• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedszkola pełne chorych dzieci

Anna Żukowska
9 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
W przedszkolu, gdzie grupa liczy kilkanaścioro dzieci, nietrudno o chorobę. Dlatego szczególnie w sezonie wzmożonych infekcji dobrze jest nie posyłać do przedszkola chorego/podziębionego dziecka. W przedszkolu, gdzie grupa liczy kilkanaścioro dzieci, nietrudno o chorobę. Dlatego szczególnie w sezonie wzmożonych infekcji dobrze jest nie posyłać do przedszkola chorego/podziębionego dziecka.

Kaszlące, zakatarzone dzieci, ciągłe infekcje, które ciężko wyleczyć na stałe - czy znacie ten obraz z przedszkoli i żłobków? Dlaczego rodzice posyłają tam chore dzieci i czy placówka może się przed tym bronić? Spróbowaliśmy znaleźć odpowiedź na te pytania.



Co myślisz o rodzicach, którzy przyprowadzają do przedszkoli/żłobków chore dzieci?

Chore dzieci, które zamiast zdrowieć w domu są puszczane do żłobków i przedszkoli to problem powtarzający się od lat. Dlaczego rodzice puszczają je do przedszkoli w takim stanie i co z odpowiedzialnością społeczną za pozostałych, zdrowych malców z placówki?

- Przyznam się, że kilka razy puściłam swojego osłabionego i kaszlącego syna do przedszkola. Nawet ostatnio tak się zdarzyło - mówi Alicja, mama pięcioletniego Kuby. - Miał z rana mocny kaszel i przeczuwałam zapalenie oskrzeli, ale nie dałabym rady znaleźć zastępstwa w pracy w tak krótkim terminie a od dawna szykowaliśmy się na ważne spotkanie z klientem. Kiedy go odbierałam, pani zasugerowała, żebyśmy poszli do lekarza. I poszliśmy, ale ten jeden dzień naprawdę nie miałam co z nim zrobić.
Jedne dzieci zarażają się od drugich

Dzieci często chorują w najgorszym z możliwych momentów. Albo kiedy jedziemy na wakacje czy weekend za miastem, albo kiedy mamy trudniejszy okres w pracy, albo kiedy sami mamy kłopoty zdrowotne. Tak było, jest i niestety będzie. Musimy mieć plan awaryjny na tę sytuację, choćby dlatego, że chore dziecko samo się źle czuje, a do tego zaraża innych kolegów i koleżanki.

- Chodzi głównie o choroby wirusowe, przenoszące się drogą kropelkową - mówi Krystyna Sztajkowska-Leszczyńska, pediatra i lekarka rodzinna. - Mogą to być różne wirusowe infekcje dróg oddechowych, np. atakujące krtań i powodujące charakterystyczny, szczekający kaszel. Poza tym wszelkie wirusy układu pokarmowego, które powodują bóle brzucha, wymioty i biegunki oraz bardzo łatwo roznosząca się ospa.
Z kolei np. angina przenosi się, kiedy zdrowe dziecko wypije coś z kubeczka chorego lub w zwykłej zabawie, kiedy jedno na drugie kichnie lub kaszlnie. W tej chwili w trójmiejskich przedszkolach i żłobkach panuje angina, infekcje górnych dróg oddechowych oraz adenowirusy powodujące wymioty i biegunkę zwane czasami "grypą żołądkową".

Rodzice nie przestrzegają umowy z przedszkolem

- W umowie, którą rodzic podpisuje przy przyjęciu dziecka do przedszkola, jest zapis o tym, że dziecko musi być przyprowadzone zdrowe - mówi Magdalena Szczukiewicz, dyrektor Przedszkola nr 51 w Gdyni. - Informacja o tym jest też w statucie przedszkola. Jeśli tylko zauważymy, że dziecko źle się czuje lub ma temperaturę natychmiast dzwonimy po rodzica, aby je odebrał. Personel przedszkola nie może podać dziecku żadnych leków, możemy je jedynie położyć na łóżeczku i czekać na przyjazd rodzica.
Zdarza się, że pomimo zapisów w umowach i zdrowego rozsądku, rodzice zostawiają dzieci w przedszkolu. Powody się powtarzają: nie mogą zorganizować opieki i nie mogą sobie pozwolić na nieobecność w pracy. Nie myślą o tym, że w tym czasie ich dziecko zaraża pozostałe dzieci oraz nauczycielki.

- Oczywiście w statucie i umowie z rodzicami są zapisy, że dzieci do przedszkola przychodzą zdrowe, ale codzienność przynosi różne przypadki - mówi Ewa SłomińskaPrzedszkola Niepublicznego im. Panienki z Okienka. - W naszym przedszkolu na bieżąco informujemy rodziców, na co aktualnie chorują dzieci. Rodzice zgłaszają nieobecność swojego dziecka i podają powód nieobecności, więc jeżeli powodem jest choroba to uzyskujemy pełną informację. O chorobach zakaźnych informujemy rodziców poprzez ogłoszenia i od niedawna również mailowo.
Rzadko zdarza się tak, że dziecko na wejściu do przedszkola jest w stanie, który alarmuje nauczycielki. Nauczyciel i tak nie może odmówić przyjęcia dziecka, może tylko zasugerować wizytę u lekarza. A jeśli dziecko zacznie gorączkować - od razu dzwoni do rodziców.

- Nie mogę zrozumieć rodziców, którzy tak robią - skarży się Agata, mama przedszkolaka. - Mój syn ma wyjątkowo niską odporność i mniej więcej dwa tygodnie w miesiącu choruje, potem wraca do przedszkola i po krótkim czasie znów wraca z infekcją. Staram się zwracać uwagę rodzicom, żeby nie przychodzili z przeziębionymi dziećmi, ale to nic nie daje.
Kiedyś w przedszkolach rezydowały higienistki, które mogły pomóc ocenić stan zdrowia dziecka. Teraz nauczycielki muszą kierować się widocznymi objawami choroby - najczęściej jest to gorączka, wymioty lub bardzo widoczne osłabienie dziecka.

Jeśli nie przedszkole to co?

Co zrobić, jeśli nie mamy opieki nad dziećmi i sami nie możemy z nim zostać w domu? Pisaliśmy o tym w tekście o niani na ostatnią chwilę.

Inną możliwością jest oczywiście pozostanie z dzieckiem w domu, choć dla osób, które pracują na podstawie umów cywilno-prawnych to żadne rozwiązanie (nie przysługuje im bowiem prawo do zwolnienia w celu opieki nad dzieckiem). W takim wypadku pozostaje pomoc kogoś z rodziny.

Lekarze podkreślają, że w sezonach infekcyjnych niezwykle ważna jest profilaktyka. Jesienią dobrze jest się dodatkowo wspomagać, by podnieść swoją odporność. Nie chodzi tu tylko o leki - domowe syropy czy soki potrafią bardzo podnieść odporność. Lekarze polecają szczególnie soki z malin, czarnego bzu, rokitnika, aronii oraz przetwory z pigwy. Odporność wzmacniają także kiszonki - kiszone ogórki i kapusta. W aptece można za to kupić preparaty probiotyczne, ale co ważne - takie, w których składzie jest co najmniej kilka oznaczonych szczepów bakterii.

Niektórzy mówią, że infekcję można złapać wszędzie - w autobusie czy w sklepie, nie ma więc sensu zatrzymywać w domu lekko przeziębionego dziecka. Jednak zanim przyprowadzimy zakatarzone dziecko do przedszkola, warto byśmy odpowiedzieli sobie na pytanie, czy z dzieckiem w takim stanie poszlibyśmy na spotkanie ze znajomymi, którzy mają młodsze dzieci niż nasze. I jeśli odpowiedź brzmi: "Nie", szukajmy innego rozwiązania.

Miejsca

Opinie (163) 6 zablokowanych

  • (12)

    Niestety dziś każdy myśli tylko o sobie

    • 76 14

    • (5)

      Pieniądz i praca ważniejsze niż zdrowie i dobro dziecka ... takie czasy , czasy rządów nie rozumu ale kasy !

      • 22 9

      • rzeczywiscie (2)

        dziecko będzie szczęśliwsze jeżeli mama straci pracę i będzie musiało żreć tynk ze ścian

        • 30 25

        • Lepiej niech zaraża inne dzieci, przecież one nie mają pracujących matek, nie?

          • 24 5

        • wiedzę , że widzisz tylko siebie i czubek własnego nosa

          • 7 0

      • (1)

        Sami żeście napędzili sobie teki tryb życia. Kasa kasa i jeszcze raz kasa.

        • 7 3

        • Polak sam nad sobą bat trzyma a cały zachód i ichne koncerny śmieją się z Polaków , że sami siebie nawzajem pilnują i donoszą na siebie i poświęcą wszystko jak się im karze , takie głupki.
          W zachodnich firmach na zachodzie najpierw jest rodzina potem jest praca i każdy to szanuje.

          • 10 0

    • Niestety dziś każdy myśli tylko o sobie i najlepiej zakazać przyprowadzania dziecka (5)

      bo katar, bo marudne. To niechaj mądrale powiedzą z kim mam zostawić dziecko? Raz kiedyś można brac L4 ale nawet najbardziej lewacki pracodawca w końcu powie dość. Polska to nie Norwegia, Dania czy Szwecja, że pracodawcy rozumieją, że można mieć dzieci.

      • 13 15

      • halo halo (4)

        a czy myslalas o innych rodzicach dzieci zarażonych od Twojego dziecka? oni nie pracują? tylko czekaja az się zaraza od Twojego chorego dziecka? bo Ty nie możesz isc na L4? Nie dość ze meczysz swoje dziecko to przy okazji inne dzieci i Panie nauczycielki które maja za zadanie uczyc i opiekować się wszystkimi dziecmi..
        Decydujac się na dziecko i przedszkole niestety takie scenariusze typu L4 powinnas tez wziąć pod uwagę a jeżeli nie możesz to znajdz inne rozwiązanie...

        • 15 6

        • (3)

          jasne oddaj dziecko do adpcji skoro nie możesz poświęcić mu należytej ilości czasu i gdy jest chore nie możesz się nim zająć , to nie York żeby traktować go jako"żyjątko" w domu, Dziećmi się zajmuje i je wychowuje a to wymaga czasu a nie choduje i pokazowy spacerek po galci raz w tygodniu.

          • 9 6

          • (2)

            Za rozsiewanie chorób z taką premedytacją powinny być kary finansowe.

            • 8 2

            • narażenie na utratę zdrowia ... w Stanach dawno by taka osoba była pozwana

              • 4 2

            • Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

              • 3 3

  • (14)

    Łatwo jest się wymądrzać, że chore dziecko trzeba zostawić w domu, poprosić o pomoc kogoś z rodziny itp. Każdy, kto ma taką możliwość, tak robi, ale nie każdy ma babcię, która może się zająć dzieckiem. Oczywiście, jeśli dziecko ma gorączkę i źle się czuje, to trzeba je zostawić w domu, ale zwykły katar to nie jest dramat, dziecko może normalnie wychodzić na dwór, może więc też iść do przedszkola.

    A prawda jest taka, że przeziębione dziecko rozsiewa zarazki jeszcze zanim w ogóle wystąpią u niego objawy. Więc może lepiej profilaktycznie nie puszczać dziecka do przedszkola, bo być może wystąpi u niego katar za 2 dni?

    Dzieci muszą się kiedyś uodpornić na zwykłe infekcje, lepiej, żeby to było w przedszkolu, niż później w szkole. Przechoruje kilka miesięcy, a potem będzie lepiej.

    • 149 84

    • mam nadzieję, że stosujesz tę samą zasadę do siebie (11)

      i jak do pracy w twoim pokoju przychodzi chory współpracownik to się cieszysz, bo dzieki niemu wzrośnie twoja odporność na choroby. no najwyżej przechorujesz tak kilka miesięcy, a potem będzie lepiej.
      Mam trójkę dzieci i dzięki takim mądralom jak ty, mój najstarszy syn przynosi ze szkoły w kółko przeziębienia, które potem schodzą na 3-letniego i rocznego syna. Skoro jesteś mądralą znającym się lepiej niż lekarze na tym co poprawia odporność dzieciom (wg. ciebie chorowanie), to zapraszam do mnie do pomocy. Zapewniam cię, że jak będziesz wstawał co 10 minut raz do jednego, raz do drugiego a raz do trzeciego dziecka, a potem będziesz musiał zapier*lać do roboty, żeby po południu wrócić do tego samego, to zmienisz zdanie.

      • 48 19

      • (10)

        Sprowadzając na świat trójkę dzieci wiedziałeś/aś chyba na co się piszesz co nie? Teraz wypełniaj swoje obowiązki rodzica z godnością a nie wylewasz swoje żale na portalu, że jest ciężko. Nikt nie mówił, że wychowanie dzieci jest łatwe.

        • 30 46

        • (7)

          Nie pouczaj ludzi na tematy, o których nie masz pojęcia. Może jeszcze organizujesz ospa-party i akcje antyszczepionkowe?

          • 27 12

          • (5)

            Akurat ospa dla dorosłych może być śmiertelna a dla dziecka nie jest większym problemem. Dlatego lepiej zarazić za dzieciaka, im starszy jest człowiek tym gorzej przechodzi ospę.

            • 9 26

            • (4)

              Bzdury, wystarczy szczepić. Ale rób co chcesz, najwyżej zabijesz dziecko, albo skończy z zapaleniem opon mózgowych.

              • 12 9

              • (3)

                Rodzicom nie chce sie szczepić, bo ospa to koszt 400 zł, a to taaaki straszny wydatek. A potem problem, któremu tak łatwo można było zarazić. Moje dzieci miały już kontakty z chorymi na ospę i nic, więc szczepionka działa.

                • 5 7

              • (2)

                to może jednak 500+ przeznaczyć na dziecko

                • 5 1

              • (1)

                Ja widzę, że tu teoretyzuja sami bezdzietni, co to nie wiedza ze szczepionka p. ospę darmowa. Na całym świecie posyła się chore dzieci do szkoły, tylko w Polsce cały rok czapeczka, rodzice miesiącami na L4 na dziecko i chuchanie i dmuchanie

                • 14 4

              • Jak dziecko nie chodzi do przedszkola czy żłobka to szczepienie na ospę kosztuje 400 zł. Wiem, bo swoje dopiero co szczepiłam, więc nie chrzań głupot, że jest darmowa. Nie dla wszystkich!

                • 3 2

          • Widać po twojej wypowiedzi że ty nie masz pojęcia na te tematy, a pouczasz innych.

            • 3 4

        • Przecież to sens życia dla niektórych - bycie męczennikiem.

          • 6 5

        • A co Ciebie to obchodzi ile ma dzieci? Ma racje! Rodzice wysyłają przeziębione dzieciaki i mają wszystko w d..., a nie pomyślą, że ktoś może też nie ma z kim zostawić swoich dzieci. Zielone gluty rzadza nie mowiac o innych akcjach (np. ojej, 40 stopni goraczki? 10 min temu nie mial)

          • 5 1

    • Do przedszkola chodzą dzieci chorujace np.na astmę oskrzelowa i dla takiego dziecka zwykły katar, który zalapie od chorego kolegi może skończyć się zapaleniem płuc, ale co tam przecież katar to nie choroba zdaniem większości rodziców przyprowadzajacych przeziebione dzieci

      • 2 2

    • Chore dzieci

      Skoro przeziębione, zakatarzone dzieci mogą wychodzić na dwór, to moja propozycja jest następująca: wszystkie zasmarkane wychodzą na przedszkolne podwórko lub dłuższy spacerek. I nie rozsiewają zarazy w zamkniętych pomieszczeniach. Przecież nic im nie jest, a takie hartowanie jeszcze wspomoże odporność.

      • 3 0

  • Do izolatki (6)

    A tam pani pielęgniarka podaje leki i czyta książeczki.

    • 47 3

    • (4)

      Jestem za !!! W każdym przedszkolu powinna być izolatka cztyli sala zabaw dla dzieci chorych i przeziębionych ... skoro rodzić przyprowadza chore dziecko świadomi to nie powinno mu to przeszkadzać

      • 27 3

      • (2)

        A moim zdaniem jest to niekonstytucyjne , bo się segreguje dzieci ze względu na stan zdrowia.

        • 10 4

        • (1)

          teraz nawet śmieci się segreguje

          • 5 3

          • Ale porównanie !

            • 4 2

      • Rodzic przyprowadza chore dziecko do przedszkola bo jest po prostu głupi. Z przeziebienia zrobi sie grypa, z grypy zapalenie płuc, a z przedszkola pewnie dla jego wygody gmina na zrobić szpital dzienny z opieka lekarska.

        • 2 1

    • Nie ma izolatek...

      • 3 0

  • Chorzy w pracy (4)

    Dlaczego chorzy rodzice sami chodzą do pracy zamiast zdrowieć w domu? Dlaczego zarażają całą rzeszę innych pracowników?

    • 132 6

    • (2)

      W niektórych firmach za przyjście chorym do pracy dostajesz po premii !!! Bo osłabiasz zasoby pracownicze firmy a z chorego pracownika i tak pożytku nie ma !

      • 25 9

      • (1)

        korpobełkot

        • 14 12

        • zmieniaj opony bo kolejka czeka

          • 4 1

    • Dobrze się pisze, jak się dzieci nie ma?

      Bo biorą tyle zwolnień na swoje dzieci, że jużnie mogą sobie pozwolić na własne dojscie do siebie w zaciszu domowym?

      • 2 3

  • (1)

    Ale nowość, zawsze tak było w okresie jesienno-zimowym i jakoś żadna mamuśka nie musiała pisać artykułów do internetu..

    • 47 16

    • Na Polaka to tylko kij i marchewka

      Powinny zabierać dzieci do Domow dziecka za brak należytej troski i opieki nad chorym dzieckiem, to wtedy wszystkie mamuśki chodziły by do lekarza z każdym chorym dzieckiem.

      • 0 0

  • przedszkola bez winy??? (9)

    Szerzeniu się chorób u dzieci sprzyja przede wszystkim: stłoczenie na małej powierzchni, przegrzewanie pomieszczeń i unikanie spacerów przy gorszej pogodzie. Jeśli w przedszkolu jest 25st, panie nie wietrzą sal a na spacery wychodzi się tylko przy dobrej pogodzie, to kto tu jest winien? Kraje skandynawskie powinny tu być dla nas wzorem - i ich wysoki status ekonomiczny wyjątkowo nie ma tu żadnego znaczenia.

    • 126 13

    • AMEN!

      Pamiętam jak w przedszkolu 51, którego dyrektor wypowiada się w tym artykule, na pierwszym zebraniu była mowa o tym, że dzieci wychodzą na dwór przy każdej pogodzie oprócz oczywiście wichur i zamieci. Jasne...

      • 26 1

    • bzdura

      pracuje w p-le i codziennie wychodzimy z dziecmi na dwor do -5 stopni, a w tym czasie sala jest wietrzona wiec nie wiem skad te stwierdzenie Pani!!!!

      • 6 2

    • (2)

      Szkoda, ze w brzydka pogode nie widac rodzicow wychodzacych na spacery w weekendy. Lenistwo, a wszystko chca na przeczkola zrzucic

      • 15 0

      • Przecież smartfon powiedział że jak zimno to siedź w domu i patrz się w mój ekran

        • 5 0

      • I nie tylko w taka. Niestety ale prawda jest, ze rodzice d*pki ruszyc nie chca chociaz na godzine.

        • 2 0

    • Tylko prosze zauważyć że nie każdy rodzic życzy sobie zeby jego dziecko wychodziło na dwór w brzydka pogodę ..... i tu się koło zamyka ..... jak nie wychodzimy jest źle , jak wychodzimy tez jest źle .....

      • 7 1

    • Znam rodzicow, ktorzy maja protensje, ze wietrzy sie pomieszczenia. Tak dobrze przeczytaliscie.

      • 8 0

    • pracuje w przedszkolu (1)

      i wychodzimy z dziecmi chyba ze leje... ale nawet w malenkim deszczu idziemy na spacer.. gorzej z rodzicami krowrym sie nie chce albo z ich zarzutami ze mrozimy dzieci. okno mam w sali stake uchlone a wietrze idac na pdoworki czy na zajecia gimnastyki lub rytmiki.. nie wiesz, to nie pisz szanowna pani pediatro

      • 3 1

      • 25 stopni

        Piszę także jako mama przedszkolaków. W salach ukrop, dzieci w krótkich rękawkach. A na zebraniach rodziców czy podczas występów w przedszkolu - po 5 minutach nie ma czym oddychać i trzeba się rozbierać, bo można się ugotować.

        • 4 0

  • Chore dziecko w przedszkolu, (16)

    matka w pracy a mózg...został w domu

    • 51 37

    • chorujesz - bezrobocie zyskujesz (14)

      Pomyśl że niektórzy mogą stracić pracę przez katarek dziecka na który i tak żaden lekarz nie da zwolnienia

      • 14 11

      • (13)

        To po co rodzic dzieci skoro praca ważniejsza? Problem isc na L4 - opieka na dziecko? A no tak... bo biedniejsza wyplata bedzie 80% a nie 100%... majac dziecko trzeba sie liczyc z roznymi sytuacjami i je pogodzic i zgrac ze soba :P

        • 24 21

        • (3)

          Ale cię zminusowali janusze i grażyny.
          Jeśli ktoś może stracić pracę przez L4 to gratuluję miejsca zatrudnienia.

          • 16 11

          • (2)

            W biedabronce nie masz wyboru a to jeden z większych pracodawców

            • 3 4

            • (1)

              Nie? Myślę, że fakty i tefałeny tylko czekają na cynk o zwolnieniu kogoś za branie L4 na dziecko. To by był lament.

              • 1 3

              • Nikt tam się nie odważy i nikt z korporacją z wielomilionowym budżetem na prawników nie będzie walczył , bo racje ma ten co więcej kasy ma

                • 1 0

        • Pewnie taka mamusia... (2)

          co ma na podorędziu swoją mamusię i teściową.. co do lekarza przychodzi z całą świtą....Tatuś mamusi (dziadziuś) czeka w samochodzie na parkingu przed przychodnią, Mamusia mamusi (babcia) zajmuje się dzieckiem w poczekalni, a sama mama nawija z koleżanką przez telefon i mówi jak jest jej źle i na nic czasu nie ma.

          • 21 5

          • Po co opisujesz na forum swoją rodzinkę?

            • 10 4

          • Oj częsty widok w przychodni.

            • 4 2

        • Kolejna idiotka na 500 plus

          Pewnie siedzisz w domku 24h na dobę i tylko na socjalu plus 500 plus widac ze nigdy nie skalałas sie zadną pracą

          • 8 9

        • (1)

          mysle tak samo decydujac się na dzieci trzeba brac pad uwagę wszystko tym bardziej jeżeli chodzi do przedszkola..bo jedna mama wyleczy dziecko i pusci zdrowe a druga przez większość czasu będzie prowadzila chore dziecko od którego zaraza się kolejni...no chyba zdrowie jest najważniejsze..

          • 7 2

          • a potem siedzą na korytarzach szpitalny i płączą nad swoją głupotą gdy już jest za późno

            • 4 2

        • Nie kazdy siedzi w domu ... (2)

          Nie każdy siedzi w domu , albo ma całą swite, ktora moze sie zajac dzieckiem. Nie kazdej sytuacji w zyciu mozna przewidziec. Czasami jest tak, ze po prostu tego dnia musisz byc w pracy i tyle. Nie popieram oczywiscie tego, ale coz najłatwiej krytykować. Tylko nie wiesz przed jaka sytuacja kiedys ciebie zycie postawi...

          • 3 5

          • (1)

            jak siedzę w pracy od rana do wieczora to nie kupuję sobie nawet psa bo nie będę miał kiedy z nim wychodzić a pies cały dzień tylko by się męczył w mieszkaniu ... a ty zdecydowałaś się na dziecko !!! to się nazywa mieć tupet

            • 5 3

            • sposób w jaki żyjesz, dla wielu nie jest życiem

              • 0 0

    • A czemu matka? Wszak dziecię ma też ojca...

      • 11 0

  • Skoro mają chorych rodziców, to co się dziwić.

    • 27 13

  • (7)

    U nas w żłobku katar nie był chorobą, u mojej siostry w żłobku katar, kaszel czy temperatura poniżej 38st tez nie były uważane za chorobę. Takie były ustalone zasady i dzieci były normalnie przyprowadzane do placówek. Teraz w naszym przedszkolu dzieci sa teoretycznie tylko zdrowe przyprowadzane. I co? Nie zauważyłam żadnej różnicy w częstotliwości chorowania i absencji miedzy żłobkiem i przedszkolem.
    Dzieci muszą budowac swoją odporność miedzy innymi w kontaktach z innymi dziećmi. Świat jest pełen bakterii i wirusów i nie ma sensu wychowywać dzieci pod sterylnym kloszem. Dzieci z niską odpornością nie się nadają do skupisk, ale i one potrzebują by ich organizm budował odporność.

    Oczywiście nie mówię tu o chorobach tylko zwykłym katarze czy lekkim przeziębieniu.

    • 54 18

    • (4)

      A skąd wiesz ze to tylko lekkie przeziębienie? Ze zaraz nie okaże się że to angina, krtan czy jakieś inne paskudztwo.

      • 5 10

      • (3)

        To jak się okaże, to wtedy zostanie w domu. Bez sensu kiszenie dziecka na zapas. Zwłaszcza, że powroty do przedszkola po dłuższej nieobecności bywają trudne.

        • 12 2

        • (2)

          diagnoza dokora googla wystarczy i mądrość forumowych matulek z mega doświadczeniem w każdej dziedzinie

          • 1 5

          • (1)

            Nie. Wystarczy doświadczenie po poprzednich chorobach. Każde dziecko choruje w charakterystyczny dla siebie sposób i tylko matka najlepiej wie czy to coś powaznego czy zwykłe przeziebienie

            • 8 0

            • Sepsę też zdiagnozujesz ?

              • 0 0

    • moj syn w zlobku tez chorowal i zarazal sie od innych (1)

      trwało to pół roku. Co chwila antybiotyk. Odsunęliśmy antybiotyki na bok. Dzięki chorym dzieciom wokół zbudował sobie taką odporność, że do dziś (w ciągu 6 lat) ani razu nie był poważnie chory. Zdarza mu się katar, ale z powodu choroby nie opuścił ani jednego dnia przedszkola, ani szkoły podstawowej. Tak więc zgadzam się z przedmówcą

      • 17 3

      • rachunek za lekarza

        Chętnie dałabym do zapłacenia rachunek za laryngologa (u którego jestem z synem co miesiąc)tym wszystkim pukniętym mądralom dla których katar - czy to bakteryjny czy wirusowy to nie choroba!!! OBOWIĄZKIEM rodziców jest nie przyprowadzanie do przedszkola chorych dzieci!!!! A jak muszą iść do pracy i nie mają świty dalszej i bliższej rodzinki to niech zatrudnią opiekunkę!!!

        • 0 4

  • (4)

    Chore dzieci w przedszkolu/żłobku to paranoja, ale nie przeskoczysz - tak było zawsze.
    Szczególnie widoczne jest to w najmłodszych grupach, bo tam dzieci mają najmniejszą odporność.
    Ale co powiedzieć o dorosłych przychodzących do pracy, gdy są chorzy?
    Rozumiem, że byle katar to nie problem, ale ostatnio u mnie w pracy dziewczyna zachorowała na krztusiec! I o ile ona została w domu to druga koleżanka, która też zachorowała, już nie.
    Efekt był taki, że zaraziły się kolejne osoby!
    To było o tyle bezmyślne, że dwa biurka dalej siedziała koleżanka w ciąży!!!

    • 59 6

    • życie... (3)

      No i co z tego, że siedziala koleżanka w ciąży? W ciąży też można chorować.
      Poza tym gdy jestem chora i ledwo na nogach stoje też chcialabym sie grzać w łóżeczku, ale na zleceniu moge o tym zapomniec. Każdy dzień nieobecności w pracy to 140zł w plecy... kogo na to stać? Nie mnie.

      • 6 21

      • (1)

        jak padniesz to pieniądze nie będą ci potrzebne a dziecku zabraknie rodzica ... człowiek nie jest ze stali i taka arogancja w stosunku do własnego zdrowia prędzej czy później wychodzi ze zdwojoną mocą

        • 8 3

        • Nie przesadzajmy :D jeszcze nikt od przeziębienia dzieci nie osierocil :D ale są takie mamuśki co co chwile pod byle pretekstem na L4

          • 4 7

      • W ciąży nie można brać leków i w tym problem

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane