• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smartfon i tablet sposobem na wychowanie

Elżbieta Michalak
23 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Zdaniem badaczek z Instytutu Pedagogiki UG, mobilni rodzice (m-matki i m-ojcowie) sami często korzystają z nowoczesnych technologii, ale w stosunku do dzieci zachowują się bardzo restrykcyjne - ograniczając i kontrolując. Zdaniem badaczek z Instytutu Pedagogiki UG, mobilni rodzice (m-matki i m-ojcowie) sami często korzystają z nowoczesnych technologii, ale w stosunku do dzieci zachowują się bardzo restrykcyjne - ograniczając i kontrolując.

Kończy się fascynacja dzieci komputerami stacjonarnymi. Są zbyt nudne, sztywne, za trudne w użyciu i nieintuicyjne. Dzieciaki uwielbiają za to urządzenia z technologią dotykową, podobnie jak rodzice, dla których to kolejny gadżet do sprawowania kontroli - mówią Małgorzata Cackowska i Lucyna Kopciewicz z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego, które badały wpływ angażowania urządzeń mobilnych w wychowanie dziecka.



Korzystasz na co dzień z aplikacji mobilnych?

Elżbieta Michalak: Urządzenia mobilne z wyświetlaczem reagującym na dotyk to dziś chyba podstawowy gadżet dziecięcego świata?

Lucyna Kopciewicz Nie tylko. Z dotykowych urządzeń mobilnych z chęcią korzystają dzieci, ale i dorośli, którzy często do codziennych czynności używają jakiejś aplikacji. Ludzie niezwykle interesują się wprowadzaniem nowoczesnych technologii do życia codziennego, dlatego postanowiłyśmy zbadać, jak urządzenia mobilne używane są w kontekście rodzinnym i w jakim zakresie. W badaniach tych zajmowałyśmy się zmianami kulturowymi, jakie nastąpiły razem z rozwojem świata cyfrowego.

Co udało się ustalić?

Lucyna Kopciewicz Doszłyśmy do kilku wniosków. Przede wszystkim współcześni rodzice dostarczyli nam wielu informacji i świadectw, z których jasno wynika, że dzieci zaczynają otwierać sobie poznawczo świat właśnie poprzez dotykanie. Doświadczają tego, że dotykanie jest sprawcze i może wpływać na rzeczywistość. Same matki opowiedziały nam kilka potwierdzających to spostrzeżenie historii, m.in. o tym, jak dziecko próbowało powiększyć paluszkami drzewo widziane przez okno, lub gdy usiłowało na wyświetlaczu komputera stacjonarnego przesunąć paluszkiem slajd.

Małgorzata Cackowska I tu widać wyraźnie, jak zaczyna przebudowywać się cały dotychczasowy sposób dziecięcego poznawania. Dziś, jeśli do pomieszczenia z komputerami stacjonarnymi wejdzie 6-latek, który ma w domu iPada lub inne urządzenie z technologią dotykową, z pewnością pierwszą rzeczą, którą zrobi w kontakcie z komputerem będzie przesunięcie palcem po ekranie i sprawdzenie, czy można zmienić obrazek lub powiększyć czcionkę. Dla tych dzieci interakcja i dotyk to podstawa działania.

Ale świat wirtualny razem ze swoimi możliwościami nijak ma się do rzeczywistości. Co jeśli dziecko przestanie je odróżniać?

Lucyna Kopciewicz Na razie widać wyraźnie, że dziecięcy sposób poznawania zaczyna się przebudowywać. Dzieciaki traktują sprzęt jako taki, który powinien mieć ekran dotykowy i być mobilny. Zauważmy, że kończy się już fascynacja komputerami stacjonarnymi, które są w odczuciach dzieci nudne, drętwe i nieintuicyjne. Dlatego te maluchy, które miały kontakt z technologiami dotykowymi od małego wyrażają pewien opór w stosunku do tradycyjnych komputerów i ich zawartości.

Skąd u dzieci tak duża fascynacja?

Małgorzata Cackowska Nowoczesne technologie są przystosowane do dzieci, dzięki czemu te poruszają się w nich w sposób zupełnie naturalny - bez strachu, swobodnie. Maluchy porywa też świat aplikacji, które dają wiele dotąd niewyobrażalnych możliwości. Mamy aplikacje edukacyjne z wbudowanym systemem informacji zwrotnej, budujące poczucie sprawczości i własnej wartości dziecka. Ale też takie, które np. wydają zapach czy reagują na ludzki głos lub podmuch. Jeżeli dziecko poznaje świat, to możemy sobie wyobrazić, że to, co jest cyfrowe staje się dla niego bardziej atrakcyjne i dlatego chętniej po to sięga.

Badała pani również książkę dziecięcą i to, jak powędrowała ona w świat cyfrowy. Proszę o tym opowiedzieć.

Małgorzata Cackowska Książka najwolniej przenika w świat cyfrowy i wśród wszystkich dostępnych aplikacji wciąż stanowi niszę. Istnieją oczywiście książki aktywne, które w połączeniu ze smartfonem dają szereg efektów. Np. zaczynają animować się rysunki, które widzimy w trójwymiarze i które reagują na dotyk lub głos. To naprawdę robi wrażenie. Bardzo ciekawe są też aplikacje powstające na bazie baśni - a co zaskakujące, nie muszą mieć tradycyjnego zakończenia. W przypadku np. "Czerwonego Kapturka" wytwórni Nosy Crow zakończenie zmienia się w zależności od tego, jaką drogę głównej bohaterce wybierze dziecko i co włoży do koszyczka, który będzie niosła babci.

Nie ma tu miejsca na pasywność...

Małgorzata Cackowska Tak, i właśnie to jest główną atrakcją dla najmłodszych. Warto dodać, że niektóre aplikacje są naprawdę genialne i pozwalają na zdobycie bardzo nietypowej wiedzy. Proszę wyobrazić sobie aplikację służącą do poznawania muzyki, która pozwala wejść głęboko w symfonię, zobaczyć kawałek partytury i to, jak po kolei odtwarzają się nuty. Dziecko może więc dowiedzieć się, co jest na partii skrzypiec, a co w partii wiolonczeli lub o co chodzi np. w utworze symfonicznym.

Ta atrakcyjność mobilnego świata może chyba łatwo uzależnić?

Lucyna Kopciewicz Od XIX w. wszystkie nowinki technologiczne obudowywane były dwoma konstrukcjami kulturowymi - jedni uważali je za rewolucję, drudzy za katastrofę, która zniewoli. Jeśli chodzi o uzależnienie, z badań wynika, że m-matki są bardzo świadome i wyczulone na to, ile czasu ich dziecko spędza przed tabletem, co na nim robi, czy z jakich aplikacji korzysta.

Małgorzata Cackowska Matki chętnie korzystają z nowoczesnych technologii, ale w stosunku do dzieci zachowują się dosyć restrykcyjne, ograniczając i kontrolując. Ostrożność jest tu bardzo daleko posunięta. Z naszych badań wynika, że rodzice cały czas trzymają rękę na pulsie, pilnując, by u dziecka nie pojawiło się np. uzależnienie.

Gorzej jest w sytuacji, gdy rodzice mają problem z pohamowaniem swoich mobilnych zapędów...

Lucyna Kopciewicz Faktem jest, że m-matki i m-ojcowie mają aplikację niemal do wszystkiego i że to oni wprowadzają dzieci w świat urządzeń mobilnych. Jednak w stosunku do dzieci wykazują się naprawdę wielką ostrożnością i uwagą. Tylko 4 proc. badanych przez nas m-matek przyznało, że ich dzieci korzystają z urządzeń mobilnych przez ponad 90 minut dziennie, u 12 proc. czas ten wahał się od 60 do 90 minut. Zdecydowana większość starała się jednak ograniczać czas spędzony przez dziecko w "mobilnym świecie" - nawet do 10 min. dziennie.

Co kontrolują m-rodzice?

Lucyna Kopciewicz Zarówno dostęp do urządzenia mobilnego, jak i jego zawartość. Z danych przez nas zebranych wynika, że smartfon czy tablet spełnia dwie główne funkcje wychowawcze: sprawowanie kontroli nad dzieckiem i zintensyfikowanie komunikacji. Badania wyraźnie pokazują, że dzięki urządzeniom mobilnym znacznie polepszyła się komunikacja w rodzinie. Jej członkowie często do siebie piszą, dzwonią, obserwują swoje profile. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że technologia wzmacnia ich rodzinność.

A co z rozmowami twarzą w twarz? Jeśli rodzina porozumiewa się w większości przez smartfona, tego typu potrzeby mogą w końcu zaginąć?

Lucyna Kopciewicz Patologii nie badałyśmy, ale na pewno w sytuacji, o jakiej pani mówi wina nie leży po stronie sprzętu, a bardziej kultury rodzinnej. Nie zdarza się tak, że rodzina gęsta komunikatywnie, która ze sobą rozmawia przy obiedzie, śniadaniu i wspólnie ogląda mundial nagle przestaje to robić, bo w domu pojawiły się cztery smartfony. Jeżeli natomiast w rodzinie nigdy nie było komunikacji i np. gra komputerowa stawała się jedynym atrakcyjnym parterem wymiany komunikacyjnej z dzieckiem, to wówczas można mówić nie tyle o zanikaniu potrzeby, co o zaniedbaniach wychowawczych ze strony rodzica. Ale w urządzeniach mobilnych upatrywałabym raczej potencjału, np. w kwestii rozwoju edukacji...

Czyli jest pani zwolenniczką cyfrowej edukacji?

Lucyna Kopciewicz Moim zdaniem optymalnie byłoby połączyć edukację tradycyjną, analogową, z elementami edukacji cyfrowej. Zwróćmy uwagę, że efektywność wczesnej edukacji jest w Polsce bardzo niska, co znaczy, że tradycyjne metody nie do końca się tu sprawdzają.

Jakiś pomysł na "program naprawczy"?

Lucyna Kopciewicz Pracujemy właśnie nad grantem, który miałby nam pomóc wprowadzić do edukacji wczesnoszkolnej pewne rozwiązania mobilne. Na razie chcemy przyjrzeć się dzieciom szkolnym, temu, jak się uczą, co je ciekawi bardziej, a co mniej. Trzeba będzie też zastanowić się, czy świat związany z rozszerzoną rzeczywistością nie będzie zmieniał czegoś w całej teorii rozwojowej, dotyczącej wczesnego dzieciństwa, m.in. tego, że wszystko przebiega etapami, stadiami, że nie można dziecka konfrontować z treściami trudniejszymi - temu chcemy się trochę poprzyglądać.

Małgorzata Cackowska Wykorzystywanie urządzeń mobilnych w edukacji ułatwiłoby naukę również dzieciom z dysfunkcjami. Trzeba pamiętać, że aplikacja nie ocenia, czyli nie wywołuje stresu ani zdenerwowania. To doskonale działa np. na dzieci dyslektyczne, mocno spięte, które nie są w stanie normalnie pracować na lekcji. Aby jednak m-learningowe technologie na dobre zagościły w polskich szkołach, potrzebna jest zmiana sposobu myślenia o edukacji i szkolnictwie jako takim. A to na pewno nie stanie się szybko. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się to zmienić. Od nowego roku
akademickiego oferujemy nową specjalność studiów pedagogicznych Edukacja mobilna w kulturze cyfrowej. To jedyna taka specjalność w Polsce. Chcemy nauczyć przyszłych nauczycieli, że w szkole można edukować inaczej.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (62) 2 zablokowane

  • (5)

    Potem w szkołach siedzą z telefonami i tabletami zamiast z książkami i zeszytami. Efekt: jedynki, wzywanie rodziców do szkół. No bo jak nauczyciel może chcieć aby uczeń schował telefon na którym gra on z kolegami ze szkoły?

    • 82 9

    • Zgroza

      Jak dorosna to zamiast uganiac sie za dziewczynami/chlopakami to tylko tablet i facebook. I przyrost naturalny pada...

      • 21 3

    • (2)

      to ja mam chyba jakies zacofane dzieci. One tylko na dwor, zabawa, duzo ruchu. Smartfony i tablety ok, na chwile, ale szybko sie nudza, bo nic sie nie dzieje. Mam sie cieszyc czy bac, ze dzieciaki nie poradza sobie w dzisiejszym swiecie?

      • 21 0

      • Poradzą sobie nie martw się, mam taki sam "problem" :) Bądź dumny z tego jak wychowujesz dzieciJa zostałem wychowany tak samo i może natura tak chciała żebym był empatyczną osobą,w dzisiejszym świecie empatia jest czymś nienaturalnym,doprowadzili ludzi do skrajności egoizmu co widać słychać i czuć na każdym kroku.Ja jednak nie czuję się z tym źle, źle czuje sie patrząc na świat i otoczenie które na każdym kroku daje Ci do zrozumienia że masz patrzeć na własną du..e i próbuje kopać Ciebie po du..pie,każdy ma tak robić? Nic bardziej mylnego i nie daj się zwieść.Nasze życie jest w naszych rękach nie w mediach i innych maglownicach.Powodzenia w wychowaniu, cieszę się że są tacy ludzie ;)

        • 13 0

      • wyrosną na troglodytów

        jest ok...

        • 3 1

    • Xyz

      Najlepsza pora postawić na tablety, zaoszczędziłbym na książkach, które i tak jak co roku sa coraz droższe.

      • 2 2

  • (1)

    My mamy trójkę dzieci w różnym wieku i wszystkie dzieciaki grałyby na telefonie w pewną grę o ptakach najchętniej przez całą dobę - masakra!!! A smartfon jest tylko jeden, tabletu brak. Co by było, gdyby każde miało swój telefon i tablet??? Wolę nie myśleć. Wiadomo, że najgorsze jest odebranie przywileju, więc wolimy w ogóle nie częstować ich czymś, z czym z założenia trzeba będzie walczyć. Póki mogę, nie wpuszczam pochłaniaczy czasu i umysłu do domu i w szkole też tego sobie nie życzę!

    • 43 7

    • little empire

      yeach

      • 0 0

  • smartfon i tablet (1)

    a prawda jest taka, że dzieci nie potrafią porządnie utrzymać ołówka czy kredki, bo nie rysują na papierze tylko na tablecie, o pisaniu nie wspomnę.....

    • 70 4

    • wychowaja sobie takie niemoty i spoko ich wybor

      • 3 0

  • Re: Smartfon i tablet sposobem na wychowanie (8)

    " Kończy się fascynacja dzieci komputerami stacjonarnymi. Są zbyt nudne, sztywne, za trudne w użyciu i nieintuicyjne. " - nie wiem, jakim by trzeba było być debilem (termin naukowy :) ), żeby mieć problem z obsługą komputera w młodym wieku...

    poza tym żaden tablet nie zastąpi partyjki counter-strike'a ;)

    • 22 5

    • Nie ma co się denerwować i oburzać

      Panie pedagog sobie wymyśliły teorię. Z lekka oderwaną od rzeczywistości.

      • 6 1

    • 2 latek znacznie szybciej łapie obsługe tabletu niż PC

      to raczej o takich dzieciach mowa.

      • 3 1

    • Mowa o małych dzieciach.

      2-3 lata

      • 1 1

    • Re: Smartfon i tablet sposobem na wychowanie (4)

      nauczcie się - 2 powyższe anonimy - czytać ze zrozumieniem ;) w tekście wiele razy jest zaznaczone że chodzi o dzieci w wieku szkolnym 5 i więcej lat...

      jest też mały fragment o tym, ze 6-latek pierwsze co zrobi jak zobaczy PCta to ruszy palcem po ekranie - nie dlatego, że tak jest łatwiej/lepiej - bo NIE jest, tylko dlatego, ze z tabletem/telefonem miał kontakt najpierw

      • 2 0

      • ale ja czytam ze zrozumieniem

        tylko że teraz tego w ogóle nie czytałem, przecież napisałem że "raczej o takich mowa".
        lubie komentować bez czytania tekstu bo lubie awantury

        • 0 0

      • (2)

        Ale to bzdura raczej. Moda na tablety ile ma lat? 2? 3? Sześciolatek duuuuuzo wcześniej miał styczność z kompem stacjonarnym \ laptopem

        • 0 0

        • Re: re kum kum re (1)

          3 lata temu obecny 6-latek z pewnością nie miał dostępu do kompa - chyba, ze rodzice byli nie z pełna rozumu ;)

          jak ktoś pozwala 3 letniemu dziecku się bawić kompem to
          1. albo jest zwyczajnie głupi
          2. nie ma czasu na dziecko, i pozwala młodemu robić co mu się podoba ergo również jest głupi

          • 0 1

          • Ty chyba nie masz dziecka...

            Bo taki komentarz to tylko czysty teoretyk mógł napisać.

            • 1 0

  • (4)

    Kapsle i proca !!!

    • 43 3

    • I żeleźniaki (2)

      Nie zapominajmy o żeleźniakach

      • 8 0

      • sakakanka, guma do grania, sznur do grania (1)

        a nawet zwykły patyk - to była zabawa

        • 9 0

        • Re: sakakanka, guma do grania, sznur do grania

          pójdźmy dalej ;) patyk z kupą - najstraszliwsza broń w dzieciństwie ;D

          • 1 0

    • m-kapsle i m-proca

      :)

      • 4 0

  • urządzenia mobilne nie są dla dzieci (6)

    ograniczają myślenie,kreatywność,sprawność ruchową, rozwój manualny i zabierają po prostu dzieciństwo, potem wyrosną na analfabetów mobilnych

    • 67 14

    • (1)

      Zgadzam się, później wszystko będą robiły jednym palcem ;P Można pozwolić dziecku (ale nie małemu!) trochę pograć na tablecie; przecież my też mieliśmy swoje komputery, pegasusy i atari. Ale nie więcej niż kilka godzin w tygodniu, zamiast kilku godzin dziennie siedzenia na pupie i maziania placem po migoczącym ekranie.

      • 22 0

      • Kilku godzin w tygodniu? Chyba ty...

        Od małego grałem w najróżniejsze gry po szkole/przedszkolu i jakoś sobie radzę w życiu.
        Od 1996 był nawet internet ;)

        • 1 2

    • Panie pedagożki do nauki (3)

      to kompletna porażka wmawianie,że smartfonem i tabletem można wychować dziecko i edukować.

      • 20 4

      • to kompletna porażka (2)

        że chcemy żyć dalej jak w epoce świeczek, kiedy wszyscy używają żarówek...

        • 5 17

        • Właśnie pokolenie "mobilne"

          doprowadzi do tego ,że z powrotem trafimy do jaskiń,bo nic się nie nauczą.

          • 19 5

        • analogia jest inna

          chcesz palić szlugi? dorośnij

          • 0 2

  • Są badania że tablety utrudniają rozwój dzieci!! (5)

    Dzieci głupieją przez tablety, wystarczy poszukać w internecie wyniki badań w Anglii. Co się dzieje z dziećmi, które już od kilku lat używają tablety i inne udogodnienia XXI wieku.

    • 44 9

    • Te co używały kamienia łupanego (4)

      rozwinęły się znakomicie:0

      • 5 12

      • (2)

        Ale durne myślenie.Ja ze swoim dzieckiem nie siedzę na du.pie tylko każdą wolną chwilę spędzam na spacerach zabawach ruchowych itd itp. Jako dziecko w ogóle nie ciągnie go do komputera ? Dlaczego ? Bo wie że za drzwiami jest duży i piękny świat który rodzice mu pokazują zamiast jakiegoś s****leta i matrixa w nim zawartego potem dojrzewają spasieni bo ciągle w domu przy tablecie i jeszcze żywione śmierdzącym Donaldem chipsami i innym stolcem.To jest ten wasz XXI wiek i nowoczesny rozwój oraz wychowanie dziecka ? Powodzenia w przyszłości.Najlepiej na trzaskać dzieci kupić od razu im tablety i święty spokój, bo to przez was przemawia żeby mieć święty spokój od dzieci.Jesteście poje...ni.

        • 19 1

        • hmm (1)

          mam takie pytanie,
          czy chodzisz do pracy ? czy może masz ten luksus odbierania dzieci ze szkoły zaraz jak skończą lekcje??
          Wybacz, ale moje dziecię od 6.30 jest na świetlicy, potem zajęcia, następnie znów świetlica, i gdzieś tak koło 19 jak już zrobi lekcje mogłabym mu pokazać piękny świat. tylko wiesz co - o tej porze przez większą część roku jest ciemno i zimno, Psa bym nie wykopała z domu, o dziecku nie mówiąc. I to dziecku, które następnego dnia znów rano wstaje. Nie powiem, staramy się ograniczać komputer i tablet. Ale dziecko to też człowiek, i trochę czasu dla siebie mieć musi. Na siłę sadzanie do kredek czy innych zabaw. No cóż. Tzw. uszczęśliwianie na siłę. A trzymanie całkiem zdala od techniki- to uwstecznianie, bo wszystko to będzie mu potrzebne w życiu

          • 3 3

          • Rozumiem że Twoje dziecko przez większość roku chodzi do szkoły odrabia lekcje bawi się tabletem czy innym badziewiem i śpi.Szkoda dyskusji.To Tobie się nie chce bo jesteś leniwa i to Tobie jest zimno nie dziecku.Doskonały mam przykład matki mojego dziecka więc juz nic nie musisz pisać ;)

            • 0 0

      • to zależy jakie masz alternatywy na wychowanie

        jeśli tylko kamień albo tablet to twoje dzieci będą debilami

        • 6 0

  • Raspberry Pi dla maluchów! (5)

    Niech od małego uczą się programowania, przynajmniej w wieku 20 lat będą zarabiać porządne pieniądze a nie marnować czas na Politechnikach po których i tak dostaną 2-3 tys zł.

    • 19 15

    • (4)

      Jako nastolatek chaciałbym coś takiego dostać. Niestety takie zabawki były poza moim kieszonkowym. No ale do tego trzeba przejawiać ogrom zainteresowania. Innaczej to nie ma sensu.

      Lego Mindstorm jest lepsze na początku.

      • 7 2

      • lego jest niesamowite

        mindstormami to sie mozna cale zycie bawic. mnogosc czujnikow sprawia ze mozna sobie chocby zasymulowac linie produkcyjną.

        • 2 0

      • Raspberry Pi kosztuje 30$ - bez przesady.

        • 3 0

      • Ale to już droższe zabawki (1)

        Rodzice wolą wydać 100zł na biedronkotableta i mieć spokój z dzieckiem.

        Mindstorm czy technic kosztują o wiele więcej.

        • 3 0

        • no to fakt, wiekszości na dużego technica nie stać albo im szkoda

          ale są też mniejsze modele, ja zaczynałem od takich, po przeliczeniu na dzisiejsze czasy, za mniej wiecej 50-60 PLN. a w cenie dziadowskiego raczej tableta za 300 PLN można już mieć godny zestawik.

          • 2 0

  • czytanie książek dzieciom i poświęcanie im czasu sposobem na wychowanie

    • 37 2

  • sposobem na wychowanie jest kontakt z rodzicami

    okropny tytuł wymyśliliście...

    • 26 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane