• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy dorośli znają tabliczkę mnożenia? Dzieci zrobiły im test

Ewa Palińska
4 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Zobacz, jak dorośli poradzili sobie z tabliczką mnożenia.

W piątek, 4 października, dla uczczenia Światowego Dnia Tabliczki Mnożenia uczniowie Szkoły Podstawowej Lokomotywa wyruszyli na Sopocki Rynek, aby sprawdzić, jak kupujący i sprzedający radzą sobie z mnożeniem i dzieleniem. Dorośli egzamin zdali na piątkę, choć opinie na temat tego, czy znajomość tabliczki mnożenia przydaje się w życiu, były podzielone.



Jak dobrze znasz tabliczkę mnożenia?

Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia to inicjatywa skierowana nie tylko do dzieci i młodzieży, ale także do dorosłych. Akcja ma ciekawy przebieg - młodsi uczniowie, pod opieką dorosłego opiekuna, wcielają się w role egzaminatorów i przepytują dorosłych z tabliczki mnożenia.

Nietypowy egzamin na Sopockim Rynku



Do akcji, już po raz czwarty, włączyli się uczniowie Szkoły Podstawowej Lokomotywa. W piątek, 4 października, wyruszyli na Sopocki Rynek, aby przeegzaminować kupujących i sprzedających. Ci, którzy podjęli wyzwanie, losowali kartkę z pytaniami. Każdy, kto odpowiedział poprawnie na pięć z nich, otrzymał tytuł Eksperta Tabliczki Mnożenia.

Dorośli chętnie włączali się do zabawy, choć mieli obawy, czy na pewno sobie poradzą.

- Szkołę kończyłam kilkadziesiąt lat temu i choć wtedy tabliczką mnożenia władałam biegle, to dziś nie byłam pewna, ile mi z tego zostało w głowie. Na szczęście na wszystkie pytania odpowiedziałam poprawnie, więc nie skompromitowałam się przed dziećmi - mówiła jedna z pań, egzaminowanych na Sopockim Rynku.

Czy znajomość tabliczki mnożenia jest potrzebna?



Egzamin był również znakomitą okazją do tego, aby zastanowić się, czy znajomość tabliczki mnożenia jest w dzisiejszych czasach w ogóle potrzebna.

- Oczywiście, że nie! - powiedziała jedna z pań. - Każdy ma przecież w telefonie kalkulator, więc uczenie się tabliczki mnożenia na pamięć nie ma sensu.
- Uważam, że to jest podstawowa wiedza, jaką dzieci powinny wynieść ze szkoły, i bardzo się przydaje - dodała inna uczestniczka testu.
I choć w tej kwestii nie udało się osiągnąć konsensusu, jedno jest pewne - akcja na Sopockim Rynku przyniosła wiele radości zarówno dzieciom, jak i egzaminowanym dorosłym. Stanowiła też znakomitą okazję do powtórzenia materiału, który przyda się w codziennym życiu i młodym, i starszym.

Miejsca

Opinie (80)

  • (3)

    Rośnie pokolenie, które bez telefonu sobie nie poradzi i to jest przerażające. W pamięci nie policzy, o drogę nie zapyta..

    • 20 1

    • Podobnie jak poprzednie pokolenie nie daloby sobie rady bez pradu. Obecne pokolenie doskonale da sobie rade.

      • 2 2

    • A na suwaku umiesz liczyć? (1)

      Pierwiastki kwadratowe pisemnie wyciągasz? Mapę samochodową i plan Gdaństa w schowku trzymasz? Notes z telefonani w kieszeni nosisz? A umiesz pisać piórem ze stalówką maczaną w kałamarzu? Kreślisz cokolwiek? Z papieru milimetrowego korzystasz? Kompas i mapy topo obsługujesz? Odpaliłeś kiedyś samochód na korbę, albo przeczyściłeś gaźnik? Ja te i wiele innych umiejętności, dziś kompletnie niepotrzebnych posiadłem, ale nie uważam, żeby współcześni młodzi musieli je dziś znać.

      • 7 0

      • Uwazam podobnie. Jesli mozna sobie uproscic zycie to nalezy to robic. W szkole uczylem sie jeszcze rysunkow na papierze milimetrowym, albo dzielenia pisemnego i jeszcze wielu bezuzytecznych obecnie rzeczy. I widze, ze w szkolach czas sie zatrzymal w miejscu i niektore z nich nadal zaprzataja umysly dzieci. Obecnie bardziej przydatne byloby uczenie sie o sposobie budowania zapytan do googla (taki przyklad pierwszy z brzegu). A co jesli zabraknie internetu, jak to niektorzy pytaja? Wtedy bedziemy mieli naprawde duze problemy - z przezyciem i na pewno nie zdecyduje o tym tabliczka mnozenia.

        • 4 1

  • Nie umiem i juz sie tego

    Nie wstydzę. Kiedyś bito za to, że nie umiesz. Człowiek żył w ciągłym przeswiadczeniu że jest ułomny, a to nie prawda! Znam dzieciaki co nie mają za grosz umiejętności czytania ze zrozumieniem, zero znajomości życia... I na serio tabliczka mnożenia nie sprawia, że są lepsi. Lepiej oczywiscie mieć to w głowie, bo łatwo czasem przeliczyć to i owo, ale jak nie ma pod ręką kalkatora to i na pieszo z długopisem w ręku też dasz radę.
    Przestańcie strofować dzieci i nakładać na nie obciążenie "bo jak nie, to jesteś i**otą" . Skupmy się na tym by umieli funkcjonować w obecnych czasach i uczmy ich bycia dobrym.

    • 8 16

  • Pfyyyy.....

    Przecież Polacy są na wymarciu i bardziej jest potrzebna wiedza jak przetrwać niż zaprzątać sobie głowę bzdetami takimi jak tabliczka, wiara, hymn czy inny szajs.

    • 2 8

  • Znam

    ale nie umiem ;)

    Tabliczka mnożenia przydatna ale nie jest niezbędna, nie mam potrzeby liczenia w ułamku sekundy.

    • 1 5

  • I tak nie kumaja promocji w biedzie (1)

    Rzuca kalafiory i daja 40 procent na 4 szt. Ile wynosi promocja?

    • 5 0

    • Pomijalnie malo. Podobnie jak efekty relatywistyczne podczas jazdy autostrada.

      • 1 0

  • (3)

    Jak będzie Wam sprzedawca resztę wydawał w sklepie to też z tel będziecie liczyć? Bo niektóre dzieciaki to mają nawet problem z dodawaniem.. Mnożyć i dodawać /odejmować biegle minimum do stu w życiu codziennym trzeba umieć, bo inaczej to będą Was wszyscy '' skubać''z każdej strony.

    • 11 0

    • (1)

      Zaraz jakaś '' mądra głowa '' napisze, że po co liczyć resztę w sklepie jak się płaci wszędzie kartą

      • 3 0

      • Taka karta, to fajna sprawa. Wiadomo gdzie jesz, co czytasz, czym jeździsz jakie masz przyzwyczajenia, jaka jest twoja droga w ciągu dnia itp. Twój ślad ciągnie się za tobą jak nitka. Następnie są tacy, którzy zamienią tę wiedzę na zindywidualizowaną ofertę, by na tobie jeszcze więcej zarobić. Człowiek 2.0 .

        • 4 1

    • Szkoda, ze w szkole nie ucza, ze zamiast odejmowac mozna sprawdzic na biezaco wydawana reszte dzieki dodawaniu na bierzaco wydawanej kasy, ktore robi sie znacznie latwiej.

      • 2 1

  • Znam biegle język mandaryński, tajski, niemiecki, angielski i rosyjski. Od pół roku uczę się japońskiego i mi bardzo dobrze (3)

    Ale tabliczki mnożenia nie znam. Nie obliczę nawet pola kwadratu mając wzory.
    Potrafię jedynie dodawać i odejmować. Mnożyć tylko najprostsze liczby.
    Jestem matematycznym ułomem od zawsze. Tak samo mam z chemia i fizyka.
    Ale za to jestem w stanie się obcego języka nauczyć w rok, grubą ksążkę przeczytać w 1-2 dni.

    • 0 11

    • Pitolisz (1)

      To napisz ww po tajsku. A pracujesz pewnie w superkorpo czyli markecie.

      • 2 0

      • I zna..urugwajski..stary numer

        • 0 0

    • "Ale za to jestem w stanie się obcego języka nauczyć w rok, grubą ksążkę przeczytać w 1-2 dni."

      Nie pamiętając, co było na poprzedniej stronie, ani nie umiejąc przetłumaczyć tego tekstu na żaden język, który znasz "biegle".

      • 4 0

  • (1)

    Tabliczka mnożenia do 100, przydatna w zwykłym życiu (jakoś nie widzę ludzi w marketach robiących obliczenia na telefonie, a za to ciągle zaskoczonych w kasie, że "dużo'), nie różni się w gruncie rzeczy od innych szkolnych rzeczy w rodzaju, nauczenie się wierszyka w 1 klasie, albo fragmentu Pana Tadeusza w 8 (po przeczytaniu w całości). Ma za zadanie ćwiczenie mózgu w wysiłku umysłowym, jakim jest przyswajanie wiedzy.

    Przychodzą studia, a tam się okazuje, że mózg nienawykły nic nie może wchłonąć, a zaliczenia są za to, że się jest.

    Następnie taki ktoś się potem pojawia jako kandydat do pracy z dyplomem (który mu się należy jak psu buda), a na pytanie "co umiesz i co wiesz" jedyne co może odpowiedzieć to "nic nie umiem i nic nie wiem, ale wiem jak sprawdzić, czy wyskakuje na pierwszej stronie google". A ponieważ pracodawca też to potrafi, to gnojek w tym momencie zaskoczony, że mu nie oferują nic ponad
    minimum krajowe. I już zawsze będzie robił jako śmieciowy pracownik, gdy ci, którzy jako dzieci ćwiczące umysł, idą w pracy w górę jak rakieta.

    • 10 1

    • Od kiedy kucie na blachę to ćwiczenie przyswajania wiedzy?
      Zapamiętywanie jest mechaniczną czynnością i nie znaczy, że dany materiał się rozumie.

      Prosty przykład, to trygonometria, gdzie zwykle boki trójkąta oznacza się a b c. Daj na sprawdzianie k d h i się pogubią. Tyle zostaje z wkuwania.

      • 4 2

  • Dzieci same jej nie znają i dlatego udają ekspertów!

    • 2 1

  • A

    Co za ankieta...znam bezproblemowo

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane