Miłośników białe szaleństwa nie brakuje - nic dziwnego, śnieg to u nas rzadkość, a dzieci najwidoczniej mocno się za nim stęskniły.
fot. Lucyna Pęsik /Trojmiasto.pl
Bez dwóch zdań, ferie zimowe ze śniegiem, dużymi górkami, sankami i jabłuszkami to zdecydowanie najlepsze ferie na świecie. Zgodzi się z tym każde dziecko, bez wyjątków. I dotychczas na Pomorzu wszystko układa się zgodnie z planem, jednak dzieciaki muszą czerpać z tych ferii pełnymi garściami, bo prognozy na przyszły tydzień nie są już tak optymistyczne.
Najlepsza zimowa zabawa to:
Na pewno pamiętacie swoje zimowe zabawy z dzieciństwa. Jeśli tak, to pochwalcie się nimi. Osobiście ostatni raz białemu szaleństwu oddałem się z 16 lat temu. Sprzęty, na których wówczas się zjeżdżało, były bardziej partyzanckie niż dziś i raczej nie wszystkie należały do tych bezpiecznych, ale kto wówczas o tym myślał?
Zimowych zabaw było co niemiara, a naszym zimowym eldorado - Morena. Zresztą nazwa dzielnicy zobowiązuje. Budowaliśmy igloo, lepiliśmy bałwany, organizowaliśmy bitwy na śnieżki, wylewaliśmy własne lodowiska, zjeżdżaliśmy na sankach w tandemie czy w końcu nasza ulubiona rozrywka... skoki narciarskie. A może raczej "skoczki", bo zazwyczaj nie skakaliśmy dalej niż metr. Zważywszy, że punkt konstrukcyjny ustawiony był na 80 centymetrze, metrowy skok należał do tych bardzo dobrych i dawał duże szanse na zwycięstwo. No, chyba że wcześniej z konkursu eliminowały cię połamane narty ze sprężynowymi wiązaniami, które z wielkim trudem udawało się zorganizować.
Dzieciaki, korzystajcie z ferii, bo prognozy na drugi tydzień waszego urlopu nie będą sprzyjały zimowej zabawie. A przecież najgorsze ferie, to ferie bez śniegu albo te spędzone przed telewizorem czy komputerem. Uwierzcie starszemu koledze i pamiętajcie, że z roku na rok doświadczamy coraz to większego deficytu śniegu. Doceńcie to. Udanego ślizgania.