Kontakt z naturą to jedna z potrzeb każdego dziecka. To właśnie z myślą o nich zaczęto organizować w okolicach Trójmiasta wyprawy przyrodnicze, w których mogą uczestniczyć wszyscy chętni. Są one najlepszym dowodem na to, że nie trzeba wyjeżdżać na wieś, by móc obcować z przyrodą.
tak, uwielbiamy z dzieckiem krajoznawcze wycieczki
67%
tak, ale nie mam do tego zbyt wielu okazji
29%
nie za bardzo, wolę spędzać czas w inny sposób
0%
Dawniej dzieci wolny czas spędzały na powietrzu - nawet te z miast swobodnie biegały po podwórkach. Dziś chętniej zostają w domu, oglądają telewizję, siedzą przed komputerem lub wpatrują się godzinami w smartfony.
Część rodziców stara się jednak przekonać dziecko do różnych aktywności: jedni zapisują je na zorganizowane zajęcia ruchowe, treningi piłkarskie, drudzy regularnie wychodzą na krótkie rodzinne wypady do lasu lub na dłuższe wycieczki poza miasto. Są też tacy, którzy poszukują innych rozwiązań.
Dla poszukujących rodziców dobrą informacją może być istnienie
Wypraw Małych Traperów. To cykliczne spotkania prowadzone przez Katarzynę Rosińską, absolwentkę biologii i edukatorkę przyrodniczą. Pierwsza z takich wypraw odbyła się w lipcu ubiegłego roku, od tego czasu można się na nie wybierać
raz w miesiącu. Za każdym razem jest to inne miejsce, dlatego dzieci cały czas poznają nowe rzeczy. W całej Polsce powstaje coraz więcej inicjatyw, które promują edukację przyrodniczą prowadzoną w sposób alternatywny. Jednak jeśli chodzi o program Wyprawy Małych Traperów, to te spotkania funkcjonują tylko w Trójmieście i na Pojezierzu Brodnickim.
Odbyła się już Wyprawa Ślimakowa do rezerwatu Swelina, Mokra Wyprawa, kiedy to dzieci zanurzały się w nurcie rzeki Kaczej. Jesienią szukały z kolei jedzenia, jakie oferuje las oraz budowały basen liściowy, w którym można było poskakać. Była też Zimowa Wyprawa, kiedy to uczestnicy mieli okazję przyjrzeć się torfowisku oraz przygotowywać przysmaki dla ptaków. Ostatnia, kwietniowa, była Wyprawą w poszukiwaniu Błękitnej Żaby. Dzieci przyglądały się żabom w różnym stadium rozwoju - łapały do słoika kijanki, udało się złapać małą żabkę oraz dorosłego osobnika, a także wyłowić ze stawu prawdziwy skrzek. Wszystkie zwierzęta były dokładnie oglądane, a potem wypuszczane do wody, dzieci uczyły się, jak je dotykać, żeby nie zrobić im krzywdy.
Jedyne, co musi zrobić rodzic, który towarzyszy dziecku podczas wycieczki przyrodniczej, to zaakceptować, że maluch na tych zajęciach się pobrudzi. Jeżeli macie z tym problem - po prostu załóżcie im robocze ubranka. Widok gromadki dzieci biegających po lesie, zbierających gałęzie na ognisko i samodzielnie rozpalających ognisko krzesiwem jest bezcenny.
- Dziecko jest owocem natury, więc miejsce w niej ma od początku swojego pojawienia się na świecie - tłumaczy Marianna Grabowska-Żur, psycholożka. - Im wcześniej dzieci mają z nią kontakt, tym bardziej jest on nieskrępowany i pozbawiony lęku. W dzisiejszym świecie, tak mocno nacechowanym postępem technologicznym, odsuwamy się od swoich korzeni, nadajemy im wręcz zagrażający kontekst - las i zwierzęta zyskują miano tajemniczych, niebezpiecznych, a natura kojarzy się z brudem, zaprzeczeniem zdrowia. Natomiast badania dowodzą, że ludzie, którzy mają kontakt z naturą i zielenią są zdrowsi, radośniejsi, spokojniejsi. Dzieci mniej chorują, nie dotykają ich alergie, są bardziej kreatywne, potrafią zarządzać emocjami, nawiązywać relacje międzyludzkie.
Ideą Wypraw Małych Traperów jest uczenie się przyrody poprzez zabawę oraz wzbudzanie zainteresowania naturą wśród małych odkrywców. Prowadząca zajęcia podkreśla, że chce, aby podczas Wypraw dzieci po prostu dobrze się czuły na łonie natury, a niekoniecznie pamiętały wszystkie nazwy roślin czy zwierząt. Dzięki emocjonalnemu stosunkowi do przyrody i chłonięciu jej wszystkimi zmysłami dzieci same się zainteresują odpowiednim nazewnictwem przyrodniczym, kiedy będą na to gotowe.
- Wyprawy Małych Traperów są odpowiedzią na to, jak zmienił się świat - mówi Katarzyna Rosińska. - W ostatnich latach kontakt dzieci z przyrodą został znacznie ograniczony. Zaznacza się to najmocniej w przestrzeni miejskiej i ma nawet swoje określenie: zespół deficytu natury. Obecne tempo życia, które dotknęło również dzieci czy ściśle zorganizowany czas, wpływają na rozwój dzieci, w tym na obniżenie poziomu kreatywności. Tymi wyprawami chcę pokazać, jak można korzystać z piękna otaczającej nas przyrody, która jest na wyciągnięcie ręki.Najbliższe spotkanie odbędzie się 21 maja w Gołębiewie pod hasłem "Wyprawa na chwasty". Będzie ono poświęcone tematyce poznania jadalnych roślin, których teraz, na wiosnę, rośnie mnóstwo. Będzie też część survivalowa - uczestnicy nauczą się szukać materiału na opał oraz rozpalać ognisko za pomocą krzesiwa. Koszt udziału w spotkaniu: 30 zł/dziecko, zapisy poprzez profil
Wyprawy Małych Traperów.
Kontakt z naturą można też oczywiście łapać na własną rękę, wychodząc do lasu lub na plażę. Ci, którzy nie czują się na siłach, by samemu to zrobić, mogą wybrać się na rożne rodzinne wydarzenia. Niektóre z nich są cykliczne, niektóre odbywają się raz na jakiś czas. Wiele z nich organizowanych jest przez Nadleśnictwo Gdańsk, które na różnych piknikach czy festynach promuje ochronę środowiska i wiedzę o lesie. Dodatkowo raz w roku odbywa się wielka akcja sadzenia drzew, która cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród uczestników. Ciekawą ofertę zajęć edukacyjnych ma też Leśny Ogród Botaniczny Marszewo, w którym przygotowano scenariusze lekcji dla różnych grup wiekowych. Do końca września, w każdą niedzielę, będzie można przyjść do ogrodu na bezpłatne zwiedzanie, a także urządzić sobie rodzinne ognisko w wyznaczonym punkcie.
Dużą popularnością cieszą się też biegi, które odbywają się w różnych częściach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, m.in. z cyklu z Mapą do Lasu lub Harpuś. Mają one trasy przygotowane specjalnie dla rodzin, a więc krótsze niż dla biegaczy i często poprowadzone tak, że są one do przejścia z wózkami dziecięcymi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy