• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Troje i więcej dzieci to nie problem

Anna Żukowska
24 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Na zdjęciu rodzina Szymkowiaków z Gdyni. Choć ludzi, którzy świadomie decydują się na rodzinę z trojgiem i więcej dzieci przybywa, to wciąż jest to niecodzienny widok. Na zdjęciu rodzina Szymkowiaków z Gdyni. Choć ludzi, którzy świadomie decydują się na rodzinę z trojgiem i więcej dzieci przybywa, to wciąż jest to niecodzienny widok.

Troje i więcej dzieci to już rodzina wielodzietna. W czasach, kiedy wiele Polek rodzi jedno lub dwoje dzieci, rodzina z piątką, a nawet trójką pociech zaczyna uchodzić za coś egzotycznego. Jak żyje się tak dużym rodzinom?



Przy jednym dziecku to rodzice muszą zapewnić dziecku "atrakcje". Przy większej gromadce najczęściej bawią się same ze sobą i opiekują młodszymi. Przy jednym dziecku to rodzice muszą zapewnić dziecku "atrakcje". Przy większej gromadce najczęściej bawią się same ze sobą i opiekują młodszymi.
Najczęściej o rodzinach wielodzietnych słyszymy w kontekście słabych warunków socjalnych czy wręcz patologii. Z rodzinami, które świadomie zdecydowały się na trójkę i więcej dzieci, rzadko się spotykamy, bo jest ich po prostu mało. Kiedy już mijamy je na ulicy, trudno jest uwierzyć, że w obecnych warunkach można wychowywać tak dużo dzieci. A można. Opisujemy przykłady dużych, szczęśliwych i zadowolonych ze swoich pociech rodzin z Trójmiasta.

Marta, Iga i najmłodszy Jaś podczas zabawy. Marta, Iga i najmłodszy Jaś podczas zabawy.

Czy chciał(a)byś mieć troje lub więcej dzieci?

- Teraz jestem w stu procentach spełniona jako matka - mówi Krystyna Idzior, mama piątki dzieci. - Po trzecim dziecku czułam potrzebę posiadania jeszcze jednego, a że urodzili się chłopcy-bliźniacy, staliśmy się rodziną 2+5. Krystyna i Przemysław Idzior mają pięcioro dzieci - Jagodę, zwaną Jadzią (15 lat), Dorotę (14 lat), Stasia (9 lat) oraz najmłodszych - MarcinaCzarka (1,5 roku). Pani Krystyna uważa, że z każdym kolejnym dzieckiem było jej łatwiej się zorganizować. - Człowiek już zna realia rodzicielskie, ma swoje utarte szlaki i przede wszystkim wie, ile radości wnoszą w życie dzieci - wyjaśnia. - Tak duża rodzina jest naszą świadomą decyzją i każdego dnia cieszymy się, że udało się te nasze plany spełnić. Największym wyzwaniem jest dobra organizacja. Trzeba opracować plan dnia tak, żeby na wszystko i dla wszystkich wystarczyło czasu.

Wbrew pozorom dzień dużej rodziny wygląda podobnie, jak wielu innych, mniejszych rodzin. - Budzę się o godz. 5:30 razem z bliźniakami - opowiada Krystyna Idzior. - Najpierw robię maluchom coś do jedzenia, o godz. 7:00 budzimy starsze dzieci do szkoły i wszyscy razem zasiadamy do śniadania. Na godz. 8:00 mąż zawozi starsze dzieci na zajęcia. Na szczęście chodzą do jednej szkoły, więc nie jest to skomplikowana operacja. Dzięki temu, że mąż również prowadzi własną firmę i dzielimy się zadaniami, możemy elastycznie dopasować nasze obowiązki zawodowe i opiekę nad bliźniętami w zależności od potrzeb. Pani Krystyna jest właścicielką dwóch punktów przedszkolnych działających w Gdyni, trzeci punkt Akademii Przedszkolaka otworzy się w czerwcu w Gdańsku i ma już pierwszych przedszkolaków, właśnie Marcinka i Czarka. Pani Krystyna uczy także dzieci angielskiego, kieruje pracą przedszkoli i pracowników oraz kontaktuje się z rodzicami.

- Gdy mąż pracuje, ja zostaję z maluchami i zajmuję się domowymi obowiązkami w międzyczasie odbierając telefony od rodziców, odpisując na maile itp. - mówi. - Poświęcam też kilka chwil na gotowanie. Obiad dla siedmiu osób to nie żadne wyzwanie, gdyż świetnie się sprawdził system gotowania na dwa dni. Dzięki temu nad garnkami nie spędzam tak dużo czasu, jakby się mogło wydawać. Ok. godz. 16:00-17:00 dzieci wracają ze szkoły. - Staramy się dopasować zajęcia dodatkowe w miarę symultanicznie, aby optymalizować czas - wyjaśnia. - Kiedy np. Jagoda ma zajęcia dodatkowe z rysunku, Dorotka jeździ konno, a Staś ma zajęcia gitary w Szkole Muzycznej. Po powrocie do domu dzieci mają czas na odrobienie lekcji, ciepły posiłek i czas wolny na czytanie, rysowanie itp. Bliźniaki zazwyczaj już o godz. 19:00 śpią, więc możemy poświęcić czas starszym dzieciom, pomóc w nauce czy porozmawiać. My z mężem kładziemy się spać ok. godz. 22:00, bo następnego dnia czeka nas pobudka przed szóstą. Pani Krystyna mówi, że praca z dziećmi to jej przeznaczenie. Zarówno ta w przedszkolu, jak i ta z własnymi dziećmi w domu daje jej dużo radości. - Czasami ludzie się dziwią, kiedy mówimy, że mamy piątkę dzieci - śmieje się. - Trudno im sobie wyobrazić, że można pogodzić posiadanie tak dużej rodziny z pracą i rozwijaniem swoich pasji. Ale najczęściej jest to życzliwe zdziwienie, nie spotykamy się z negatywnymi reakcjami na naszą rodzinę.

Posiadanie większej rodziny wymaga pewnych wyrzeczeń, ale wiele zależy do umiejętności dopasowania się do tej sytuacji. MonikaSebastian Szymkowiak prowadzą wspólnie rodzinny interes. Z miłości do książek założyli najpierw księgarnię internetową z ofertą głównie dla dzieci, później swoje własne wydawnictwo "Łajka", a od roku prowadzą w Sopocie stacjonarną księgarnię - Ambelucję. - Mamy trójkę dzieci - mówi Monika Szymkowiak. - Marta ma 8 lat, Iga 4 lata, a najmłodszy Jaś niedawno skończył rok. Decyzja o posiadaniu trójki dzieci była jak najbardziej świadoma, myślę, że teraz jednak na chwilę przystopujemy - śmieje się. - To, że razem prowadzimy firmę na pewno pomaga. Pracując w korporacji nie moglibyśmy być tak elastyczni. Marta chodzi do szkoły, Iga do przedszkola, a Jasia zabieram do pracy. Czasem mam tak zorganizowany dzień, że przed pracą idę z Jasiem na dłuższy spacer, a on potem zasypia w wózku więc mogę spokojnie zająć się pracą.

Monika mówi, że większa rodzina była dla niej zawsze czymś naturalnym. Jej mama ma pięcioro rodzeństwa, ze strony Sebastiana też mają przykłady dużych, szczęśliwych rodzin. Zawsze czuli, że jedno dziecko to dla nich zdecydowanie za mało. Monika uważa, że rodzina z trójką dzieci to żaden wyczyn i podziwia umiejętność zorganizowania się w jeszcze większych niż jej rodzinach. - W sumie największym wyzwaniem jest obwiezienie dzieci po wszystkich urodzinach kolegów i koleżanek z przedszkola i szkoły - mówi. - Co tydzień są jakieś urodziny! Jeśli do tego ktoś je wyprawia w tygodniu, np. o godz. 17:00 to dla mnie nie ma żadnej szansy, żebym się ze wszystkim wyrobiła na czas. Na szczęście rodzice ze szkoły nam w takich sytuacjach chętnie pomagają. Monika zrezygnowała z pracy w dużej korporacji ze względu na rodzinę i na to, że chciała dzieciom poświęcać więcej czasu. - Rodzina daje nam dużo szczęścia i nie zamieniłabym trójki dzieci na nic innego na świecie - mówi. - Uśmiecham się, kiedy widzę zdziwienie na twarzach ludzi, że mamy tak dużo fotelików w samochodzie, albo kiedy gdzieś idę z całą trójką. Raz mi któraś pani powiedziała wprost, że nie może uwierzyć, że dobrze ubrana, uśmiechnięta i umalowana kobieta może być jednocześnie matką trójki dzieci.

Mirosław Puk, działający w Związku Dużych Rodzin 3+, uważa, że rodzina z trójką dzieci to - chociaż formalnie nazywana wielodzietną - nic nadzwyczajnego. Sam ma troje dzieci w wieku 20, 16 i 9 lat. - Myślę, że trójka to minimalna liczba dzieci, jaką powinno się mieć - mówi. - Dla nas to normalna sytuacja, choć wiadomo, że utrzymać trójkę dzieci i więcej jest trudniej niż np. jedynaka. Zawsze przydałoby się więcej pieniędzy, ale moim zdaniem podstawa to dobra organizacja czasu i zasobów. My jesteśmy przykładem rodziny, jak lubię mówić, www - wielodzietna, wieloletnia (jesteśmy 22 lata po ślubie) i wielopokoleniowa. I pomoc naszych rodziców na pewno sprawiła, że mamy takie dobre doświadczenia z nieco większą rodziną.

Od 2011 r. w Gdańsku funkcjonuje "Karta Dużej Gdańskiej Rodziny". Karta daje przede wszystkim możliwość darmowych przejazdów komunikacją miejską dla rodzin z trójką i więcej dzieci, ale też gwarantuje różne zniżki na wejścia np. na basen czy do ZOO. Obecnie takie karty posiada prawie 17 tys. osób (w tym ponad 10 tys. to karty ulgowe). Gdynia oferuje darmowe przejazdy dla dzieci z rodzin z czwórką lub więcej dzieci. Do tej pory jednak na rodzinę była wydawana jedna taka karta. Od września tego roku o kartę będą mogły wystąpić wszystkie dzieci w rodzinie. Gdynia pracuje również nad kartą "Gdynia Rodzinna Plus", która będzie uprawniała rodziny 4+ do zniżek w różnych miejscach. W Sopocie trwają prace nad wprowadzeniem ulg dla dużych rodzin.

Miejsca

Opinie (196) 4 zablokowane

  • 3 dzieci to patologia! (15)

    nie lepiej być singlem?!

    • 42 176

    • w twoim przypadku napewno...

      • 31 6

    • mariusz

      przestań

      • 5 3

    • oj, mały prowokator:)))))

      • 14 3

    • ja mam (1)

      3 dzieci i jestem lemingiem z PO.

      • 10 4

      • twój problem, lemingu

        tylko dzieci szkoda

        • 1 2

    • masakra

      gratuluje podejścia...jeśli 3 dzieci to patologia, to bycie singlem również!

      • 16 4

    • masz jakiś problem ze sobą i przeszłością.Dzieci to najlepsze ,co Nas na Ziemii spotkało (3)

      Mam dwoje. Szczęście i tyle.

      • 9 4

      • Osoba z dzieckiem na ręku to facet?

        • 1 4

      • ...oby tak zawsze było to szczęście, życzę Ci tego. Ale czasami dowiadujemy się o strasznych tragediach w rodzinie.

        • 0 2

      • ZiemII

        Przez 2 i na końcu?! Patologia umysłowa

        • 0 1

    • Masz racje (1)

      Dziecioroby, napłodzą tych bachorów, a potem trzeba je w szkole dokarmiać bo nie mają co żreć. Jeden bachor i basta. Od dwóch podatek, a nie przywileje,

      • 8 16

      • maj troje i nikt ich nie dokarmiał

        a ty nie masz ani jednego bo jestes impotentem

        • 12 6

    • A mamusia

      jaka śliczna:))))) Sex już miała trzy razy, jak światło wyłączyli, bo taka śliczna, ze strach z nią przy świetle robić kizi mizi:))) Dlatego 3 dzieci haha

      • 3 13

    • patologia ? (1)

      ty chyba nie wiesz co to patologia!!!to że ktoś ma dużą rodzinę to nie patologia!!pewnie jesteś jedynakiem i na pewno rozpieszczonym !! Przynajmiej w takich rodzinach jest wesoło i możesz liczyć na bliskich,oraz nigdy się nie nudzisz,a jak się dorasta to wspólne spotkania są niesamowite:)

      • 4 3

      • bliscy to nie tylko rodzina.

        a na pewno jest bardzo wesoło w takiej wielodzietnej rodzinie, w której mamusia jest zapracowana rodzeniem dzieci, tatuś pracuje na bylejakim etacie i oszczędzają na każdym kroku. tak, jestem przekonana, że jest bardzo wesoło, kiedy kolejny dzień trzeba jeść kaszankę (bo tania) i nosić te same sprawne spodnie po rodzeństwie - no aż czuję tę radość! dzieci są przeszczęśliwe, masz rację.

        • 2 2

  • Nie... (5)

    ... lepiej byc singielka po rozwodzie i oszukiwac faceta, ze chce sie miec z nim dziecko.

    • 40 24

    • Tak sobie patrze na te zdjecia.... (1)

      ... i widze dziwnie ubrana kobiete, faceta z dziwna fryzura i zastanawiam sie czy nie pomylilem sie w identyfikacji plci. Plus haslo "mam dziecko" - jakby to bylo posiadanie kupionego gadzetu. Stereotyp szkolastudiamazidziecko to jakas porazka.

      • 15 18

      • Jejku, ale bełkot

        Weź się w garść - idź odgarniać śnieg

        • 12 9

    • jw.

      • 0 3

    • facetki tak faktycznie kombinują

      • 7 1

    • bo ślub to szpan nie ważne,że nie znasz tej osoby,ale musisz zlinczować singli, a potem biada bo na rozwód muszę długo czekać

      • 0 0

  • Podziwiam (1)

    świetną organizację przy tak dużej rodzinie. Mam nadzieję, że do mojego maleństwa także niedługo dołączy brat lub siostra. Życzę powodzenia :)

    • 65 6

    • Takimi odzywkami to mój dziadek konie płoszył!

      • 6 6

  • Re: Troje i więcej dzieci to nie problem (7)

    Wiele rodzin zdecydowałoby się na więcej dzieci gdyby było ich na to stać. I tyle w tym temacie. Gdyby w Polsce były inne zarobki to o rodzinach wielodzietnych nie słyszałoby się tylko w kontekście słabych warunków socjalnych co z czasem określa się już jako patologię.

    • 128 12

    • (4)

      Tu nie chodzi o zarobki, tylko o mentalność. Jeśli pieniądze są "bogiem", to nie ma znaczenia czy zarabia 10.000,- czy 1.000,-, bo one i tak będą dla niego najważniejsze niż wiele rzeczy czy osób (w tym posiadanie dzieci). Wiele małżeństw żyje w (czasem w bardzo) dobrych warunkach, a rzekomo "nie stać ich na dziecko".

      Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o priorytety. Mam wiele znajomych, którzy chcą się realizować, podróżować, poświęcają się pasji / pracy (czasem łączą jedno z drugim), a o dzieciach nie myślą.

      • 28 31

      • A właściwie co w tym złego, że mają pasję? (1)

        Według ciebie jedyną dopuszczalną pasją powinno być gotowanie kaszek i zmienianie ob..ranych dziecięcych pieluch?

        • 17 11

        • Gdzie napisałem, że "jedyną dopuszczalną pasją powinno być gotowanie kaszek i zmienianie ob..ranych dziecięcych pieluch?".

          • 9 1

      • o priorytety to być może chodzi w kwestii dylematu jedno dziecko czy wcale. w przypadku dylematu jedno czy pięć, chodzi o warunki

        • 17 6

      • zgadzam się-

        dzisiaj mogę mieć dziecko jedynie wówczas, gdy będzie mnie stać na wszystko dla niego. Jeśli nie mogłabym wyjeżdżać z nim na zagraniczne wakacje, kupić komórki, laptopa i czego tam jeszcze- to znaczy, że mnie nie stać.
        A swoją drogą ci, których rzeczywiście nie stać- zwykle mają dzieci aż nadto :)

        • 12 2

    • nie "w tym temacie" a "na ten temat"

      • 0 0

    • Najdroższe jest posiadanie 1 dziecka.

      Kolejne dziecko ma wózek, ubrania, łożeczko itd. po starszym więc "nie jest tak drogie już w utrzymaniu co jedynak". Dopiero gdy zaczyna się szkoła, książki, zajęcia dodatkowe można powiedziec że wydatki są x 2.

      • 0 1

  • Każdy ma prawo do rozmnażania się (9)

    Jeśli płodzenie i użeranie się z kolejnymi dziećmi stanowi dla danej osoby sens życia - na zdrowie. Są różne dziwaczne upodobania na tym świecie.

    Nie wydaje mi się jednak, aby w dobie katastrofalnego przeludnienia Ziemi postawa taka zasługiwała na jakiś specjalny szacunek, powinna stanowić jakiś wzór do naśladowania bądź podstawę do ubiegania się o jakieś nadzwyczajne przywileje.

    • 45 79

    • Tak, tak, szczególnie w Polsce widać to przeludnienie. (4)

      Cóż, tacy jak ty najwyraźniej chcieliby, żeby za kilkadziesiąt lat nie było komu mówić po polsku. Tylko taka patologia może stwierdzić, że posiadanie rodziny to 'dziwaczne upodobanie' - pewnie dla ciebie normą i naturalnością są łóżkowe zabawy dwóch pań czy dwóch panów.

      • 17 19

      • Ziemia, wbrew pozorom, nie składa się tylko z Polski (2)

        A jeżeli Polaków miałoby się któregoś dnia zrobić "za mało" (osobiście zupełnie nie czuję takiego zagrożenia), to nie mam nic przeciwko temu, żeby w Polsce osiedlali się światli, cywilizowani imigranci z innych krajów, choćby egzotycznych.
        Np. wykształcony, kulturalny Hindus jest mi znacznie bliższy niż chamski półdziki ćwok tytułujący się "prawdziwym Polakiem".

        • 23 14

        • Dzieki laskawco! Tylko dlaczego z gory zakladasz, ze swiatly, kulturalny i wyksztalcony Hindus mialby ochote mieszkac obok takiego buraka jak ty?

          • 18 11

        • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • A co w nich jest nienormalnego albo nienaturalnego?

        • 0 0

    • odp

      Żal mi ciebie, bo pewnie jesteś osobą, z którą rodzice MUSIELI się użerać albo jesteś tak nieudolnym rodzicem, że nie potrafisz myśleć inaczej

      • 2 6

    • ;-)

      Zjadliwy strzela ślepakami dlatego zazdrości dużej rodziny .

      • 4 3

    • As

      jestes/byles bardzo niekochanym i niedowartosciowanym dzieckiem :)

      • 2 2

    • emerytura

      Rozumiem, że na pańską emeryturę będą płacić dzieci z przeludnionych nacji a nie nasze. Może spojrzy Pan na sytuację nieco łagodniej gdy się dowie, iż dla świadomego rodzica płodzenie nie kończy a zaczyna wieloletnią troskę, odpowiedzialność i walkę o utrzymanie i wyedukowanie nowego człowieka takiego na przykład jak Pan. Nie korzystam z pomocy socjalnej, mam pięcioro dzieci, daję im wszystko co mogę każdego dnia od dwudziestu jeden lat, w zamian otrzymuję wiele miłości i poczucia dumy z tego co osiągają w różnych dziedzinach. A w naszym kraju kiedy już je wykształcę, kiedy dorosną - to nie na moją emeryturę będą płaciły tylko na Pańską. Kiedy Pan to zrozumie to może Pańska "Zjadliwość" zmieni się na zwyczajną prostą życzliwość, bo niczego od Pana nie chcemy.

      • 2 3

  • duża rodzina tylko przy własnej działalności (2)

    PRzytoczone przykłady tylko potwierdzają że na większą liczbę dzieci mogą sobie pozwolić tylko osoby z elastycznymi godzinami pracy, czyli np. na działalnosci.
    Oboje rodziców pracujących w korporacjach, czy produkcyjnych zakładach, a juz na pewno przy pracach zmianowych nie mają szans na ułożenie sobie dnia tak jak nalezy przy 3 i więcej dzieci...
    Każde dziecko ma na inną godzinę do szkoły (zmianowość), rodzic też na zmiany (zamiany dzienne bądź tygodniowe), nie mówiąc juz o tym że pracuje sie dłużej niz czynne przedszkola czy świetlicy...

    Sama mam 2 dzieci (na szczęście bliźniaki), jest cieżko rozplanować dzień, przy 3 dzieci w różnym wieku BEZ SZANS dla etatowych rodziców....
    i
    W mojej rodzinie jest przypadek 3 dzieci... i co? i rodzice też na działalnosci....
    to tylko potwierdza moją tezę.

    • 110 13

    • lepiej na działalności

      Faktycznie coś w tym jest. Osobiście znam wspaniałą rodzinę z siedmiorgiem dzieci (część już ma swoje rodziny), a rodzice zawsze na działalności, władcy swojego czasu. Z pewnością jest tak prościej. Ja pracując w korporacji, poza domem o 6 rano do 18, kiedy tu spełniać się w roli dobrego rodzica.

      • 18 0

    • As

      to rusz łepetyną i wez sie do roboty.
      ciagle narzekania. zaloz wlasna dzialalnosc i rob dzieci. zal patrzec na niezaradnych ludzi, a zwlaszcza na niezaradnych rodzicow ktorzy nie w stanie zapewnic odpowiednio wysoki byt swym dzieciom

      • 1 4

  • Jestem pełen podziwu. (2)

    Świadoma decyzja na posiadanie conajmniej trójki dzieci to wręcz akt patriotyzmu. Przy dwójce nie jest łatwo a ktoś będzie musiał na nasze emerytury wkrótce zapracować. Prawdziwe poświęcenie rodzinie.

    • 38 8

    • Zapracuje, jeżeli będzie miał pracę

      A tej nawet w wyludniającej się, rzekomo, Polsce jest o wiele za mało.
      W innym wypadku to my będziemy "zapracowywać" na jego zasiłek.

      • 13 2

    • ...nie martw się tym, jak będzie trzeba to przedłużymy jeszcze wiek emerytalny do 70 lat.

      • 2 0

  • Ilosc dzieci musi zalezec od mozliwosci ich utrzymania przez dana rodzine bo to swiadczy o dojrzalosci . (5)

    Wiele osob decyduje sie '' bezmyslnie '' na ilosc dzieci ktorych pozniej nie sa w stanie utrzymac i sie slyszy lamenty :::: Urodzilam wam tyle dzieci to teraz mnie utrzymujcie i najlepiej dajcie wszystko za darmo z mieszkaniem wlacznie bo jestem biedna i bezrobotna i maz tez !!!!!!!!! ,,, A oczywiscie utrzymac to ma ktos czyli '' Inni'' czyli my wszyscy bo nas stac na wszystko. Chesz miec troje czy piecioro dzieci czy sto ? OK ! ale je sobie sami utrzymajcie z wlasnej pensji i pracy i sami zarobcie na mieszkania dla nich ,

    • 55 10

    • W polskim katolickim społeczeństwie (1)

      wciąż wielką popularnością cieszy się głęboka myśl pt. "Bóg dał dzieci, Bóg da na dzieci".
      Racjonalne myślenie cieszy się wzięciem o wiele mniejszym.

      • 14 12

      • A twoje wpisy są najlepszym na to dowodem...

        • 7 8

    • Gdzie tych lamentów można posłuchać?

      • 0 4

    • kompletny brak znajomości tematu (1)

      Prawda jest jedna - gdyby rodzenie i wychowywanie dużej ilości dzieci było tak bardzo intratnym zajęciem to dlaczego na taki "interes" decydują się tylko nieliczni.
      Polskie prawo nie pomaga takim rodzinom, taka jest prawda. Pomyśl ile kosztuje wychowanie jednego dziecka, pomnóż to przez pięć - to jest bardzo trudne dla "normalnych" i odpowiedzialnych za swoje dzieci rodziców. Pięcioro dzieci nie równa się patologia, czasem niestety bywa tak, że patologia miewa pięcioro dzieci. Patologii w mniejszych rodzinach jest równie wiele, ale o tym się tak jednoznacznie nie mówi. Przykre i obraźliwe są Wasze słowa, niesprawiedliwe dla wielu.

      • 3 2

      • biedna joanka, biedniusia. prawda w oczy kole, ot co.

        • 0 0

  • Państwo neoliberalne to cywilizacja śmierci (1)

    Polityka prorodzinna to fikcja, Polki rodza dzieci coraz częściej na emigracji bo w kraju nie da się przeżyć rodzinie. Kto zgotował ten los narodowi? Wyborcy przy urnach!

    • 47 3

    • no to precz z tuskiem i PO!!!!

      • 5 1

  • :) Matka Polka (12)

    Fajnie jest mieć 3 dzieci, ale faktycznie trzeba być bardzo dobrze zorganizowanym, żeby to ogarnąć. Krótko mówiąc jeśli jesteście leniwi to dajcie sobie spokój.
    My mamy na osiedlu jasność. Wszystkie rodziny w których jest jedno dziecko, na nic nie mają czasu, nigdzie się nie udzielają, brak ich gdy trzeba coś zorganizować w szkole i przedszkolu.
    I druga grupa czyli Ci którzy mają conajmniej dwójke dzieci. Mają fajne pomysły spędzania wolnego czasu, udzielają sie na placu zabawa, w szkole, w przedszkolu, popilnują dziecko sąsiada, są usmiechnieci i zadowoleni z życia.
    Tak to wygląda. No i placu zabaw niestety od razu widać kto jedynak, a kto ma rodzeństwo. Oczywiście jedynakom jest trudniej żyć, tzn. tak mi się wydaje, bo nie znam dzieciaka , które nie chciałoby mieć brata.

    • 68 38

    • Bardzo to mądre (1)

      na każde kolejne dziecko przypadają 2h dodatkowego wolnego czasu dziennie.
      Pan Bozia wielodzietnym z wdzięczności (wszak nic go tak nie cieszy, jak kolejni Polacy-katolicy) rozciąga bowiem dobę.

      • 12 16

      • doba się nie rozciąga, to mózg pracuje inaczej

        masz jasno określone priorytety i nie spędzasz na bzdurach tyle czasu, co osoba w tym rozumieniu, bardziej wolna. Poznałam kilka rodzin 2+2 i 2+3, zgadzam się z autorką komentarza przynajmniej w tej kwestii. Żadna z tych rodzin nie jest na garnuszku państwa.

        • 14 4

    • (4)

      Czy ci, co maja co najmniej dwójkę dzieci i tak udzielają się społecznie, pracują obydwoje na pełnym etacie?

      • 10 0

      • nie, bo w pol etatu zarabiamy tyle co inni na calym:)

        • 1 1

      • pracujący (2)

        Tak, my mamy trójke dzieci i oboje pracujemy, normalnie.
        Krótko mówiąc o 6:00 zaczyna sie dzień, przed 7:00 rozwożenie dzieci (w szkole sportowej lekcje zaczynaja się o 7:20), od 7:30 praca....
        Potem ok. 16:00 zjeżdżamy do domu i zaczyna się rozwożenie na zajęcia popołudnowe. Oczywiście wszystko jest idealnie dopasowane. Tylko matki Polki to rozumieją.
        Nie tylko rodzice z rodzin wielodzietnych są dobrze zorganizowani, ale i dzieci.
        Wiedzą, że muszą odrobić lekcje, żeby iść na trening, żeby mieć czas pograć z kumplami w piłkę. Oczywiście jeden obiad jedzą w szkole, bo jak nie zjedzą to są głodne. Po tygodniu przestają marudzić, sprawdzone.
        A nagrodą za cały rok są wakacje ! Wyrzucasz towarzystwo na obozy i masz święty spokój ! Genialne. A i jeszcze jedno. ja chodze na wszystkie zebrania w szkole, ot taki mój konik. Dzieci wiedzą, że się interesuję ich szkołą, więc tez poważnie ją traktują.
        W sumie to chyba szczęcie gdy dzieci sie uczą, ale jednak przykład idzie z góry, więc nie siedźcie przed TV i przed komputerem i zorganizujcie się, a życie będzie łatwiejsze. Zapomniałam dodać, że komputer dzieci mają tylko w weekendy i o dziwo nie zawsze to wykorzystują .

        • 9 3

        • kogo to obchodzi?medali nie rozdaja

          • 3 1

        • Bozia pokarze matkę polkę ze takie bluźniercze słowa:
          "A nagrodą za cały rok są wakacje ! Wyrzucasz towarzystwo na obozy i masz święty spokój ! Genialne. "

          i gdzie tu matka polka co mówi, że żeby wypocząć musi wyrzucić dzieci z domu. zero konsekwencji, więc zakładam, że jesteś hejterem i masz 15 lat.

          • 0 0

    • nie ma to jak siać stereotypy (1)

      Jedynaki najgorsze i na czołach mają wszystko wypisane, a ich rodzice to lenie. Świetnie, w swoich dzieciach już zaszczepiasz nienawiść do małych rodzin?

      • 32 3

      • A kto napisal, ze jedynaki najgorsze ? Nie najgorsze tylko gorzej im sie zyje. Czy jest ktoś kto szczerze może powiedzieć, że byc jedynakiem było i jest fajnie ?
        Chcę to usłyszeć, bo zawsze słyszę, że nie jest fajnie . To dlaczego ludzie po pierwszym dziecku decyduja sie na nastepne ? Dlatego, ze mimo ciezkiej pracy przy dwojce, trojce, wiedza, ze nie ma nic gorszego jak brak rodzenstwa.
        Przeciez to jasne, ze kazdy chce miec rodzenstwo. Jeden dzieciak w rodzinie jest podporzadkowany doroslym, a dorosli nie zawsze rozumieja dzieci, dlatego jest potrzebny brat, siostra.
        Do kogo ma sie odezwac, gdy Tata w pracy, a Mama w kuchni ? Z rodzenstwem po prostu latwiej i do zycia jest dzieciak przygotowany, bo i dostanie raz, drugi od brata, a i musi sie podzielic, samo zycie.....

        • 1 2

    • Mi jakos rodzenstwa specjalnie nigdy nie brakowalo

      • 10 0

    • (1)

      Klasyczna "Matka Polka" generalizuje wyłącznie przez pryzmat własnej osoby. Sama wychowuję syna, pracuję społecznie, jestem świetnie zorganizowana a mój jedynak trenuje sport zespołowy i od małego ma wpajane,że na sukces pracują wszyscy. Wiec bzdury wypisujesz w stylu"No i placu zabaw niestety od razu widać kto jedynak" bo akurat osoby znające moje dziecko lub widzące go pierwszy raz uważają ,ze "w jakiejś komunie był chowany"

      • 8 1

      • Szkoda, że nie jesteś w naszej szkole, może inne Matki jedynaków by się ruszyły d jakiejkolwiek roboty.
        Bardzo dobrze, że dziecko trenuje, jestem trenerem, więc tutaj masz moje poparcie w 100%. Jestem za tym, żeby dzieci w szkole podstawowej przede wszystkim się ruszały, nauka powinna trwać nie dłużej niż 4h dziennie.
        Tak trzymaj !

        • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane