• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Brawurowy musical cyrkowy dla dzieci i dorosłych

Łukasz Rudziński
27 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (11)
Nowa premiera Teatru Miniatura imponuje rozmachem, zaskakuje pomysłami i umiejętnym wkomponowaniem w spektakl dzieci, które obsadzone także w głównych rolach. W centrum książę Pipo (Feliks Granatowicz). Nowa premiera Teatru Miniatura imponuje rozmachem, zaskakuje pomysłami i umiejętnym wkomponowaniem w spektakl dzieci, które obsadzone także w głównych rolach. W centrum książę Pipo (Feliks Granatowicz).

Miejski Teatr Miniatura wystawił "Bajkę o księciu Pipo, koniku Pipo i księżniczce Popi" Pierre'a Gripariego w bardzo oryginalny sposób - z udziałem dzieci w tytułowych rolach i przede wszystkim w obcej sobie formule musicalu i nowego cyrku. Efekt? Zaskakuje świeżością i inscenizacyjną brawurą, której jednak nie udaje się utrzymać do końca spektaklu.



Mądrą, wielowymiarową bajkę Pierra Gripariego kilka lat temu, w trzech przedstawieniach, przybliżał Teatr Gdynia Główna, dzieląc opowieść na "Bajkę o księciu Pipo i jego czerwonym koniku", "Bajkę o księżniczce Popi i smoku Tarabistraku" oraz "Bajkę o bajce. Szczęśliwy koniec".



W Teatrze Miniatura cała opowieść dzięki adaptacji Emila Płoszajskiego została zgrabnie skompresowana do wymiarów niespełna dwugodzinnego przedstawienia, a reżyserka Agnieszka Płoszajska losy księcia Pipo i innych bohaterów prozy Gripariego zestawiła z musicalem "Pippin" Stephena Schwartza, z którego zaczerpnęła cyrkową trupę towarzyszącą bohaterom.

Wiele scen zaskakuje - jedną z nich jest ta w Wielkim Sklepie z Dziećmi, które się Urodzą. Wiele scen zaskakuje - jedną z nich jest ta w Wielkim Sklepie z Dziećmi, które się Urodzą.
To bardzo udane połączenie, bo zarówno Pipo, jak i Pippin próbowali odnaleźć sens swojej wędrówki, a dzięki cyrkowym artystom, w których wcielają się zarówno profesjonalni aktorzy, jak i dzieci wybrane w castingu, na scenie dzieje się dużo. Liczne cyrkowe sztuczki (choćby znikanie bohaterów, wystrzeliwanie ich z armaty czy przepoławianie piłą) stanowi znakomite urozmaicenie podróży księcia Pipo.

Realia musicalowe pozwalają też uczynić z księżniczki Popi obserwatorkę zdarzeń. Cała bajka zostaje wykreowana dla córki przez matkę - konferansjerkę cyrkową, wcielającą się w Czarodziejką z Kresów Wód i inne postaci epizodyczne (w tej roli świetna Edyta Janusz-Ehrlich). To ona z pracowników cyrku dobiera bohaterów bajki, podsuwając im pierwsze kwestie i czuwa nad przebiegiem akcji, wyznaczając jej ramy. Żywą, wpadającą w ucho muzykę do spektaklu skomponował Krzysztof Wojciechowski.

Nie brakuje zabawnych, dobrze wkomponowanych w spektakl i robiących na dzieciach wrażenie cyrkowych sztuczek. Nie brakuje zabawnych, dobrze wkomponowanych w spektakl i robiących na dzieciach wrażenie cyrkowych sztuczek.
Dowcipnie rozpoczęta bajka nabiera nieoczekiwane tempa, zaskakując szalonymi wręcz pomysłami, wykorzystującymi cyrkowe sztuczki i akrobacje wykonywane przez profesjonalnego akrobatę (Sergiusz Regent), który gra również dorosłe wcielenie Konia Pipo. Cały pierwszy akt to festiwal brawurowych rozwiązań: zaskakuje scena w "Wielkim Sklepie z Dziećmi, które się Urodzą", śmieszą ekspresowe narodziny księcia, który błyskawicznie dorasta do swoich 15 urodzin, co pomysłowo wkomponowano w jedną z piosnek.

Do łez bawi wyśmienity epizod Czarownicy i karła w wykonaniu Magdaleny ŻulińskiejDariusza Czarnieckiego. Zredukowano za to przestrzeń snu, który w bajce Gripariego ma niezwykle ważną funkcję wzajemnego przenikania się świata księcia Pipo i księżniczki Popi - w to miejsce mamy musicalowe songi księżniczki Popi i księcia Pipo.

Świetny epizod Czarownicy i Karła tworzą Magdalena Żulińska i Dariusz Czarniecki. Świetny epizod Czarownicy i Karła tworzą Magdalena Żulińska i Dariusz Czarniecki.
Twórcy spektaklu te - było nie było - kluczowe role powierzają dzieciom wybranym z castingu. Podczas premiery zagrali je Wiktoria NowickaFeliks Granatowicz (w drugiej obsadzie będą to Julia Wojciechowska i Mateusz Abraham). Żywiołem Popi w wykonaniu Wiktorii Nowickiej jest śpiew, zaś atutem Pipo w wykonaniu Filipa Granatowicza jest iście książęca prezencja. Oczywiście granie w mieszanej obsadzie niesie za sobą wiele zagrożeń, jednak zarówno choreograficznie, jak i aktorsko dzieci radzą sobie bardzo dobrze, nawet jeśli brakuje im technicznych środków i nie zawsze czysto trafiają w tonacje.

Trzeba dodać, że bardzo umiejętnie komponowano też dzieci w postaci drugiego planu: Żonglerkę (Konstancja Martin), Szczura (Klara Pieczonka), Siłaczkę (Matylda Parchem), Klauna (Agata Szczerba), Konika (Dominika Najbar) i Gumę (Zofia Perfikowska) - każde ma okazję pochwalić się umiejętnościami tanecznymi, gimnastycznymi czy wokalnymi i wypada dobrze zarówno w miniepizodach, jak i w układach zbiorowych.

Wybrane z castingu dzieciaki imponują dyscypliną i pełnym zaangażowaniem w materię spektaklu, bardzo dobrze wykonując wszystkie, niełatwe zadania, jakie przed nimi postawiono. Wybrane z castingu dzieciaki imponują dyscypliną i pełnym zaangażowaniem w materię spektaklu, bardzo dobrze wykonując wszystkie, niełatwe zadania, jakie przed nimi postawiono.
Wielka w tym zasługa choreografa Michała Cyrana, który w spartańskich warunkach ciasnej sceny Miniatury, ułożył efektowne układy dla kilkunastu osób, z wykorzystaniem elementów akrobatycznych. W drugiej obsadzie w obsadzie dziecięcej wystąpią również Gabriela Sztejner, Matylda Derlatka, Felicja Zawada, Emila Stelmachowska i Tytus Żukowski.

W spektaklu elementy akrobatyczne wykonuje nie tylko zawodowy akrobata (Sergiusz Regent, na dole), ale też dzieci. W spektaklu elementy akrobatyczne wykonuje nie tylko zawodowy akrobata (Sergiusz Regent, na dole), ale też dzieci.
Wszystko zaś rozgrywa się w pomysłowej scenografii Moniki Ostrowskiej, pomyślanej jako zaplecze cyrkowego namiotu z przesuwanymi ścianami, co dynamizuje akcję i pozwala dzieciom uwierzyć w sceniczną iluzję pojawiających się i "znikających" bohaterów. O przewrotności w podejściu do materii cyrkowej (zapożyczonej z musicalu "Pippin") świadczy choćby napis "Show Time" widziany przez widzów jako lustrzane odbicie. Bohaterowie cyrku występują tutaj przecież w innych, bajkowych rolach.

Reżyserka Agnieszka Płoszajska zaliczyła niezwykle ciekawy sentymentalny powrót do "Bajki o księciu Pipo, koniu Pipo i księżniczce Popi", bo 25 lat temu debiutowała na scenie, grając księcia Pipo w spektaklu Ewy Ignaczak. Tym razem bardzo pomysłowo wyreżyserowała przedstawienie, które w pierwszym akcie oprócz licznych inscenizacyjnych niespodzianek imponuje też świetnym rytmem i przygotowaniem całego zespołu.

Jednak w drugim akcie spektakl traci swój impet, ożywiające historię pomysły cyrkowe właściwie się kończą, robi się przewidywalnie i sentymentalnie, a piosenki księcia Pipo i księżniczki Popi nie zawsze są dobrze napisane i łatwe do wykonania (ich autorką również jest Agnieszka Płoszajska).

O spektaklu Teatru Miniatura "Niewidoczne"



Największą siłą spektaklu jest bardzo mądre przesłanie, jasno i z taktem przedstawione na scenie - nie można wrócić do tego co było. Idąc za literą tekstu, nie ma powrotu do dzieciństwa i czasów beztroski. Tak jak mówią bohaterowie: to co jest - jest, to co było - już nie jest, a to co będzie - jeszcze nie jest. Pięknie wybrzmiewa to z całego spektaklu Teatru Miniatura, który po "Co u diabła?" ma kolejny hit, który z pewnością grany będzie z dużym powodzeniem.

Spektakl

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (11)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane