• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bunt dwulatka. Prawda czy mit?

Monika Kopycińska
19 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Dwulatki wydają się zbuntowane, ponieważ w tym okresie coraz chętniej samodzielnie zdobywają wiedzę o świecie. Dwulatki wydają się zbuntowane, ponieważ w tym okresie coraz chętniej samodzielnie zdobywają wiedzę o świecie.

Rodzice, którzy bunt swojego dwulatka mają już za sobą wiedzą, jak słodki maluch może w jednej chwili przeistoczyć się w małego złośnika. Rodzice, którzy jeszcze nie doświadczyli tego zjawiska, niech uzbroją się w cierpliwość, bo będzie im potrzebna.



Czy miała(e)ś kłopoty ze swoim dzieckiem, gdy było w wieku ok. 2 lat?

Tematem kolejnej rozmowy z naszym ekspertem - Emilią Suszką, psychoterapeutką, trenerem rozwoju osobistego jest ważny i dość burzliwy etap rozwoju małego dziecka znany jako "bunt dwulatka". Na stronach trójmiejskiego forum "Rodzina i dziecko" nasze czytelniczki dzielą się swoimi opiniami na temat metod postępowania w takiej sytuacji.

Czy "bunt dwulatka" to zjawisko rozpoznawalne przez psychologów czy raczej wymówka rodziców, którzy nie potrafią odpowiednio zareagować na negatywne zachowania swojego dziecka?

Jest to umowne określenie ważnego okresu w rozwoju dziecka, który zazwyczaj rozpoczyna się w wieku ok. 1,5 roku i trwa mniej więcej do ok. 3 roku życia. Jest to czas, kiedy dziecko po raz pierwszy w życiu "odrywa się od maminej spódnicy". Dzięki temu, że coraz sprawniej się porusza, odkrywa przyjemność samodzielnego badania świata, zaczyna budować swoją niezależność. Jako nowe uczucie pojawia się w nim złość, której się dopiero uczy. Trening czystości zmusza malucha do rozwijania samokontroli, co jest dla niego trudnym wyzwaniem. Jest to więc okres, kiedy dziecko może zbudować w sobie ważne i potrzebne w życiu cechy: samodzielność, niezależność, samokontrolę, wiarę w siebie. Jednak, aby te cechy mogły się rozwinąć, rodzice muszą pomóc dziecku wyważyć konfliktowe tendencje: z jednej strony dziecko chce niezależności, a z drugiej - nie jest jeszcze na nią całkiem gotowe i potrzebuje bezpieczeństwa oraz opieki. Trzeba więc znaleźć rozsądną równowagę między stawianiem wymagań a akceptacją samodzielności malucha.

Czy rozwój dwuletniego dziecka pozwala na świadome buntowanie się? Czy "bunt dwulatka" to próba sił między maluchem a rodzicami?

Określenie "bunt" jest trochę mylące, bo może kojarzyć się ze świadomym sprzeciwem wobec rodziców. Tymczasem zachowania "zbuntowanego" dwulatka nie są wymierzone przeciwko rodzicom. Dziecko koncentruje się na poznawaniu swoich możliwości, bada swoją siłę także w zakresie "stawiania na swoim", decydowania. Ale nie potrafi jeszcze przewidzieć skutków swoich działań. Czasem zachowania malucha wyglądają na złośliwe, a są po prostu badaniem granic i wyrazem ciekawości, dziecko bada odpowiedzi na pytania: czy to, czego zakazują rodzice jest rzeczywiście takie złe lub niebezpieczne? Co może się stać jak to zrobię? A może jednak można to robić w pewnych okolicznościach? Jeśli rodzice bywają niekonsekwentni, tzn. raz czegoś zakazują, a innym razem na to pozwalają, to dziecko jest zdezorientowane i przy różnych okazjach sprawdza, czy dany zakaz rzeczywiście jest poważny i nieprzekraczalny.

Jak reagować na przejawy buntu u dwulatka?

Kiedy dziecko samodzielnie podejmuje różne działania, warto zapewnić mu bezpieczeństwo i pozwolić na eksperymenty - oczywiście na miarę możliwości dziecka. Czasem rodzice są zbyt surowi i dla własnej wygody (np. z obawy że dziecko "nabałagani") zabraniają mu różnych zabaw. Wtedy zamiast pewności siebie u malucha powstaje niepewność i brak wiary we własne siły. Podobnie dzieje się kiedy rodzice, z lęku o dziecko, ograniczają nadmiernie jego aktywność. Zamiast odwagi do podejmowania wyzwań dziecko buduje w sobie nieśmiałość, obawę przed światem. Z drugiej strony ważne jest stawianie jasnych ograniczeń i zakazów, jeśli dziecko przekracza normy albo stwarza niebezpieczne sytuacje dla siebie lub innych. Gdyż oprócz wiary we własne siły, dziecko w tym okresie powinno budować w sobie umiejętność samokontroli i przestrzegania wymagań.

Innym ważnym tematem jest złość. Często zdarza się, że nasz maluch złości się na nas, nie tylko płacze czy krzyczy, ale też bije, kopie lub gryzie. Złość to dla niego nowe uczucie, które właśnie w sobie odkrywa i nie umie jeszcze się z nim obchodzić. Warto dawać dziecku przykład, jak można konstruktywnie wyrażać złość, a przy tym nie pozwalać się krzywdzić. Dlatego zamiast np. krzyczeć na dziecko, lepiej używać mocnego, stanowczego głosu. Można dziecko przytrzymać i uspokoić, odesłać do jego pokoju, ale nie wolno go bić czy szarpać.

Czasem rodzice sądzą, że kiedy maluch nie chce dzielić się z innymi dziećmi, np. zabawkami, to jest to przejaw buntu. Chcą jak najwcześniej nauczyć dziecko, że należy dzielić się z innymi. Jednak w wieku 2-3 lat dziecko nie jest jeszcze w stanie tego zrozumieć. Lepiej wtedy proponować dzieciom wymianę zabawek.

Co robić kiedy dziecko wpadnie w histerię?

Napad histerii może zdarzyć się z różnych przyczyn. Często powodem jest po prostu zmęczenie dziecka albo zbytni pośpiech i stres z tym związany, np. bieganina na zakupach, pośpiech przy ubieraniu itp. - a dziecko nie wytrzymuje napięcia. Czasem stawiamy malucha wobec zbyt trudnego wyboru, gdy ma wybrać spośród wielu różnych rzeczy (np. do jedzenia, ubrania lub zabawy). Małe dziecko nie umie wybrać z wielu opcji, trzeba dawać mu najwyżej dwie, trzy możliwości, np."Wolisz zjeść jogurt czy banana". Jednocześnie dawanie wyboru jest bardzo korzystne dla dziecka, bo uczy go podejmowania decyzji i daje poczucie, że ma wpływ na to co się z nim dzieje. Zdarza się też, że maluch wpadnie w histerię kiedy odmówimy mu czegoś, albo chcemy zmusić do aktywności, na którą akurat nie ma ochoty. Wtedy warto najpierw wytłumaczyć dziecku dlaczego nie można spełnić jego pragnienia, wykazując zrozumienie dla jego frustracji czy rozczarowania, np. "Rozumiem, że bardzo podoba ci się ta zabawka, ale teraz nie możemy jej kupić, bo...". Przy rozmowie z dzieckiem trzeba nawiązać z nim kontakt wzrokowy, dlatego warto np. przykucnąć przy nim, a nie mówić "z góry". Spokojne i stanowcze tłumaczenie pomaga w początkowej fazie napadu histerii, jeśli jednak dziecko już się "rozkręciło" warto z nim wyjść lub wynieść go do innego pomieszczenia i po prostu przeczekać. Każda złość i histeria mija, potrzeba tylko chwili czasu. Pomocne bywa odwrócenie uwagi dziecka, zajęcie go czymś innym. Można wieczorem opowiedzieć dziecku bajkę, która przedstawi uczucia rodziców i innych osób obecnych przy napadzie histerii. A jeśli takie napady powtarzają się w określonych sytuacjach, warto ich unikać.

Czy każdy rodzic musi być przygotowany na odpieranie ataków zbuntowanego dwulatka?

To co nazywamy umownie "buntem dwulatka" jest ważnym i potrzebnym okresem w rozwoju dziecka. Jeśli u dziecka nie pojawia się ochota do przekory, podejmowania samodzielnych wyzwań, decydowania o sobie, testowania siły swojej złości, to w zasadzie można się niepokoić. Oczywiście przejawy "buntu" będą różne u różnych dzieci, zależne od ich temperamentu i reakcji rodziców. I choć tak trudny dla rodziców, jest to jednak czas niezbędny dla budowania wielu umiejętności dziecka. Bez nich nasz maluch może wyrosnąć na biernego, zależnego i niepewnego siebie dorosłego, któremu trudno będzie podjąć samodzielne życie czy odnosić sukcesy.

Rozmawiała

Miejsca

Opinie (87) 4 zablokowane

  • Ale...

    ....babcie moga jak najbardziej rozpieszczac wnuki!!!!
    Swoje dzieci wychowaly,to teraz niech rozpieszczaja.

    • 2 0

  • A mój syn czterolatek (1)

    był wyjątkowym buntownikiem. Doszło do tego, że przestałam go gdziekolwiek zabierać ze sobą, a w przychodni modliłam się by ktoś przypadkiem do niego nie zagadał. Awanturował się i wymyślał z byle powodu. Wszystko było nie tak : spojrzeć na niego - źle, nie patrzeć - też źle, postawić przed nim kubek uszkiem w prawą stronę - źle, w lewą - też źle, podać łyżeczkę - źle, nie podać - źle. Ale wszystko minęło, nawet nie zauważyłam kiedy. Teraz ma 5 lat , jest super chłopakiem i można się z nim doskonale dogadać. Dodam jeszcze, że nie dostawał klapsów. Kkarą było odsyłanie do pokoju albo odbieranie na jakiś czas ulubionej zabawki.

    • 3 0

    • Ooo no proszę, a myślałam, że tylko ja mam takiego synka, który ma obecnie 3 latka :)) Też czasem aż się boję go gdziekolwiek brać, bo zrobi mi taką awanturę w sklepie czy na ulicy, że ho ho. Tyle, że mój na szczęście taki nie jest, że mu nie odpowiada, źle postawiony kubek :) Pani miała o wiele gorzej, ale dała mi Pani nadzieję, że nawet najgorszy buntownik może z tego wyrosnąć :) Myślałam, że dla mojego kochanego synka już nie ma nadzieii ;P;P

      • 0 1

  • Jak sie guaniarz mi buntuje (2)

    to przez kolano, dwa klapsy i juz jest swiety spokoj. Dyscyplina musi byc!

    • 6 4

    • A ja nie jestem zwolenniczką częstych klapsów, bo potem dziecko będzie z łapami do innych dzieci podchodzić albo i też dorosłych.
      Jasne, klaps może być ale nie za każde złe zachowanie,
      bo tych złych zachowań może być mnóstwo.

      • 1 0

    • do więzienia

      • 1 0

  • Donek i spolka juz doprowadzili do tego

    ze dwuletnie dzieci sie buntuja i maja dosc! szkoda tylko, ze nie moga wyjsc na ulice!

    • 3 0

  • Hahaha...

    Mój syn ma już 3 latka i uważam, że nadal jest dzieckiem, który się buntuje...
    więc sądze, że nie tylko 2 latka się buntują :)

    • 0 1

  • (1)

    ...najgorzej to jest jak dziecko sobie coś ubzdura zbuntuje się w sklepie czy na ulicy czy gdzie indziej i nie będzie chciało dalej iść i co wtedy... wtedy to dopiero jest kongo... później to się odechciewa wychodzić gdziekolwiek, bo rodzic się boi, że dziecko zrobi histerie na ulicy.

    • 0 4

    • na barana

      • 1 0

  • Ja twierdzę, że jak dziecko się buntuje to znaczy, że może jest po prostu zmęczone. Przynajmniej mój syn tak ma, buntuje się kiedy jest mocno zmęczony więc najlepiej jak się gdzieś na dłużej wychodzi, żeby dziecko pierw się zdrzemnęło i dopiero potem gdzieś z dzieckiem wyjść. W końcu w przedszkolu też bedzie mieć leżanki.

    • 1 2

  • (1)

    Tylko powiedzcie mi drodzy Państwo, dzieci nasze kochane mają takie życie kolorowe, tyle zabawek mają, że nie wiadomo co wybierać i z jakiego oni powodu się tak denerwują, jakby mieli tyle na głowie, że ho ho... ;D

    • 1 0

    • nie dziwi mnie, jak mają takie głupie mamy...

      • 3 1

  • Jarosław ma

    60 lat i nadal się buntuje jak 2 latek.

    • 2 3

  • widzę tu wielu zwolenników bicia,
    w Szwecji widziałem plakat, który w wolnym tłumaczeniu brzmi tak:
    JEŚLI BICIE JEST DOBRE CZEMU WCIĄŻ BIJESZ ?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane