• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy w przedszkolach będą zajęcia dodatkowe?

Elżbieta Michalak
10 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Konkurs dla ciekawych Gdyni przedszkolaków
W związku z wprowadzeniem tzw. ustawy przedszkolnej od 1 września zawieszono zajęcia dodatkowe w publicznych przedszkolach Gdańska i Gdyni. Tylko w Sopocie, we wszystkich siedmiu przedszkolach samorządowych, zajęcia są dalej prowadzone. W związku z wprowadzeniem tzw. ustawy przedszkolnej od 1 września zawieszono zajęcia dodatkowe w publicznych przedszkolach Gdańska i Gdyni. Tylko w Sopocie, we wszystkich siedmiu przedszkolach samorządowych, zajęcia są dalej prowadzone.
Kontrowersyjna ustawa przedszkolna, która od września pozbawiła dzieci zajęć dodatkowych, wzbudziła wielkie oburzenie nie tylko wśród nauczycieli i dyrektorów, ale też rodziców. Mimo tego, że nie pozostają bierni i walczą o zajęcia dodatkowe, wciąż nie prowadzi się ich w Gdańsku i Gdyni. Rozwiązanie znalazł na razie tylko Sopot.

Czy gdybyś miał(a) możliwość, dopłacał(a)byś do zajęć dodatkowych w przedszkolach?

Nowelizacja ustawy z dnia 13 czerwca o systemie oświaty przyniosła spore zmiany w funkcjonowaniu przedszkoli publicznych. Od 1 września opieka przedszkolna jest dodatkowo finansowana z budżetu państwa, co pozwala na obniżkę opłat wnoszonych przez rodziców za dodatkowe godziny opieki nad dzieckiem z 3 zł 20 gr do 1 zł za każdą godzinę ponad ustawowe pensum (5 godzin dziennie).

Kolejną nowością jest to, że ustawa pozbawiła rodziców możliwości dopłaty do dodatkowych, "ponadprogramowych" zajęć przedszkolnych, takich jak np. rytmika, angielski czy taniec. Do tej pory to właśnie rodzice opłacali tego typu zajęcia, a dziś, mimo chęci, zabroniono im uiszczać jakichkolwiek opłat, nawet z środków rady rodziców.

Obecnie, zgodnie ze stanowiskiem MEN, finansowanie zajęć dodatkowych leży po stronie przedszkola i miasta. Środków z budżetu nie powinno zabraknąć, bo jak przekonuje minister edukacji Krystyna Szumilas, aby zrekompensować samorządom mniejsze wpływy z dopłat rodziców, została im przyznana dotacja. Jakie dofinansowanie na edukację przedszkolną otrzymało Trójmiasto?

Gdańsk ponad 5,8 mln zł, w tym środki do wykorzystania na rozwój wychowania przedszkolnego i organizację zajęć dodatkowych, w wysokości ponad 3 mln. zł. Gdynia 3 mln zł, w tym 750 tys na rozwój wychowania przedszkolnego i prowadzenie zajęć dodatkowych. Sopot natomiast otrzymał 406 tys zł, z czego ponad 190 tys zł to środki przeznaczone na rozwój wychowania przedszkolnego.

Czy dotacje wystarczą na pokrycie zajęć dodatkowych? Zdaniem samorządów, nie. To wciąż za mało, a środki przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z finansowaniem zajęć dodatkowych są wciąż niewystarczające. Na co zostaną przeznaczone pieniądze z dotacji?

- Wyliczenia MEN są uśrednione w skali kraju. Gdańsk utraci w 2013 roku 3,7 mln zł z wpłat rodziców, czyli 2,2 zł za godzinę na każdym dziecku w przedszkolu - przekonuje Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Pozostała kwota zabezpieczy wydłużony pobyt dzieci w przedszkolu, bo zamiast 3,5 godziny powyżej podstawy programowej, rodzice deklarują teraz 5 godzin dziennie, a reszta pieniędzy zabezpieczy w drobnej części wydłużony pobyt dzieci w "zerówkach" szkolnych - tłumaczy.

Również zdaniem Ewy Łowkiel kwota dotacji nie pokrywa kosztów związanych z utrzymaniem wychowania przedszkolnego przy uwzględnieniu zasady opłaty 1 zł za każdą godzinę ponad bezpłatną podstawą programową.

- Jako żart traktuję informację MENu, mówiącą o tym, że z dotacji można pokryć koszty dodatkowych zajęć - przekonuje Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.

Zarówno w Gdańsku jak i w Gdyni przedszkola wstrzymały się z prowadzeniem zajęć dodatkowych. Jakie działania podejmują, by zapewnić dziecku możliwość odbycia zajęć dodatkowych? W Gdańsku dyrektorzy przedszkoli sprawdzają kwalifikacje nauczycieli, które mogłyby być wykorzystane w celu wzbogacenia zajęć, a miasto opłaca środków własnych gimnastykę korekcyjną. Gdynia zbiera informacje od rodziców na temat tego, jakich zajęć oczekują i jaka liczba dzieci będzie z nich korzystać.

- Może się okazać, że będą zajęcia, których oczekują wszyscy rodzice i wówczas dobrym rozwiązaniem może być darowizna - tłumaczy Łowkiel. - Gdy okaże się, że z jakiś zajęć chce korzystać mała grupa dzieci, wówczas lepszym rozwiązaniem będzie wynajem pomieszczeń.

Sopot jako jedyny znalazł już rozwiązanie i nie zaprzestał prowadzenia zajęć dodatkowych w przedszkolach samorządowych. Odbywają się one we wszystkich siedmiu placówkach, tak samo, jak w latach ubiegłych, przy czym blisko 90 proc. tych zajęć finansowana jest z dodatkowych środków z budżetu miasta, tj. 50 tys. (dzięki temu w przedszkolach zapewnione są zajęcia z języka angielskiego, logopedii i gimnastyki korekcyjnej), a część realizowana przez nauczycieli lub firmy zewnętrzne z funduszy zebranych przez rodziców.

- Podtrzymujemy politykę z lat ubiegłych, nie będziemy niczego anulować, natomiast czekamy na zmianę stanowiska MEN, bo przyczynia się ono do zubożenia oferty edukacyjnej w przedszkolach - mówi otwarcie Piotr Płocki, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta w Sopocie.

Rodzice, którzy stracili wpływ decydowania o tym, w jakim kierunku powinno rozwijać się ich dziecko, w całej sytuacji dopatrzyli się jednak nieprawidłowości w interpretacji samej ustawy, która ich zdaniem nie zabrania ponoszenia przez nich opłat za prowadzenie zajęć dodatkowych. Rozpoczęli też działania mające na celu zmianę stanowiska MEN, a z myślą o tym przygotowali petycje, oraz założyli profil na Facebooku, mający pokazać, jak wielu ludziom zależy na tym, by w przedszkolach państwowych nadal odbywały się odpłatne zajęcia dodatkowe.

- Moim zdaniem zajęcia dodatkowe w przedszkolach mogą i powinny być nadal prowadzone - przekonuje Agnieszka z Gdańska, mama dwojga przedszkolaków. - Rada Rodziców, dysponująca własnym, niezależnym od przedszkolnego funduszem, ma prawo zapłacić np. rytmiczce tak samo, jak płaci za teatrzyk albo za cukierki. Płatne zajęcia dodatkowe, w których za nauczanie, wychowanie i opiekę odpowiada zewnętrzna w stosunku do przedszkola firma edukacyjna, w świetle ustawy są dopuszczalne - ustawa po prostu nic o nich nie mówi. Na dzisiaj robimy wszystko, nawet studiujemy prawo, żeby nie pozbawiać naszych dzieci dostępu do najlepiej zorganizowanej i najtańszej formy dobrowolnego uzupełnienia zajęć przedszkolnych.

Podobnego zdania jest też rzecznika praw dziecka, który kilkukrotnie już interweniował w tej sprawie u minister edukacji narodowej.

- Uchwały rad gmin nie regulują kwestii odpłatności za zajęcia dodatkowe. Źródłem finansowania tych zajęć były z reguły dodatkowe wpłaty rodziców tych dzieci, które uczęszczały na nie w przedszkolu - podkreśla Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. - Ponadto, zgodnie z kompetencjami rady rodziców, wymienionymi w art. 54 ust. 8 ustawy o systemie oświaty. rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł.

O zdanie w kwestii tego, czy przepisy ustawy z dnia 13 czerwca 2013r., wprowadzające wysokość opłat nie wyższą niż 1 zł za godzinę zajęć, mogą utrudniać organizację zajęć dodatkowych w przedszkolach publicznych, zapytaliśmy prawników z kancelarii adwokackiej Kawczyński i Kieszkowski w Gdańsku.

- Nowelizacja ustawy o systemie oświaty budzi spore zastrzeżenia co do sposobu interpretowania zapisów o odpłatności za korzystanie z wychowania przedszkolnego w prowadzonym przez gminę publicznym przedszkolu w czasie przekraczającym wymiar minimalnych pięciu bezpłatnych godzin - mówi Agata Mikucka, z kancelarii adwokackiej Kawczyński i Kieszkowski. - Jako że rodzice mają prawo decydować o uczestniczeniu przez dzieci w różnych formach zajęć dodatkowych, co często wiąże się koniecznością podjęcia współpracy z firmami zewnętrznymi, ograniczenia w zakresie odpłatności byłyby niewskazane. Jako, że art. 54 ust. 8 ustawy stanowi, że w celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki, rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł, można uznać, że dotyczy to również możliwości organizacji zajęć dodatkowych i dokonywania odpłatności ponad ustalony limit 1 zł za każdą godzinę zajęć.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (111) 3 zablokowane

  • Wpiszcie w goglach "wrzesień wuhan studenci" i otwórzcie pierwszy link (6)

    U nas już niedługo będzie tak samo. (trojmiasto.pl nie pozwala wklejać linków w komentarzach, nie wiedzieć czemu..) Wczoraj pewna dziwna kobieta w programie "Tak jest" w TVN24 twierdziła, że język angielski w przedszkolu musi być wykładany przez minimum licencjata filologii angielskiej. Drugi z rozmówców zdziwiony, że kobitka nie rozumie, że na tak niskim poziomie rozwoju człowieka, nawet zwykły nauczyciel przedszkolny potrafi nauczyć dziecko podstaw angielskiego (apple, mother etc. wiadomo o co chodzi), zapytał się jej, jak jej dzieci nauczyły się polskiego, skoro nie wykładał dla nich profesor polonistyki.

    Wiele współczesnych rodziców to zwykli idioci, którzy krzywdzą swym postępowaniem dzieci.

    • 15 8

    • Podobnie jak ten facet z telewizji nie masz pojęcia o czym mówisz (3)

      Kobieta miała rację. Licencjat to wcale nie taki wysoki poziom, w liceum w ogóle nie przywiązuje się wagi do wymowy, a ta jest kluczowa przy nauczaniu tak małych dzieci, które zapamiętują głównie ze słuchu. Dopiero na studiach angliści mają zajęcia z fonetyki i mają szansę opanować prawidłową wymowę. Oczywiście też nie wszyscy, takich kandydatów do pracy trzeba jeszcze gruntownie sprawdzić, ale licencjat to niezbędne minimum. Mało tego, to powinien być nawet nie tyle licencjat z anglistyki jakiejś tam ogólnej, tylko dyplom z pedagogiki wczesnoszkolnej z językiem angielskim. Bo to nie chodzi o to, żeby ktoś miał nie wiadomo jak dużą wiedzę z gramatyki opisowej czy literatury, ale żeby umiał uczyć tak małe dzieci. Musi znać odpowiednie techniki nauczania języka obcego i mieć świadomość trudności, jakie mogą się pojawić. Taka nauka to nie jest głupie klepanie apple, pencil, mother. Jeśli chcesz wzbudzić u dzieci zainteresowanie i uzyskać jakieś efekty musisz wiedzieć jak. Ja mam CPE i mimo biegłej znajomości języka nie podjęłabym się nauczania małych dzieci. Jeśli usługa ma być dobrej jakości, musisz za nią zapłacić. Wysłanie przedszkolanki Jadzi na roczny kurs angielskiego, żeby nauczyła się 500 słówek więcej nie załatwi sprawy.

      • 5 4

      • Tak jak już mówiłem: (2)

        idąc logiką Pani teorii, powinno się zatrudniać mgr filologii polskiej do nauki dzieci języka ojczystego polskiego, aby nie nabrały nawyków złej wymowy...

        • 1 2

        • Nauka języka ojczystego to zupełnie co innego (1)

          Dzieci uczą się go dobrze właśnie dlatego, że od małego mają kontakt z rodzimymi użytkownikami języka - rodzicami, a więc osobami płynnie władającymi językiem. Nawet jeśli rodzice to niewykształceni debile, to przynajmniej dźwięki się w większości zgadzają. Poza tym jest też kontakt z innymi dziećmi w żłobku i przedszkolu, kontakt z rodziną, z panią w sklepie, z telewizorem, radiem i milionem innych przykładów poprawnie zbudowanych zdań. A na kolejnych etapach edukacji język jest wyrównywany i wzbogacany o nowe elementy właśnie przez nauczycieli języka polskiego, magistrów filologii polskiej.

          • 0 2

          • Tak samo dotychczasowa wiedza z j. ang. będzie wzbogacana

            , poprawiana w kolejnych etapach nauki. Naprawdę nie idźcie tą drogą jak mawiał klasyk. Nawet to, że ktoś wymówi "apple" tak, a drugi tak, nie sprawi, że jego życie będzie gorsze niż anglistycznego purysty. Niedługo zaczniecie Państwo wymagać zajęć z fizyki lub chemii już w przedszkolu.

            • 0 0

    • (1)

      Uczenie j. polskiego nie wymaga odpowiedniej wymowy bo ją mamy od urodzenia. Uczenie j.angielskiego wymaga znajomości języka i odpowiedniej artykulacji. Dzieci miały zajęcia dodatkowe w postaci j.angielskiego za naprawdę niewielkie pieniądze. Płaciłam za 8 zajęć j angielskiego w miesiącu 20 zł przez wykształconego anglistę. Nie uważam się za idiotę płacąc za takie zajęcia. Idiotą by było nie płacić.

      • 0 0

      • Ciekawe?

        A to ciekawe????
        Jakoś w przedszkolach zawsze przyjmują studentów na praktyki np. edukacja przedszkolna i wczesnoszkolna z językiem angielskim i te osoby prowadzą zajęcia- i jakoś przedszkola nie martwią się czy dobrze wymawia czy nie???

        • 0 0

  • ludzie nie rozumiecie w czym jest przekret!!

    Miasto dostało kasę na zajęcia wyrównujące czyli np LOGOPEDĘ i twierdzi że jej nie ma! Nie mieszajcie z angielskim, bo to odrębną kwestia.

    Cała nowa ustawa nic nie poprawiła! Zabrano dzieciom zajęcia które są im potrzebne na fali nakazu cięć fanaberii typu karate w przedszkolu!
    Ludzie będą płacić tyle samo co dotychczas jak nie więcej aby mieć to co było do tej pory. Ciekawe kto na tym skorzystał?

    • 6 5

  • Przecież do tej pory goliliście nas 5 zł za dodatkową godzinę

    plus extra za zajęcia dodatkowe. Więc o co kaman ?

    • 5 6

  • Czuję się oszukana!!

    Przez zeszły rok płaciłam dziecku za angielski, teraz miała być kontynuacja...inaczej tego nie nazwę, ale zostałam okradziona z tych pieniędzy, ponieważ dziecko teraz wszystko zapomni, a po południu jest zbyt zmęczone na taką naukę. to jest skandal!

    • 16 7

  • a tez tak macie, że przy odbieraniu dzieci z przedszkola wisi przy każdej klasie kartka

    co dzieci mają przynieść najpierw w ramach wyprawki a potem na bieżąco:
    chusteczki, papier, ręczniki papierowe, bibuły, pasty do zębów itd., itd.???
    oczywiście przynosi tylko garstka naiwnych rodziców!

    a jak przyjdzie do mikołajek czy innych okazji, gdzie rodzice ( 28dzieci w grupie) mają zapłacić za paczkę dla dzieci czy bilet do teatru czy kina, to nagle się okazuje, że 3/4 dzieci w grupie nie płaci za komitet w przedszkolu i są w przedszkolu tylko na darmowych 5h? żałośnie twierdząc że nie mają, że mops nie kasy nie chce dać???
    Gdynia jest mała i niestety wszędzie są znajomi , w naszej grupie mamuśki wolą nie płacić za przedszkole ( 5h jest za darmo więc się należy!)
    a wolą tipsy, kolczyki w brzuchu, nowy tatuaż na kostce i markowe ciuchy, skąd mają???
    bo są samotnie wychowujące i im się zewsząd należy pomoc, a mąż czy kochanek za granicą kase trzepie...
    masakra! na szczęście jesteśmy już w innej placówce gdzie dyrekcja nie wieży w takie bajery, i w końcu jest dla dzieci na bilet do kina

    • 15 4

  • odgóne sterowanie

    ciągle nie mogę uwierzyć w absurdalność całej sytuacji, ciekawe jakie będą następne błyskotliwe pomysły ministerstwa edukacji

    • 11 1

  • jedyny sposób na uczciwy nabór to dok. o zatrudnienu z zakładu pracy i finansowe konsekwencje zmiany decyzji o chodzeniu

    i jakiś pit( tutaj nie wiem)
    ale wiem, że spora część rodziców zapisuje dzieciaki do przedszkola na 8h, deklarując, że pracują
    a potem zmieniają zdanie i przyprowadzają tylko na 5 darmowych godzin ( bo przecież nie mają kasyna tak wysokie opłaty!
    dalej idąc okazuje się, ze mamuśki wcale nie pracują a przedszkole jest im potrzebne żeby mieć...wolne od dzieci
    siedzą potem na Bulwarze, piwko pija, obmacują z jakimiś kolejnymi facetami, a za rok..kolejne dziecko bez ojca i zabawa od początku

    takie gwiazdy zabierają miejsca pracującym rodzicom! i to mnie wkurza!

    • 19 2

  • Może gdyby Pan Donald Tusk miał dodatkowe zajęcia w przedszkolu to byłby teraz mądrzejszy a nie tłumaczył bezsensowne decyzje rządu swoją troską o czas utraconego dzieciństwa przez dzieci które powinny się w przedszkolu bawić a nie uczyć. Nauka języka angielskiego przez najmłodszych jest bardzo ważna i przynosi najlepsze rezultaty (bierzmy przykład np z Holendrów).

    • 15 2

  • praca za 1zł

    Ministerstwo mówi ,że dodało pieniedzy, ale jak dodało kiedy godzina ma kosztować 1zl,a przedtem rodzice płacili np.3.5zl,to kto wyrówna tę różnicę,
    Chyba ,że ministerstwo chce,żeby zajęcia dodatkowe prowadziły za 1zł,ale to nierealne.
    proponuję aby pani minister Szumilas pracowała za 1zł,a ZUS najmarniej che 1000zł składki za miesiąc-żadna działalność tego nie wytrzyma!!!

    • 11 0

  • I bardzo dobrze (7)

    do tej pory moje dziecko z garstką mu podobnych musiało siedzieć cicho w kącie i samo się sobą zająć, bo reszta grupy ma angielski, a potem tańce
    Nareszcie to się skończy. A jak kto chce dodatkowe zajęcia, to proszę bardzo- można odebrać dziecko i wysłać do szkoły angielskiego, chińskiego, na karate i co tam jeszcze. Po południu.

    • 12 27

    • Zgadzam się z Anką

      • 7 12

    • współczuję

      Sama jesteś sobie winna skoro do tak kiepskiego przedszkola posłałaś dziecko. W naszym prowadząca/-y zajęcia odbierał dzieci z sali i przechodził do innej. Nie było żadnych problemów. Problemem jest natomiast ta ustawa, która ogłupia społeczeństwo. Nie rozumiecie do czego rząd dąży? Teraz przedszkola państwowe są mniej konkurencyjne w stosunku do prywatnych. Część zostanie za parę zamknięta, a resztę sprywatyzują. I załatają sobie część dziury budżetowej.

      • 9 5

    • (3)

      Skoro mi jest źle to innym niech też będzie źle, skoro ja nic nie mam to inni niech też nic nie mają. Polepszyło się twoje samopoczucie?

      • 6 2

      • Ale dlaczego źle?

        Czy to, ze trzylatek eis bawi zamiast uczyć angielskiego jest złe?

        • 1 3

      • Alez mi nie jest źle! (1)

        Nie chcę tych zajęć dodatkowych. Nie uważam, że mi źle. Nie jestem specjalnie biedna, stać mnie na ten angielski i tańce, ale ich nie chcę. I dlatego moje dziecko ma mieć gorzej?

        • 1 4

        • Bezinteresowna zawiść

          Stać cię, ale nie poślesz. Ok. Twój wybór.
          Ale dlaczego mnie zabraniasz posyłać.
          Bezinteresowna zawiść. Obrzydliwa cecha, nie tylko polska.

          • 2 0

    • to zróbcie taka jak my w przedszkolu!

      Pani Dyr. przedstawiła ofertę ( koleżanki) na nauczanie dzieci języka angielskiego
      koszt 30zł za dziecko miesięcznie
      a my jej naszą propozycję, za 7 zł miesięcznie i dało radę, wszystkie chodzą na zajęcia, uczą się, śpiewają i dobrze się bawią
      w małych główkach dużo słówek zostaje ( wbrew pozorom)

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane