• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Depresja, chandra czy smutek - kiedy zaczyna się problem?

Wioleta Stolarska
17 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Obecnie o depresji mówi się dużo i często. To ważne, bo podnosi świadomość występowania choroby, która może przydarzyć się każdemu. Obecnie o depresji mówi się dużo i często. To ważne, bo podnosi świadomość występowania choroby, która może przydarzyć się każdemu.

Blue Monday - 17 stycznia - uznawany za najbardziej depresyjny dzień w roku, przypada zawsze w trzeci poniedziałek stycznia. Brytyjski psycholog Cliff Arnall wyliczył tę datę na podstawie opracowanego przez siebie matematycznego wzoru, w którym uwzględnił kilka czynników: meteorologiczne, psychologiczne czy ekonomiczne. Niestety coraz częściej nie tylko ten jeden poniedziałek, ale cały przełom roku sprawia, że stajemy się przygnębieni i zniechęceni do codziennej aktywności. Krótsze dni, niskie temperatury, brak słońca i ogólne osłabienie organizmu mogą przynieść wiele szkód. Problem pojawia się wtedy, gdy przygnębienie nie mija... Jak odróżnić depresję od chwilowego spadku nastroju?



Potrzebujesz pomocy i wsparcia? Znajdź psychologa w Trójmieście


Czy doświadczyłe(a)ś kryzysu psychicznego?

Depresja, chandra i naturalny smutek - czym się różnią?

Kamila Szyntar, psychoterapeutka: Termin "depresja" przeniknął do codziennego języka. Obecnie o depresji mówi się dużo i często. To ważne, bo podnosi świadomość występowania choroby, która może przydarzyć się każdemu. Coraz częściej jednak słowo "depresja" jest nadużywane i służy do opisania nastroju, który może trwać kilka chwil, godzin, a nawet dni. W tym znaczeniu używa się go często do określenia normalnej reakcji na trudne wydarzenia, np. ktoś jest smutny, bo dowiedział się o chorobie somatycznej bliskiego przyjaciela, a ktoś inny odczuwa chwilowe zniechęcenie po nieudanej próbie znalezienia pracy. Czasem słyszy się, że wyrazu pochodnego od depresji stosuje się do opisu nawet zwykłych zjawisk, np. "Dzisiaj pogoda jest taka depresyjna".

Nie każdy smutek, zniechęcenie, brak energii i trudne emocje są depresją. To poważna choroba, obejmująca nie tylko obniżenie nastroju, ale także niezdolność do przeżywania przyjemności - anhedonia, obniżony napęd psychoruchowy, kiedy odczuwamy brak sił fizycznych i psychicznej motywacji do podejmowania działań, trudności w koncentracji uwagi, mamy problemy z pamięcią. Mamy myśli i przeżycia depresyjne, jak poczucie winy, myśli samobójcze, negatywne myślenie o sobie samym, pesymizm, niską samoocenę. Wycofujemy się z kontaktów społecznych, czujemy lęk i zaburzenia rytmu dobowego przez bezsenność lub nadmierną senność, cierpimy na zaburzenia łaknienia.

Powracając do pytania - czym różni się depresja od zwykłej chandry i naturalnego smutku? Przede wszystkim czasem trwania. Chandra, smutek trwają kilka, kilkanaście godzin. Depresja zwykle trwa tygodnie, miesiące. Inny jest też charakter obniżonego nastroju. W chandrze nastrój jest zmienny, nieznacznie obniżony, zależny od czynników zewnętrznych. Dla osoby przeżywającej chandrę pomocne będzie dobre towarzystwo, które odwróci uwagę, wciągnie w rozmowę, rozweseli.

W depresji nastrój jest trwale obniżony, jest mała reaktywność na bodźce zewnętrzne, występuje niemożność cieszenia się, poczucie winy za zły nastrój. Chorego na depresję nie da się pocieszyć, a czasem takie próby mogą jeszcze nasilić gorsze samopoczucie, bo osoba czuje się nierozumiana.

Poza tym w chandrze można wskazać przyczynę poprzedzającą obniżone samopoczucie - jakieś wydarzenie, przemyślenie czy też zmienne fizjologiczne nakładające się - przeziębienie, zmęczenie, przepracowanie. W przeciwieństwie do depresji zachowany jest dystans, zdolność do realnej oceny sytuacji, poczucie przemijalności sytuacji. Osoba przeżywająca chandrę nie zostaje wciągnięta w depresyjny świat, niemal nie występują myśli czy czyny suicydalne, które w depresji są niestety częste. Smutek nie zakłóca zwykle codziennej aktywności, natomiast depresja potrafi sprawić, że codzienne obowiązki, nawet najłatwiejsze, wydają się nie do pokonania.

Powtórzę jeszcze raz, nie każdy smutek oznacza depresję. Jednak jego pogłębianie, niezmienność, codzienne występowanie przez wiele dni powinny budzić podejrzenia i potrzebę poszukania specjalistycznej pomocy.

Czytaj też: "I że cię nie opuszczę aż... do pandemii". Czy rozwodzimy się przez wirusa?

Jak rozpoznać depresję?

Depresja upośledza funkcjonowanie i może na jakiś czas wyłączyć z aktywnego życia, zwłaszcza gdy nie zostanie zdiagnozowana i jest nieleczona. Stąd tak ważna jest podstawowa wiedza na temat objawów. Do najczęstszych symptomów zaburzeń depresyjnych należą:
  • przewlekłe poczucie smutku i przygnębienia,
  • niemożność cieszenia się życiem i sprawami, które dawniej sprawiały radość, brak zainteresowania światem zewnętrznym,
  • utrata energii, poczucie wyczerpania, męczliwość.

Obecność jednego z wyżej wymienionych jest niezbędna do rozpoznania depresji w powiązaniu z dalszymi objawami:
  • zaburzenia koncentracji uwagi, pogorszenie pamięci i funkcji poznawczych,
  • pesymizm, świat widziany w czarnych barwach, niska samoocena, brak wiary w siebie,
  • myśli i próby samobójcze, samookaleczenia,
  • zaburzenia snu,
  • zaburzenia aktywności ruchowej,
  • zaburzenia łaknienia i masy ciała.

O rozpoznaniu depresji mówi się, gdy stwierdza się ich obecności przez co najmniej dwa tygodnie. Należy pamiętać, że zaburzenie to ma wiele twarzy, bywa maskowane. Żadnego symptomu nie wolno lekceważyć. Należy przyjąć, że jeżeli objawy depresji o niewielkim lub umiarkowanym nasileniu utrzymują się przez 2-4 tygodnie, konieczna jest konsultacja psychiatryczna.

Czytaj też: Jak lepiej spać, żeby się wysypiać?

Depresja upośledza funkcjonowanie i może na jakiś czas wyłączyć z aktywnego życia, zwłaszcza gdy nie zostanie zdiagnozowana i jest nieleczona. Depresja upośledza funkcjonowanie i może na jakiś czas wyłączyć z aktywnego życia, zwłaszcza gdy nie zostanie zdiagnozowana i jest nieleczona.
Skąd bierze się depresja sezonowa? Czy można ją po prostu nazwać chandrą?

Dokładne przyczyny powstawania depresji sezonowej nie są znane. Uważa się, że jednym z głównych czynników jest niedobór światła słonecznego, co wpływa na sposób funkcjonowania różnych struktur mózgowych, zwłaszcza pracę neuroprzekaźników i hormonów.

Badania pokazują, że niedobór światła w porannych godzinach rozregulowuje okołodobowy rytm snu-czuwania człowieka. Brak światła słonecznego powoduje zwiększone wydzielanie melatoniny - tzw. hormonu snu. Nasz mózg jest zdezorientowany co do godziny i pory dnia, a my stajemy się bardziej senni i zmęczeni. Poza tym zaburzone zostają również inne rytmy wydzielania hormonów, chociażby zmniejsza poziom serotoniny, która odpowiedzialna jest między innymi za utrzymywanie dobrego nastroju.

Takie sezonowe epizody depresyjne charakteryzują się między innymi niskim poziomem energii, uczuciem smutku, pustki, lęku, niepokoju, przewlekłego przemęczenia, większą ilością snu, tendencją do wzmożonego zapotrzebowania na jedzenie bogate w węglowodany i przybierania na wadze. Pierwsze objawy depresji sezonowej mogą pojawić się już w październiku lub listopadzie, ustępują zazwyczaj w miesiącach wiosennych (marzec, kwiecień), kiedy zwiększa się ilość światła słonecznego.

Czytaj też: Większość przyjmuje leki, a 40 proc. choruje przewlekle. Jaki jest stan zdrowia Polaków?

Jak powinniśmy reagować na takie sezonowe obniżenie nastroju? Czy może ono doprowadzić do poważniejszych problemów?

W przypadku podejrzenia depresji nie należy liczyć, że samo przejdzie. Warto udać się na konsultację do lekarza psychiatry. W trakcie diagnostycznego wywiadu lekarz stwierdzi, czy występują charakterystyczne dla depresji sezonowej objawy, pojawiające się cyklicznie w konkretnych porach roku. Dostosuje również najkorzystniejsze formy pomocy.

W sytuacji dużego natężenia objawów przepisze leki przeciwdepresyjne. Zaleci psychoterapię, zwłaszcza gdy depresja sezonowa współwystępuje z innymi trudnościami natury psychicznej. Pomocne może być unikanie stresujących sytuacji oraz nienakładanie na siebie zbyt wielu obowiązków w okresie jesienno-zimowym. Ważne jest również dbanie o dobrą kondycję psychofizyczną poprzez medytację, spacery w słoneczne dni czy regularne ćwiczenia fizyczne. Korzystne dla samopoczucia osób cierpiących na depresję sezonową okazują się też zimowe wyjazdy do krajów o dużym stopniu nasłonecznienia.

Czy trauma, szok po doświadczeniu dramatycznego zdarzenia mogą wywołać automatycznie depresję lub np. zachowania autoagresywne? Jak reagować w takich sytuacjach? Czy każda osoba, która doświadczyła dramatycznego przeżycia, powinna znaleźć się pod opieką specjalisty?

Z depresją do psychiatry czy psychologa? Z depresją do psychiatry czy psychologa?

Psychika człowieka jest niezwykle złożona. Kiedy ktoś doświadcza kryzysu, może różnorodnie na niego zareagować. Reakcja na dramatyczne zdarzenie warunkowana jest wieloma czynnikami o charakterze indywidualnym i sytuacyjnym. Spośród indywidualnych cech człowieka znaczenie mają poczucie własnej wartości, zaufanie do siebie, przekonanie o skuteczności własnego działania, poczucie sprawczości, odporności na stres. Ogromne znaczenie ma także historia życia i doświadczenia życiowe oraz wsparcie społeczne. Obecność drugiego empatycznego, słuchającego człowieka w obliczu kryzysu jest niezwykle cenna. Nie oznacza to ciągłej, fizycznej obecności u boku osoby przeżywającej kryzys. Oznacza bycie gotowym do pomocy, słuchanie, towarzyszenie przejawiające się w pytaniach o emocje i potrzeby, wrażliwość na zmieniające się przeżycia, dawanie tego, czego osoba w kryzysie potrzebuje, z jednoczesną uważnością, na to, co my jesteśmy gotowi jej dać.

Ważna jest normalizacja doznań - wyjaśnienie, że to, co czuje osoba, która przechodzi kryzys, jest naturalną reakcją na sytuację traumatyczną. Warto zaproponować osobie, która doświadczyła dramatycznego przeżycia, wsparcie psychologiczne lub psychiatryczne. Konsultacje psychoterapeutyczne pomagają w zrozumieniu stanów emocjonalnych, porządkują, dają wsparcie. W trakcie terapii osoba uczy się, jak radzić sobie z trudnymi uczuciami. Zdarza się, że nie każdy jest od razu gotowy sięgać po pomoc. Należy to uszanować. Jeśli osoba w kryzysie nie jest w bezpośrednim zagrożeniu życia, należy dać jej czas, nie naciskać. Towarzyszyć, pokazywać swoją obecność i zainteresowanie.

Czytaj też: "Co trzecia osoba doświadcza kryzysu psychicznego"

Niemal każdy z nas kiedyś powiedział, że ma "deprechę", bo temperatura spadła, słonecznych dni coraz mniej, a do wiosny pozostały jeszcze długie miesiące. Niemal każdy z nas kiedyś powiedział, że ma "deprechę", bo temperatura spadła, słonecznych dni coraz mniej, a do wiosny pozostały jeszcze długie miesiące.
Coraz częściej młodzi ludzie mają problemy natury psychologicznej. Jak przez młodsze pokolenia - młodzież, nastolatki są one postrzegane? Czy zdają sobie sprawę z wagi problemu? Czy przychodzą po pomoc? W jakim momencie?

Dorastanie to niezwykle trudny czas. Czas zmian i wyzwań. Utrata przywilejów z dzieciństwa, brak przywilejów dorosłych. Czas pytań - kim jestem? Jaki jestem? Kim chcę być? Jak mnie widzą inni? Co chcę robić w życiu? Nastolatki maskują swoje stany emocjonalne. Chorują na depresje inaczej niż osoby dorosłe. Często są Często są rozdrażnione, smutne i złe jednocześnie niejednokrotnie wybuchają złością, niszczą różne rzeczy, wszczynają bójki, awantury. Niepokój powinno budzić wycofanie z kontaktów z przyjaciółmi, opuszczanie zajęć, kłopoty z zaśnięciem, przesiadywanie przed ekranem komputera lub telewizora.

To, co często opóźnia poszukiwanie pomocy, to przekonanie płynące również z otoczenia, że same muszą dać sobie radę, bo inni to potrafią. Młodzi ludzie często nie są w stanie, nie potrafią nazwać tego, co się z nimi dzieje. Dlatego tak ważna jest obecność osoby dorosłej, która dostrzeże i nazwie problem, umówi na konsultację do specjalisty.

Dzięki różnym kampaniom społecznym wzrasta świadomość i coraz częściej nastolatki trafiają po pomoc w odpowiednim momencie. Dużą rolę odgrywają również psycholodzy i pedagodzy szkolni, którzy "wychwytują" młodzież i podpowiadają uczniom i ich rodzicom, gdzie można szukać pomocy.

Blue Monday, czyli jak powstał mit o najgorszym poniedziałku w roku Blue Monday, czyli jak powstał mit o najgorszym poniedziałku w roku

Osobną kwestią jest dostępność specjalistów. Czy w czasie pandemii faktycznie oczekiwanie na poradę, konsultację czeka się bardzo długo?

Faktycznie pandemia przyczyniła się do kryzysu psychicznego, zachwiała stabilność i równowagę emocjonalną. Wydobyła różne lęki związane z szeroko rozumianą stratą. Wiele osób zmusiła do radykalnej zmiany dotychczasowego rytmu życia. Obserwuję większe zainteresowanie poszukiwaniem specjalistycznej pomocy, wynikające nie tylko z pandemii, ale również z większej samoświadomości. Zdarza się, że na termin trzeba poczekać.

Opinie (109) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (3)

    Chodzi o trudy losu, gdy za mało lajków wpadnie pod zdjęciami, czy może jak Rodrigo z Erasmusa obieca pieniądze, miłość, po czym zrobi swoje... a potem już nie odbiera telefonu?:) :)

    • 8 26

    • Rodrigo nic nie obiecuje człowieku ! (2)

      One maja jakieś wysokie mniemanie o sobie - królowe życia! Myślą ze są jakieś gwiazdy i wszystko mogą. A Rodrigo jak widzi co się dzieje, to ucieka. Po co mu taki pustak, patrzący na kasę, wykorzystujący facetów, patrzący tylko na swoje sprawy? Niech sobie żyją gwiazdeczki i uważają ze są kimś ;) nie trudno o depresje przy takim stylu życia :(

      • 7 2

      • Albo co gorsza, Rodrigo okaze się ciapatym i jeszcze czymś zarazi :) (1)

        • 1 0

        • Jakie to ma znaczenie, czy on ciapaty, czy kolorowy?

          Puste życie prowadzą, bez żadnego sensu! Co nazywamy depresja.

          • 0 0

  • jak zwalczyc (3)

    nie dac drenowac portfela psycholozkom. to tylko powiekszy problem. na depresje najlepsze jest wiadomo co. oczywiscie z umiarem nie nalezy sie zatracac przesadnie

    • 5 16

    • Seks, a fuj, co za zwierzecie. (2)

      • 3 1

      • Jeśli masz prawdziwą depresję (1)

        To seks jest ostatnią rzeczą, o której myślisz. Przy depresji libido i sprawność seksualna leci w dół na łeb na szyję, a viagra g... daje, bo ew. pozwoli uzyskać wzwód, ale przyjemności już nie.

        • 5 0

        • racja

          wtedy tylko leki

          • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Polecam odłączyć się od social mediów (3)

    nawet na jakiś czas, zrobić sobie przerwę.
    Sam wpadłem w tę pułapkę a teraz już trzeci miesiąc bez instagramów, fejsów i innych gdzie człowiek ogląda bezustannie przefiltrowane pseudo perfekcyjne obrazki z życia innych ludzi.
    Miałem chwilę syndrom odstawienia ale teraz jest super!
    Wróciłem do czytania książek, mam większą uwagę na otoczenie, rozdrażnienie ustąpiło. Polecam

    • 100 2

    • Fakt, ja jestem na fb tylko w sprawach zwierząt

      Co do ,,ludzkich ikon"- zero mnie to interesuje

      • 13 4

    • Często to niemożliwe ale czasami wystarczy wyłączyć powiadomienia i zrobić licznik czasu.

      • 0 1

    • Ja w ogóle nie istnieje.

      Nie mam faceboka i instagrama.Po prostu nie istnieje wg moich znajomych:).Ale nie wiem, kiedy ludzie maja na to wszystko czas.Teraz tez ograniczam czas na czytanie wiadomosci w sieci do 30 min dziennie bo sa tylko negatywne informacje juz od samych tytulow zastraszajacych i agresywnych nie chce sie klikac dalej.
      Jak wrocilam do czytania ksiazek to dopiero zobaczylam jak pogorszyla mi sie koncentracja ale wystarczy tydzien i juz widac roznice
      Naprawde czlowiek robi sie spokojniejszy jak zrobi selekcje tego co wklada sobie do glowy.

      • 7 0

  • Jak dla mnie to te choroby nie istnieją. (7)

    Ale istnieją ludzie, którzy mają za dużo wolnego czasu. Stąd ten problem.

    • 7 43

    • Chorują osoby często bardzo zabiegane, pracoholicy, mający dużo więcej obowiązków niż ci, którzy nie chorują

      • 8 8

    • (3)

      Życzę Panu aby nigdy nie spotkał się z tą chorobą. Ani Pan ani nikt z bliskich bo oleje ich Pan i tylko może pogłębić ich chorobę.

      • 11 0

      • Opinia wyróżniona

        Jak jestem chory, to szukam pomocy u specjalisty. (2)

        Na sile nikt nie będzie pomagał w trudnych chwilach, bo jaki to ma sens ? Tylko się oberwie. Boicie się prosić o pomoc w sprawach psychologi, bo to wstyd dla wielu Polaków. A to jest bardzo normalne i potrzebne w dzisiejszych czasach :) nikt nie jest z kamienia

        • 16 4

        • He he specjalisci, na inne dolegliwosci to dostaniesz terapie (1)

          Najdroższą, najmniej skuteczną i najbardziej bolesną, he he na jakim ty żyjesz świecie człowieku.

          • 1 0

          • Nic nie zrozumiałeś!

            Jak nie będziesz współpracował ze stomatologiem, to twoje leczenie przyniesie krótkoterminowy rezultat. Tak samo jest u psychologa. Jak będziesz oszukiwał, to Ci nikt nie pomoże, bo samo chodzenie na terapie dla pozorów, bo chce, nie przyniesie żadnego rezultatu. Niestety, nie da się przekręcić śrubki :(

            • 3 1

    • Równie dobrze możesz powiedzieć, że wszyscy chorzy na raka są sobie winni, a tak w ogóle to rak nie istnieje

      słowem: bredzisz!

      • 6 0

    • Nie masz depresji,to nie masz pojęcia jak to jest. Takim wywodem obrażasz ludzi chorujących na depresję. Depresję może mieć osoba biedna i bogata, zabiegana i nie pracująca, to nie ma znaczenia

      • 0 0

  • Dajcie spokój.. (1)

    Polecam mniej Facebook, twiter, i innego tego typu gow.. ja nie mam i jakoś żyje... Spokojnego miłego dnia

    • 22 8

    • Ja nie mam i nie jest dobrze.

      • 1 0

  • New order..

    Blue monday....stary dobry kawałek.

    • 16 1

  • Na frasunek najlepszy trunek. Dziękuję za możliwość wypowiedzi.

    • 11 5

  • Depresja (2)

    Ten stan nie zaczyna się 17 01.kto to powiedział ten się myli. To zaczyna się od małego stresu z którego nie możemy szybko zozwiazac wtedy on się rozwija pogłębia, zaczynam myśleć o samobójstwie ze to jest dobre zozwiazanie że to się wreszcie skończy. Wtedy zaczyna się depresja jest (jak żona siostra matka )ten stan się coraz bardziej pogłębia nie chcę o tym pisać bo mam już te mysli

    • 10 2

    • Przepraszam, ale sam stres jest wpisany w nasze życie. (1)

      Czy zdam egzaminy, czy dostanę dobrą płacę, czy stać mnie będzie na nowe mieszkanie czy nie jestem chory itp.
      Problemem jest to, że ludzie nie potrafią wartościować rzeczy i myślą tylko o sobie. I wtedy jak coś się im zaczyna walić, a do stresu nie są przyzwyczajeni (bo obecne trendy mówią, że wszystko nam się należy), to zaczynają się problemy.
      Oczywiście są sytuacje gdy ludzie chorują na prawdziwą depresję, ale jest jej zdecydowanie mniej niż media o niej mówią.
      Pozdr.

      • 2 3

      • Depresja może mieć różne podłoże, zarówno emocjonalne jak i czysto biochemiczne.

        • 1 0

  • Do roboty (1)

    Wyłącz TV i przestań oglądać głupoty Depresja minie

    • 12 16

    • media glownego scieku, czy to w tv, gazety, radio, internet. wszedzie tylko covid covid covid. nic dziwnego ze ludzie swiruja. ile mozna zyc w paranoi i histerii

      • 8 3

  • Zamiast szczepić szczepić szczepić leczyć leczyć leczyć

    • 8 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane