- 1 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (5 opinii)
- 2 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 3 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (68 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (281 opinii)
Auta na minuty a przewóz małych dzieci
Coraz częściej z aut na minuty korzystają rodziny z małymi dziećmi. Problem w tym, że robią to nieodpowiedzialnie, bo dzieci przewożone są poza niezbędnymi fotelikami czy innymi urządzeniami przytrzymującymi, których w wypożyczanych samochodach po prostu nie ma. Operatorzy są zgodni: to rodzice mają obowiązek zapewnienia dziecku bezpieczeństwa.
- Kolejny raz byłem świadkiem podobnej sytuacji. Auto prowadził prawdopodobnie tata, a na tylnej kanapie siedziała mama z około trzyletnią córeczką. To dziecko bez absolutnie żadnego zabezpieczenia swobodnie przemieszczało się w drugim rzędzie. Nie było zapięte pasami, a o foteliku nie wspomnę. Jestem wyczulony na takie sytuacje, a niestety obserwuję je regularnie. Zdaję sobie sprawę, że we współdzielonych samochodach nie ma fotelików, i jest to dość poważny problem - informuje pan Łukasz, czytelnik portalu Trojmiasto.pl.
Fotelik dla dziecka w taksówce? Ze świecą szukać
Przypomnijmy, że maluchy, które nie osiągnęły jeszcze 150 cm wzrostu powinny podróżować w fotelikach lub w specjalnym urządzeniu. Po osiągnięciu wspomnianego wzrostu - wystarczą pasy. Jest jednak wyjątek. Dziecko bez fotelika może podróżować na tylnym siedzeniu w przypadku, gdy jego masa i wzrost uniemożliwiają dobranie odpowiedniego fotelika bezpieczeństwa lub innego urządzenia podtrzymującego. Musi jednak mierzyć co najmniej 135 cm wzrostu. Wówczas można je zapiąć pasem bezpieczeństwa. Za przewożenie dziecka w pojeździe w sposób niezgodny z przepisami grozi mandat w wysokości 150 zł i 6 punktów karnych.
Co na to operatorzy carsharingu?
- Oczywiście, w świetle prawa sytuacja, którą opisuje czytelnik jest niedopuszczalna. Każdy użytkownik Traficara ma obowiązek samodzielnie przygotować się do jazdy samochodem, również gdy podróżuje z dzieckiem, niezależnie czy jest to auto wynajęte czy własne. Odpowiednie służby są wyznaczone do tego, aby kontrolować kierowców i odpowiednio reagować w przypadku niestosowania się do zasad ruchu drogowego - wyjaśnia Konrad Karpiński, dyrektor operacyjny w firmie Traficar.
- Z samochodami Panek Carsharing jest tak samo, jak z każdym innym pojazdem zakupionym na rynku. Kupując auto nie otrzymujemy fotelików w pakiecie. To rodzice mają obowiązek zapewnić bezpieczeństwo przewożonemu dziecku. Fakt, że trzylatka swobodnie poruszała się w samochodzie, świadczy o niefrasobliwości rodziców. Mimo, że rodzice nie zapewnili dziewczynce fotelika, powinni zapiąć ją pasami - dodaje Katarzyna Panek, rzecznik prasowy PCS.
Jak bezpiecznie przewozić dziecko w aucie
Nasz czytelnik sugeruje, że firmy użyczające auta na minuty mogłyby część swoich flot doposażyć w uniwersalne foteliki, które można przewozić w bagażnikach.
- W związku z tym, że samochody są stale w ruchu i przemieszczają się po mieście razem z użytkownikami - posiadają uniwersalne wyposażenie, które daje wypożyczającym pewność, że zawsze w samochodzie może podróżować pięć osób, a do ich dyspozycji jest pełen bagażnik, np. w celu przewiezienia zakupów. Umieszczenie fotelików w części samochodów nie dawałoby gwarancji, że pojazd z fotelikiem znajduje się w pobliżu miejsca, gdzie akurat jest potrzebny. Z kolei umieszczenie tego rodzaju wyposażenia we wszystkich pojazdach ogranicza ich przestrzeń, którą wielu użytkowników wykorzystuje w inny sposób - tłumaczy Karpiński z firmy Traficar.
- Od początku działalności naszej usługi myślimy o wprowadzeniu fotelików do części naszej floty. Jednak w carsharingu nie jest to proste. Po pierwsze dlatego, że samochody się przemieszczają i ciężko będzie odnaleźć blisko swojej okolicy auto z dostępnym fotelikiem. Drugim powodem są, niestety częste kradzieże, np. ładowarek do telefonów. Jeżeli są użytkownicy, którzy "pożyczają" sobie ładowarki, to obawiamy się, że w przypadku fotelików problem będzie jeszcze większy. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy rodzice posiadają swój prywatny fotelik dla dziecka, bo są np. w Trójmieście na wakacjach. Dlatego rozważamy wprowadzenie testowego programu, który ten problem mógłby rozwiązać, zapytamy o to naszych użytkowników. Jeżeli będą zainteresowani, oczywiście rozważymy wprowadzenie fotelików do naszej oferty - mówi Adam Kurek, prezes MiiMove.
Miejsca
Opinie (117) 2 zablokowane
-
2019-09-15 12:54
A niech sobie jeżdżą jak chcą (2)
Jak jeden z drugim bedzie mieć wypadek i dziecko wystrzeli jak z procy przez przednią szybę i będzie trupem to sie opamietają. Żal wam paru stówek na używany fotelik, przecież macie 500+, potem możecie go sprzedać. Sknerusy.
- 2 0
-
2019-09-15 13:20
(1)
Używany? A skąd wiadomo że nie powypadkowy? Jeżeli kupiony od zaufanych znajomych, to ok, ale z olx bym nie ryzykowała.
- 0 0
-
2019-09-15 17:20
Powypadkowy?
Serio ludzie potrafią sprzedać taki? Powinna policja konfiskować do komisyjnego zniszczenia, a nie na handel
- 0 0
-
2019-09-15 20:36
(1)
A czemu w schowku nie ma pieluch na zmianę?
- 6 1
-
2019-09-15 21:16
Pieluchy a bezpieczeństwo pasażera to znaczna różnica.
- 0 0
-
2019-09-16 07:53
Problem naszych czasow...
Jak zwykle trzeba odezwac się w sprawie bąbelkow. Najlepiej wszystko dostosujmy do dzieci.
- 1 0
-
2019-09-16 15:15
Dobre zmiany
Bardzo dobre zmiany. Trzeba blachosmrodziarzy zaczac edukowac!
- 0 2
-
2019-09-16 20:39
rodzic
rodzic jest odpowiedzialny za swoje dziecko i żadna instytucja czy firma go z tego nie zwolni. Nieważne czy mam auto czy nie, jeśli decyduję się zabrać dziecko choćby wypożyczonym autem, muszę mieć fotelik i tyle. Zresztą nie wyobrażam sobie nie mieć fotelika - co w sytuacjach nagłych?? Jak zabrać dziecko choćby do szpitala? Bezmyślność ludzi nie przestaje mnie zadziwiać :(
- 0 0
-
2019-09-17 11:08
Skoro już ktoś tak skąpi zeby kupić auto do przewozu rodziny
To nie może sobie za kilkaset zł dokupić tego śmierdzącego fotelika i sprawa załatwiona? Co aż taki ciężki żeby go nosić? Dlaczego to operatorzy mają się tym zajmować, a zwykli użytkownicy cierpieć przez mniejszą ilość miejsca w bagażniku lub z tyłu? Bo mamusia z tatusiem wydali 500+ na nowy tv, a fotelik to strasznie nudny i niepotrzebny zakup?
- 0 0
-
2019-10-05 17:59
Smart Kid Belt
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.