• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego dzieci ważą tak dużo?

Joanna Ogórek
5 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Zjeść słodycze czy porcję warzyw - gdyby miało decydować o tym same dziecko, odpowiedź byłaby jasna. Zjeść słodycze czy porcję warzyw - gdyby miało decydować o tym same dziecko, odpowiedź byłaby jasna.

W ostatnich latach wzrosła liczba dzieci z nadwagą i otyłością. Czy jest to związane jedynie z brakiem czasu rodziców i dostępnością fast foodów? Nie, istnieje wiele czynników wpływających na zwiększenie u dzieci masy ciała.



Co zazwyczaj dajesz dziecku do szkoły na drugie śniadanie?

Z najnowszych badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że w szkołach podstawowych nadwaga dotyka ponad 6 proc. dzieci, zaś otyłość ponad 5 proc.. Czyli 11 proc. dzieci w wieku szkolnym narażonych jest na gorsze samopoczucie, poważne choroby, takie jak cukrzyca, miażdżyca czy choroby serca i nierzadko problemy z samooceną.

Czym różni się otyłość od nadwagi? Nadwaga, jak wskazuje sama nazwa, to nadmierna waga ciała, która według indeksu BMI mieści się w granicach 25,0-29,9. Powyżej tych wartości zaczyna się już otyłość, w przypadku której zwartość tkanki tłuszczowej w organizmie wynosi nawet 20 proc. masy ciała u mężczyzn i 25 proc. u kobiet.

Do czynników wpływających na otyłość należą m.in. także uwarunkowania genetyczne oraz środowiskowe. O ile na czynniki genetyczne nie mamy większego wpływu, to zdecydowanie te należące do środowiskowych (nieprawidłowe odżywianie podczas ciąży, przekarmianie dziecka, nieregularne posiłki i złe nawyki żywieniowe) możemy kontrolować i modyfikować w zależności od potrzeb lub zagrożeń.

- Źle zbilansowany domowy jadłospis, niewystarczająco bogaty w błonnik, przeciwutleniacze oraz witaminy, to jeden z głównych czynników sprzyjających otyłości u dzieci - przyznaje Beata Krawczyńska, dietetyk z poradni Mój Dietetyk w Gdańsku. - Do kolejnych należy deficyt snu. Często zapominamy, że dziecko w wieku przedszkolnym i wczesno-szkolnym powinno przesypiać około 10 godzin dziennie, co pozwala mu na zachowanie odpowiedniego metabolizmu.

Złej przemianie materii sprzyja też przesuwanie godzin wieczornego snu i wczesne wstawanie do szkoły, a jednym z ważniejszych czynników wpływającym na nadwagę dzieci jest tzw. "samowolka" jedzeniowa w szkole. Niejednokrotnie, zamiast odpowiednio przygotowanego drugiego śniadania w domu, dziecko otrzymuje kilka złotych do kieszeni i takim oto sposobem "na skróty" fundujemy mu bomby kaloryczne w postaci słodyczy i słodkich napoi. Wszystko rzecz jasna łatwo dostępne po drodze do szkoły lub bezpośrednio w niej.

Co uczniowie jedzą w szkole? Często pozbawione wartościowych składników produkty bezwartościowe ze sklepików szkolnych i automatów z niezdrową żywnością. Czytaj więcej: Co jedzą dzieci w szkołach Trójmiasta. Rodzice powinni z tym walczyć, przygotowując dziecku drugie śniadania.

Co dobrego zapakować można dziecku na drugie śniadanie?

Bezkonkurencyjnym produktem jest oczywiście kanapka, prosta w przygotowaniu, w której można umieścić mnóstwo składników dostarczających minerały i witaminy. Powinna składać się ona z: pieczywa pełnoziarnistego (błonnik) posmarowanego masłem (witaminy A, D, E, K, kwas foliowy, kwasy omega 3), plastrów sera lub szynki, a do tego porcji warzyw - najlepiej sezonowych, czyli rzodkiewki, pomidora, sałaty, szczypiorku czy koperku.

Co na deser? Zamiast "mlecznej kanapki", batonika, czy innych słodyczy, można kupić dziecku owoce: jabłka, banany, mandarynki, śliwki, morele, gruszki, oraz orzechy. Nie możemy zapomnieć też o czymś do picia - najlepszym wyborem jest woda, ewentualnie sok jednodniowy.

Pamiętajmy, że posiłek znajdujący się w pudełku z drugim śniadaniem powinien dostarczać dziecku od 10 do 15 proc. dziennego zapotrzebowania na energię, czyli od 175 do 380 kcal.

Nadwaga skraca życie - to fakt, dla ludzi otyłych ryzyko przedwczesnej śmierci wzrasta aż o 50 proc. w stosunku do osób utrzymujących prawidłową masę ciała. W przypadku dzieci, odpowiedzialność muszą ponieść rodzice, ponieważ to od nich zależy, jaki stopień świadomości o zdrowym żywieniu i potrzebie intensywnego ruchy będą miały w przyszłości.

- Ważnym jest, aby uczyć dziecko dobrych nawyków żywieniowych. Jego dieta powinna być odpowiednio zbilansowana i bardzo urozmaicona, aby dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych składników - mówi Aneta Dylak, dietetyk. - Trzeba pamiętać, że każdy z nich ma inne zadanie i brak poszczególnych może spowodować niepożądane skutki ich niedoboru. Nadwaga u dzieci to obecnie jedne z większych problemów, z którymi przyszło się borykać

Do najczęstszych skutków nadwagi u dzieci należą:
- przyśpieszenie procesu dojrzewania i wzrostu,
- wzrost ryzyka miażdżycy,
- nadciśnienie tętnicze,
- bezdech,
- kamica żółciowa,
- stłuszczenie wątroby,
- obciążenie układu kostnego (w pierwszej kolejności uszkodzeniu ulegają stawy biodrowe i kolanowe),
- kłopoty z sercem i układem pokarmowym,
- ostre zaburzenia stanów emocjonalnych u dzieci:silne depresje, zaniżona samoocena, brak poczucia własnej wartości, brak akceptacji w grupie, narażenie na wyśmiewanie wśród rówieśników

Kilka rad dla rodziców dzieci z nadwagą - co można zrobić?
- regularne spożywanie posiłków (3-5) i stworzenie grafiku - pozwoli to lepiej przyswoić dziecku odstępy czasowe pomiędzy posiłkami,
- podawanie dziecku pokarmów w ilościach zaspokajających jego potrzeby kaloryczne,
- całkowita eliminacja "fast foodów",
- zrezygnowanie ze stosowania nagród w postaci słodyczy,
- namawianie dziecka do jedzenia powoli - szybkie jedzenie sprzyja "pochłanianiu" większej ilości pokarmu w krótkim czasie,
- przygotowywanie dla dziecka drugiego śniadania w postaci zdrowych kanapek, owoców i warzyw,
- unikanie dawania dziecku pieniędzy do szkoły, które zostaną przeznaczone na niezdrowe przekąski,
- unikanie siedzenia przed telewizorem bądź komputerem po szkole w nadmiernym zakresie,
- dodatkowe zajęcia sportowe, popołudniowe wyjścia na basen lub spacer,
- wyeliminowanie podjadania pomiędzy posiłkami, w razie konieczności smakołyki należy zastąpić orzechami lub owocami,
- zmiana sposobu żywienia w domu, unikanie tłustych mięs, smażonych dań, sosów, zasmażek, wprowadzenie świeżych sałatek, chudego mięsa i ryb do codziennej diety, zwiększenie udziału warzyw i owoców, zamiana białego pieczywa na razowe, wprowadzenie kasz, które są naturalnych źródłem błonnika,
- zwiększenie częstotliwości wizyt u pediatry w celu posiadania większej kontroli nad obecną sytuacją,
- unikanie słodzonych napoi, zastąpienie ich wodą i sokiem przygotowanym w domu,
- zapewnienie dziecku 10 godzin snu dziennie, wpływającego korzystnie na jego metabolizm,
- warto pamiętać przy codziennym obiedzie o zasadzie dłoni i piąstki: ilość warzyw wielkości dziecięcej piąstki i mięsa bądź ryby wielkości otwartej dłoni;

Miejsca

Opinie (125)

  • Na pewno to wina nas czyli rodziców i tu nie ma żadnych wątpliwości. (15)

    1. dzieci siedzą non stop przy komputerze zamiast grać np. w piłkę na dworzu
    2. rodzice zabierają je lub nie kontrolują wydatków na śmieciowe jedzenie (fast food, napoje energetyczne)
    3. mają pozwolenie nie nieuzasadnione zwolnienie z wf
    4. są podwożone pod samą szkołę/przedszkole

    ps.
    - za kilkadziesiąt lat będziemy wydawać więcej na walkę z otyłością niż obecnie USA
    - kiedyś śmialiśmy się z otyłych amerykanów ale obecnie my Polacy tyjemy w szybszym tempie niż oni a co gorsza nasze dzieci robią to samo
    - nasze dzieci w przyszłości zamiast się rozwijać będą walczyły z wpojoną im przez nas nadwagą
    - służbo zdrowia utonie w walce z tym nałogiem

    • 81 1

    • Re: Na pewno to wina nas czyli rodziców i tu nie ma żadnych wątpliwości.

      Okazuje się, że Wall-E jest wizjonerską produkcją..

      • 17 0

    • napiszę tak: odkąd McDonald's zawitał do Chin,to zauważono (1)

      otyłych Chińczyków.... mówi wam to coś ?

      • 13 1

      • wpływ jest oczywisty

        łatwa dostępność fast-foodów to jedno. Przede wszystkim wizyta w Mac'u kojarzy nam się z amerykańskim dobrobytem, którego tak pragniemy. Tak samo odwożenie dzieci pod samą szkołę ("bo Janka tata odwozi"). Rozumiem, że dzieciaka z podstawówki się nie puści. Ale już gimnazjalista powinien dostać miesięczny w rękę i niech się chociaż na przystanek przejdzie. Wyciagnąć dzieciaka na spacer po zakupy? Ale jak to, miałby przejść aż kilometr ze zgrzewką wody/siatką ziemniaków? "rodzinko, jedziemy". Do tego najlepsze (sam tego doświadczyłem za dzieciaka, gdy masowo pojawiały się pierwsze konsole, i to nawet nie pierwsze PS): nie puszczać na podwórko, żeby z dzieciakami sąsiadów nie siedział. Lepiej niech sobie gra w spokoju, jest na oku. Nie tędy droga. Jakoś mi się udało nie wyrosnąć na inwalidę życiowego, ale ceną jest konflikt z rodzicami. Gorzej, że wiele z tych dzieciaków nigdy nie oderwie się od cycka.

        • 18 1

    • łatwo winić rodziców (2)

      nie mam dziecka i nie rozumiem jak można zabierać małe dziecko do Mc Donalda; ale z drugiej strony:
      takie dziecko jest bombardowane reklamami (nie tylko w TV) chipsów, wafelków, cukierków - jak rodzic ma przekonać dziecko że to co na reklamie jest niedobre?
      dziecko idzie do szkoły - najlepiej dać drugie śniadanie i nie dawać pieniędzy.. w przeciwnym razie, nawet jeśli w szkolnym sklepiku będą tylko zdrowe produkty - dzieci pójdą kawałek dalej i kupią chipsy i colę... dorośli wiedzą że papierosy i alkohol szkodą i ciężko im ograniczyć używki, to skąd pomysł żeby od dzieci wymagać samodyscypliny?

      • 13 4

      • pasem i po d.pie jak po raz setny nie chce słuchać

        bo jak widać bez stresowanie wychowanie prowadzi do degradacji tego swiata

        • 8 10

      • Najlepiej przekonywać dziecko świecąc mu własnym przykładem - samemu np. ograniczyć wafelki i chipsy skoro poza sporem jest, że są niezdrowe. Nie ma pewności, że dziecko uda się przekonać do zdrowego trybu życia, w tym właściwego odżywania. Pierw jednak spróbujmy, a dopiero później powiedzmy, że się nie udało. Przy czym, co istotne, jedno zdanie do dziecka w tej kwestii to oczywiście nie próba :)

        • 4 1

    • Pominięto tu "element babciny", gdyż moja teściowa na każdej wizycie (8)

      wbrew naszym-rodziców postępowaniu,
      wciąż nalegała, by dzieci jadły, dosłownie non stop mówiła o jedzeniu,
      gdy dziecko jest szczupłe, mówiła, że źle wygląda,
      a gdy grube u kogoś, podziwiała, że takie śliczne

      podejrzewam, że babcie , które mają duży udział w wychowaniu wnuków, przyczyniają się często do ich otyłości

      • 21 3

      • Ty jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko a nie jego babcia (4)

        pojmij to rodzicu a nie wiecznie szukasz usprawiedliwienia...

        • 6 11

        • Łatwo mówić... (3)

          Ja wiem, że to ode mnie zależy co je dziecko, ale co mam robić jak mimo moich zakazów czy próśb babcia i tak robi po swojemu?
          Niestety, ale też mam taki "element babciny", który nie dość, że ciągle mówi o jedzeniu ("mała choruje, bo jest źle odżywiona", "mała nic nie urosła, bo pewnie źle ja karmicie", co chwilę "a może teraz zjemy to..." itp.) to jeszcze daje jej słodkości "bo dzieci to lubią", mimo że wie, że ja jej ich nie daję i nie chcę żeby i ona je dawała... Dodam, że mała je zdrowo, rośnie prawidłowo, a chorowała jak poszła do żłobka, więc argumenty babci nietrafione.
          Nie da się, po prostu nie da...

          • 7 5

          • (1)

            Bzdury gadasz. Oczywiście, że się da, tylko trzeba stanowczo postawić sprawę. Jeżeli babcia chce robić po swojemu, to oznajmiasz, że to była jej ostatnia wizyta u was, albo wasza u niej i dopóki nie przestanie robić czegoś wbrew woli rodziców, to ten stan się nie zmieni. Co jest dla ciebie ważniejsze, zdrowie dziecka czy urażona duma dziadków?
            Trzeba chcieć, po prostu chcieć....

            • 9 6

            • popieram przedmówcę

              • 5 2

          • słaba jesteś

            i dajesz sobie babciom wejść na głowę. Widać że mogą z tobą wszystko zrobić. Miałem podobną sytuację, moja mama dawała mojej córce ciągle słodycze mimo moich zakazów. Na imprezie rodzinnej przy wszystkich powiedziałem "dała byś jakiś owoc a nie tylko słodyczami faszerujesz moje dziecko, co z ciebie za babcia" i poskutkowało. Była obraza oczywiście ale przeszło jej i już nie kupuje słodyczy. Na początku chciałem ograniczać wizyty u babci, ale to byłby strzał w stopę bo nie miałbym komu podrzucać małej :) Trzeba się postawić i byś asertywnym nawet w stosunku do rodziny bo inaczej nie przeżyjesz.

            • 2 0

      • tak, to absolutna prawda! (2)

        W mojej rodzinie, niestety, również tak to wygląda. Wakacyjny wyjazd do babci = kilka kilogramów (średnio 3-4!!!) więcej u mojej 7-latki! Aż strach babci wieźć dzieci na wakacje...

        • 7 2

        • W mojej ocenie babcia to często wymówka, chodź nie zawsze. Z babcią po prostu należy porozmawiać i sprawę wyjaśnić. Jeśli chce, aby dziecko zostawiać jej pod opieką, musi respektować zasady panujące w rodzinnym domu malucha. Nie idźmy też ze skrajności w skrajność ... Kto nie wspomina z łezką w oku chwile rozpieszczania przez babcię, czy dziadka. Chociażby te przemycone słodycze, gdy rodzice zakazali.

          • 1 1

        • postaw się

          jak mała się urodziła to moja mama chciała wprowadzić swoje porządki i czepiała się o wszystko. Moja żona pokłóciła się z nią i powiedziała co myśli o jej radach. Miesiąc obrazy i przeszło jej i już się nie wtrąca :) Radzę być stanowczym w stosunku do rodzinki bo im więcej pozwalasz tym oni na więcej sobie pozwolą.

          • 2 0

  • Przed obiadem najlepiej wypić duszkiem 2 Specjale (2)

    i obiad wtedy wchodzi trudniej,mniej i wolniej... zjeść nie do końca bez dokładki...i przemiana materii jest lepsza

    • 30 8

    • gdy nadejdzie gastrofaza twoja teoria legnie w gruzach

      • 4 1

    • 2 specjale koniecznie duszkiem! przed śniadaniem też!

      • 5 1

  • bo robia zbyt (2)

    mało kupy

    • 22 8

    • "kupę strzelę sobie z rana
      potem jeszcze na spacerze
      no i pod koniec dnia
      kupę sobie strzelę ja"
      (Gracjan Roztocki)

      gdyby wszyscy brali z niego przykład, to by nie było problemu!

      • 10 2

    • prostackie!

      • 3 2

  • nagorsze (8)

    jest to, ze nastala moda na picie wysoko kalorycznych napojow energetycznych, ktore przeznaczone sa dla sportowcow, nie dosc, ze to niezdrowe, to jeszcze od tego sie strasznie tyje

    • 33 0

    • pytanie powinno byc: dlaczego wszyscy w tym kraju tak dużo ważą? (6)

      Wystarczy spojrzec na facetow po trzydziesce, wszyscy z opaslymi brzuchami od piwa i byle jakiego jedzenia... To skad dzieci maja brac dobry przyklad?

      • 25 5

      • (2)

        Kobiety po 30 za to wyglądają jak modelki i to każda jedna.

        • 18 3

        • i oczywiście każda na diecie: 5 min diety dziennie 1 dzień w tygodniu (1)

          • 6 0

          • I te grube tyłki opięte jakimiś spodniami w połączeniu ze stringami - że niby sexi:)

            • 8 0

      • Brzuch zaczyna rosnąć po ślubie ;) (1)

        To jest główna przyczyna nadwagi.

        • 3 2

        • to słabo dmuchacie swoje żonki

          • 6 1

      • tak. masakra. maja te bebzony . a jak na plaze wyjda to obrzydzenie patrzec. fuj. faceci schudnac !!!

        • 3 2

    • sportowcy piją izotoniki,a nie energetyki!!!

      • 14 0

  • (3)

    Żywność jest w dużej mierze naszpikowana chemią w tym cukrami.

    • 32 5

    • cukier to nie chemia (1)

      • 2 1

      • wszystko to chemia, albo fizyka.

        • 7 0

    • ale ludzie oszczędzają na żarciu i kupują te najtańsze

      kup jajka zwykłe i ekologiczne (z 0 na początku) i ugotuj oba na twardo: te zwykłe będzie miało mocno żółte żółtko a ekologiczne jasno żółte. Jednak nie ma się co dziwić jak kura jest karmiona jakimś syfem to i jajka daje kiepskie. Po za tym w tej żywności jest masa antybiotyków bo karmią nimi zwierzęta żeby nie chorowały . Ja wolę jeść mniej ale lepszej jakości. Jaja ekologiczne, a warzywa i owoce kupuję tylko w sezonie od zaprzyjaźnionego rolnika lub mam z działki od rodzinki. Nie wszystko oczywiście się da kupić dobrej jakości ale i tak się cieszę że ograniczam te śmieciowe jedzenie w miarę możliwości.

      • 1 0

  • W szkole nauczyciele nie pozwalają dzieciakom biegać na przerwach, grać w piłkę itd. (5)

    fajnie że boją się żeby im się nic nie stało, ale potem wyrasta pokolenie grubasów którzy się nie umieją ruszać.

    • 17 17

    • Najlepiej wszystko zwalić na szkołę . A może tak spojrzeć na siebie i swój sposób wychowania i opieki nad dzieckiem .

      • 15 2

    • (2)

      Chciałbyś być nauczycielem dyżurnym i odpowiadać za to czy nic im się nie stanie? Na lekcji ma ok. 30 dzieci do upilnowania, a na przerwie? 100 dzieci będzie chciała grac i co? Kiszka...

      Lepiej wygoń dziecko na dwór w wolnym czasie od szkoły.

      • 10 2

      • gdyby dzieciarnię przegonić trochę na przerwach, to by potem spokojniej na lekcjach siedziała

        moi nauczyciele nigdy nie robili problemu o to, że ktoś sobie pobiega. Po prostu po 45 minutach dzieciaka nosi. Może albo iść pobiegać, albo będzie się obżerać. Dla nich wybór był oczywisty.

        • 9 0

      • Jakoś ja na każdej przerwie grałem w szkole z kumplami w piłkę i nic nikomu się nie stało a dzisiaj nie jesteśmy grubasami tylko wysportowanymi ludźmi, którzy nie stronią od ruchu i sportu. Nie przesadzaj zatem.

        • 4 0

    • Przerwy nie sa do biegania i grania w pilke, od tego jest WF, ale wszyscy zwykle maja rozne usprawiedliwienia.

      • 2 1

  • (2)

    dlaczego tyle ważą??? bo siedzą na d*pie i żrą, 0 ruchu, 0 wysiłku, zwolnienie z wf-u.

    • 57 1

    • jakie matki taki dzieci (1)

      bo nawyki wynosi się z domu

      • 2 0

      • jaki ojciec takie dzieci

        • 0 1

  • Warto zapytac mamuski dlaczego w Mdonaldzie czy Kfkiju karmia hamburgerem malutkie dziecko ? (2)

    Dlaczego naprzyklad obsluga Mdonalda nie zakazuje karmienia hamburgerami dzieci do lat np. 6 ? . Jaka jest przyczyna ze mamuska celebrytka cala rozowa i utuczona jak prosie z otylym tatuskiem zracym jak swinia w czasie zarcia podaja malutkiemu dziecku hamburgera czy inne swinstwa . Niektore dzieci nawet sa w wozku wiec to jakies chore zeby takie dziecko karmic syfem z donalda. Chyba ze mamuski chca tez sobie utuczyc takie prosiaki jak one zeby byli podobni . Niektorzy do dzis mowia dzieciom zeby zarly bo maja byc rozowe na ryjku i tluste jak swinia bo to niby oznaka zdrowia i dobrego odzywiania :)))). To nie sa moje dzieci ale zastanawia mnie to jaka jest przyczyna tego karmienia hamburgerami dzieci ;;;; Czy to poprostu ogolna glupota rodzicow ? Czy te panienki rozowe co rodza bachorka sa dzis az tak tepe ? ,, skoro to widac wszedzie to chyba tak mimo ze beda zaprzeczac no ale glupi zawsze mowi ze jest madry. Jedz coreczko ! jedz ! jeszcze kurczaczka i hamburgera ! jedz i jeszcze cole i batona i sobie potem beknij zdrowo a jak bedziesz miala 18 lat to przyjedzie krolewicz po ciebie na bialym koniu z biala kielbasa :) tylko krolewicz musi buc duzy i gruby zebyscie tak zdrowo wygladali jak tatus co mial wczoraj zawal w wieku 35 lat :)))

    • 39 8

    • (1)

      A czego się spodziewasz po ubranej na różowo kretynce, która sama się "odżywia" w tego typu spelunach?

      • 6 0

      • Siedzę często w MC-u

        i innych tego typu "restauracjach" pijąc kawę i widzę, że nie tylko różowe mamy faszerują tym dzieci. Tam jest cały przekrój społeczeństwa, ostatnio mamusia wciskała w dwuletnie dziecko frytki - za to powinni jej odebrać prawa rodzicielskie!

        • 2 2

  • Dziwny jest jeszcze inny aspekt posiadania dziecka !!!!!!!!!!!!!!!!!! (5)

    Matki mowia ze chcialy miec dziecko z milosci a nastepnie robia wszystko zeby dziecko bylo chore i szybko umarlo ! , Wiec to juz jest calkowicie nie jest zrozumiale . Niby gadaja ze dziecko kochaja i srutututu a kupuja im sama chemie jakby chcialy je zabalsamowac :) bo do tego sie to sprowadza . Kazdy wie ze zjedzony hamburger chemiczny to parenascie minut krotsze zycie .

    • 27 5

    • ale mnóstwo chemii jest w produktach typu: warzywa, owoce, mięso, chleb (4)

      jak tu się rozeznać

      • 3 2

      • (3)

        W ekologicznych nie ma

        • 0 2

        • (2)

          Ekologiczne-srologiczne.

          Domowa robota najlepsza, ot co. Dobry domowy obiad, stołówki szkolne! I umiar. Prosta recepta :)

          • 1 0

          • z czego zrobisz domowe żarcie?

            najpierw musisz mieć produkty, a te ekologiczne są najlepsze. Kup sobie łosiu jajka ekologiczne (te co mają 0 na początku) i drugie normalne (1,2 albo 3 na początku). Ugotuj oba na twardo i potem przekrój i porównaj. Zobacz ile te normalne jajka mają chemii żeby miały żółtka mocno żółte. W mięsie to już nie wspomnę ile tego szajzu jest. Najlepiej warzywa kupować w sezonie od rolników. Zamiast mięsa lepiej kupować ryby słodkowodne ale też trzeba wiedzieć skąd. Co do przygotowania produktów to najlepiej robić samemu co się da.

            • 1 1

          • tylko jak 'domową robotę' zrobisz z produktów z biedronki

            to wcale nie będzie zdrowa. Produkty muszą być dobrej jakości to wtedy i jedzenie będzie. Tak jak przedmówca pisał ekologiczne są dobrej jakości bo są produkowane w małych gospodarstwach z użyciem tylko naturalnych pasz,a nawozów itp.

            • 0 0

  • jak się rodzą są normalne (3)

    ale dzięki kochanym rodzicom mają szansę być grubasami.

    • 24 1

    • (1)

      Nie zgodzę się,że kanapka z wędlina i żółtym serem jest zdrowa.Wędliny są naszpikowane chemią i do zdrowego jedzenia im daleko .Większość żółtych serów,zwłaszcza te najtańsze to również mieszanka chemiczna z niewielkim dodatkiem mlecznym.Lepiej już upiec pierś indyka,albo inne chude mięso w domu,potem na zimno pokroić i włożyć do kanapki z jakimś pysznym,domowym sosem.Żółty ser zastąpić pastą twarogową.Można też samemu zrobić pasty rybne,albo jajeczne.Nie twierdzę,że wymienione przeze mnie jedzenie jest wolne od chemii,bo takiego w dzisiejszych czasach nie ma,ale na pewno ma jej dużo mniej,jest zdrowsze i pełne składników odżywczych i chudsze niż wymieniony żółty ser i wędlina.

      • 5 3

      • Ale Ameryke odkryłaś....można jeszcze świnie hodować i samemu wędzić, sery i masło też można - jest jeden problem - na to wszystko potrzeba czasu i pieniędzy.

        • 10 1

    • jak się rodzą są ateistami

      ale dzięki kochanym rodzicom mają szansę wierzyć w niewidzialnych przyjaciół.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane