• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie produkty wróciły od września do sklepików szkolnych?

Arnold Szymczewski
17 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co jedzą nasze dzieci w szkołach i przedszkolach?
Sklepiki szkolne powoli znikają z mapy Polski. Sklepiki szkolne powoli znikają z mapy Polski.

Kilka miesięcy temu zastanawialiśmy się nad tym, czy we wrześniu sytuacja się zmieni i sklepiki razem z drożdżówkami powrócą do szkół. Dyrektorzy szkół twierdzili wówczas, że raczej tak się nie stanie, ale wszystko miało wyjaśnić się po wprowadzeniu nowych przepisów w życie. Sprawdziliśmy, co tak naprawdę powróciło do szkół i jakie zdanie mają na ten temat właściciele sklepików.



Za nami półtora miesiąca roku szkolnego. Sklepiki szkolne zaczynają upadać, ponieważ uczniowie wolą zaopatrywać się w okolicznych, kuszących promocjami i bogatym asortymentem, punktach osiedlowych. Nowe, zmienione rozporządzenie ministra edukacji niewiele tu pomoże.

Zobacz też: Po wakacjach drożdżówki wrócą do szkół

Drożdżówki

W naszej majowej sondzie 63 proc. czytelników zagłosowało za powrotem drożdżówek do szkoły, tylko 8 proc. uznało, że "raczej nie powinny wrócić" i 29 proc. powiedziało drożdżówkom stanowcze "nie". Kiedy jednak odwiedziliśmy sklepiki w trójmiejskich szkołach okazało się, że w asortymencie drożdżówek nie ma. Dlaczego?

Powodem może być to, że aby wyprodukować drożdżówkę zgodną z nowymi przepisami dotyczącymi sklepików szkolnych, trzeba zmienić recepturę. To wiązałoby się z dodatkowymi kosztami i skutkowałoby podniesieniem ceny produktu. Portfele uczniów są dość szczupłe, dlatego sprzedaż drogich ciastek byłaby nieopłacalna.

Powróciły kanapki... na chwilę

W szkolnych sklepikach pojawiły się kanapki zrobione na bazie pieczywa razowego lub pełnoziarnistego: żytniego, pszennego, mieszanego lub pieczywa bezglutenowego.

- Rewolucja trwała kilka dni. Musieliśmy zrezygnować, bo dzieci po prostu nie lubią i nie kupują tego typu pieczywa - zdradziła nam pani Anna, pracownica sklepiku w jednej z gdańskich szkół.
Poza tym, w ofercie sklepików mogą znajdować się: sałatki i surówki, mleko, napoje zastępujące mleko (sojowe, ryżowe, owsiane, kukurydziane, gryczane, orzechowe, jaglane, kokosowe i migdałowe), produkty mleczne - jogurt, kefir, maślanka, mleko zsiadłe, mleko acidofilne, mleko smakowe, serwatka, ser twarogowy, serek homogenizowany lub produkty zastępujące produkty mleczne na bazie soi, ryżu, owsa, orzechów lub migdałów. Sprzedawane będą mogły być także zbożowe produkty śniadaniowe, warzywa, owoce, suszone warzywa i owoce oraz nasiona bez dodatku cukrów lub substancji słodzących, a także soki owocowe, warzywne, owocowo-warzywne, przeciery, musy owocowe, warzywne oraz owocowo-warzywne bez dodatku cukrów i soli.

Prowadzenie sklepików jest nierentowne

- Sklepik prowadzę od 20 lat. Ostatnio tylko z sentymentu, ponieważ mam inne źródło dochodu. Od kiedy wprowadzono zmiany, mój sklepik przestał być rentowny. Zdrowa żywność to niestety droga żywność, dlatego musiałam podnieść ceny, a dzieciom szkoda pieniędzy na "zdrowe" ciastko. Ci starsi i tak na przerwach wychodzą do pobliskich sklepów i wracają z colą i hot-dogiem - dodaje pani Marzena, właścicielka sklepiku.
"Zdrowe ciastko"

Wzięliśmy pod lupę - wyglądające na zdrowe - owsiane ciasteczko i zapytaliśmy eksperta o opinię.

- W składzie ciastka nie ma substancji uznanych za niebezpieczne i szkodliwe dla zdrowia, aczkolwiek nie nazwałabym tego produktu "naturalnym", a już na pewno nie "zdrowym"- mówi Maja Lewandowska, dietetyk z Naturhouse Gdańsk Morena.
Poniżej zamieszczamy szczegółową analizę składu ciastka, przygotowaną przez naszą ekspertkę, Maję Lewandowską:

Skład Ciastka mgr. Dietetyk Maja Lewandowska Naturhouse Gdańsk Morena from Trojmiasto.pl


Reasumując

Mimo szczytnych zamierzeń nie da się ukryć, że reforma nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Sklepiki szkolne upadają, ponieważ ich asortyment jest dla uczniów nieatrakcyjny, a śmieciowe jedzenie nadal jest dostępne na wyciągnięcie ręki w przyszkolnych sklepikach.

- Jeśli dziecko będzie chciało zjeść coś, co mu smakuje, a niekoniecznie jest zdrowe, to i tak wyjdzie ze szkoły do pobliskiego sklepu i śmieciowe jedzenie sobie kupi - mówi Tomasz, tata 10-letniego Tymka. - Gdyby jednak szkoły zaczęły współpracę z dietetykami i chociaż raz w tygodniu organizowały zajęcia bądź warsztaty z zasad zdrowego odżywiania, efekt mógłby być zdecydowanie lepszy. Zamiast zakazywać powinniśmy edukować.

Opinie (85)

  • zdrowe ..

    Skoro to jedzenie smieciowe jest be a sklepik proponuje zdrowe a dzieciaki go nie chca to po co na sile je wprowadzac.Dorosli wiedza co najlepsze.Sklep jest obok wiec dzieciak wybierze to co woli. Mode dzieci zapytajcie co chca .uszczesliwianie na sile sami wiecie ze to bezsens

    • 2 4

  • Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz.............

    Kiedys byly stolowki, jadalo sie obiady a na duzej przerwie kazdy dostawal kubek goracego mleka. Gotowaly panie kucharki z prawdziwego zdarzenia, zatrudnione byly rowniez pomoce kuchenne. Jedzenie bylo zdrowsze, bez pestycydow, antybiotykow i calej tej chemii.

    • 7 1

  • Kopacz jedyne co potrafiła jak cała PO to tylko zakazywac i doprowadzac do Upadku każdy prywatny biznes!!

    Przypominam ze Kopacz z PO gdy rządziła chciała zlikwidować Bary Mleczne z równie idiotycznego powodu!! Ale najlepsze jest to ze rząd Kopacz wspierał zachodni biznes i go promował który w naszym kraju wprowadził śmieciowe jedzenie !!Na razie niewiele sie zmieniło !!Ale ta analiza ciastka jest śmieszna bo skoro taka szkodliwa to dlaczego portal nie pieje ze praktycznie 70% tego co jest w sklepach jest szkodliwe!! Jak na razie widze ze tylko biedronka promuje warzywa i owoce bo rozdaje maskotki które przekonują ze owoce sa smaczne i zdrowe!!

    • 5 2

  • święte słowa "Zamiast zakazywać powinniśmy edukować."

    niestety w naszej obecnej kulturze, robi się kompletnie na odwrót

    • 3 0

  • pani dietetyk

    lepszy cukier niż syrop glukozowo-fruktozowy

    • 5 1

  • Woda z mózgu

    Wojna o drożdżówke, która jest od lat, a żrą z marketów syf na potęgę razem ze swoimi dzieciakami. Do tego zwolnienia z w-fu i nowobogackie wymagania. Myśleć, myśleć drodzy rodzice, dziadkowie. Do Mc i KFC prowadzacie latorośle, ale tam jest samo zdrowie....... Hipokryci

    • 2 0

  • Zaniepokojona

    Polecam rodzicom ściągnięcie aplikacji FItatu i sprawdzenie, ile kalorii jedzą ich dzieci, a ile powinny. Sama jestem ciekawa, ile to się kcal uzbiera z tych drożdzóweczek, ciasteczek, cukiereczków.
    Dzieci jedzą stanowczo za mało warzyw

    • 2 0

  • Szkoła

    Może trzeba zrobić pogadankę w szkole na temat zdrowego odżywiania i przejść się do sklepiku szkolnego i zmotywować dzieci do zdrowszego jedzenia.

    • 1 1

  • lenistwo rodziców!!!!!

    Drugie śniadanie dla dziecka to nie jest jakieś pracochłonne zajęcie!!!!chociaż powiem szczerze , że przy niejadku to trochę wyzwanie..ale lepsza domowa kanapka,kefir i owoc lub naleśniki ( zrobione wieczorem) niż chipsy lub wspomniane hot dogi.na drożdżówki też można czasami pozwolić..ale kochani to Wy dajecie dzieciakom pieniążki.........

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane