• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poród rodzinny? Kup pani cegiełkę

Marzena Klimowicz
23 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Za poród rodzinny, ani za znieczulenie, nie trzeba płacić. Za poród rodzinny, ani za znieczulenie, nie trzeba płacić.

Czy trójmiejskie szpitale wykorzystują niewiedzę ciężarnych, żądając od nich opłaty za poród rodzinny i znieczulenie? Wiele kobiet twierdzi, że tak. Szpitale zaprzeczają. Prawo jest jasne: to świadczenia całkowicie darmowe.



Za poród rodzinny w państwowym szpitalu

Jedna z naszych czytelniczek, pani Agnieszka, która wkrótce zostanie mamą, zdezorientowana sprzecznymi informacjami dotyczącymi opłat za poród rodzinny i znieczulenie, założyła poświęcone tej sprawie forum dyskusyjne dla młodych matek z Trójmiasta.

Wiele z kobiet, które się tam wypowiadają, zapłaciło za poród rodzinny i znieczulenie. - Jako kobieta ciężarna zastanawiam się jak to jest z przepisami, które mówią, że poród rodzinny jest darmowy. Otóż wiele pacjentek z trójmiejskich szpitali musi płacić za taki poród. Często w postaci "cegiełek", więc nie można tego udowodnić. A oficjalnie poród z udziałem bliskich jest "darmowy" - pisze pani Agnieszka.

- Na Zaspie jest "cegiełka", a znieczulenia nie dają ani na życzenie, ani jak chcesz zapłacić. Ja chciałam wykupić i powiedzieli, że nie ma takiej możliwości. Zaraz po porodzie, który był masakrą, przeprosili i stwierdzili, że jednak powinnam dostać znieczulenie. Ale było już po fakcie - pisze internautka alutka 69.

Sprawdziliśmy - w niektórych placówkach pacjentki rzeczywiście są nakłaniane do zapłaty za usługę, która według prawa należy im się za darmo.

W Szpitalu Specjalistycznym św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku położna od razu informuje, że za poród rodzinny trzeba wykupić cegiełkę za 200 zł. Dopiero po dłuższej rozmowie przyznaje, że "cegiełka" nie jest obowiązkowa, lecz dowolna.

Bardziej szokująca była informacja o znieczuleniu podczas porodu. - Znieczuleń nie robimy w ogóle, bo nie ma wystarczająco dużo anestezjologów. Jak byli, to kosztowało to od 500 do 700 zł - dowiedzieliśmy się od położnej ze szpitala na Zaspie.

Dyrektor placówki wszystkiemu zaprzecza. - Od początku roku w szpitalu odbyły się 992 porody. 697 z nich było porodami rodzinnymi, a otrzymaliśmy jedynie cztery darowizny - mówi Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala na gdańskiej Zaspie. - To dowód, że nie ma u nas wymogu dokonywania takich opłat. Natomiast co do znieczulenia - jeśli są wskazania medyczne, nasza pacjentka na pewno otrzyma je podczas porodu. Wycofaliśmy się natomiast ze znieczulenia na życzenie, gdyż zainteresowanie nim było znikome - wyjaśnia.

W Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 2 w Gdańsku obowiązują 200-złotowe "cegiełki" za poród rodzinny. Za co płacimy? - Za jednorazową odzież dla osoby, która będzie uczestniczyła w porodzie i za osobną salę porodową. Znieczulenie jest za darmo - słyszymy w słuchawce.

Stanowczo zaprzecza temu Jacek Domejko, dyrektor szpitala ACK oraz Państwowego Szpitala Klinicznego w Gdańsku. - U nas za poród rodzinny się nie płaci. Jest oficjalne pismo, które jasno zakazuje pobierania pieniędzy za pobyt męża podczas porodu. Tak samo sytuacja wygląda ze znieczuleniem. Jeśli lekarz stwierdzi wskazania do podania znieczulenia, pacjentka otrzyma je za darmo - zapewnia dyrektor. - Koszty jednorazowej odzieży dla bliskich bierzemy na siebie - dodaje.

O bezprawności podobnych praktyk przekonuje Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego. - Opieka zdrowotna w Polsce jest bezpłatna i nikt nie ma prawa żądać pieniędzy za poród rodzinny czy znieczulenie podczas porodu. Oczywiście nie dotyczy to szpitali prywatnych, oraz tych państwowych, które się skomercjalizowały. W Trójmieście jednak żaden szpital specjalistyczny się nie skomercjalizował - podkreśla dyrektor.

Dezinformacja i niewiedza o tym, co ciężarnym należy się w ramach ubezpieczenia może być - mniej lub bardziej świadomie - wykorzystywana przez szpitale. Kobiety często wykupują "cegiełki" z obawy, że jeśli tego nie zrobią, zostaną gorzej potraktowane podczas porodu.

Opinie (371) 9 zablokowanych

  • to może ścigać tych biednych lekarzy sprzedających cegiełki (15)

    czy łamiących prawo mówiąc, że się nie da (chyba że się posmaruje). Kilku straci prawo do wykonywania zawodu to będzie spokój.

    • 76 6

    • Kiedyś kobiety rodziły... (12)

      ... w jaskiniach i było dobrze... zniczuleń się zachciewa... pfff

      • 3 57

      • buraczyno jedna

        to co robisz przy necie, won do swojej jaskini krzesiwo trzec i noz z kamienia robic

        • 34 2

      • (2)

        Jesli ci to odpowiada to wylacz internet, zamieszkaj w jaskini i jedz tylko to co znajdziesz albo upolujesz. Ale najpierw wsadz sobie w dupe parasol i otworz. Bez znieczulenia.

        • 40 2

        • I dyskusja przyciąga ludzi na odpowiednim poziomie :D

          • 4 1

        • dobre

          uśmiałam się, brawo!

          • 0 0

      • Zgadzam sie z przedmowcami ;]
        W jaskini -hahahah... to co Ty w XXi wieku jeszcze robisz skoro w tej jaskini bylo Ci tak dobrze, bo rozumiem ze wypowiadasz sie z doswiadczeniem ?

        • 5 0

      • Drzewiej ludzi nabijano na pal....

        • 3 0

      • Kiedyś mężczyznom amputowano... (2)

        ... kończyny i kule wyciągano bez znieczulenia... Powodzenia!

        • 6 0

        • kobietom tez (1)

          • 0 1

          • niby tez ale autorowi chyba chodzi

            o rany odniesione w czasie bitwy;).

            • 1 0

      • kiedys kobiety .... (2)

        rodzily w jaskininiach i to nie jeden raz i wiecej dzieci bylo do urodzenia i wykarmienia

        • 1 4

        • no i co z tego?

          • 0 0

        • a

          umieralność kobiet w trakcie porodu wynosiła 70%, a dzieci 60% - powodzenia podczas rodzenia w jaskini - chociaż wątpię w to, że autorem jest kobieta.

          • 0 0

    • Narzekanie na forum! (1)

      Zamiast marudzić na forach zacznijcie zgłaszać przstępstwa korupcji do prokuratury i najlepiej zbiorowe, które będą już niedługo dostępne. Lekarz i pielęgniarka to nie święte krowy i należy walczyć zreliktem przeszłości w postaci cegiełek i inych dobrowolno-przymusowych darowizn i opłat. Trzeba walczyć o swoje prawa i szacunek a nie pogadać i machnąć ręką. NIkt tego za Was nie zrobi.

      • 7 0

      • dokładnie, to jedyny dostępny dla obywatela sposób

        na skorumpowany personel medyczny.

        • 3 1

  • "Dyrektor placówki wszystkiemu zaprzecza." (17)

    Lekarze mają innych za durniów - czy to tylko moje odczucie?

    • 116 4

    • (13)

      nie. to nie tylko Twoje odczucie. Na tym ma polegać docelowo działanie sprywatyzowanej służby zdrowia.
      ale..popatrz na posty poniżej..jaki naród taki kraj.

      • 1 7

      • chyba państwowej (12)

        Sprywatyzowana służba zdrowia nigdy by sobie na coś takiego nie pozwoliła. Nie mówiąc o tym, że na wszystko musiał by być paragon a nie "cegiełka" której nie da się wytropić.

        • 14 3

        • (11)

          buahhahha gimnazjalisto, studęcie lub inteligencjo przeproszona.
          wiesz tyle ile zjesz.

          • 0 11

          • Ja wolę wiedzieć niż żyć w świecie własnych wyobrażeń o życiu i śiwcie :]

            • 6 1

          • "studĘcie" (8)

            Rozumiem, że ty nie klasyfikujesz się ani do inteligencji, ani do studentów ani nawet nie masz skończonego gimnazjum. Powodzenia na zasiłku człowieczku z podstawowym wykształceniem.

            Tak tak, Prawdziwi Polacy nie kończą szkół; oni wiedzą lepiej i nikt im nie będzie mówił co i jak.

            • 16 1

            • (7)

              ubodło? o taki efekt chodziło.

              przy okazji "ę" było celowe.. to taki baaaaardzo prosty test na inteligencję wrodzoną i rozwijaną. InteligĘci nabyci reagują jak tak jak ty.

              • 1 9

              • (2)

                z drugiej strony lepiej miec nabyta, niz jej nie miec wogole, nie kazdy sie rodzi odrazu ze zdolnosciami, czasem trzeba sie nauczyc:)

                • 5 1

              • Jak Was czytam to już rozumiem skąd się bierze podejście lekarzy. (1)

                • 9 0

              • ;D

                wątek o inteligiencji mi się najbardziej podoba ;) Piątka za całokształt, dla wszystkich ;]

                • 1 0

              • jakoś nie wydaje mi się to celowe (2)

                Nie ubodło bo nie miało jak. Mam już wyższe wykształcenie, ty nie. Rozumiem, jakoś musisz leczyć kompleksy :]

                • 2 2

              • ??

                A co ma wyższe wykształcenie do inteligencji? Poza tym skąd wiesz, że ta osoba nie ma wyższego wykształcenia? Dodam jeszcze, że chwalenie się wykształceniem jest żenujące i tak naprawdę świadczy tylko o Twoim ograniczonym światopoglądzie.

                • 2 0

              • heh autor zero ale jednak zabieg wydaje mi sie celowy;P

                • 0 0

              • no to opowiedz jeszcze troszke jaka ta sprywatyzowana służba zdrowia jest zła i fuj. tylko ustaw sobie tam kogoś żeby cię głaskał po główce jak będziesz się wypłakiwał.

                • 1 1

          • co to jest studęt?

            czy to raczej jakas niedoscigla dla mnie ironia autora;P?

            • 1 0

    • W Wojewódzkim jest to samo... (2)

      Po porodzie rodzinnym (święta Wielkanoce) Pani położna powiedziała: poproszę cegiełkę bo muszę wpisać numer do zeszytu, ja na to - nie mam, ona - to proszę iść zakupić... Przy okazji - poród nie dał mi powodów bym mógł powiedzieć o tym szpitalu coś pozytywnego... następne dziecko przyjdzie na świat NA PEWNO w innym szpitalu...

      • 6 0

      • na Zaspie... (1)

        rodziłam 7 miesięcy temu i zupełnie nikt nawet nie wspomniał o cegiełce czy tym podobnym praktykom. Opieka i atmosfera podczas porodu i zabiegi "po" były na naprawdę wysokim poziomie. Faktem jest, że poród był szybki i bez komplikacji. Natomiast opieka nad matką po porodzie i dostęp do informacji jest żaden.

        • 0 0

        • znajomą na Zaspie pokroili na żywca

          lekarz się bardzo spieszył z cesarka i nie poczekał, póki znieczulenie zadziała

          był to drugi taki przypadek w ciągu miesiąca, na początku zeszłego roku

          • 0 0

  • By żyło się lepiej...Premieru Tusku, Sławku Nowaku (11)

    i panu Bartoszewskiemu, nazywanemu żartobliwie Profesorem

    • 34 57

    • święta racja...tylko, że zaraz gimnazjalista usunie ten post.
      Pozdrawiam.

      • 3 12

    • dokładnie, niestety tak właśnie jest :(

      • 5 1

    • Mow jak chcesz (4)

      ale za Bartoszewskiego bym ci przylozyl

      • 10 4

      • w jakiej dziedzinie nauki jest profesorem ?

        opluwaniu ?

        • 2 8

      • (1)

        buuuuahhahha. profesur ineligęcji przeproszonej.

        ps. błędy ort. popełnione celowo.. To info dla inteligentnych inaczej

        • 3 2

        • Idę o zakład, że tak jak "pokolenie JPII" nie zna kazań Jana Pawła II, tak Ty nie miałeś w ręku żadnej z książek Bartoszewskiego.

          Nie masz pojęcia o czym piszesz.

          • 2 0

      • kultury trochę

        !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

        • 1 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Sorry że to powiem ,ale...

      głupi jesteś i na niczym się nie znasz...

      • 2 0

    • profesor Batroszewski (1)

      nie wiem czy wszyscy to wiedzą ale Pan Bartoszewski posiada tytuł profesora!!!!! Dla nieuków i nieczytających zapraszam aby to sobie sami sprawdzili a potem sie WYPOWIADALI DOKŁADNIEJ!!!1

      • 2 0

      • Profesor honoris causa podrzednej niemieckiej uczelni

        tak samo jak Lepper, Wałęsa czy Stolzman sa profesorami

        • 0 1

  • Zaspa kręci... (5)

    Byłem przy porodzie rodzinnym
    Wersja jaką w artykule podaje położna:
    "Znieczuleń nie robimy w ogóle, bo nie ma wystarczająco dużo anestezjologów."
    została i nam przedstawiona przed i na początku porodu.

    Nie prawdą jest to co mówi pani Krystyna Grzenia - był uzasadniony przypadek użycia znieczulenia (co przyznali lekarze) więc... Żonie zrobiono cesarkę...

    Czeski film ze szkodą dla matek i dzieci.

    • 54 2

    • (1)

      rodziłam w 2008 roku na zaspie powiedziano mi przy przyjmowaniu mnie na oddział ze poród rodzinny jest płatny ale rozmawiałam z osobami które juz urodziłyy przedemna ze tez słyszały ze jest poród płatny ale niema wymogu jego opłacania bo jest to tak zwana cegiełka jesli chcesz to płac jesli nie to niepłac wiec niezapłaciłam i nikt oto pretensji niemiał:) pozdrawiam

      • 3 0

      • ja dokładnie rok temu rodziłam na Klinicznej. Na samym wejściu na porodówkę połóżna powiedziała mężowi, że poród rodzinny jest płatny 200zł. Nie mieliśmy przy sobie (nawet specjalnie- bo wiedziliśmy, że ten proceder jest bezprawny). Ale pani odnalazła nas dnia następnego. Przyniosła rachunek- strasząc, że jak nie zapłacimy to mogę nie dostać wypisu. Zapłaciliśmy bo nie chciało nam się użerać z babką. ALe to oni kobietom leżącym na klinicznej powinni płacić za warunki w jakich muszą przebywać....
        Później powiedziano nam, że tą kwotę możemy odzyskać z NFZ jak zgłosimy się do nich z odpowiednim wnioskiem (ale... nie każdy wniosek rozpatrywany jest pozytywnie)...

        A to Polska właśnie.....

        • 4 0

    • Ja mialem okazje byc przy porodzie w uk

      Jesli sie w pore umowisz mozesz miec porod w wodzie za darmo.Moja pani miala normalny w sali gdzie byla tv gdzie serwowali kawke,gdzie podawali tlen,``nie omieszkalem skorzystac``trzy zastrzyki z morfiny a gdyby te nie pomogly to ostateczny w kregoslup,no i przedewszystkim personel ktory pracuje tam bo lubi ta prace a to jest wazne,w kazdym badz razie nie traktowali tego porodu jako kolejny numer w statystykach.Nie mialem okazji byc w polsce przy porodzie ale zycze kazdej familii takiego porodu jaki ja mialem okazje przezyc.Swoja droga fajne przezycie dla faceta,potrafi doslownie zwalic z nog

      • 1 0

    • Ludzie kręcą! (1)

      Kilka miesięcy temu chciałem zapłacić za poród rodzinny w szpitalu na Zaspie. Szpital jest biedny i jeśli mogę to sam chciałem zapłacić. Nie przyjęli ode mnie wpłaty. Pytali się czy za dużo mam pieniędzy. Irytuje mnie taka sytuacja; każdy domaga się wszystkiego za darmo, ale nikt za darmo nie chodzi do pracy. Chciałem aby z mojej cegiełki uzbierało się na odmalowanie oddziału, kupno nowych łóżeczek dla dzieci, itp. Mamy wszystko za darmo, farba w szpitalu odpada z ścian też "za darmo".

      • 1 1

      • ty mozesz dawac ale z jakiej racji mamy płącic za to ze mamy rodzic w szpitalu paranoja a nam kto daje kase musismy sami na nia pracowac oni równiez pracuja a niezawsze podchodza do ludzi normalnie

        • 1 1

  • (7)

    rodziłam na zaspie w 2007. Towarzyszył mi mąż. Nikt mnie nawet o takiej cegiełce nie poinformował, także nie jest chyba tak źle

    • 3 3

    • (1)

      Rodziłem na zaspie w 2008. Towarzyszyła mi żona. Pielęgniarki chciały mi sprzedać cegiełki za 5zł na wino dla lekarza i anestezjologa.

      • 11 10

      • i jak sie czuje kupka??

        j/w

        • 7 2

    • Rodziłam w 2007 na klinicznej i nikt nie chciał od nas pieniędzy za poród rodzinny i za osobną sale, bo tam tylko takie są pojedyńcze sale przystosowane do porodów rodzinnych odzież dla męża kosztowała 2 zł w automacie ustawionym na izbie przyjęć

      • 0 0

    • (1)

      Ja rodziłam na Zaspie w 1997 i już wtedy były "cegiełki", tylko wówczas kosztowały 50 zł.

      • 0 0

      • ja się rodziłem w 1987 w wojewódzkim i też nic mama nie buliła.

        • 1 0

    • rodzilam w 2006 r na Zaspie- 2 miesiace przed porodem dzwonilam tam i pytalam czy porod rodzinny jest platny- pani powiedziala ze jest to oplata dobrowolna.Gdy trafilam do szpitala, polozna powiedziala ze musze zaplacic 200zl jezeli chce zeby towarzyszyl mi maz-jak jej powiedzialam ze sie dowiadywalam i oplata nie jest obowiazkowa i jej nie zaplace poskarzyla sie lekarzowi i mialam nieprzyjemnosci- caly czas mi dogadywano na porodowce,ze kto mi takich glupot nagadal,ze to jest obowiazkowa oplata i moj maz w ogole nie powinien tu przebywac. W koncu zaplacilismy dla swietego spokoju

      • 1 1

    • Porod na zaspie marzec 2009 - wszystko za free.

      • 0 0

  • "Opieka zdrowotna w Polsce jest bezpłatna..." (4)

    Jaaaaasne

    Podziękujmy takim dwóm małym za skuteczne blokowanie wszelkich zmian w tym betonie. Bo przecież teraz wszystko jest za darmo.

    • 53 11

    • podziękuj białej mafii i kolegom tusku.

      • 5 12

    • (2)

      właśnie dwóch małych chciało zrobić porządek z białą mafią ale ty ze swoją naiwośćią w cuda uniemożliwiłaś lub -eś to!!dzieci ci "podziękują" jak będą bulić za wszystko. stop frajerom!

      • 1 5

      • następny co wierzy w to co mu (1)

        napakują do główki...

        • 2 0

        • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Wejherowo (10)

    A w Wejherowie też biorą za poród, choć szpital jest podobno państwowy..eh Polska..

    • 11 4

    • Kaszuby chyba?

      • 2 8

    • wejherowo to niech sie wyprowadzi (1)

      z tej strony. Nie dla psa kielbasa!

      • 1 14

      • Palant

        • 0 1

    • wejherowo

      W Wejherowie nie ma opłaty jest darowizna na rzecz fundacji. Fundacja wyremontowała i doprowadziła oddział położniczy do bardzo dobrego stanu. Jest to jeden z najlepszych oddziałów położniczych w Polsce. Za pieniądze od państwa nie dali by rady.

      • 4 1

    • (2)

      W Wejherowie opłata, choć wysoka (450zł jeśli dobrze pamiętam), nie jest obowiązkowa! Lekarz wyraźnie mówi, że wniesienie jej nie jest wymagane, jednak oddział wygląda, jak wygląda, właśnie dzięki tym datkom. Inna rzecz, że te pieniądze płaci się _po_ porodzie, więc nie może być mowy o nierównym traktowaniu płacących i niepłacących.
      Lepiej zapłacić te 450 zł plus ponieść koszty transportu, niż zawracać sobie głowę szpitalem w Gdyni Redłowie- warunki zupełnie inne.

      • 2 0

      • Potwierdzam

        Wejherowo ma najlepszą porodówkę w trojmiescie ja tez płaciłam tyle że 350zł bo tam chodzilam do szkoly rodzenia i dlatego o 100zł mniej.

        • 2 1

      • Żona rodziła w Redłowie

        Była BARDZO zadowolona. Jedni mówią że Wejherowo (słyszałem i takie i takie opinie), a inni że Gdynia (tak samo słyszałem opinie różne).
        My naprawdę byliśmy zadowoleni, szczególnie pielęgniarki były bardzo pomocne.

        • 0 0

    • 200 bo nie dam wypisu (1)

      W Wejherowie rodziliśmy w styczniu, pani pielęgniarka dała do zrozumienia, ze jak nie dam 200zł za poród rodzinny (czyli za zielony jednorazowy kombinezon + obecność przy porodzie) to nie wyda mi wypisu, no a jak się ma 3 dniowe dziecko w nosidełku i żonę z kilkoma szwami na kroczu to na prawdę nie ma się ochoty awanturować z pielęgniarkami i ścigać dyrekcję, i oni to wykorzystują. Oddział wygląda ładnie dzięki wpłatom, ale one mimo wszystko powinny być dobrowolne - my i tak byśmy coś dali bo wszystko było ok. A tak pozostał niesmak

      • 0 0

      • Wypis

        Dziwne. Z tego, co pamiętam, to żona najpierw dostała wypis, a dopiero później ja poszedłem zapłacić. Może na jakąś dziwną panią trafiłeś- należało o tym później poinformować dyrekcję szpitala.

        • 0 0

    • Zaskoczona!

      To dziwne bo ja rodzial dwa razy w wejherowie ,w 2006 i 2008 i nie zaplacilam ani grosza! wprawdzie mozna bylo spedzic pobyt w szpitalu w pokoju rodzinnym i chyba kosztowalo to 100zl.ale nie za porod rodzinny.Znam tez pare dziewczyn ,ktore tam rodzily i pierwsze slysze o zaplacie?

      • 0 0

  • w wojewodzkim trzeba placic (33)

    rodzilam w 2006r w szpitalu wojewodzkim i juz na samym poczatku pytali sie czy bedzie porod rodzinny, bo jesli tak to trzeba wykupic cegielke za 100 zl

    • 24 0

    • (10)

      ja tez rodzilam w wojewodzkim rok temu i 6 lat temu, za kazdym razem maz musial placic za porod rodzinny, bo by go nie wpuscili na porodowke, przy okazji nie polecam tego szpitala, a w szczegolnosci P. ordynatora Zygmuntowicza, oblesny i zły człowiek (jako czlowiek i podejscie, moze ginekologiem jest dobry), choc wiem, ze wiele pacjentek uwaza ze jest super, ale jest super do momentu gdy cos sie nie dzieje..:( a jak juz zwrocisz uwage, badz upomnisz sie o swoje, to masz przechlapane, czlowiek bez moralnosci

      • 6 0

      • płacić płacić płacić

        w 2008 rodziłam w wojewódzkim - PORAŻKA !!!!!!!!!
        cegiełka OBOWIĄZKOWA!!!!! w zależności od sali z wanną 200 zł bez 100 zł i do tego do łazienki trzeba biegać przez cały korytarz i to wszystko za te 100/200 zł. O znieczuleniu mowy nie ma. Albo nie chcą albo "odgórnie" nie mogą - twierdzą ze nie ma anestezjologa. Ale jak się dziecko zaczęło dusić i sinieć to anestezjolog do cesarskiego cięcia znalazł się w 5 sekund - czyli jednak chcieć to móc.
        A po wszystkim męża wyproszono i dopiero mógł nas zobaczyc jak wychodziliśmy ze szpitala - a po cesarce wypisano mnie po 2 dniach!!!!!!!Byle się pozbyć pacjentki
        Drugi raz na pewno tam nie pójde bo po prostu się boję.

        • 1 0

      • ordynator Zygmuntowicz jest super (3)

        wcale nie jest oblesny jest sympatyczny wiele lat temu leczylam sie u Niego na bezplodnosc-bezplatnie noi u dr Bukowskiego ,naprawde podejscie super, dwa razy rodzilam i nie spotkalam sie z jakimis nieprzyjemnosciami z Jego strony i innych lekarzy , a nawet jakby pokrzyczal to niech pokrzyczy,lekarz tez czlowiek , ale jestem zawsze pewna ze pod dobra opieke trafilam

        pozdrawiam Ordynatora no i moja ulubiona Panią dr Kardzis:)))

        • 1 1

        • (2)

          dziwne, ze tylko lekarz to czlowiek, a pacjent to juz nie, zabawne, ale podobal mi sie tekst jednej z pacjentek na oddziale patologii" tylko mezczyzni mogli zgotowac kobietą taki los" cos w tym jest

          • 1 0

          • ze zrozumieniem prosze czytac (1)

            nie napisalam, ze TYLKO lekarz to czlowiek a lekarz TEZ czlowiek

            • 1 1

            • zgodze sie, ale mi chodzilo, ze my tak uwazamy ze lekarz to tez czlowiek, ale lekarz nie do konca uwaza tak o pacjentach, umiem czytac i wiem co napisalas i nie musisz mnie pouczac...

              • 0 0

      • jeszcze dodam (4)

        no tak , lekarze nie dobrzy , pielegniarki kiepskie , ale sie nie dziwie ze sa momentami tacy, bo jak do szpitala na porodowka przyjdzie lady , ktora wszystkie rozumy zjadla a jej zachowanie daje duzo do zyczenia to nawet nie ktorym pacjenkom to przeszkadza a co dopiero personelowi , ktory pracuje iles godzin i odczuwa zmeczenie .
        Jak lezalam na porodowce , to widzialam takie mlode zonki ,ktore uwazalay sie juz za nie wiadomo kogo , takie ę,ą z mietlą , mnie szlag trafial a co dopiero lekarzy , uwazaly ze swiat powinien sie krecic wokol nich , musialy sie pokazac w najlepszych ciuchach firmowych a potem sie dziwia ze za cegielke musza placic -szpital to nie dyskoteka i rewia mody -badzcie skromniejsze a wtedy na pewno bedziecie docenione

        • 1 1

        • Do Oli (3)

          O jakich Ty ciuchach najlepszych mówisz tych "młodych żon". Chyba nie napiszesz, że kobiety po porodzie przebierały się w ubranie dziennie i personel jak i lekarze na "obchodach" zezwalali na to? :)

          Jak czytam takie bzdury, to zastanawiam sie czy my-Polacy mamy to genach, tą głupotę i chęć wypowiedzi za wszelką cenę, czy to kwestia niedouctwa i braku potrzeby myślenia.

          Napisz kobieto, że nie lubisz młodych matek, bo są za młode i nieodpowiedzialne, bo wychowano Cię w takim przekonaniu i pewnych spraw nie akceptujesz, ale nie posuwaj sie do pisania historyjki "mnie się wydaje(...)", bo Ci to słabo wychodzi...

          "szpital to nie dyskoteka i rewia mody -badzcie skromniejsze a wtedy na pewno bedziecie docenione" - Pani Aleksandro w szpitalu leży się w koszuli nocnej, nawet spodenek od piżamki nie mozna włożyć, jak Pani rodziła, to zapewne Pani o tym wie...

          A szacunek należy sie kazdemu, bez względu na wiek, rasę i kolor majtek- proszę o tym pamiętać.

          • 2 1

          • wiem ze sie lezy w koszulinach (2)

            ale za nim ta mloda sie przebierze to w czyms musi przyjechac i jeszcze przed polozeniem sie do lozka pokazac jaka to ona Pani .
            ogolic sie nie dadza bo pryszczykow dostana i zaraz prosza o ,,fiolet,, a to ze z dlugimi pazurami przyjada rodzic to im nie przeszkada -moga przeciez dzidzi zrobic krzywde.
            Lubie mlodziez ale te dobrze wychowana a nie zarozumiala i cyniczna .
            A jezeli chodzi o szacunek to czy te mlode mamy maja szacunek , mowie o tych bezczelnych i zadufanych , bo teraz ich jest bardzo duzo

            • 0 2

            • (1)

              dziwne, ja nie zauwazylam takiej paniusi, 2 razy rodzilam i w wiekszosci takze panienki sa przerazone, gdy maja urodzic dziecko, i szpital to nie wiezienie, lekarze, traktuja nas jak bysmy byly wiezniami, a nie pacjentkami, a nie wspomne juz o zapytanie sie o cokolwiek, to juz traktuja jak atak na siebie
              a gdy chyba nie jest niczym dziwnym gdy ktos egzekwuje prawa pacjenta (zapraszam do lektury), no chyba, ze te prawa sa niepotrzebne, bo lekarz i tak ma racje i wie lepiej, a o takich mamusiach jakich piszesz, to naprawde musza byc sporadyczne przypadki, i nie koniecznie tu wiek gra role, czesto dojrzale kobiety maja ciety jezyk..

              • 0 0

              • ok

                tez zdarza sie ze dojrzale kobiety maja ciety jezyk albo nawet pod wplywem alkoholu przyjezdzaja rodzic , moze mialas szczescie nie natknac sie na taka mloda osobe ale ja osobiscie sie natknelam dwukrotnie czekajac na izbie przyjec tam to byly takie zadufane w sobie - zgodze sie tez z toba ze potem na sali rzeczywiscie sa przerazone jak juz bolesci dostaja i wtedy sa potulne jak baranki i cynizm znika z ich twarzyczek , wtedy dla nich kazda kobieta jest rowna sobie , nie dyskryminuja kobiet , ktore wizualnie gorzej wygladaja od nich , bo kazde mile slowo czy zainteresowanie sie nimi w jakis sposob przynosi im ulge -zaznaczam , ze nie mowie o wszystkich mlodych

                • 0 0

    • (13)

      Moja żona tez rodziła w wojewódzkim, ja miałem to szczęście jej towarzyszyć i też cegiełkę musiałem wykupić (100zł). Nie wiem czy to było obowiązkowe ale pani na recepcji pytała czy rodzinny ? jeśli tak to prosze cegiełkę wykupić! Człowiek jest w takim szoku że nad pewnymi rzeczami się nie zastanawia! A do tego położna .......

      • 3 1

      • (12)

        rodziłam rok tem w wojewódzkim, mąż kupil cegiełkę chociaz nikt mu nie kazał...
        a teraz nie na temat: nie miałam ani swojej połoznej ani również nikomu nie dałam koperty a podczas porodu obok mnie był mąż, lekarz, połozna i 2 pielęgniarki. Wszyscy z personelu byli bardzo uprzejmi i pomocni.
        Może warto spojrzeć róznież na swoje zachowanie i to czego oczekujemy -czy czasem nasze oczekiwania sie sa zbyt duże.
        dr Zygmuntowicz - spotkałam go gdy lezałam na połoznictwie - obleśny? chyba pomyliłas osoby... człowiek miód, miły, pytał się co i jak, czy boli czy jakoś pomóc. Na położnictwie po porodzie spędziłam 6 dni i nie narzekałam. Wiadomo były lepsze i gorsze chwile.. ale wszystko mozna zrozumieć..
        Nastepny poród - tylko wojewódzki

        musimy zrozumiec że w szpitalu ludzie pracują a nie przychodza tam na kawkę, i również zdarzają im się złe chwile.. poza tym nie jesteśmy tam same.. ale oprócz nas jest również naście innych pacjentek nie zawsze miło nastawionych do otoczenia

        • 4 5

        • (1)

          jesli wygorowanym oczekiwaniem jest zostanie w szpitalu z chorym dzieckiem, to byc moze masz racje... a gdy wywalczylam pozostanie w szpitalu dzieki uprzejmnosci Pani ordynator pediatrii to ciagle dogryzki, ze przeciez chcialam zostac, on mi dal "szanse" czyt. wypis i juz, na wyjscie, to moze i czlowiek miod, a nie kazdy lubi miod, ja np nie lubie!!!

          • 1 1

          • a i jeszcze te udawane glaskanie po glowie i siadanie na lozku, poprostu parodia, mowilam wzesniej wielu kobietom to sie podobalo, mi nie, bo postanowilam walczyc o pozostanie z dzieckiem i juz pan Z nie byl taki mily, ale zastepca czlowiek bardzo ludzki

            • 1 1

        • (8)

          a połoznej nie mozna miec w wojewodzkim swojej

          • 0 1

          • (7)

            ja i moje dziecko bylismy zdrowe.. czekaliśmy tylko na wyniki badań i przez to trzymali nas aż 6 dni. Nikt nawet przez chwilę nie zasugerował bym zostawiła dziecko samo.. chociaz wiele razy prosiłam , że może wyjdziemy a po przyjedziemy. Owszem czasami tylko lekarze przychodzili i pytani z usmiechem "jeszcze Pani tutaj jest"...
            Miałam wypis po 2 dobie... a mimo to byłam tam 6.
            Widze że przeszkadzało Ci że Pan Dr był miły. Może ma takie usposobienie? Właśnie o to mi chodziło pisząc że nalezy być wyrozumiałym. Jedni narzekają że lekarz na ich w nosie i nawet się nie pokarze.. Ty masz pretensje że usiadł i coś miłego powiedział - to dopiero paranoja.

            • 0 3

            • ja i moje dziecko bylismy zdrowi - miało być

              • 0 1

            • moja żona leżała 14 dni w wojewódzkim.tragedia.młoda lekarka która chyba sie uczyła pod okiem starszego kolegi tak zszyła moją żonę że o mało co nie zeszła na tamten świat.zrobił się zator!!gdybym wiedział to pojechalibyśmy do Elbląga lub Wejherowa.

              • 2 1

            • (2)

              ale on nic milego mi nie powiedzial, wrecz przeciwnie, jak juz napisalam mowil mi duzo przykrosci, w stylu, ze czemu mam dolka, skoro moglam juz wyjsc i dojezdzac sobie do dziecka (w godzinach od 13 do 18.30) a musze zaznaczyc, ze mialam anemie i wogole kiepsko sie czulam, a to, ze usiadl mi na lozku i poglaskal po glowie, to dla mnie nie bylo niczym milym, wrecz zenujace, ze gada mi przykrosci a pozniej udaje dobre tatusia, nie potrzebaowalam tatusia udawanego, tylko chociaz wsparcia psychicznego, a nie ciaglego dolowania, ze mam nie liczyc ze szybko teraz wyjde, przeciez sama tego chcialam, tak wiec nie pisz, ze mi cos milego powiedzial, bo dla mnie to co Ty piszesz to paranoja, bo jak dla Ciebie bylmily bo mialas spoko sytuacje, to fajnie, ale dla mnie mily nie byl, raz nawet wywalil polozne z ich kanciapy i krzyczal na mnie w niej, sory to jest podejscie lekarza, co prawda przy pierszym porodzie bylo super, ale jakos i tak Pan zygmuntowicz nie wzbudzil we mnie sympatii, mi byl wtedy obojetny, ja bylam wyrozumiala, ale jak mozna byc wyrozumialym dla kogos kto nie jest dla mnie wyrozumialy, i naprawde ja nie potrzebowalam litosci ani tym bardziej udawanego glaskania po glowce jak 3 latki, chcialam tylko wsparcia medycznego i ewentualnie zwyklej ludzkosci. WIdzisz jedna kobiety potrzebuja i uwazaja ze lekarz jest ok gdy glaszcze Cie po glowce a inne potrzebuja czegos wiecej, a tak apropo siadania na lozku, to w domu tez nie lubie jak ktos obcy mi siada na posciel..!!!

              • 2 0

              • jedyne co moge powiedziec pozytywnego, to gdy powiedzialam Panu Z, ze nie jestem informowana o stanie mojego dzieccka, to dzeki jego reakcji, przyszla Pani pediatra, nie wiem jak sie nazywala ale mloda w ciemnych wlosach i miala do mnie pretensje ze sie skarze:)

                • 2 0

              • co szpital to inny obyczaj

                Ja pierwsze dziecko rodziłam na Zaspie (nie było wtedy porodów rodzinnych a więc i problemów z cegiełkami nie było). Pomimo problemów z dzieckiem po porodzie (brak oddechu spowodowany dużą dawką dolarganu, który się wtedy stosowało. Lekarze uznali, że za wszelką cenę muszę urodzić siłami natury, bo jestem młoda - rodziłam dzięki nim 11 h)nie chcieli mnie wypisać do domu i pozwolić dojeżadzać, ponieważ byłam za młoda (19lat) i uznali, że mogę nie wrócić po dziecko. tak usłyszałam i było to żenujące!
                karygodnym nadużyciem było też wpuszczanie na salę bandy studentów. Nie jest to szpital kliniczny i lekarz ma obowiązek spytać się pacjentki o zgodę. Nie zrobili tego! To samo działo się codziennie przy obchodzie. Chodził lekarz i studenci. Trzeba było pokazywać rany. Jak dla mnie to była szkoła życia!
                Drugie dziecko już po latach rodzilam w sz. Wojewódzkim i też musieliśmy z mężem kupowac cegiełkę oraz płacić 600 zł za znieczulenie. Trzeba było zadzwonić do lekarza na prywatny numer kom. (pomimo tego, że był w szpitalu i personel mógł go zawołać) i jak gdyby zamówić prywatną usługę.
                Nie można pobierać opłat prawnie to znajdą sposób na ominięcie prawa.

                • 1 0

            • ty chyba na prawde mu podpłaciłas (1)

              • 1 0

              • ponoc, P. zygmuntowicz nie bierze kasy, i to chwale, ze kazdego powinno sie traktowac jednakowo, ale jak juz wczesniej mowilam, wystarczy sie narazic w jakikolwiek sposob, to juz inaczej patrza, a i jeszcze to, ze ja sie czulam w wojewodzkim jak w wiezieniu, albo i gorzej, teksty w stylu nie ma chodzenia po salach, nawet w drzwiach z kolezanka nie mozna bylo pogadac, przeciez nikt nie chodzi na plotki, przeciez kazdna matka nie zostawi swojego dziecka na dluzej niz czas umycia sie, a kilka zdan wymiany z inna matka, podnosi na duchu, tak wiec czesto jedynym miejsce na pogadanie byla lazienka, lub sala odwiedzin, ale tam bardziej sie rozmawiala z rodzinka

                • 0 0

        • ty chyba nie wiesz co mówisz kobieto

          jakby doprowadzili cię do takiego stanu ze nie mogłabys sama ustać na nogach i do tego w ostatniej chwili zrobili cesarkę jak juz dziecko sine było to inaczej byś gadała.
          Za mało jeszcze przeszłaś.
          Idz tam z następnym porodem -życze powodzenia bo będzie ci potrzebne oj bedzie

          • 1 0

    • wojewódzki - porodówka super! położnictwo - strach! (1)

      Rodziłam w lipcu 2008 r. na porodówce ludzie byli świetni, bez niańczenia, ale szybko i konkretnie. Natomiast trzy doby na położnictwie to był koszmar. Personel posuwał się do krzyków i już pierwszego dnia usłyszałam, że jestem wyrodną matką...nie ma to jak pokrzepienie...do tego każdy dawał nam inne instrukcje, po czym wchodził ktoś kolejny i opieprzał za to jak coś robimy. Ostatnie godziny do wypisu były najdłuższymi w moim życiu. Oczywiście za poród rodzinny płaciliśmy 100zł.

      • 3 0

      • takze uwazam porodowke i patologie super, poloznictwo tez ok, wiekszosc poloznych super, mi pomagaly!! jak wczesniej nie polecam ordynatora i przelozonej poloznictwa, niech pomysli nim wyda opinie o matce, w stylu, ze kobiety sie nie szanuja i ze dzieci sa jakies dziwne bo nie umieja ssac cyca

        • 1 0

    • to prawda z tymi cegiełkami, ja odbyłam tam dwa porody, jeden był taki, że nawet nie wiem kiedy był, to wspominam wspaniale, gorzej było po porodzie kiedy nie umiałam przystawić małego do piersi i nie chciał ssać, od razu wcisnęli mi butelkę z sztucznym mlekim ja zgłosiłam sprzeciw i się zaczęło...jaka jestem matką, że głodzę, w szkole rodzenia przecież uczyli itp. nie chciało im się tyłka ruszać, żeby mi pomóc przy karmieniu to zdecydowanie mniej czasu zabiera niż przygotowanie mleka ale cóż, tylko jedną pielęgniarkę wspominam miło reszta albo wrzeszczały albo olewały. Drugi poród był już gorszy długo rodziłam i ze strony położnych nic mnie dobrego nie spotkało, na dodatek dali mi studentkę, która męczyła mnie pytaniami kiedy ja ledwo mogłam coś wykrztusić, błędem moim było że nie zareagowałam kiedy lekarz mnie zszywając oddał pałeczkę studentce( nie pytając mnie o zdanie), to był błąd, nigdy wiecej żadnych studentów

      • 3 0

    • ja również rodziłam w szpitalu wojewódzkim w styczniu tego roku i powiedzieli nam ze jeśli chcemy mieć poród rodzinny to musimy zapłacić 100 zł no i też dostaliśmy taka cegiełkę

      • 1 0

    • (1)

      to samo 2007 rok.ciągle im mało.

      • 2 0

      • ja też w wojewódzkim

        rodziłam na początku kwietnia tego roku i nikt nie wspomniał o cegiełce za poród rodzinny. wiem, że już zlikwidowali. jak ktoś chce wpłaca w formie darowizny. na porodówce było super może dlatego, że nie miałam komplikacji. za to na połoznictwie bałagan mają okropny, np.
        1.lekarstwo, które ja miałam dostać pielęgniara przyniosła sąsiadce,
        2. pielęgniarki są zaczarowane a niektóre nie miłe. kobiecie, która urodziła już piąte dziecko zwracano uwagę, że ma patrzec jak myje sie dziecko, bo nie bedzie wiedziała później jak to robić.
        3. kobiecie po ciężkim porodzie i po transfuzji krwi pielęgniara przywiozła dziecko i miała pretensję, że ta sie nie wstaje po dziecko!

        • 2 0

    • dziś już nie trezba (1)

      córeczki spodziewam się w lipcu, byłam w szpitalu wojewódzkim, żeby dowiedzieć się wszystkiego. Nadzień dzisiejszy poród rodzinny jest bezpłatny, cegiełki są, ale dobrowolne. Znieczulenie jest bezpłatne, ale bardzo często anestezjolodzy są zbyt zajęci...

      • 0 0

      • jakie za darmo -zobaczymy w dniu porodu

        i te znieczulenie -g.... prawda,po pierwsze nie dadza a jak juz to za min 600 zł

        • 0 0

  • poród rodzinny to fikcja!!!! (5)

    w naszym kraju ogranicza sie tylko do chwili porodu. nastpnie pan do domu a matka zostaje sama z zoltaczka, zapaleniem puc itd
    na zaspie jedyna mozliwa pomoc to pani pielegniarka zy prywatne 1000 pln !!!!
    do dupy jest nasza SLUZBA zdrowia

    • 41 3

    • (1)

      poród rodzinny to sam poród a nie przebywanie całej rodziny z matka 3 dni w szpitalu!

      • 7 4

      • a niby czemu ojciec nie moglby byc ze swoim dzieckiem przez te 3 dni???

        • 0 0

    • 1000 PLN? przepłaciłaś

      1000 PLN? przepłaciłaś

      • 1 0

    • eee-nie rób scen kobieto (1)

      w Wejherowie możesz wykupić sobie pokój rodzinny i mąż może tam spać z Toba cały Twój pobyt w szpitalu (są osobne łóżka dla faceta).
      A od Zaspy to się 3mam 3 km w bok.

      • 0 0

      • ale znowu, trzeba zaplacic, aby maz mogl byc, czy to tylko kobiety dziecko, chyba nie, no chyba ze niektore kobiety potrafia sie same zaplodnic, to powodzenia

        • 0 0

  • 6 lat temu na Zaspie za rodzinny zapłaciłem 200 zł (5)

    Wiele moich znajomych chciałoby mieć zagwarantowane znieczulenie - podane w razie konieczności... ale oczywiście nie ma takiej możliwości nawet odpłatnie

    • 17 2

    • blisko 7 lat temu rodziłam na Zaspie

      Oczywiście proponowano cegiełki za 200 PLN, ale okazało się, że nie jest to obowiązek. Przy mnie rodziła młoda dziewczyna, której chłopaka wpuszczono do boksu gratis.
      Ze znieczuleniem był kłopot, bo faktycznie lekarze czekają nieomal do ostatniej chwili (żeby nikt im nie zarzucił, że je podają bez "wskazań"), ale za to jest darmowe.
      Osobną kwestią jest posiadanie opłaconej położnej lub lekarza: wtedy nawet cesarka na życzenie nie jest niemożliwa.
      Generalnie: dało się tam urodzić z ojcem dziecka i ze znieczuleniem gratis, choć nie wszyscy mieli tyle szczęścia :)

      • 1 0

    • Nikt na Zaspie nie wołał żadnych pieniędzy!

      W lutym moja Żona rodziła na Zaspie. Poród rodzinny, ale nikt nie wołał żadnych pieniędzy. Opieka położnej była wspaniała! Gorzej później na oddziale.

      • 3 0

    • Znieczulenie (2)

      W razie potrzeby każda kobieta ma zapewnione znieczulenie! Jak sobie niby wyobrażasz cesarkę? Nie zapłacisz to cię potną na żywca? Dobrze się czujesz?
      Jeśli chodzi o znieczulenia na żądanie to zwykła maniera, która tak samo, jak cesarka na życzenie, nie powinny być w ogóle dostępne.

      • 0 3

      • Marek znawco (1)

        co ty mozesz wiedziec o znieczuleniu na zadanie. miales zatwardzenie pare razy w zyciu i myslisz ze to jest to samo

        • 0 1

        • Znieczulenie ze strachu

          Są przypadki, że znieczulenie jest konieczne i wtedy za darmo oczywiście jest aplikowane. Jednak żądanie znieczulenia jeszcze przed porodem (załatwiane nawet kilka dni przed) jest zwykłą manierą- tak samo zresztą, jak żądanie cesarki dla zwykłej wygody.
          Panie się po prostu boją- najczęściej te rodzące po raz pierwszy myślą o znieczuleniu i o cesarce. Żeby uniknąć tych wszystkich dolegliwości w czasie ciąży, porodu i połogu najlepszym rozwiązaniem jest adopcja.

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane