• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zakończyły się rekrutacje do przedszkoli

Anna Żukowska
4 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Znane są wyniki rekrutacji do przedszkoli. Listy przyjętych, w zależności od miasta, znaleźć można w internecie lub w konkretnej, wybranej przez rodzica placówce. Znane są wyniki rekrutacji do przedszkoli. Listy przyjętych, w zależności od miasta, znaleźć można w internecie lub w konkretnej, wybranej przez rodzica placówce.

Znane są już wyniki rekrutacji na rok 2013/2014 do trójmiejskich przedszkoli. Sprawdzamy, jak przebiegły i czy starczyło miejsc dla wszystkich dzieci.



Czy twoje dziecko dostało się w tym roku do przedszkola?

Gdańsk

W Gdańsku elektroniczna rekrutacja ruszyła na początku kwietnia. Podania można było składać do 16 kwietnia, poprzez wypełnienie karty online, wydrukowanie jej, podpisanie i zaniesienie do przedszkola pierwszego wyboru. Wyniki można było sprawdzić online już dziesięć dni później. We wszystkich miastach o kolejności dostania się do przedszkola decydowało to, czy rodzice spełniają warunki zakładane przez ustawę o systemie oświaty, czyli pierwszeństwo miały pięcio- i sześciolatki, dzieci samotnych rodziców i dzieci z rodzin zastępczych. Każde miasto miało jednak dodatkowe kryteria. W Gdańsku punktowano również to, czy oboje rodzice pracują w pełnym wymiarze godzin, czy dziecko ma starsze rodzeństwo w przedszkolu pierwszego wyboru, czy będzie korzystało z oferty przedszkola ponad pięć godzin oraz czy jest z rodziny wielodzietnej (troje lub więcej dzieci).

W przedszkolach samorządowych było prawie 5700 miejsc, a ubiegających się o nie maluchów - 7704. Rodzice zapisywali dzieci nie tylko do placówek publicznych, oblegane były też te niepubliczne, które brały udział w rekrutacji. Ogółem do przedszkoli biorących udział w rekrutacji (w tym dziewięciu niepublicznych) dostało się 6796 dzieci. Do pierwszej grupy, trzylatków, nie dostało się prawie 800 maluchów.

- Bardzo dobrze oceniamy rekrutację elektroniczną, podobnie jak rodzice, którzy wskazują na wygodę takiej rekrutacji, np. powiadomienia mailem o przyjęciu - mówi Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańsk. - Dla przykładu: przed wprowadzeniem elektronicznej rekrutacji rodzice często zapisywali dziecko do wielu przedszkoli. Rekordzista złożył podanie do 17 placówek, z których dziecko dostało się do ośmiu. W związku z tym zablokował siedem miejsc. W rekrutacji elektronicznej taka sytuacja jest niemożliwa.

Sopot

Rodzice mieszkający w Sopocie mogli nie rozumieć stresów swoich znajomych mieszkających w Gdańsku czy w Gdyni. To jedno z niewielu miast w kraju, w którym do przedszkoli dostały się wszystkie dzieci.

- Od czterech lat w pełni zaspokajamy potrzeby edukacyjne dzieci w wieku przedszkolnym - cieszy się Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Sopot. - Do tego ceny w naszych przedszkolach są najniższe nie tylko w Trójmieście, ale też w całym województwie pomorskim - dodaje.

Od 1 września 2013 r. do siedmiu przedszkoli samorządowych zacznie chodzić 730 dzieci w wieku trzech, czterech i pięciu lat. W Sopocie odbywa się tradycyjna, papierowa rekrutacja do przedszkoli. Trwała od 4 marca do 16 kwietnia, a już 22 kwietnia wywieszono listy przyjętych. W związku z tym, że wszystkie dzieci się dostają, rodzice podanie składają tylko do jednej, wybranej przez siebie placówki. Jeśli zabraknie w niej miejsca, jest im przedstawiana alternatywa w sąsiednim przedszkolu.

Gdynia

Gdynia rekrutację zaczęła 15 kwietnia, a wyniki ogłoszone zostały tam najpóźniej, bo dopiero 3 czerwca. Składanie podań odbywało się w sposób tradycyjny, trzeba było wypełnić wniosek wydrukowany ze strony internetowej Urzędu Miasta i zanieść do wybranego przedszkola. Podania można było składać do maksymalnie trzech przedszkoli i wiązało się to wizytą w każdym z nich.

W Gdyni jest 4900 miejsc w przedszkolach samorządowych oraz dodatkowo tysiąc w przedszkolach niepublicznych, które są dotowane z kasy miasta. Dotacja wynosi 75 proc. wysokości kwoty przyznawanej przedszkolom samorządowym, czyli ok. 450 zł miesięcznie na dziecko. Jednak placówki niepubliczne nie mają obowiązku zapewnienia dzieciom bezpłatnych pierwszych pięciu godzin. Dlatego też pobyt w nich jest droższy i wynosi ok. 700-1000 zł wraz z wyżywieniem.

Do przedszkoli samorządowych nie dostało się ok. 160 najmłodszych dzieci (grupa trzylatków) oraz 80 czterolatków. Dzieci pięcio- i sześcioletnie miały miejsca zagwarantowane.

- Mamy grupę liczącą ok. 650 dzieci, która jest zapisana do "zerówki" działającej w szkole - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Nie wiemy, ile z tych dzieci jest równolegle zapisanych do przedszkola i na co we wrześniu zdecydują się ich rodzice. Jeśli dzieci pójdą do szkoły, w przedszkolach zwolni się miejsce. W takiej sytuacji jako pierwsze z odwołań będą przyjmowane czterolatki.

W Babich Dołach przyjmowane do pierwszej grupy były nawet 2,5-latki. Z dostaniem się do przedszkola nie było też problemu na Obłużu i Oksywiu. Najtrudniej mieli mieszkańcy dużych i młodych dzielnic, jak Karwiny cz Witomino. Rodzice dzieci, które nie dostały się do przedszkoli, mogą złożyć tam odwołanie.

- Z naszego doświadczenia wynika również, że we wrześniu zwolni się około trzydziestu miejsc w całym mieście - mówi wiceprezydent Ewa Łowkiel. - Wynika to z tego, że jeśli dziecko się nie zaaklimatyzuje, to często rodzice zabierają malucha z przedszkola.

W Trójmieście działa ponad 380 przedszkoli. Sprawdź, które znajdują się najbliżej twojego miejsca zamieszkania.

Opinie (116) 1 zablokowana

  • BRAWO SOPOT!! (8)

    Przechodziłam w ubiegłym roku "rekrutację" do przedszkola mojego synka w Gdańsku. KOSZMAR. Stres taki, jakby chodziło o miejsce na Sorbonie. Żenada. Mama opowiadała mi, ze jak o mnie chodziło w latach siedemdziesiątych to po prostu rodzice zapisywali dziecko tam, gdzie im wygodniej b yło odbierać i kropka. Dlaczego teraz tak nie można? Podobno niż demograficzny mamy, ale jakos nigdzie tego nie widać.

    • 54 7

    • widać w pustych szkołach które walczą o dzieciaki (2)

      parę lat temu było odwrotnie

      • 6 2

      • W mojej szkole jest 10 zerówek.

        • 4 0

      • Klasy 30-sto osobowe

        Tak jest w szkole moich dzieci. Więc jakie szkoły walczą?Społeczne lub prywatne, za 1000 zł m-c

        • 2 2

    • Sopot sciemnia...jak zwykle byle podniesc statystyki...Dlaczego nie mowia o tym, ze nie wszytskie dzieci dostaly sie do najblizszych przedszkoli tylko trzeba je dowozic??

      • 6 1

    • odpowiadam dlaczego teraz tak nie moża

      ponieważ dziś na wszystkim się zarabia, bo trzeba przyzwyczajać ludzi do myślenia że dziecko to tylko i wyłącznie problem rodzica a nie państwa i jak Cię nie stać na przedszkole opiekę medyczną itp to masz się nie rozmnażać i po części też dlatego że rządzący wierzą że przy takim bezrobociu i emigracji wydatki poniesione przez państwo dziś za 30 się nie zwrócą.

      • 8 0

    • Brawo?

      • 0 0

    • Brawo ?

      • 0 0

    • Brawo?

      Po prostu jest tu mniej mieszkańców i mniej przedszkoli zlikwidowano, żadna to zasluga miasta a na pewno nie tego zarządu.

      • 3 0

  • Mamy grupę liczącą ok. 650 dzieci, która jest zapisana do "zerówki" działającej w szkole - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent (2)

    Gdyni. - Nie wiemy, ile z tych dzieci jest równolegle zapisanych do przedszkola i na co we wrześniu zdecydują się ich rodzice." I właśnie dlatego w Gdyni też przydałaby się rekrutacja elektroniczna. Mamy XX! wiek!

    • 21 0

    • elektroniczny nabór był 5 lat temu... masakra i bzdura... jak można się zapisać równolegle do przedszkola skoro w przedszkolu nie ma już zerówki??

      • 1 0

    • rekrutacja

      W Gdyni była już kilka lat temu rekrutacja elekrotniczna i podobno się nie sprawdziała.

      • 0 0

  • przedszkola

    Ja zrezygnowałam z dalszej edukacji w przedszkolu mojego dziecka i zapisalam je do szkolnej zerowki nie stac mnie na oplate za panstwowe przedszkole ponad 450 zl bez zajec dodatkowych. Poza tym poziam nauczania w tym przedszkolu jest strasznie niski.

    • 26 8

  • (2)

    Zgodzę się, że elektroniczna rekrutacja wszystko usprawnia, ale te kryteria przyjęcia są jakimś nieporozumieniem. Nie rozumiem dlaczego rodzice oboje pracujący mają najmniejszą szansę na dostanie się dziecka do przedszkola. I z reguły tak jest, że dziecko się nie dostaje, mimo składanych odwołań i nagabywania dyrektorek, które rozkładają ręce. Przerabiałam to z córką 5 lat temu i w tym roku to samo przerabiam z synem. Nic się nie zmieniło. Po prostu ręce opadają! Kiedy w gdańskich przedszkolach będzie tyle miejsc ile dzieci?

    • 55 3

    • bo to jest debilny pomysł jaka kurna rekrutacja ??Przedszkoli powinno byc wiecej niz potrzeba!

      To jest priorytet wkazdym państwie ale nie w POlsce!!Zamiast wybudowac przedszkola albo zaadaptowac budyńki rzad i POlitycy marnuja nasza kase na pierdoły!!Rodzice sie rozwodzą poto by dziecko do przedszkola sie dostało!! !!Tylko POlitycy mogli taki kretynizm wymyslec!!Ja na nastepnych wyborach zagłosuje choćby na małpe z ZOO !!! Bo gorzej juz niz kolejne pomysły złodziejów z rzadu to juz byc nie może.Dla przypomnienia juz mówią ze czekaja nas chude lata bo Gdańszczanie zaczną spłacac koszty kredytu za stadion a dodatkowo bedzie trzeba wywalic 30 milionów za jego roczne utrzymanie .a kazda impreza na nim przynosi milionowe straty! dodatkowo.

      • 18 1

    • Nowych samorządowych przedszkoli nie będzie

      gmin nie stać na utrzymywanie przedszkoli, więc nowych nie pobudują. Na starych dzielnicach miast jest więcej przedszkoli samorządowych np. w Gdyni Oksywie, Obłuże czy Pogórze (idąc pieszo 15 minut mija się 3-4 przedszkola samorządowe) - te przedszkola są tam od wielu lat obecni 30+ latkowie tam uczęszczali gdy byli dziećmi - w PL tak jest, że jeśli udało się coś uchronić przed zamknięciem kiedyś to dalej działa i dlatego na starych dzielnicach miejsca są. Niestety na nowych/młodych dzielnicach przedszkoli samorządowych nie ma i niema co liczyć że pobudują lub zaadaptują budynek - Gdańsk się chwali nowymi przedszkolami w południowej części miasta, ale żadne nie jest samorządowe.
      Dlaczego się nie opłaca budować przedszkoli? Koszt budowy czy adaptacji jest jeszcze do przełknięcia bo wzrasta poparcie dla włodarzy. Ale żaden z nich nie chce kręcić na siebie bata, by przez kolejne lata w budżecie więcej przeznaczać na przedszkola. Wygodniej by rodzice z swych kieszeni opłacali prywatne placówki a kieszeni państwowej nie ruszać.
      PS: Przedszkola niepubliczne dostają 75% stawki na dziecko tego co dostają samorządowe. A i tak płaty w takich placówkach są nie o te 25% wyższe a czasem nawet i o ponad 100%

      • 2 1

  • kiepsko (15)

    Obecny system rekrutacji jest beznadziejny bo promuje rodziny rozbite jak i wolne związki ( w pierwszej kolejności). Pełne rodziny nie mają szans aby ich dziecko się dostało do wybranego przedszkola. Przy rejestracji wiele osób zaznacza ze samotnie wychowuje dziecko (wolny związek) a i tak mieszkają razem, przez co pełne rodziny nie mają szans w takim systemie......

    • 98 7

    • bo Polacy kochają kombinować i kłamać (1)

      Ja też żyję bez ślubu, ale nie kłamałam w podaniu i napisałam, że syn ma ojca :) a i tak udało się dostać do przedszkola i to pierwszego wyboru. Nie chodzę do kościoła, syn nie będzie chodził na religię, ale nie kłamałam. A najbardziej kombinują Ci co co tydzień w niedzielę w kościele siedzą. Znam takich co specjalnie rozwód brali.

      • 19 6

      • nie wszystkich do jednego wora

        ja nie oszukuję i nie mam zamiaru, bo tak mnie wychowano. Niestety dzięki takiemu wychowaniu ciężko na wszystko pracuje i ciągle mam pod górkę. Jeszcze rok i za granicę bezpowrotnie, bo tu będzie tylko gorzej

        • 7 1

    • stara gadka.. (1)

      to juz jest nudne..

      • 4 12

      • ... niestety stara, ale wciąż aktualna...

        i właściwie co jest nudne: problem, mówienie o problemie, czy piętnowanie patologii?

        • 3 0

    • @fenriz (2)

      System jest beznadziejny nie dlatego, że kogoś promuje, tylko dlatego, że nie zapewnia miejsc dla wszystkich dzieci. Przy deficycie miejsc nieważne jakie ustalimy kryteria zawsze ktoś będzie uważał je za niesprawiedliwe i zawsze będzie pole do oszustw. Pieniądze na przedszkola muszą się znaleźć. Skoro znalazły się na koncert Madonny na Narodowym, na odpis 0,5% na kościoły (a wcześniej na fundusz kościelny), na hodowlę danieli JE ks. arcybiskupa, na matki I kwartału, na obowiązek szkolny 6-latków i przedszkolny 5-latków, na tablety posłów itd. itd. to czemu nie ma ich na przedszkola?
      Rządzącym to w smak, żeby poróżnić żyjących w związkach formalnych z tymi ze związków nieformalnych w kwestii np. przedszkoli. Bo jak się obywatele będą między sobą żreć, to przeciwko rządowi nie wystąpią. Divide et impera, jak mówili Rzymianie.

      • 15 2

      • (1)

        tylko samotna matka to nie taka co nie ma męża, tylko taka której dzieci nie mają ojca. A u nas za samotną matkę uważa się kobietę niezamężna

        • 18 1

        • Definicja samotnej matki

          No właśnie. Przecież tam, gdzie ojcostwo jest ustalone, zwykle są też jakieś alimenty, a jak ojciec nie płaci, to kobiecie pomaga fundusz alimentacyjny. Co innego wdowy.

          Prościej jednak byłoby zapewnić miejsca wszystkim dzieciom, niż zastanawiać się którzy rodzice zasługują na pomoc publiczną w opiece nad dziećmi, a którzy nie.

          • 12 4

    • (5)

      Miasto nie promuje a wspiera samotnych rodziców. Nie wszyscy kombinują i żyją w wolnym związku. Takie stawianie wszystkich samotnych rodziców w jednym rzędzie jest krzywdzące.

      • 6 12

      • (4)

        i tu się kłania polska uczciowść, bo gdyby tylko faktyczne pracujące samotne matki składały wnioski to ja nie mam nic przeciwko, żeby miały pierwszeństwo. Ale tak nie jest i potem się okazuje, że 90% dzieci w przedszkolu to dzieci samotnych matek, a tatuś tylko przypadkiem rano podrzuca codziennie dziecko samochodem do przedszkola.

        • 18 1

        • (3)

          To trzeba usprawnić weryfikację wniosków a nie naskakiwać i wyzywać wszystkie samotne matki.

          • 2 6

          • (2)

            nikt nie wyzywa samotnych matek, tylko to jest problem, i to nie jest kwestia lepszej weryfikacji, to jest kwestia własnego sumienia i uczciwości. Bo to co robią ludzie to jest zwykłe oszustwo. I stracą też na tym samotne matki, bo w końcu usuną ten przywilej. Ja nie mam nic przeciwko, żeby samotne matki miały pierwszeństwo, ale takie prawdziwie, którym jeśli pracuja to jest na pewno dużo ciężej niż pełnym rodzinom. Wszyscy tu piszą o "samotnych matkach na potrzeby przedszkolnej rekrutacji".

            • 8 0

            • (1)

              ok i tu się zgodzę. Uczciwości i sumienia naciągaczy nie podejmuję się oceniać jednak boli gdy czyta się "samotna" matka brane w cudzysłów.

              • 1 2

              • ...to z pretensjami zapraszam do "samotnych" matek... wiem co piszę, bo jako rodzic starający się o miejsce w przedszkolu publicznym widziałem już to i owo....

                • 3 2

    • (1)

      Ja sie nie dostałam, pomimo ze jestem samotna i zamieszkuje 500 metrów od przedszkola, a syn miał chodzić w pełnym wymiarze godzinowym, więc nie plec bzdur.

      • 3 2

      • widocznie było więcej samotnych matek niż miejsc :) a jeżeli jesteś naprawdę samotną matką to współczuje.

        • 5 0

  • farsa (14)

    moje dziecko nie dostało się do żadnej publicznej placówki
    musimy iść do prywaciarza i płacić dwa razy więcej
    jesteśmy normalną rodziną gdzie jest mama, tata i dziecko
    oboje pracujemy
    dlaczego w publicznych placówkach za które też płacimy w podatkach promowane są niepracujące "samotne" matki???

    • 86 9

    • @iza (3)

      Prywaciarza? To pejoratywne określenie wymyślone przez komunę, żeby nam zohydzić prywatną inicjatywę. Moje dziecko chodzi od drugiego roku życia do przedszkola prywatnego (nazywanego dla niepoznaki klubem dziecięcym) i jestem zadowolony z jakości. Córka ma w nim np. angielski, a w publicznych dla 3-latków angielskiego nie ma. Gdyby nie te koszty (700-800zł/mies. za 8 godzin z wyżywieniem i angielskim), to w ogóle bym nie brał udziału w rekrutacji do przeszkola publicznego. Ale co winien "prywaciarz", że nie dostaje dotacji z budżetu jak placówka publiczna i musi pobierać wysokie czesne? Może sprawiedliwiej byłoby, żeby dotacja z budżetu szła za dzieckiem, niezależnie od tego, do jakiego przedszkola pójdzie: publicznego czy prywatnego? Ale oczywiście taka sama dotacja, a nie 75%.

      • 12 3

      • (1)

        Angielski dla 3-latków -żenada .

        • 9 5

        • Angielski dla 3-latków

          Wręcz przeciwnie. Nie od dziś wiadomo, że małe dzieci najłatwiej uczą się języków.

          • 9 9

      • klub dziecięcy to nie jest przedszkole

        Przedszkole to placówka oświatowa, spełniająca wymagania kuratorium, sanepidu, straży pożarnej itd. zarejestrowana w Urzędzie Miasta, mogą tam uczęszczać dzieci, które skończyły co najmniej 2,5 roku. Kluby dziecięce, potocznie zwane "przedszkolami" są po prostu działalnością gospodarczą, w której nikt nie sprawuje zewnętrznego nadzoru nad warunkami, w których przebywają dzieci, ich bezpieczeństwem i jakością nauczania. Proszę sprawdzić, czy klubik, tylko dla niepoznaki tak się nazywa, czy po prostu nie spełnia wymagań stawianych przed prawdziwym przedszkolem - zarówno publicznym, jak i niepublicznym.

        • 18 0

    • żenada (4)

      Zgadzam się w 100% normalna rodzina gdzie oboje rodzice pracują nie mają szans by ich pociecha załapała się na miejsce w państwowym przedszkolu-nasza córcia nie dostała się do żadnej placówki dlaczego bo 80% miejsc zajmują matki które same wychowują- tylko w zgłoszeniu bo nikt tego nie weryfikuje i tak właśnie można kłamstwem zdobyć sobie miejsce,Chyba musiałabym rozwieść się z mężem żeby bez problemu dziecko dostało się do przedszkola,Teraz córcia pójdzie do prywatnej placówki a my będziemy starać się wiązać koniec z końcem,

      • 13 3

      • A normalna rodzina to tylko taka, gdzie oboje pracują? (2)

        Bo tak wynika z twojej wypowiedzi. Jeśli mąż pracuje, a ja nie, to znaczy, że jesteśmy rodziną nienormalną?

        • 0 7

        • bo rodzice pracujący powinny mieć pierwszeństwo w wyborze przedszkola (1)

          skoro nie pracujesz to masz czas aby odebrać dziecko z przedszkola które jest dalej ewentualnie po co dajesz dziecko do przedszkola?

          • 13 0

          • Podstawową funkcją przedszkola i szkoły to edukacja dzieci a nie zapewnienie opieki. Skoro rodzice pracują to mają więcej kasy i mogą zapewnić za nią opiekę bez pomocy państwa.

            • 0 2

      • 80% z siedmiu tysięcy przyjętych dzieci to dzieci samotnych matek? ;)

        • 5 0

    • do izy (4)

      Zastanów się czy jesteś normalna, ja osobiście mam wątpliwości. Z twojej wypowiedzi wynika że samotne matki to patologia społeczna. Żenujące..

      • 2 15

      • (1)

        samotna matka "samotnej" matce nie równa. tylko na potrzeby przyjęcia do przedszkola zrobiła się "instytucja samotnej matki", czyli mieszkamy razem, wychowujemy razem dzieci, ale w papierach nie mam męża to jestem samotna, to jest zwykłe oszustwo.

        • 12 0

        • "Instytucja samotnej matki" była od dawien dawna. Tylko teraz wychodzi ta typowa polska zawiść gdy ktoś próbuje pomóc samotnym rodzicom. A nie uczciwość to druga typowa cecha polaków. Te faktycznie potrzebujące matki o pomoc nie poproszą ale zaraz znajdzie się kilku cwaniaczków.

          • 1 9

      • Do Malwa (1)

        To chyba jednak Ty nie masz pojęcia co teraz dzieje się podczas rekrutacji.
        Zakłamanie i kombinatorstwo. Oczywiście nie wszystkich to dotyczy.

        Iza celowo użyła słowa "samotne" w cudzysłowie, gdyż z samotnością nic wspölnego one nie mają. Część rodziców celowo - aż trudno uwierzyć, ale wiem to na pewno - nie bierze ślubu do momentu załapania się przez ostatnie planowane dziecko do przedszkola...
        To jest chora sytuacja i nawet dyrektorki przedszkoli rozkładają ręce.
        Samotna matka, a dziecko odbierane przez obojga rodziców...

        • 7 0

        • Wiem, że jest zakłamanie i kombinatorstwo przy rekrutacji. Nie daje to jednak nikomu prawa do generalizowanie i obrażania samotnych matek. Tych bez brania w cudzysłów. To tak odnośnie stwierdzenia " mama, tata i dziecko, normalna rodzina".

          • 1 6

  • A ja wciąż nie wiem czy moje dziecko się dostało... (4)

    Pracuję do 17:00. Pół godziny później byłem na Karwinach. Lecę do przedszkola na trójce - zamknięte na głucho, na drzwiach nie ma żadnej listy. Dogania mnie para z 3-latkiem, mają ten sam problem. Pięć minut później jestem przy przedszkolu na jedynce, spotykam tę samą parę i jeszcze pana na rowerze. Wszyscy w tym samym celu - sprawdzić wyniki rekrutacji. Przez szklane drzwi od domofonu widzimy, że w głębi korytarza na tablicy korkowej jakaś lista wisi. Ale za daleko żeby rozczytać, a w przedszkolu już nikogo nie ma.
    Ja rozumiem, że przedszkola publiczne tak długo nie pracują (na szczęście żona pracuje tylko do 15:30 i to ona będzie małą odbierać), ale co by szkodziło, żeby wywiesić listę na drzwiach frontowych, żeby i po 17:00 można było wyniki sprawdzić?

    • 41 2

    • no i już wiem :-(

      nie dostała się ani tu, ani tu

      • 2 1

    • spróbuj telefonicznie

      ja obecnie jestem poza trójmiastem i dodzwoniłam się do każdego przedszkola i wszędzie uzyskałam informacje

      • 3 0

    • na Obłużu 8 przedszkoli państwowych, na każdym rogu :))) na Karwinach państwowe przedszkola 2 (nieduże) za to szkoły podstawowe olbrzymie ...

      • 0 0

    • listy dzieci nie mogą wisieć w miejscu dostępnym dla wszystkich ludzi co wynika z ustawy o ochronie danych

      • 1 1

  • zamiast przedszkoli, parku wodnego i setki innych inwestycji mamy dziurawy stadion!!!

    Budyń chciał miec pomnik głupoty i go sobie wybudował znaszych podatków aze przynosi ohromne straty to wpakował wniego kolejne 6 mln z naszych podatków i organizuje nanim kolejne imprezy które przynoszą dodatkowe straty!! i ma gdzies oburzenie mieszkańców miasta dlatego przyznaja sobie w nagrode wysokie premie by mogli wyleciec na wakacje zagranice!! A ludzie niech scie pozabijają o miejsce w przedszkolu dla własnego dziecka!!

    • 26 2

  • Uffff jaka ulga (2)

    Nasze pociechy się na szczęście dostały.

    • 19 4

    • @ Adam i Łukasz

      No proszę, a mówiono, że homorodziny są w Polsce dyskryminowane ;-)

      • 8 0

    • No to panowie, gratulacje!

      • 1 0

  • przedszkola (5)

    Jakby do rekrutacji dołączone byly papiery z pieczatkami z zakladu pracy ze oboje rodzice pracuja byloby wiecej miejsc w przedszkolach. Z definicji przedszkola ulatwiaja zycie rodzica pracujacym. 16 lat temu z pierwszym dzieckiem to przerabialsmy i nebylo problemu z dostaniem miejsca a jest ono z rocznika wyzu demograficznego. Z drugim dzieckiem tez ne bylo problemu 3 lata temu nawet z przejsciem z jednego przedszkola do drugiego w ciagu roku.

    • 13 2

    • @ janka (3)

      A co z tymi, którzy akurat w momencie rekrutacji będę chwilowo bezrobotni? Mają na rok zostać w domu i zajmować się dzieckiem zamiast szukać nowej pracy? Mają jeździć na rozmowy kwalifikacyjne z dzieckiem?

      • 5 8

      • (2)

        pierwszeństwo powinni mieć rodzice pracujący, nie wyobrażam sobie dodatkowych punktów za to, że rodzic jest aktualnie bez pracy

        • 18 3

        • (1)

          Nikt nie mówi o dodatkowych punktach za to, że rodzic jest aktualnie bez pracy.

          Mówię o bezsensie antagonizowania rodziców i segregacji dzieci. Niedługo dojdziemy do tego, że będziemy sprawdzać przy rekrutacji do przedszkoli czy dziecko ma żyjących i sprawnych dziadków, w dodatku będących na emeryturze i mieszkających niedaleko i takie dzieci będą na straconej pozycji, bo przecież ma się nimi kto zająć. Albo będziemy wysyłać inspektorów do sypialni samotnych matek, żeby sprawdzić, czy mają partnerów, czy nie. Absurd. Jedynym rozsądnym i sprawiedliwym rozwiązaniem jest zapewnienie miejsca w przedszkolu dla każdego dziecka!!!

          • 12 4

          • i tak właśnie powinno być !!!

            bo w Polsce to tylko kombinatorzy, a w moim przedszkolu dla samotnych matek jest oświadczenie: "oświadczam, że ojciec dziecka nie będzie odbierał dziecka z przedszkola.." - no i podpisało to zaledwi 10-20 % pań

            • 5 1

    • to dość skomplikowane

      A co zrobić z tymi, którzy są zatrudnieni na umowach śmieciowych? Zresztą skoro jako rodzice samotnie wychowujący podają się osoby, które nie zawarły ślubu to i pieczątki z zakładu pracy też dało by się obejść. Za około 20 złotych można zamówić pieczątkę na której będzie dowolnie wskazana treść. Moim zdaniem pierszeństwo powinny mieć osoby o najniższych dochodach, tylko tu też byłby problem z ich weryfiacją. Pomijając fakt, że tworzenie publicznych przedzkoli albo chociaż zastępczych punktów przedszkolnych w szkołach powinno mieć pierszeństwo przed budowaniem stadionów na 40 tys. osób, Centrum Solidarności i Teatru Szekspirowskiego

      • 12 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane