• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dlaczego rodzice pozbywają się dzieci z domu?"

Elżbieta Michalak
18 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Moim zdaniem wcale nie lepiej jest dzieciom siedzieć w domu i nudzić się, podczas gdy rodzice czynią przygotowania do świąt. Lepszym pomysłem jest posłanie dziecka do szkoły, na zorganizowane zajęcia z pedagogiem - pisze na forum Rodzina i dziecko Joanna. - Moim zdaniem wcale nie lepiej jest dzieciom siedzieć w domu i nudzić się, podczas gdy rodzice czynią przygotowania do świąt. Lepszym pomysłem jest posłanie dziecka do szkoły, na zorganizowane zajęcia z pedagogiem - pisze na forum Rodzina i dziecko Joanna.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że szkoły w okresie międzyświątecznym będą w tym roku otwarte. Ten sam temat poruszono też na naszym forum. Zainicjowała go jedna z nauczycielek: - "Trudno zorganizować opiekę, kiedy oboje rodziców pracują, to jasne. Ale kiedy zobaczyłam listę dzieci, które będą między świętami w szkole, zdębiałam. Trzy czwarte to maluchy, których przynajmniej jeden rodzic nie pracuje!".



Co myślisz o rodzicu, który mówi otwarcie, że potrzebuje odpoczynku od swojego dziecka?

Z pomysłu minister, dotyczącego funkcjonowania szkół w okresie międzyświątecznym, chyba najbardziej cieszą się rodzice. To oni mieli przecież największy problem z zorganizowaniem maluchom opieki podczas dni wolnych od nauki - zwłaszcza gdy te zamieniały się w kilkutygodniowy czas laby. Dlatego kiedy tylko zaczęło się mówić o możliwości posłania dziecka do szkoły, chętnych z dnia na dzień przybywało.

Do szkoły w tym czasie posyłają dzieci także rodzice niepracujący, co zaniepokoiło jedną z naszych forumowiczek.

- Jestem nauczycielką w szkole podstawowej. W tym roku, jak zapewne wiecie, mamy zapewnić opiekę dzieciom w przerwie świątecznej i ja to rozumiem. Trudno zorganizować opiekę, kiedy oboje rodziców pracuje, zwłaszcza kiedy niedługo będą ferie - pisze Ahalia. - Ale kiedy zobaczyłam listę zgłoszonych, zdębiałam. Trzy czwarte osób zgłoszonych to dzieci, których przynajmniej jeden rodzic nie pracuje! Dlaczego rodzice pozbywają się dzieci z domu? Ja jako rodzic bardzo cieszyłam się na to wolne. Wspólnie z synkiem planowaliśmy ten przedświąteczny czas. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego rodzice uciekają od swoich dzieci.

Na odpowiedzi nie trzeba było długo czekać. W ciągu kilku dni pod postem pojawiło się 186 kolejnych wpisów. Większość osób wyrażała swoje oburzenie na słowa nauczycielki, tłumacząc powody, z jakich niepracujący rodzic może posyłać dziecko do szkoły.

- To, że ktoś nie pracuje nie znaczy, że ma wolne - pisze w odpowiedzi Mikulka. - Może mieć kogoś chorego, kim się opiekuje. Może sam ciężko chorować. Życie mogło go zmusić do podjęcia pracy na czarno... Może mieć w domu drugie malutkie dziecko i wie, że nie zapewni starszakowi odpowiednich rozrywek. Nie mierzmy wszystkich swoją miarą.

- Jak się pracuje przynajmniej 8 godzin i doliczy do tego dojazdy, czyli w domu jest się po 17, a trzeba posprzątać, obiad zrobić, zająć się dziećmi, to naprawdę przydałby się jakiś odpoczynek, np. jeden dzień na fryzjera. I to nie świadczy o tym, że rodzic jest bezduszny, posyłając dziecko do szkoły ani o tym, że dziecko jest dla rodzica przedmiotem - dodaje Aga.

- Hmm, ze mnie chyba też beznadziejna matka, bo moje dziecko to nawet na kilka dni pójdzie do przedszkola w przerwie świątecznej, mimo że oboje mamy wolne - pisze Yyy. - Ale będzie tam do 12-13 i nie widzę w tym problemu. Lubi swoje przedszkole, kolegów i koleżanki, a my, rodzice, możemy mieć odrobinę spokoju.

Odpowiedziało też kilkoro nauczycieli, którzy nie podzielają zdania Ahalii. - Moje dzieci w wieku przedszkolnym w tej długiej przerwie świąteczno-noworocznej zostaną z nami w domu, ale mniejsza o to - pisze Zabolina. - Mnie jako matkę, jako również nauczyciela dziwi łatwość osądzania życia innych. Teraz nie chodzi się przecież po domach uczniów, nie odwiedza z rodzicami, nie pomaga w domowym wychowaniu dziecka, jak dawniej. Skąd więc te dane?

Do dyskusji włączyli się również rodzice, którzy mają kilkoro dzieci i z własnego doświadczenia odnieśli się do poruszonej sprawy. - Jestem na macierzyńskim, mam troje dzieci, dorabiam sobie w domu, poza tym na święta też coś trzeba przygotować i posprzątać dom - pisze Basia. - Czy uważasz, Ahalia, że lepiej będzie dzieciom siedzieć w domu, nudzić się, bo same średnio potrafią sobie zorganizować czas, niż pójść do szkoły, gdzie pedagog świetnie się nimi zajmie i poświęci im więcej czasu niż ja będę mogła poświęcić w domu?

Tego typu wpisy stanowią zdecydowaną większość, choć nie zabrakło też osób podzielających zdanie Ahalii. - Ktoś wyżej napisał, że mając dwójkę dzieci, starsze pośle do szkoły, żeby odespać... Porażka! Ktoś też napisał, że wykorzysta ten czas na wizytę u fryzjera, masakra - pisze W. - Mój syn ma tylko 3 latka, ale póki co prawie wszędzie targamy go ze sobą! I co z tego, że nie ma w tym czasie super zabawy i zorganizowanego czasu? Dla niego najważniejsze jest to, że przebywa z rodzicem/rodzicami!

- Autorko wątku nie przejmuj się tymi atakami, bo jak mówią "uderz w stół, a nożyce się odezwą" - pisze tak.to.już.jest. - Niestety, masz rację, mówię tu o tych mamciach, które na co dzień nie pracują i posyłają właśnie w takie świąteczne dni dziecko do placówki szkolnej czy przedszkolnej, żeby mieć czas dla siebie. Znam i takie, które nawet w wigilię przyprowadzają dzieci do przedszkola, bo zbyt ciężko jest im się nimi zająć.

Czytaj więcej na forum Rodzina i dziecko portalu Trojmiasto.pl.

A jakie jest wasze zdanie? Czas międzyświąteczny dziecko powinno spędzać w domu, z rodzicami, uczestnicząc w przygotowaniach czy, jeśli jest taka możliwość, powinno iść do szkoły, do rówieśników (nawet mimo obecności w domu któregoś z rodziców)?
Elżbieta Michalak

Opinie (395) 3 zablokowane

  • ciekawe....

    Pracuje w przedszkolu jako terapeuta i byłam w niektóre dni świąteczne. Na listę dzieci, które miały przyjść wpisane było ok 20-cioro na 5 grup. Przyszło dwoje...czy myślą Państwo, iż ta sytuacja była przyjemna na tej dwójki dzieciaków??? Pomijając fakt, iż były to dzieci z różnych grup wiekowych, nieznających się zupełnie. Ok ja rozumiem, iż każdemu rodzicowi należy się odpoczynek...ale czy czas świąt nie jest jednym z najpiękniejszych okresów. Ja do dziś wspominam wspólne ubieranie choinki, robienie sałatek pieczenie pierników itp. Czemu takie chwile rodzice zabierają swoim pociechom? Obserwując co się dzieje widać, iż w te dni świateczne do przedszkola wysyłane były dzieci, które sprawiają kłopoty wychowawcze i z którymi rodzice nie dają sobie rady (jeden z rodziców nie pracuje, albo przyprowadza dziecko o 11(?))Przykre ale takie są fakty. Kochani rodzice, przedszkola czy szkoły są do kształcenia, a nie do wychowywania waszych dzieci. Niestety, często jest tak, iż to właśnie w placówkach edukacyjnych dzieci uczone są zasad i norm. Moim zdaniem to właśnie z domu rodzinnego powinny wychodzić już z jakimś bagażem norm i wartości.
    Pozdrawiam...

    • 0 0

  • też mama (68)

    Moje zdanie? Teraz część rodziców hoduje, a nie wychowuje swoje dzieci. Są rozwydrzone. Dziecko traktują jako pieska, z którym czasem fajnie jest się pokazać, a wychodzenie z nim "na spacer" próbują przenieść na szkołę. Ot cała prawda.

    • 341 38

    • wypoczynek (36)

      O jednym niestety drodzy rodzice zapominają. Zmęczony nauczyciel- to zły nauczyciel. Te kilka dni przerwy jest po to, by nauczyciel mógł odsapnąć od hałasu i przemęczenia. Ten kto ma w domu nauczycielkę ten wie, o czym mówię. Nawet taka oaza spokoju jaką jest moja żona potrafi już w okolicach końca I semestru i II zamieniać się w potwora. Ta praca jest niesamowicie wypalająca.

      • 79 47

      • zaraz zaraz (19)

        Ludzie nerwowi nie powinni być nauczycielami, ja rozumiem ze dzieciaki potrafią zajść za skore ale chyba wybierając sobie taka prace każdy wiedział na co się pisze

        • 49 76

        • Panie dyrektorze, piszesz: (13)

          "wybierając sobie taką pracę każdy wiedział na co się pisze" - ja wybierając sobie pracę nauczyciela kierowałem się również tym, że nauczyciele mają wolne w przerwie świąteczno - noworocznej. Jako plus za tym zawodem przemówiła również wcześniejsza emerytura i pensum. I co? Emeryturę mi zabrano (prawo zadziałało wstecz), pensum zwiększono (dołożono też papierkowej roboty), w przerwie świąteczno-noworocznej nadal będę zajmował się dziećmi. Czy zmienia się reguły w czasie gry? Jedyny argument, który słyszę: "nie podoba się? To zmień zawód!"

          • 29 24

          • nerwowym ? (1)

            praca jest baardzo ciężka. Ogromny poziom hałasu oraz stresu. Te dni są po to by móc się zregenerować. Dzisiaj byłam w szkole od 8 do 18, w głowie jeszcze przez 2 godziny będę słyszała uporczywy szum.. jutro zacznę cieszyć się swoimi dziećmi, w tym momencie mam dosyć!!!!

            Odebranie prawa do wypoczynku nauczycielom spowoduje degenerację tego zawodu. Już ze względu na zarobki szkoły są przepełnione zawodowymi frustratami.

            • 4 4

            • hałas w szkole

              Hałas w szkole? Chyba żartujesz. Wg CIOPu nie ma w szkole przekroczeń - badania to potwierdzają. Hałas jest na halach produkcyjnych.

              • 0 0

          • innym też zabrano wcześniejszą emeryturę i dołożyli jeszcze 7 lat! (6)

            Ja nie jestem nauczycielem i nigdy nie chciałabym być. Ale pracuję w zawodzie, który wybierając i zaczynając pracę miałam świadomość, że będę pracowała max do 60 r.ż. z opcją na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat.
            I wyobraź sobie mnie i innym zawodom również odebrano wcześniejszą emeryturę i teraz muszę pracować do 67r.ż. CZYLI O 12 LAT DŁUŻEJ!!!!! I co, mam strajkować czy zmienić pracę???
            Nie rozbawiajcie mnie nauczyciele, wieczni lenie z 18 godz. pracy tygodniowo i łącznie w roku 3 miesiące wakacji!!!!!

            • 27 26

            • Zocha, napisz jakim zawodom zabrano wcześniejszą emeryturę. (5)

              Mundurowym zabrano, ale tylko tym, którzy rozpoczynają pracę - czyli godzą się na to na starcie. Nikomu nie odebrano tego w trakcie, no ale nauczyciel nie rzuci cegłą i nie podpali opon.
              Po drugie pensum 18 godzin DYDAKTYCZNYCH już dawno nie ma. Zainteresuj się ile wynosi, a później się wypowiadaj. Nauczyciele pracują ponad 40 godzin tygodniowo. Liczyłem na sobie przez miesiąc i na maila mogę wysłać szczegółowe dane. Pozdrawiam.

              • 20 7

              • Ufff (4)

                Ale 3 miesięcznych wakacji nie negujesz. Sprawdź, kto jeszcze 10-20 lat temu mógł iść na wcześniejszą emeryturę to będziesz wiedział, komu zabrano. Lista jest długa. Nie patrz z perspektywy tylko ostatnich 2 lat.
                A nauczycieli też mam w rodzinie i jak dzwonię to o 13.00 są już w domu albo biegają po sklepach. A nie przypominam sobie aby zaczynali pracę o 5.00. Pomyśl, ze inni ludzie też oprócz 8 godz. w pracy pracują jeszcze w domu. Mi łącznie wychodzi ok. 55 godz./tydz. + codziennie 2 godz. dojazdu. Dalej chcesz licytować. Aha, to 18 godz. pracy po 45 min należało jeszcze podliczyć, co daje tyg. 13,5 godz. "męczenia się z dziećmi".

                • 6 13

              • Widać, że nie masz nauczyciela w rodzinie (3)

                3 miesiące wakacji? Niedługo medialnie ta przerwa urośnie do pół roku.

                • 15 6

              • (2)

                końcówka czerwca - często 1 tydz.
                lipiec - cały miesiąc
                sierpień - cały miesiąc
                Ferie zimowe - 2 tygodnie
                Ferie Bożonarodzeniowe - 2 tygodnie
                Wielkanoc - cały tydzień wolne
                I trochę dodatkowych w dni w roku szkolnym - dokładnie 6

                Tylko nie pisz, że te 2 rady w sierpniu po 3 godziny to cały sierpień pracy. I niestety mam nauczycieli w rodzinie :(
                Jakby nie liczyć, to ponad 3 miesiące.

                • 9 13

              • Zocha. Wlicz wszystkim dni ustawowo wolne od pracy oraz wszystkie soboty i niedziele.

                i wyjdzie na to, że przeciętny Polak nie pracuje w roku 113 dni. To 4 miesiące.

                • 5 1

              • No i wszystko jasne

                Nie sądziłem, że znajdzie się ktoś, kto wlicza w urlop dni ustawowo wolne od pracy oraz soboty i niedziele. Pogratulować.

                • 12 3

          • Co za bzdura (1)

            Macie dwa miesiące wolnego w roku i 13ki, a między świętami się nie chce pracować?
            Kupa nauczycieli wykorzystuje urlop "regeneracyjny" w którym normalnie prowadzi jeszcze działalność gospodarczą.
            Zawsze możecie zmienić pracę jak każdy inny człowiek w tym kraju.

            • 17 27

            • urlop regeneracyjny hahahaha

              W swojej "karierze" mogą wziąć urlop 2x na cały rok i jeszcze im za to płacą. Który zawód tak ma?? Nawet górnicy nie mają tak absurdalnych przywilejów. A w tym czasie normalnie pracują czy prowadzą działalność lub po prostu siedzą z dzieckiem w domu. Inne muszą wziąć urlop wychowawczy, darmowy!

              • 5 5

          • No i dlaczego nie zmieniasz? (1)

            Bo już wiemy, że nauczycielem z powołania nie jesteś, więc nikt za Tobą płakać nie będzie. Gdybym ja patrzyła na to kiedy dają wolne to zostałabym szafiarką.

            • 25 27

            • polski sposób myślenia

              to już staje się nie do zniesienia. Komentowanie czyjegoś zawodu i że może sobie zmienić pracę. Ludzie, nauczyciele (ci dobrzy) i tak już odchodzą z pracy bo traktuje się ich bez szacunku - nawet takiego ludzkiego. Po co ta zazdrość, że nauczyciele mają wolne a ja nie więc są ble i trzeba ich opluć. Zazdrościsz im wolnego to proszę wykształcić się na pedagoga i do pracy! Szkoła wita! Ale nie, lepiej napisać coś krytycznego. Podobnie będzie z policjantami, strażakami, paniami z zusu i innych urzędów, prawda? Polacy ich nienawidzą bo mają coś czego oni nie mają!

              • 45 5

        • wioleta

          kazdy kto.chcial miec dxiecko powinien wiedxiec ze to nie zabawka

          • 5 0

        • wiesz po co chłopy pchają sie do wojska? na pewno nie po to by ginąć na wojnie:-DD

          wypasiony socjal i szybka emerytura!
          P.S. W szkole najlepiej sobie radzą osoby wyrachowane i bezwzględne...takie same jak dzieci

          • 12 4

        • połowa rodziców nie powinna mieć dzieci...a mają

          • 31 2

        • (1)

          Wierz mi , każdego to prędzej czy później dopada, taka jest specyfika pracy, na to nie da się nic poradzić.

          • 41 7

          • ja byłam bardzo spokojna, ale potem mi przeszło :(

            • 28 6

      • Taki nauczyciel powinien być zwolniony.!!!!
        Nie każdy nadaje sie na nauczyciela. To bardzo odpowiedzialna praca.
        Nic nie tłumaczy złych nauczycieli .

        • 0 0

      • To niech ją zmieni, mnie się nikt nie pyta czy mam ochotę pracować w Wigilię- muszę, bo w handlu to ostatni dzień zarobku. A panią nauczycielką to się w d... poprzewracało i wielkie halo, bo ktoś w końcu robi z tym porządek

        • 4 3

      • No tak, niby ma Pani rację, ale... (7)

        z drugiej strony jak słyszę takie tłumaczenia to zadaję sobie pytanie: co mają zrobić Ci którzy pracują 8h dziennie przez 5 dni w tygodniu przez cały rok mając tylko 26 dni urlopu. Wielu z tych ludzi ma również ciężką, stresującą i wymagającą skupienia pracę. Wiem o czym mówię, bo sam kiedyś uczyłem w szkole a teraz pracuję nieraz 7dni w tygodniu, wracam do domu i dalej pracuję i tylko słyszę od żony kiedy znajdziesz dla mnie czas, a niedługo pojawi się w domu malutkie dziecko. Wiem, że praca nauczyciela lekką nie jest, ale nie jest też nie wiadomo jak ciężka, może czasem wystarczy zmiana organizacji pracy?

        • 41 9

        • (3)

          Tyle że my pracujemy z żywym, młodym człowiekiem, mamy po opieką minimum 20, jeszcze nie opierzonych dzieci. Dodatkowo dochodzą inne zadania, o których już po prostu nie mam siły pisać.

          • 18 17

          • (2)

            dorośli wcale łatwiejsi nie są, myślą że jak idą do sklepu czy firmy to im się wszystko należy - płacę to wymagam, więc praca z dorosłymi klientami lekka często nie jest, nie każdy jest kulturalny co widać na ulicy. Lekarze i pielęgniarki pracują z chorymi, którzy nawet jeśli normalnie są aniołami - w czasie choroby mogą stać się bardziej marudni i niecierpliwi. Policjanci to już w ogóle.. naprawdę praca z dziećmi nie jest najgorszą opcją :)

            • 22 5

            • w tym samym czasie 20 problemów..

              jak chce o cos zapytać panią w kasie, to stoje jak wielbład i czekam.. żeby mnie nie zawrzeszczała nie widzi pani ze rozmawiam!!! Uczniowie nie czekają... dra sie w tym samym momencie.. bija w tym samym.. beczę w tym samym.. i nie wiedzą o co chodzi w tym samym..

              nie widze pani na ksie gadającej non stop przez 8 h...
              nie spotykam pań na kasie na trzeciej podyplomówce na UG..

              a rodzice w swojej potrzebie indywidualizacji są najważniejsi ..

              • 8 4

            • Ilu klientów obsługujesz NARAZ?

              Ilu pacjentom robisz zastrzyk NARAZ? Ilu przestępców obezwładnia policjant NARAZ? Zrozum, że trudność polega na ogarnięciu 30 uczniów, z których każdy w jednym czasie ma inny pomysł na zaistnienie... Obsłuż sobie 30 klientów jednocześnie.

              • 28 10

        • Rozumiem, że kiedyś pracowałeś w szkole (1)

          ale uwierz, jeśli nie pracujesz w oświacie choćby 5-10 lat to nie masz pojęcia jak bardzo ta praca się zmieniła (uczeń kiedyś a dziś to niebo a ziemia, problemy kosmiczne, o których 10 lat temu żaden nauczyciel w najgorszych snach nie śnił)

          • 15 7

          • A powiedz jak to jest ze niektorzy nauczyciele nie krzycza a na lekcjach jest cisza jak makiem zasial. Nie sa skur@@@@lami. Po prostu prowadza lekcje. I nawet rozrabiaki siedza cicho i notują?

            • 11 6

        • przestać marudzić

          Wszyscy narzekają. Pracowałam jako nauczyciel przez kilka lat w szkole dziennej i wieczorowej. Potem kilka lat w handlu. Mam dwójkę dzieci i zawsze można się zorganizować tylko trzeba chcieć i nie marudzić.

          • 16 1

      • xxx (4)

        Do" mamy". Nauczyciel w ciagu calego roku ma wiecej wolnego niz nie jeden pracujacy. Ma dwa miesiace wakacji plus ferie i jeszcze inne przywileje, a do tego pracuje od poniedzialku do piatku. Wiec ja nie rozumiem jednego. Jak nauczyciel moze byc zmeczony?? Zapraszam do sklepu gdzie podzwiga kilka skrzynek to wtedy mozna mowic ze jest zmeczony. Tez jestem po studiach a nie latwo dostac prace w szkole wiec mozemy sie zamienic :)

        • 23 22

        • Wiem, co to praca nauczyciela i wiem co to ciężka praca fizyczna

          mam takie i takie doświadczenia życiowe i powiem tak: wolę cały dzień skrzynki nosić, a wieczorem wypić lampkę wina i spać ze zmęczenia niż użerać się z gromadą dzieci (te sprzed kilkunastu lat to anioły były), ich roszczeniowymi rodzicami, urzędami (kuratorzy placówki opiekuńcze) do późnego wieczora, przenosić stres na rodzinę, a potem nie móc do 5 rano zasnąć. Taka oto różnica...

          • 32 2

        • ppp (1)

          Widać ktoś dostrzegł, że możesz być złym nauczycielem i lepiej jak podźwigasz skrzynki. Na pewno dziennie ze 100 dasz radę, prawda?

          • 4 8

          • No no bo etaty to maja sami wybitni pedagodzy. Litosci. Lenie maja wszystkie weekendy wolne plus wakacje i ferie i jeszcze sie nie potrafia zregenerować? Wiedza i metody przestarzale inwielkie halo bo pani nie ma wolnego miedzy swietami a juz planowala

            • 9 8

        • Chyba nie rozróżniasz zmęczenia fizycznego od psychicznego.

          Chętnie ponoszę skrzynki od 8 do 15, a później trzasnę drzwiami i otworzę browar. Moja mama jest nauczycielką i widzę ile nerwów przynosi do domu i ile czasu poświęca na pracę w domu. Każdy kto ma w rodzinie nauczyciela wie o czym piszę. Oni zawsze są w pracy. Również myślami.

          • 22 13

      • nauczyciele maja tyle wolnego, ze mogą odpocząć lepiej niż normalny etatowy pracownik. Skoro tak się mecza to niech zmienia zawod. Jest dluga przerwa swiateczna, gdzie nie wszyscy nauczyciele pracują. Maja dyżury. Nauczycielka pisze, ze zaplanowala zajecia ze swoim dzieckiem, ze cieszyla się na wolne. Kiedy rodzic ma zajac się dzieckiem? Ile dni ma urlopu? Obecnie problem wygląda tak, ze często rodzice biora urlopy na zmiane, bo każdy chce wypocząć w wakacje, ferie, wiele rodzin nie może wypoczywać razem, musza zajmować się dziecmi na zmiane. Pieknie byłoby, gdyby rodziny wypoczywaly razem, ale tak się nie dzieje. Nie robcie wiec afery, bo rodzic daje dziecko przed swietami do szkoły czy przedszkola.

        • 28 25

    • też rodzic (4)

      Ja mam dyżur w Wigilię do 17.00. Nie wierzę, by chociaż jeden z rodziców pracował w ten dzień do tej godziny. Sklepy są w ten dzień do 15.00 ,ale jak widzę niektórych ancymonków to wcale się rodzicom nie dziwię, że wolą by dzieckiem zajął się obcy, bo mając takiego dzieciaka w ogóle zastanawiałabym się czy go odebrać. Drodzy rodzice wychowujcie swoje dzieci, a nie swoje frustracje i żale wylewacie na innych!!
      Pogodnych świąt:)

      • 39 5

      • (2)

        mój mąż w wigilię pracuje do 22.mamy 3 synów.....chciałby mieć dyżur do 17

        • 11 5

        • rozumiem, że pani tez pracuje do 22 i nie może sie dziećmi zająć??? czy ugotowanie barszczu jest tak wyczerpujace, że dziecko musi siedzieć w przedszkolu???

          • 4 1

        • są zawody w których to mus

          i pracownicy podejmując pracę są tego świadomi: np. dyżury lekarskie, policja, straż, kierowcy autobusów itp.

          • 9 1

      • To ty zale wylewasz. Ze mialo byc wolne a jest dyzur. Pouczas a sama miauczysz

        • 2 0

    • czym skorpupka za młodu (7)

      Gdybyście Państwo wiedzieli, niektórzy rodzice to wstydu nie mają. Zamiast zająć się dzieckiem odbierają go tuż przed zamknięciem, bo wolą latać po sklepach i taka potem jeszcze "wymaga" by szkoła wychowywała jej dziecko. Potem na starość tylko modlić się jak to dziecko będzie miało ochotę odwiedzić swoich starych rodziców między 19.00 a 19.15.

      • 55 13

      • fajnie mamo (5)

        Ze siedzisz w moim domu i wiesz o której koncze prace i po których sklepach biegam, pewnie jeszcze wiesz ile wydaje w tych sklepach, napewno bardzo dużo i dlatego poslalam moje dziecko do państwowej szkoły a nie prywatnej zeby mieć więcej pieniędzy na zakupy dla siebie, ludzie wezcie się zastanówcie co piszecie, niektórzy na dwa etaty zapieprzaja a taka mamusia swoje opinie bedzie wygłaszać, brawa dla wszystkich którzy to lajkuja

        • 29 28

        • (4)

          dokładnie, ludzie zapierdzielaja, żeby rodzine utrzymać, dzieci wyksztalcic, a niektórzy mowia, ze to hodowanie. Teraz ludzie maja większy wydatki, przed swietami trzeba wszystko zorganzowac, posprzatac, ugotować, żeby w swieta po prosu być dla dzieci i siebie, trzeba zadbac o dom, o siebie. Normalne obowiązki większości rodzin, a wy negujecie normalne zycie. Widze, ze tu same niepracujące karingtony, kreatywni, dobrze wychowujący dzieci.

          • 14 22

          • (3)

            Jak nie masz czasu żeby wychować dziecko to się na nie nie decyduj, tylko po to żeby mieć z kim święta obchodzić i komu ugotować - dziecko potrzebuje rodzica na co dzień i to nie w pracy przez 10+ godzin. A takie gadanie że ludzie pracują żeby utrzymać dziecko jest bez sensu - jak nie masz czasu odrobić z dzieckiem lekcji i się z nim chwilę pobawić to niestety ale nie stać Cię na dziecko czasowo. I to jest hodowla. Później rosną takie roszczeniowe dzieciaki których rodzice wiecznie byli w pracy i w ramach rekompensaty dwali pare groszy na chipsy. A później na wywiadówce pała za pałą z winy nauczyciela bo rodzic nie ma czasu usiąść z własnym dzieckiem i przypilnować i wytłumaczyć.

            • 29 10

            • ja p..ę. kiedyś nasi rodzice zapieprzali jak woły robocze i mieli dwoje, troje dzieci. było ok, pracowali, przygotowali święta, wszystko to z nami na karku. a teraz??? dziecka z domu trzeba się pozbyć, żeby wszystko przygotować??? Sama mam trójkę, mogłabym posłać do szkoły, przedszkola. ale na Boga, mi dzieci w niczym nie przeszkadzają. w tym czasie będą w domu. Zakupy robię z dziećmi (2, 4, 7 lat(. dzieci pomagają w gotowaniu !!! Bawią się razem, wspólnie !!! Czasami trzeba w czymś im pomoc, ale posyłać dziecko do szkoły, czy przedszkola bo święta trzeba przygotować??? w du...ch się chyba co niektórym poprzewracało.

              • 6 0

            • (1)

              Praca 8 h plus dojazd w obie strony izjuz masz 10 h. Rosumiem ze wiekszosc społeczeństwa ajest do d rodzicami? Bycie rodzicem to cos wiecej niz tylko spacery i patrzenie sobie z dzieckiem w oczy. Zapewniajac dziecku by tez spedzasz z nim czasm gwarantje ci ze dziecko bardziej doceni jak wyszaleje sie z mama w aquaparku niz jak mama kupi kolejna zabawke i powie pobaw sie. Bo to ze nie zapewniasz dziecku zawsze uwagi to pewniem tak sie nie da. I blogoslawieni ci co to zrozumieli. A ci superrodzice po latach dowiedza sie co o nich dziecko mysli. Lepiej miec ciekawego szczesliwego rodzica ktory wezmie na wycieczke i swiat pokaze, kwiatka na lace czy robala na trawie niz rodzica ktory spedza bezproduktywnie z dzieckiem czas. Wydaje ci sie ze jestes taki kreatywny? Litosci. Nie ma takich rodzicow. Ale pisz dalej. Forum wszystko przyjmie.

              • 6 6

              • Po pierwsze, tak, uważam że spora część społeczeństwa nie nadaje się do roli rodzica. Druga sprawa nie piszę tutaj o kupowaniu zabawki i powiedzeniu "masz, pobaw się" bo to ma się nijak z poświęceniem czasu - to poświęcenie tylko pieniędzy. Aquapark jak najbardziej jest świetną rozrywką dla rodzica z dzieckiem, wycieczki też wymagają od rodzica poświęcenia czasu dziecku o co mi się rozchodzi w moim poście - nie wiem skąd taka dziwna interpretacja? Problem polega na tym że większość rodziców jest tak zamęczona pracą że istotnie nie ma już czasu dla własnego dziecka - sama chodziłam do szkoły jeszcze parę lat temu i wierz mi że rodzice sprawdzali pracę domową maksymalnie 1/3 klasy, a ja się pytam co z resztą? A to tylko podstawa - przypilnować dzieciaka - własnego dzieciaka. A z braku czasu i energii zamiast latem popołudnie spędzać z dzieckiem np na rowerze czy rolkach - większość ogranicza się do współnego wiecznego siedzenia przed TV i komputerem... A po 20 latach okazało się że dziecko wychowały mas media a nie rodzice...

                • 12 2

      • Co za upraszczanie...

        Niestety bardzo uogólniasz, sytuacje są różne, ludzie pracują w różnych godzinach, muszą pozałatwiać różne sprawy. Prosto jest oceniać gdy nie pracuje się 8h/dobę

        • 8 9

    • :) (10)

      Drodzy Rodzice, nie liczcie na atrakcyjne zajęcia, będziemy tylko po to , by zapewnić im bezpieczeństwo , tyle i aż TYLE!!! Zabawiać to będę zabawiać swoje dzieci.
      Wesołych Świat, więcej dystansu i optymizmu życzę.

      • 44 22

      • acha (2)

        Czyli mam rozumieć ze dzieci będą siedziały pol dnia pod sciana?

        • 13 11

        • Tak! Będą siedziały w świetlicy i się nudziły!

          • 9 0

        • hehe dobry pomysł:)

          • 16 3

      • (3)

        spróbuj. Gwarantuje dywanik u dyrektora. Cwaniara z bombka w nosie.

        • 1 12

        • (1)

          Ale to ja nadal jestem górą :))))))))) Buźka :))

          • 1 4

          • No i komu zrobisz na zlosc? Dzieciom które i tak juz cie nie szanuja? Cieszysz sie jak gimnazjalista.

            • 8 4

        • odezwał sie cham z folwarku

          • 8 3

      • I to jest nauczyciel z powołania... (2)

        Jednak tacy wymarli jak dinozaury, szkoda... Pamiętam czasy jak chodziło się do szkoły w soboty, jakoś chyba nikt wtedy nie narzekał, a teraz... Jakby to powiedzieć w d... się poprzewracało.

        • 10 14

        • Bo to nauczyciel z powołania

          a nie niania z powołania. To mają być zajęcia opiekuńcze a nie lekcje, więc takie będą ;)

          • 18 1

        • A gdzie są rodzice z powołania? Chcecie mieć dzieci czy nie!

          • 23 2

    • (2)

      pewnie pani Michalak sama jest jedną z mam, które potraktują szkołę jako przechowalnię, by pójść do fryzjera i zrobić coś z sobą- chociaż nie wiem , czy to coś pomoże;)

      • 10 11

      • (1)

        przepraszam p. Michalak, trochę się zagolopowałam : (Wesołych Świat

        • 1 4

        • Ladny przyklad zawsci dajesz dziecku. Jwkbym miala aka mamusie ,o wolalabym czas jednak w szkole spedzac

          • 3 0

    • (1)

      W pełni popieram pierwszą wypowiedź.
      Pseudo rodzice nie znają definicji słowa "rodzic".
      Ja też pracuje, mam inne obowiązki i mi się po prostu nie chce.
      Ale czas na spędzenie go z dzieckiem znajduje codziennie.
      Każda wymówka jest dobra, żeby tylko się nie narobić.

      • 32 6

      • drogi tato, znaleźć czas na zabawe i pobycie z dzieckiem to nic trudnego. Tausiowie z reguly znajduja czas, który polega na zabawie. A kobieta musi ogarnąć caly dom, dzieci, rodzine, zadbac o zakupy, o przygotowania, posprzatac, zadbac o siebie, pomoc innym jak trzeba. Czy wy myślicie, ze to się robi w jeden dzień? Jak slysze takich wspaniałomyślnych tatusiow to mnie krew zalewa.

        • 17 10

    • znowu

      A pani Michalak to tylko ciągle o jednym ...to już nudne. Jest Pani niezwykle twórcza- czyżby wypalenie zawodowe p. Elżbieto?

      • 1 5

    • brawo

      Jestem tego samego zdania co Pani.

      • 20 1

  • naucZycielka?

    jak tak czytam to chyba zdecyduje sie na prace nauczycielki - piszecie ze to taka radośc i tyle wolnego! Ta praca nie ma wad!!! Marzenie i raj na ziemi. Tylko ciekawe dlaczego wiekszosc z Was nie idzie do pracy do szkoły, toz to raj na ziemi....
    Moja babcia mawiała - obyś cudze dzieci uczyl... i było to, wierzcie mi, przekleństwo....

    • 0 0

  • ile z siebie dasz tyle otrzymasz

    Witam. Chciałam zabrać glos w tej dyskusji chociaż mam juz dorosłe dzieci. Kiedy były male musiałam pójść na urlop wychowawczy ponieważ moi rodzice pracowali, mama męża opiekowała się dziećmi jego siostry, nie miałam z kim zostawić dzieci. Nie było lekko. Mąż pracował do późnych godzin aby zapewnić nam utrzymanie. Dwoje malych dzieci: starsza córka była bardzo absorbującym dzieckiem, nie sypiała po nocach, wymagała ciągłej uwagi. Na glowie miałam dom, zakupy, obiadki, sprzątania i takie tam nie będę tu wypisywać kazda mama wie. Byłam padnięta przez ok 5lat. Nie przesadzam. Kiedy chodziłam z dziecmi na kontrole do pediatry, lekarka za każdym razem patrzyła na mnie z politowaniem i namawiała do kilo dni wypoczynku. Ale jakos dalam radę, bo mama może zrobić dla swoich dzieci bardzo wiele. Dzisiaj nie żałuję tych trudnych i wyczerpujących chwil. Mam dorosłe dzieci z którymi mam wspaniały kontakt a one są dla mnie wsparciem i opieką kiedy tylko jest taka potrzeba. Nie można dzieciom dawać nawet świetnie przygotowanego pedagoga zamiast siebie, bo kiedy ty bedziesz potrzebować opieki dostaniesz świetnie przygotowaną Ukrainkę zamiast serca.

    • 0 0

  • (1)

    A ja dzisiejszy dzień spędziłam z 12letnią córką w kuchni .Kręciłyśmy razem keksa, robiłyśmy zrazy, ona smarowała, układała, ja nitką zawijałam. Kiedyś ja ze swoja mamą przygotowywałam święta i dziś gotowanie to dla mnie pryszcz. Ten czas razem spędzony dzisiaj, kiedyś zaprocentuje.

    • 1 0

    • Zgadzam się ja z moją 8 letnią córką też. Nic lepszego dla takiefo dziecka nie bedzie jak możliwość pomagania przy potrawach na wigilijny stół. Dziś mając 38 lat na karku najmilej wspominam te świąteczną krzątanine w kuchni z czasów gdy miałem 7 czy 9 lat, a i wiedza zdobyta wtedy procentuje do dziś...

      • 0 0

  • Dziwne (7)

    Dlaczego nauczyciel, zamiast się cieszyć, że może z dziećmi w dodatkowych godzinach zrealizować to, na co podobno brakuje czasu w podstawie, wprowadzić element autorski czy choćby z nimi porozmawiać, narzeka na rodziców, że mu te dzieci przyprowadzą?

    Wolałby spędzić te godziny patrząc w sufit albo grając w angry birds?

    • 6 23

    • A jeśli ten nauczyciel - przypadkiem zapewne - też ma rodzinę i dzieci?

      • 1 0

    • ... ty podrzucisz dziecko, bo cie wkurza obecnośc jego w domu, a nauczyciel ma się dwoić i troić? (3)

      .. a może pokaż swojemu dziecku to co ty masz jemu do zaoferowania ...sądzę ,że tylko roszczenia :(

      • 14 1

      • pensja (2)

        Nauczyciel dostaje wypłatę. To nie są jego dni wolne. Jeżeli ma za ten czas zapłacone, to może zrobić coś sensownego.

        • 2 6

        • Nauczyciel oprócz godzin dydaktycznych i opiekuńczych (1)

          ma również obowiązek permanentnego dokształcania się (które jest sprawdzane raz w semestrze) i przygotowania się do zajęć, sprawdzania prac, uczestniczenia w radach pedagogicznych, spotkaniach zespołów przedmiotowych, wywiadówkach, dyskotekach itp. Dodaj do tego dokumentację (nie chodzi mi o dziennik lekcyjny). Suma obowiązków przekracza czas 40 godzin w tygodniu, choć karta wyraźnie mówi - do 40 godzin. Niestety, liczyłem na sobie, wychodzi więcej. Naprawdę uważasz, że nauczyciel pracuje tylko wtedy gdy ma dzieci w klasie? Gratuluję wyobraźni.

          • 5 0

          • Przerwa

            Od planowania pracy jest minister edukacji i dyrektor placówki (i władze samorządowe, bo one płacą). Skoro zaplanowali zajęcia z dziećmi, to nie ma co zrzędzić i jęczeć. Dzieci i tak pewnie będzie mniej i nie wszyscy nauczyciele muszą prowadzić zajęcia dydaktyczne. Mogą się zmieniać, a w międzyczasie prowadzić dokumentację.

            Ja wiem, że chcieli sobie wziąć dodatkowe wolne w czasie, który dniami wolnymi nie jest. Każdy by chciał. Jęczenie, że rodzice są źli, jest w tym kontekście nieetyczne. I źle świadczy o nauczycielach.

            Przerwa 19.12-6.01 to dni wolne od nauki, a nie od pracy, przypominam.

            • 1 4

    • "Dlaczego nauczyciel, zamiast się cieszyć, że może z dziećmi w dodatkowych godzinach zrealizować to, na co podobno brakuje czasu w podstawie,"

      ciekawe jak ma zrealizować to, co ma w podstawie, skoro w czasie dni międzyświątecznych będzie miał w grupie dzieci w przedziale wiekowym 6-12 lat naraz.

      • 7 0

    • A widzisz różnicę miedzy dzieckiem własnym i cudzym (i to w licznie kilkunastu-kilkudziesięciu)? Między spędzaniem czasu z rodziną i z obcymi?

      • 6 1

  • "Trzy czwarte osób zgłoszonych to dzieci, których przynajmniej jeden rodzic nie pracuje!" (16)

    Bardzo ciekawe. Śledzi pani każdego rodzica ? A może pracują sezonowo,może pracują na czarno ? Takie czasy.
    Ale szkolnemu nygusowi mało wakacji ,ferii jeszcze by chciał poleżeć dwa tygodnie między świętami a Trzema Królami.

    • 59 119

    • Znamy z doświadczenia takie przypadki. Dziecko z "komórką" czeka w świetlicy od 9 do 17. "Mama da sygnał, jak będzie wychodziła z Galerii", żeby za długo nie czekała. Pytanie - kto jest nygusem - ? Przede wszystkim jest sie rodzicem - dopiero potem pracownikiem.

      • 1 1

    • Trzeba być głupią babą aby takie teksty pisać: (5)

      "Znam i takie, które nawet w wigilię przyprowadzają dzieci do przedszkola, bo zbyt ciężko jest im się nimi zająć"
      A co ma zrobić matka pracująca w Wigilię w sklepie ?

      • 24 21

      • blad w zrozumieniu tekstu (1)

        to zdanie dotyczy rodzica ,ktory nie pracuje??/

        • 5 0

        • Więc komentarz o potrzebie nauki jak najbardziej na miejscu:P

          • 0 0

      • (2)

        trzeba był się uczyć:!!!

        • 5 17

        • Te, według Ciebie, "gorsze" prace też ktoś musi wykonywać. A pani ekspedientka w sklepie nie musi ukończyć ekonomii, kierowca autobusu mechatroniki, a brukarz budownictwa.
          Co prawda w naszym kraju często ludzie po studiach przyjmują pracę o niższych wymaganiach, bo tej pracy po prostu potrzebują.
          Nie wyskakuj tu z tekstem "trzeba by się uczyć"

          • 7 1

        • A co ma nauka do pracy w sklepie?Myslisz ,ze ekspedientki to Panie bez szkoly,czy innego wyksztalcenia?Jak mozna tak szufladkowac ludzi,bo jak w sklepie pracuje to "glupia i bez szkoly".

          • 12 7

    • Nie trzeba śledzić

      Nie jestem nauczycielką, tylko mamą i też Ci mogę powiedzieć jak to jest z pracującymi/niepracującymi rodzicami, bez śledzenia. Np. skoro codziennie rodzic przyprowadza dziecko ok 8-9tej dziecko do przedszkola, a odbiera o 12-13tej, to powiedz mi co to za praca jest? Bo z liczenia mi wychodzi, ze musiałaby trwać 3-4 godziny (a gdzie dojazd?). Ja mam wolny zawód, pracuję bardzo dużo, ale mogę w każdej chwili do szkoły podejść, natomiast nie sądzę żeby 3/4 rodziców miało taki "komfort" w pracy. Dalej - w szkołach są wypełniane przez rodziców formularze, gdzie jest wskazane miejsce pracy i zawód. Zostaje grupa pracujących na czarno, ale uwierz mi, oni zazwyczaj nie mogą sobie pozwolić na podrzucanie dziecka na 3-4h dziennie, więc nie o nich tu mowa.

      • 4 1

    • "nygus chce poleżeć" (7)

      Szkolny nygus? Wy chyba nie wiecie o czym mówicie drodzy "rodzice". Sama jestem nauczycielką i w każde ferie czy wakacje pracuję dodatkowo, bo takie mamy czasy - kredyty same sie nie spłacą. Nauczyciel nie zarabia tyle co inni wykształceni w kierunku swojego zawodu. Poza tym czy wy wiecie co naprawde dzieje sie w szkole? Patrzycie z perspektywy swojego 1 dziecka które z pewnością wg Was jest super grzeczne, wiec co to za problem sie nim zająć? W każdej klasie, grupie jest x grzecznych i x takich że jeśli nie masz oczu do okoła głowy to zginiesz w tej dżungli. Nauczyciel po 5h pracy z pełnym zaangazowaniem i odpowiedzialnością jest w takim stanie jak Wy po 12h. O CZYM TU ROZMAWIAC? Święta to jedyny czas kiedy tak naprawde my możemy złapać chwile oddechu, wyciszyć się i spędzic czas ze swoimi bliskimi.
      Naprawdę, każdego rodzica który mówi tu takie negatywne rzeczy, zaprosiłabym do szkoły na 1 dzień, by stawił się w roli nauczyciela. Z całego serca trzymałabym kciuki ;)
      Wesołych świąt życzę - to czas refleksji. Ogarnijcie się.

      • 29 10

      • (1)

        zawsze można zmienić zawód na taki który nie wykańcza po 5h pracy....
        chwile oddechu należą się każdemu, nie tylko nauczycielom. nigdy nie nazywałam nauczycieli nygusami czy też leniami, praca jak praca. duża odpowiedzialność ponieważ mają do czynienia z dziećmi i są one pod ich opieką przez kilka godzin, ale jeśli ktoś po 5h pada na twarz to zdecydowanie powinien się przebranżowić. gdybym ja nienawidziła swojej pracy, a takie wnioski można wyciągnąć z wypowiedzi nauczycieli, to zrobiłam wszystko by zmienić pracę na inną, taką , która nie wypompowuje mnie po 5h....

        • 10 9

        • Monik

          ktoś tę pracę musi wykonywać, namawiam, byś sama sprawdziła. Zaproś do siebie 10 dzieci swoich znajomych (no nie mówię że 30 i że kilka dni pod rząd) i zorganizuj im zajęcia tak, by utrzymać ich uwagę, żeby nie zrobiły sobie krzywdy i żeby coś z zajęć wyniosły. Nagraj swoje starania na kamerę. Efekty chętnie przedstawi trojmiasto.pl. Zrób tak, a dopiero potem wypowiadaj się o pracach, które wypompowują po 5 h.

          • 12 2

      • "wolne dla wszyskich" - czemu nie...? (1)

        obiektywnie patrząc praca nauczyciela to ciężki kawałek chleba, ale także każda inna praca poza byciem posłem to nie jest bajka...nauczyciele spędzają czas z dziećmi, to duża odpowiedzialność ale nie można powiedzieć, że nie mają z tego tytułu pewnych przywilejów. Krótszy czas pracy...tak wiem w domu sprawdzacie sprawdziany ale ja po 8 czy 12 h też noszę pracę do domu, stres proszę bardzo, każdy go ma bo takie już czasy, o pracę ciężko, kredyty, drogo a pensje jakie są wiadomo, nauczyciele też nie zarabiają znowu tak mało, zwłaszcza dyplomowani...a urlop, no cóż normalnie jest go góra 26 dni w roku!!!! nauczyciele chyba nie możecie narzekać w tym względzie...chcecie czas około świąteczny spędzać z bliskimi, my też ale trzeba pracować, bo takie są realia...jakby każdy miał wolne w tym okresie to powinny być zamknięte szkoły, szpitale, sklepy, restauracje, kina, biura, komendy policji, straży pożarnej (to jest dopiero stresująca robota i mało płatna)...bo dlaczego oni mają mieć służbę w czasie świąt, gdy trzeba czas bliskim poświęcać a dzieci zabrać ze szkoły by nie narażać się na łatę rodzica niekochającego swoje dzieci, które go na starość nie będą odwiedzać...gaśmy sobie sami wtedy pożary, a biura, fabryki też STOP, nie będzie problemu dzieci w szkołach...jest Was sporo w szkołach, róbcie dyżury tak jak w innych dziedzinach, gdzie ludzie w pokojach się umawiają kto bierze wolne w Wigilię kto w Sylwestra, losuje się dyżury...a za rok zmiana, większość rodziców pracuje w tym czasie i to nie są fanaberie, wyjścia do fryzjerów jak ktoś pisze, czy niechęć do własnych dzieci, to jest 26 dni urlopu zwykłego śmiertelnika, który musi starczyć na ferie, święta, wakacje, choroby, badania, itd.

        • 12 4

        • Dokładnie. Dodatkowo jakby dobrze policzyć to dzieci nie chodzą do szkoły w roku więcej niż 2x26 dni (nie licząc weekendów). Więc urlopów dwójki pracujących rodziców nie starczy...

          • 3 2

      • Święta

        Święta ale co Święta czy w Święta ktoś każe pani przychodzić do pracy, tu rozkminka dotyczy dni normalnie ustawowo pracujących, czegoś pani nie doczytala

        • 6 0

      • rozumiem

        Ze pania/pana ktoś z pistoletem w ręku zmuszał do nauczania

        • 9 8

      • he he

        Myślę że wszyscy doskonale wiemy ze dzieci są niegrzeczne i dlatego nauczyciele maja tyle wolnego zeby od nich odpoczac, place tez chyba nie sa nakgorsze a to ze ma pani kredyty i dodatkowo pracuje w dni wolne to chyba akurat nikogo nie obchodzi

        • 8 8

  • matka Polka (4)

    Ja mam czterech synów, trzech w wieku przedszkolnym i jednego w podstawówce. Nie posyłam ich w ferie, wakacje, ani dni wolne do szkoły czy przedszkola. Źle bym się z tym czuła... Mycie okien, sprzątanie, ba fryzjer są dla mnie mało ważne. Najważniejsza jest dla mnie moja rodzina i czas spędzony razem. Podzielić swoją uwagę na czworo plus męża jest trudno, więc przynajmniej w te dni wolne mają mnie więcej. A ja odpocznę później...

    • 39 14

    • to co robisz ? (1)

      To co robią Twoje dzieci gdy jesteś w pracy ?
      Porozmawiamy za rok, dwa, gdy będziesz miała wszystkich w szkole i zobaczysz jakie będą miały pomysły zostając same w domu. Moja trójka sama w domu ma sporo różnych bardziej i mniej niebezpiecznych pomysłów, ale na razie jakoś jeszcze na szczęście nie wyleciał dom w powietrze, dzięki Bogu !
      Nie licz na to, że będą grzecznie siedziały i czytały książki.

      • 7 3

      • moje 2 córki kiedyś zostały same.pokłóciły się i jedna wystawiła drugą na balkon

        • 1 0

    • ciekawe

      Jak Twoje mieszkanie wygląda jesli sprzątanie jest mało ważne

      • 7 11

    • Nie posyłasz bo nie musisz iśc do pracy!!!!!!!!!!!!!!!!

      Wiadomo, że jak ktoś nie musi to nie posyła. Problem polega na tym, że rodzice pracujący nie mają tyle urlopu co nauczyciele.

      • 11 5

  • (2)

    Ach czyli o to chodziło, nie zeby pracujacy rodzice mieli opiekę nad dzieckiem tylko żeby wypoczeli i odwiedzili fryzjera .... I pewnie po to zeby przypadkiem nauczyciel nie imiał lepiej niz oni i tez pracował a co polska zawiść... Zenada !! I przykre z drugiej strony bo o ile moge zrozumieć ze przedszkolak moze byc uciążliwy to z 6 czy 7 latkiem nie mozna isc na zakupy?? Nie mozna w domu postprzatac! Co nie moze takie dziecko juz uczestniczyc w tym wszytskim, poukladac w swoim pokoju, pomoc scierac kurzee udekorowac pierniki pomoc w kuchni w drobnych czynnosciach ? Ja z moja corka juz nie raz bylam u fryzjera i zawsze świetnie sie bawimy gdy ja mam nałożoną farbe jej w tym czasie podcinaja np koncowki czesza jakis warkoczyc i łaczymy przyjemne z pozytecznym i obie jestesmy zadowolone ale nie po pomyslec , pokombinowac najłatwiej podrzucic i problem z głowy ! A skoro tak sobie wychowaliście dzieci ze zakupów ani nic innego nie mozna przy nich zrobic to juz pretensje tylko do siebie ! Oczekujesz pomocy od obcych skoro nie wyrabiasz sie z przygotowaniami do świat to popros rodzine w tym roku o pomoc nie musisz zrobic wszystkiego skoro masz male dzieci i sie nie wyrabiasz a odpoczynek oczywiscie nalezy sie kazdemu ale jak sie ma dzieci to jest nasz problem i. Ie wyręczajmy sie w tym obcymi osobami ....tyle w temacie dla chcacego nic trudnego
    A najwiecej pewnie krzycza te idealne mamusie. O na codzien siedza w do u i sie nie przyznaja do tego ze maja dosc i zasłaniaja pismem od pani ministre
    Przynajmniej powiedzcie to głośno mam dosc moich dzieci che odpoczac dlatego posle je do szkoły

    • 16 0

    • niepracujący (1)

      Jeśli nie pracujesz to nie masz problemu, więc się nie odzywaj. Cały czas mowa o normalnych dniach pracy, anie o wolnych dniach.

      • 1 1

      • a gdzie napisałam że nie pracuję czytaja ze zrozumieniem!!!

        • 0 0

  • Jeszcze 20 lat temu rodzice mieli przez większość dnia odpoczynek od dziecka. (8)

    Albo inaczej - dziecko samo się sobą zajmowało i nie miało najmniejszej chęci siedzieć w domu, ze starymi. Podwórko, sanki, lasy, bunkry, hałdy, śmietniki, wykopy - wołami nie dało się nas zaciągnąć do domu. Jedyny problem dla starych - domyć nas potem. ;)

    Pieprzenie, że teraz rodzice nie spędzają czasu z dziećmi. A kto kiedyś chciał spędzać czas z rodzicami i na chacie siedzieć? Chyba tylko jakiś nołlajf, nieudacznik.

    • 159 8

    • Co za bzdury (2)

      Przeczytałaś (łeś) to co napisałaś (łeś)???? I co za słownik!!!! I taki ktoś ma dzieci i je "wychowuje". Co za ludzie a nie co za czasy. !!!!

      • 3 26

      • (1)

        A może merytorycznie byś się odniosła?
        Co wnoszą twe wykrzykniki?

        • 15 3

        • Konkretnie to: "stary, pieprzenie, chata, nołlajf". Trochę rynsztokowe, nie sądzisz? Myślę,że o to właśnie chodziło. Nawet nie zauważasz,co jest nie tak z Twoją polszczyzną. A gdyby tak mama z tatą w okresie świąt poczytali Ci trochę literatury pięknej, zamiast pozwalać bawić się na śmietniku, hałdzie lub w bunkrze, to może inaczej celebrowałbyś teraz czas z dziećmi. A i dzieci pewnie pięknym polskim by z Tobą rozmawiały.

          • 0 1

    • (2)

      no w końcu!!!! o tym pisze. Już od przedszkola dzieci wola rowiesnikow. Nastolatkowie wręcz ostentacyjnie wycofują się ze swiat. Kolacja, a później znajomi, albo wlasny pokoj i...swiety spokoj. Dziecko wraca do rodzica jak zalozy wlasna rodzine, wtedy szuka kontaktu. Wczesniej licza się zabawy, a nie siedzenie z mamusia 10 h dziennie. Ja nie wiem kto takie farmazony wymysla. I jeszcze hejty, ze matka nie może do fryzjera isc. A może i ma prawo. Szkola jest dla dzieci i rodzica. I te cwaniary, co niby nie będą wymyslac zabaw to mogą sobie pogadać. Chcialo się pracować jako nauczyciel to nie narzekac. Rodzic tez ma prawo się wyspac, zrobić sobie maseczke, manicure, uczesać się normalnie. A dziecko w tym czasie na pewno nie będzie siedziało grzeczie na krzeselki i patrzylo w mamusie jak w obrazek. A później dziwic się, ze takie niesamodzielne 30 latki mamy. Skoro mamusia molestowala w każdej chwili, bidulka tesknila w każdej sekundzie. Plusujecie emocjonalnym terrorystkom, toksycznym mamuśkom, które osaczają dzieci. Dajcie im odetchnąć. A jak nie to dopiero wtedy zobaczycie jak dziecko od was ucieknie. Ja mam swoje sprawy i dziecko musi to zrozumieć, a nie będziemy siedzieć i sobie z dziubkow spijac. Troche wolności i samodzielności dla dzieci. To moje zyczenia.

      • 16 9

      • alboś głupi, alboś na etapie liceum. ta szopka z zostawaniem w szkole nie uderza w gim- i licbazę. nastolatki w tym czasie będą spokojnie spać do 12 i przymulać przed kompem w domu. to uderza w maluchy, której jeszcze uwielbiają spędzać czas z rodziną, mamusią, tatusiem. trochę ci współczuję kiepskiej rodziny, pewnie nie mieli ci nic do zaoferowania poza "odrób lekcje" i "wynieś śmieci"

        • 3 1

      • to na podwórko a nie do szkoły!

        • 4 1

    • teraz gdy siedzą w domu, to dziecko pryz kompie

      tatuś przed tv
      dlaczego nie graja w gry, nie rozmawiają

      • 3 0

    • Więcej powiem

      Szaban na podwórko (czyli siedzenie w domu z rodzicami) to była dolegliwa kara na równi z laniem.

      A teraz co - wymarzony wariant dla dziecka? Z kim jest nie halo - z dziećmi czy z tym światem? :/

      • 37 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane