• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adopcja w Trójmieście. Mniej dzieci, chętnych też brakuje

Wioleta Stolarska
13 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego, ilu jest chętnych. Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego, ilu jest chętnych.

Zmniejszyła się liczba dzieci zgłaszanych do adopcji w trójmiejskich ośrodkach, niestety ostatnie dwa lata to również mniej zakończonych procedur adopcyjnych. Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego, ilu jest chętnych. Jak przekonują pracownicy ośrodków, ta długa droga wymaga cierpliwości, ale to czas intensywnych przygotowań, kiedy kandydaci uczą się roli rodzica adopcyjnego.



Co powoduje, że chętnych do adoptowania dziecka jest coraz mniej?

W województwie pomorskim działają dwa ośrodki adopcyjne - Pomorski Ośrodek Adopcyjny w Gdańsku oraz Ośrodek Adopcyjny Fundacji "Dla Rodziny". Tylko w ubiegłym roku pod ich opiekę trafiło 417 dzieci, a tylko 96 z nich zostało adoptowanych.

W ostatnich latach dzieci zgłaszanych do adopcji jest coraz mniej. Tylko do Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w roku 2012 trafiło ich aż 871, a w ubiegłym roku było ich już 269.

- Zgodnie z prawem do ośrodka adopcyjnego zgłaszane są wszystkie dzieci z uregulowaną sytuacją prawną. Oznacza to, że rodzice biologiczni dziecka wyrazili zgodę na jego przysposobienie, bez wskazywania osoby przysposabiającej, są pozbawieni władzy rodzicielskiej wobec dziecka lub nie żyją - mówi Joanna Bartoszewska, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego.
Jak wyjaśnia, nie każde dziecko zgłoszone do adopcji otrzymuje kwalifikację. Podczas podejmowania decyzji główną przesłanką jest dobro dziecka.

- Większość dzieci z uregulowaną sytuacją prawną nie jest gotowa, by znaleźć się w rodzinie adopcyjnej. Przeważnie przebywają one w rodzinach zastępczych spokrewnionych u dziadków, wujostwa itp., bądź nie wyrażają zgody na przysposobienie i posiadają silne więzi emocjonalne z opiekunami - dodaje.
Decyzję o kwalifikacji dziecka do adopcji ośrodek podejmuje w oparciu o zebrany materiał diagnostyczny. Kluczowe jest tu zweryfikowanie gotowości dziecka do adopcji oraz jego zdolności do nawiązania więzi w nowej rodzinie.

Adopcje w Trójmieście w ostatnich latach. Adopcje w Trójmieście w ostatnich latach.

Kto może adoptować dziecko?



Adopcja to bardzo złożony proces, który musi być odpowiednio przygotowany i przemyślany przez kandydatów, wymaga dużego zaangażowania i cierpliwości.

Procedury adopcyjne są szczegółowo określone przez ustawę o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz kodeks rodzinny i opiekuńczy. W myśl przepisów "przysposobić dziecko może osoba pełnoletnia, mająca pełną zdolność do czynności prawnych, której kwalifikacje osobiste uzasadniają, że będzie należycie wywiązywała się z obowiązków przysposabiającego".

- A więc adoptować może małżeństwo bezdzietne, bądź posiadające własne dzieci lub też osoba niebędąca w związku małżeńskim. Jednak przysposobić wspólnie mogą tylko małżonkowie. Istotna jest również różnica wieku między rodzicami adopcyjnymi i dzieckiem. Kodeks nie precyzuje tego zagadnienia, stwierdzając jedynie, że: "między przysposabiającym i przysposobionym powinna istnieć odpowiednia różnica wieku". Praktyka wskazuje jednak, że wymiar tej różnicy nie powinien przekraczać 40 lat - mówi Grażyna Bruska, dyrektor Ośrodka Adopcyjnego - Fundacja "Dla Rodziny".
Czytaj także: "Nie byłem u mojej mamy w brzuszku", czyli jak mówić dzieciom o adopcji

Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego ilu jest chętnych. Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego ilu jest chętnych.

Od czego zacząć?



Pierwszym krokiem do rozpoczęcia procedury kwalifikacyjnej jest umówienie się na spotkanie informacyjne z pracownikiem ośrodka adopcyjnego. Po rozmowie i podjęciu decyzji o rozpoczęciu procedury należy złożyć formularz zgłoszeniowy wraz z wymaganą dokumentacją.

Wśród wymaganych dokumentów znajduje się m.in. zaświadczenie o niekaralności, stanie zdrowia czy dochodach, ale także życiorys czy zdjęcia rodziny. Po ich skompletowaniu następuje proces kwalifikacyjno-diagnostyczny, który trwa ok. pół roku. Kandydaci od tego momentu mają do dyspozycji pracownika ośrodka, który staje się opiekunem rodziny.

- Opiekun przeprowadza wywiad adopcyjny w miejscu zamieszkania kandydatów. Ma on uzyskać informacje o sytuacji materialnej, bytowej oraz zdrowotnej rodziny. Następnie kandydaci do przysposobienia dziecka biorą udział w badaniach psychologicznych i pedagogicznych. To pierwszy krok do uzyskania wstępnej oceny. Całokształt zebranych informacji i diagnoz przedstawiany jest zespołowi ds. rodzin naszego ośrodka przez pracowników diagnozujących sytuację kandydatów. Tutaj też podjęta zostaje zespołowa decyzja o zakwalifikowaniu kandydatów do szkoleń, które są kolejnym elementem diagnozy. Podczas szkoleń kandydaci do przysposobienia dowiedzą się m. in., co o przysposobieniu mówi prawo, jak przebiega rozwój dziecka oraz uzyskają informacje o przebiegu procesu kształtowania się więzi w rodzinie adopcyjnej. Dodatkowo nabędą nowe umiejętności wychowawcze, zrozumieją istotę jawności adopcji oraz będą mieli możliwość poznania ludzi, którzy już adoptowali dziecko. Po ukończeniu szkolenia kandydaci otrzymają świadectwo potwierdzające ich uczestnictwo w spotkaniach szkoleniowych. Następnie ma miejsce rozmowa podsumowująca dotychczasowe etapy procedury. W dalszej kolejności przygotowywana jest opinia końcowa, zawierająca opinię o kwalifikacjach osobistych, która przedstawiana zostaje zespołowi ds. rodzin. Wtedy też zostaje podjęta decyzja dotycząca kwalifikacji kandydatów do przysposobienia. Jeśli decyzja zespołu jest pozytywna, rozpoczyna się okres oczekiwania na dziecko - wyjaśnia Joanna Bartoszewska.
- Sam proces przebiega szybko i sprawnie, ale chyba mieliśmy w tym wszystkim dużo szczęścia, bo w listopadzie złożyliśmy papiery, a jakoś w lutym następnego roku zaczęliśmy chodzić na spotkania w ośrodku. Same spotkania były ciekawe i dla nas pełne emocji, bo zbliżały nas do upragnionego dziecka. Warsztaty dla mnie osobiście były dość ciężkie, tzw. prace domowe, czyli uzupełnianie przekazywanych nam materiałów o naszym życiu, o nas samych, rodzinie, poglądach. Procedura przygotowań zakończyła się w czerwcu. Wszystko było sprawnie zorganizowane, jedynie okres oczekiwania na dziecko powinien być jak najkrótszy - mówi pani Małgorzata, która z mężem kilka lat temu zdecydowała się na adopcję dziecka w jednym z gdańskich ośrodków.
Czytaj też: Ruszyła kwalifikacja par na dofinansowane zabiegi in vitro w Gdańsku

Szukają rodziców dla dziecka, nie odwrotnie



Priorytetem pracy ośrodka adopcyjnego jest znalezienie kandydatów na rodziców adopcyjnych dla dziecka i jego potrzeb, nie odwrotnie.

- Proces szkoleniowo-przygotowawczy małżonków pomaga pracownikom ośrodka poznać ich mocne strony i kompetencje, które nakładamy na potrzeby dziecka. Kandydaci dostają propozycję poznania dziecka. Pierwszy etap to zapoznanie się z dokumentacją i badaniami psychologicznymi, a kolejny - poznanie dziecka. Na każdym etapie małżonkowie samodzielnie podejmują decyzję - dodaje Grażyna Bruska.
- Tylko wnikliwa analiza sytuacji kandydatów i odpowiednia diagnoza dziecka pozwala dokonać doboru odpowiedniej rodziny właściwej ze względu na potrzeby konkretnego dziecka. Kluczem jest tu bowiem nie kwestia dokonania się przysposobienia, ale powodzenie adopcji - przekonuje dyrektor POA.
Jak dodaje, rodzice adopcyjni powinni zdawać sobie sprawę z tego, że nie wystarczy zaakceptować i pokochać dziecko, trzeba wiedzieć, jak mądrze postępować z dzieckiem, którego historia jest boleśnie naznaczona już od najmłodszych lat.

- Zanim sami zdecydowaliśmy się na adopcje, spotkaliśmy się z parą, która adoptowała dzieci, chcieliśmy się doradzić, porozmawiać. Oni opowiedzieli nam, co nimi kierowało, co im się podobało a co nie w całej procedurze, a co najważniejsze - poznaliśmy dzieci. Martyna, ich córka - to poznanie tego dziecka utwierdziło mnie, że bardzo chcę być mamą. Na tym spotkaniu ci znajomi przestrzegli nas, żeby nie zgadzać się na przyjęcie dziecka z nierozwiązaną sytuacją prawną - chyba jakiś znak, bo właśnie z naszym synem na początku tak było, że nie miał uregulowanej sytuacji. To spotkanie z nimi było takie ważne wtedy i przełomowe dla nas, rozmowa z kimś, kto już przeszedł ten proces jakby ułatwiła i nakierowała nas. Od jakiegoś czasu sama także rozmawiam z parą, która myśli i zaczęła już działać w sprawie adopcji - opowiada Małgorzata.
Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego ilu jest chętnych. Sam proces adopcji w Trójmieście trwa około dwóch lat. Oczywiście czas kwalifikacji zależy od indywidualnych predyspozycji kandydatów oraz tego ilu jest chętnych.

Właściwa motywacja



Dyskwalifikować do pełnienia roli rodzica adopcyjnego może brak warunków formalnych, niewłaściwa motywacja, pozostawanie w żałobie po stracie dziecka, mała refleksyjność, stan zdrowia, nieumiejętność rozpoznawania sygnałów biegnących od dziecka, zła kondycja małżeństwa.

- Ośrodek w swoich działaniach kieruje się fundamentalną zasadą dobra dziecka, które potrzebuje szczególnej ochrony i pomocy ze strony osób dorosłych. Wszelkie działania zmierzają do zapewnienia dziecku jak najlepszego środowiska rodzinnego - mówi dyrektor POA.
Zgodnie z prawem, po uprawomocnieniu się postanowienia sądu o adopcji, ośrodek adopcyjny nie ma możliwości wglądu w sytuację ustanowionej w ten sposób rodziny. Wszelkie wsparcie i pomoc mogą być realizowane jedynie na wniosek rodziców adopcyjnych.

- W tym celu w naszym Ośrodku prowadzimy spotkania grup wsparcia dla osób, które przysposobiły dziecko i chciałyby uzyskać pomoc w trudnościach wychowawczych czy podzielić się swoimi doświadczeniami - dodaje.

Miejsca

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    To chyba dobrze ze dzieci do adopcji jest mniej???

    • 8 2

    • niekoniecznie, bo są w rodzinach zastępczych, rodzinnych domach dziecka

      • 0 0

  • Co zniechęca...? (3)

    Zniechęcają procedury i podejście osób tam pracujących. Moi bliscy, zdecydowali się i adoptowali 3 dzieci. Najstarsza w jednym ośrodku. Wszystko przebiegło szybko i sprawnie. Ale to co zobaczyliśmy w domu wprawiło nas w przerażenie. Dziecko było "wytresowane jak mały piesek", np. jak chciało coś zjeść nie mogło się nic odezwać, tylko musiało siedzieć z rączkami złożonymi na nogach i czekać, aż ktoś z nas wpadłby na to, że to o to chodzi... To tylko jeden przykład z wieluuuuu. Jak wspomina się to wszystko, nawet po takim czasie, to aż w głowie się nie mieści, co te dzieci tam przeżywają. Po 3 latah dołączyła dwójka bliźniaków - miesięcznych niemowląt. On 45 lat, ona 39. Najpierw ośrodek w większym mieście. Tam odnosili wrażenie, że biorą udział w targu dziećmi: kto więcej, kto lepiej, komu bardziej zależy. Jakby ludzie, którzy się na to decydują wybierali się na zakupy... i mimo, że poświęcili dużo czasu - po prostu poddali się. Po jakimś czasie postanowili zmienić ośrodek. Wybrali małą miejscowość. Różnica w podejściu do nich była kolosalna! W efekcie tworzą dużą, wesołą rodzinę, a dzieciom niczego nie brakuje. Teraz nikt sobie nie wyobraża, jakby mniejszy był skład rodziny....

    Podziwiam osoby, które decydują się na adopcje. Za ich odwagę, cierpliwość do ludzi i instytucji, za stalowe nerwy.

    • 53 2

    • Nie rozumiem twojej wypowiedzi,o kim piszesz?

      • 4 6

    • Ano właśnie - dzieci kwitną w bidulu latami, są tam tresowane, przeżywają różne traumy i trudności i ciężko potem to wszystko uporządkować.

      • 1 1

    • Tak też jest w POA. Po reformach dot. likwidacji małych ośrodków i utworzenia 1 doszło do wymiany personelu. Pojawiły się osoby bez empatii, nie wspierające przyszłych rodziców adopcyjnych. Zrobił się z tego prywatny folwark głównie za sprawą Pani Dyrektor.

      • 2 0

  • Czyli handel dziećmi ma się dobrze

    • 3 8

  • Mało jest chętnych bo procedury to jakaś porażka i dno . Te całe formalności ciągną się latami. Rodzice adopcyjni są nonstop doręczeni tymi całymi papierkami żądają jakiś dziwnych dokumentów, stres.
    Póki przepisy adopcyjne się nie zmienia nie będzie chętnych do adopcji tych biednych pokrzywdzonych przez los dzieci

    • 19 5

  • Procedury są chore (5)

    Dlaczego trzeba być małżeństwem? Jestem po bardzo ciężkim rozwodzie, moja partnerka także i oboje obiecaliśmy sobie, że nigdy więcej małżeństwa w polskim systemie prawnym. Co w niczym nie przeszkadza nam być razem i żyć w szczęściu. Chcielibyśmy założyć rodzinę zastępczą lub adoptować dzieci, bo swoich już mieć nie możemy. Oboje jesteśmy po 40-tce, dobrze sytuowani, mamy duży dom z ogrodem. I co? I lipa, bo nie mamy papierka z USC. Chore to na maxa...

    • 14 10

    • (3)

      Dom z ogrodem... gdybys to samo powiedzial w stanach - wyszedlbys na zebraka. Polska mentalnosc.

      • 1 5

      • (1)

        Ale jesteśmy w Polsce. Tu standardem jest "apartament" 40m2 w blokowisku w płyt GK w kredycie na 30lat. A podałem to nie dlatego, żeby się pochwalić tylko pokazać, że każde dziecko miałoby swój własny pokój 15-20m2, odrębną łazienkę od rodziców (brak porannych kolejek) i miejsca w bród do bezpiecznej zabawy na zewnątrz. Oraz towarzystwo dzieci z sąsiedztwa, które żyją tak samo a nie patolę spod trzepaka. Tylko u nas jest pusto i to przez durne procedury prawne.

        • 5 3

        • Stosowanie procedur uprawdopodobnia że zawiązana adopcja okaże się sukcesem. Z drugiej strony posiadanie dzieci to najważniejsza rzecz w życiu to nie pralka, samochód czy willa. Rodzina i dzieci to cel któremu należy podporządkować wszystko, wiem o czym mówię i nie wyobrażam sobie takich formalności które mogłyby mnie odwieźć od tego celu.

          • 1 0

      • Chyba nigdy nie byłeś w Stanach.....

        • 0 0

    • jest pewien porządek prawny i nie ma na to rady

      • 1 0

  • POA - porażka (2)

    te wszystkie procedury to biurokratyczny dramat. walkę o dziecko rozpoczęliśmy dwa lata temu. tyle minęło od pierwszej wizyty do ukończenia kursu. i co usłyszeliśmy? "teraz pozostało tylko czekać. ale to jakieś dwa lata będziecie czekać bo zamykacie się państwo na mnóstwo rzeczy (chociaż to nieprawda, a przecież każdy chciałby mieć zdrowe dziecko).najprawdopodobniej będziecie musieli dokumenty też od nowa robić. po tych dwóch latach uważam, że są bardzo nieprzystępni i opieszali w swoich obowiązkach i kompetencjach. Niestety bardzo zniechęcają ludzi Dobrze, że można wybrać inny ośrodek. Adopcja tak , gdańsk NIE NIE NIE!!!

    • 14 2

    • Niech zgadnę, nie chcecie dziecka np upośledzonego albo z syndromem alkoholowym, więc robią Wam pod górę?

      • 3 0

    • To nie jedyny ośrodek w Gdańsku i z doświadczenia wiem że mogłeś delikatnie mówiąc trafić lepiej.

      • 0 0

  • 500+ (3)

    Odkąd jest 500+ to coraz mniej rodziców chce się "pozbyć" dziecka. Przecież już dawno była o tym mowa.

    • 10 2

    • To chyba trochę nie tak . (2)

      Więcej ludzi stać na dziecko , i program socjalny im w tym pomaga. Nikt normalny nie "pozbywa" się dziecka, ale ubóstwo może być czynnikiem powodującym , lub przyczyniającym się do takich decyzji. To chyba dobrze , że dzieci mają biologicznych rodziców. Nie powinno to jednak powodować rozżalenia czekających na dziecko do przysposobienia.
      Mniejsza ilość oddawanych dzieci jest dowodem na słuszność tego programu.
      Moje dzieci już na swoim. Żeby nie było , że jestem beneficjentem.

      • 3 3

      • Jeśli mamy rodziców którzy pozbyliby się dziecka gdyby nie 500+, to moim zdaniem jednak źle się stało, że ten dodatek dostają.

        • 4 2

      • Dzieci oddane do adopcji z powodów finansowych to zawsze był niewielki procent (zarówno dobrowolnych jak i przymusowych). Decyzji o wychowywaniu lub nie dziecka nie podejmuje się w oparciu o 500+, a jeśli tak to mamy do czynienia z patologią i to jest powód do odebrania praw rodzicielskich.

        • 1 0

  • Pozdrowienia dla Pani Grażyny i Joanny z Fundacji dla Rodziny.

    Minęło już wiele lat. Zawsze będziemy Panie ciepło wspominać, dzięki Wam zmieniło się całe nasze życie. Dziękuję.

    • 7 1

  • PPrzestrzegam

    • 0 0

  • Przestrzegam przed POA

    procedury, z których nic nie wynika, pracownicy zasłaniają się wynikami testów i robią wszystko by mieć jak najmniej pracy; zniechęcają do adopcji, są infantylni w wypowiedziach, a także stereotypowi w ocenach. zdecydowanie odradzam; brak im podstawowych kompetencji komunikacyjnych - co niepokoi u osób przeznaczonych do takich zadań jak prowadzenie procesu adopcyjnego.

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane