• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bat na alimenciarzy działa? Długi coraz mniejsze

Wioleta Stolarska
1 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Groźba  wyższych kar miała zmotywować dłużników do znalezienia środków na dziecko i tak się też stało. Groźba  wyższych kar miała zmotywować dłużników do znalezienia środków na dziecko i tak się też stało.

Zawiadomienie na policję to szybsza spłata zadłużeń alimentacyjnych? Okazuje się, że nowe, zaostrzone przepisy zmobilizowały dłużników do znalezienia środków na dzieci. Zadłużenie wobec Funduszu Alimentacyjnego kilkuset osób z Trójmiasta to ok. 266 mln zł, jednak w ciągu kilku ostatnich miesięcy sytuacja nieco poprawiła się po tym, jak urzędy powiadomiły zainteresowanych o większych karach, które im grożą.



Czy według ciebie zaostrzone przepisy usprawnią spłatę długów alimentacyjnych?

Nowe przepisy przewidują, że osoba, której dług alimentacyjny stanowi równowartość co najmniej trzech należnych świadczeń okresowych (najczęściej miesięcznych) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Groźba wyższych kar miała zmotywować dłużników do znalezienia środków na dziecko i tak się też stało.

Czytaj też: Nowe przepisy zdyscyplinują "alimenciarzy"? Więzienie i kary dla dłużników

Tylko w Gdańsku wzrost ściągalności alimentów wyniósł ponad 24 proc.

- W okresie lipiec-grudzień 2016 r. dłużnicy alimentacyjni wpłacili 2 759 935 zł należności, natomiast w analogicznym okresie w 2017 r. odnotowaliśmy wpłaty już na poziomie 3 439 007 zł - informuje Arkadiusz Kulewicz, kierownik Gdańskiego Centrum Świadczeń.
Po wejściu w życie nowych przepisów pracownicy centrum wysłali ponad 3,5 tys. pism informujących dłużników o zaostrzonej odpowiedzialności karnej za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Rozwinięto też współpracę z policją, prokuraturą i komornikami.

- Wprowadzenie nowych przepisów spowodowało konieczność weryfikacji zaległości dłużników odnośnie wykonywania obowiązku alimentacyjnego. W razie ustalenia, że zaległość danego dłużnika wynosi równowartość co najmniej 3 rat ustalonych alimentów albo opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące, Gdańskie Centrum Świadczeń zobligowane jest poinformować o tym fakcie policję. Pracownicy Centrum wysłali do tej pory ponad 900 tego typu zawiadomień. Szacujemy, że docelowo tego typu informacje mogą dotyczyć nawet 2 tys. dłużników - wyjaśnia Kulewicz.
Jak dodaje, po tych działaniach odnotowano wiele wpłat, z czego kilkanaście naprawdę dużych, których średnia wysokość wyniosła ok. 25 tys. zł. Aktualne należności 4 700 dłużników alimentacyjnych wynoszą ponad 164 mln złotych (dług za okres od 1. 09. 2005 r. do 31. 12. 2017 r.). W kwocie tej zawarte są należności dot. zaliczki alimentacyjnej, funduszu alimentacyjnego oraz naliczone odsetki.

"Przestępstwo niealimentacji"



Z kolei w Sopocie dzięki takim działaniom ściągalność alimentów wzrosła z 19 proc. w pierwszym półroczu 2017 r. do ponad 22 proc. w drugiej połowie 2017 r.

- W rejestrze Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie figuruje obecnie 320 dłużników alimentacyjnych, których zadłużenie wobec Funduszu Alimentacyjnego wynosi ok. 9 mln. 300 tys. zł (stan na 31. 12. 2017 r.). Po zmianach w kodeksie karnym nowe sprawy prowadzone wobec dłużników, którzy uchylają się od płacenia alimentów mamy obowiązek zgłosić do prokuratury. Sytuacja taka dotyczy w Sopocie 140 osób. Sukcesywnie wysyłamy do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa niealimentacji - podkreśla Agnieszka Niedałtowska, specjalista ds. komunikacji zewnętrznej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie.
W Gdyni w stosunku do roku 2016 r. wartość odzyskanych od dłużników alimentacyjnych świadczeń wzrosła z 17,54 proc. do 23,54 proc.

- Sytuacja się poprawiła, jednak dług obecnie wynosi 92 676 210,89zł - w tym zawarte są odsetki oraz koszty upomnień. W Gdyni taka sytuacja dotyczy 2453 dłużników. Do tej pory Wysłano też 329 zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w przypadku uchylania się od płacenia alimentów - poinformowała Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Gdyni.

Miejsca

Opinie (281) 7 zablokowanych

  • (18)

    Wsadzić to wiedzieli jak ale jak zapłacić na własne bobo to juz nie wiedzą...
    A tak poważnie to jeśli tylko rodzice mieszkają w tym samym mieście to jestem za opieką pół na pół i bez alimentów od żadnej ze stron.

    • 69 85

    • odezwała sie spryciula 'zaradna' matka Polka (3)

      do roboty sie wez jak nie masz na utrzymanie dzieci to oddaj ojcu i sama tez ich sobie nierob jak robisz se poto zeby z nich sie utrzymywac.

      patologia ***na

      • 29 40

      • w UK tego problemu nie ma, bo państwo dba o dzieci (2)

        a w więzieniach siedzą przestępcy a nie jak w polsce, alimenciarze są więzieni,
        żeby nie mogli pracowąć i przynosili tylko straty
        a przestępcy chodzą po wolności bo policja nie ma na paliwo

        • 5 8

        • jedz do UK (1)

          I tam zostań i...

          • 2 6

          • rozumiem twój ból

            nie udało ci się uciec z tego kołchozu zwanego Polską
            i teraz cię to gniecie i uwiera
            i nie możesz się pogodzić z tym, że innym się w życiu powodzi

            • 4 0

    • (6)

      Wychowanie dziecka to chyba nie transakcja biznesowa lecz dbanie o najlepszy interes dziecka. A jeżeli pozostawienie dziecka pod opieką jednego z rodziców stawia je w niebezpieczeństwie? To nie rodzice mają być kwita lecz dziecko ma być objęte opieka i z odpowiednimi środkami finansowymi

      • 25 9

      • (5)

        A jeżeli pozostawienie dziecka pod opieką jednego z rodziców stawia je w niebezpieczeństwie?

        Myślę że w większość przypadków nie stawia.

        • 14 3

        • (3)

          I wtedy opieka naprzemienna powinna być orzekana przez sąd. Chyba, że któryś rodzic zrzeka się swojej części opieki (nieważne czy mu się nie chce czy przeprowadza się gdzieś daleko), to wtedy powinien płacić alimenty. Tak to działa w cywilizowanych krajach.

          • 27 4

          • Nie oszukujmy się wielu ojcow nie chce opieki naprzemiennej. Osobiscie uwazam, ze dobrze gdy dziecko ma jedno stale miejsca z zaznaczeniem, ze np. tata moze dziecko odwiedzac kiedy chce (co nie jest rownoznaczne z tym kiedy mu się laskawie przypomni). Niektorzy rodzice mieszkajac z dziecmi nie maja dla nich chwili czasu, a co dopiero mowic jak beda musieli tydzien sami z nimi byc. I nie mowie tu o jakis patologiach i zabranianiu kontaktow czy wyciaganiu kasy. Rozne sa baby i panowie tez nie sa swieci.

            • 20 5

          • W cywilizowanych krajach opieka jest przyznawana na podstawie zdolności rodziców do opieki nad dzieckiem i dobra dziecka. Czasem jest to 50/50, czasem nie, czasem prawa rodzicielskie są ograniczane a czasem całkowicie odebrane.

            • 0 0

          • Szkoda tylko, że wielu tatusiow dlugo bez baby nie wytrzyma, a tu jeszcze dzieci nianczyc. Czesto po rozstaniu tatus jest zajety nowa baba i struga kawalera bez zobowiazan. Smutne ale prawdziwe. Oczywiscie sa wyjatki ale... Tak wiem baby tez potrafia przyprowadzic nowego "tatusia" jednak z obserwacji widzę, że babka skupia się na dzieciakach, a tatus szuka nowych wrażeń

            • 14 9

        • To myśl dalej, przyda ci się pogimnastykować rozum. Nieważne czy tacy ludzie stanowią większość czy mniejszość. Nawet jedna tragedia to jedna za dużo. Może w imię większości zrób ze swojego dziecka statystykę a później żyj ze świadomością że można było jej uniknąć.

          • 2 4

    • dokładnie

      • 4 1

    • Opieka naprzemienna to wielka krzywda dla dzieci i totalna głupota (3)

      Chciałabyś mieć rozrzucone swe rzeczy w dwóch miejscach? Biedne pociechy nie wiedzą, gdzie ich prawdziwy dom i są rozdarte.
      A wsadzić to sobie możesz.

      • 15 22

      • (2)

        Typowy argument kobiet, które uważają, że lepiej, żeby dziecko ojca nie widywało wcale niż miałoby z nim czasem pomieszkać. Bo po co mu w głowie mieszać, po co miałoby zobaczyć, że można żyć inaczej. Najlepiej zakisić je w beczce i pobierać alimenty.

        Dzieci po rozwodzie nie mają prawdziwego domu i nie ma co tu się czarować, że mieszkanie tylko u jednego rodzica coś mu rekompensuje. Poza tym opieka naprzemienna może polegać na tym, że to rodzice zmieniają miejsce a dzieci mieszkają cały czas w tym samym, ta sama droga do szkoły, ci sami sąsiedzi, koledzy. Niemożliwe? Ale przecież przed rozwodem tak właśnie było! To rodzice postanowili się rozejść, więc niech teraz cierpią niewygody zmiany miejsca zamieszkania dojeżdżając do dziecka. Niech się kłócą kto dba o dom a nie o dziecko, tak chyba lepiej, nie?

        • 23 10

        • Bredzisz (1)

          Mój syn jest już pełnoletni i ile się wycierpieliśmy, to wie on i ja. Jeden dom nie wyklucza kontaktu. Masz pewnie kilkuletnie dziecko i myślisz, że rozumy pozjadałeś. Miną lata, to może pojmiesz.

          • 7 13

          • A minusy to od zajadłych pokrzywdzonych?

            Nic dziwnego, że kobiety od was uciekają

            • 7 6

    • Lol zero pojecia o, zyciu

      Zwlaszcza jak druga polowka to patologia, a zakaz zblizania siebw Polsce nie istnieje. Bo nawet jak ktos ma to zlamanie go przez policje jest uznawane za "nie warte przyjazdu"

      • 2 0

    • Bo trudno nazwać "własnym" bobo

      do którego nie masz żadnych praw a nawet gorzej - mamusia załatwiła zakaz zbliżania, żeby "własne" bobo przypadkiem nie odkryło, że ten pan to nie jest jego biologiczny tatuś.
      A i tak kolega ma szczęście, bo nowy tatuś zarabia dwa razy więcej w stoczni (więc dziecko nie będzie żyło w biedzie) a on chociaż wie, że jest ojcem - sporo jest takich, co nie tylko nie mają praw rodzicielskich ale nawet nie są biologicznymi ojcami - a płacić muszą.
      Ci "okradający własne dzieci" to takie feministyczne bzdety, w rodzaju "facet to świnia".
      Ja bym w ogóle zniósł coś takiego jak obowiązek alimentacyjny bo im mniej nakazów i zakazów tym lepiej - to prawie niczego nie rozwiązuje a tylko stwarza nowe problemy. XXI wiek, technologia, średnio 1,5 dziecka w rodzinie a problemy większe niż w XIX wiecznych rodzinach 10+.
      Jak rodzice są wyrodni to żadne prawo tego nie zmieni i dziecku się oberwie tak czy inaczej.

      • 4 5

  • wydaje mi się, że byłem dobrym mężem, spokojny bez nałogów, żona odeszła do innego zabrała nasze dziecko. (19)

    zarabiam 2700 zł, mam zasądzone alimenty 1200 zł, rata za mieszkanie 800 zł plus 300 zł opłaty, muszę jeszcze dojechać do pracy - mam stary rower, bo na miesięczny mnie nie stać.
    pomyślcie może nad zmianą prawa i realnymi wyrokami a nie nad batami na normalnych ludzi...

    • 194 32

    • Trzymaj się chłopie.

      Zdarza się tak, że to one okazują się złymi żonami choć spokojnymi, bez nałogów. Takie jest życie, nie obwiniaj się, co było to było i tego nie zmienisz - zapomnij a to ją dotknie najmocniej.

      • 59 5

    • Wam sie wydaje, ze jak nie pije i nie bije (7)

      to juz wystarczy zeby byc "dobrym mezem"

      • 29 67

      • wy za to takie wspaniałe tylko dziwne, że wiekszość moich koleżanek miała lub ma romase z innymi!!! (6)

        • 53 12

        • To gratuluje koleżanek (1)

          Ja za to nie mam ani jednej koleżanki, która by romans miała. I co? Kto wygrał?

          • 24 26

          • Skąd wiesz. ? Może nie jest Tobie dane wiedzieć takich informacji, bo nie jesteś godzien/godna takich wiadomości.

            • 24 9

        • (3)

          Ale te romanse to z kim mialy? Pewnie z cudzymi mezami! Niektorzy sa denni i tyle bez względu czy facet czy kobieta.

          • 18 6

          • A czemu niby? Nie mogły być z singlami? (1)

            • 3 5

            • A prwnie, ze moga byc z singlami ale najczesciej oby dwoje kogos maja

              • 4 3

          • Najczesciej w romansiki wdaja sie zajeci. Ktory wolny facet bedzie chcial miec babke zajeta z dziecmi itd Chyba, ze na chwile lub wielkie love. A tak najczesciej dwoch zajetych i wmawiaja sobie, ze wszystko ok

            • 6 3

    • czyli nalezaloby myslec przed robieniem dziecka czy cie na nie stac

      • 15 22

    • Taaak, na pewno (2)

      Ciekawe, który sąd takie alimenty ci naliczył. Zresztą wychowanie, utrzymanie dziecka kosztuje. Weź się do roboty i się nie użalaj nad sobą.

      • 17 57

      • A matka to już utrzymywać dziecka nie musi?? Utrzymanie kosztuje, ale bez przesady .
        Nie wiem ile rodzin ma taki luksus i 2400 zł do wydania tylko na dzieci, troszkę realizmu i rozsądku. Dziecko się wychowuje a nie daje mu wszystko czego chce.

        • 26 3

      • Pozostaje pocieszenie, ze to dziecko kiedyś będzie musiało zapłacić za Twoją opiekę. Tylko czy będzie Ci się chciało tego dopilnować?

        • 2 0

    • też tak miałem..

      Byłem za dobry,za grzeczny a ona potrzebowała tzw.emocji.I zaczęła się puszczać na lewo i prawo m.in korzystając z ogłoszeń towarzyskich z tego portalu.
      A teraz korzysta z alimentów które płacę na dzieci(2400 na dwójkę)

      • 37 7

    • Dla mnie paranoją są wyroki co w dzisiejszych czasach jest 2700 musisz się utrzymać a 1200 alimentów czyli co mama też na dziecko placi 1200?

      • 36 4

    • Zasądzone 1200? (2)

      Aż się wierzyć nie chce.

      • 22 5

      • to uwierz, dzisiaj Sedzia w Sadzie taka jutro taka, trafisz na promatczyną.. dowali ojcu i tyle.

        Taki jest dzisiaj Sąd... Sedzia Baba za Babami.. to 3/4 wyroków alimentacyjnych... dojadą Ojca i Mamusia potem sie z takich alimentów utrzymuje. To żenujące.."dobro dziecka" nie funkcjonuje w polskim sadzie rodzinnym jeszcze w 100% tylko moze w 30%.

        • 34 6

      • So w Gdańsku dał mi 1200 i 800 na dwójkę dzieci lat 11 i 5, czyli łącznie 2000. Myślicie że zbadał te kłamstwa w pozwie, matka na 8000 na rękę, ale tym się nie pochwaliła, wogole niewspimniala że pracuje. A Ty pilnuj się przeżył za kokejne 1500. A sąd ma Pan możliwości, proszę dorobić lub zmienić pracę

        • 8 1

    • Minusy dają debilne matki

      Kolego, nie jesteś sam. Zarabiam ok 3,5 netto. Alimenty 950, rata za kredyt hipoteczny 1850, opłaty 600, a do pracy trzeba dojechać... Ona ścieme walnęła przed sądem względem zarobków, bo zarabia ok 5, a gdańskie sądy są na tyle zacofane, że wydają absurdalne wyroki i to nie tylko w sprawie alimentów. Powinien ktoś napisać opowieść: " Ojcowie bezdomni"

      • 0 3

  • A jaki bat na matki (9)

    Ktore nie wywiazuja sie z postanowień sadu? Utrudniają widzenia, nie przekazuja dzieci na weekendy? Ma nie tez by sie przydał taki bat!

    • 178 12

    • Oj, przydałby się, przydał, bo to co się dzieje w sądach rodzinnych jak się próbuje wyegzekwować to prawo to horror. Policja odmawia interwencji i każe iść do sądu a tam...czekaj sobie latami na wyrok albo odrzucają wnioski jako niedostatecznie udokumentowane, bo nie ma dowodu, że matka nie udostępnia dzieci ojcu. A takiego dowodu nie dostarczy ani policja, bo się nie miesza ani kurator sądowy, bo bez nakazu sądu nie pojawi się na miejscu. Z kolei zeznania świadków się nie liczą. Opieka społeczna też ma na to wylane. Ale od egzekucji alimentów od ojca to jest cała machina sądowo-komornicza.

      • 53 6

    • Proste rozwiązanie: jak matka uniemożliwi ojcu wizytę u dziecka, traci prawo do alimentów w następnym miesiącu.

      • 20 4

    • Prawda jest brutalna

      Nie ma co na to liczyć. Alimentów nie płace w całości racja. Była żona zniszczyła mi życie, przez nią zmieniłem prace. Ostatnio straciłem, bo zatrudnienie alimenciarza to same problemy z pismami od komorników, ot to usłyszałem.

      Mam zasądzone 4 widzenia,a raczej miałem,teraz mam 2. Dzieci nie widuje od 3lat. Maja nowego tate. Była żone śmieje mi się w twarz. A sąd przyznał mi racje. Że ona utrudnia spotkania. Ten kraj jest chory. A ten system zabija.

      • 30 3

    • A co ma piernik do wiatraka?

      • 1 3

    • Co za problem

      Sąd?

      • 3 0

    • Sąd (1)

      Po co bat można podać do sądu i jak nie wykona to kara do 500 zł takie jest prawo ale panowie wola biadolić a trzeba się ruszyć i załatwić to legalnie jak mają racje

      • 3 4

      • Następny naiwniak, który myśli, że sąd rodzinny zasądza kiedykolwiek ustawowe kary za utrudnianie kontaktów. A pomyślałeś, że gdyby to zrobił to ta kara grzywna byłaby zapłacona z alimentów, czyli kosztem dziecka? Dlatego tego nie robią. Prawo nie powinno definiować kary pieniężnej tylko odebranie opieki nad dzieckiem rodzicowi, który utrudnia kontakty. To automatycznie odwracałoby też obowiązek alimentacyjny, więc natychmiast skończyłaby się alienacja rodzicielska (wiesz w ogóle co to? nie, to poczytaj sobie).

        • 6 0

    • Alienacja to przestępstwo z art 211 kk, a jak jest na gorącym uczynku to taki rodzic powinien być zatrzymany z art 244par1a kpk i art. 15austawy o policji. Naciskać na policję i prokuraturę, jak im się nie chce to pisać skargi do KGP i prok. Krajowej. Do roboty nieroby.

      • 2 2

    • Popieram i uważam, że należy wziąć się za złośliwe Matki, które krzywdza dzieci potrzebujące kontaktu z Ojcem i Jego Rodzina oraz mają w nosie postanowienia Sądu.

      • 1 1

  • (4)

    Naczelny polski alimenciarz liczył na zrzutkę :D Typowo socjalistyczne podejście, że ktoś za mnie zapłaci.

    • 53 20

    • Masz na myśli Jacka z TVP? (3)

      • 14 15

      • (1)

        Nie Matiego pseudonim "Kijek".

        • 16 3

        • Teraz największy jest Jacuś, w ekranie się już nie mieści

          • 1 5

      • Jacek buraku to by zlodzieja kijka całego zasypał 100 złotówkami

        • 5 0

  • dzisiaj sprytne laski szukają frajerów którzy będą je utrzymywać (20)

    upatrzą sobie faceta z kasą, rozkładają nogi a potem jak już jest dziecko to z kalkulatorem liczą ile muszą dostać alimentów aby nie musieć pracować...

    łosia za drzwi a pozew do sądu... i kasa leci...

    biznes kwitnie a policja lata potem po kraju i namierza faceta który nie ma zamiaru być frajerem...

    sprytny system wymyślony i wprowadzony przez feministki

    • 121 54

    • Fd (2)

      A ten jeleń widzac "rozłożone nogi" to całkiem spryt traci? O gumce nie pamieta? Jak taki nieprzewidujący to trudno. Tyko jak on do tej kasy, o której piszesz doszedł, biedactwo nieogarnięte

      • 38 16

      • Nakrad jak każdy menszczyzna!!!

        • 1 1

      • Jeleń też chciałby mieć dziecko z drugim uczciwym człowiekiem

        A nie że coś pójdzie między nimi nie tak, to ta druga osoba zabiera dziecko, gdzieś wywozi (do kolejnego Jelenia) i każe mu płacić.

        A jak przyznamy alimenty?

        1. Dziecko jest z matką? To niech ojciec płaci. Nic to, że matka nie pozwala widzieć dziecka ojcu.
        2. Ojciec się starał, wykształcił się i dobrze zarabia, a mamusia chodziła na imprezy i balowała całe życie - niech ojciec płaci skoro lepiej zarabia. Mógł się nie starać!
        3. Ojciec nie zajmuje się dzieckiem (bo mama nie pozwala) - niech płaci jeszcze więcej bo matka musi się dzieckiem zajmować.

        • 3 2

    • prezerwatywy (11)

      Jak jest się frajerem to tak już jest...mamy XXI wiek więc dostęp do prezerwatyw i innych srodków kazdy ma. No tak ale panowie nie lubią gumek i myślą ze antykoncepcja powinna leżeć po stronie kobiet. Umiesz liczy licz na siebie, a nie że jakaś laska bedzie odpowiedzialna za Ciebie.

      • 28 14

      • możesz być bezpłodny a będziesz płacić (10)

        Sytuacja taka:
        Jesteś bezpłodny nie wiesz o tym..
        Masz kobietę ona puszcza się bokiem... zrobiła dziecko
        Myślisz że twoje ...
        Po 2 latach dowiadujesz się że jesteś bezpłodny....
        Rozwodzisz sie bo wiesz że cie zdradziła itd..
        Niestety zgodnie z prawem dalej masz obowiązek alimentacyjny za nieswoje dziecko.. bo nie mozna się go zrzec postfactum...
        Takie jest chore prawo.

        • 28 13

        • Beeeezedura. Mama cię w ferie nie wysłała na żadenobóz to w internatach piszesz? (9)

          • 14 15

          • (8)

            Doucz się KRiO, bo on prawdę pisze.

            • 15 10

            • Nie. Nie pisze prawdy. Odsyłam do art. 86 wspomnianego KRiO. (7)

              Jest możliwość zaprzeczenia ojcostwa nawet po przekroczeniu terminów dopuszczających wystąpienie z zaprzeczeniem przez któreś z rodziców/partnerów (dziecko też może, ale dopiero w wieku pomiędzy 18-21).
              Prokurator nie ma ograniczeń czasowych.
              Należy liczyć się z koniecznością wykonania płatnych badań DNA - to na powodzie ciąży obowiązek dowodowy. Stwierdzona i potwierdzona bezpłodność (oczywiście nie nabyta niedawno jako skutek choroby czy dokonanej wazektomii) może być dla prokuratora przesłanką do wystąpienia z powództwem.

              Ważne - warto pamiętać, że jeśli to prokurator występuje do sądu, do niego należy głos decydujący np. o wycofaniu powództwa.

              • 14 7

              • Owszem, ale... (1)

                Na wykonanie badań musi zgodzić się drugi rodzic. To się nie zdarza jak matka ma coś do ukrycia albo sama nie jest pewna czyje jest dziecko. Trzeba więc pobrać materiał po kryjomu. W sytuacji, gdy dziecko jest izolowane to jest to trudne lub niemożliwe. Nawet jak się ma prawomocnie orzeczone kontakty, to za uniemożliwianie ich realizacji nic w praktyce nie można na to poradzić. KRiO mówi, że kara się należy, ale mojego wniosku sąd nie uznał. Pomimo, że nawet jej świadkowie zeznali, że tak się rzeczywiście dzieje. Apelacja w toku.

                Żeby załatwić wniosek o zaprzeczenie ojcostwa przez prokuratora trzeba najpierw znaleźć dobry powód. Poza wazektomią czy amputacją żadne wyniki badań nie będą wystarczającą przesłanką, bo bezpłodność może być czasowa i spowodowana długą listą czynników od leków zaczynając na stresie kończąc. Generalnie lekarze nie są w stanie stwierdzić przyczyny ze 100% pewnością, czyli ta droga jest ryzykowna, potrwa latami z powoływaniem wielu biegłych i ich przeciwstawnymi opiniami. Długotrwały wyjazd zagraniczny w strefie Schengen też odpada. Może jak ktoś pracuje na statku i był wówczas kilka miesięcy na morzu to ma dobry argument. Jednak jeśli facet chodził normalnie do pracy a w tym czasie żona dawała listonoszowi, hydraulikowi, kolegom i komu jeszcze popadło, to taki mąż jest w czarnej d...

                Ale nawet po uzyskaniu wyników badań i złożeniu wniosku sąd nie ma obowiązku ich uznać i może rogaczowi orzec obowiązek alimentacyjny "dla dobra dziecka", bo biologiczny ojciec okaże się nieznany lub niezdolny do jego realizacji. Wyroki sądów rodzinnych są często kuriozalne.

                • 9 8

              • Znam takich, którym się udało - właśnie na bazie przytoczonego art.

                Trwało, kosztowało, ale wyszło na ich. Dlatego wiem, że warto spróbować. Ba, nawet należy, jeśli czyjeś podejrzenie o płaceniu na cudze dziecko graniczy z pewnością.

                • 9 1

              • (4)

                Tak ale.. Kobieta na badanie genetyczne nie musi sie zgodzic a jak zrobisz ukradkiem to jeszcze ci taka dowali problemow. Wiec sugerujac douczanie sie polecan nie tylko kodeks ale i sadowa praktyke.

                • 5 3

              • Z praktyki wiem, że właśnie po to w sprawie bierze udział prokurator;) (3)

                A na badania genetyczne kieruje sąd. Brak oczywiście instrumentów przymusu, ale w razie odmowy można się powołać na wyrok SN (sygn. akt II CKN 1140/00 - polecam lekturę) dot. art. 233 par. 2 kpc.
                Nawiasem mówiąc, RPD wnioskował o zmianę przepisów tak, aby jednak funkcjonował przymus poddania się badaniom. Na razie bez efektów.
                Brak też ciągle u nas woli zmiany samych terminów, w których osoby zainteresowane mogą wystąpić z roszczeniami (dot. głównie zaprzeczenia).

                • 5 2

              • (2)

                Wiewióra, walisz orzeczeniami a na pewno wiesz, że w Polsce nie obowiązują precedensy. Wyrokami SN można się najwyżej podetrzeć w innych sprawach i sądy rejonowe czy okręgowe z rozbawieniem słuchają takich argumentów. Poza tym kasacje spraw rozwodowych do SN już dawno zostały zlikwidowane, o czym zapewne także wiesz. Sprawa kończy się w SA i dalej możesz sobie zaczynać wszystko od nowa w SR.

                Zgadza się, że są liczne petycje do RPD i RPO. Sam też je podpisywałem, dostawałem nawet odpowiedzi, że dotarły. I co? I nic! Gotowe propozycje zmian KRiO leżą od lat w sejmowych szufladach. Żadna opcja polityczna się nimi nie chce zająć, bo to temat bardziej śmierdzący niż aborcja i trzeba by się narazić większej liczbie wyborców, którzy bardzo korzystają z obecnych przepisów. Z 1954r. jak wiesz, chyba najstarsze z obecnie obowiązujących. Byłem na pikietach organizacji ojcowskich pod sądami, pod Sejmem. I co? Pokrzyczałem sobie i tyle. Jedyny plus, że nas nie spałowali. Ojciec w naszym kraju nie ma w praktyce żadnych praw do swojego dziecka, ma za to bezwzględny obowiązek płacenia alimentów i to są po prostu fakty. Chcesz dalej z nimi dyskutować? Ze statystykami też? No to może podaj przykład kraju, w którym jest choćby porównywalna proporcja wyroków o przekazaniu dzieci pod opiekę ojca?

                • 5 3

              • Piszę o tym, w czym brałam udział np. jako obserwator/kurator/opiekun. (1)

                Nie bez powodu powołałam się na przytoczony wyrok - został wykorzystany w konkretnej sprawie w konkretnym mieście. Zadziałał, nie jako precedens wprawdzie, ale jako straszak okazał się skuteczny.
                Nie mam zwyczaju podawania za pewnik czegoś, czego nie mogę potwierdzić. Tu mogę. Masz pod górkę - peszek. Znam ojców, którzy sobie poradzili, nadal sobie zresztą radzą i to całkiem nieźle, z tego co wiem, więc Twoje gorzkie żale jakoś tak średnio mnie wzruszają.
                Ps. Statystyki w Polsce świadczą akurat przeciw tatusiom, nie tylko te z zaległościami alimentacyjnymi, więc ostrożnie na zakrętach;)
                Pozdrawiam, miłego wieczoru i bez odbioru. EOT - za ścianę płaczu robię w określonych/wybranych przypadkach, tutaj mi się nie chce;)

                • 4 3

              • Luzik, fajnie pogadać z kimś, kto był na sali sądowej, bo to jest alternatywna rzeczywistość i logika nieogarnialna umysłem. Przynajmniej jak dla mnie, kogoś kto zawodowo nie miał nigdy do czynienia z prawem, nawet mandatów nie miałem. Życie mnie zmusiło do nadrobienia zaległości w paragrafach i dopiero wtedy oczy mi się otworzyły w jakim kraju żyję. Ale jestem twardym typem, nie płaczę tylko działam. Nie sam oczywiście, bo w naszej "małej Sycylii" inaczej się nic nie osiągnie. To też nauka z życia. Znam co prawda więcej takich ojców, którzy polegli niż wygrali, ale się nie zniechęcam. Ktoś ten chory system musi w końcu rozwalić, więc czemu nie miałbym w tym mieć swojego udziału ;-) Martwi mnie tylko tak słaba znajomość tematu wśród narodu, ale się temu nie dziwię. Sam też taki nieświadomy byłem kilka lat temu i
                wierzyłem, że sprawiedliwość w sądzie istnieje i to będzie tylko formalność.

                • 4 0

    • 100% racja. to tzw "zaradne" matki Polki :)

      • 11 8

    • Feministki? To żeś chłopie pojechał po bandzie.

      Szkoda słów

      • 10 3

    • jeleniu

      A może gumki zakładajcie!

      • 13 3

    • Zyjesz facet w swiecie plytkiej iluzji. Zal mi ze zataczasz sie w gronie pustych powlok

      • 2 3

    • Samo życie. Zgadzam się w 100%

      • 0 0

  • Alimenty: przyjemność taty rozłożona na raty. (4)

    Niestety, matka naszych dzieci nie poczuwa się do płacenia zasądzonych alimentów. Czy jestem dorga redakcjo alimenciarzem czy też ona jest alimenciarą?

    Proszę o sprostowanie krzywdzącego tytułu jak najszybciej.

    • 96 10

    • (2)

      Panie Romanie, zgłoś Pan artykuł do Rzecznika Praw Obywatelskich - i do rady dziennikarskiej, jako nierzetelny. Nie można dyskryminować ze względu na płeć - a tytuł to ewidentnie sugeruje.

      • 17 3

      • Oj już sie tak nie użalajcie nad sobą. (1)

        Kobiety na co dzień spotykają się z dyskryminacją, a jak domagają się zmian to są wyzywane od nawiedzonych feministek, lesbijek itd.

        • 12 13

        • Pragniemy równouprawnienia w zakresie wychowania i kontaktu z naszymi dziećmi.

          • 4 1

    • Zgłosiłem do RPO akcje o znęcaniu gdzie w klipach jako zneczac zawsze był mężczyzna. Odpowiedź po 2 miesiacach, "statystyki mówią że znecaczem w 80% jest mężczyzna, dlatego nie widzimy potrzeby interweniowania". Ot taka rzeczywistość #metoo

      • 1 1

  • Pora zrobić porządek w sądach i urealnić orzekanie alimentów przez te sfeminizowane służby

    Wiadomo, że 95% płacenia alimentów orzekane jest ojcom. A mamusie żeby mieć więcej pieniążków również dla siebie wykazują się często wielką wyobraźnią i sporządzają długie listy nie zawsze rzetelnych wydatków, co wspomniane sądy ochoczo przyklepują. Wiadomo też, że po orzeczeniu nie ma żadnej realnej kontroli nad wydatkowaniem pieniędzy, ile idzie na dziecko a ile na potrzeby sprawującej opiekę. Poza tym na przestrzeni lat mogą się przydarzyć różne rzeczy mogące wpłynąć na okresową chociażby zmniejszoną zdolność alimentacyjną a nie ma innej możliwości niż przewlekła i kosztowna droga sądowa. Raz orzeczone alimenty biją jak licznik co miesiac nawet jak ojciec chwilowo znajdzie się w jakiejś trudnej sytuacji. Pomijam nikczemników, którzy uchylają się od płacenia ale obecne uregulowania są po porstu anormalne.

    • 102 11

  • "zaradna" matka Polka (1)

    Kiedy w sprawiedliwosci sie doczekamy ?

    • 31 6

    • Ja poszedłem do pracy specjalnie za minimalną, proszę żeby mi nie dawali przypadkiem podwyżki i mam przyznane 350 pln alimentów na dziecko, płacę regularnie, ja mam mało, ale ona też nie ma kokosów i kto tu jest zaradny? :)

      • 6 9

  • (36)

    Sądy trochę przesadzają, przy zarobkach 2500 przywalili mi 1000 alimentów na jedno dziecko, zostaje mi 1500 pln na życie, a moja ex jest po dwóch rozwodach, ma 2 dzieci każde z innym, prawie 2000 alimentów, zarabia ponad 2000, dostaje 500+ i jeszcze narzeka.

    • 98 16

    • 1000 złotych to ja na przedszkole wydaje (34)

      Ty myślisz ze utrzymanie dziecka ile kosztuje przepraszam? A kto je karmi, wychowuje, ubiera, zapewnia leczenie , dba itd? A ty sobie jestes Panem, zadnych obowiązów i jeszcze marudzi ze pieniądze ma dac. Darmozjad

      • 19 57

      • (27)

        Przepraszam, a mogę wiedzieć co to za przedszkole kosztuje 1000 pln miesiecznie?

        • 34 7

        • (26)

          Prywatne tyle wychodzi, Wiem bo bulę.

          • 15 13

          • (25)

            Wiem, z zajęciemi dodatkowymi to może prywatne wynieść nawet 2000 miesięcznie, do tego najlepiej karta prywatnego leczenia w Swissmedzie i kredyt na nowego SUVa żeby wozić dziecko, markowe ubrania, bez problemu zaraz zrobi się z tego kwota miesięczna 5000 na dziecko.

            • 36 6

            • Sorry, ale o czyje dzieci chodzi? Płacisz na obce? (24)

              Czy na swoje? Czy Twoje dziecko nie zasługuje na to co najlepsze tylko dlatego, że mamusi już nie lubisz? Jeżeli zarabiasz dużo to może i zrobić się 5000 zl na dziecko. Panowie tutaj chyba naprawde zapominają, że dają pieniążki na WŁASNE dzieci a nie na swoją ex żonę.

              • 13 24

              • (17)

                Nikt tu nie pisze żeby nie dawać, tylko czasem trzeba skonfrontować wymagania z rzeczywistością, a nie sama zarabia 2500, a od tatusia wymaga 10 000.

                • 20 5

              • Jak tata razabia 40 tys to czemu nie? (4)

                Toż to oczywiste, że wysokość alimentów musi byc uzależniona od zarobków.

                • 13 13

              • (3)

                a jak zarabia 2500 to co?

                • 14 1

              • to zarób więcej (2)

                Co za facet, który zarabia 2500?

                • 7 34

              • niestety większość w naszym kraju zarabia w przedziale 2000-4000

                • 17 1

              • Acha. Jak byli małżeństwem i tyle zarabiał, to było ok i na wszystko starczało. Po rozwodzie ta sama kwota to "nędzne grosze" i "weź się leniu do roboty"... tak?
                Oj chciwe te babska, ale karma wraca...

                • 3 1

              • A tak swoją drogą , wielu tutaj pisze, żeby nie dawać. (10)

                Tak bardzo się zafiksowali, że to ich ex dostaje do ręki te pieniądze, że naprawdę oczekują, że ich dziecku wystarczy ....no ile ? 1/10 twojej pensji? Niestety te biedne dzieci zostają w najgorszej sytuacji po tych rozwodach.

                • 7 7

              • (9)

                Tak, ja dokladnie tego oczekuję, myślę że zarabiając 50 000 to 1/10 mojej pensji w spokojności wystarczy.

                • 5 3

              • W takiej sytuacji jesteś totalnie żałosnym frajerem (7)

                Zarabiając 50 tys. dać swojemu dziecku 1/10. WSTYD!

                • 3 16

              • (6)

                a ile wg ciebie matka wyda maksymalnie na 3 letnie dziecko? nie wierzę że 5000 to za mało i że jak dam 20 000 to wyda wszystko na dziecko a nic na siebie.

                • 15 3

              • (1)

                Tylko, że to nie Ty będziesz decydował ile dasz.

                • 4 5

              • już za mnie zdecydowano i jest to niestety sporo więcej niż 5000 miesiecznie a mam wątpliwości co do tego na co idą te pieniądze

                • 13 2

              • Zalezy jaki sie ma poziom zycia (3)

                Znam ludzi , którzy za samo przedszkole płacą 2,5 tys. Do tego dochodzą lekcje chińskiego, basen z prywatnym trenerem itd. itd.

                • 3 3

              • (2)

                Alimenty mają wystarczyć na podstawowe potrzeby każdego dziecka. Czyli przedszkole 300 jedzenie ubrania. To są podstawowe potrzeby. Chiński i inne wymysly matki niech opłaca sama... A jak jej ciężko niech odda ojcu...

                • 4 4

              • (1)

                leki i rehabilitacja to pewnie dla ciebie też wymysły. nowa kurtka ze sklepu podobnie, przecież można dostać w lumpie. książki za to w ogóle nie są potrzebne, ty ich nie potrzebowałeś to na co one dziecku ;)

                • 1 2

              • To znany przypadek medyczny, kiedy zdrowe dzieci, przed rozwodem nagle zapadają na nikomu nieznane schorzenia wymagające "wyjątkowo kosztownej i długotwałej" rehabilitacji...
                Mam na to łacińską nazwę: "chciwus maximus"... ;-)

                • 2 1

              • Polecam lekturę Art. 135 § 1. Sądy rodzinne nagminnie interpretują użyty tam spójnik ORAZ jako przyzwolenie na obdarcie ojca z przysłowiowej skóry niezależnie od pierwszej części tego przepisu.

                • 7 1

              • z trolami nie ma sensu gadac, Andrzej nie jestes sam.. mam to samo.

                Niestety to paranoja... Mamusie si utrzymuja z alimentów a Ojcowie zasuwać maja na 20 etatów... To polskie prawo rodzinne... Niestety ale krzywdzące Ojców.
                Nikt sie nie miga jak normalnym ojcem jest, ale powinny być zachowane realia. Jak na razie mamy tylko rozbójnicze wyroki w stosunku do ojców w 3/4. Sady zupełnie nie biorą argumentów Ojców pod uwage.

                • 10 1

              • (4)

                Ależ z Ciebie naiwniak. Dasz 5tys. i myślisz, że to wszystko pójdzie na dziecko? Że zobaczysz na to jakiś dowód? Prędzej zobaczysz swoje dziecko w ciuchach z lumpeksu śliniące się na widok lodów jakby tylko w telewizji je oglądało i koledzy opowiadali, że są dobre. Matki, które żądają niebotycznych alimentów i nie chcą słyszeć o udziale ojca w życiu dziecka wcale nie mają na względzie dobra dziecka tylko swoje. Oprzytomnij chłopie, póki nie jest jeszcze dla Ciebie za późno. Chociaż jeśli masz dzieci, to raczej już jest. W tym kraju ojciec nie może wyrządzić sobie większej krzywdy niż dziecko z taką babą. To samobójstwo ekonomiczne i psychiczne. Wielu jak to pojęło, to wybrało to fizyczne i mają już spokój. Nieliczni tak jak ja podejmują walkę walczą z tym chorym systemem.

                A na obce dziecko też się płaci, jeśli to wyjdzie później niż 6 miesięcy od narodzin. Takie mamy prawo. Żeby było jeszcze dziwniej, to dziecko urodzone do roku po rozwodzie z definicji jest byłego męża. A podobno ciąża trwa 9 miesięcy... Poza tym badania genetyczne trzeba zrobić na własny koszt (kilkaset złotych) i w tajemnicy przed matką dziecka, bo sąd nigdy ich nie zleci. A potem przedstawione wyniki tych badań i tak sąd może odrzucić i najczęściej to robi "dla dobra dziecka" a tak naprawdę nie chce mu się szukać prawdziwego ojca. Matka też oczywiście woli, żeby alimenty zasądzono temu bogatszemu. Taki przypadków w Polsce są tysiące, ale nie nagłaśnia się ich w mediach, no bo jak to, w katolickim kraju takie rzeczy? To się nie godzi przecież.

                • 11 5

              • To, że ty miałeś takie doświadczenia ( o ile miałeś) nie zmienia faktu, (3)

                że w większości przypadków kobiety dbają o swoje dzieci bardziej niż o siebie, że wyprują sobie żyły żeby było im (dzieciom) dobrze , a szanowny ex małżonek nie płaci alimentów bo go dzieci nie interesują, albo musi utrzymać te nowe z nową partnerką.

                • 12 11

              • (2)

                Zgadza się, ale problem tkwi w tym, że myśli się i pisze takie artykuły stereotypowo, co bardzo krzywdzi wiele osób, które do tego wzorca nie pasują.

                • 7 2

              • Większość jednak pasuje niestety. (1)

                A skoro ty nie, to nie wiem po co się przejmować.

                • 3 4

              • Gratuluję empatii

                Mimo wszystko życzę, żebyś nigdy nie obudził się po tej stronie życia.

                • 5 3

              • Jak im ciężko to niech oddadzą dziecko ojcu...

                • 1 1

      • katarzyna??

        • 2 0

      • (1)

        Kochana - tyle ile ojciec tyle wymagane jest od matki. Tysiak na przedszkole czyli po 500 od rodzica. Serio drugi tysiak (po 500 od rodzica o czym matki zapominaja) dziecko przeje? Moje tyle mnie miesiecznie nie kosztuje.

        • 4 4

        • To nieprawda

          Ja mam zasądzone ponoszenie znacznej większości kosztów ze względu na dysproporcje zarobków. Ciekawe jest też to, że tylko ja według sądu mam zarabiać coraz lepiej, żeby pokrywać rosnące (jakoby) koszty utrzymania dzieci. 500+ oczywiście do mnie nie płynie w żadnej części tylko w całości do ex, ale to się nie wlicza do rachunku (takie jest zalecenie ministerstwa dla sądów).

          • 8 1

      • (2)

        Moje dziecko tez chodzi do przedszkola prywatnego i płacę 800zł, więc to tylko Twój wymysł,że posyłas do takiego drogiego,poza tym jako samotny rodzic masz pierszeństwo w przedszolu państwowym, za które zapłacisz 300zł, więc skoro Cię nie stać to poślij je do pantwowego. Druga kwestia to,że przedszole kosztuje 1000zł ok, ojciec musi za nie zapłacić 500zł drugą połowę Ty, w zwiazku z czym pytam się czy Twoje dziecko naprawe przejada 500zł i kolejne 500zł wydaje na ubrania i inne środki czystości??? Jesli tak to radze nauczyć się oszczędzać i spróbować przezyc za tyle ile zostawiasz ojcu dziecka, on w końcu musi zrobić opłaty,dojechać do pracy i jeszcze mieć na jedzenie , a zostaje mu 1500zl, czyli ma do wydanie mniej niż ty na jedno dziecko w wieku przedszkolnym.( Jakby Pani zapomniała ma Pani do dyspozycji 2000zł albowiem rodzice po równo powinni łożyć na dziecko)

        • 10 4

        • Widzę ze Wasze dzieci maja tylko przeżyć . Biedne (1)

          Dobrze ze moje dzieci maja normalnego ojca

          • 2 1

          • widać te rodzicielską miłość ;)

            • 1 0

    • Gdzie ty miałeś rozum?

      Pchałeś się co najmniej na trzeciego?

      • 2 2

  • Alimenciarz to złodziej okradający własne dzieci (19)

    tyle w temacie

    • 69 62

    • (6)

      Sprawa nie jest taka prosta, trzeba się przyjrzeć dokladnie każdej sytuacji, bo czasem są przyznane wysokie alimenty, potem ktoś traci pracę, zmienia na gorzej płatną i wtedy nie jest w stanie wywiązać się z płatności

      • 28 6

      • sędziowie a właściwie sędziny, ponieważ maja zagwarantowaną pracę i niezłą kasę oraz sowite emerytury (5)

        Mierzą wszystkich swoją miarą, nie dopuszczają myśli, że ktoś może zmienić pracę, zacząć mniej zarabiać, nie być zdolnym do ciągłego dorabiania po godzinach itp.

        • 20 5

        • Odp do niezdolnego (4)

          A na temat sexsu cos Pan wie? Ze z bzykanka sa dzieci ktore trzeba utrzymac?
          Fajnie bylo a teraz zal d*pe sciska jak trzeba popracowac i zarabiac...

          • 12 15

          • panowie ,zwróciliście uwagę ile złościi jadu jest w tych tzw.matkach Polkach?? (1)

            • 21 10

            • One cale sa chodzaca nienawiscia. Unikam jak moge.

              • 13 3

          • odp do Len8a

            nie rozumiesz, że są takie przypadki, ze np ktoś już nie może jeździć po ileś godzin na dobę samochodem albo kopać rowów bo ma jakieś problemy zdrowotne, których nie miał wcześniej. Albo problemy ze wzrokiem, które mogą uniemożliwić pracę przez 8 godzin dziennie przez monitorem itd.
            Oczywiście, że wtedy trzeba znaleźć inne zajęcie ale to może się wiązać z przejściowym lub trwałym zmniejszeniem zarobków.
            To że ktoś był zdrowy w czasie bzykanka nie oznacza że przez nastepne kilkanaście kolejnych lat będzie tak samo zdrowo bzykał a tym bardziej że np będzie w stanie wykonywać daną pracę, którą się zajmował gdy był młodszy i silniejszy.
            Poza tym nie każda branża jest tak stabilna że w okresie kilkunastu lat gwarantuje wzrost lub przynajmniej utrzymanie dochodów na stałym poziomie w odróżnieniu od alimentów, które są sztywno określone i za jakiekolwiek opóźnienia lub nawet mniejszą wpłatę często delikwent ma już komornika na karku.
            Nie mówie o nie płaceniu tylko o tym, że przez wiele lat zdolnośc alimentacyjna może się zmieniać. O ile w rodzinie w przypadku zmniejszenia dochodów trzeba zmniejszyć wydatki i przetrwać trudniejszy okres to mamusie dojące alimenty są raczej mało wyrozumiałe i oczekują gwarantowanego dochodu jak pensji z lotto.

            • 22 2

          • Do len8a

            Ale o jakim seksie piszesz? O tym małżeńskim, czy o tym kiedy żona z kochankiem pod nieobecność dzieci i męża.. hę?

            • 1 2

    • Co rozumiesz przez "alimenciarz"? (1)

      1) osobę mającą zasądzone alimenty do płacenia?
      2) osobę mającą zasądzone alimenty do płacenia i ich nie płacącą?

      • 13 1

      • oczywiście osobę niepłacącą.

        Jak płaci (czy w ogóle współuczestniczy w wychowaniu i utrzymaniu dziecka), to spoko.

        • 6 0

    • (6)

      Jestem byłym alimenciarzem - płaciłem w terminie i w ustalonej kwocie przez sąd- oczywiście regularnie podnoszonej. Teraz jestem już bezdzietnym dumnym z siebie człowiekiem, a od poprzedniej toksycznej "rodziny" mam spokój. Jedno jest pewne po mojej śmierci nie zobaczą nawet 1 grosza hieny ( nawet w formie zachowku) - gdy poważnie zachorowalem dorosłe wykształcone i wyzywione kosztem mojego zdrowia pseudo dzieci nawet nie zadzwoniły zapytać czy przeżyłem operację.

      • 13 5

      • Uwielbiam takie gadanie (4)

        A powiedz, gdzie ty byłeś, gdy one dorastały. Znając życie i takich "tatusiów" to nawet związku to dzieci Ciebie głównie widziały na obrazku, a nie w domu.
        Sam takiego miałem, gdy dorastałem weszły do PL lata 90 więc i w wielu tatusiach nagle odezwał się głód światowca. Rodzina zeszła na dalszy plan on musiał się realizować, ciągłe wyjazdy imprezy itd. W domu dalej jak za PRL, a on się realizuje (potem wyszło, że nie tylko służbowo, ale i skokowo). Dom tak naprawdę utrzymywała mama, a gdy tylko się upomniała, aby coś się dołożył, to słyszała, właśnie takie teksty o tym, że rodzina z niego żyje.
        Różnica u nas taka, że gdy rodzice się rozwiedli to o alimentach nie było mowy, bo ja za stary, a rozprawa ruszyła o alimenty dopiero jak i siostra stała się za stara.

        Ale teksty tego typu, że ojciec nas żywił kosztem swego zdrowia to słyszę do dzisiaj, tyle że zdrowie to on stracił przez to "rozrywkowe" życie. Ale tak jak i ciebie i jego dotknęła choroba i nagle przypomniał sobie o rodzinie, z tą różnicą że my zacisnęliśmy zęby i się zjawiliśmy.
        Może Twoje dzieci nie potrafiły zapomnieć co im zrobiłeś i że Ciebie nie było gdy tego potrzebowały. Pieniądze ojca nie zastąpią, ani nawet nie wynagrodzą tego braku, a gdy są tylko pieniądze bez żadnego kontaktu z Twej strony to czego ty oczekiwałeś.

        • 8 10

        • (3)

          Ja w przeciwieństwie do Pańskiego ojca cale życie zasowalem jak wół. Nadgodziny i praca podczas urlopów przez 20 lat tylko po to by wyrobić z alimentami. Za rozrywki miałem telewizor. Gdy dzieci były młodsze chciałem kontaktu, ich matka miała inne zdanie. Pomyślałem że po 18 urodzinach dzieci same zdecydują i zdecydowały.
          Ja nie mam rodziny i choroba uświadomila mi to. Ja nie cierpie z tego powodu. Wiele lat temu się pogodzielem. Choroba tylko potwierdziła moje przeczucia i dobrze.

          • 2 2

          • (2)

            czyli totalnie na rękę było ci to, że matka ogranicza kontakt. tatusiowie odzywający się po osiemnastce (albo jak u mnie, kiedy po studiach zaczęłam pracować) nie są już do niczego potrzebni :)

            • 2 2

            • (1)

              "Gdy dzieci były młodsze chciałem kontaktu, ich matka miała inne zdanie"

              Nawet nie wiesz ile w tym jednym zdaniu się kryje cierpienia. A Ty to tak wszystko spłycasz z perspektywy dziecka skrzywczonego przez alienującą matkę.

              • 1 2

              • ale matka mi niczego nie utrudniała :) jak przychodził, to nawet nie chciało mu się ze mną pobawić, może nie umiał, ale to akurat nie mój problem. prawda jest taka, że wielu facetom nie zależy na prawdziwym kontakcie z dzieckiem. a jak sobie myślałeś, że dzieci po 18 przylecą do ciebie jak na skrzydłach...? cóż, zbyt wiele i tak byś ich nie nauczył ;)

                • 0 1

      • po retoryce wnosząc miałeś dzieci przez całe życie w pompce uważając, że co miesięczny przelew rozwiąże problem relacji.

        • 4 4

    • Ziobro kiedy zajmiecie sie soba okradacie nas wszystkich zyjecie jak paczki w masle

      Alimenty to nie sprawiedliwe zdzierstwo ojcow poniewaz pieniadze nie daja tego co bycie tak samo z drugim rodzicem . Wy porąb..... Politycy myslicie tylko jak zarobic na niewinnosci dzieci brak mozliwosci kontaktu i przemiennej opieki to jest wyjscie wtedy kazdy rodzic jest zoobowiazany do swiadczen . Wy politycy jestescie debilami ze wy ojcow skazujecie na ubostwo i dzieci poniewaz wiekszosc kobiet i tak wydaje na swoje potrzeby . A sady to nie dojeb... Instytucje ktore od komuny nic sie nie zmienily . Albo zrobicie prawo normalne albo przyjdzie czas zaplaty .

      • 3 3

    • Alimenciarz to złodziej okradający własne dziec

      Czyżby?
      Co ma zrobić taki który uległ wypadkowi i leżał nie przytomny przez 1,5 roku w szpitalu?
      teraz pomału dochodzi na rehabilitacji do siebie.
      Obowiązek utrzymania leży po obu stronach tak jest zapisane w KRiO
      Dlaczego w ogóle nie ma opieki naprzemiennej ,dlaczego dziecko pozostaje cały czas przy matce jak wiadomo do prawidłowego rozwoju człowieka potrzebni są oboje rodzice?
      Alimenty to świetny sposób wymyślony przez nie wiadomo kogo i przez chore prawo nadużywane do lenienia się na kanapie !

      • 9 3

    • Biedny człowieku

      Płacę co miesiąc 4k PLN dzieci chodzą głodne, brudne, chore, zaniedbane. Codziennie mój syn karmiony jest WYŁĄCZNIE frytkami a sąd nic nie robi....

      • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane