• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kwiatów po bony prezentowe. Ile kosztuje wdzięczność dla nauczycieli?

Malwina Talaśka
14 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Do niedawna tradycyjnym prezentem dla nauczyciela na zakończenie roku szkolnego był kwiatek. Jednak obecnie w modzie są coraz bogatsze podarunki. Do niedawna tradycyjnym prezentem dla nauczyciela na zakończenie roku szkolnego był kwiatek. Jednak obecnie w modzie są coraz bogatsze podarunki.

Kiedyś wystarczył kwiatek, dziś to karty podarunkowe o wartości kilkuset złotych czy drogie prezenty - tak uczniowie na koniec roku szkolnego okazują swoją wdzięczność pedagogom czy wykładowcom. Za kilkanaście dni rozpoczną wakacje, wraca więc pytanie, czy takie gesty są dobrym zwyczajem? Komu i co wypada podarować? Niektórzy rodzice przekonują, że to zdecydowana przesada, bo nauczyciele po prostu wykonują swoją pracę. Kuratorium oświaty z kolei przekonuje, że o prezentach nic im nie wiadomo.



Czy nauczyciele powinni przyjmować prezenty od uczniów?

Tradycją w polskich szkołach stało się wręczanie nauczycielom na koniec roku szkolnego kwiatów. Natomiast przy zakończeniu dłuższego etapu edukacji dziecka nieraz jest to prezent dla wychowawcy, na który składa się przeważnie cała klasa. Przez podarek rodzice i dzieci pragną symbolicznie okazać wdzięczność nauczycielowi za dotychczasowe starania. Jednak co w tym wypadku dawać i czy to konieczne?

Rower, ręczniki, kwiaty... Jaki jest dobry prezent dla nauczyciela na zakończenie roku?

- Na ostatniej wywiadówce dowiedziałem się, że rodzice zamierzają dać wychowawczyni w prezencie bon pieniężny do modnej perfumerii - mówi Tomasz, tata dziewięcioletniej Kasi. - Poprzedni, na taką samą kwotę, dostała z okazji Dnia Nauczyciela. Z tego, co się dowiedziałem w szkole, do której uczęszcza moja córka, to bardzo częsta praktyka - nauczyciele wskazują sklep, rodzice się zrzucają, a zebraną kwotę dają w prezencie w postaci karty podarunkowej. Tylko czy to jest zgodne z prawem? Przecież to pobieranie dodatkowego wynagrodzenia za wykonaną pracę. Czy nauczyciele uwzględniają te karty podarunkowe w zeznaniach podatkowych? - pyta.
To niejedyny taki przypadek w Trójmieście - okazuje się, że wręczanie kart podarunkowych do znanych sklepów czy drogerii jest coraz powszechniejszym zwyczajem. Rodzice uczniów składają się też na większe prezenty dla nauczycieli. Czasem to ręczniki, sprzęty do szkoły, może to być również... rower.

- Kilka lat temu zastanawialiśmy się wspólnie z rodzicami innych dzieci, co kupić nauczycielce mojej córki, która była jej wychowawczynią przez 3 lata. Planowaliśmy przeznaczyć jakąś kwotę na prezent i kwiaty. W końcu, gdy zapytaliśmy ją, co chce, odpowiedziała grzecznie, że marzy o rowerze i może się do niego dołożyć. I woli to zamiast kwiatów i prezentu. Troszkę wydało mi się to przesadą, ale zgodziliśmy się i kupiliśmy jej rower. Dziwnie to wyglądało, z drugiej strony kwiaty od całej klasy plus prezent też by trochę wyniosły - opowiada jeden z rodziców.
Prezenty mogą być niespodzianką dla nauczycieli, ale również mogą prowadzić do zakłopotania

Jak przekonują nauczyciele, wdzięczność ich wychowanków zawsze jest bardzo miła, ale kiedy przekracza granice rozsądku, bywa kłopotliwa.

- Na koniec roku uczniowie wręczają nam głównie kwiaty. Jest to bardzo miłe docenienie pracy nauczyciela, która bywa naprawdę ciężka. Zdarzają się również większe prezenty, które sprawiają radość, ale równocześnie nierzadko wprawiają nas - nauczycieli - w zakłopotanie - ocenia nauczycielka języka kaszubskiego z jednej z trójmiejskich szkół.
Pomorskie Kuratorium Oświaty podkreśla, że nauczyciele nie powinni przyjmować żadnych prezentów.

- Dla nauczycieli to jest praca, za którą otrzymują wynagrodzenie. Robią to z pasją i na pewno z wielkim sercem i słowo "dziękuję" naprawdę tu wystarczy. Ewentualnie mogą to być zrobione przez dzieci laurki, które będą bardzo miłym gestem na pożegnanie. Żadnych prezentów materialnych nauczyciele nie przyjmują. Na koniec roku nie powinny być dawane oraz przyjmowane żadne prezenty materialne, naprawdę wystarczy słowo dziękuję - wyjaśnia Monika KończykKuratorium Oświaty w Gdańsku.
Alkohol dla promotora po obronie dyplomu

Problem prezentów dotyczy nie tylko rodziców i uczniów, ale również studentów, którzy kończą studia. Seminarzyści chcąc okazać swoją wdzięczność za pomoc i wskazówki dotyczące tworzenia pracy dyplomowej, tradycyjnie ofiarowują swojemu promotorowi prezent, który najczęściej wręczają po obronie pracy. Zwykle seminarzysta bądź cała grupa kupuje bukiet kwiatów dla promotora, recenzenta i dla członka komisji, bądź wyłącznie dla promotora.

- Złożyliśmy się na kwiaty i głośniki dla promotora, o których marzył. Uważam, że drobna zbiórka na prezent dla promotora, o ile nie jest to zbyt duży wydatek, nie jest problemem, a warto pokazać wdzięczność promotorowi, który poświęcił nam wiele czasu i włożył w to serce - przekonuje studentka.
Obok kwiatów bardzo popularnym prezentem jest też alkohol. Także tutaj zdania co do wręczania prezentów są podzielone.

- Po obronie nie daliśmy nic promotorowi, gdyż uważam, że to niepotrzebne rozpieszczanie wykładowcy. On dostaje za to pieniądze, również dzięki temu może awansować na wyższy stopień naukowy. Nie robi tego za darmo - mówi Tomek, student historii.

Miejsca

Opinie (263) 3 zablokowane

  • Ja będę skromna (8)

    i poproszę Dacię Dustera ale żeby miała napęd na 4 koła bo uczę w terenie wiejskim.

    • 147 11

    • przynajmniej wiesz czego chcesz (2)

      Chociaż wolałbym Toyotę Land Cruisera V8

      • 15 1

      • to zostań nauczycielem i poproś klasę :) (1)

        • 14 0

        • Wolę sam sobie

          kupić >

          • 0 0

    • musisz być fajną babką (2)

      to sie czuje, takie imponderabilia...

      • 11 2

      • imponderabilia (1)

        imponderabilia «rzeczy nieuchwytne i niedające się dokładnie zmierzyć lub obliczyć, mogące jednak wywierać wpływ na jakieś sprawy»

        • 1 1

        • przepych nie tylko na komunii

          • 2 1

    • dacia (1)

      powiedz tylko jaki kolor i czy metalik

      • 7 0

      • róż pastelowy

        w wersji półpołysk

        • 9 0

  • w Szwecji w szkole skladalo sie po 30 koron - 15 zl na prezent dla nauczycieli i to 3

    a w klasie tylko 20 uczniow!!! Dzieci nie przynosza kwiatow, prezentow dla nauczyciela.Koniec roku byl w piatek.

    • 0 0

  • Wymysły i nieprawda (2)

    Jestem nauczycielem od 12lat, a moi uczniowie osiągają najlepsze wyniki.W życiu nic nie dostałam poza kwiatkiem czy czekolada i nigdy niczego nie oczekuje poza słowem ,,dziekuje".Najlepsza nagroda są dla mnie wyniki i sympatią moich uczniów!!!

    • 6 0

    • Niestety

      Niestety to nie wymysły. Koniec roku jak co roku mamuśka (skarbnik) i prośba do rodziców o składkę na biżuterię i kosz ze słodyczami.

      • 2 1

    • Prezenty to bzdura

      Nauczyciel to zawod za wykonana prace dostaje kase to jego obowiazek uczyc nasz dzieci !!
      Czy Wy za swoja prace dostajecie nagrode typu kwiatek,czekoladka,bony upominkowe ,Spa itd.
      Nauczyciel pracuje po 5 -6 godzin dziennie ,wakacje 2 miesiace ,ferie zimowe ferie swiateczne za ktore otrzymuje wynagrodzenie.Moje tesciowa jest nauczycielka takze wiem co pisze aha i urlop roczny platny.Takze w porownaniu do innych zawodow to bycie nauczycielem to same profity,a co do beztresowego wychowania dzieci ,ktorymi jestesmy karmieni My rodzice to zwrocmy uwage jak beztresowo wychowuja nasze pociechy Nauczyciele !a My jeszcze za to ich nagradzamy.

      • 0 3

  • Zawsze znajdzie się grupka nawiedzonych mamusiek (21)

    które mają "genialne" pomysły. Kwiaty kwiatami- daj se co chcesz, ale do tego składka na prezent dla wychowawcy- i to niemała składka- 50zł od osoby, a za to np komplet biżuterii albo jakiś kosz ze słodyczami/alkoholem itd. Osoby, które sie wyłamały usłyszały niewybredne teksty typu " na takie auto cię stać a na składkę nie masz" Już drugi rok z rzędu nie biorę udziału w tej szopce.

    • 161 12

    • Ech, żeby jeszcze było za co dziękować. (5)

      Tresują młodzież do wykonywania poleceń bez zająknięcia. Wymagają zapamiętania wiedzy, której praktycznego wykorzystania dzieciom nie tłumaczą, aż do zażygania. Tłamszą indywidualność, dziecięcą ciekawość i wrodzoną mądrość. Po wielu latach dzieciak nie pyta już po co, dlaczego, nie wątpi, tylko wykonuje bezmyślnie polecenia. Staje się idealnym parobkiem, klientem, żołnierzem, obywatelem, z awersją do zdobywania wiedzy. Takiego niby człowieka potrzebuje ten faszystowsko-korporacyjny system, takiego dostaje.

      Dla tych nielicznych ludzi, którzy szanują siebie i mają własne zdanie, koegzystencja z taką pozbawioną wyobraźni i honoru owczą tłuszczą to ciężki kawałek chleba.

      • 18 9

      • za co? (1)

        Pracuję w szkole. Programu na szczęście nie realizuję, tylko zadania z ustawy. Oprócz zadań:
        - gdy dziecko głodne, podzielę się własnym drugim śniadaniem
        - herbatkę robię gdy boli brzuszek
        - mierzę temperaturę
        - opatruję rany
        - przytulam gdy smutne i płacze
        - odwożę z rodzicem na pogotowie, odwiedzam w szpitalu
        - wożę własnym samochodem z matką do specjalistów
        - dzwonię z własnego telefonu szukając pomocy i umawiając terminy
        - poszukuję specjalistów bardziej aktywnie niż rodzic
        - jeśli czegoś nie umiem szkolę się za własne pieniądze
        - kupuję lody na pocieszenie
        - kupuję lody gdy mają pierwszą menstruację, a matka zajęta serialami nawet nie wie o tym
        - w razie potrzeby daję tampony
        - znoszę fochy i wrzaski rodziców i jestem zawsze uprzejma
        - walczę z nauczycielami o oceny i udzielam darmowych korepetycji, często po godzinach
        - wiem o dzieciakach więcej niż ich właśni rodzice
        i często nawet kwiatka i "dziękuję" nie dostaję.
        Weźcie czasem pod uwagę, że Wasze aniołki wiele czasu spędzają w szkole, zdarza się, że więcej niż z Wami. I bardzo bardzo dużo wiadomo o Was drodzy rodzice, często zbyt wiele na mój poziom komfortu. Bo dzieci mówią o bardzo wielu rzeczach, co robicie z partnerami życiowymi, co pijecie, co mówicie, co palicie. Nie mówiąc już o tym, że często i Wy i Wasze dzieci nie prezentujecie ani kultury, ani uprzejmości, ani dobrych chęci. Myślę, że kwiatek to taki blady sposób na odwdzięczenie się za to, że tworzymy drugi dom dla Waszych dzieci. to nie jest praca, to naprawdę powołanie.

        • 6 3

        • Poniosło Cię ?

          • 1 0

      • Taki jest program (1)

        jeśli go nie wykonają, to stracą robotę i przyjdzie ktoś, kto robi wg wytycznych.

        Poza tym jeśli rodzic nie nauczy samodzielności, to nikt go nie zastąpi.

        • 18 1

        • rodzic uczy załatwiania wszystkiego prezentami,

          to kraj "załatwiaczy"
          zachód jest bogaty bo uczy sie, pracuje, wprowadza innowacje
          u nas sami "załatwiacze"

          • 4 4

      • To już jest wina rządu, nie nauczycieli.

        • 9 1

    • Dokładnie (6)

      i to organizują przecież nie nauczyciele, tylko rodzice.

      • 47 1

      • (5)

        Dokładnie u mnie jest to samo 50 zł od rodzica . A potem te mamusie stoją i patrzą na ciebie spod byka bo nie dałaś. Nigdy nie daje i nie będę dawać. I tyle. Bez przesady za to ze ktoś uczy mi dziecko mam dawać prezent. Ja nie dostaje prezentów w pracy.

        • 36 7

        • (2)

          Gdy zmieniam pracę, to żegnam się krótko, po żołniersku: "Cześć" i tyle mnie widzieli.
          Na urodziny nigdy nie przynoszę ciasta, ani też nie dorzucam się do żadnych upominków dla kolegów i koleżanek.
          Nie daję kwiatów na dzień kobiet, w końcu równouprawnienie mamy i uważam, że to seksistowskie wyróżniać kobiety tylko za to, że są kobietami.
          Lekarzom nie dziękuję, to ich psi obowiązek pomagać, od tego są lekarzami.
          Pilotowi nie klaszczę, gdy lądujemy, od tego jest przecież pilotem, żeby rutynowo zgadzała się liczba startów i lądowań.
          Za uprzejmość nie jestem wdzięczny, żyjemy w cywilizowanym społeczeństwie i uprzejmość jest oczywistą oczywistością, a nie czymś specjalnym.
          Miejsc nie ustępuję. Każdy chce siedzieć i kto pierwszy ten lepszy. Też przecież płacę za bilet to i mogę w pełni korzystać z pojazdu.

          • 13 5

          • Mistrz popularności (1)

            i jesteś pewnie najbardziej popularną osobą w każdym zakładzie pracy, który zaszczyciłeś swoją obecnością. wszyscy się cieszą współpracując z Tobą i płaczą gdy słyszą Twoje żołnierskie "Cześć".
            Tylko ja mam nadzieję, że nigdy nie będę miała zaszczytu.

            Z poważaniem
            Uprzejma

            • 4 1

            • Droga uprzejma Pani, wypowiedź moja była ironiczna i miała na celu wyszydzenie tych, dla których problemem jest dziękowanie przy pomocy kwiatka i innych społecznie akceptowalnych sposobów.

              Pozdrawiam,

              • 2 0

        • (1)

          Na szczęście u nas była zrzutka po parę zł na kwiaty i (jak ktoś chciał) to kupował cokolwiek dla wychowawczyni. Wszyscy zadowoleni.

          • 12 1

          • Wstyd!

            • 4 1

    • u nas " Mamuśki " biorą kasę z klasowych, za to nie ma na nagrody dla dzieci :)

      • 1 1

    • (1)

      masz dziecko w kl. III SP86 ???
      normalnie opisujesz sytuację którą przechodzie co roku

      • 0 0

      • To ile dziecko w tej III klasie siedzi? Jakieś szczególnie uzdolnione musi być :)

        • 7 0

    • u nas prezent idzie ze składek, nic nie dokładamy :)

      • 3 1

    • O dziwo, tak samo bywa w żłobkach i przedszkolach

      Składka po 50zł na prezent "pożegnalny"...

      • 9 1

    • 50 zł? (1)

      za moich czasów i długo później na "normalny" koniec roku dawało się pojedynczego kwiatka/czekoladę (koszt 3-5 zł) a dopiero na zakończenie etapu edukacji był zrzutka na jakiś prezent i to w kwocie 10-15 zł. Kupowało się wtedy nauczycielowi na pamiątkę jakieś porządne wieczne pióro czy biżuterię (jeśli była to kobieta) z grawerem. Składka po 50 zł od 25 dzieci to przecież 1 125 zł! Widzę,że niektóre mamuśki grubo ponosi- zastaw się a pokaz się. Tylko po co? Ten prezent to miała być pamiątka a nie kto da więcej.

      • 33 2

      • Teraz przecież w modzie jest wożenie dzieci na komunię przedłużanym Hummerem :D
        Ludzie robią takie rzeczy, żeby poczuć się lepszym od Pani X z 5. piętra :P

        • 18 2

    • Nie wierzę...

      Serio ktoś pozwolił sobie na tekst "na takie auto cie stac a na skladke nie masz" az reka sama cisnie sie do plaskiego...

      • 22 4

  • Do Pana Tomka,studenta (1)

    Szanowny Panie Tomku,studenckie historii,jeśli uważa Pan że wykładowca zawsze dostaje pieniadze za nadzór nad pracą studenta,to jest Pan w będzie,często praca ta jest nieproporcionalnie czasochłonne,gdyby policzyć robocze godziny nie mówiąc już o wkladzie intelektualnym to w żaden sposób sie to nie kalkuluje finansowo. Po drugi czytanie niektórych dzieł studenckich nie jest warte pieniędzy,bo osoby te nigdy nie powinny zaczynać studiowania,skoro nie potrafią ułożyć zdania poprawna polszczyzną

    • 7 2

    • Zróbcie w końcu porządek na uczelniach i przestańcie "przepychać" idiotów...
      Ile to już razy słyszę, że "czytanie niektórych dzieł studenckich nie jest warte pieniędzy,bo osoby te nigdy nie powinny zaczynać studiowania"... Takim osobom powinno się uniemożliwić studiowanie.

      • 7 0

  • przywileje, profity, znajomości i jeszcze prezenty? bolandyjczycy to jednak naród bez godności

    • 0 2

  • Nagonka

    Jak zawsze gdy zbliża się koniec roku, Dzień Nauczyciela, Święta itp. historie stojące ością w gardle "Polakom" zaczyna się nagonka na nauczycieli. Może łaskawa P. Redaktor znajdzie sobie też inne obiekty....jeszcze są górnicy, lekarze, pielęgniarki, policja itp. grupy zawodowe, które nasza polska cebula zawsze krytykuje.

    • 15 0

  • Stara zupa

    Po raz kolejny taki artykuł, jak widać tylko po to, żeby znowu zrobić nagonkę na nauczycieli.
    Żałosne...
    Kto następny, policjanci, budowlańcy, lekarze?

    • 12 0

  • Ale głupi artykul propaganda jakaś !!! (1)

    to ludzie są naiwni chcą to kupują nikt im nie każe tak jest z lekarzami po co ? oni wykonują swoją pracę. a artykuł to propaganda

    • 13 1

    • śmierdza ce lenie w koncu do roboty w wakacje pójdą !

      • 0 2

  • (14)

    Kiedyś wystarczył kwiatek lub czekoladki i każdy był zadowolony
    Mój syn żadnych drogich prezentów nie będzie kupował dostanie nauczyciel kwiatek i ma się cieszyć

    Nauczyciele za dużo sobie wymagają pensja za mała za mało dni wolnego że praca ich jest bardzo ciężka

    A kto im kazał iść w tym kierunku??? Wiedzieli że praca z dziećmi nie jest łatwa każde dziecko jest inne i trzeba umieć podejść do każdego dziecka indywidualnie

    Każda praca ma swoje wady i zalety żyjemy w Polsce więc się nie dziwmy że mamy takie zarobki

    • 21 40

    • A kto powiedział że nauczyciel czeka na prezenty

      • 1 0

    • Belfry to grupa roszczniowa ,ci co krzycza najwiecej maja najlepsze warunki! (6)

      Bardzo ciężką prace maja 3 godziny dziennie 2 miesiące wakacji i wszystkie ferie wolne!
      Mozna tak dlugo wymieniac ale tak dobrych warunków to nigdzie w europie niema! Maja mnóstwo wolnego czasu który jest płatny! Dlatego kazdy z nich ma dodatkowa prace przeważnie prywatnie i tam dopiero pracuje na prawdę .Zarabiają bardzo dobrze!!

      • 5 15

      • (5)

        Widać, ze nie znasz żadnego nauczyciela osobiście. Praca z dziećmi to tylko część ich obowiązków. Drugie (a może i trzecie) tyle to praca w domu, uzupełnianie dokumentacji, dzienników, rady, spotkania z rodzicami itd. Zapewniam Cię, że jest to dużo więcej niż Twoje 40 h/tygodniowo.
        A jak zazdrościsz wolnych wakacji i ferii (to prawda - mają 2 miechy wolnego!) i bardzo dobrych, jak twierdzisz, zarobków to dlaczego nie zostaniesz nauczycielem? Też nic byśnie robił, miał długie ulopy i brał ciężką kasiorę. :)

        • 12 2

        • jestem z zawodu dentysta jerdnak zalapalam sie na policealna szkole jako nauczyciel. sielanka na maksa! prosze Cie zaden nauczyciel nie rypie 8h przerwy a papierki robic mozna w godzinach zajec bez problemu :) ja sie nie przemeczam. zap.. w gabinecie. mysle nawet o przeklwalifikowaniu bo takiego opitalania sie dawno nie mialam :)

          • 1 5

        • Dlaczego nie chesz byc nauczycielem? bo ludzie mają ambicje ! I chca sie rozwijac.

          Typowy belfer przekazuje tylko to co napisane w podręcznikach i stoi w miejscu.Jest na etapie PRLu dlatego ma tyle wolnego.Nigdzie na zachodzie tak dobrze nie mają i nie mają tyle płatnego wolnego.
          Nie powinni dostawać ani grosza za wolne dni!!Mogą sobie prace sezonowe znaleźć.
          I wszyscy je znajdują .tylko zerują na kasie podatnika i przywilejach z PRlu jakie powinny być zlikwidowane ,Tym bardziej ze większość grup zawodowych wszystkie przywileje z czasów PRLu już niema.

          • 0 10

        • hahaha (2)

          Moja siostra -nauczycielka -pierwsza praca w szkole-usłyszała od koleżanek po fachu-a co się będziesz przejmować g*wnarzerią,fikają-stawiaj jedynki.Brawo.....

          • 2 8

          • (1)

            Podasz choć jeden zawód, gdzie są sami superfachowcy?

            • 8 2

            • Internetowy komentator :)

              • 5 0

    • Z takim podejściem, to nawet kobieto i kwiata nie kupuj, bo żenada!!

      • 7 0

    • o, Mamo... (1)

      Indywidualne podejście do dziecka? To chyba na terapii indywidualnej. A najlepsze indywidualne podejście to w domu przede wszystkim, nie uważasz?

      • 12 0

      • Tak, powodzenia z indywidualnym podejściem do dziecka w 32 osobowej klasie bezstresowo wychowywanych Brajanków i Dżesik :)

        • 14 1

    • Kiedyś się nosiło kwiaty zerwane na polu.

      • 0 3

    • z podejściem "ma się cieszyć" lepiej w ogóle nie dawajcie kwiatka...

      • 21 1

    • a jak się nie podoba...

      to nikt nie trzyma na siłę, co nie?

      • 6 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane