Osiem z 66 gdańskich przedszkoli publicznych zostanie sprywatyzowanych z dniem 1 września 2008 roku. O przekształcenie placówki w niepubliczną starało się aż 15 dyrektorów przedszkoli, ale w siedmiu z nich pomysł nie uzyskał absolutnie koniecznej akceptacji rodziców i rady pedagogicznej. Na palcach jednej ręki można było dotąd policzyć takie przekształcenia w Gdańsku.
- Po raz pierwszy tak duża grupa dyrektorów była zainteresowana przejęciem swoich placówek. W Gdańsku zawsze będą przedszkola publiczne, chcemy żeby rodzice mieli wybór, ale część z nich planujemy przekazać podmiotom prywatnym. Trudno powiedzieć ile, nie mamy ustalonego limitu - mówi
Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora wydziału edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
- Ten proces dopiero rusza, może zgłoszą się kolejni chętni w przyszłym roku, a może nie, zobaczymy. Na pewno nie może być tak, że w danej dzielnicy będą tylko niepubliczne przedszkola.Miasto podpisze umowę z dyrektorami nowych placówek na razie na trzy lata. Pozostaną pod kontrolą wydziału edukacji i kuratorium. W tym czasie nie będą płacić czynszu (budynki pozostaną własnością Gdańska), mogą korzystać z zastanego w budynku sprzętu. Opłaty muszą być porównywalne z ceną przedszkola publicznego, a wszelkie podwyżki uzasadnione (np. podniesieniem cen energii).
Dziś opłata stała w gdańskim przedszkolu publicznym to 213 zł. Doliczając do tego zajęcia dodatkowe (gimnastyka, taniec, angielski itd.) rodzice płacą miesięcznie od 350 do 600 zł.
W Przedszkolu nr 27 im. Panienki z Okienka płaci się dziś średnio 450 zł (w tym logopeda, pianino, angielski, rada rodziców), po przekształceniu cena wzrośnie najwyżej o 50 zł.
Ewa Słomińska, dyrektor placówki od 25 lat:
- Rodzice zawsze chcieli, żeby nasze przedszkole było niepubliczne, nie było więc problemu by ich do tego przekonać. Cała kadra też ze mną zostaje. Teraz będzie łatwiej zarządzać przedszkolem, będziemy bardziej autonomiczni, nie tylko w tym, ile i na co będziemy wydawać, ale i w pracy z dziećmi, bo to jest dla nich biznes, nie dla mnie. Ta decyzja ułatwi mi spełnianie autorskich wizji: zajęć w mniejszych grupach, trochę dłuższej pracy nauczycieli, zatrudnienia psychologa, skupienia na naszych priorytetach - edukacji muzycznej i kulturalnej. To także większa możliwość wejścia w programy unijne.Barbara Budzan- Piekara, dyrektor Przedszkola nr 76 (też od 25 lat), która również zdecydowała się przejść na prywatną działalność, tak samo podkreśla ułatwienia w zarządzaniu przedszkolem, które niesie za sobą nowa sytuacja prawna.
- Dotąd każdy krok musiałam ustalać z wydziałem edukacji, tak nakazuje prawo działające w polskich jednostkach budżetowych. Teraz zyskam większą swobodę w doborze oferty edukacyjnej, środki finansowe będą w mojej gestii. Tak samo remonty - nawet na drobne prace musiałam robić przetargi, co zabierało mnóstwo czasu. Teraz mogę po prostu zlecić remont. Nie zamierzam podnosić opłaty stałej, chyba że wzrośnie w miejskich placówkach. Opłata za dodatkową ofertę wzrośnie najwyżej o 20 zł.W przyszłym roku w Przedszkolu nr 76 planowany jest dodatkowy oddział dla maluchów. Dyrekcja ogłosiła konkurs na nową nazwę dla placówki.
W grupie sprywatyzowanych placówek są także przedszkola nr: 19, 27, 37, 45, 65, 70.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy