• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy w przedszkolach będą zajęcia dodatkowe?

Elżbieta Michalak
10 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Konkurs dla ciekawych Gdyni przedszkolaków
W związku z wprowadzeniem tzw. ustawy przedszkolnej od 1 września zawieszono zajęcia dodatkowe w publicznych przedszkolach Gdańska i Gdyni. Tylko w Sopocie, we wszystkich siedmiu przedszkolach samorządowych, zajęcia są dalej prowadzone. W związku z wprowadzeniem tzw. ustawy przedszkolnej od 1 września zawieszono zajęcia dodatkowe w publicznych przedszkolach Gdańska i Gdyni. Tylko w Sopocie, we wszystkich siedmiu przedszkolach samorządowych, zajęcia są dalej prowadzone.
Kontrowersyjna ustawa przedszkolna, która od września pozbawiła dzieci zajęć dodatkowych, wzbudziła wielkie oburzenie nie tylko wśród nauczycieli i dyrektorów, ale też rodziców. Mimo tego, że nie pozostają bierni i walczą o zajęcia dodatkowe, wciąż nie prowadzi się ich w Gdańsku i Gdyni. Rozwiązanie znalazł na razie tylko Sopot.

Czy gdybyś miał(a) możliwość, dopłacał(a)byś do zajęć dodatkowych w przedszkolach?

Nowelizacja ustawy z dnia 13 czerwca o systemie oświaty przyniosła spore zmiany w funkcjonowaniu przedszkoli publicznych. Od 1 września opieka przedszkolna jest dodatkowo finansowana z budżetu państwa, co pozwala na obniżkę opłat wnoszonych przez rodziców za dodatkowe godziny opieki nad dzieckiem z 3 zł 20 gr do 1 zł za każdą godzinę ponad ustawowe pensum (5 godzin dziennie).

Kolejną nowością jest to, że ustawa pozbawiła rodziców możliwości dopłaty do dodatkowych, "ponadprogramowych" zajęć przedszkolnych, takich jak np. rytmika, angielski czy taniec. Do tej pory to właśnie rodzice opłacali tego typu zajęcia, a dziś, mimo chęci, zabroniono im uiszczać jakichkolwiek opłat, nawet z środków rady rodziców.

Obecnie, zgodnie ze stanowiskiem MEN, finansowanie zajęć dodatkowych leży po stronie przedszkola i miasta. Środków z budżetu nie powinno zabraknąć, bo jak przekonuje minister edukacji Krystyna Szumilas, aby zrekompensować samorządom mniejsze wpływy z dopłat rodziców, została im przyznana dotacja. Jakie dofinansowanie na edukację przedszkolną otrzymało Trójmiasto?

Gdańsk ponad 5,8 mln zł, w tym środki do wykorzystania na rozwój wychowania przedszkolnego i organizację zajęć dodatkowych, w wysokości ponad 3 mln. zł. Gdynia 3 mln zł, w tym 750 tys na rozwój wychowania przedszkolnego i prowadzenie zajęć dodatkowych. Sopot natomiast otrzymał 406 tys zł, z czego ponad 190 tys zł to środki przeznaczone na rozwój wychowania przedszkolnego.

Czy dotacje wystarczą na pokrycie zajęć dodatkowych? Zdaniem samorządów, nie. To wciąż za mało, a środki przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z finansowaniem zajęć dodatkowych są wciąż niewystarczające. Na co zostaną przeznaczone pieniądze z dotacji?

- Wyliczenia MEN są uśrednione w skali kraju. Gdańsk utraci w 2013 roku 3,7 mln zł z wpłat rodziców, czyli 2,2 zł za godzinę na każdym dziecku w przedszkolu - przekonuje Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Pozostała kwota zabezpieczy wydłużony pobyt dzieci w przedszkolu, bo zamiast 3,5 godziny powyżej podstawy programowej, rodzice deklarują teraz 5 godzin dziennie, a reszta pieniędzy zabezpieczy w drobnej części wydłużony pobyt dzieci w "zerówkach" szkolnych - tłumaczy.

Również zdaniem Ewy Łowkiel kwota dotacji nie pokrywa kosztów związanych z utrzymaniem wychowania przedszkolnego przy uwzględnieniu zasady opłaty 1 zł za każdą godzinę ponad bezpłatną podstawą programową.

- Jako żart traktuję informację MENu, mówiącą o tym, że z dotacji można pokryć koszty dodatkowych zajęć - przekonuje Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.

Zarówno w Gdańsku jak i w Gdyni przedszkola wstrzymały się z prowadzeniem zajęć dodatkowych. Jakie działania podejmują, by zapewnić dziecku możliwość odbycia zajęć dodatkowych? W Gdańsku dyrektorzy przedszkoli sprawdzają kwalifikacje nauczycieli, które mogłyby być wykorzystane w celu wzbogacenia zajęć, a miasto opłaca środków własnych gimnastykę korekcyjną. Gdynia zbiera informacje od rodziców na temat tego, jakich zajęć oczekują i jaka liczba dzieci będzie z nich korzystać.

- Może się okazać, że będą zajęcia, których oczekują wszyscy rodzice i wówczas dobrym rozwiązaniem może być darowizna - tłumaczy Łowkiel. - Gdy okaże się, że z jakiś zajęć chce korzystać mała grupa dzieci, wówczas lepszym rozwiązaniem będzie wynajem pomieszczeń.

Sopot jako jedyny znalazł już rozwiązanie i nie zaprzestał prowadzenia zajęć dodatkowych w przedszkolach samorządowych. Odbywają się one we wszystkich siedmiu placówkach, tak samo, jak w latach ubiegłych, przy czym blisko 90 proc. tych zajęć finansowana jest z dodatkowych środków z budżetu miasta, tj. 50 tys. (dzięki temu w przedszkolach zapewnione są zajęcia z języka angielskiego, logopedii i gimnastyki korekcyjnej), a część realizowana przez nauczycieli lub firmy zewnętrzne z funduszy zebranych przez rodziców.

- Podtrzymujemy politykę z lat ubiegłych, nie będziemy niczego anulować, natomiast czekamy na zmianę stanowiska MEN, bo przyczynia się ono do zubożenia oferty edukacyjnej w przedszkolach - mówi otwarcie Piotr Płocki, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta w Sopocie.

Rodzice, którzy stracili wpływ decydowania o tym, w jakim kierunku powinno rozwijać się ich dziecko, w całej sytuacji dopatrzyli się jednak nieprawidłowości w interpretacji samej ustawy, która ich zdaniem nie zabrania ponoszenia przez nich opłat za prowadzenie zajęć dodatkowych. Rozpoczęli też działania mające na celu zmianę stanowiska MEN, a z myślą o tym przygotowali petycje, oraz założyli profil na Facebooku, mający pokazać, jak wielu ludziom zależy na tym, by w przedszkolach państwowych nadal odbywały się odpłatne zajęcia dodatkowe.

- Moim zdaniem zajęcia dodatkowe w przedszkolach mogą i powinny być nadal prowadzone - przekonuje Agnieszka z Gdańska, mama dwojga przedszkolaków. - Rada Rodziców, dysponująca własnym, niezależnym od przedszkolnego funduszem, ma prawo zapłacić np. rytmiczce tak samo, jak płaci za teatrzyk albo za cukierki. Płatne zajęcia dodatkowe, w których za nauczanie, wychowanie i opiekę odpowiada zewnętrzna w stosunku do przedszkola firma edukacyjna, w świetle ustawy są dopuszczalne - ustawa po prostu nic o nich nie mówi. Na dzisiaj robimy wszystko, nawet studiujemy prawo, żeby nie pozbawiać naszych dzieci dostępu do najlepiej zorganizowanej i najtańszej formy dobrowolnego uzupełnienia zajęć przedszkolnych.

Podobnego zdania jest też rzecznika praw dziecka, który kilkukrotnie już interweniował w tej sprawie u minister edukacji narodowej.

- Uchwały rad gmin nie regulują kwestii odpłatności za zajęcia dodatkowe. Źródłem finansowania tych zajęć były z reguły dodatkowe wpłaty rodziców tych dzieci, które uczęszczały na nie w przedszkolu - podkreśla Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. - Ponadto, zgodnie z kompetencjami rady rodziców, wymienionymi w art. 54 ust. 8 ustawy o systemie oświaty. rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł.

O zdanie w kwestii tego, czy przepisy ustawy z dnia 13 czerwca 2013r., wprowadzające wysokość opłat nie wyższą niż 1 zł za godzinę zajęć, mogą utrudniać organizację zajęć dodatkowych w przedszkolach publicznych, zapytaliśmy prawników z kancelarii adwokackiej Kawczyński i Kieszkowski w Gdańsku.

- Nowelizacja ustawy o systemie oświaty budzi spore zastrzeżenia co do sposobu interpretowania zapisów o odpłatności za korzystanie z wychowania przedszkolnego w prowadzonym przez gminę publicznym przedszkolu w czasie przekraczającym wymiar minimalnych pięciu bezpłatnych godzin - mówi Agata Mikucka, z kancelarii adwokackiej Kawczyński i Kieszkowski. - Jako że rodzice mają prawo decydować o uczestniczeniu przez dzieci w różnych formach zajęć dodatkowych, co często wiąże się koniecznością podjęcia współpracy z firmami zewnętrznymi, ograniczenia w zakresie odpłatności byłyby niewskazane. Jako, że art. 54 ust. 8 ustawy stanowi, że w celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki, rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł, można uznać, że dotyczy to również możliwości organizacji zajęć dodatkowych i dokonywania odpłatności ponad ustalony limit 1 zł za każdą godzinę zajęć.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (111) 3 zablokowane

  • Urzędnicy lepiej niż rodzice wiedzą co jest dobre dla dzieci (3)

    jak mówią, że ma być sprawiedliwość społeczna to ma być sprawiedliwość społeczna a nie jakieś burżuazyjne angielskie, tańce, czy karate

    • 17 6

    • chyba nie masz dzieci wiec nie zabieraj głosu

      • 0 0

    • w kwestii sprawiedliwości (1)

      Czy to, że do przedszkola publicznego w Gdańsku wraz z możliwością dopłaty do angielskiego, tańca i karate przyjmowane są dzieci ze związków partnerskich, a inne dzieci mogą się bawić za przedszkolnym płotem to przejaw tej samej sprawiedliwości?
      Może dzięki tej ustawie część dobrze sytuowanych rodziców ze związków partnerskich przeniesie swoje dzieci do przedszkoli prywatnych zwiększając tym samym dostępność do przedszkoli publicznych. Tak przypadkiem, przez nieuwagę, rząd uchwalił coś sensownego.

      • 5 5

      • jak ktoś bogatszy to ma płacić dodatkowo za prywatne przedszkole ?

        przecież płaci podatki więc dlaczego nie ma skorzystać z tego na co one idą - z publicznej placówki?
        Kolejny przejaw socjalistycznej sprawiedliwości społecznej.

        Z kolei oszuści i krętacze lawirujący między przepisami nie robią się samoistnie, To zbiurokratyzowane niewydolne państwo ich kreuje tworząc bzdurne przepisy

        • 8 0

  • I bardzo dobrze (7)

    do tej pory moje dziecko z garstką mu podobnych musiało siedzieć cicho w kącie i samo się sobą zająć, bo reszta grupy ma angielski, a potem tańce
    Nareszcie to się skończy. A jak kto chce dodatkowe zajęcia, to proszę bardzo- można odebrać dziecko i wysłać do szkoły angielskiego, chińskiego, na karate i co tam jeszcze. Po południu.

    • 12 27

    • (3)

      Skoro mi jest źle to innym niech też będzie źle, skoro ja nic nie mam to inni niech też nic nie mają. Polepszyło się twoje samopoczucie?

      • 6 2

      • Alez mi nie jest źle! (1)

        Nie chcę tych zajęć dodatkowych. Nie uważam, że mi źle. Nie jestem specjalnie biedna, stać mnie na ten angielski i tańce, ale ich nie chcę. I dlatego moje dziecko ma mieć gorzej?

        • 1 4

        • Bezinteresowna zawiść

          Stać cię, ale nie poślesz. Ok. Twój wybór.
          Ale dlaczego mnie zabraniasz posyłać.
          Bezinteresowna zawiść. Obrzydliwa cecha, nie tylko polska.

          • 2 0

      • Ale dlaczego źle?

        Czy to, ze trzylatek eis bawi zamiast uczyć angielskiego jest złe?

        • 1 3

    • to zróbcie taka jak my w przedszkolu!

      Pani Dyr. przedstawiła ofertę ( koleżanki) na nauczanie dzieci języka angielskiego
      koszt 30zł za dziecko miesięcznie
      a my jej naszą propozycję, za 7 zł miesięcznie i dało radę, wszystkie chodzą na zajęcia, uczą się, śpiewają i dobrze się bawią
      w małych główkach dużo słówek zostaje ( wbrew pozorom)

      • 2 0

    • współczuję

      Sama jesteś sobie winna skoro do tak kiepskiego przedszkola posłałaś dziecko. W naszym prowadząca/-y zajęcia odbierał dzieci z sali i przechodził do innej. Nie było żadnych problemów. Problemem jest natomiast ta ustawa, która ogłupia społeczeństwo. Nie rozumiecie do czego rząd dąży? Teraz przedszkola państwowe są mniej konkurencyjne w stosunku do prywatnych. Część zostanie za parę zamknięta, a resztę sprywatyzują. I załatają sobie część dziury budżetowej.

      • 9 5

    • Zgadzam się z Anką

      • 7 12

  • Trzeźwe spojrzenie (4)

    Ktoś tworząc ustawę niestety jak to często bywa nie przewidział jej skutków. Z drugiej jednak strony nie znam ani jednego dziecka, które w przedszkolu nauczyłoby się choć trochę angielskiego! Te zajęcia w grupie kilkunastoosobowej to czysta fikcja! Piosenki, zabawy i inne pierdoły nic więcej! Dopiero wysłanie dziecka do porządnej prywatnej szkoły językowej daje efekt.

    • 1 12

    • bzdury (1)

      a ja znam nawet niejedno dziecko, które z angielskiego w przedszkolu bardzo dużo wyniosło i zdobyło podstawy do dalszej nauki w szkole

      • 2 0

      • Re: bzdury

        A dzieci które się nie uczyły angielskiego w przedszkolu na pewn nie przeszły do następnej klasy ?

        • 0 0

    • Moje zna angielski i chce się go uczyć

      Moje dziecko po 2 latach nauki w przedszkolu śpiewa angielskie piosenki, nazywa spontanicznie przedmioty po angielsku, liczy po angielsku, i przede wszystkim jest ciekawe... pyta, czy ta Pani śpiewa po angielsku? co znaczy to słowo? a jak jest po angielsku zero? (to ostatnie pytanie z dzisiaj rano).
      Szkoda mi tych dwóch lat inwestycji w angielski, ponieważ teraz zostanie to zmarnowane...

      • 2 0

    • Może słaby nauczyciel

      Moje po 2 latach zabaw bardzo dużo rozumie i potrafi, w prosty sposób, odpowiadać na pytania. Zna też wierszyki, piosenki, alfabet (chociaż myli) kolory, zwierzęta, umie liczyć, umie się przedstawić.
      Jak dla mnie OK

      • 5 0

  • Wpiszcie w goglach "wrzesień wuhan studenci" i otwórzcie pierwszy link (6)

    U nas już niedługo będzie tak samo. (trojmiasto.pl nie pozwala wklejać linków w komentarzach, nie wiedzieć czemu..) Wczoraj pewna dziwna kobieta w programie "Tak jest" w TVN24 twierdziła, że język angielski w przedszkolu musi być wykładany przez minimum licencjata filologii angielskiej. Drugi z rozmówców zdziwiony, że kobitka nie rozumie, że na tak niskim poziomie rozwoju człowieka, nawet zwykły nauczyciel przedszkolny potrafi nauczyć dziecko podstaw angielskiego (apple, mother etc. wiadomo o co chodzi), zapytał się jej, jak jej dzieci nauczyły się polskiego, skoro nie wykładał dla nich profesor polonistyki.

    Wiele współczesnych rodziców to zwykli idioci, którzy krzywdzą swym postępowaniem dzieci.

    • 15 8

    • (1)

      Uczenie j. polskiego nie wymaga odpowiedniej wymowy bo ją mamy od urodzenia. Uczenie j.angielskiego wymaga znajomości języka i odpowiedniej artykulacji. Dzieci miały zajęcia dodatkowe w postaci j.angielskiego za naprawdę niewielkie pieniądze. Płaciłam za 8 zajęć j angielskiego w miesiącu 20 zł przez wykształconego anglistę. Nie uważam się za idiotę płacąc za takie zajęcia. Idiotą by było nie płacić.

      • 0 0

      • Ciekawe?

        A to ciekawe????
        Jakoś w przedszkolach zawsze przyjmują studentów na praktyki np. edukacja przedszkolna i wczesnoszkolna z językiem angielskim i te osoby prowadzą zajęcia- i jakoś przedszkola nie martwią się czy dobrze wymawia czy nie???

        • 0 0

    • Podobnie jak ten facet z telewizji nie masz pojęcia o czym mówisz (3)

      Kobieta miała rację. Licencjat to wcale nie taki wysoki poziom, w liceum w ogóle nie przywiązuje się wagi do wymowy, a ta jest kluczowa przy nauczaniu tak małych dzieci, które zapamiętują głównie ze słuchu. Dopiero na studiach angliści mają zajęcia z fonetyki i mają szansę opanować prawidłową wymowę. Oczywiście też nie wszyscy, takich kandydatów do pracy trzeba jeszcze gruntownie sprawdzić, ale licencjat to niezbędne minimum. Mało tego, to powinien być nawet nie tyle licencjat z anglistyki jakiejś tam ogólnej, tylko dyplom z pedagogiki wczesnoszkolnej z językiem angielskim. Bo to nie chodzi o to, żeby ktoś miał nie wiadomo jak dużą wiedzę z gramatyki opisowej czy literatury, ale żeby umiał uczyć tak małe dzieci. Musi znać odpowiednie techniki nauczania języka obcego i mieć świadomość trudności, jakie mogą się pojawić. Taka nauka to nie jest głupie klepanie apple, pencil, mother. Jeśli chcesz wzbudzić u dzieci zainteresowanie i uzyskać jakieś efekty musisz wiedzieć jak. Ja mam CPE i mimo biegłej znajomości języka nie podjęłabym się nauczania małych dzieci. Jeśli usługa ma być dobrej jakości, musisz za nią zapłacić. Wysłanie przedszkolanki Jadzi na roczny kurs angielskiego, żeby nauczyła się 500 słówek więcej nie załatwi sprawy.

      • 5 4

      • Tak jak już mówiłem: (2)

        idąc logiką Pani teorii, powinno się zatrudniać mgr filologii polskiej do nauki dzieci języka ojczystego polskiego, aby nie nabrały nawyków złej wymowy...

        • 1 2

        • Nauka języka ojczystego to zupełnie co innego (1)

          Dzieci uczą się go dobrze właśnie dlatego, że od małego mają kontakt z rodzimymi użytkownikami języka - rodzicami, a więc osobami płynnie władającymi językiem. Nawet jeśli rodzice to niewykształceni debile, to przynajmniej dźwięki się w większości zgadzają. Poza tym jest też kontakt z innymi dziećmi w żłobku i przedszkolu, kontakt z rodziną, z panią w sklepie, z telewizorem, radiem i milionem innych przykładów poprawnie zbudowanych zdań. A na kolejnych etapach edukacji język jest wyrównywany i wzbogacany o nowe elementy właśnie przez nauczycieli języka polskiego, magistrów filologii polskiej.

          • 0 2

          • Tak samo dotychczasowa wiedza z j. ang. będzie wzbogacana

            , poprawiana w kolejnych etapach nauki. Naprawdę nie idźcie tą drogą jak mawiał klasyk. Nawet to, że ktoś wymówi "apple" tak, a drugi tak, nie sprawi, że jego życie będzie gorsze niż anglistycznego purysty. Niedługo zaczniecie Państwo wymagać zajęć z fizyki lub chemii już w przedszkolu.

            • 0 0

  • Mówcie do dzieci pk angielsku w domu.

    Choć pewnie większość żalących się tu rodziców, uważających że znają świetnie angielskì, ledwo duka. Klasyczny przypadek - w CV wpisane angielski biegle a co do czego to zdania sklecić nie potrafią.
    Puszczajcie dzieciom filmy animowane po angielsku bo śpiewanie głupkowatych piosenek nic nie daje. Dziecko nie ma kontekstu słowa więc nie zapamiętuje lwiej części.

    • 0 0

  • do tych co popieraja ustawe

    wspolczuje dzieciom, ktorych rodzice sa zadowoleni z wprowadzenia tej nieszczesnej ustawy. Drodzy zalosni rodzice dzieci nie ma sie po to zeby miec, ale po to zeby im stworzyc godne warunki egzystencji.Ja mozna juz na etapie przedszkola dyskwalifikowac i tym samamym stwarzac nierówny start w zycie?Rzad po raz kolejny obnazyl swoja glupote.Jak mozna bylo chciec zniszczyc cos co funkcjonowalo dobrze.Na prawde powinny glowy poleciec za takie decyzje.Dzisiaj pojawia sie swiatelko w tunelu bo prawnicy wzieli w rece ustawe i zinterpretowali ja po swojemu i co mozna???

    • 1 0

  • Piosenka o zajęciach dodatkowych (1)

    Refren:
    Szumi las, szumi las,
    Dzieci się kłaniają w pas

    1.
    Przez brak szansy na logopedę,
    W szkole będą klepać biedę
    Gdy nie będzie korekcyjnej
    Krzywo wybiegną z godziny lekcyjnej.

    Refren:
    Szumi las, szumi las,
    Dzieci się kłaniają w pas

    2.
    Tańce, szachy i rytmika
    To fanaberia jest i kwita
    Rodzic głupi jest jak gryka
    Że nauczyć chce języka

    Refren:
    Szumi las, szumi las,
    Dzieci się kłaniają w pas

    3.
    To są przecież banialuki,
    Że przedszkole jest do nauki
    Prywatnie zapłać po trzykroć tyle
    Zajęcia będą jak motyle

    Refren:
    Szumi las, szumi las,
    Dzieci się kłaniają w pas

    4.
    Równe szanse wszyscy mamy,
    Przedszkolakom zajęć nie damy.
    Pięknie Rządowi dziękujemy
    Więcej pomocy już NIE CHCEMY!!!

    Refren:
    Szumi las, szumi las,
    Dzieci się słaniają w pas

    Wszelkie poprawki, dopisywanie nowych zwrotek oraz śpiewanie na dowolną melodię mile widziane!

    • 4 0

    • Odpowiedź przedszkolaka:

      Szumi las, szumi las,
      rodzice unieszczęśliwiają nas!

      Rytmika, fizyka, u starszaków już informatyka,
      a w domu ciągle panika: "To za mało dla przyszłego botanika!"

      Szumi las, szumi las,
      rodzice unieszczęśliwiają nas!

      Mamusia woli z tatusiem na imprezkę wbijać
      więc o zajęcia dodatkowe trzeba się upominać,
      dzieciaka u kogoś trzeba przekimać.
      Troskliwi rodzice wpadają więc na pomysł taki:
      "Zróbmy przedszkola całodobowe, 7 dni w tygodniu udostępnione,
      aby Jasia i Małgosia ambicje o byciu intelektualistami nie zostały zawiedzione".

      I taki morał z tego wierszyka się jawi:

      "Kiedy rodzic zdrowy rozsądek zachowa, jego dziecko chociaż dzieciństwo zachowa"

      • 1 3

  • Coś za coś ! Rodzice płaca zeta za dodatkowe godziny pobytu dziecka w przedszkolu i jeszcze narzekają (14)

    Nie podoba się to niech przenisą dzieci z przedszkola publicznego do prywatnego, tam będą mogli wykupić lekcje j. chinskiego, kurs tańca breakdance itd. Wolny kraj i wolny wybór.

    • 37 53

    • do podatnika (10)

      Płaciłam za godziny od 13 do 16tej ok. 3 zl i placilam za zajecia dodatkowe wiec o co ci podatniku chodzi. Pewnie nie masz dzieci w przedszkolu

      • 8 8

      • a co to za stawki? (4)

        od 8-12 powinno być za darmo, bo jest obowiązkowa podstawa programowa a od 12 -16 płacimy, więc czemu ja płaciłam za publiczne przedszkole ok400zł razem z posiłkami ( za 4 godziny) a Pani za 3 godziny 3zł?
        skąd taka róznica, nawet odejmując jedzenie i tak nie wyjdzie mi 3zł/h

        • 0 4

        • do" mama juz na szczęście szkolniaków"

          3 zl. to byla stawka za godzine a za panstwowe przedszkole z jedzeniem bez zajec dodatkowych placilam powyzej 400zl dlatego swoja obecnie sześciolatkę przeniosłam do zerowki szolnej

          • 0 0

        • Policzmy (1)

          Po pierwsze - bezpłatnych jest 5 godzin, czyli od 8 do 13stej, każda kolejna godzina była dotąd płatna 3,20 zł (jeśli dobrze pamiętam).
          Całodzienne wyżywienie (w naszym przedszkolu akurat) to 5 zł.
          Nie wiem ile godzin Pani dzieci były w przedszkolu, ale skoro płaciła Pani 400 zł, to chyba strasznie długo. Mój syn chodzi w godzinach 8:00-16:00 i w zeszłym roku płaciłam za niego kwoty nie przekraczające 300 zł.

          • 0 0

          • odp. moje dziecko było od 7,30 do 17

            stawka żywieniowa 5,8zł
            czy było długo??? było ale jak się nie ma wyjścia albo babci na miejscu to siedzi do 17

            • 0 0

        • Bo Ala wiedzę o przedszkolu czerpie z wiadomości TVN

          • 7 0

      • ja nie mam dzieci w przedszkolu (3)

        Zamierzasz może przenieść dziecko do placówki prywatnej, bo chętnie bym umieścił dziecko w publicznym przedszkolu?

        • 13 5

        • przenioslam z jednego publicznego do innego, bez problemu (2)

          z dostaniem się 2 dzieci też nie miałam kłopotu

          • 2 5

          • to w którym przedszkolu publicznym w Gdańsku są jeszcze wolne miejsca dla 3-latków? (1)

            • 1 0

            • Zaraz dzieci zaczną chorować i miejsca zrobią się w każdym przedszkolu...

              Jak rodzice wystraszą się chorób, to część zrezygnuje z przedszkoli. Więc systematycznie, z uporem maniaka sprawdzaj jak sprawa wygląda w okolicznych przedszkolach.

              • 1 1

      • Podatnik - albo bezdzietny albo frustrat płacący za przedszkole prywatne...

        bo dziecka nie przyjęli do przedszkola państwowego...

        • 2 5

    • wybór???

      Właśnie chodzi o to, że wyboru nikt nam nie zostawił. Płacę uczciwie podatki i chcę mieć wybór w przedszkolu publicznym. To jest nasze konstytucyjne prawo.

      • 0 0

    • do podatnika

      Po co się człowiecze wypowiadasz, jak nie masz bladego pojęcia o temacie sprawy.

      • 2 5

    • porąb

      • 0 7

  • A gdzie się podziało tuskowe wyrównywanie szans??

    A gdzie się podziało tuskowe wyrównywanie szans??

    • 2 0

  • Z czym problem? (5)

    Ludziom nigdy nie dogodzisz,jak ktoś chce dziecko rozwijać i kształcić to niech wyśle do prywatnego przedszkola tam jest wszystko w cenie.Nie widzę żadnego problemu.

    • 33 49

    • nie masz dzieci prawda?!

      • 0 0

    • Beti

      widać że nie masz dzieci !!!!

      • 2 0

    • Jak jesteś rąbnięty ? to załóż bloga i tam to ujawnij.

      Jak jesteś rąbnięty ? to załóż bloga i tam to ujawnij.

      • 2 0

    • W państwowym też jest, ale ty o tym nie wiesz, bo państwowe nie ma i nie potrzebuje działu marketingu

      • 7 3

    • Bo krótkowzroczny jesteś.

      • 12 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane