• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

Małgorzata Zimnoch
29 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 


Gdy dorosły bije dorosłego - mówimy o przemocy. Gdy dziecko bije dziecko - to jest agresja. Gdy dorosły bije dziecko - nazywamy to metodą wychowawczą. Skończmy z tą szatańską logiką bezradnych dorosłych.



Widzisz na ulicy kobietę, która bije swoje dziecko. Co robisz?

Moje życie zawodowe kręci się dookoła słów - pisanych czy mówionych. Słowami zarabiam na życie. Zawsze mam coś do powiedzenia. Chociaż niedawno, gdy urzędnik zwrócił się do mnie "cukiereczku" - przyznaję, nieco mnie przytkało. Ale już kompletnie zabrakło mi słów, kiedy poczytałam sobie komentarze pod artykułem "Jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem". Oniemiałam. Nie mogłam uwierzyć, że większość czytelników Trojmiasto.pl (przynajmniej tych, którzy zabrali głos w komentarzach) lubi bić dzieci. Przejrzałam nieco publikacji na ten temat i zdziwiłam się jeszcze bardziej - nasi czytelnicy nie wystają poza średnią krajową. Przemoc fizyczna to wciąż najchętniej stosowana przez Polaków metoda wychowawcza.

"Bijąc dzieci możemy je wiele nauczyć...

Ponad 60 proc. Polaków dopuszcza stosowanie kar fizycznych, do uderzenia swojego dziecka przyznaje się 70 proc. Polaków. Jedna trzecia rodziców sięga po pas albo uderza w twarz (!). Bić bardziej lubią ludzie biedniejsi, starsi, gorzej wykształceni. Bicie popierają głównie osoby, które dzieci nie mają (!)* .

... że przemoc jest najlepszym sposobem rozwiązywania problemów...

Bicie podsuwa dziecku takie wnioski: jak jest konflikt, trzeba użyć siły. Jak ktoś mnie wkurzy, mogę użyć siły - zwłaszcza jeżeli jest to ktoś słabszy. Taki mu biciem wpajamy system. Dziecko to bardzo uważny obserwator, dlatego w wychowaniu "lepszy przykład niż wykład"**. Niby jak wytłumaczyć dziecku, które kopie kolegę, że nie wolno bić, że tak się nie robi? Skoro tata bije, mama daje klapsy, a i babcia nie stroni od lania - to dziecko dochodzi do wniosku, że to jest dobry sposób załatwiania trudnych spraw. A w świecie dziecka trudnych spraw jest bardzo dużo.

... że nawet najbliższych trzeba się bać, że silniejszy ma zawsze rację...

Ten, kto był bity prawie na pewno będzie bił. Przemoc bezkarnie wędruje sobie z pokolenia na pokolenie - nie ma jej w genach, ale mocno siedzi w głowie. Bijesz, bo nie potrafisz załatwić problemu w inny sposób, bo bezmyślnie korzystasz z rozwiązania, którego nauczyli cię rodzice. I jeszcze dorabiasz do tego teorię - że "pasem od czasu do czasu nie zaszkodzi"**, że wszystkiemu winne "całe to wychowanie bezstresowe"**. I tu mała, ale bardzo ważna uwaga: wychowanie bez bicia nie jest synonimem bezstresowego wychowania. To, że nie daję klapsów nie oznacza, że beztrosko wołam: róbta co chceta, a moje dziecko - jak krowa na polu - łazi sobie gdzie chce i robi to, co mu się podoba. Stawiam granice, wymagam, jestem konsekwentna. To wymaga czasu i cierpliwości. Czyli tego, czego nam w życiu najbardziej brakuje.

Chór zwolenników bicia krzyczy teraz, że kiedyś nikt się nie cackał, rodzice bili i patrzyli, czy równo puchnie, a dzieci przeżyły i "wyszły na ludzi". Dodam jeszcze to: kiedyś człowiek żył w jednej izbie z kozami, myślał, że trąd jest karą za grzechy, a gdy się postawił urzędnikowi państwowemu - tracił głowę, i to dosłownie. Cywilizacja była na nieco innym poziomie rozwoju. Czy naprawdę tęsknimy za takim "kiedyś"?

... że ludzie nie zasługują na szacunek...

Dziecko to istota - że użyję modnego wyrazu - dwubiegunowa. Potrafi być słodkie jak miód, ale potrafi też tak zaleźć za skórę, że nawet flegmatyk się zagotuje. I co wtedy, gdy wkurzy, gdy nie chce słuchać, gdy robi po swojemu? Bić? "Lać po pysku aż się nauczy normalnego zachowania"**? No to może spróbujmy pójść tą drogą nieco dalej: każdy z nas ma w bliskim otoczeniu kogoś, kto wkurza, upiera się przy własnych sądach, nie słucha rad czy próśb - zupełnie jak dziecko. No to poczęstujmy koleżankę pasem, jak nas wyprowadzi z równowagi. Walnijmy w ucho kolegę, który wyprzedza na podwójnej ciągłej narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Robisz to dla ich dobra, bo przecież inne argumenty do nich nie docierają. Co, tak się nie da? Bo koleżanka jest dorosła, bo kolega odda? Dlaczego ich nie bijemy, a dziecko - owszem, według uznania?

... a jedyne, co do nich przemawia, to ból. I strach."

Urząd Rzecznika Praw Dziecka właśnie rozpoczął kampanię społeczną "Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy". Spot jest całkiem zgrabny, a Jerzy Radziwiłowicz w roli szatana - diabelnie uwodzicielski. Nie daj się skusić, wsłuchaj się w to, co mówi i zrozum: bicie dzieci jest dobre tylko w szatańskim świecie. Naprawdę "trzeba być frajerem, żeby uderzyć dziecko, w dodatku swoje"**.

Wychowywanie dziecka jest podobne do pakowania walizki - wszystko, co tam codziennie wkładasz, twoje dziecko zabierze potem ze sobą w świat. I to jest bagaż na całe życie.
W walizce mojej córki nie będzie ani klapsów, ani pasów, ani żadnej innej formy bicia. Czego i waszym dzieciom życzę.


* raport Rzecznika Praw Dziecka 2014 oraz badania przeprowadzone przez Millward Brown i Fundację Dzieci Niczyje
** fragmenty komentarzy czytelników do artykułu "Jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem"

Opinie (194) 4 zablokowane

  • a gdzie opcja w ankiecie: w pełni aprobuję (7)

    tendencyjna jak zwykle

    • 104 18

    • bardzo tendencyjna (2)

      Ja bym jeszcze dodał:
      - przynoszę młotek, żeby mocniej zabolało;
      - przytrzymuję smarkacza, żeby było jej wygodniej bić.
      Parę innych propozycji mogę od reki wymyślić.
      Żeby wybrać opcję "w pełni aprobuję, trzeba mieć nieco nie po kolei.
      Bicie nie jest argumentem. Górujesz nad dzieckiem w każdym aspekcie. Nie musisz go lać.

      • 26 29

      • Podpisuję się obiema rękami (1)

        Wszystkim, którzy nie są sobie w stanie poradzić z dziećmi bez przemocy, polecam książki autorek Faber Adele i Mazlish Elaine - naprawdę warto przeczytać i przejrzeć na oczy.

        • 7 4

        • Kazik

          Ojciec Stalina krótko go trzymał

          n*********ł bez końca, karma boląca

          Ojciec Stalina wykonał olbrzyma

          kata milionów, upiora domów

          • 3 2

    • lac pasem az du..a spuchnie i do wojska powinni isc obowiazkowo.

      Dziecko bez lania staje sie agresywne i chore psychicznie wiec lac jak najbardziej nalezy .

      • 26 26

    • zapomniano w na2glowku jak zwykle o tym co niewygodne (2)

      Co jak: dziecko bije rodzica?

      • 22 1

      • Dziecko bije rodzica, gdy było bezstresowo wychowywane (1)

        To już jest rodzica wina.

        • 19 3

        • Czyli bez klapsa w tyłek?

          • 10 3

  • (15)

    no dobrze to nie jest dobra metoda i może żadna metoda, ale spójrzmy na to z innej strony pokolenie z lat 80 no kto z nas nie dostał kiedys od rodzica??tylko nie mylmy tego z patologią która bije dzieci do tego stopnia że ląduduja w szpitalu!! i co macie do swoich rodzicow jakies pretensje? bo ja nie mam żadnych, nie bylam w domu bita, poniżana,rodzice o mnie dbali ale pare razy oberwałam"klapsa" i co ... i nic, mam się świetnie, nie jestem na wizytcah u psychologa nie mam zaniżonej samooceny, szanuje swoich rodziców nigdy im nie sprawiałam jakiś szczególnych problemów wychowawczych mialam szacunek do innych osob...a teraz spojrzcie na tą młodziez wychowaną w poczuciu wielkiej i wszelkiej bezkarności, której wszystko wolno bo jest świeta i nietykalna !!! sa to mlodzi roszczeniowi ludzie którzy nie maja szacunku do nikogo starszych, nauczycieli, często i rodziców i przepraszam jak na nich patrzę to sobie myśle ze przydałoby im się niezłe lanie.....i roztrząsanie tego tematu i dzwonienie na policje bo matka dala rozwrzeszczanemu dzieciakowi klapsa jest przegięciem z kolei w drugą stronę.....i uwazam ze są naprawdę ważniejsze rzeczy, którymi powinniśmy się zająć

    • 186 25

    • (1)

      a te wasze kampanie do patoli którzy po pijaku nawalają niemowle w łóżeczku i tak nie dotrą !!!ale babka której raz puściły nerwy i trząsnęła dzieciakiem wyląduje na policji !! paranoja!!! ALBO najlepiej dotrze do dzieci, które będa szantażować rodziców:"... bo jak nie to powiem że mnie bijesz" i wtedy dopiero zaczna się prawdziwe kłopoty !!!!

      • 65 11

      • Nie zaczna. Dziecko tlko sstraszy. Daj mu odczuc konsekwencje. Nie chron. Poczuje zrozumie nie bedzie fikac

        • 22 5

    • proponuje obowiazujece metody wprowadzic w wojsku!! (2)

      juz widzę kaprala czy sierzanta jak prosi by leń wykonał 10 pompek więcej!! By nie celował z naładowanej broni !!Można tak długo wymieniać!!

      • 19 4

      • (1)

        Porównujesz szkolenie wojskowe do wychowania dzieci? Uważasz, że są podobnie? Ciekaw jestem, czy masz dzieci. I ile. Czy tylko tak sobie teoretyzujesz...

        • 16 17

        • od kilku lat to my jestesmy terroryzowani pedastwem pod płaszczykiem tolerancji

          i odmóżdżenia dzieci i wychowywania ich albo na bandziorów albo na ćpunów czyli zgodnie z linia przewodnia Paligłupa!!

          • 35 12

    • Należy rozgraniczyć KLAPS od PRZEMOCY FIZYCZNEJ (3)

      Brawooo !!! Rozsądna i konkretna wypowiedź . Czyli pokolenie lat 70,80 to patologia ? Większość moich kolegów , koleżanek dostawała klapsa , podejrzewam że autorka również . Dostałem nie raz klapsa za złe , naganne zachowanie , nie wyrosłem na zwyrodnialca i patologicznego człowieka , a to że nie raz dostałem klapsa - uważam że wyszło mi tylko na zdrowie, nauczyło mnie posłuszeństwa , pokory i szacunku. Należy rozgraniczyć KLAPS od PRZEMOCY FIZYCZNEJ .

      • 66 7

      • Powiedz tak szczerze (2)

        Ty naprawdę wierzysz, że te klapsy były potrzebne, by Cię nauczyć posłuszeństwa czy szacunku do innych? Że bez nich by się nie udało osiągnąć takich rezultatów?
        Pytam z ciekawości, jako ten, który nie był bity. Może nie jestem przesadnie pokorny, ale chyba dałem się w miarę nieźle wychować moim rodzicom. Nie musieli mnie bić.
        Pokolenie lat 70. i 80. to zapewne nie pokolenia patologiczne. Pytanie tylko, czy po 40 latach umiemy wychować dzieci lepiej? Czy jako rodzice jesteśmy mądrzejsi niż nasi rodzice. Bo dostęp do wiedzy mamy nieporównanie większy. Sama wiedza na temat wychowania też jest szersza. Umiemy z niej skorzystać czy nie?
        I tak na marginesie: to czym się różni ten klaps od tej przemocy?

        • 27 45

        • Dobrze napisane Kacperek (1)

          Chyba myślimy tak samo. Oczywiście, że bez klapsów da się wychować normalne dziecko i potem człowieka. Ale klapsy są nieporównywalnie łatwiejsze. Nie trzeba rozmawiać i rozumieć. Wystarczy przywalić. To takie wygodne i szybkie. Potem wystarczy naklikać łapek w górę pod postami tych co robią tak samo i wszystko jest OK. Mnie ojciec bił za karę. I to nie było OK. Ale przynajmniej nie dorabiał do tego teorii. Wiem, że zdawał sobie sprawę, że to jedyny wysiłek wychowawczy który wyniósł ze swojego domu. Na inne nie miał czasu, chęci i intelektu niestety. Dlatego jestem lepszym ojcem od niego i was wszystkich którzy bijecie swoje dzieci.

          • 14 8

          • Bardzo madra wypowiedz. Klaps to latwizna, to brak pomyslow. Mnie wychowano bez klapsow, w dyscyplinie. Moje dzieci rowniez zadnego klapsa nie dostaly. Sa bardzo dobrze wychowane i co wazne nie-agresywne.

            • 5 5

    • dzięki za głos rozsądku! (2)

      Katowanie dzieci jest naganne, ale klaps dla bezmyślnego dzieciaka, który przykładowo przy ruchliwej ulicy wyrywa się rodzicom i próbuje wbiec między jadące auta jest rozwiązaniem skutecznym i dobrym dla dziecka. Dziecko nie rozumie zagrożenia płynącego z zabawy, którą sobie wymyśliło, ale reprymenda + klaps który nie jest rozdawany na prawo i lewo ale tylko w poważnych sytuacjach sprawia sprawę jasno - to jest bardzo bardzo bardzo złe i nie wolno tak robić.

      • 51 9

      • bijesz dziecko bo się przestraszyłeś o nie?

        ciekawa teoria, pokazujesz dziecku, że się o nie boisz ładując klapsy... dziecko nie jest idiotą - łapie komunikat słowny zredagowany na jego poziomie; nie wymyślaj sobie człowieku wytłumaczenia

        • 7 7

      • To twoj obowiazek tak trzymac dziecko, zeby sie nie wyrwalo. I twoj obowiazek tyle razu tlumaczyc sensownie, zeby zrozumialo o co chodzi. Zeby weidzialo po co to mowisz. Zapewniam, ze dziecko rozumie. Wystarczy zmienic ton, wyraz twarzy, byc stanowczym. Moze walmy sie wszyscy nawzajem, gdy ktos robi cos glupiego? Po prostu idziesz na latwizne

        • 4 10

    • Ja mam pretensje do mojego ojca (1)

      jak byłam mała za kare dostawałam lanie od ojca i nigdy chyba mu tego nie wybacze, pamietam jak to bolało, nawet pozniej nie chcialam sie do niego przytulac jak dziecko bo sie poprostu go bałam, to wcale nie jest dobra metoda wychowawcza, teraz jak jestem dorosła mam w sobie za mało odwagi do życia, wydaje mi sie że to własnie przez to że w dziciństwie tez ciagle sie bałam czegos zrobić zeby nie dostac od ojca lania. Swoich dzici nie bije i nie wchodza mi na głowe- Da sie Naprawde!

      • 22 5

      • same here

        czasem lanie dostawałam nawet za pomówienia, albo za to, że matce się WYDAWAŁO, że na to lanie zarobiłam. kretynizm w czystej postaci i kompletna nieumiejętność rozmawiania, rozmowa bowiem wymaga wysiłku intelektualnego, lanie wyłącznie sprawnej ręki.

        • 14 2

    • kilka razy oberwałam w zadek. pretensji nie mam. mało tego, z perspektywy bycia rodzicem rozumiem dlaczego. jednak nie przypominam sobie aby nauczyło mnie to czegokolwiek. ot dostałam i tyle. kolejnym razem też broiłam. nie bałam się klapsa ponieważ to był tylko klaps. musiałabym być nieźle pobita aby się bać kary cielesnej. tak więc klaps był tylko wyładowaniem się rodzica z powodu jego złości.
      mam dwoje dzieci (córka 7 i syn 5 lat). nie są bite, nie dostają klapsów pomimo, że są to nad wyraz rozbzikane dzieciaki. pomimo tego oboje są do opanowania. potrafią zachować się stosownie do sytuacji i swojego wieku. nie biją się nawzajem, choć syn w wieku ok 3,5r miał etap pchania się z łapkami do córki. zostało to ukrócone, bez bicia go.
      można dziecko wychowywać bez bicia, ale trzeba je wychowywać, a nie spłodzić i oczekiwać, że zrobi to za nas przedszkole/szkoła i społeczeństwo.

      • 12 1

  • Przedostatnie zdanie mówi wszystko (8)

    Czekam teraz na artykuł p. Gosi jak już będzie miała dziecko i oby trafiło jej się bardzo krnąbrne. Wtedy zobaczymy jakie argumenty zastosuje, gdy perswazja nie da żadnego efektu a kary w stylu "nie kupię ci dziś lodów" wywołają tylko uśmiech politowania u dziecka.

    • 82 26

    • "W walizce mojej córki nie będzie ani klapsów, ani pasów, ani żadnej innej formy bicia." (3)

      No przecież pisze, że ma córę. Zatem o co kaman?

      • 12 21

      • (1)

        ja to odczytuję tak, że jest w stanie błogosławionym i zna płeć dziecka

        • 11 0

        • Już ma córkę, kilkuletnią ;)

          • 2 0

      • Ale "tata" jej życzy krnąbrnego dziecka. Łatwo się wymądrzać, jak się ma grzeczne dziecko. Ten, kto miał dwójkę różnych charakterów w domu, wie o czym mowa.
        Jednemu wytłumaczysz i poprosisz, na innego nie ma bata ponad bata:)

        • 2 1

    • No, jeśli Twoim dzieciom zależy wyłącznie na lodach... (1)

      Repertuar kar dla dziecka jest wielki. A wiele z nich bardziej skuteczne niż lanie po tyłku (lub innej części ciała). Nie trzeba dziecka bić, by je skutecznie wychowywać. W dorosłym życiu nikt Cię (zazwyczaj) nie bije - ponosisz tylko konsekwencje własnego postępowania. Dziecko tez może je ponosić. I tak się je wychowuje.
      Dziecko poznaje reguły, jeśli je łamie, to ponosi konsekwencje.
      Też jestem tatą, również mam dwójkę dzieci. Nie biję ich. A charakterki mają naprawdę trudne i uporu im nie brakuje. Na szczęście mnie również.

      • 29 17

      • Cieszę się, że to napisałeś

        • 7 4

    • ale co to znaczy krnąbrne...?

      prawda jest taka, że jak mamy super grzeczne dziecko, to odpowiedzialnym za taki stan rzeczy jest dumny z siebie rodzic, a jak dziecko źle się zachowuje, to wina dziecka, że takie jest. A moim zdaniem to właśnie rodzice powinni brać odpowiedzialność za to - bo to jak dziecko traktują wychodzi w jego zachowaniu. Dziecko potrafi pokazywać również złym zachowaniem wiele rzeczy, a naszym zadaniem jako dorosłych jest to umiejętnie zinterpretować i wyciągnąć wnioski.

      • 6 1

    • Mam dwoje dzieci. Bardzo pomyslowe, kreatywne, stale rozrabiajace, milion glupich pomyslow na minute. Nigdy ich nie uderzylam i nie uderze. Nie wiem jak mozna uderzyc osobe 1,3m, 20-kilogramowa. Nie miesci mi sie to w glowie. Dziecko to zmudna praca - tlumaczenie milion razy tego samego, bycie konsekwentnym, czasem surowym, czesciej dobra zabawa, pilnowanie jak oka w glowie. Ale bic za to, ze dziecko ma glupie pomysly??? To jego prawo. A moj obowiazek go pilnowac. Bijac idziesz na latwizne.

      • 3 5

  • (3)

    "Oniemiałam. Nie mogłam uwierzyć, że większość czytelników Trojmiasto.pl (przynajmniej tych, którzy zabrali głos w komentarzach) lubi bić dzieci."

    Manipulacja i lewacka retoryka. To, że ktoś bije, czy stosuje kary cielesne nie znaczy, że lubi to robić. Więc proszę się nie zapędzać. Ponadto nikt z komentujących nie napisał, że lubi to robić.
    A frajerem i zbankrutowanym rodzicem jest ten, kto od 15 letniego syna dostaje w mordę.

    • 110 24

    • A (1)

      Jak by sam syna nie buł, to i sam by w mordę od niego nie dostał!

      • 8 8

      • prawda!

        • 3 3

    • no a potem twoje beztresowe dzieci

      malują po klatkach, niszczą podwórko bo im wszystko wolno

      • 10 0

  • (2)

    kto bije dzieci jest d.e.b.#.l.e.m i tyle

    • 38 76

    • trzeba lac bachora po du..e to wyrosnie na normalnego. (1)

      te wychowane bezstresowo jak widac wyrosly na pokolenie patoli i leni zapitych pod blokernia.

      • 17 15

      • Kazik

        Ojciec Hitlera ciągle go napierdzielał
        Pasem go ćwiczył, a mały razy liczył
        Ojciec Hitlera stworzył fuhrera
        Co skończył na grobie idei chorej swojej

        • 2 1

  • (1)

    nie "bij" dzieci daj im karnąc się furą po monciaku

    • 103 17

    • Już pisałem pod tym cytowanym artykułem

      Należałoby sprawdzić ilu tragediom zapobiegły klapsy. Ile dzieci nauczyło się w ten sposób, że nie należy wybiegać na ulicę, wchodzić nie tam gdzie trzeba.

      • 3 2

  • (15)

    Mylimy dwie osoby rozne sprawy. Ja tez nie jestem dumna z tym tego ze moje dzieci raz na jakis czas dostaja w tylek. Nie wierze ze sa normalni rodzice ktorzy sa megaopanowani i tacy wyrozumiali. No chyba ze maja flegmatyka. Ale kazdy rodzic zna sytuacje kiedy moze mowic i mowic i mowic a dziecko ma sie o gdzies i dalej odstawia takie cyrki jak w wariatkowie. Moje dzieci srednio dostaja klapsa dwa trzy razy do roku. Klapsa przez ciuchy. Nie uwazam tego za bicie. Nigdy natomiast nawet w nerwach nie odezwalam sie do dziecka w sposob ktore mogloby je zranic. Nigdy nawet w furii nie mowie im ze mam ich dosyc ze sa beznajdziejni ze lepiej zeby ich nie bylo itd. Uwazam ze słowa bardziej rania niz to ze dostana od mnie klapa. O klapsie dziecko zapomni. Nie mowie tu o regularnym biciu bo tego sie nie zapomina. O klapsie zapomni o slowach rodzica nigdy. Tym bqrdziej ze w nerwach ludzie zawsze mowia za duzo a pozniej nie umieja przeprosic.

    • 80 16

    • Ciekawa alternatywa (10)

      Albo klaps, albo złe słowo.

      • 6 21

      • jestes ograniczony, zygac sie chce. albo nie masz dzieci

        • 13 10

      • (8)

        dokladnie, jestes ograniczony, jesli z mojej wypowiedzi taka aternatywne sobie znalazles. Zle slowo rani bardziej niz klaps, ktore dziecko dostanie jak jest w amoku, czasem nawet sie nie zorientuje, ze matka je zdzielila po tylku.

        • 17 4

        • (3)

          Nie widzę w Twojej wypowiedzi niczego innego. W sytuacji krytycznej, kiedy rodzic sobie nie radzi, może wedle tego, co napisałaś albo urazić dziecko słowem, albo je uderzyć, przepraszam, dać klapsa. Czy napisałaś coś więcej? Jest jakieś inne wyjście?

          • 6 10

          • "Jesteś ograniczony".
            Dobrze, że tylko na tym się skończyło. Bo mógł być klaps.

            • 6 6

          • (1)

            A widzisz trzecie wyjscie? Tysiace krytycznych sytuacji na codzien kiedy rodzin konsekwentnie tlumaczy? Nawet jak dziecko wpada w szal? Czy twoj rozum ogranicza cie do bicia qlbo slownej agresji? Widac ze nie jestes rodzicem. Widac ze nie wiesz jakie sa dzieci. Sa cudowne ale daja w kosc kazdego dnia. I nie wierze jak ktos mnie zapewnia ze nie krzyknął na dziecko albo nigdy klapsa nie dal. Dzieci tzw posluszne sa albo takie z natury alno sa zastraszone. Reszta normalnych dzieci to istoty w krwi i kosci ktore potrafia godzine wyc slinic sie jak cos chca a nie moga dostac. I nie mow mi ze czlowiekowi nie puscilyby nerwy i nie krzyknalby ja dziecko. Tylko ja nie robie z tego tragedii i oddzielam problem od dziexka. Dlatego jak.podnosze glos to na sytuacje a nie na dziecko. Kazdy rodzic ktory wyxhowuje swoje dziecko wie zebtak jest. Swietoszkami moga byc albo bezdzietni albo weekendowi rodzice od prezentow. Kazdy ma setki takich sytuacji bo takie sa dzieci. Trzeba miec naprawdę zla wole zeby nie dotarlo co mam na mysli. Ale widzac po plusach wiekszosc podziela moje rozsadne zdqnie i nie doszukuje sie tu drugiego dna i na szczescie nie bawi sie w nadinterpretacje moich wypowiedzi

            • 13 5

            • Ja akurat rowniez zrozumialam, ze alternatywa dla bicia jest chamstwo w postaci - lepiej, zeby ciebie nie bylo. I nie podnosisz glosu na problem, tylko wlasnie na dziecko. Na pewno czasem inni ludzie tez cie irytuja, prawda? Tez chcesz im przylac? Dziecko to taki sam czlowiek. Aha, mam dwoje dzieci, jedno mega trudne. Do glowy mi nie przyszlo, zeby go uderzyc. Sa setki innych sposobow na okielznanie. Po prostu slaba jestes, znerwicowana, nie radzisz sobie ze zwyklymi problemami.

              • 2 2

        • (3)

          osoba która tak szybko określa innych "ograniczonymi" raczej do powściągliwych nie należy..i to zarówno w słowie jak i czynie..agresja jest agresją..mnie rodzice nie bili i wyszłam na ludzi ...ja też nie biję moich dzieci..

          • 8 6

          • Dzięki, matko...

            Zatem żyją wciąż na tym świecie osoby, które potrafią wychować bez bicia. To optymistyczne. Szkoda tylko, że stanowimy tak znikomą mniejszość, przynajmniej na tym forum...:(

            • 10 7

          • Tak sa ograniczone jesli widza tylko dwa wyjścia. Albo bicie albo slowna agresja. Jesli ty widzisz tu propagowanie takich zachowan to swiadczy to o twojej zlej woli.

            • 3 3

          • Poza tym zauwaz ze z calej mojej wypowiedzi tq osobq wyluskala tylko taka altrnatywe. Wiec kto tu jest niepowsxiwgliwy? Kto szybko ocenia bezpodstawnie tak naprawde? Wciskajac tu zupelnie inny sens wypowiedzi? Coz rzadko widzimy problem w sobie prawda?

            • 2 4

    • a szefa też byś poklepała w zadek, jakby Ci za skórę zaszedł?

      dziecko to taki sam człowiek jak dorosły.

      • 3 3

    • bzdury piszesz. mam dwójkę dzieci (córka 7 i syn 5 lat). ostatnie co można o nich powiedzieć to to, że są flegmatykami. ani to, że ja czy mąż jesteśmy megaopanowani. też nam nerwy puszczają, bywa, że dzieciaki dostaną opr.
      nie bijemy dzieci, nie wyzywamy ich, nie upokarzamy słownie. nie jesteśmy idealnymi rodzicami, ani dzieci aniołami.
      czym różni się, uderzenie dziecka przez rodzica od tego, że mąż cię uderzy? niezbyt mocno, przez ubranie (pomijam sex fantazje :D ) .

      • 7 2

    • a za klapsa przepraszasz? powinnaś

      • 4 1

    • uwierz w lepsze

      Jestem rodzicem dwójki ruchliwych, pełnych energii i pomysłów dzieci. Z dziećmi rozmawiam okazując szacunek, nie wiem co to klaps i bicie, moje dzieci również. Czy takie zachowanie wykracza poza kanon "normalności"?

      • 7 1

  • Ankieta bardzo (2)

    stronnicza.

    A co to już nie można patrzeć jak bije, choćby celem zweryfikowania czy jest to "klaps" czy "katowanie".

    Wg autorów można tylko "odwrócić głowę" co jest oznaką zażenowania, niemocy, niechęci itp.

    • 53 4

    • u nas jest taka znieczulica, że ludzie nie reagują nawet, jak facet bije kobietę, a co dopiero... (1)

      jak ktoś bije własne dziecko :>

      • 6 16

      • albo jak facetka bije mężczyznę... okropna znieczulica facetek jest

        • 18 2

  • Rodzice studenciaków co wyskoczyli z falowca zapewne załują że gimbusów pasem nieokladali (1)

    pewnie dzisiaj by żyli!! Ale gimboza z chowu bezstresowego robi co chce wszystko im wolno nie maja do niczego szacunku i czują się bezkarni!!Nic nowego Jajko mądrzejsze od kury ugotowało sie na twardo :) Rodzice potrafili nie jednemu skutecznie wybić z głowy papierosy narkotyki!!Było to bardzo bolesne i skutecznosc 100%!!Gdyby w wojsku stosowali wasze metody to by walczyli na poduszki:)

    jesteś frajerem? twoje dziecko jest Gimbusem!!

    • 54 18

    • A może właśnie okładali ich za mocno?

      • 6 8

  • (2)

    bez klapsa psujesz bahora i tyle.
    niestety lewacka retoryka na wszystkie argumenty przedstawia z automatu obrazek pijanego patola ktory nak... czym sie da dzieciaka najlepiej ze skutkiem smiertelnym ale jednoczesnie zapomina ze 3/4 tych przypadkow ma miejsce jak na ironie w ateistycznych konkubinatach gdzie ojczym ma wylane na nie swoje a siedzi w tym domu jedynie by nie placic za k.. na miescie i by mu ktos cos goracego ugotowal.

    • 53 24

    • "Rózgą dziateczki Duch Święty bić każe" - z poradnika "katolickiego" rodzica. (1)

      Ale nie, to ateiści katują dzieci. k*****, katolskie zakłamanie...

      • 18 11

      • Duch Święty miał pewnie na myśli

        klapsa w tyłek rózgą, a ateiści katują kopniakami, duszą i wyskrobują

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane