• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy możliwe jest wychowanie dzieci bez kar i nagród?

Katarzyna Lubańska
27 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Często nie wiemy, że możemy wychowywać dzieci inaczej, bez stosowania kar i nagród. Często nie wiemy, że możemy wychowywać dzieci inaczej, bez stosowania kar i nagród.

"Pograsz, jeśli posprzątasz pokój", "jeżeli nie poprawisz ocen, nie ma mowy o nowym telefonie" - kto z nas tego nie zna. Karanie i nagradzanie to jedna z najpopularniejszych metod wychowawczych. Sami byliśmy tak wychowywani i podobnie traktujemy nasze dzieci. Wielu rodziców wciąż obawia się bowiem tzw. "wychowania bezstresowego", czyli takiego, kiedy dziecku wolno wszystko. Często nawet nie zastanawiamy się nad tym, czy można wychowywać inaczej, bez gróźb i obietnic.



Polecani psycholodzy dziecięcy w Trójmieście


Czy nagradzasz i karzesz swoje dzieci?

Jeśli dziecko zachowuje się niewłaściwie, rozrabia, nie słucha rodziców, zazwyczaj pierwszą myślą jest, żeby je ukarać, czyli dajemy szlaban na komputer, nie pozwalamy wychodzić z pokoju czy na dwór. A kiedy sprawuje się dobrze i odnosi sukcesy, nagradzamy je, np. za dobre stopnie czy poukładanie zabawek.

Metoda Montessori



Jedną z metod wychowania, której filarem jest brak kar i nagród, jest system stworzony przez włoską lekarkę Marię Montessori. Metoda ta wciąż zyskuje na popularności na całym świecie. Polega na rozwijaniu umiejętności dziecka według jego indywidualnego tempa, z poszanowaniem jego wolnej woli.

- Stosowanie kar pokazuje, że przewagę ma ten, kto jest silniejszy. Z czasem kara traci swoją skuteczność i nie robi na dziecku wrażenia. Wykorzystywanie kar wobec dziecka bardzo często pozbawia go refleksji nad swoim zachowaniem. Psuje relacje i pokazuje, że dorosły znajduje się po przeciwnej stronie. Może motywować do kłamstwa poprzez próbę uniknięcia kary w przyszłości. Dziecko nie jest szczere w tym, co robi, bo boi się konsekwencji swojego zachowania - przekonuje Magdalena Szcześniewska, trener metody Montessori, współtwórczyni Centrum Edukacji Montessori, właścicielka Przedszkola II Mio Montessori w Gdyni.
Jak twierdzi, niektóre działania i czynności wykonujemy z powodu motywacji zewnętrznej, czyli z lęku przed konsekwencjami, dla nagrody, chcąc realizować oczekiwania innych.

- W edukacji Montessori celowo rezygnujemy z kar i nagród na rzecz motywacji wewnętrznej. Chcemy, aby dziecko żyło w zgodzie ze sobą. Motywacja wewnętrzna rozwija się zaraz po urodzeniu i jest przejawem naturalnego rozwoju oraz ciekawości świata. Uczę się dla siebie, ponieważ chcę wiedzieć więcej o świecie, który mnie otacza, pomagam innym, ponieważ sprawia mi to radość, nie czynię zła, bo wiem, że krzywdzi to innych - mówi Magdalena Szcześniewska.
Czytaj też: Ranking: najlepsi psycholodzy w Trójmieście

Nagrody są często nieefektywne i przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego. Nagrody są często nieefektywne i przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego.

Nieefektywne nagradzanie



Nagrodą może być naklejka, ocena, pieniądze, słodycze, czas spędzony z rodzicem czy wyjście do kina. To bardzo popularna forma wzmacniania pozytywnego.

- Po drugiej stronie szali znajdują się nagrody. Są one nieefektywne i często przynoszą przeciwny efekt do zamierzonego. Spada motywacja i bezinteresowna chęć pomocy, ponieważ pomoc uzależnia się od otrzymania nagrody czy pochwały słownej. Ludzie odnoszą mniej sukcesów, kiedy są nagradzani, ich motywacja do dalszej pracy spada, kiedy przestają je otrzymywać. Pomagam dlatego, że chcę otrzymać nagrodę, a nie, bo czuję taką potrzebę. Przestaję myśleć o sobie, że jestem miły, pomocny, tylko tę pomoc uzależniam od otrzymania nagrody. Dzieci, które trafiają do tradycyjnego systemu nauczania, często mierzą się z niezrozumieniem, które wynika ze stałego oceniania ich postępów i kary w postaci złej oceny bądź smutnej buźki przyklejonej do tablicy manipulacyjnej. Powoduje to stres i dzieci zaczynają tracić swoją ciekawość i motywację wewnętrzną - twierdzi Magdalena Szcześniewska.

Brak pochwał słownych



Metoda Montessori zakłada także brak pochwał słownych, co wydaje się wyjątkowo trudne. Naturalnym wydaje się pochwalenie dziecka za np. rysunek czy dobry uczynek.

- Pochwała słowna to również nagroda. Skutki chwalenia przynoszą podobne efekty jak stosowanie nagród. Generują presję, która działa negatywnie przy wykonaniu kolejnego zadania. Maleje przez to zainteresowanie daną czynnością. Dzieci rzadziej podejmują ryzyko. Głównym celem staje się dla nich zdobywanie pochwał. Im bardziej chwalimy, tym one bardziej tego potrzebują. Chcemy, aby dziecko namalowało rysunek dla siebie, a nie dlatego, że je za to pochwalimy. Dzieci bardzo często potrzebują informacji zwrotnej. Na pytanie dziecka: "mamo, czy pięknie narysowałam domek?" odpowiedzmy: "a czy tobie się podoba?". Nie będzie to naszą subiektywną oceną ani pochwałą słowną. Mówmy to, co widzimy, nie oceniajmy zachowania. "Widzę, że się bardzo napracowałaś, rysując ten obrazek, i użyłaś wielu kolorów" - tłumaczy Magdalena Szcześniewska.
Czytaj też: Kilka tysięcy telefonów miesięcznie. Jak działa telefon zaufania dla dzieci i młodzieży?

Kids Skills "Dam radę" to jedna z metod, którą można zastąpić system kar i nagród. Kids Skills "Dam radę" to jedna z metod, którą można zastąpić system kar i nagród.

Metoda Kids Skills



Warto także przyjrzeć się metodzie Kids Skills "Dam radę", która jest oparta na Podejściu Skoncentrowanym na Rozwiązaniach (PSR). Autorem metody jest dr Ben Furman - fiński psychiatra i psychoterapeuta. System ten opiera się na kilkunastu krokach, podczas których dziecko, razem z terapeutą oraz przy wsparciu najbliższego otoczenia społecznego, konstruuje nową rzeczywistość, w której problem nie występuje.

Pojawia się za to umiejętność, której dziecko się uczy i nad którą pracuje, zwiększając tym samym poczucie własnej skuteczności, pewność siebie, a także rozwijając swoje mocne strony i odnajdując nieuświadomione zasoby.

- Jeżeli ukarzemy dziecko, w przyszłości wzmocnimy negatywne zachowania, a co za tym idzie agresję. Kara działa na krótki czas. Należy również rozróżnić karę od konsekwencji. Konsekwencje są czymś spodziewanym przez dziecko, rodzic uprzedza je o ewentualnej konsekwencji. Jednym z takich sposobów, którym można zastąpić system kar i nagród, jest praca z dzieckiem w oparciu o podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach, a mianowicie metodę Kids Skills "Dam radę", którą mogą stosować zarówno specjaliści, ale również sami rodzice. W tym podejściu problem przekształca się na pożądane przez dzieci umiejętności. Dzieci chętniej uczą się czegoś nowego, zamiast słuchać o tym, co im nie wychodzi, z czym sobie nie radzą i w dodatku są za to karane. Istotą podejścia jest akceptacja potrzeb dziecka i wspólne poszukiwanie rozwiązań. Poza tym stosując kary, mówimy dziecku, czego ma nie robić, zamiast tego, jak powinno się zachować i dlaczego. Ważna jest empatia w stosunku do dziecka i akceptacja jego uczuć - wyjaśniają specjalistki z Centrum Terapii Słowik Medica - Katarzyna Kuchnowska, psychoterapeuta i pedagog, i Marta Pawełek, psycholog, terapeuta TSR.

Gdzie szukać pomocy psychologicznej w Trójmieście?


Trudne zachowanie dziecka - jak sobie radzić



Niektóre dzieci wymagają większej uwagi, są uparte, buntują się, zdarza się, że nie chcą wyjść z domu, umyć zębów lub żądają czegoś, na co z pewnością nie można pozwolić. W takich przypadkach, np. gdy dziecko tak się zachowuje w miejscu publicznym, rodzic często ucieka się do gróźb i obietnic. Jak sobie radzić w takich sytuacjach bez karania i nagradzania?

- Jednym ze sposobów poradzenia sobie w tej sytuacji jest zrozumienie i akceptacja potrzeb dziecka. Czasami wystarczy konstruktywna rozmowa oparta na empatii, bo dziecko dokładnie wie, czego potrzebuje, i zdarza się, że komunikuje to krzykiem lub poprzez trudne emocje. Naszym zadaniem jest pokazanie dziecku, że jest przez nas rozumiane - przekonują specjalistki Centrum Terapii Słowik Medica.
Czytaj też: W czasie deszczu dzieci się nudzą, czyli co robić w Trójmieście, gdy pada

Dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie. Sami postępujmy tak, jak byśmy chcieli, żeby nasze dzieci się zachowywały. Dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie. Sami postępujmy tak, jak byśmy chcieli, żeby nasze dzieci się zachowywały.
- Wychowanie za pomocą kar i nagród często wydaje się łatwiejsze. Ale to tylko pozory. Spójrzmy na wychowanie dziecka pod kątem długoterminowym. Czasami to strach dzieci przed rodzicami, przed uniknięciem kary skutkuje tym, że robią to, co się im każe. Prowadzi to do nadmiernej potrzeby zadowalania innych. Chcemy, aby dzieci nie robiły pewnych rzeczy, ponieważ są złe, a nie z powodu naszych zakazów i kar. Dzieci odnoszą większe postępy w nauce, kiedy rodzic stwarza im więcej okazji do samodzielnego podejmowania ryzyka. Nie nagradzajmy za dobre stopnie nagrodą - to nagroda za nagrodę. Dorosły pełni rolę sędziego. Osądza, co jest dobre, a co złe. Wychowywanie dziecka to długotrwałe relacje z nim. Wspieranie na każdym etapie jego rozwoju. Bycie akceptowanym takim, jakim się jest, bez żadnych warunków, pomaga budować zaufanie do samego siebie, doświadczać i podejmować ryzyko - przypomina Magdalena Szcześniewska. I dodaje:
- Z wewnętrznego zadowolenia bierze się odwaga, by sięgać po sukces. W stresującej sytuacji policz do 20 i poczekaj, aż emocje opadną. Czasami spojrzenie na sytuację po jakimś czasie powoduje, że widzimy ją inaczej. Pokazuj empatię swoim zachowaniem. To, co uczy dzieci, to modelowanie. Pomagaj dziecku w radzeniu sobie z emocjami. Pokaż, jak wyciągać wnioski, nabywać umiejętności i osiągać swoje cele. Pozwala to na wspólną naukę i wsparcie. Pytanie, czym zastąpić kary, jest tym samym co: jak mam inaczej kontrolować zachowanie dziecka?

Miejsca

Opinie (292) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Kary i nagrody to nie wspieranie i chwalenie tylko musztra. (17)

    Z dziećmi trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i poświęcać im czas traktując jak istotę ludzką, a nie własność z którą można zrobić co się żywnie podoba. Proste jak obsługa cepa. Dziecko nie jest skarbonką, pomocą domową ani niańką dla reszty potomków.

    • 45 29

    • Popieram

      Jako najstarsze dziecko, zawsze byłam wykorzystywana do opieki nad młodszym rodzeństwem. Nie miałam swojego życia, wszystko było na mojej głowie, mama pracowała całe popołudnia, a dla ojca najważniejsza była wóda. Dodam, że często słyszałam jak cos dobrze zrobię to dostanę nagrodę, po czym g**no dostawałam, najczęściej to sam opieprz za nic.

      • 0 0

    • rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i poświęcać im czas vs. nie jest skarbonką, pomocą domową ani niańką

      To jak masz trójkę dzieci to musisz mieć dwoje niewolników na etacie żeby prali, gotowali i sprzątali bo Ty musisz mieć czas dla dzieci żeby z nimi rozmawiać i spędzać czas.

      Fajne w teorii, w praktyce ile jesteś w stanie spędzić czasu z dzieckiem dziennie ?
      W godzinach poproszę

      • 1 0

    • Gadanie (2)

      Kiedy współpracownicy będą dostawać premie, a Ty za tę samą pracę nie, czy będziesz właściwie zmotywowana wewnętrznie? Przecież nagroda nie jest ważna! I co, teoria o motywacji wewnętrznej nie jest już tak atrakcyjna?

      • 2 2

      • Do Elo (1)

        Jedynych motywuje premia, innych co innego. Mnie by tam było wszystko jedno jakby podstawowe zarobki były wystarczające.

        • 0 1

        • Ale nie chodzi o to, żeby było wszystko jedno, tylko o to, żeby zmotywować do lepszej pracy. Jeśli w pracy dostałbyś karę za to, że się w niej nie wyróżniasz i nie jesteś najlepszy - to czy to działałoby na ciebie motywująco?

          • 0 0

    • oczywiscie, ze da radę bez kar (5)

      wystarczy dziecku powiedziec: Nie kop pana bo sie spocisz i juz dziecko nie kopie pana , bo sie spoci (czyli sobie zrobi pod górkę), a przeciez tu chodzi o to by miało tendencje do robienia pod górkę innym a nie sobie, nieprawdaz? Zacznijmy zatem od rozmowy z dzieckiem, wytłumaczmy mu swiat i relacje miedzy ludzmi, czesto stosujmy analogię i wspierajmy jego zdolnosc do empatii, kary bywają potrzebne i nikt mnie do tego nie przekona, bo kara jest formą motywacji do pracy nad sobą. Młody człowiek jest jak niezaprogramowany komputer bez systemu operacyjnego, bez zasad staje sie niepotrzebnym sprzętem, kupką miedzi, krzemu i metalu, niczym wiecej. Całkiem niedawno moje dziecko wyskoczyło z przedszkola Montesorii w jednej z pomorskich miejscowowsci, jak nieraz słyszałem przewodnie teksty dyrektorki owego przybytku wychowywania dzieci na modłę: dajmy dziecku luz i patrzmy co sie stanie (bo kazde dziecko musi miec swoja strefę komfortu) to autentycznie zastanawiałem sie ilu klepek w głowie tej kobiecie brakuje i czy aby nie wychowywała sie w lesie z wilkami. Nie skusiłem sie na dalsza edukację w szkole Montesorii, czas jest by dziecko sie usamodzielniło w publicznej szkole, gdzie przekrój intelektualny jest szerszy, gdzie są rózne srodowiska, a nie tylko wygłaskane i wychuchane pieniązkami rodziców pustaki , które wyrosną na komputery zaprogramowane wąsko specjalizowanym oprogramowaniem bez szerszej perspektywy zastosowania w zyciu. Dziekuję i pozdrawiam.

      • 10 6

      • (1)

        Obawiam sie, ze niestety nie jestes materialem na dobrego rodzica.

        • 0 0

        • ja obawiam sie, ze nie masz nic do powiedzenia rzeczowego

          zatem słaby z ciebie rozmówca

          • 0 0

      • (1)

        A w jakim obrządku ciebie wychowywano skoro masz tyle pogardy dla innych ludzi?

        • 5 6

        • a co cie to obchodzi? ksiazkę piszesz?

          do garów jak nie masz innych argumentów na rzeczową wypowiedz a nie to ad personam wyjezdzasz

          • 1 2

      • z pierwszą częścią się zgodzę, z drugą już nie bo to ty nie zrozumiałaś tej pani

        ona nie chciała dać dziecku bezwzględnej swobody na zawsze tylko sprawdzić co z tą swobodą dziecko zrobi. Dosyć istotna informacja dla pedagoga.

        • 5 0

    • (3)

      I nie traktowac swoich, czesto niezbyt zdrowych, osobistych potrzeb emocjonalnych jak wykladni zasad. Podsluchane w sklepie (matka do ok. 10-letniej corki): Byla umowa, ze w sobote sprzatamy! Ciekawe, kto sie z kim umawial i jaka role odgrywaja tu zaburzenia kompulsywne ;)

      • 5 8

      • jednak umowy warto zawierać, jeżeli bedą obustronne z obowiązkami i korzyścią dla obu stron- to uczy dotrzymywania obietnic (1)

        • 10 0

        • Pod warunkiem, ze umowa jest umowa - efektem uczciwych negocjacji, a nie jednostronnym narzuceniem woli przez strone silniejsza, czyli rodzica. Nota bene, a propos tego sprzatania, sprzatac w pokojach dzieci powinni dorosli, ktorzy kupuja im tony zabawek. To ich wina, ze jest bajzel.

          • 2 5

      • Zgadzam się z wydźwiękiem komentarza, jednakże robisz zły pijar OCD.

        • 1 1

    • w pełni zgoda ale... (1)

      jeśli np. jakiś obrazek dziecka mi się podoba, to czemu mam to ukrywać? To wg mnie przegięcie - mam się zachowywac jak jakiś robot?

      • 7 0

      • Jak

        Cię pyta o zdanie - czemu nie. Ale jak nikt cię nie pyta o komentarz, to czy musisz?

        • 2 3

  • Niemcy mieli pruską szkołę najlepiej zorganizowany system kar i nagród i są dziś (1)

    najsilniejszą gospodarką w Unii i czwartą potęgą gospodarczą świata.

    • 0 0

    • Dokładnie !!

      I walczą z ekologia ;) hipokryci !!!

      • 0 0

  • ? (15)

    Bez kar i nagród? Czy w życiu dorosłym tak jest? Czy jak w pracy jestem ponad przeciętny to mam być równy z innymi. A jak nie chce mi się pracować i wszystko partole to nie będzie kary? No chyba tak nie jest. Dziecko trzeba tak wychować by dało sobie radę w życiu jako dorosły człowiek.

    • 166 29

    • (1)

      W dorosłym życiu nie masz kar i nagród za swoje zachowanie. Masz konsekwencje. Jeśli zawalisz robotę to szef nie powie masz zakaz oglądania telewizji przez tydzień. Raczej Cię zwolni albo obetnie premie. Podobnie z dziećmi - nie powinno się ich karać, ale tez nie unikać konsekwencji (jeśli rozbije zabawkę to nie będę jej mieć) lub (w podejściu montessori) skoncentrować się na nauczeniu dziecka naprawienia problemu (jeśli wyleje sok to nie stosujemy kary tylko pokazujemy jak to posprzątać).

      • 1 0

      • Ogarnij sie kobieto. Konsekencją nie jest zwolnienie ! to kara ! Podobnie z premią.

        Konsekwencja jest nieuchronna i nie zależy od nikogo.

        Jak po pijaku spadniesz ze schodów i się połamiesz to jest konsekwencja !
        Jak po pijaku wsiądziesz za kółko, złapie cie Policja i stracisz prawko to będzie KARA !

        • 0 0

    • No jak to możliwe? No jak?

      Nie martw się, na pewno nie jesteś ponadprzeciętny w pracy, jeśli tylko nie pracujesz fizycznie. Masz bardzo wąskie możliwości poznawcze, nie rozumiejąc jak można funkcjonować i wychowywać nowe pokolenia bez kar i nagród. Możesz się za to ukarać, jeśli to Ci pomoże.

      • 1 0

    • jeśli robisz to co lubisz nie potrzebujesz kar i nagród, żeby dobrze wykonywać swoją pracę po prostu sprawia Ci to przyjemność. To samo z dziećmi jeśli np. moja córka nie lubi historii a lubi matematykę to niech większy nacisk kładzie na matematykę właśnie. Trzeba samemu zrozumieć różnicę między motywacją zewnętrzną (zależność od opinii innych) od wewnętrznej (wiem co jest dla mnie dobre), wtedy można to przekazać swoim dzieciom

      • 0 0

    • Konsekwencje (1)

      Mylimy karę z konsekwencją. W dorosłym życiu rzadko ktoś nas karze. Jeśli źle pracujemy to obniżenie płacy lub zwolnienie jest konsekwencją źle wykonywanej pracy. I to dobrze, aby dziecko rozumiało. Jednak, aby rozumiało co to jest konsekwencja naszego zachowania musimy my jako rodzice czasem mu pozwolić te konsekwencje ponieść (przy czym nie musimy wcale pozostawiać dziecka z tą konsekwencją zupełnie samego).

      • 9 0

      • ale pozytywne konsekwencje są nagrodą za twój wysiłek

        nasz organizm to skomplikowany biochemicznie i neurologicznie twór. Pozytywne konsekwencje swojej pracy odbierasz jako nagrodę bo wydziela się wtedy dopamina działająca na tzw. układ nagrody w twoim mózgu. Nagroda w tym ujęciu to po prostu pozytywna konsekwencja twojego działania. Jak wypijesz dwa piwka to masz od razu taką nagrodę i to za darmo. Sory za odejście od tematu, ale warto o tym pamiętać.

        • 0 0

    • W życiu jest tak że jak będziesz super pracownikiem (4)

      I będziesz tyrał za sześciu to najwięcej i tak zarobi klakier dyrektora który przypisze sobie twoje zasługi. Życie nie jest sprawiedliwe i tego trzeba uczyć dziecka

      • 30 5

      • Więc załatwiaj sprawy tak by dyrektor widział co robisz

        Jakoś w prywatnym biznesie się z tym o czym piszesz nie spotkałem, ale u mnie zawsze była przejrzysta struktura pracy i było wiadomo kto za co odpowiada. Więc jesli moja robota była dobrze zrobiona to ja byłem jej beneficjentem bo było wiadome że tylko ja się tym zajmuję.

        • 1 0

      • Wystarczy zmienić pracę na taką, w której będą sprawiedliwe zasady. (2)

        To, że tkwisz w takiej sytuacji to Twoja decyzja. Dlaczego tkwisz? Czy rodzice Cię nauczyli postawy biernej? Nie nauczyli Cię sprawczości? Że to Ty jesteś kierowcą i trzymasz kierownicę w pojeździe, który nazywa się Twoje życie? Zmień to co nie działa. Nie szukaj wymówek. Więcej wiary w siebie, możesz wszystko.

        • 15 6

        • Pewien prezydent radził podobnie: zmień pracę i weź kredyt. Paradne!

          • 4 1

        • Do Tata

          Możesz wszystko? Nawet zostać koniem?

          • 7 8

    • Jak nie wypełniasz swoich obowiązków w pracy i dostaniesz wypo

      to Twoim zdaniem to jest kara? Czy naturalna kolej rzeczy, konsekwencja Twoich działań? W artykule nie było mowy o tym, że dziecko może sobie robić co chce, a Ty po nim sprzątasz i naprawiasz...

      • 9 0

    • A

      czy ty jesteś zwierzę tresowane w zoo, że potrzebujesz smakołyków, żeby dobrze wykonać swoją pracę i kija jak wykonasz źle? Nie wiesz, że masz się starać przede wszystkim dla samego siebie? Nie widzisz wartości tego co robisz, dopóki ktoś ci nie powie? Jesteś zewnątrz- czy wewnątrz sterowny?

      • 14 5

    • Nie wiem jak wyglada twoje życie, ale generalnie w dorosłości jest mało sytuacji gdy dostaje się kary czy nagrody. Nie chce mi się wynieść śmieci, będzie śmierdzieć mi w domu. Partner nie wyprowadzi psa na spacer, będzie sprzątał kupę z dywanu. Proste. Jeśli chodzi o pracę, to rozne są kryteria oceny pracownika, by dostać premię. Jednakże ja polecam być po prostu człowiekiem wewnątrzsterownym, dużo łatwiej się żyje gdy motywacja płynie od ciebie, niż czekasz na kij lub marchewkę z zewnątrz.

      • 17 2

    • Wychowałem trzy córki bez kar z rozmowami o empatii i konsekwencjach.

      Córki są dopiero od niedawna dorosłe ale o wiele bardziej świadome niż ja byłem w ich wieku dzięki naszym rozmowom. Chwaliłem je i robię to nadal, stosuję pozytywną komunikację i motywację werbalną. Jeszcze popełniają błędy ale się na nich uczą, wyciągają same konstruktywne wnioski, człowiek uczy się przez całe życie. Chodziłem z nimi na wolontariat i swoją postawą pokazywałem, że warto być dobrym człowiekiem i czynić dobro, że to co dajemy do nas wraca. Nie rób drugiemu co tobie niemiłe. To nie jest trudne...

      • 29 9

  • (5)

    Większość z Was ma zakrzywioną optykę. Byliście karani, może bici. Wyśmiewani, wyszydzani, nagradzani za posłuszeństwo. I w głowie Wam się nie mieści, że można inaczej. Można pracować z pasji, można być dobrym dla drugiego człowieka nie dla nagrody bądź z obawy o karę. A z szacunku dla każdego. Poczytajcie o rodzicielstwie bliskości, poczytajcie Jaspera Juula. Albo nie i nadal bądźcie zwykłym, posłusznym trybikiem.

    • 3 2

    • Super książki!

      • 1 0

    • Można też wychowywać dzieci tak, aby nie zatruwały innym życia. (3)

      Można wpajać im od najmłodszych lat szacunek do innych. Obecny dzieciocentryzm i kult dziecka to jakaś patologia. Żaden bombelek nie jest pępkiem świata. Ludzie chcą np zjeść w restauracji w ciszy i spokoju bez dzikiego wrzasku twojej progenitury.

      • 0 1

      • A co do szacunku mają kary i nagrody? Szanujesz kogoś kiedy się go boisz, albo kiedy wiesz, że coś Ci da? Czy szanujesz bo to przynależność każdego człowieka?

        • 1 0

      • Można wpajać, ale najlepiej ,,się wpaja" przez dawanie przykładu- dzieci zawsze naśladują rodziców, (1)

        A jak to zrobić, gdy rodzic ciągle nieobecny, zapracowany, zmęczony, non stop w pośpiechu, w wolnej chwili - w korku patrzy w smartfona,to anty przykład, dzieci wychowuje Internet.

        • 2 0

        • Nie sadze, aby Kowalskie to zrozumialy. Dla nich swiat jest binarny: albo lejesz w pysk, albo lizesz d*pe. Inaczej nie potrafia. Dla nich niczego nie ma posrodku. Tak dziala tresura tego srodowiska od wieeelu pokolen. I dlatego swietnie sprawdzaja sie jako mieso armatnie.

          • 1 0

  • w kulturze żydowskiej kładziono cukierka przed dzieckiem i tak ćwiczono jego siłę. Jeżeli nie zjadło

    od razu i miało na tyle silną wolę by odmówić dostawało potem tyle cukierków ile chce jeżeli zjadło od razu nie dostawało potem nic. To rodzaj nauki inwestowania długoterminowego w siebie i ćwiczenie woli i dyscypliny człowieka

    • 0 0

  • Każda metoda inna niż bezstresowe wychowanie jest ok (7)

    Uważam, że każda metoda inna niż puszczenie dziecka samopas jest ok, o ile uczy dzieci pozytywnych wartości. Nie zgadzam się natomiast z tymi bzdurami o systemie kar i nagród albo o stwierdzeniu, że chwalenie dziecka sprawia, że chce ono zadowalać otoczenie. Czasem dziecko wymaga pochwały. Chce i potrzebuje tego, aby mu powiedzieć, jaki piękny rysunek namalowało. Albo jaką zrobiło wysoką budowlę. Pamiętajcie, że poprzez pochwały wyrażamy swoją miłość do dziecka, a to jest to, czego mu najbardziej potrzeba. Miłości, zaangażowania i troski.

    • 57 7

    • A ja chyba wlasnie sie zgadzam... (2)

      ...bo jak to czytalem, to przed oczami mialem szkole podstawowa i lekcje religii, gdzie po ladnym pokolorowaniu aniolkow dostawalem szostke i pani katechetka bardzo mnie wychwalala przed cala klasa, ze Tomeczek znowu tak pieknie obrazek pokolorowal. Kolorowalem te aniolki tylko dla jej pochwal, bo mialem strach w oczach na mysl, ze moglbym ja zawiesc zle kolorujac aniolka... nie musze chyba mowic, ze mialem kompletnie wylane w te aniolki i cala religie. Jaka wartosc w moim zyciu mialo kolorowanie tych aniolkow, niech mi ktos powie? Bylem zewnatrzsterowny a wydaje mi sie, ze lepiej by dla mnie bylo gdybym wtedy wstal i powiedzial, ze religijne kolorowanki nie sprawiaja mi radosci ani spelnienia i chce zamiast tego rozwiazywac zagadki matematyczne czy uczyc sie podstaw programowania.

      • 5 4

      • Pomaluj jeszcze z 500 aniołków to może zrozumiesz (1)

        jak ś.p. Stanisław Kwaśny

        • 0 1

        • ale ty głupi jesteś :D

          • 0 0

    • wychowanie bezstresowe nie jest puszczeniem dziecka samopas

      ta mylna nazwa wnosi spore zamieszanie. Kształtujesz dziecko, nie biciem i bezsensownymi karami tylko uświadamianiem konsekwencji. "Nie dbałeś o spodnie? Pójdziesz do szkoły w dziurawych". A 10 latek już się trochę tego wstydzi. To nie jest bezstresowe wychowanie mimo że kary nie było. Sam się ukarał. Natomiast to za co będziesz chwalił dziecko ma ogromne znaczenie dla tego co przez to zrozumie. Jak mu będziesz mówił jaki to jest mądry to zrobisz z niego megalomana przekonanego o tym że sam najlepiej wszystko wie. Natomiast jak mu będziesz mówił że jego starania doprowadziły do tego że uzyskał świetne wyniki to też zrozumie przesłanie, tyle że inne. Nie przez pochwały wyrażasz miłość do dziecka, tylko przez zaangażowanie i wsparcie wtedy kiedy cie potrzebuje.

      • 0 0

    • Gdzieś tam w środku zgadzasz się z tym o czym jest mowa w artykule

      tylko jeszcze tego nie rozumiesz. Bez pochwał nie oznacza, że dziecka nie zauważasz, czy ignorujesz jego pracę. Jeśli zbudowało wysoką wieżę to mu to mówisz. Podkreślasz jego nakład pracy.
      Są problemy z takich chwaleniem jak dałeś przykład: co jeśli rysunek Twoim zdaniem jest brzydki? Mówisz to czy kłamiesz, że jest piękny. Dzieci szybko wyczuwają ściemę. Albo skoro to system nagród i kar to je ukażesz ?

      • 2 4

    • Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie.

      • 1 3

    • Wysoka, a piekna to duza roznica. Piekna, oznacza subiekyuwna ocene. Na tym to polega.

      • 5 0

  • nie dla każdego dziecka (8)

    Moi rodzice zupełnie nieświadomie wychowywali mnie w duchu metody Montessori. Mam aktualnie 30 lat i powiem jedno, żałuję i oni również. Nie dostawałam ani kar jak nabroiłam ani nagród za np. osiągnięcia w szkole. Naokoło dzieciaki dostawały. Poskutkowało to tym, że ze średniej ponad 5.0 spadłam do 3-4 bo zauważyłam, że na 3-4 nie muszę się uczyć a na powyżej 5 muszę się starać. Nagród za to nie dostawałam więc po co mi to. Jak nabroiłam to wiedziałam, że czeka mnie jedynie rozmowa. Z moimi rodzicami rozmawialiśmy o wszystkim i bardzo często ale byłam dzieckiem więc i tak uważałam, że wiem lepiej. Nie miałam jakiejkolwiek automotywacji pomimo, że rodzice próbowali uświadomić mi jak ważne dla mnie będą w przyszłości pewne aspekty. Tak naprawdę dopiero po około 20 roku życia sama musiałam zapracować nad swoją autodyscypliną i motywacją bo zrozumiałam, że bez tego nic nie osiągnę. Pomógł sport. I uwaga, nagradzam siebie za dobrze wykonaną robotę oraz będę nagradzała moje dzieci.

    • 96 13

    • nie wychowywali cię w duchu montessori

      bo to nie o to chodzi by dziecko nie znało konsekwencji. Jeden sam sie garnie do nauki i go nie muszą przymuszać, jak moja żona, a inny, jak ja zasypiał z książką a świadomość potrzeby nauki przyszła mi później. Oboje byliśmy wychowywani w sumie bezstresowo. Oboje jesteśmy inżnierami po PG. Chyba nie tak źle co?

      • 0 0

    • A po co ci ta średnia 5?

      To takie ważne? Ja też nie miałem średniej 5 tylko że 4.4 bo na taki wynik nie musiałem się starać. Co to zmienia? Szkoda wysiłku.

      • 5 1

    • Każde dziecko ma jakieś predyspozycje (1)

      Ciebie widocznie nie interesowała nauka. Nas rodzice nigdy nie nagradzali, powtarzali, że uczymy się dla siebie. Ale jakoś nie mieliśmy motywacji do kopania rowów i obydwaj do końca LO średnie co najmniej 5.0

      • 4 4

      • ooo no to grubo panie profesorze od kołyski

        hahaha

        • 2 4

    • Spadła

      Ci nie dlatego, że cię nie chwalono, tylko dlatego, że albo ci się nie chciało uczyć, chociaż sama piszesz, że cię było stać, albo uczyłaś się nie dla siebie, tylko dla innych, albo dla tej nagrody. No i sama piszesz, że nie miałaś automotywacji. Tak, że nie zwalaj na rodziców, bo widocznie uważali, że jesteś na tyle rozwinięta emocjonalnie, że nie potrzebujesz mieć bata nad sobą, ani nie powinnaś być "rozpuszczana" tylko dlatego, że masz dobre stopnie.

      • 11 7

    • Czego żałujesz, bo nie rozumiem? Przecież zrozumiałaś o co w życiu chodzi.

      W wychowaniu nie chodzi o to żeby dziecko zachowywało się idealnie i tak jak dorosły. Dziecko się uczy, ma prawo robić głupoty i błędy, to jest proces. Rozmowy rodziców przyniosły efekt gdy byłaś w wieku 20 lat. Gratulacje dla rodziców. Masz motywację wewnętrzną, ich i Twój sukces. Ich metoda jak widać się sprawdziła, a to że nagradzasz siebie to jest różnica jakby robili to oni.

      • 10 13

    • A bić będziesz?

      • 3 11

    • mądrze powiedziane

      miło się czyta takie wypowiedzi. co do wychowania, wszystkie skrajności są niebezpieczne. moim zdaniem trzeba szukać złotego środka np. zapożyczając z różnych wzorców, bo przecież wzoru, który zadziała na 100% nie ma.

      • 35 1

  • maski zakładać (6)

    co tu mówić o wychowaniu dzieci, jak dorośli nie potrafią do zaleceń się stosować

    • 33 24

    • (3)

      ale ty ludzi ze zwierzetami mylisz. ja psu zawsze kaganiec zakladam. jak chcesz mozesz nosic kaganiec sam ale nie zmuszaj do tego ludzi

      • 6 7

      • a po co psu za ciasny kaganiec zakładasz , pies oddycha pyskiem a nie jedną dziurką nosową , (1)

        nie chcesz maski nosić to obyś się doczekał tej z tlenem

        • 6 6

        • a kto powiedział że za ciasny?

          • 0 0

      • to nie zmuszaj ludzi do szczepienia

        założenie maseczki w zamkniętym miejscu publicznym nie boli... a postępując w ten sposób za chwile będziemy musieli nosić maski nawet na zewnątrz... już tego nie pamietasz

        • 1 3

    • Jeśli coś jest kompletnym absurdem to chyba oczywiste że nikt się do tego nie stosuje. (1)

      Jak chcesz to noś nawet w lesie, przynajmniej każdy będzie wiedział z kim ma do czynienia.

      • 3 6

      • Tylko po tem nie wymuszaj na ludziach szczepienia

        A dokładniej substancji nazywanej szczepionką, do której przyjęcia przymusza się ludzi

        • 4 1

  • Neoliberalny BS : ) (4)

    masakra

    • 20 12

    • (3)

      za moich czasow to bylo wychowanie. krotkie, jak trzeba bylo to ojciec i matka mi przylali i sie nauczylem i wyszedlem na ludzi. teraz ja leje swojgo bahora jak narozrabia a czasem i starej przyleje jak sie nie umie zachowac. ta mlodzierz to w ogole nie umi wychowywac

      • 7 4

      • Ja też jestem świetnie wychowany w PRLu, byłem prany przez ojca, a matka wiecznie się darła. (1)

        Teraz ja piorę wszystkich, którzy nie robią tego co ja chcę i drę się jak coś mi się nie podoba...Brat Janusza dobrze wychowanego...

        • 5 3

        • przecież on napisał to z ironią

          nie musisz go kopiować

          • 0 0

      • Miałem tak samo

        Teraz rodzice są starzy i słabi i ich leję jak nie robią tego co chcę. Sprawdzone przez tysiąclecia.

        • 5 2

  • (8)

    A później stoją takie montesori w kolejce po zasiłek a potem pod w bramie lub pod sklepem.

    • 63 24

    • Monte (4)

      Dzieci z placówek montessori będą się później ustawiały w kolejce do gabinetów psychoterapii, już to się zauważa. Bardzo kontrowersyjna metoda.

      • 28 9

      • powiedział dzban z wykształceniem 3 klasy podstawówki a czwarta korytarz

        ta metoda różni się od systemu pruskiego tym że uczy się dziecko czerpania radości z nauki i wspiera się je w tym. Komentujecie coś o czym nie macie pojęcia.

        • 0 0

      • Nie masz pojęcia o czym piszesz dzbanie (1)

        Powszechny system edukacji to kpina

        • 8 11

        • system edukacji a wychowanie to dwie różne rzeczy

          • 10 3

      • A na czym polegaja te kontrowersje ?

        • 8 9

    • Widzę ich. Widzę ich po te zasiłki. Widzę ich w bramie. Stoją piją, nie pracują. A czekaj. Oni mają 40-50 lat czyli byli wychowani karą, pasem i batem. Hmmm coś tu nie gra

      • 2 1

    • Proszę o rzetelne źródło tych danych.

      • 2 3

    • a gdzie to pisze ,ze tak jest , podaj zródło? czy to tylko twój prostacki wywód

      • 3 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane