• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nefre Ambrozja czy Konan Wilk - dlaczego rodzice nadają dzieciom oryginalne imiona?

Ewa Palińska
16 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Choć dawne imiona cieszą się coraz większą popularnością, wiele osób decyduje się nadać dzieciom imiona rzadziej spotykane, wręcz unikatowe. Choć dawne imiona cieszą się coraz większą popularnością, wiele osób decyduje się nadać dzieciom imiona rzadziej spotykane, wręcz unikatowe.

Zosia, Franciszek, Stanisław - tradycyjne polskie imiona w ostatnich latach cieszą się ogromną popularnością. Nie brakuje jednak osób, które - idąc niejako pod prąd - nadają bądź próbują nadać swoim dzieciom imiona wyjątkowe, niepowtarzalne, niejednokrotnie wręcz unikatowe, jak Freja, Nefre Ambrozja czy Konan Wilk. Skąd taka decyzja i czym kierowali się rodzice, wybierając dzieciom imiona spoza kanonu tych najpopularniejszych?



Czy jesteś za tym, aby rodzice mieli pełną swobodę w nadawaniu imion swoim dzieciom?

Wybór imienia dla dziecka to poważne i odpowiedzialne zadanie - choć teoretycznie można je później zmienić, to w przypadku większości osób to wybrane przez rodziców i nadane tuż po urodzeniu będzie wizytówką aż do końca życia. Dlatego też jesteśmy zewsząd bombardowani ostrzeżeniami, aby podchodzić do tej kwestii z rozwagą i odpowiedzialnie. Mówiąc w skrócie - aby podążać za tradycją, a nie ulegać fantazji.

Piąta Zosia, szósta Zuzia i trzeci Stanisław



W ostatnich latach do łask wracają imiona, które nosili nasi dziadkowie. Choć w latach 80. i 90. rzadko trafiało się na małego Stefana, Kazimierza, Stanisławę czy Zofię, dziś te imiona cieszą się ogromną popularnością.

- Moja córka urodziła się w 2008 roku. Już wtedy "stare" imiona cieszyły się ogromną popularnością, więc i my postanowiliśmy skusić się na właśnie takie - opowiada Ewa. - Początkowo planowaliśmy nazwać córkę Wiktoria, po prababci, jednak po narodzinach z jej ojcem jednogłośnie zadecydowaliśmy, że damy jej na imię Zosia, ponieważ tak miały na imię moja mama i babcia męża. Choć nasz wybór wydawał nam się wyjątkowy i niepowtarzalny, wkrótce przekonaliśmy się, że na podobny pomysł wpadło wiele innych osób - w grupie przedszkolnej były z naszą córką trzy inne Zosie, a w klasie w podstawówce - dwie. Dobrze, że nie nazywała się Nowak czy Kowalska, bo załatwianie formalności jedynie po nazwisku przypominałoby drogę przez mękę. Wiem, jak to jest, ponieważ moje imię i nazwisko panieńskie są bardzo pospolite. Na szczęście nazwisko po mężu nieco ratuje sprawę - śmieje się.
Pospolite i tradycyjne imiona cieszą się uznaniem szczególnie starszego pokolenia, które krzywo spogląda na wszelkiego rodzaju nawet niewielką ekstrawagancję.

- Niby nie poszalałam za bardzo, bo pierwszej córce planowałam dać na imię Iga. Kiedy zakomunikowałam to babci (rocznik 1945 r.), ta oburzyła się, że to niepotrzebne dziwactwo i zasugerowała, żebym jeszcze przemyślała sprawę. Cały czas pytała też o powody mojej decyzji, więc przekornie wyjaśniłam, że zdecydowałam się na tak krótkie imię, bo marzą mi się literki tworzące imię dziecka nad łóżeczkiem, a są drogie, więc stać mnie tylko na trzy. Babcia powiedziała, że dopłaci, tylko mam się przestać wygłupiać. Moja Iga ma już siedem lat, babcia przywykła i nawet mniej marudziła, kiedy kolejną córkę postanowiłam nazwać Liwia, choć za plecami krytycznych komentarzy sobie nie szczędziła - mówi Natalia.

Nietypowe imiona trójmiejskich noworodków


Jedyna i niepowtarzalna Freja



Nie brakuje osób, które w kwestii wyboru imienia pozwalają sobie na zdecydowanie większe szaleństwo. Na liście najbardziej nietypowych imion, jakie nadano w Gdańsku w 2019 r., znajdują się: Radomir, Wenanty, Dragomir, Bolebor, Siemowit, Kaleb, Eliasz, Bella, Carmina, Debora, Alena, Adelajda, Freja, Miliana, Aura, Lovisa, Amaya i Gaja.

- Imię Freja podobało się nam obydwojgu, jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Narzeczony interesował się bardzo mitologią nordycką, ja zresztą też i pewnego dnia zgodnie stwierdziliśmy, że gdybyśmy mieli córkę, na pewno miałaby na imię Freja - opowiada Edyta Jarocka, mama Frei. - Kiedy zaszłam w ciążę, czekaliśmy na informację, jakiej płci będzie dziecko. Gdy dowiedzieliśmy się, że dziewczynka, to było dla nas jasne jak słońce, że to musi być Freja! I koniec! Oczywiście ważne dla nas jest znaczenie owego imienia. Wiedzieliśmy, że nasza córka będzie wyjątkowa - przekonuje.
Mama małej Frei przyznaje, że osoby z najbliższego otoczenia reagowały na ten pomysł skrajnie różnie. Nie brakowało wśród nich takich, którzy Edycie i jej narzeczonemu taki pomysł próbowali wyperswadować.

- Oczywiście, że próbowano wymusić na nas zmianę decyzji! Padały słowa "co to za imię?", "a nie mogłaby być Julka albo Marysia?", "no i w szkole będzie Freja fleja...", no ale my trwaliśmy przy swoim - śmieje się Edyta Jarocka. - Zapytałam moją mamę, czym kierowała się, wybierając imię dla mnie? Według niej to "normalne" imię, a też zdarzyło mi się wysłuchiwać "Edzia zgredzia" i innych tego typu docinków. Z czasem rodzina przywykła, znajomi też. Na Facebooku po ogłoszeniu imienia zawrzało... Dziś ani rodzina, ani znajomi nie mają z imieniem naszego dziecka najmniejszego problemu - zapewnia.
Nasza czytelniczka zdradza też, jakie imię będzie nosiła ewentualna przyszła siostra Frei:

- Gdybyśmy mieli drugą córkę, miałaby na imię Gaja - wyznaje Edyta. - Gdyby był syn, także mamy wybrane imię. Nie kierujemy się oryginalnością, raczej znaczeniem oraz tym, skąd pochodzi, co oznacza. Oczywiście chcemy też, żeby było wyjątkowe i pasowało dziecku - kiedy patrzymy na co dzień na Freję, nie wyobrażamy sobie, żeby mogła mieć inaczej na imię - przekonuje.

Konan Wilk, Lauren Anna, Nefre Ambrozja - dzieci Jana Kantego



Jan Kanty Chranicki pytany o to, dlaczego nazwał swoje dzieci właśnie tak, a nie inaczej, odpowiada krótko: "Bo to piękne imiona są!"

- Równie dobrze możemy sobie zadać pytanie, dlaczego nie każdemu psu na imię Burek? Dlaczego każda dziewczynka ma mieć na imię Ania, skoro każda jest wyjątkowa? - komentuje Jan Kanty Chranicki. - Żyjemy w kulturze na siłę chrystianizowanej, w której wypada nadawać dzieciom imiona po świętych, aby każde z nich miało swojego patrona. Nie wydaje mi się, żeby Jezus, chrzcząc ludzi, pytał się ich, "czy macie imię po świętych", bo świętych wówczas nie było. Każdy mógł się zatem stać świętym, nieważne, jak miałby na imię - uważa.
Każde z jego dzieci otrzymało imiona wyjątkowe, a ich wybór - w każdym przypadku - wymagał głębszego namysłu.

- Pierwsza córka ma na imię Lauren po piosenkarce Lauren Hill, ale ważne było też dla nas to, że jednym ze znaczeń imienia Lauren jest "królowa". Na drugie imię chciałem wybrać Wiktorię - byłaby wówczas królowa Wiktoria, czyli zwycięstwo. Niestety drugie imię wybrała mama. Gdyby nie to, mielibyśmy królową zwycięstwo i boginię ambrozję (najlepszy zestaw na świecie!), bo młodszą córkę nazwaliśmy Nefre Ambrozja - opowiada.
Wielkie poruszenie, przy okazji naszego wcześniejszego artykułu na temat wyjątkowych imion, wywołały imiona, jakie Jan Kanty Chranicki nadał najmłodszemu dziecku - Konanowi Wilkowi. Czytelnicy zwracali uwagę, że oba imiona oznaczają de facto to samo, a więc dziecko nazywa się "Wilk Wilk".

- Konan oznacza młodego wilka, więc w tej kwestii mogę się z czytelnikami zgodzić - przyznaje Chranicki.
Swój wybór tłumaczy natomiast następująco:

- W rodzinie mamy mojego syna wszystkie dzieci z obecnego i poprzedniego pokolenia miały nadawane imiona zaczynające się na literę "k". Postanowiliśmy więc, że pozostaniemy wierni tej tradycji. Zależało nam również na tym, aby syn miał oba imiona słowiańskie. Początkowo planowaliśmy nazwać syna Kochan Wilk. Kochan to imię intencyjne, oznaczające tego, który ma być kochany. Tu wygrał jednak rozsądek, bo obawialiśmy się, że Kochan będzie jednoznacznie kojarzyć się z kochankiem i dziecko może być z tego powodu szykanowane w przyszłości. Szukaliśmy więc dalej i nasze skojarzenie padło na Artura Conana Doyle'a, którego twórczość bardzo lubię. Postanowiliśmy zamienić "c" na "k", aby nie pozostawać na bakier z polską pisownią. Finalnie nazwaliśmy syna Konan Wilk - wyjaśnia.
Choć Artur Conan Doyle był pisarzem znakomitym, w Polsce jego twórczość nie bije rekordów popularności. Serial "Konan Barbarzyńca" przeciwnie - do tej pory ma rzesze fanów. Nie dziwi zatem, że wielu ludzi zakłada, że to właśnie na cześć tego serialowego superbohatera syn pana Jana Kantego otrzymał swoje pierwsze imię.

- Pani w Urzędzie Stanu Cywilnego, gdzie rejestrowaliśmy syna, też w pierwszej chwili się oburzyła, mówiąc "ale jak to Konan, przecież to barbarzyńca, co bardzo źle znaczy". Zapytałem zatem tę panią, czy wie, co oznacza słowo barbarzyńca? I czy wie, że słowo to oznacza osobę mówiącą innym językiem, a nie kogoś, kto wszystko niszczy i zabija? Nie wiedziała. W naszym odczuciu, mając na uwadze prawdziwe znaczenie tego słowa, nawet jeśli ktoś kojarzy imię Konan z barbarzyńcą, nie jest to dla nas niczym obraźliwym.

Samowolka pod kontrolą kierownika USC



W kwestii nadania imienia dziecku rodzice mają prawo do szaleństwa jedynie umiarkowanego - jeśli kierownik Urzędu Stanu Cywilnego uzna, że fantazja za bardzo ich poniosła, może odmówić wpisania wybranego przez nich imienia do aktu urodzenia dziecka.

Kryteria dotyczące odmowy nadania imienia znajdują się w Ustawie z 28 listopada 2014 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, art. 59, który ma następujące brzmienie:

  1. Osoba zgłaszająca urodzenie składa oświadczenie o wyborze nie więcej niż dwóch imion dla dziecka.
  2. Wybrane imię lub imiona nie mogą być zamieszczone w akcie urodzenia w formie zdrobniałej oraz nie mogą mieć charakteru ośmieszającego lub nieprzyzwoitego.
  3. Niezależnie od obywatelstwa i narodowości rodziców dziecka wybrane imię lub imiona mogą być imionami obcymi. Można wybrać imię, które nie wskazuje na płeć dziecka, ale w powszechnym znaczeniu jest przypisane do danej płci.
  4. Kierownik urzędu stanu cywilnego odmawia przyjęcia oświadczenia o wyborze imienia lub imion dziecka, jeżeli wybrane imię lub imiona są w formie zdrobniałej lub mają charakter ośmieszający lub nieprzyzwoity lub nie wskazują na płeć dziecka, kierując się powszechnym znaczeniem imienia, i wybiera dziecku imię z urzędu, w formie decyzji administracyjnej podlegającej natychmiastowemu wykonaniu, z adnotacją zamieszczoną w akcie urodzenia o wyborze imienia z urzędu.

W ubiegłym roku w Gdyni i Gdańsku nie zdarzyło się jednak, aby kierownik Urzędu Stanu Cywilnego nie wyraził zgody na nadanie któremukolwiek z rejestrowanych dzieci imienia wybranego przez rodziców.

- Zdarzały się oczywiście sytuacje, kiedy kierownik USC musiał wcielić się w rolę mediatora i sugerował rodzicom, że ich propozycja jest dość niefortunna i w przyszłości może dziecku utrudnić życie, jednak wszystko udało się załatwić polubownie i odmowy faktycznie się nie zdarzały - informuje gdański magistrat.
Taka kontrola państwa nad imionami nadawanymi dzieciom jednak nie wszystkim się podoba:

- Jestem zwolennikiem imion tradycyjnych, sam nadałem swoim synom "normalne" imiona i uważam, że dziwactwa w tym zakresie tylko utrudnią dzieciom życie - komentuje Paweł. - Niemniej za skandaliczne uważam, że w państwie demokratycznym mamy wolną wolę tylko w teorii, bo nie możemy nadać dziecku takiego imienia, na jakie mamy ochotę. To ma być wolność? - pyta.

Hejt nakręcają dorośli?



"Bo będą się z niego śmiali i nie będzie miał życia w szkole" - ten argument przeciwnicy unikatowych imion przywołują najczęściej.

- Dzieci same z siebie się nie wyzywają i nie wymyślają przezwisk! Dla nich obojętne jest, czy koleżanka to Julia, czy Debora. Hejtu uczą ich rodzice - twierdzi Edyta Jarocka, mama Frei.
Wtóruje jej Jan Kanty Chranicki, tata Lauren Anny, Nefre Ambrozji i Konana Wilka:

- Pierwszy raz z negatywnymi opiniami dotyczącymi imion, jakie nadaliśmy synowi, spotkaliśmy się w komentarzach pod artykułem na Trojmiasto.pl - żali się. - Na co dzień ludzie są bardzo zaciekawieni, dopytują, skąd czerpaliśmy inspirację, a wszystkie Anie, Basie i Kasie wybałuszają oczy ze zdziwienia, że można nazywać się jak nikt inny, a nie jak co druga dziewczynka. Myślę, że trochę nawet tej oryginalności i wyjątkowości moim dzieciom zazdroszczą - uważa.
Z argumentami pani Edyty i pana Jana Kantego w pełni zgadzają się uczniowie trójmiejskich szkół:

- Co najmniej kilkoro dzieci w mojej szkole nosi oryginalne imiona i nikt nie robi z tego problemu - przyznaje Ania, uczennica ósmej klasy jednej z gdańskich szkół podstawowych. - Te imiona w pierwszej kolejności wzbudzają naszą ciekawość - pytamy, skąd wywodzi się ich imię, co oznacza. Niektóre dzieci mają przynajmniej jednego z rodziców pochodzącego z zagranicy, uczy się z nami coraz więcej dzieci z Ukrainy. To też wpływa na różnorodność, na naszą większą otwartość i tolerancyjność - przekonuje.
- Pamiętam, jak kiedyś dołączył do naszej klasy rudy chłopak. Mama mnie przestrzegła "tylko się z niego nie śmiej i mu nie dokuczaj!". Byłem skonsternowany, bo niby dlaczego miałbym to robić? - opowiada Tomek, uczeń czwartej klasy technikum z Gdyni. - Z opowieści rodziców wiem, że kiedy oni chodzili do szkoły, wyśmiewano nie tylko rude włosy, piegi, chodzenie w okularach czy butach ortopedycznych. Moje pokolenie się takimi pierdołami nie przejmuje. Jeśli chodzi o oryginalne imiona, to ich unikatowość nas bardziej kręci, niż bulwersuje. Kiedyś miałem nauczycielkę Lilith - strasznie mi się to imię spodobało. Nomen omen - demon w ciele kobiety - niewiele brakowało, a poprawiałbym przez nią klasę - wspomina z uśmiechem.

Opinie (190) ponad 10 zablokowanych

  • Obudźcie się wreszcie (1)

    Wszyscy macie nierówno pod sufitem. Czy ważne jest to jak kto ma na imię czy jakim jest człowiekiem? Myślicie, że będziecie żyć wiecznie, że zajmujecie się takimi pitolami ? Nie szkoda wam czasu, energii? Zatruwacie się nienawiścią z powodu czyjegoś imienia jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Może czas się wreszcie ocknac? Zrozumiec co w życiu jest ważne nim będzie za późno?

    • 16 24

    • A co? Opinii wyrazić nie można? To jest od razu nienawiść? Lecz się człowieku.

      • 7 1

  • Mnie nie przeszkadza

    Jest dużo imion oryginalnych, rzadkich a jednak nie budzący zdziwienia. Ważne jakim kto jest człowiekiem, jednak mając na uwadze to że cześć społeczeństwa zapewne sama mająca jakieś problemy z tolerancja tak reaguje na nietypowe imiona unikalabym nadawania tychże imion dziecku. Może akurat nikt nie będzie się śmiał, ale wiedząc że rodzice przekazują pewne stereotypy dzieciom i czytając komentarze odnośnie wyboru imienia tak jak wcześniej Pan Jan wolałabym nie ryzykować. Generalnie dzieci dostrzegają inność, czy to w imieniu, czy w ubiorze. Moja córka idąc do przedszkola nie preferowana żadnych ubrań, byleby były wygodne. W tej chwili chce nosić tylko sukienki, najlepiej różowe i z postaciami z bajek. Nic w tym dziwnego że chce przynalezec do grupy i się z nią identyfikować. Ubrania łatwo było wymienić, z imieniem gorzej.

    • 24 1

  • zastanawia mnie jedna rzecz: (2)

    że też żaden, z tych jakże oryginalnych rodziców, nie pomyśli czy imię pasuje do nazwiska... Szczególnie tyczy się to dziewczynek, które w przyszłości zakochają się np w kimś o nazwisku Żaba:) - Freja Żaba - brzmi wspaniale!

    • 32 5

    • (1)

      Do takiego nazwiska to malo co pasuje.

      • 5 3

      • psikuta

        • 1 0

  • Mieszko (2)

    Chciałam dać mojemu synowi Łukaszowi na imię Mieszko ale mąż się nie zgodził. Na szczęście. Mój syn môwi że z takim imieniem nie chodziłby do szkoły...

    • 29 3

    • mieszko

      mieszko moj kolezko

      • 8 0

    • chodziłam do klasy z Mieszkiem

      chłopak za każdym razem stresował się przy zmianie szkoły czy zostanie zaakceptowany ze względu na imię.

      • 8 1

  • Proponuje łajka albo alfons-szczyt wiochy,jak ci wszyscy co daja na imie zosie,marysie,stasie itp

    • 3 8

  • wyrazy współczucia dla rodziców (3)

    Podpowiadam oryginalnie:
    chłopiec- Penisław
    dziewczynka -Analia

    • 32 2

    • Kolumbryna (2)

      i nieśmiertelny Maximus Penis

      • 11 0

      • (1)

        lepsze Dziewogrzmot :)

        • 10 0

        • Dziewogrzmot

          Bardzo oryginalne takiego jeszcze nie słyszałem ale podoba mi się Ha Ha Ha Ha !
          Gratuluję pomysłu ! Na pewno się przyjmie w Polsce.

          • 2 1

  • babcia ania

    ja mam Konstancje i Klementyne-urocze wnuczki

    • 12 0

  • tacy ludzie niepowinni miec dzieci chyba ze najpierw ktos im zrobi kurs uswiadamiajacy!Lepiej by było gdyby kupili psa

    np. ze schroniska

    • 14 3

  • Poznałem kilka takich osób o niecodziennych imionach, większość z nich nawet się nimi nie przedstawia, powody różne, od zażenowania i wstydu po brak chęci tłumaczenia po raz setny skąd takie dziwne imię.

    • 25 0

  • Dlaczego w nas tyle agresji?! (2)

    Ludzie spokojnie, każdy ma inny gust do imion. Mi tez sie podobają nietypowe. Oryginalne , może żeby nie było potem w klasie 100 Zuzi i 200 Julii . Każdy nazywa dziecko jak chce, oczywiście czasem jest przesada, ale to jest wybór rodziców powinniśmy to uszanować ! A konan to z królowych życia syn Dagmarki

    • 4 14

    • (1)

      de gustibus non est disputandum....

      • 0 1

      • O gistach się nie dyskutuje...ciężko było tak napisać?

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane