• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z życzliwością dla kobiet w ciąży?

Katarzyna
4 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Czekają na poczcie, w urzędzie, przychodni, szpitalu. Co stało się z życzliwością ludzi względem ciężarnych kobiet? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka. Czekają na poczcie, w urzędzie, przychodni, szpitalu. Co stało się z życzliwością ludzi względem ciężarnych kobiet? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka.

Ciąża to nie choroba - oczywiście. Marzę jednak o tym, by kobiety w już zaawansowanej ciąży, którym naprawdę wysiadają lędźwie i kręgosłup, były traktowane ulgowo, w urzędach, przychodniach, komunikacji miejskiej czy w sklepach - pisze w liście do redakcji nasza czytelniczka, pani Katarzyna.



Czy widząc kobietę w ciąży, ustępujesz jej miejsca (w autobusie, kolejce na poczcie, w urzędzie itp.)?

Jestem 29-letnią kobietą, która za chwilę zostanie matką. Kiedy w listopadzie dowiedzieliśmy się z narzeczonym, że będziemy rodzicami, dopadło nas wielkie szczęście. W siódmym miesiącu ciąży, poza gorszym samopoczuciem, zaczęłam zauważać też, że wśród ludzi zanika życzliwość, wyrozumiałość i empatia.

"Ciąża to nie choroba" usłyszałam nie raz i nie dwa... Jak najbardziej podzielam tę opinię. Jestem za tym, by kobieta w ciąży, dopóki dobrze się czuje, była aktywna i robiła to, co lubi - mówię tu zarówno o pracy, jak i o codziennych sprawach. Chciałabym opisać jednak kilka niedopuszczalnych, moim zdaniem, urzędniczych sytuacji, jakie mnie w tym czasie spotkały.

Kiedy wraz z narzeczonym dowiedzieliśmy się, że dziecko musi być zameldowane przy matce, postanowiliśmy wspólnie przemeldować się z domów rodzinnych do miejsca, które jest naszym gniazdkiem od ponad roku. Procedury proste, opłat zero. Cudownie. Swoje kroki pokierowaliśmy do urzędu miejskiego. Tu po raz pierwszy odczułam boleśnie, że kobieta, mimo ostatnich miesięcy ciąży, nie mam żadnych przywilejów. Także od osób z zewnątrz - brak jest chęci ustąpienia miejsca czy wpuszczenia w kolejkę. Panuje ogólna znieczulica.

Odebrałam oczywiście numerek i cierpliwie czekałam w kolejce. W końcu się udało. No to teraz czas na wymianę prawa jazdy i dowodu osobistego - pomyślałam. Poszłam ponownie do urządzenia, które wypluwa numerki zgodnie z procedurą. Tym razem pojawił się komunikat: "brak numerków". Poszłam więc do okienka ogólnej informacji, gdzie usłyszałam, że skoro wyskoczył taki komunikat, to nic już tego dnia nie załatwię. Trzeci raz wróciłam do maszyny, by wypróbować przycisku "prawo jazdy" - bo to również było do wymiany. Udało się - pobrałam numerek i ... dalej cierpliwie czekałam w kolejce. Potem oczywiście to samo w kolejce do kas, gdzie trzeba było opłacić dokument. W żadnej z opisanych sytuacji kobieta w ciąży nie miała prawa do pierwszeństwa.

Gdy wyszłam z urzędu i wsiadłam do auta, poczułam się najszczęśliwsza na świecie - a mój kręgosłup cieszył się chyba bardziej ode mnie. Ktoś powie: ciąża to nie choroba, więc co tam przeczekać 33 osoby? Nie da się opisać bólu lędźwi i kręgosłupa w 8 miesiącu ciąży. Na słowo "urząd" robi mi się już słabo - to uczucie, kiedy wiesz, że nikt cię nie wpuści, nie zamieni się numerkiem lub nie powie "pani podejdzie bez kolejki" jest okropne.

Drugim miejscem, w którym doświadczyłam ogólnej znieczulicy była przychodnia - rzekomo miejsce przyjazne rodzinom. Ze względu na przewlekłą chorobę tarczycy jestem zmuszona często robić badania krwi, ale i też masę badań w związku z ciążą. Laboratorium mieści się w izbie przyjęć dzieci chorych, więc zawsze siedzę sobie 30, 40 minut wśród kaszlących, z ospą, gorączką małych pacjentów... I tu nie ma pierwszeństwa dla kobiet w ciąży. Czekaj cierpliwie aż się doczekasz. Czy nawet w przychodni nie można liczyć na tabliczkę: "kobiety w ciąży zapraszamy bez kolejki"?

Nie będę poruszała już kwestii komunikacji miejskiej, ustępowania miejsc itp. Szkoda nerwów. Na zakończenie chcę wspomnieć jednak o miłej sytuacji, jaka spotkała mnie w pewnym sklepie. Po skończonych zakupach i udaniu się do kas usłyszałam: "Zapraszam Panią do oddzielnej kasy". Czyli jednak można?

Rozumiem, że nie każdemu odpowiada wpuszczanie bez kolejki kobiet w ciąży, bo przecież "niech się sama upomni" albo "przecież nie będę wszystkich kobiet oglądać" lub "ciąża to nie choroba". Jednak marzę o tym, by kobiety, które są w zaawansowanej ciąży, którym naprawdę wysiadają już pachwiny, lędźwie i kręgosłup, były traktowane ulgowo. By w urzędach pojawiły się tabliczki. By pani na poczcie od razu się nimi zajęła, zamiast np. stemplować listy. To takie małe wołanie o życzliwość. Nie tylko dla mnie, bo niebawem urodzę i będę mogła stać i godzinę w kolejce po mięso, czy np. odebrać z poczty polecony. Wołam o tolerancję i życzliwość dla tych kobiet, które niebawem zostaną mamami.

A jeśli ktoś tego nie rozumie, proponuję przywiązać sobie 5kg mąki do brzucha i 1kg cukru do pęcherza i pójść do urzędu, na pocztę czy na codzienne zakupy spożywcze. Powodzenia.
Katarzyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (285) 2 zablokowane

  • jestem mamą 3 dzieci i gdy widze ciężąrówke zawsze przepuszczam,i każe korzystac z przywilejów,sama słyszałam czesto ze ciąża nie choroba,albo że tak to jest jak nastolatki rodza dzieci....urodziłam 1 dziecko w wieku 22 lat...wiec?chamstwo i tyle

    • 6 4

  • Wstyd!!!! (3)

    Nie narzekaj kobieto w ciąży, jeżeli masz 29 lat i jesteś zdrowa. Kto ma ci ustępować miejsca i dlaczego?W urzędzie wybierając numerek masz pretensję do maszyny czy też ,że nie ma opcji jedynej i "kobieta w ciąży". KAŻDY CZŁOWIEK, widząc słabszą osobę, chorą, cierpiącą PRZEPUŚCI w kolejce czy do kasy czy ustąpi miejsca ale nie powinno być przyzwolenia, że pewnym grupom społecznym "się należy bo.....".

    • 10 11

    • ... (1)

      a pomyślałes/as ze ta kobieta moze miec zagrozona ciaze a tramwaj to np jedyny srodek komunikacji? ze nie daje rady!

      • 2 5

      • a artykule nie ma nic o zagrożone ciązy tylko o należnych ciężarnej uprawnieniach

        • 5 1

    • wszyscy udaja że nie widza,i maja gdzies czy ktoś jest słabszy,bredzisz,a kobieta w ciąży jedna może czuc sie super a druga koszmarnie-ja na 3 ciąże w dwóch mogłam biegac ,skakać i pracować a w 3 to od początku sie zle czułam i co?i nic kazdy człowiek inaczej to przechodzi

      • 3 1

  • Stęka "stara" o

    • 1 3

  • Stęka "stara" i "chora" 29 letnia baba BEZ MĘżA bo chce:

    - żłobka,
    - dodatków z MOPSU,
    - dodatków innych a innych bo samotna,
    - niech ustępują miejsca,
    - niech niech

    • 11 8

  • Mam 47 lat i 1 roczne dziecko (1)

    Chodziłam do pracy, autobusem jechałam ale krótko 10 minut. Pracowalam krócej 1 godzinę, ale z obowiązków wszystkich się wywiązywałam. Nie wiem,. co te kobiety chcą od innych. Też chodziłam na badania, po prostu zamówiłam kolejkę i usiadłam obok czekając, tak też i w aptece. Tak robią osoby schorowane ale nie ciężko chore w danej chwili, one potrzebują wsparcia: osoby w trakcie chemioterapii, małe chore dzieci, które mają wysoką temperaturą, każdy inny człowiek po prostu zamówi sobie kolejkę i siądzie z boku i nikt nie przeciwko temu, bo są osoby niepełnosprawne chodzące o kuli ale zdrowe. Nie można nadużywać uprawnień.

    • 7 4

    • ale kazdy przechodzi inaczej ciąże, jedni lepiej a inni gorzej, ja akurat mdlałam i wymiotowalam do 7 miesiaca a potem mialam juz zagrozona ciaze przedwczesnym porodem i milo by bylo gdyby ktos w sklepie mnie przepuscil

      • 6 2

  • bo najczęściej to jest kombinatorka,

    • 4 7

  • Ciąża to jest stan chorobowy !

    Ciąża to nie choroba? To nieprawda. W tym czasie organizm wariuje. Nudności, zmiany nastrojów, pojawiają sie żylaki, które utrudniają stanie, brzydko wyglądają, trudno sie pózniej pozbyć i osłabiają serce. Bardzo osłabiają sie zęby. Dziecko jest cudem, ale w czasie ciąży jest ,przepraszam za określenie , małym pasożytem, który musi czerpac z żywiciela, aby urosnąć i przetrwać.

    • 11 5

  • Panie w ciąży powinny być bardziej asertywne. Jeśli czegoś oczekują, to niech to komunikują. Ustępowanie miejsca jest miłym gestem, szczególnie, gdy się tego nie spodziewasz - jednak podczas moich dwóch ciąż zdarzyło się to może 2 czy 3 razy w komunikacji miejskiej. Zresztą, nie oczekiwałam od tzw. społeczeństwa, że będzie mi wszędzie i zawsze wszystko ułatwiać, bo jestem w ciąży. Czułam się na siłach, by podróżować, załatwiać sprawy, chodzić na zakupy. Owszem, było ciężko, a potem jeszcze ciężej i ciężej... Dzisiaj bym nie miała oporów, żeby upomnieć się o jakiś grzecznościowy przywilej dla kobiety w ciąży.

    • 3 1

  • a ja jestem w ciąży i na znieczulicę nie narzekam. To już 6 miesiąc, codziennie jeżdżę komunikacją do pracy i naprawdę na palcach jednej policzyłabym ile razy nie ustąpiono mi miejsca. W przychodni raczej pięlęgniarki proszą same a pobranie kobiety w ciąży więc nie ma z tym problemu. W sklepach niestety swoje trzeba odstać, ale jak się robi zakupy w piątek o 16 to nie ma co się dziwić. Ludzi jest pełno, każdy chce jak najszybciej wrócić do domu. Ja jestem zdania, że ciąża to nie choroba jest to stan który celebrować powinna kobieta ciężarna i jej partner, a nie cały świat. Nie ma co patrzeć na wszystkich dookoła i się zastanawiać: ustąpi - nie ustapi... Po co się frustrować? Acha, dodam, że raz jeden w życiu zdarzyło mi się poprosić o ustąpienia miejsca w tramwaju. Wracałam z chorą córką z przedszkola i będąc już we wczesnej ciąży z drugim dzieckiem nie miałam siły trzymać jej na rękach. Poprosiłam grzecznie, powiedziałam, że mała źle się czuje, ja też nienajlepiej i nie było problemu :)

    • 7 0

  • nie rozumiem problemu, ja w ciaży zupełnie nie liczyłam na ustępownie miejsca i stanie w kolejkach przyjmowałam naturalnie (1)

    Zawsze stałam w kolejkach. Nie oczekiwałam że ktoś mnie wpuści i odstawałam swoje- fakt ze w 9mcu wyglądałam jakbym była w połowie ciąży więc zapewne dlatego nawet nikomu do głowy nie przyszło aby ustąpić mi miejsca. Mimo że w 1 trymestrze było zagrożenie poronienia, prawie cały czas leżałam i kilka razy lądowałam w szpitalu z krwawieniem - to stojąc w aptece po leki, albo jadąc do szpitala autobusem nie przyszło mi do głowy aby poprosić o ustąpienie miejsca- zwłaszcza, że nie miałam widocznego brzucha więc byłam mało wiarygodna. Poza tym wolałam uniknąć przykrych komentarzy.
    Jeśli już mówimy o ustępowaniu miejsca to z mojego punktu widzenia ustępowanie miejsca kobiecie w ciąży jest potrzebne w 1 i 2 trymestrze gdy jest największe ryzyko utraty ciąży.

    • 5 1

    • To jest nas dwie

      No to jest nas dwie. Też nie wymagam od ludzi żeby mnie szczególnie traktowali. W pierwszej ciąży 3 razy zdarzyła mi się taka niespodzianka, ze ktoś mnie przepuścił. No i raz Pani kasjerka w mięsnym powiedziała żebym podeszła bez kolejki - szum się zrobił, jak bym miała tam wszytko wykupić. Obecnie też jestem w ciąży ale jeszcze nikt mnie miło nie zaskoczył.
      Jeszcze uwaga do artykułu. Dziecko nie musi być zameldowane przy matce. W naszym przypadku Pani urzędniczka mocno się zdziwiła i upewniała czy oby na pewno wpisać meldunek ojca ale ostatecznie bez problemu wpisała.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane