• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dramat pluszowego misia, czyli o niechcianych używanych zabawkach

Marta
24 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Widok pluszowego misia na śmietniku chwyta za serce nie tylko dzieci. Widok pluszowego misia na śmietniku chwyta za serce nie tylko dzieci.

- Serce mi pęka, kiedy spotykam się z taką niefrasobliwością ze strony instytucji, które powinny pomagać, a w istocie ignorują chęć pomocy. Czy moje pluszowe zabawki, wyprane i odświeżone, są gorsze od tych ze sklepu, które tarmosiły podczas zalegania na sklepowych półkach setki przeróżnych dzieciaków? Jak uczyć dziecko, że trzeba pomagać innym, kiedy wychodząc z pomocą słyszy odmowę? - pisze nasza czytelniczka, pani Marta, skarżąc się na niechęć instytucji charytatywnych do przyjmowania używanych zabawek.



Czy miałeś kiedyś problem z oddaniem używanych rzeczy potrzebującym?

Wiele się mówi o konieczności udzielania pomocy potrzebującym, nie tylko dzieciom. Ja sama od wielu lat jestem zaangażowana w zbiórkę ubrań, sprzętu kuchennego, rtv i innych rzeczy dla potrzebujących, czy też zbieranie plastikowych nakrętek, z których sprzedaży można wesprzeć szczytny cel. Regularnie poszukuję akcji, które mogłabym wesprzeć.

Pomagać możemy na wiele sposobów, nic na tym nie tracąc, dlatego tak bardzo irytuje mnie marnotrawstwo, jakie obserwuję na co dzień. Wielokrotnie spotkałam się z tym, że ktoś wyrzuca do śmietnika ubrania, które wcześniej pociął, poplamił bądź zniszczył, żeby przypadkiem nikt ich nie wygrzebał, nie sprzedał i nie zarobił.

Ze szczytem bezmyślności spotkałam się po Świętach Bożego Narodzenia, kiedy na stercie śmieci, wysypującej się z przepełnionego kontenera, zobaczyłam zupełnie nowe pluszaki. Jak się okazało, dziecku sąsiadki zmieniły się przed Gwiazdką upodobania, przez co Mikołaj nie trafił w jego gust. Jako że sąsiedzi na brak pieniędzy nie narzekają, przy najbliższej okazji zabrali dziecko na zakupy, a nietrafione prezenty, które dla potrzebujących dzieci byłyby szczytem marzeń, wylądowały w śmietniku.

Niedawno mój sześcioletni syn zakomunikował, że na pluszaki jest już za duży, dlatego chciałaby je przekazać potrzebującym dzieciom. Niestety - kiedy zwróciłam się do hospicjum okazało się, że pluszowe zabawki chętnie przyjmą, ale nowe. Używanych pluszowych zabawek nie chciały też domy dziecka, do których się zwróciłam. Nasz ksiądz proboszcz powiedział natomiast, że magazynu nie prowadzi, a do udostępnienia adresu biednych rodzin nie jest upoważniony.

Po czterech dniach poszukiwań odniosłam zabawki do najbliższej restauracji, ponieważ najbliższa instytucja charytatywna, która wstępnie zgodziła się przyjąć używane zabawki, mieściła się kilkadziesiąt kilometrów od Trójmiasta.

Serce mi pęka, kiedy spotykam się z taką niefrasobliwością ze strony instytucji, które powinny pomagać, a w istocie ignorują chęć pomocy. Czy moje pluszowe zabawki, wyprane i odświeżone, są gorsze od tych ze sklepu, które tarmosiły podczas zalegania na sklepowych półkach setki przeróżnych dzieciaków? Jak uczyć dziecko, że trzeba pomagać innym, kiedy wychodząc z pomocą słyszy odmowę?

Jeśli zatem komuś zalegają w domu używane zabawki i pluszowe misie, a chciałby oddać je potrzebującym, najlepiej wcześniej skontaktować się z taką instytucją, ponieważ nie zawsze jest taka możliwość.

Gdzie w Trójmieście możesz oddać pluszaki po swoich dzieciach? Sprawdziliśmy kilka instytucji. Oto informacje zwrotne, jakie otrzymaliśmy:

- Niestety, nie przyjmujemy używanych zabawek - poinformowała nas Anna Kamińska-Hajduk z Domu im. J. Korczaka - Regionalnej Placówki Opiekuńczo-Terapeutycznej w Gdańsku.
Używanych zabawek nie przyjmie od nas również Fundacja Mam Marzenie, organizująca zbiórkę nowych pluszowych maskotek, gier, zabawek oraz materiałów plastycznych dla pacjentów oddziałów onkologicznych.

- Chodzi tutaj o względy higieniczne, stąd tak bardzo ważne jest, aby wszystkie przekazane nam dary były nowe. Używane maskotki nie mogą zostać przez nas wniesione na teren szpitala, a więc nie zrealizują swojej misji - wyjaśnia Daria Grzesiek, z firmy Partner of Promotion, która prowadzi biuro prasowe Fundacji Mam Marzenie.
Przyjęcia używanych zabawek, pluszowych maskotek czy gier nie odmówi natomiast sopocka Caritas:

- Wymienione rzeczy można przywieźć do naszej siedziby w Sopocie przy al. Niepodległości 778 (wejście od ul. Sikorskiego 2), od poniedziałku do piątku w godz. 8 - 16 - informuje Joanna Pełka, przedstawicielka Caritas.
Możemy je również oddać w prezencie małym pacjentom szpitali Copernicus:

- Wielokrotnie przekazywaliśmy od darczyńców miśki, zabawki, gry planszowe na oddziały dziecięce - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik szpitali Copernicus. - Wiadomo, muszą być w dobrym stanie - obligują nas wymogi epidemiologiczne.
Marta

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (162) 8 zablokowanych

  • Biały miś nie kochany
    Porzucony już dawno w ciemny kąt
    Już dziewczyna go nie weźmie
    Nie przytuli do swoich ciepłych rąk

    Hej dziewczyno, spójrz na misia,
    On przypomni przypomni chłopca ci
    Nieszczęśliwego białego misia,
    Który w oczach ma tylko szare łzy

    • 2 0

  • co za bezsens, używana ale wyprana zabawka jest beeee, natomiast nowa, ale zakurzona, obmacana prze bóg wie ile osób zabawka jest super???

    • 2 2

  • Stare się wyrzuca

    Nie rozumiem dlaczego starych zabawek nie wyrzucić. To, że to nasze i mamy do tego sentyment??? Nie wciskajmy innym naszych wysłużonych zabawek, ubrań itp

    • 1 1

  • Jeśli to wszystko prawda

    to naprawdę jest to ogromny skandal!

    • 0 0

  • W Gdyni nie udało mi się nigdy (1)

    Hospicjum odmòwiło przyjęcia zabawek i odzieży,dom dziecka ròwnież zasłaniając się kontrolą ssanepidu.dało się natomiast faktycznie w Gdańsku w szpitalu copernicus.Nawet możnabyło wspomòc konkretne dziecko przebywajace na oddziale.
    Mops kazał nosić posortowane i popakowane osobiście do magazynu czy gdzies tam mimo że prosiłam o pomoc w przekazaniu bo miałam maleńkie dziecko i było mi trudno biegać i szukac magazynòw.Przykre jak człowiek chcący pomòc jest traktowany jak kombinator,ktòry próbuje pozbyc sie śmieci.Wychodzi na to że w tym kraju pomagać mogą jedynie bogaci,ktòrych stać na sponsoring nowych rzeczy :(

    • 0 0

    • Re: W Gdyni nie udało mi się nigdy

      Zapraszamy do sklepu charytatywnego "Z głębokiej szuflady" (Gdynia, ul. Świętojańska 36), poniedziałek - piątek, 10:00-18:00, sobota 10:00-14:00. Przyjmujemy wszystkie rzeczy w stanie dobrym i bardzo dobrym. Nie przyjmujemy ubrań. Dochód ze sprzedaży przeznaczamy w całości na działalnośc klubu Młodzieżowego FLY. Dzięki temu organizujemy stałe zajęcia lekcyjne i korepetycje dla gdyńskiej młodziezy z niezamożnych rodzin. Aktualnie doszkalamy około 30 uczniów.
      Zapraszamy do nas!
      Pozdrawiamy!

      • 0 0

  • Zabawki

    Nie taki dramat. Wczoraj spakowałam wszystkie maskotki jakie miałam w domu i wyrzuciłam na śmieci. I byla prawie cała puszka tego,ludzie rzucali na nie kolejne śmieci i czy to taki smutny widok? Ja wiem.... Hmmm Jakoś mi nie było szkoda jak codzienni mijałam ten śmietnik w drodze do pracy i widziałem stos pluszaków pośród śmieci w puszce.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane