• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy leci z nami dziecko? Kilka praktycznych rad przed podróżą z maluchem

Małgorzata Zimnoch
24 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu. Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu.

Samolotem lecimy na wakacje do Egiptu, na weekend do Mediolanu czy do znajomych do Edynburga. Latamy coraz dalej i coraz częściej, coraz częściej też nie wahamy się do samolotu zabrać ze sobą dziecko. O czym pamiętać, żeby taka podróż minęła bez stresu - waszego i malucha?



Czy uważasz, że podróż samolotem z małym dzieckiem to dobry pomysł?

Zazwyczaj obsługa podczas odprawy check-in zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki. Zazwyczaj obsługa podczas odprawy check-in zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki.
Może się okazać, że dziecko w samolocie zaśnie i prześpi cały lot - taka sytuacja jest jak wygrana na loterii. Może się okazać, że dziecko w samolocie zaśnie i prześpi cały lot - taka sytuacja jest jak wygrana na loterii.
W samolocie przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka. W samolocie przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka.
Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu. Pamiętajmy jednak, że w tej cenie nie dysponujemy miejscem dla dziecka, nie mamy też prawa do zwiększenia limitu na bagaż rejestrowany. Możemy za to liczyć na dodatkowy bagaż podręczny, kilka praktycznych ułatwień podczas podróży i pomoc ze strony obsługi lotniska i załogi samolotu.

Czytaj też: Wyjazd rodzinny? Wyrób dokument podróży dla dziecka

Na lotnisko dobrze jest przyjechać co najmniej dwie godziny przed odlotem. Zazwyczaj obsługa podczas odprawy biletowo - bagażowej (check-in) zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki. Jeżeli tak się nie stanie, bez wahania można poprosić o taki przywilej.

- Lecieliśmy w ubiegłym roku, gdy Aleks miał trochę ponad roczek, do Londynu, do męża - wspomina pani Wiktoria z Gdyni. - Leciałam sama i bałam się, że nie dam sobie rady. Na szczęście wszyscy bardzo mi pomagali - obsługa lotniska, obsługa samolotu, nawet inni pasażerowie. Jeden pan wniósł mi wózek do samolotu, inny wziął bagaż podręczny.

W bagażu podręcznym musi się znaleźć miejsce na zapasowe pieluchy i mokre chusteczki - to banalne i oczywiste - ale też kilka innych niezbędnych podczas podróży rzeczy. Przede wszystkim co najmniej dwa uniwersalne komplety zapasowych ubranek, na wypadek, gdyby dziecko się czymś oblało, o co w samolocie nietrudno. Trzeba też wziąć pod uwagę klimatyzację na lotniskach, wahania temperatury w różnych rejonach świata i to, że w samolocie albo będzie gorąco i duszno, albo chłodno - dziecko dobrze jest ubrać "na cebulkę" i mieć w zanadrzu zarówno ciepły sweterek, kołderkę lub kocyk, jak i przewiewny kaftanik.

W bagażu podręcznym powinno się oczywiście znaleźć również picie i jedzenie dla malca. Jeżeli chodzi o płyny, większość przewoźników akceptuje wniesienie pojemników z napojem do 100 ml. Warto zabrać ze sobą - na wszelki wypadek - czopki przeciwbólowe. Nie zapomnijmy o macie do przewijania, którą rozłożymy na przewijaku w toalecie samolotowej. Przydatna może się też okazać chusta lub nosidełko. Jeżeli karmicie butelką, warto wziąć - w zależności od długości lotu - dwa lub trzy zestawy ze smoczkami. Pamiętajcie, że w samolocie nie będziecie mogli umyć butelek.

Warto wziąć ze sobą wózek - zazwyczaj nie jest on wliczany do limitu bagażu i jest przewożony bezpłatnie. Możemy zdać na bagaż tak samo jak walizki lub podjechać nim do samego wejścia do samolotu i wówczas przekazać obsłudze. W zależności od opcji, którą wybraliśmy, odbieramy go od razu po wyjściu z samolotu lub z pozostałym bagażem. Niektórzy przewoźnicy pozwalają wnieść na pokład nosidełko dla dziecka. Niektórzy dysponują też w samolocie miejscem, gdzie obsługa może podczepić specjalną gondolę dla malucha, co jest bardzo przydatne zwłaszcza na długich trasach.

Czytaj też: Wspólny letni biwak z małym dzieckiem

Najgorsze dla dzieci podczas podróży samolotem są starty i lądowania. Oprócz emocji współtowarzyszy podróży, które bardzo łatwo się im udzielają, do głosu dochodzi fizjologia. Powstające podczas startu i lądowania wahania ciśnienia powodują u dziecka dyskomfort i wywołują ból uszu. Wystarczy wtedy sprowokować go do przełykania - podając mu wodę, mleko, smoczek, chrupki itp.

Dziecko poniżej drugiego roku życia spędza lot na kolanach opiekunów. Obsługa pokładowa dostarcza specjalne kamizelki ratunkowe oraz pasy bezpieczeństwa, które mocuje się do pasa przy fotelu. Warto zwrócić uwagę, by dziecko nie leżało na zapięciu pasa dla dorosłego.

- Dwa lata temu lecieliśmy z naszą 7-miesięczną córką do Grecji - opowiada pani Katarzyna z Gdańska, mama 3-letniej Julii. - Obawiałam się wszystkiego, bo naczytałam się, że małe dzieci źle znoszą podróż. Myślałam, że mała da nam popalić, ale okazało się, że nerwy były zupełnie niepotrzebne, bo Julka doskonale zniosła podróż, cały lot właściwie przespała.

Warto - o ile sytuacja na to pozwala - bezpośrednio przed lotem nie pozwolić dziecku spać. Wtedy będzie mu łatwiej zasnąć w samolocie. Jeżeli prześpi większość lotu - podróż będziemy wspominać miło. Ale na wypadek, gdyby maluch nie mógł spać, marudził i płakał, trzeba pomyśleć o czymś, co zaabsorbuje jego uwagę - przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka. Dobrze też pomyśleć o jakimś nowym gadżecie, który ma szansę na dłużej go zająć i przyda się zwłaszcza w sytuacji kryzysowej.

Jeżeli dziecko zacznie płakać a współpasażerowie podróży będą w waszą stronę rzucać oskarżające spojrzenia, warto - o ile to możliwe - przejść na przód lub tył samolotu, gdzie jest nieco więcej miejsca, trochę z dzieckiem pochodzić i starać się je uspokoić. Zachowajcie spokój i pamiętajcie, że wasz stres udziela się dziecku i może tylko pogorszyć sytuację. Trudno - w samolocie jedni śpią i chrapią, inni piją alkohol i się bawią, jeszcze inni płaczą. Szczegółowe informacje dotyczące warunków podróży z małym dzieckiem można uzyskać u przedstawicieli poszczególnych przewoźników.

Wybierasz się na wakacje? Skorzystaj z bazy biur podróży w katalogu Trojmiasto.pl.

Rękawy pasażerskie na lotnisku w Rębiechowie.

Terminal portu lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku

Miejsca

Opinie (122) 2 zablokowane

  • (10)

    Jedno w samolocie kończy się drzeć to drugie zaczyna. Nie latać, zwiedzać piękny kraj ojczysty.

    • 43 54

    • (5)

      Jak mozna miec pretensje,ze dziecko leci samolotem??przeciez kazdy ma prawo leciec stary,mlody,smierdzacy czy glosny...Co z tego,ze dziecko "pocierpi" 3 godziny, szybko zapomni, a wspomnienia na cale zycie zostana jak to rodzice zabrali na wakacje

      • 16 13

      • (3)

        Zgadza się. Co z tego, że dziecko pocierpi. Ale to, że inni będą cierpieć słuchając wrzaski, piski i płacze to powinno ciebie obchodzić. Kultura wymaga, żeby liczyć się z innymi, a nie tylko ze swoim dzieckiem. I zapewniam Cię, oprócz lodów na patyku dwuletnie dziecko za dużo nie jest w stanie zapamiętać z takiej wycieczki.

        • 13 13

        • Kto nie ma dzieci i ich nie kocha,to tego nie skuma.Sam byles dzieckiem i na pewno dzialales innym na nerwy chocby a autobusie. Gorzej na nerwy dzialaja bezczelni i chamscy ludzie w samolocie. Ludzie i tak beda latac z dziecmi !!!

          • 0 1

        • (1)

          yhm dziecko nie jest w stanie zapamietac. Jedynie nastolatek jest w stanie cokolwiek skumac. Np. taki 15 latek..na pewno chetnie poleci z mamusia i tatusiem na wakacje;) ja w jego wieku mialam swoje sprawy a nie lezakowanie z rodzicami. Co z tego, ze maly nie bedzie pamietal nazwy hotelu? Ale czas spedzony, na plazy, basenie czy innych atrakcjach bedzie wspominal. Zapewniam cie. Moje dzieci nie pamietaja roznych spraw, ale tak je opisuja, ze wiem o co chodzi. Kilka razy powtorze nazwe i one sie jej naucza. Niewazne nazwy, z maluchem nie pojedziesz na objazdowke, ale spedzicie beztroski czas razem. Widac, ze nie jestem rodzicem bo kompletnie nie rozumiesz o co cho we wspolnym wyjezdzie. To tydzien lub dwa calkowitego relaksu, czasu tylko dla siebie. Moj maz tez nie pamieta hoteli i miejscowosci, a jest dorosly. I co z tego. Licza sie inne sprawy, o ktorych ty nie masz pojecia.

          • 6 2

          • niby czemu nie na objazdówkę?

            My zwiedzamy tak Polskę już piąty rok - od czasu gdy nasz syn skończył 3 lata. Siedzenie z dzieckiem dłużej niż 3 dni w jednej miejscowości to nuda. Ps. a na męża uważaj bo kiedyś może zapomnieć tez że ma żonę

            • 1 2

      • smierdzacy nie ma prawa ;)

        • 2 0

    • a ty sie wziales z kapusty?

      tez byles dzieciakiem tez darles jape wiec sie nie czepiaj

      • 11 3

    • (1)

      upychać bachory w luku bagażowym i spokój.

      • 23 30

      • Oby twoje bachory ktos upchnal zycze ci tego z calego serca

        • 12 18

    • dokladnie, jak przeszkadza nie latac, zwiedzac kraj ojczysty. Ja to np. w samolocie na blondynow patrzec nie moge. No jeden usiadzie, drugi do samolotu wlazi. skandal.

      • 28 7

  • Mądrale

    A sami też się darliście tylko już nie pamiętacie. Trochę zrozumienia dla małych ludzi i ich rodziców!

    • 2 0

  • bez kolejki ? fikcja (5)

    Bardzo często latam z dzieckiem które notabene nie przeszkadza nikomu podczas lotu. Bzdurą jest informacja że rodziny z dziećmi są obsługiwane bez kolejki takie sytuacje są wyjątkami. Przy okazji odradzam urlopy z Itaką bowiem rezydenci uważają że stanie w 7 m- cu ciąży w gigantycznej kolejce jest ok. Samo latanie z dzieckiem jest ok i mozliwe jeśli rodzice są "ogarnięci" :-)

    • 1 6

    • (4)

      o czym ty piszesz kobieto. To regula. Wystarczy podejsc do obslugi lub pilota. Sorry, ale jesli oni maja ogonek na kilkaset osob to jak maja wyluszczyc z tlumu ciezarna? Kobieto od czego masz jezyk. Odprawa w pierwszej kolejnosci rodzin z dziecmi to niepisana zasada. Nie mowie o ryanair, gdzie masz np. mozliwosc wykupienia pierwszenstwa wejscia na poklad. Najpierw wchodza ci z prio, ale odprawic mozesz sie bez problemu jako jedna z pierwszych. Wystarczy zwyczajnie poprosic. Oczywiscie mamy na uwadze male dzieci, a nie rodziny z 8-10 letnimi bykami:)

      • 6 0

      • (3)

        sorry to chyba dawno nie latałaś-taki zwyczaj juz jest wszędzie.A to dobra wola współpasażerów czy wpuszczą bez kolejki panią z dzieckiem i w ciązy.

        • 1 3

        • (2)

          bzdury piszecie! przykład z 14 maja br. Współpasażerowie proponują podejście bez kolejki na co rezydentka Itaki pogardliwie mówi że nie ma takiej możliwości i trzeba stać jak wszyscy ! Nie mówię o sytuacji wyławiania ciężarnej z tłumu tylko. Niestety są takie miejsca i tacy ludzie dla których poproszenie o "prio" obsługę nie wystarcza. Latam bardzo często i taka sytuacja nie jest odosobniona. O jakim podejściu do pilota szanowny przedmówca pisze nie wiem bowiem nie spotkałam jeszcze lotniska na którym przy odprawie obecni są piloci . Niepisana zasada ani zasady dobrej kultury niestety obowiązują w realnym świecie nieczęsto ...w teorii owszem, a język i poproszenie nie wystarcza !!!

          • 0 2

          • (1)

            nie wiem jak ma ci jasniej wytlumaczyc. Stoisz do check inu. Przy wycieczkach czesto jest pilot. Albo w pl albo za granica. Jesli pilotka ci mowi, ze nie ma mozliwosci podejsc poza kolejnoscia to idziesz do obslugi lotniska i NA PEWNO taka opcja bedzie. Pilotka akurat malo moze. A skoro ty nie walczysz o swoje to twoj pech i problem. Po odprawie przy wejsciu do gate'a to albo od razu podchodzisz do drzwi i czekasz az zaczna wpuszczac albo jesli jest opcja wykupujesz prio. Jasnie nie wytlumacze. JEsli trafiaja ci sie osoby nieuprzejme to wiedz, ze to nie jest norma. Niepsana zasada jest ze OBSLUGA LOTNISKA zaprasza albo umozliwia rodzinom z malymi dziecmi odprawe biletowo-bagazowa w pierwszej kolejnosci. Zadna pani z check in nie odmowi ci odprawy. Mowie, pod warunkiem, ze beda to maluchy, a nie nastoletnie dzieci, czy kilkuletnie w graicach 7-10 lat, ktore juz jednak potrafia wytrzymac w kolejce. Chodzi o maluszki, infanty, 2-4 latnie, ktore marudza itd. Opisujesz zyczliwosc ludzi albo pilotow. A ja obsluge lotniska. Poniewaz tak jest przyjete i to sie praktukuje. A jesli nie mozesz sie doprosic to idziesz i prosisz wyzej. Albo po prostu przyjezdzasz na lotnisko wczesniej i grzecznie czekasz. I bardzo wiele zalezy o ultury rodzin z maluchami. Bo jesli ja widze roszczeniowe paniusie z mezulkami, ktorzy wpadaja na ostatnia chwile i po prostu sa chamscy to nie widze powodu, zeby im pomoc.

            • 1 1

            • Sposób wypowiedzi Szanownego Przedmówcy i napastliwość sprawia że komentarz do powyższej wypowiedzi jest zbędny.... ale dla wyjaśnienia: pisałam o rodzicach z infantami i ciąży a nie poduszce pod bluzką. Tak jak wskazywałam te niepisane zasady nie obowiązują zbyt często, ale są kraje jak np Portugalia gdzie to norma. Proponuje także na własnej skórze podjąć próbę negocjacji i uświadomienia nieżyczliwych jakie są normy........ Uprzejmość przedmówcy natomiast aż bije z komentarza. Więcej życzliwości i spokoju życzę

              • 1 1

  • Wczoraj leciałem ze Skavsta do Gdańska opóźnionym lotem o 13.00 (2)

    Samolot wg planu lotu - godz. 7.50, a z powodu opóźnienia o 13.00. Jedna wulgarna 24 latka, taka "Mariolka" z deficytem intelektualnym zajmowała swoimi opowieściami wszystkich pasażerów. Banialuki o wszystkim i byłoby tylko śmieszne, gdyby nie seria bluzgów na k, ch, p i podobnych, wyrzucaną z taką ekspresją, że wszyscy dookoła patrzeli z przerażeniem. Zwróciłem kulturalnie uwagę tej gwieździe, a by nie robiła nam wstydu itd. Oburzyła się, ale już bluzgała mniej. Po wylądowaniu poszedłem do znanego supermarketu po małe conieco tuż przed meczem, a tam bluzgający małolaci. Zwróciłem uwagę, a jakże. Młodzieniec nie dosłyszał, ale jego kolega już go uspokajał, aby był ciszej, i nic. Stojąc przy kasie, ponownie zwróciłem uwagę o nieużywanie brzydkich słów informując, że rękę mam ciężką, no i poskutkowało. Trzeba postraszyć silnoręką perswazją i na moment jest cisza, od chamstwa. A

    • 8 5

    • (1)

      a jaki to ma zwiazek z artykulem, poza fatem, ze leciales samolotem?:)

      • 6 1

      • no po prostu

        Kupa kamieni...

        • 0 0

  • Polskie fora to największy wysyp nienawiści jaki kiedykolwiek widziałem (1)

    Niezależnie od sytuacji zawsze znajdzie się ten co neguje,ten co nienawidzi i ten co to poza czubkiem własnego nosa nic nie widzi . Na północy chyba najwięcej tego siedzi a portal Trójmiasto najlepiej to potwierdza.Czytam te wasze wypociny i mi sie niedobrze robi delikatnie mówiąc. Dzieci be, tereny zielone be,zwierzęta be, niepełnosprawni be, homoseksualisci be, starcy be. Co z wami sie dzieje do ch..y jasnej???? Naprawdę umiecie juz tylko byc przepełnieni jadem? Nie zależy wam aby żyć spokojnie i z uśmiechem na ustach. W końcu Trójmiasto to jedne z najpiękniejszych miejsc w Europie. Plujecie na to wszystko za co walczyli wasi przodkowie - dajecie niszczyć ,zapominać i lekceważyć. Wszystko i każdego !!! Za parę lat w Trójmieście zostaną biura i baraki biedoty. Każdy centymetr terenu zielonego zostanie wycięty w pień a dzieci ,których tak nienawidzicie będziecie oglądać jak rodzina z zagranicy przyjedzie albo w filmach . Zawistny, podły naród żerujący na potknięciach innego Kowalskiego. Nie umiecie już o nic walczyć ,nie umiecie się zjednoczyć wiec trudno się dziwić,że wspaniały rząd dy..ma was wszystkich jak chce. Od paru lat mieszkam za granicą,jestem związany z Gdańskiem jako miastem rodzinnym i coraz bardziej mi wstyd jak czytam to opluwanie siebie nawzajem - dzień w dzień. Tu gdzie mieszkam ludzie pomagają sobie nawzajem i walczą wspólnie o sprawy związane z ich miejscem zamieszkania - mimo ,że są różnych ras i wyznania. Chyba i moje wnuki nie doczekają aby w Polsce było podobnie. A swoją droga portal trójmiasto zamiast wyciągać najbardziej dyskusyjne sprawy gdzie pod artykułem wszyscy się żrą jak zajadłe psy zajął się ważnymi sprawami i choć w tym jednym miejscu spróbował zachęcić ludzi do konstruktywnej dyskusji w imię czegoś konstruktywnego a nie paplanie o tyłku maryni

    • 9 2

    • brawo. Dlatego Polacy nigdy niczego nie osiagna, bo wszystko im przeszkadza. Dzieci sie dra, do samolotu nie, na plaze nie. Bo na plazy chce miec spokoj. Grubu na plaze nie, bo wieloryby. W miescie rej GKA GKS wiesniaki nie potrafiace prowadzic auta. A pozniej sie dziwicie, ze mamy jak mamy. W Skandynawii nikt nikomu do okien nie zaglada, wszyscy dbaja o wspolne dobro. Jak ktos zwraca uwage zle robiacym to jest ok, u nas konfident. Dlatego oni maja jak maja, a my jak to w Polsce zawisc, bylejakosc, roztrzasanie cudzych spraw. Zamiast sie cieszyc, ze mozecie wypoczac za granica, w cieplym kraju to nie, wszystko dookola zle.

      • 4 0

  • Nie po to cały rok odkładam (1)

    Nie po to cały rok odkładałem 999zł na excluzywne wakacje w Egipskim kurorcie, żeby się użerać z czyimiś bachorami podczas lotu czarterowanym odrzutowcem!

    • 10 8

    • he ;)

      trollo..

      • 0 0

  • Większość wpisów poniżej to dramat socjologiczny (1)

    Nawet dzikie zwierzęta w stadzie mają więcej szacunku dla młodych i ich matek. Tutaj słowo bachor oraz pejoratywne określenia matek odmieniane są przez wszystkie przypadki. Znamienne jest to, że administrator nie wycina tej jaskrawej ohydnej mowy nienawiści. Taka jest polityka portalu???? Często latam, ale NIGDY nie przeszkadzało mi płaczące lub "brykające" dziecko, ale hałaśliwe, niedomyte i cuchnące panny i ich kawalerowie to nieraz był koszmar dla 1/3 samolotu. Proponuję skupić się na tym towarzystwie.

    • 9 3

    • a najsmieszniejsze jest to, ze KAZDY byl dzieckiem, kazdy robil w pieluchy, kazdy krzyczal i sie wydzieral w pewnych sytuacjach. No ale teraz to przeszkadza. I kazde zachowanie dziecka jest z gory odbierane jako utrapienie. NAwet jesli to normalne zachowanie, niektorzy powiedza, ze to darcie sie, krzyki i patologia.

      • 4 1

  • Linie wizzair lot sztokholm-gdańsk (8)

    Rosjanka przewijająca dziecko podczas startu na lajcie... miny stewardess i zapach w całym samolocie bezcenny.

    • 51 5

    • (4)

      a dorosli nie bekaja, bakow nie puszczaja? sa umyci? przestan. W samolocie jest klima, wiec zapach zaraz sie rozchodzi. Kupa dziecka mniej przeszkadza niz niedomyty brydac rzad obok.

      • 8 16

      • Ja chyba śnię (3)

        Wśród jakiego bydła ja żyję? Bekasz i puszczasz bąki w samolocie, że to dla ciebie taka normalka?? I nie myjesz się??

        • 16 6

        • (2)

          A ty myslisz ze ludzie w samolocie bakow nie puszczaja? Malo widzialas.

          • 7 4

          • bąków nie widać (1)

            przecież

            • 3 1

            • ale czuc, kupe tez widzieli tylko ci co siedzieli obok. co za roznica? doroslym wolno, a malym juz nie? bz przesady. Tak gadacie jakbyscie sami nie wydzierali sie, albo nie robili kupy w pieluche. Stewardessy akurat maja takie sytuacje na codzien i widzac z czym sie trzeba liczyc. ///one wiedza, ze to ciezka harowka, uslugiwanie czesto nieuprzejmym pasazerom, sprzatanie takich niespodzianek po dzieciach albo zwyczajnie wymiocin. Sama bylam swiadkiem jak kilkuletni chlopiec przed nami zwymiotowal i steward uspokoil matke, ze nic sie nie stalo i sam natychmiast to sprzatnal. Taka praca. Obsluga to wie, a jak robi miny to widocznie jest nowa i gburowata.

              • 0 1

    • Co to jest "start na lajcie"? (2)

      Naucz sie pisac człowieku, a potem wypowiadaj.

      • 6 3

      • mało widac wiesz o zyciu :) (1)

        • 1 0

        • A Ty o j.polskim w piśmie.

          • 3 0

  • TAAA

    Niech każdy pomyśli w takich momentach o swoich dzieciach lub o tym, że może niedługo sam by w takiej sytuacji - lot samolotem z dzieckiem... zapomniał wół jak cielęciem był ...

    • 5 1

  • Jak się ma małe dziecko (15)

    to się nie lata samolotem.

    • 50 94

    • podejście niestety częste u Polaków

      sama nie mam dzieci i nie jestem zwolenniczką, latam często, ale płaczące dziecko to normalna sprawa, nawet jak uszy pękają. Jak ktoś ma problem ze współpasażerami, powinien jeździć samochodem na wakacje, a nie wymagać od innych żeby byli niewidzialni.
      U polskich rodziców częstą wymówką, by nic nie robić jest właśnie - "bo ja mam dziecko". Znamienne, że jak nie mieli, też nic nie robili, dziecko jest tylko świetną wymówką. Bierny zawsze jest bierny, czy z dzieckiem czy bez.
      A proszę mi wierzyć, dziecko, którego rodzic jest aktywny, jest, szczęśliwsze.

      • 5 2

    • (12)

      hehe bo?:) wiesz ja wlasnie dl takich jak ty dwa razy do roku latam z dziecmi na wakacje i mam w nosku wasze spojrzenia i uwagi. Ulice, samochody, autobusy, plaze, samoloty sa dla wszystkich. W kazdym z tych miejsc ludzie mali i duzi roznie sie zachowuja. Jesli draznia cie placzace albo glosno zachowujace sie zieci w samolocie..coz twoj problem:)

      • 40 28

      • wszystko jest dla ludzi, ktorzy potrafia sie zachowywac...

        nie wazne maly czlowiek czy duzy, jak umie siedziec w spokoju to super, ale jak drze ryja, to poczekac az osiagnie taki wiek, az bedzie wystarczajaco dorosly aby leciec samolotem... jak ja bym darla ryja to uwierz mi , tez by ci to przeszkadzalo,a dla mnie nie ma znaczenia czy to robi 3 czy 30latek, tak samo na plazy jak male dzieci lataja na golasa, nie jest to uroczy widok malych siusiaczkow i golych pupelkow... nie i jeszcze raz nie! jak by dorosly mezczyzna zaczal latac na golasa z siurem na wierzchu odrazu bylo by powszechne zgorszenie, a nie ma znaczenia czy wisi 3cm czy X razy wiecej... wkurzaja mnie takie mamusie!

        • 8 3

      • (3)

        jak masz w nosku to chyba nie słyszysz jak się wydziera w samolocie ?co bierzesz ze jestes taka wyluzowana 2 razy w roku?

        • 15 7

        • (2)

          moje sie nie wydziera. Zachowuja sie normalnie jak to dzieci. Sa ciekawskie, zagladaja do turystow, zaczepiaja, czasem zaplacza, zamarudza. Biore zabawki, ktore odwracaja ich uwage. A najczescie jest tak, ze spia, bo przyjemnie buja. I zaskocze cie. Wiekszosc pasazerow sie do nich usmiecha, zagaduje, mruga. Zawsze trafi sie jakis smutny cep, no ale to juz nie nasza wina:) Nie zdarzylo mi sie, zeby jakies dziecko cala podroz sie darlo. To sa momenty. I zdarzaja sie wszedzie, na ulicy, w autobusie. Prawda jest taka, ze w duzym samolocie jest tych nie za duzo i slyszysz tylko te kolo siebie. Jesli trafi ci sie akurat dziecko bardziej emocjonalne to twoj pech. Widocznie sobie zasluzyles:) Jakos mi nie zdarzylo sie slyszec non stop dracych sie dzieci, bo rodzice w wiekszosci robia co moga, zeby odwrlocic ich uwage. Zawsze trafia sie tacy co nie reaguja, ale to niewielki margines. I powtarzam, zdarzaja sie wszedzie, w sklepie, autobusie, na ulicy. Wszedzie sa drace sie dzieci. Jak ci sie nie podoba to jedz na wakacje samochodem. Sorki, ale samoloty to transport dla kazdego. JEsli tobie nie odpowiada to ty zrezygnuj, a nie psioczysz na podrozujace rodziny. To tak jakbys narzekal, ze autobuami jezdza ludzie w czerwonych koszulkach i zadasz zmiany koloru. Kto ma zrezygnowac? ci w koszulkach czy ty? takie jeki niezadowolonych wiesz, po czym i gdzie splywaja rodzinom z dziecmi?:) nie powiem, bo to brzydkie slowo...

          • 13 10

          • uważaj żebys z tego wyluzowania nie popuściła w majty (1)

            • 10 11

            • Mi to nie grozi. To wy sie spinacie

              • 8 2

      • (5)

        czyli nikt nie bedzie spal bo czyjes dzici placza super..

        • 29 24

        • (3)

          a ty samolotem lecisz, zeby sie wyspac? chyba wytrzymasz te 2 h na rodos, czy 4 do egiptu? bez przesady. To ludzie z dziecmi maja nie latac, bo jakas gwiazda chce sie wyspac. No nie oslabiaj mnie:)

          • 18 9

          • Nie, wszyscy mamy słuchać darcia mordy czyjegoś bachora bo jakas gwiazda ma w d.pie innych pasażerów. (2)

            Chcesz drzec ryja w samolocie? Wyczarteruj prywatny lot.

            • 11 14

            • Lotnik sie znalazl...mowie ci synek ze zazwyczaj dzieci nie dra mordy. Sa to marginalne przypadki. Mowie ci ze dorosli swietni reaguja na dzieci w samolocie. Zagaduja, usmiechaja sie, mrugaja. Pomagaja rodzicom z dZiećmi. Chocby cos potrzymaja. Nie wiem gdzie ty latasz skoro masz takie sytuacje. Mi jakos nie trafiqja sie drace dzieci. Marudzace owszem. Czasem sobie zaplacza ale nie sa to orgie opisywane prEz niektorych. Smiem watpic czy w ogole latajacych samolotami. Nie wiem moze to kwestia nastawienia. Moje pozytywne przyciaga raczej pozytywnych ludzi.

              • 9 8

            • nie chcesz słyszeć darcia ryja w samolocie?

              wyczarteruj prywatny lot... proste?

              • 13 8

        • do asx

          czyli nikt się nie opali na plaży bo pada deszcz, nikt nie będzie spał bo jakieś grzmoty podczas burzy słychać, nikt nie wypocznie na balkonie, bo ma sąsiada obok, nikt nie zje świeżego pieczywa bo piekarnia zamknięta, nikt nie weźmie kąpieli, bo rura w zimie pękła, nikt nie zmądrzeje jeśli nie będzie tego chciał...super...

          • 8 11

      • A to że męczysz swoje małe dzieci to Ciebie nie interesuje ?

        Małe dziecko nie tylko się męczy w samolocie,ale też w krajach gdzie temperatura wynosi 40 stopni ciepła. Może zastanów dlaczego dziecko głośno płacze? Możesz jeszcze wozisz je w przyczepce rowerowej ? Bo to takie modne. Snobka.

        • 24 21

    • :-)

      Smieszą mnie wasze opinie. Latamy z dziećmu od małego kilka razy w roku. Dzieci uwielbiaja podróż samolotem, starty i lądowania. A na zatkane uszy są rozne sposoby. Ale dzieci sa rozne, moje kochają latanie.

      • 15 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane