• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkoła rodzenia - kiedy, gdzie i z kim?

Ilona Raczyńska
14 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najlepszym czasem na rozpoczęcie zajęć w szkole rodzenia jest koniec drugiego i początek trzeciego trymestru ciąży, wówczas samopoczucie kobiet i ich kondycja są przeważnie najkorzystniejsze. Najlepszym czasem na rozpoczęcie zajęć w szkole rodzenia jest koniec drugiego i początek trzeciego trymestru ciąży, wówczas samopoczucie kobiet i ich kondycja są przeważnie najkorzystniejsze.

Kiedy się zapisać, którą placówkę wybrać, czy w ogóle iść do szkoły rodzenia? Takie pytania zadaje sobie większość przyszłych mam na początku ciąży. Natłok informacji w Internecie, czy dobre rady koleżanek, mogą powodować mętlik w głowie, dlatego warto skonfrontować swoje wątpliwości ze specjalistami w szkole rodzenia.



Jak wykąpać niemowlaka? Po zajęciach w szkole rodzenia nie będzie to żadną tajemnicą. Jak wykąpać niemowlaka? Po zajęciach w szkole rodzenia nie będzie to żadną tajemnicą.
W trakcie zajęć w niektórych szkołach rodzenia przyszłe mamy zapoznają się m.in. z masażem chustą rebozo. W trakcie zajęć w niektórych szkołach rodzenia przyszłe mamy zapoznają się m.in. z masażem chustą rebozo.

Czy zajęcia w szkołach rodzenia powinny obejmować kurs pierwszej pomocy?

Zajęcia organizowane w szkołach rodzenia mają przygotować oboje przyszłych rodziców zarówno do porodu, jak i do obowiązków związanych z pielęgnacją dziecka. Dlatego już w pierwszym trymestrze warto zacząć rozglądać się za placówką. W Trójmieście jest ich ponad 30.

- Najlepszym czasem na rozpoczęcie zajęć jest koniec drugiego i początek trzeciego trymestru ciąży, wówczas samopoczucie kobiet i ich kondycja są przeważnie najkorzystniejsze - mówi Emilia Lipińska ze Szkoły Rodzenia Och Mamo. - Czyli czas pomiędzy 24 a 30 tygodniem ciąży to okres najczęściej zalecany na rozpoczęcie kursu. Ale wszystko zależy od długości trwania kursu i indywidualnej sytuacji kobiety.

Spotkania odbywają się zazwyczaj w małych grupach lub indywidualnie. Są to cykle od kilku do ok. dwudziestu spotkań polegających na bardzo różnorodnych warsztatach i ćwiczeniach, w trakcie których przyszłe mamy uczą się m.in. jak oddychać podczas porodu, jak radzić sobie z bólem porodowym, co jeść w trakcie ciąży czy jak wykąpać noworodka. W niektórych szkołach rodzenia organizuje się też kursy pierwszej pomocy, na których rodzic dowiaduje się m.in, jak postąpić, gdy dziecko się zakrztusi, w jaki sposób ocenić stan dziecka, np. w przypadku gdy dziecko straci przytomność, i jak wykonać resuscytację. Najczęściej kursom towarzyszy także zwiedzanie oddziału szpitalnego.

- Szkoła rodzenia przygotowuje do wielu zadań i ról - do bycia matką i ojcem, ale też pokazuje jak odnaleźć się w realiach szpitala, czyli zapoznaje z prawami pacjenta i procedurami, które w szpitalu mogą nas spotkać. W szkole rodzenia nie tylko zdobywamy wiedzę, ale też umiejętność zrozumienia wielu spraw czy poznania niektórych praktycznych umiejętności, których z książek nauczyć się nie da - mówi Emilia Lipińska. - Poza tym badania pokazują, że kobiety, które chodziły do szkoły rodzenia częściej w sposób fizjologiczny przechodzą poród, laktację i okres poporodowy, a co za tym idzie też szybciej wracają do formy sprzed ciąży.

Poszczególne zajęcia prowadzą specjaliści, najczęściej położne, ale także lekarze ginekolodzy, psychologowie, dietetycy czy neonatolodzy.

W katalogu Trojmiasto.pl możesz wybierać spośród 130 ginekologów.

- Wychodzimy z założenia, że tak samo jak wiedza i pewne umiejętności ważny jest komfort psychiczny przyszłych rodziców. Ich sytuacja zmienia się diametralnie i dlatego w okresie ciąży para ma ten czas, aby wspólnie zastanowić się nad własnymi oczekiwaniami, jakie będą chcieli wprowadzić w życie po urodzeniu dziecka - tłumaczy Hanna Bober z Instytutu Macierzyństwa. - To bardzo ważne, aby edukacja przyszłych rodziców była na jak najwyższym poziomie i aby sygnalizować najważniejsze obszary, na które należy w sposób szczególny zwracać uwagę po urodzeniu dziecka. Mam tu na myśli chociażby rozwój psychoruchowy noworodka, o którym z reguły rodzice bardzo mało wiedzą.

Ćwiczenia gimnastyczne pokazywane na zajęciach mają m.in. sprawić, by kobiety były bardziej odporne na wysiłek w ciąży i podczas porodu. Można je oczywiście wykonywać w domu, ale z rozwagą.

- Jeżeli kobieta przed zajściem w ciążę regularnie uprawiała jakiś sport, to może ćwiczyć w dalszym ciągu, zmienia się charakter ćwiczeń, ale w ciąży fizjologicznej aktywność fizyczna jest wskazana - dodaje Barbara Rybicka ze Szkoły Rodzenia Bobas. - Inaczej jest, gdy kobieta przed ciążą nie była aktywna fizycznie. Wtedy w ciąży nie należy ćwiczyć intensywnie.

Udział w zajęciach szkoły rodzenia jest niezwykle cennym doświadczeniem tak dla kobiety jak i mężczyzny, ale uczestnictwo partnera nie jest wymogiem koniecznym.

- Po pierwszych zajęciach uczestnicy otrzymują plan z zaznaczonymi spotkaniami wskazanymi dla partnerów. Ale jeżeli się zdarzy, że partner nie może być na zajęciach, to ciężarna może przyjść sama. Działa to również w drugą stronę - jeżeli ciężarna nie może przyjść, to panowie mogą pojawić się sami - tłumaczy Barbara Rybicka.

A co jeśli ani przyszła mama, ani tata nie mogą uczestniczyć w zaplanowanych zajęciach? Prowadzący rozumieją wypadki losowe, dlatego są elastyczni i zazwyczaj proponują odrobienie zajęć z inną grupą lub konsultacje indywidualne.

- Kilka razy zdarzyło się, że kobieta, która uczęszczała do nas na zajęcia nagle z powodów zdrowotnych znalazła się w szpitalu. Oczywiście otrzymała pomoc i wsparcie lub poradę laktacyjną po porodzie w ramach opuszczonych zajęć - opowiada Emilia Lipińska.

Na kursy indywidualne w Trójmieście uczęszczają nie tylko mieszkańcy Gdańska, Gdyni czy Sopotu.

- Z takich rozwiązań bardzo często korzystają kobiety lub pary mieszkające na stałe w Anglii albo Norwegii. Przyjeżdżają do Polski np. na okres 2-3 tygodni i w tym czasie mają zapewnioną opiekę wszystkich specjalistów i przygotowują się do przyjścia na świat ich maleństwa - mówi Hanna Bober.

W Trójmieście można też znaleźć zajęcia dla kobiet w ciąży po leczeniu niepłodności, która wymaga zupełnie odmiennego podejścia niż w przypadku ciąży prawidłowej.

- Do dyspozycji kobiet oddajemy specjalistyczną kadrę, która opiekuję się przyszłą mamą już od 16 tygodnia ciąży. Należy podkreślić, że często są to ciąże podwyższonego ryzyka, zatem ta opieka jest ukierunkowana na inne potrzeby kobiety - wyjaśnia Hanna Bober. - Często zdarza się, że są to ciąże bliźniacze wymagające poruszenia szerszej tematyki albo ciążę z dużym prawdopodobieństwem wczesnego rozwiązania. W takiej sytuacji przyszli rodzice mają zapewniony ciągły kontakt z lekarzem neonatologiem, przygotowującym ich do opieki nad wcześniakiem.

Zajęcia w szkole rodzenia w Trójmieście to koszt od ok. 300 do 450 zł za parę. Bezpłatnie w zajęciach można uczestniczyć w wybranych placówkach w Gdańsku w ramach programu zdrowotnego przygotowującego ciężarną i ojca dziecka do aktywnego porodu. Sopot i Gdynia nie mają takiego projektu.

- Po przedstawieniu odpowiedniego zaświadczenia o zameldowaniu stałym lub czasowym mieszkanki Gdańska mogą wziąć udział w zajęciach nieodpłatnie - mówi Katarzyna Goch, specjalista ds. PR w Invicta.

Przyszłe mamy zameldowane w Gdańsku mogą skorzystać ze szkoły rodzenia bezpłatnie w placówkach:
- NZOZ Gabinet Promocji Zdrowia "Szkoła Rodzenia", ul. Majewskich 26
- NZOZ "Przychodnia Morena", ul. Jaśkowa Dolina 105
- Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, ul. Dębinki 7
- Centrum Medyczne "Zdrowie" Sp. z o.o., ul. Żeglarska 4
- Invicta, Sp. z o.o., ul Trzy Lipy 3

Miejsca

Opinie (58) 2 zablokowane

  • miałam przyjemność skorzytać 8 lat temu z zajęć w szkole rodzenia (3)

    w Gdyni
    fajna i kompetentna prowadząca, szereg trafnych porad, zapamiętam do końca życia jak trzeba przeć;->
    porady przydały mi się przy 1 dziecku, przy drugim byłam już w pełni wyedukowana, bez konieczności chodzenia do szkoły-
    ALE zawsze jest ta sama zasada:
    NIE PRZESADZAJMY W OPIECE NAD DZIECKIEM, nie skaczmy jak się przewróci, jak zabrudzi, to wszystko jest dla malucha nowe i bardzo ciekawe, dajmy mu się uczyć.

    tylko z tym karmieniem piersią...., żadne z moich dzieci nie miało siły wyciągnąć za mnie mleka, ledwo sama dawałam radę laktatorem. Uwagi pań specjalistek w dziedzinie karmienia piersią śnią mi się do tej pory! zarzuty, że odsuwam od siebie dziecko, Że nie karmię cyckiem tylko mlekiem ściągniętym, że zaburzam rozwój, co ze mnie za matka! a moje dzieci płakały bo głodne, bo mleko za głęboko, ja wyłam pogryziona do krwi, z oberwana brodawką, mleko w laktatorze różowe od krwi-masakra!
    przyszłe mamy, jeśli jakaś mądra Pani pielęgniarka laktacyjna powie Wam, że karmić piersią i niczym innym, to uciekajcie! jeśli nie dajecie rady, jeśli dziecko w tej dziedzinie nie daje rady, to dajcie Mu spokój, ściągnijcie swoje mleko albo dajcie z kartonika, chyba ważniejsze jest dziecko nakarmione, utulone ze szczęśliwa mamą, niż wiecznie płaczące z głodu z zestresowana i zmęczoną karmieniem co 5 minut mamą.
    trzymajcie się! dzieci szybko rosną, cieszcie się każdą chwilą z maluchem-szyb czas ucieka

    • 45 3

    • a ja polecam szkołę Super Mama refundowaną z NFOZ (2)

      Koszt to jedynie 25 zł jeśli tylko przyszła mama uczestniczy w zajęciach lub 100 zł za parę (możemy wybrać). Prowadzące bardzo konkretne, udzielają odpowiedzi na każde pytania. Poza tym sam program zajęć jest bardzo przydatny.

      • 4 2

      • Ja tez polecam!!:)

        • 0 3

      • A gdzie ta szkoła rodzenia jest?

        • 0 0

  • (1)

    Szkolenia z pierwszej pomocy dla niemowląt to podstawa. Natomiast co do szkol rodzenia to najpierw nauczny lekarzy i polozne empatii i zrozumienia dla rodzacej. Bo niby XXI wiek, a teksty jak za komuny lacznie z niewybrednymi uwagami dot wygladu i zachowania rodzacej.

    • 28 2

    • Warsztat z pierwszej pomocy dla niemowląt w ramach szkoły rodzenia

      Warsztat z pierwszej pomocy dla niemowląt w ramach zajęć odbywa się w Szkole Rodzenia Radosny Brzuszek na gdańskim Jasieniu.

      • 1 0

  • odpowiadam na wszystkie pytania z tematu art. (7)

    Kiedy - w 9 miesiącu, gdzie - w domu w wannie, z kim - z mezem trzymającym za reke !!!! Na reszte retorycznych pytań nich kazdy sobie sam odpowie !

    • 3 10

    • Czy jak zemdleję to dobrze?

      • 7 0

    • matka jest tylko jedna

      wódka w kredensie

      • 3 0

    • (4)

      A co jeśli będą powikłania? Albo tętno dziecka zacznie zanikać?

      • 10 0

      • Ten scenariusz tego nie przewiduje. (3)

        Pozdrowienia dla sąsiadów, którzy na pewno nic nie będą słyszeć...
        A tak na poważnie, to moim zdaniem nieodpowiedzialne.

        • 10 3

        • w domu (2)

          Nieodpowiedzialnie to jest wyrzucać kobietę ze szpitala gdy rodzi.
          Ja mam już to za sobą, ale przy takich artykułach nie mogę milczeć.
          Gdy rodziłam 6 lat temu, pojechałam na Zaspę, ale Pan dr i Pani wszechwiedząca w Izbie Przyjęć stwierdzili, że jeszcze mam sporo czasu do porodu i przesadzam.
          Wróciłam więc do domu (taksówką oczywiście sama, mąż został w domu z młodszym) i...... po 30 minutach urodziłam w domu, bo karetka nie zdążyła przyjechać, dyskutując ze mną przez telefon czy na pewno sprawa jest pilna. Dobrze, że to nie był pierwszy poród, bo nie wiem jakby się to skończyło, ale szkoła rodzenia się przydała :). Dzięki Pani Mario, wtedy wiedziałam, że dzięki wiedzy ze szkoły dam radę i dałam. Gdy karetka zabrałam mnie do szpitala Pan dr powiedział "nic nie wskazywało na to, że Pani tak szybko urodzi". Ja odpowiedziałam " przecież mówiłam Panu, że rodzę !!!

          • 14 0

          • ten lekarz, podać nazwisko, to konował (1)

            • 9 0

            • konował

              Gdzieś w książeczce dziecka się podpisał gdy przywieźli mnie do szpitala, można do tego dojść. A ta Pani w Izbie Przyjęć od strony porodówki to zawsze ta sama, stara, wrzeszcząca i mądrala. Trzy razy rodziłam i zawsze na nią trafiałam. Zachowuje się skandalicznie.

              • 5 0

  • Szkoła rodzenia to wyrzucanie pieniędzy w błoto. (10)

    Nie przeczę, że nie można się tam niczego nauczyć. Owszem można, dowiedzieć się jak kąpać dziecko, jak je przewijać, czym smarować pupę itd itp. Ale te informacje można zdobyć za darmo w sieci. 3,5 roku temu zostałam mamą. Uczęszczałam do szkoły rodzenia, ale poród nie miał niczego wspólnego z tym, o którym opowiadają pracujące tam panie. Rozumiem, że nie chcą zniechęcać tudzież straszyć młodych mam, ale może warto byłoby powiedzieć co w sytuacji niewspółmierności porodowej, co jeżeli dziecko ma dużą głowkę i za chiny ludowe nie może wyjść (a wchodzenie w kanał rodny i cofanie się przez 1,5 godziny może źle się skończyć dla dziecka głównie) i co zrobić z nieprzyjemnym traktującym jak mięso armatnie personelem? Fajnie by było gdyby ktoś o tym wspomniał. Ale nie wspomniał i już. Po porodzie rozmawiając z inną mamą o tym, że poród był największym upokorzeniem w moim życiu, dowiedziałam się, że tak też tak to odbiera, ale wstydziła się o tym mówić....A szkoły rodzenia sprzedają bajeczki :).

    • 27 13

    • potwierdzam (1)

      W szkole rodzenia wszystko wygląda super: szczęśliwa mama trzyma nowo narodzone dziecko i wszystkie problemy, troski wyrzuca się do kosza. Idylla!! Fakt, można dowiedzieć się o pielęgnacji noworodka, i to właściwie tyle. Nikt nie przygotowuje na problemy z karmieniem piersią (brak odruchu ssania, zmęczenie noworodka porodem itd) - a jest teraz nacisk na taką metodę karmienia. Nikt nie uprzedza o fizycznym i psychicznym zmęczeniu i co najważniejsze młoda mama zostaje sama. Zapłaciła za szkołę rodzenia, urodziła i tyle.
      Prawdziwy skarb to dobry pediatra, do którego można zwrócić się w każdym momencie życia małego człowieka. Na dobrym lekarzu nie ma co oszczędzać.

      • 8 4

      • a ja nie skorzystalam z niczego dot opieki nad noworodkiem. Cala higiene robilam po swojemu, od razu w wannie. Mnie uczono, ze noworodka trzeba najpierw poza wanna namydlic, pozniej oplukac. Ja od razu swoje dzieci pakowalam do wanienki i tam mylam. Cale ubieranie, jakies pokrecone. Wszystko wyszlo w praniu. Oczywiscie inaczej niz polozna uczyla. Zreszta co do poloznych to co osoba to inne rady. Dziewczyny instynkt macierzynski swoje zrobi. Wszystko wyjdzie w praniu. I na pewno bedzie tak, ze okaze sie, ze nagle wszystko wiecie.

        • 8 0

    • szkoły to akie terapie dla przyszłych rodziców, zapewne przydatne ale pozwolę sobie (1)

      jeszcze zacytować tekst powyżej:

      " warto byłoby powiedzieć co w sytuacji niewspółmierności porodowej, co jeżeli dziecko ma dużą głowkę i za chiny ludowe nie może wyjść (a wchodzenie w kanał rodny i cofanie się przez 1,5 godziny może źle się skończyć dla dziecka głównie) i co zrobić z nieprzyjemnym traktującym jak mięso armatnie personelem?

      • 7 1

      • Najmłodsza moja pociecha w roku 1995 ważyła prawie 5 kg i właśnie nie ustawiała się w kanale rodnym

        zapytałam lekarza, czy moge pochodzić i ewentualnie poprzeć na stojąco:
        pozwolił ( na KLinicznej), dziecko ustawiło sie główką w kanale rodnym i niedługo przyszło na świat

        wiem, że nie mam patentu, po prostu się powiodło w tej sytuacji
        szkoła rodzenia nauczyła mnie opanowywać lęk, dobrze oddychać i dystansu do personelu gdy jest niemiły, ale jednocześnie podejmowania z nimi rozmów
        (tamten lekarz był miły ( dziś chyba ordynator :-),
        choć drugi mnie skrytykował za opomysł parcia na stojąco)

        • 3 0

    • (4)

      A ja chodzę na szkole rodzenia i wiem na czym stoję. Każda kumpela mowi co innego bo każda z nas jest inna. Ja wiem ze bedzie ciezko bo poród to nie zabawa a i potem tez nie bedzie kolorowo. Mi szkoła rodzenia duzo dała i nie placilam za nią duzo bo jedynie 25 zł wiec uważam ze warto :)

      • 5 5

      • (3)

        Jak cię chwycą bóle krzyżowe to zapomnisz szybciutko o wszystkich świetnych radach ze szkółki niedzielnej.

        • 10 10

        • Ale przecież tam nikt nie mowi ze bedzie lekko ludzie poród to poród, pewnie jak mnie złapią bóle to zapomnę o bozym świecie no ale co sie dowiedziałam o to moje

          • 10 2

        • Miałam przy trzech porodach krzyżowe, szkoła rodzenia nauczyła mnie rozładowywać ból oddychaniem

          opanowywać się,
          w tamtych czasach szkola rodzenia była za darmo

          • 3 1

        • nie o to chodzi

          Nie chodzi o porady odnosnie porodu, tylkpo chocby o rozne kwestie dotyczace pielegnacji noworodka:)

          • 0 0

    • zależy jaka szkoła rodzenia i czego się oczekuję

      Nie zgadzam się z opinią, ze to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Mi bardzo pomogła położna która mnie "szkoliła". Naprawdę co innego czytać w necie jak się przewija/kąpie dziecko a co innego to przećwiczyć pod okiem doświadczonej osoby która podpowie co i jak, co zwłaszcza przy pierwszym dziecku było bezcenne.
      Poród był dokładnie taki jak go opisano w szkole rodzenia, bez czarowania. Wiedziałam czego się spodziewać i tego dobrego i tego gorszego. Wybrałam szkołę rodzenia ze szpitala w którym planowałam rodzić więc mogłam liczyć na rzetelną informację. Nie zawiodłam się i mogę polecić:)
      Zgadzam się z jedną rzeczą - porady laktacyjne to śmiech na sali i naprawdę mogą wpędzić kobietę w paranoję. Ale poradnia laktacyjna szkoła rodzenia to dwie osobne historie:)

      • 3 2

  • Ostatnie dziecko urodziłam 18 lat temu. Inne miałam nieszczęście rodzić np.podczas trwania słynnego serialu ;Niewolnica Isaura;. Wszyscy go oglądali i rodzące natrętne pacjentki bardzo przeszkadzały. Z tego co słyszę ,skandaliczna pseudo opieka i chamstwo oraz totalna samoobsługa trwają,mają się świetnie i nic się z tym nie robi.Dobra rada;nie bójcie się rodzić z mężem. Nikt was przynajmniej nie będzie upadlał.

    • 29 0

  • Ludzie głupieją z tymi dzieciakami.. (2)

    Mam znajomą, która dodała chyba z 30 zdjęć na fejsbooka z coraz większym brzuchem a teraz dziecko ma kilka tygodni i jest już następne 50 zdjęć na fejzbuniu i wszystkie z komentarzami typu "sweet" które ją tylko napędzają do wstawiania następnych..

    • 31 5

    • (1)

      Jestem mamą 4-miesięcznego chłopca i takich znajomych usuwam z aktualności :D Najgorsze, że te zdjęcia są wszystkie TAKIE SAME. Niech od razu zmienią imię i nazwisko profilu i przekażą dziecku :P

      • 12 0

      • a najlepsze podpisy "moj syn, moja corka". Jakby dziecko ojca nie mialo. Albo teksty "moj ptys". Jestem mama, ale jak chcialam rozmawiac o czyms innym niz moje dzieci, inne matki od razu pokazywaly jakie sa znudzone i kierowaly temat na dzieci.

        • 16 0

  • bzdura (7)

    niedlugo kobiety beda potrzebowaly szkoly do nauki robienia dzieci... niedlugo calkiem straca instynkt. urodzilam dwoje dzieci i zadna szkola nie byla mi do tego potrzebna.

    • 11 29

    • (6)

      Skoro nie chodziłaś do szkoły rodzenia to nie możesz powiedzieć, że jakość Twoich porodów była taka sama lub lepsza niż u kobiet, które do niej chodziły. To samo dotyczy kobiet, które do szkoły chodziły - nie są w stanie stwierdzić, czy dzięki temu było im łarwiej. Ja osobiście do szkoły rodzenia chodzę i wydaje mi się, że dzięki niej poznaję choćby język porodu, jego fazy itd. dzięki czemu prawdopodobnie będę wiedzieć co się aktualnie dzieje, nie będę panikować itd.

      • 10 8

      • (5)

        Ja chodziłam do szkoły. Nauczyłam się jak słuchać swojego ciała i instynktu.
        Rodziłam 4 h.

        Koleżanka śmiała się ze mnie.
        Rodziła 14 h, poród zakończony cesarką

        Ja tam widzę różnicę.

        • 6 12

        • Tym bardziej cieszę się, że chodzę :-) wiem, że lekko nie będzie ale przynajmniej mam świadomość pewnych rzeczy i wiem jak pomóc swojemu dziecku, bo dla niego to większa trauma. Na szczęście nie będzie pamiętał :-)

          • 4 1

        • (2)

          Myślę, droga Pani, że cesarka może wynikać z zupełnie innych kwestii niż brak umiejętności zdobytych w szkole rodzenia...:)

          Sama chodziłam do szkoły rodzenia - i dawało to pewne poczucie kontroli,co jest fajne, lecz nie gloryfikujmy wpływu szkoły rodzenia, jako jedynego wyznacznika jakości porodu...

          • 10 0

          • Jak się ma psychiczną blokadę przed porodem, no to nie urodzisz sn :) Niektóre to myślą, że po kosciach się rozejdzie.

            • 4 0

          • :)

            O to, to to... No różne są kobiety... ograniczone też można spotkać :))). Mam koleżankę, która urodziła ponad 4 kg dziecko naturalnie. Tyle je trzymali w środku, że po narodzinach podejrzewali martwicę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Ale nerwów z powodu strachu o życie dziecka nikt nie wróci. I żadna szkoła rodzenia tego nie nauczy. Koleżanka natomiast szczyci się, ze jednak dała radę... No głupich nie sieją...Poród to nie wyścigi.

            • 4 0

        • Gratuluję!

          Ale niestety chodzenie do szkoły rodzenia nie przesądza o przebiegu porodu. Każda z kobiet jest inna. Ja też chodziłam do szkoły rodzenia, miałam świetną położną, która bardzo się starała podczas porodu, ale po 14 godzinach męki zrobili mi cesarkę.

          • 3 0

  • Zamiast szkoły bredzenia (2)

    powinny być pieniążki na znieczulenie.

    • 17 1

    • ale przecież znieczulenie należy się przy porodzie bezpłatnie (1)

      jak pieskowi miska zupy!
      i np. na klinicznej nie ma z tym żadnych problemów
      najważniejsze: znać swoje prawa i nie bać się o nich mówić!

      • 0 5

      • Moja droga, owszem ale gazem rozweselającym (głupim jasiem).
        O znieczuleniu zewnątrz oponowym można pomarzyć! W 3 mieście sa dwa szpitale, którego podają Kliniczna i Wojewódzki i to w zależności od tego czy jest dostępny anestezjolog.
        Więc dostęp do znieczulenia przy porodzie w tym kraju to mit!

        • 11 0

  • Szkoła rodzenia - z kim?Jak to z kim z brodatą kozą co przebiera sie za kobiete :)

    • 1 8

  • Czy ktoś z Was może polecić dobrą szkołę rodzenia w Gdyni?

    • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane