Mamy, tatusiowie, a nawet dziadkowie zmierzyli się na dystansie stu metrów podczas wyścigu wózków dziecięcych, który zorganizowano na Stadionie Energa. Piękna pogoda i możliwość aktywnego spędzenia czasu przyciągnęły tłumy. - Chcemy pokazać, że dziecko nie jest przeszkodą do prowadzenia aktywności fizycznej na świeżym powietrzu - przekonywali organizatorzy.
W niedzielne południe przed gdańskim stadionem przy Fun Arenie odbyła się kolejna edycja imprezy plenerowej pod nazwą "Wyścigi wózków" zorganizowana przez Fundację "My to mamy" i Stowarzyszenie BuggyGym, które promują aktywny tryb życia mam z małymi dziećmi.
- Dzisiejsza impreza rodzinna to wyścig wózków, ale to nic innego jak szybki marsz z wózkiem na dystansie około 100 kroków, także dbamy o bezpieczeństwo dzieci, bo bieganie jest niedozwolone. Jest to zabawa dla wszystkich rodzin, dla których ważna jest aktywność, ruch i zdrowy styl życia - mówiła Sylwia Shrestha, prezes fundacji "My to mamy".
Zawodnicy startowali w trzech kategoriach: mama, tata i rodzina. Po wyścigach podliczano czas każdego z nich.
- My na co dzień ćwiczymy z mamami z wózkami, dlatego część rodziców jest zaprawiona w boju i bardzo optymistycznie podchodzą do zawodów, ale chcemy też dotrzeć do tych mniej aktywnych rodzin. Chodzi przede wszystkim jednak o dobrą zabawę - dodała Shrestha.
Wyścigi wózków dziecięcych na dystansie 100 metrów obyły się przed gdańskim Stadionem Energa.
fot. Trójmiasto TV
- To jest nasze pierwsze dziecko i chcieliśmy sprawdzić się. Na razie jedynym sportem jest opieka nad nim, ale może akurat nam się uda - mówili Magda i Michał, uczestnicy wyścigu.
Rodzice zapewniali, że na co dzień ruchu również im nie brakuje i chętnie wychodzą ze swoimi pociechami na spacery.
- Nieważne, jaka jest pogoda, czy deszcz, czy słońce - wychodzimy codziennie na spacery. Rok temu to nawet po 8-10 kilometrów, teraz już malutka więcej na nóżkach chce chodzić, więc to trochę inaczej nam wychodzi - opowiadała Marta Bunikowska, jedna z zawodniczek.
- Na co dzień trenuję z moją córeczką, czasem wieczorami uda mi się wyskoczyć na siłownię, ale liczę, że dziś uda nam się zawalczyć o dobre miejsce - mówiła Martyna Folwarska, uczestniczka wyścigu.