• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z życzliwością dla kobiet w ciąży?

Katarzyna
4 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Czekają na poczcie, w urzędzie, przychodni, szpitalu. Co stało się z życzliwością ludzi względem ciężarnych kobiet? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka. Czekają na poczcie, w urzędzie, przychodni, szpitalu. Co stało się z życzliwością ludzi względem ciężarnych kobiet? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka.

Ciąża to nie choroba - oczywiście. Marzę jednak o tym, by kobiety w już zaawansowanej ciąży, którym naprawdę wysiadają lędźwie i kręgosłup, były traktowane ulgowo, w urzędach, przychodniach, komunikacji miejskiej czy w sklepach - pisze w liście do redakcji nasza czytelniczka, pani Katarzyna.



Czy widząc kobietę w ciąży, ustępujesz jej miejsca (w autobusie, kolejce na poczcie, w urzędzie itp.)?

Jestem 29-letnią kobietą, która za chwilę zostanie matką. Kiedy w listopadzie dowiedzieliśmy się z narzeczonym, że będziemy rodzicami, dopadło nas wielkie szczęście. W siódmym miesiącu ciąży, poza gorszym samopoczuciem, zaczęłam zauważać też, że wśród ludzi zanika życzliwość, wyrozumiałość i empatia.

"Ciąża to nie choroba" usłyszałam nie raz i nie dwa... Jak najbardziej podzielam tę opinię. Jestem za tym, by kobieta w ciąży, dopóki dobrze się czuje, była aktywna i robiła to, co lubi - mówię tu zarówno o pracy, jak i o codziennych sprawach. Chciałabym opisać jednak kilka niedopuszczalnych, moim zdaniem, urzędniczych sytuacji, jakie mnie w tym czasie spotkały.

Kiedy wraz z narzeczonym dowiedzieliśmy się, że dziecko musi być zameldowane przy matce, postanowiliśmy wspólnie przemeldować się z domów rodzinnych do miejsca, które jest naszym gniazdkiem od ponad roku. Procedury proste, opłat zero. Cudownie. Swoje kroki pokierowaliśmy do urzędu miejskiego. Tu po raz pierwszy odczułam boleśnie, że kobieta, mimo ostatnich miesięcy ciąży, nie mam żadnych przywilejów. Także od osób z zewnątrz - brak jest chęci ustąpienia miejsca czy wpuszczenia w kolejkę. Panuje ogólna znieczulica.

Odebrałam oczywiście numerek i cierpliwie czekałam w kolejce. W końcu się udało. No to teraz czas na wymianę prawa jazdy i dowodu osobistego - pomyślałam. Poszłam ponownie do urządzenia, które wypluwa numerki zgodnie z procedurą. Tym razem pojawił się komunikat: "brak numerków". Poszłam więc do okienka ogólnej informacji, gdzie usłyszałam, że skoro wyskoczył taki komunikat, to nic już tego dnia nie załatwię. Trzeci raz wróciłam do maszyny, by wypróbować przycisku "prawo jazdy" - bo to również było do wymiany. Udało się - pobrałam numerek i ... dalej cierpliwie czekałam w kolejce. Potem oczywiście to samo w kolejce do kas, gdzie trzeba było opłacić dokument. W żadnej z opisanych sytuacji kobieta w ciąży nie miała prawa do pierwszeństwa.

Gdy wyszłam z urzędu i wsiadłam do auta, poczułam się najszczęśliwsza na świecie - a mój kręgosłup cieszył się chyba bardziej ode mnie. Ktoś powie: ciąża to nie choroba, więc co tam przeczekać 33 osoby? Nie da się opisać bólu lędźwi i kręgosłupa w 8 miesiącu ciąży. Na słowo "urząd" robi mi się już słabo - to uczucie, kiedy wiesz, że nikt cię nie wpuści, nie zamieni się numerkiem lub nie powie "pani podejdzie bez kolejki" jest okropne.

Drugim miejscem, w którym doświadczyłam ogólnej znieczulicy była przychodnia - rzekomo miejsce przyjazne rodzinom. Ze względu na przewlekłą chorobę tarczycy jestem zmuszona często robić badania krwi, ale i też masę badań w związku z ciążą. Laboratorium mieści się w izbie przyjęć dzieci chorych, więc zawsze siedzę sobie 30, 40 minut wśród kaszlących, z ospą, gorączką małych pacjentów... I tu nie ma pierwszeństwa dla kobiet w ciąży. Czekaj cierpliwie aż się doczekasz. Czy nawet w przychodni nie można liczyć na tabliczkę: "kobiety w ciąży zapraszamy bez kolejki"?

Nie będę poruszała już kwestii komunikacji miejskiej, ustępowania miejsc itp. Szkoda nerwów. Na zakończenie chcę wspomnieć jednak o miłej sytuacji, jaka spotkała mnie w pewnym sklepie. Po skończonych zakupach i udaniu się do kas usłyszałam: "Zapraszam Panią do oddzielnej kasy". Czyli jednak można?

Rozumiem, że nie każdemu odpowiada wpuszczanie bez kolejki kobiet w ciąży, bo przecież "niech się sama upomni" albo "przecież nie będę wszystkich kobiet oglądać" lub "ciąża to nie choroba". Jednak marzę o tym, by kobiety, które są w zaawansowanej ciąży, którym naprawdę wysiadają już pachwiny, lędźwie i kręgosłup, były traktowane ulgowo. By w urzędach pojawiły się tabliczki. By pani na poczcie od razu się nimi zajęła, zamiast np. stemplować listy. To takie małe wołanie o życzliwość. Nie tylko dla mnie, bo niebawem urodzę i będę mogła stać i godzinę w kolejce po mięso, czy np. odebrać z poczty polecony. Wołam o tolerancję i życzliwość dla tych kobiet, które niebawem zostaną mamami.

A jeśli ktoś tego nie rozumie, proponuję przywiązać sobie 5kg mąki do brzucha i 1kg cukru do pęcherza i pójść do urzędu, na pocztę czy na codzienne zakupy spożywcze. Powodzenia.
Katarzyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (285) 2 zablokowane

  • jak to co ? (11)

    wszędzie nasze lewackie państwo ingeruje wtrącając swoje przepisy, gendery, równouprawnienia i parytety. Przez to zabija naturalne ludzkie instynkty, podobnie jak np MOPS-y zabijają w ludziach dobroczynność ("po co mam jeszcze to robić, skoro jest jakiś urząd, który okrada mnie z pieniędzy by pomagać ludziom")
    mechanizm zaniku uprzejmości wobec kobiet i ludzi starszych jest dokładnie ten sam. To nie znaczy, że to pochwalam ale po prostu obserwuję to w życiu codziennym

    • 104 18

    • elektroniczne systemy za grubą kasę w urzędach pełnych darmozjadów

      pokazały służebno-murzyńskie miejsce petenta. Częściowo też wyjaśniają przyczynę niskiego przyrostu naturalnego w Polsce - ludziom zabiera się tyle pieniędzy na takie właśnie urzędy i ich zabawki, że w obawie przed barkiem możliwości utrzymania się rezygnują z dzieci (państwo skwapliwie dowala swoje 23% VAT-u na wiele towarów potrzebynch dla dzieci)

      • 27 3

    • (7)

      To lewactwo istnieje chyba tylko w Twojej głowie bo ja widzę raczej wszechobecny bajzel i bezhołowie rodem z latynoamerykańskich republik bananowych.

      • 16 9

      • wiesz że państwo daje w rodzinach zastępczych na dziecko więcej pieniędzy niż w wielu zwykłych rodzinach wychodzi statystycznie (6)

        co to jest jak nie lewactwo i rabowanie jednostki na tzw cele społeczne. pierwszy z brzegu przykład i na temat

        A przy tym pamiętaj, żeby państwo gdzieś "dało" kwotę X to wcześniej musi odebrać 140% X, żeby utrzymać biurokrację i biurokratów.

        • 18 6

        • Bardzo słaby argument (5)

          A co ma państwo z sierotami robić? Na dworcach mają mieszkać czy w lesie a może na plaży? Takie postępowanie charakteryzuje cywilizację europejską i jest przeciwieństwem liberalnego zdziczenia które niestety można zaobserwować w tak wielu krajach na świecie.

          • 8 3

          • bardzo lewacki kontrargument (3)

            zabrać jednym żeby zostało im mniej niż tym drugim, którzy dostaną te pieniądze. oczywiście pomniejszone o koszt utrzymania urzędników.
            no i w tle szczytne hasła: dzieci, cywilizacja i społeczeństwo

            poza tym to lewacy wymyśli tezę, że państwo ma się zajmować sierotami.
            niewiele to zmieniło, bo dalej jak przed kilkoma wiekami są zarówno ludzie adoptujący dzieci z miłości jak i ci którzy to robią z chęci zysku.

            • 5 3

            • (2)

              Na tym właśnie polega cywilizacja że wszyscy razem łożymy na pewne słuszne cele i to sprawia że łączymy się w państwa i narody. Społeczności tworzone z niezależnych jednostek są dysfunkcjonalne i szybko padają ofiarą społeczeństw bardziej uporządkowanych. Jak się komuś porządek nie podoba zawsze może zamieszkać np. na pustyni i tam realizować swoją nieskrępowaną wolność. I myślę że właśnie to miejsce byłoby najlepsze dla wszystkich szkodliwych liberałów.

              • 2 3

              • sęk w tym, że możemy łożyć ale na podstawowe wspólne cele (1)

                a nie np na grupy idiotów decydujące o prostocie banana lub zmieniające dekretami ryby w warzywa. lewactwo to w dużej mierze chęć przerostu roli państwa i społeczeństwa nad jednostką

                • 8 0

              • Pozornie tak to może wyglądać a w praktyce za takimi niby to głupimi przepisami stoi nie państwo samo w sobie tylko chciwy kapitalista który ma na państwo wpływ albo inna grupa interesów, bo zwykle jak się dokładnie przyjrzeć całej sprawie to te absurdy zawsze komuś konkretnemu są na rękę.

                • 2 0

          • w tym w pollandii

            • 0 1

    • państwo nie zabije niczego w ludziach jeżeli nie pozwolą sobie na to

      jeśli ktos jest wychowany w domu, to wartości, które wyniósł , nie dadzą sie stłamsić przez 'państwo"

      • 12 2

    • Dyskryminacja i uprzedmiotawianie płci męskiej to już taka norma?

      A w temacie "mechanizm zaniku uprzejmości wobec" mężczyzn co napiszesz? Dyskryminacja i uprzedmiotawianie osoby = egoizm, który rodzi egoizm = znieczulica - zgadzasz się z tym ogólnym stwierdzeniem?

      • 1 3

  • Najgorsze są babcie: "ja też byłam w ciąży" (6)

    Droga, babciu- kiedy to było? :d
    ustąp kobiecie w ciąży!

    i czy w tramwaju chciałaby usłyszeć: ja też kiedyś będę dziadkiem, posiedzę już teraz :p

    • 194 24

    • (3)

      chwilę, to wsiadasz do autobusu, wszystkie miejsca zajęte a ty do starszej babci podchodzisz i żądasz ustąpienia miejsca bo jesteś w ciąży? (nawet jeśli na miejscu dla osób starszych/kobiet w ciąży) to jej to miejsce należy się tak samo jak tobie.
      podejdź do młodej osoby i powiedz że źle się czujesz, większość ustąpi ci miejsce.

      • 14 32

      • czytanie ze zrozumieniem :-) (2)

        • 17 7

        • pisanie zgodnie z zasadami logiki: (1)

          "Droga, babciu- kiedy to było? :d
          ustąp kobiecie w ciąży!"

          • 6 6

          • babcia może nie mieć siły

            Babcia może nie mieć siły ustąpić miejsca, może mieć endoprotezę i wiele innych problemów. Może lepiej wymagać kultury od kogoś młodszego.

            • 16 4

    • bzdura (1)

      Kiedy byłam w ciąży ustępowały mi miejsca najczęściej mocno starsze panie.

      • 19 2

      • dokładnie!

        Ja też będąc w ciąży najwięcej życzliwości zaznałam od starszych pań; w tramwaju, w aptece... Dla mnie najgorsi byli tatusiowie z dziećmi (nie niemowlakami) oraz młode kobiety, które najwidoczniej nie wiedzą jeszcze co to ciąża.

        • 14 3

  • Raz chciałem w autobusie ustąpić ciężarnej (7)

    opieprzyła mnie równo, darła się na cały autobus że ona nie jest w ciąży i że jak śmię się z niej naśmiewać. Chciałem dobrze, skąd mogłem wiedzieć że miała zwał tłuszczu zamiast ciąży?

    • 281 15

    • Hahaha (3)

      no to jest ryzyko. Tym bardziej, ze faceci nie zawsze potrafia odroznic jedno od drugiego.. Ja sie juz nauczylem, ze brzuszek ciazowy jest zazwyczaj "pelniejszy" i rowniejszy ;)

      • 56 1

      • (1)

        ja np. kiedys mialam olbrzymia zagwostke:)
        Siedzialam sobie kolo drzwi i wsiadla dziewczyna. Bardzo wysoka i taka postwna. Nie gruba, nalana, ale taka raczej konkretna. I po jakims czasie spojrzalam na jej brzuch, bo byla w sukience. Glupio mi bylo ustapic i powiedziec, zeby sobie ciezarna usiadla, bo nie wiedzialam czy to ciaza spozywcza czy fizjologiczna:)

        • 57 2

        • Ja zawsze mówię, że ustępuję ze względu na to, że jest kobietą

          mniejsze ryzyko.

          • 25 0

      • Wiesz, u szczupłej kobiety poznasz bez problemu, o ile nie ma jakiegoś aliena w brzuchu

        ale u osób grubszych to już nie jest takie jednoznaczne.

        • 7 0

    • Mam mięsień piwny

      Niestety nikt mi miejsca w komunikacji miejskiej nie ustępuje :( a ja w przeciwieństwie do tej pani bym skorzystał i podziękkował.

      • 26 9

    • ty urzejmościu

      Ty deklu, juz nie wkrecaj, ktora by cie op*? chyba, ze za twarz wieziennego lumpa?!

      • 3 22

    • ale się usmiałem :D dobre

      • 1 0

  • Bo u nas w kraju nalezy sie (4)

    - politykom
    - zwiazkowcom
    - emerytom (czesto malo, ale za to pewnie i regularnie- wielu mlodych nawet tego nie ma)
    - rolnikom (gdy maja bajeczne doplaty)
    - starym kierownikom i ich kolesiom w budzetowkach, na ktorych prywatne firmy by nawet nie spojrzaly!

    Zero ochrony dla rodziny, ktora jakby nie patrzec przez zwiazane z mlodym wiekiem "poczatkujace" warunki finansowe oraz natezenie wydatkow wypadlo w ostatnim badaniu warunkow gorzej niz emeryci!!

    • 81 11

    • To jest to PRL-owskie wychowanie (2)

      o ktorym tak wielu lubi tutaj piac z zachwytu.

      • 5 4

      • niestety to jest wychowanie "wolnych solidaruchów" (1)

        za PRL nawet w okresie schyłkowym takiego chamstwa i prostactwa nie było jak obecnie

        • 5 4

        • było, było

          Było tak samo, a może niektórzy byli mniej roszczeniowi.

          • 3 1

    • dosc dzielenia ludzi na lepszych i gorszych

      jak to zero ochrony dla rodziny! teraz pieprzyc sie i powowlywac kolejnych bezrobotnych to złoty interes, wszystko im sie nalezy, niedlugo te niepokalane matki polki nie beda chciały gotowac obiadow, bo przeciez dały d*py i teraz im sie wszystko nalezy od panstwa i innych, teraz taka jedna ze swoim brzuchem wsadz w obrazek, ale wierzcie mi, wiecej warta jest krowa, bo i przyjemniejsza to istota i pozytek z niej wiekszy, dosc tego dzielenia ludzi na lepszych i gorszych! okazuje sie ze bezrobotny nie ma juz zadnych nadziei ani godnosci, bo ma sluzyc staruchom ktorych jedyna zasluga jest, ze dozyla kosztem innych starosci, matkom-polkom czesto po niepokalanym poczeciu i brzuchatym, bo ta miala przyejmnosc, choc glowa sie nie posluzyla w tym momencie a teraz wszyscy ustepujcie jej miejsca. jak mam szanowac takich ludzi, skoro tylko wymagaja dla siebie przywilejow dreczac innych- bo tylko oni sa wazni. glupi ten kraj ktory daje szanse hodowli ludzi na podobe esesmanskich wariatek, teraz mamy matki-polki

      • 5 6

  • żal (7)

    Znieczulica. W urzędzie, komunikacji nawet w markecie gdy robisz zakupy stojąc w kolejce z chlebem i wodą mineralną, nikt nie pójdzie Ci na rękę. A komentarze i zabójcze spojrzenia ludzi gdy ekspedientka prosi abyś podeszła bez kolejki....bezcenne. Babci wsiadająca do autobusu, stojąca przy Tobie (gdy Ty zajmujesz jedyne miejsce dla ciężarnej) i komentująca Twoją znieczulicę dla starszych osób. Najśmieszniejsze jest to, że największe chamstwo spotyka nas od osób, które same jeszcze niedawno były w podobnym stanie.
    Ludzie....te dzieci w przyszłości będą pracować na wasze emerytury. Szanujcie tych malućkich!

    • 66 27

    • Nie zgodzę się. (2)

      Zdarzyło mi się, że czasem z jedną rzeczą stałam w kolejce w hipermarkecie i klient, który stał przede mną, a zobaczył, że jestem z jednym tylko artykułem - wpuścił mnie przed siebie.

      • 22 3

      • a ja zawsze się pytam czy mogę

        czasami mijam tak 5-6 osób z pełnymi wózkami. Często odpowiada mi jedna a reszta tylko się gapi. Dziwaczni ludzie...

        • 4 3

      • Mi przez całą ciążę zdarzyło się zaledwie dwa razy być wpuszczoną w kolejkę. Raz w przychodni i raz w hipermarkecie. Pan przez pół sklepu za mną biegł, jak tylko zauważył, że szukam jak najkrótszej kolejki. Pragnę podkreślić, że w obu przupadkach byli to panowie w wieku emerytalnym. Gorzej z jakąkolwiek empatią ze strony osób młodych. Ale cóż poradzić? Pozostaje mi tylko inaczej wychować mojego syna :-).

        • 9 1

    • akurat każdy pracuje na swoją więc nie potwarzajmy bezmyślnych sloganów neoliberalnych demagogów...

      • 3 2

    • bez

      bez tych babci nie byloby ciebie i tych maluckich
      juz widze jak sama bedziesz hejtowac za lat 30-40
      typowo roszczeniowa postawa
      zal

      • 4 5

    • Na swoją emeryturę pracuję sam teraz (1)

      • 7 2

      • Trzeba być bardzo naiwnym by twierdzić, że pieniądz potrafi wszystko załatwić. Jak nie będzie dzieci, do tej swojej "wielkiej" emerytury nie dożyjesz, bo stale będzie podnoszony wiek emerytalny.

        • 3 6

  • (4)

    jak to co z zyczliwoscia? jej po prostu nie ma. Dla spoleczenstwa ciezarna to kombinatorka, wykorzystujaca zwolnienie, len patentowany, jeszcze chce sie do kolejki wepchnac. Ciaza to nie choroba, wiec mecz sie, stoj na opuchnietych nogach, z zawrotami glowy, z mdlosciami, po co pomagac? Kazda, ktora byla wie, ze wszystko jest do przejscia. PRacuj, bo jak nie to cie zjedza leniu jeden. Chce ci sie wymiotowac? bzdura, wiekszosci ciezarnych sie chce i jakos daja rade, wiec ty tez sie mecz. Chce ci sie siusiu, albo jesc? PRacuj, sprzedawaj, rozmawiaj z klientem, nie idz na L4, bo ciaza to nie choroba, takie tab drobne dolegliwosci...male ziemniaczki. W ciazy miejsca w autobusie nie ustapia, bo mloda, postac moze. Pozniej z wozkiem tez slabo. Niech se sama radzi. Zawsze mam beke jak jadac autobusem i widzac ciezarna, albo rodzica z wozkie nagle pasazerowie sa s****znie zainteresowani tym co za oknem. Ciezarna staje sie niewidzialna. Najczesciej przy starych autobusach to ja pomagalam wniesc wozki, bo panowie szybciutko musieli wsiasc.



    A co do kobiet, ktore powinny by wyrozumiale i powinny byc wsparciem. JEstescie straszne, zeby nie napisac gorzej. Zamiast pomagac to potraficie tylko gnoic. KAzda wie wszystko najlepiej. Nie wspieracie, tylko porownujecie i straszycie, ze to zle, tamto zle. Nie chodzi jeszcze? Pewnie uposledzone. JEszcze zab nie wyszedl. Pewnie cos nie tak. Naprawde wspolczuje przyszlym mamom. Dziewczyny po prostu nie sluchajcie gluih tekstow i co wam moge radzic: BEZ SKRUPULOW EGZEKWUJCIE WASZE PRAWA, m.in. do obslugi poza kolejnoscia. Moze w koncu spoleczenstwo sie nauczy, ze ciezarnych nalezy sie pomoc i zrozumienie, a dzieciaczki sa nasza przyszloscia.

    • 83 24

    • ale często to te dzieciaczki, ta nasza przyszłość widząc że do autobusu wsiada kobieta w ciąży lub osoba starsza - nagle zaczyna się bardzo interesować tym co za oknem.. jeśli osoba starsza na codzień spotyka się z taką reakcją - nie dziwmy się że robi to samo. Jakby matki uczyły swoje dzieci szacunku do innych ludzi - to by następne się tu nie skarżyły na znieczulicę.

      • 12 4

    • to kombinatorki z fochem, bo inni maja im sluzyc (1)

      a innych to nic nie boli, nogi im nie dokuczaja, bole krzyza, smutki i nerwy? tylko te matki-polki cierpia, olaboga, to moze trzeba bylo d*pe zatkac kkorkiem, skoro tak jej teraz zle, trzeba bylo myslec zanim dala, ludzkosc nie jest na wymarciu i nikomu z nas nie nalezy sie ochrona, kiedys kobiety pracowaly i rodzily jak od tysiecy lat, a teraz wszystkie nagle maja zagrozona ciaze. to skoro jest tak slabego zdrowia, to chyba nie powinna miec dzieci

      • 5 29

      • no i wlasnie dlatego w pl mamy jak mamy. Z takim podejsciem do otoczenia, z taka bomba zyczliwosci...wstyd mi za takie komentarze.

        • 16 1

    • barbara

      Jestem kobietą ponad czterdziestoletnią bezdzietną nie z własnego wyboru lecz poważnych komplikacji zdrowotnych podczas ciąży.Spotkałam się z masą pogardy i drwin ze strony ludzi i o dziwo najczęściej kobiet z tego powodu. Teksty typu " nigdy nie będziesz 100% kobietą bo nie byłaś matką" , " powinnaś kupić sobie psa" (i tu pojawił się paradoks- bo kiedy zafundowałam sobie zwierzaka pojawiły się teksty typu "niema dzieci to se zwierzątko kupiła" itp, itd. Z brakiem empatii jestem więc oswojona. Pracuję z młodymi ludźmi i widzę że wielu z nich nie decyduje się na dzieci ze względu na słabe zarobki, brak mieszkania ,brak pewności o godną przyszłość. Widząc ciężarną w tramwaju nie pozostaje mi nic innego jak pozazdrościć dobrego zdrowia, szczęścia od losu i dobrej sytuacji materialnej która umożliwiła ten stan.. Mam problemy z kręgosłupem i stawami od stojącej pracy (silne bóle) Ponieważ będę ją wykonywała dłużej od kobiety posiadającej dzieci oszczędzam swoje zdrowie i nie ustępuję miejsca w tramwaju. A składkę na emeryturę odprowadzam na siebie.

      • 6 2

  • nie bardzo rozumiem w czym problem; (24)

    dzisiaj do urzędu można wysłać dokumenty przez internet i umówić się na odbiór na konkretną godzinę - w ciąży są młode kobiety - chyba potrafią obsługiwać komputer?

    nie wiem gdzie ta pani robi badania krwi - u mnie w ośrodku zdrowia labolatorium jest w oddzielnym miejscu od poczekalni dla chorych, a jeśli pani często robi badania to wie o której godzinie jest mniejsza kolejka (nie wszystkie badania robi się na czczo), tym bardziej że jeśli jest w zaawansowanej ciąży to raczej już nie pracuje?

    inna sprawa to sklepy - są sklepy gdzie są oddzielne kasy dla osób w ciąży, starszych itp.. można tam robić zakupy. Albo wysłać męża jak już kobieta nie daje rady. Niedawno widziałam rodzinkę która taranowała koszykiem kolejkę: pani w zaawansowanej ciąży, mąż i chyba mamusia albo teściowa - gdyby ta pani nie miała sił stać w kolejce, to przecież nie musiała iść na zakupy?

    • 95 85

    • mimo informatyzacji... (4)

      nadal trzeba niektóre rzeczy załatwiać tete-a-tete z urzędnikiem przy okienku.
      A wtedy obowiązuje pobranie numerka.
      Ja też jestem w zaawansowanej ciąży i nigdzie już mi się nie spieszy.
      Po paszport czekałam z numerkiem siedząc w poczekalni, jakoś zeszło.
      Gorzej w kolejce na poczcie, usiąść nie da rady, a każdy klient uważa że jego sprawy są najpilniejsze i nie da rady ustąpić pierwszeństwa, trzeba wystać swoje.
      Spotkały mnie jednak miłe sytuacje w tramwaju czy aptece: w tramwaju ustąpiła mi pani chyba już emerytka, mimo że z początku się broniłam, ale nie było mi słabo, jednak gdy zdarzają się sytuacje zawrotów głowy i duszności to rozpostarte na siedzeniu szczeniactwo z gimnazjum jakoś tego nie zauważa.

      • 10 8

      • (2)

        no widzisz, pani chciała ci ustąpić i się broniłaś.., może to szczeniactwo z gimnazjum też kilka razy chciało ustąpić i spotkało się z odmową? Tego nie wiesz. Inna sprawa - to duszności i zawrotów głowy naprawdę nie widać - skąd pasażer ma wiedzieć kiedy kobieta w ciąży chce usiąść a kiedy nie?

        a propos szczeniactwa - to niestety dzisiaj matki nie uczą dzieci szacunku do innych osób ani do siebie - skąd te dzieci mają wiedzieć jak się zachować? Nie raz widziałam umęczone mamy z siatami i tornistrem dziecka (trzymające się łokciem w autobusie) a obok wygodnie rozsiada się dziecko, nawet swojego plecaka nie weźnie na kolana - przyzwyczaja się że mu się należy miejsce. Jak to dziecko ma się nauczyć żeby ustąpić miejsce innej osobie?

        • 40 0

        • Ale co za problem pytać? (1)

          To tylko jedno zdanie i nawet jeśli jedna kobieta w ciąży odmówi, to druga może skorzysta.

          • 0 6

          • taki sam problem jak podejść i powiedzieć że źle się czujesz i zapytać czy ktoś mógłby ustąpić miejsce.. głupio tak zaczepiać obcych.

            po drugie - teraz dzieci nikt nie uczy jak mają się zachować, to skąd mają to wiedzieć? Mi też to się nie podoba, ale tak te dzieci zostały wychowane przez dorosłych, głównie swoich rodziców.

            • 10 0

      • Dokładnie , i ta kobieta tez urodzi i wychowa zapewne to dziecko w stylu "bezstresowym" i nie nauczy go tej życzliwości o której braku tutaj sie żali..

        • 12 2

    • kolejki (9)

      Ja też nie bardzo rozumiem....jest laboratorium Bruss, nie trzeba siedzieć wśród kaszlących dzieci...Tym bardziej, ze i w urzedzie, i na poczcie, i w przychodni moze sobie ta pani SIEDZIEĆ....nie musi stać....Siedzieć i czekać, bo raczej w 8 mies to juz do rpacy nie chodzi, wiec czasu ma pod dostatkiem. A wiekszosc tych ludzi w kolejkach - mowie o ludziach młodych, nie o babuleńkach, to ludzie pracujacy, którzy sie spiesza do pracy, po dziecko do szkoly lub przedszkola...
      Urodzi pani to wtedy zrozumie, jak to sie wtedy spieszy.

      • 19 7

      • pani, która aktualnie jest w ciąży (4)

        też często pracuje do 7-8 miesiąca (nie wszystkie kombinują) i też może spieszyć się do pracy, bywa, że ma też inne dzieci, które TEŻ musi odebrać ze szkoły czy przedszkola. Poza tym robi mnóstwo innych rzeczy, zakupy, obiad sprzątanie, pranie, prasowanie, bo skoro ciąża to nie choroba to dlaczego nie?... Tu nie chodzi o noszenie ciężarnej na rękach i ustępowanie jej we wszystkim czy rzucanie płatków pod puchnące stopy - a o zwykłą ludzką życzliwość, której wielu ludziom brakuje w dzisiejszych czasach. Obecnie jestem w 7 miesiącu ciąży i tyle samo razy spotkałam się z cudowną życzliwości jak i ze skrajnym wręcz chamstwem, obojętnością i nieuprzejmością. Uważam, że to jacy jesteśmy bierze się w głównej mierze z wychowania, bo czym skorupka za młodu..... wiadomo o co chodzi. Ja przez całe swoje życie staram nie trzymać dwóch zasad: 1. nie rób drugiemu, co tobie nie miłe oraz 2. traktuj innych tak, jak chcesz, by ciebie traktowano. Swoje dzieci uczę tego samego. Pozdrawiam.

        • 22 3

        • i lie jest takich? 1 na 10? (2)

          jak dotąd na 6 pracownic wszystkie zapadały na ciężką chorobę zwaną ciążą od 3-5 miesiąca...

          • 10 5

          • To jeszcze zależy od rodzaju pracy

            Co innego praca biurowa, co innego fizyczna lub w szkodliwych warunkach. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora.

            • 12 0

          • i bardzo dobrze!

            przy dzisiejszym wyzysku czyli pracy na pełen etat 10-11 godzin na dobę, bardzo dobrze, że chociaż przez półtora roku ktoś to sobie odbije.

            • 5 7

        • Czy tylko kobiety w ciąży mają inne dzieci i obowiązki?

          Wszyscy mają jakieś obowiązki, wszyscy się spieszą. U lekarza wszyscy są chorzy, nie da się powiedzieć, że ktoś chodzi do lekarza lub na badania dla przyjemności.
          Część pacjentów jest w gorszej formie niż niejedna kobieta w ciąży. Pacjenci w trakcie chemioterapii też ledwo żyją. Chore dzieci mają pierwszeństwo, bo zwyczajnie w świecie nie są w stanie długo czekać.
          Czy cała rodzina musi się wybierać na zakupy do supermarketu? Może mąż/ partner poradziłby sobie sam, lub z pomocą starszych dzieci. Co do prania i prasowania, może trzeba się domagać miłych gestów od reszty rodziny, skoro chodzi tylko o ludzką życzliwość.

          • 10 2

      • "A wiekszosc tych ludzi w kolejkach" (1)

        U mnie w laboratorium z samego rana (nie raz już godzinę wcześniej) w kolejce ustawiają się w większości emeryci... :/ Nie raz mnie to denerwowało, bo ja przed badaniem musiałam dziecko do żłobka odstawić i czasu na stanie od 6-6:30 (lab od 7:30) nie miałam, a do pracy na 8. Oczywiście te dziadki/babcie nie mogły przychodzić później, a jak zjawiała się kobieta w ciąży to stawała się dla nich niewidzialna. I te zniesmaczone spojrzenia, gdy ktoś ją wpuścił przed siebie...

        • 7 2

        • Może mają zajęcia.

          Może lecą na zabiegi, do lekarza. A może pilnują wnuków? Może słaniają się na nogach z powodu choroby. A ciąża to nie choroba.

          • 3 10

      • Ta pani się chce popisać...

        ciążą czyli swoim największym sukcesem życiowym,uważają się,że wszystko im się należy a inni z radości na ich widok powinni w majtki sikać....

        • 13 9

      • Lm bruss

        Akurat w laboratorium Bruss byłam kilkukrotnie świadkiem, kiedy to bezczelnie wpychano sie w kolejkę przed czekające ciężarne (nie wspominając już o tym aby ktokolwiek zechciał je wpuścić).. Ze wzgl na wychowanie i ludzka życzliwość w takich sytuacjach zwracam uwagę ludziom, proszę sobie zatem wyobrazić jakie budżetu tym samym oburzenie! Szczególnie wsród emerytów (w tym najczęściej kobiet...).

        • 7 0

    • Ora et labola

      Laboratorium!

      • 2 0

    • ktoś tu chyba nie bywa w urzędach

      Przemeldowania, dowodu ani prawa jazdy w tym kraju nie załatwisz on-line;
      wszystko trzeba osobiście i odstać swoje.

      Część kobiet pracuje praktycznie do porodu, nie każdy idzie na zwolnienie "na życzenie" od prywatnego ginekologa; też leczę się na tarczycę - trzeba badania robić na czczo, więc trudno czekać do 10-tej, zwłaszcza jak się chodzi do pracy.

      A w sklepach nie spotkałam się z oddzielnymi kasami, a jeśli są to nieczynne.
      W sklepach akurat można liczyć na życzliwość ludzi - jak byłam w późnej ciąży z dużym brzuchem - dość często byłam przepuszczana.
      Jeszcze lepiej było w komunikacji miejskiej - zawsze ktoś mi ustąpił miejsca.

      • 4 0

    • zero tolerancji!!

      Zgadzam się w zupełności!!! To nie choroba, w każdym urzędzie można się umówić na wizytę przez Internet!!! Byłam w ciąży, pracowałam do ostatniego tygodnia, robiłam zakupy stojąc w kolejce. Albo mam siły i otoczenie traktuje mnie normalnie albo siedzę z brzuchem w domu!!! Żadnych przywilejów nie uznaję!! To żenujące. Poźniej droga autorki postu będziesz stać z wrzeszczącym dzieckiem w kolejkach i domagać się pierwszeństwa!!! Absurd

      • 13 12

    • chyba autor/ autorka komentarza nie była nigdy w ciąży... albo w sklepie (2)

      Proszę sobie wyobrazić, że w sklepach, w których są takie kasy dla kobiet w ciąży, są również kasami dla osób niepełnosprawnych.. Będąc w ciąży może tylko raz skorzystałam z tejże kasy, ponieważ zawsze czekałam dłużej, niż w innej kasie. Zawsze w kolejce było sporo osób starszych...

      • 1 3

      • To chyba żart.

        Gdyby do tej kasy czekało 20 kobiet w ciąży, to też musiałabyś poczekać. Kobieto, gdzie na świecie są kasy tylko dla ciężarnych kobiet? Nigdzie. Ludzie niepełnosprawni, też wymagają wsparcia. Masz żal, że korzystają z przywilejów. Zlituj się i rozejrzyj dookoła. Innym bywa ciężej niż tobie.

        • 6 3

      • .

        są kasy, ale zamknięte...

        • 0 0

    • (1)

      W sadzie rejonowym trzeba być osobiście, w 8 m-cu ciąży stałam (nie siedziałam) prawie 30 minut w kolejce w upale, bo klimy nie ma, a nikt jakoś specjalnie nie kwapił się mnie przepuścić. Jak przyszła moja kolej, pani urzędniczka zamknęła mi przed nosem okienko, bo przerwa na śniadanie. Ulitowała eis nade mną jej koleżanką w okienku obok, ale oczywiście się nasłuchałam, ze 'te baby w ciąży to święte krowy, co wykorzystują swój stan, żeby wszystko szybko załatwić i uważają, ze wszystko im się należy'. Tyle w temacie ludzkiej życzliwości.

      • 3 0

      • .

        I to najczęściej kobiety, które kiedyś rodziły są "nieczułe" na inne kobiety w ciąży. Tak jakby zapomniały jak to jest "być w ciąży" a może im też nikt nie ustępował miejsca i nie przepuszczał w kolejce, dlatego się mszczą?

        • 2 1

    • .

      ale jak się jest w ciąży to rano jest się strasznie ale to strasznie głodnym, więc badania wykonywane na czczo chce się mieć jak najszybciej za sobą

      • 1 1

  • (7)

    Nie rozumiem rozgraniczania na kobiety w ciąży i nie w ciąży. Wszystkie traktujemy tak samo życzliwie i z szacunkiem, podobnie jak osoby starsze bez względu na płeć. Jest to fundamentem poprawnych stosunków międzyludzkich.

    • 70 7

    • brawo!

      Gdyby wszyscy byli tacy uprzejmi wszystkim nam żyło by się lepiej, w ciąży czy nie - bez znaczenia. Pozdrawiam serdecznie. Oby nie stracił Pan nigdy swojego optymizmu oraz dobrego wychowania.

      • 16 1

    • Przepuszczasz każdą kobietą w kolejce?

      No właśnie. Jak w urzędzie były numerki, to można było wziąć, usiąść, usiąść w samochodzie, albo na zewnątrz i poczekać. Po to są numerki. Sprawy urzędowe można chyba załatwić wcześniej, a nie czekać do ostatniego miesiąca poza tym... Wiele razy są sytuacje których nie zaplanujesz (jesteś chora, zmęczona, boli cię głowa, spieszysz się), a swoje trzeba i tak odstać. Życie. Zakupy w hipermarketach można robić rano, jak nie ma kolejek. Można tak mnożyć. Ale jak ktoś szuka dziury w całym to zawsze znajdzie.

      • 5 7

    • No to już tłumaczę (2)

      Wszystkim kobietom należy się szacunek - tu się zgadzamy, ale te w ciąży są w DUŻO gorszej sytuacji niż pozostałe - to zwykła fizjologia: dodatkowy ciężar od którego boli kręgosłup i mięśnie, puchną nogi, dokucza pęcherz. I to dlatego należy im się specjalne traktowanie, bo są w szczególnej sytuacji, która jest dla nich wystarczająco uciążliwa więc każdy życzliwy i empatyczny człowiek stara się ułatwić im życie bo ciężarne mimo złego samopoczucia czy większego zmęczenia niż u przeciętnego człowieka też muszą jeść, chodzić na badania, załatwiać sprawy w urzędach.

      • 13 1

      • Jeden punkt widzenia

        Miałem ortezę i chodziłem o kulach. W tramwaju nie puścił mnie nikt na miejsce siedzące, ale panią w na oko w 4 miesiącu ciąży chciały puścić trzy osoby. Wszystko dlatego, że jestem młody(innego razu dostałem reprymendę od życzliwej, starszej pani). W puszczaniu niepełnosprawnych osób najgorsze są kobiety 30+(dziwne, że byłem puszczany przez panów, dziewczyny i młode kobiety, ale ani razu przez panią przed 40).

        • 8 1

      • do już tłumaczę

        jeśli chodzi o fizjologię to te kobiety nie będące w ciąży co miesiąc są w dużo gorszej sytuacji od tych w ciąży; przynajmniej te u których comiesięczna fizjologia tak daje w kość że czasami ledwo sie poruszać; sama byłam w ciąży i o wiele lepiej mi było wtedy (mimo zgagi i mdłości) niż teraz kiedy zaczyna się miesiączka-to jest dopiero horror

        • 3 3

    • Brak szacunku dla godności mężczyzny (1)

      Nie rozumiem rozgraniczania na kobiety i mężczyzn (dla zniewolonych ideologią - tutaj kultu kobiet - ludzi płci drugiej kategorii, przyjaciół człowieka). Wszystkie osoby mają jednakową godność i wszystkie traktujemy tak samo życzliwie i z szacunkiem,

      • 2 4

      • Polki nawet nie zauważają twego, że przemoc psychiczna (ta presja i to narzucanie by traktować je jako boginie) jest ich udziałem. Macie "czyste ręce"? Nie boisz się Polko, że Pan Bóg powie Ci na Sądzie: "ręce może masz i czyste, niesplamione alkoholizmem... ale puste".

        • 0 3

  • kultury nie ma i jest coraz gorzej (3)

    Jestem po raz drugi w ciąży i 7 lat temu brakowało kultury a teraz jest jeszcze gorzej. Jestem w 9 m-cu ciąży i miejsca ustąpiono mi dosłownie raz ! Nie uważam ciąży za chorobę, normalnie pracuję i nie wymagam od otoczenia czegoś nadmiarowego, natomiast trochę empatii i wyczucia by się przydało bowiem nie chodzi o wygodę ale oto że np. w autobusie można łatwo stracić równowagę, w kolejce w przychodni jest bardzo tłoczno i duszno, do toalety trzeba chodzić często a stanie w długaśnych kolejkach nie wchodzi wówczas w grę - a są tacy co się przed ciężarną wepchną można by wymieniać długo....Przykre ale taka jest rzeczywistość.

    • 63 12

    • ja ustępuję:-) (1)

      choć mi nie ustępowano ,

      w pierwszej ciąży byłam taka nieasertywna, ze, ponieważ ciąży nie było widac ( 7-my miesiac---byłam b. szczupła, w luźnej zimowej kurtce, wyglądałam b.mlodo mimo 21 lat, jechałam na zajęcia na Uniwersytet),

      że sama ustąpiłam starszej pani, która się tego dopraszała na głos....

      • 8 0

      • gdy ja

        byłam w ciąży i usiadłam w niemal pustym tramwaju (początki ciąży, nie było widać, ale czułam się fatalnie, jechałam do szpitala), to pan ok 50-tki, który siedział za mną powiedział, że jego też kiedyś bolały kolanka,zapytałam się go więc, czy też kiedyś był w ciąży? Trochę się zdziwił, wysiadłam przy Klinicznej, skomentował tylko, że faktycznie mam obrączkę na palcu, ktoś z tramwaju zakrzyknął, żeby dał mi spokój,skoro powiedziałam, że jestem w ciąży... tego dnia poroniłam...może dlatego tak dobrze pamiętam tą sytuację

        • 3 1

    • Kultura wg pewnej Polki

      Całe swoje życie ustępowałem miejsca także i kobietom w ciąży. Ostatnio z moimi nogami kiepsko, wtedy było jeszcze gorzej. Czekając na tramwaj siedzieliśmy na ławeczce w troje, starszy pan, kobieta ok. 50-ki i ja. Podeszła młoda mama z wyraźnie widoczną ciążą, siedząca kobieta wstała ustępując ciężarnej miejsce, ta podziękowała i usiadła. Po chwili słyszymy kobiety głośny - żeby dwa przystanki słyszały - monolog, ze jakże to tak, ona kobieta wstaje (wyraźnie usiłowała zwrócić na siebie uwagę, jaka ona dobra), a mężczyzna nie wstaje. I do mnie - czy pan jest w ciąży? Nie mam w zwyczaju się usprawiedliwiać czy się tłumaczyć. Podjechał tramwaj. Wstałem, do drzwi tramwaju podchodziłem z dużym trudem, nie musiałem udawać. W tej opowiastce morał taki, że często Polki są chore na manię wybraństwa swojej płci - ustępować miejsca ma wg jej filozofii mężczyzna, a ona, nawet jak ustąpi miejsca osobie potrzebującej to teatralnie żeby wszyscy widzieli - nawet tym się chwali, jaka ona dobra.

      • 10 4

  • Do urzędu można umówić się telefonicznie na dany dzień i daną godzinę ! (3)

    Nie wszystkie sprawy było trzeba zostawiać na ostatnie dni/tygodnie ciąży.
    Czy mam pisać, że "na ostatniej prostej" w tym wypadku należy się oszczędzać ?

    Moim zdaniem wylewanie żali przez autorkę jest postawą roszczeniową w żaden sposób nie uzasadnioną - przedstawione argumenty są słabe.

    A co z osobami które w wyniku ciężkiej choroby mają np.: pół roku życia i przychodzą do urzędu celem uporządkowania spraw formalnych. Jak nie umówią się telefonicznie to tez muszą swoje odstać w kolejce.

    • 53 55

    • z ciążą chyba żadnych osobistych doświadczeń nie było co???? (1)

      • 5 9

      • do 5

        Czekasz na opinie tylko i wyłącznie osób które były w ciąży? ( Reszta nie powinna się wypowiadać ,bo kogo obchodzi ich zdanie, bez względu na to jaki podadzą argument ?) Napisz MONOLOG

        • 1 1

    • Nie wszędzie

      może w Gdańsku tak jest, ale w Gdyni przychodzisz do urzędu i pobierasz numerek, nie ma umawiania się telefonicznego wcześniej.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane