Powrót do figury sprzed ciąży dla wielu kobiet nie jest łatwy. Bo jak się wyrwać na siłownię, czy wieczorne bieganie, kiedy maluszka trzeba nakarmić, wykąpać, położyć spać... Mamy z Gdańska znalazły na to sposób - same zorganizowały sobie zajęcia sportowe. Oczywiście, razem z dziećmi.
świetny pomysł - takich ofert zdecydowanie brakuje w Trójmieście
60%
ciekawa idea, choć zastanawiam się, czy aerobic dla maluchów przebywających w chuście może być komfortowy i przyjemny
23%
to przesada - na wszystko przyjdzie czas, po co narażać malucha na niepotrzebne stresy
17%
Aerobik w plenerze, nordic walking czy klasyczny fitness na sali - każdy może wybrać coś dla siebie. Grupa ćwiczy pod okiem wykwalifikowanych trenerek. Uczestniczki są ubrane w sportowe stroje, a zajęcia niczym nie różnią się od klasycznego fitnessu, poza tym, że kobietom towarzyszą niemowlęta. Siedzą wygodnie w chustach lub nosidłach, niektóre ukołysane ruchem śpią, inne wręcz przeciwnie - głośno się śmieją, zarażając wszystkich dobrym humorem.
-
W ciąży chodziłam na fitness dla przyszłych mam, organizowany przez Annę Szumilewicz na AWFiS - mówi
Sylwia Shrestha, jedna z inicjatorek przedsięwzięcia. -
Stworzyła się tam fajna grupa aktywnych kobiet, dla których ten wyjątkowy czas w życiu był pretekstem do zwiększenia aktywności fizycznej. Zazwyczaj kobiety w ciąży zaprzestają ruchu i pozwalają sobie na różne zachcianki kulinarne. A potem mają duży problem z wróceniem do formy. Fitness w ciąży tak mi się spodobał, że niedługo po porodzie zaczęłam się zastanawiać, gdzie znów zacząć ćwiczyć. Kiedy się okazało, że oferta zajęć w Trójmieście dla mam z dziećmi jest bardzo ograniczona, a jeśli zajęcia są, to sporo kosztują, Sylwia skrzyknęła grupę mam, które znała z zajęć na AWFiS i tak się zaczęła przygoda ich grupy.
-
Na zajęciach chodzę od grudnia ubiegłego roku - mówi
Ola, mama 10-miesięcznej Kalinki. -
Oprócz tego, że to bardzo fajny sposób na spędzenie czasu, i ja i córka nawiązałyśmy nowe przyjaźnie, czuję, że jestem w formie. Zawsze lubiłam ruch, ale ze względów zdrowotnych lekarz zabronił mi ćwiczyć w ciąży. Nie mogłam się doczekać, aż urodzę i znów poczuję te endorfiny, które daje sport. Podczas zajęć dotleniamy organizm, rozciągamy się, ćwiczymy odpowiednie partie mięśni. Po naszych spotkaniach mam taki zastrzyk energii, że do wieczora nic mnie nie męczy.-
Na pewno nie wyglądam "jak po ciąży" - śmieje się
Ewelina, mama 7-miesięcznego Stasia. -
Mam też dużo lepszą kondycję niż koleżanki, które nie ćwiczą. Nie tylko ja uwielbiam te zajęcia. Kiedy mój synek widzi, że zakładam nosidełko, wyciąga ręce, uśmiecha się i wie, że zaraz zaczniemy ćwiczyć. Uwielbia też towarzystwo innych maluchów. Wydaje mi się, że dzięki temu, że podpatruje inne dzieci, szybciej się rozwija.W tej chwili na zajęcia przychodzi ok. piętnastu mam z dziećmi, ale grupa jest otwarta na kolejne osoby. Zajęcia odbywają się
trzy razy w tygodniu. W poniedziałki o godz. 11 spotykają się w parku w Brzeźnie w okolicach kawiarni
"Przystanek Kawa" . To czas klasycznego aerobiku podzielonego na trzy części - rozgrzewkę, ćwiczenia właściwe i relaks. W środę o godz. 11 można się wybrać na spacer z kijami. Miejsce zbiórki:
biblioteka AWFiS , ul. Czyżewskiego 29. Z kolei o godz. 11:30, w piątki, odbywają się zajęcia fitness na
sali AWFiS .
Zajęcia piątkowe są bezpłatne, pozostałe płatne symbolicznie - 5 zł. Wszystkie zajęcia trwają ok. dwóch godzin.
Podczas zajęć dzieci są cały czas z mamami - w chuście albo specjalnym nosidle. Dzięki temu nie nudzą się, bardzo lubią ruch. Jeśli jakieś dziecko trzeba nakarmić albo przewinąć - nikogo nie dziwi, że uczestniczka przerywa trening i zajmuje się maluszkiem.
-
Macierzyństwo to specyficzny okres w życiu kobiety, nie zawsze łatwy - mówi Sylwia Shrestha. -
Spotkania zaczęłyśmy w listopadzie 2013 r. a ich efekty były bardzo pozytywne. Nie tylko my mogłyśmy zadbać o swoje ciała, odreagować całodobową opiekę nad maluchami, ale też poznałyśmy się lepiej, wspierałyśmy w gorszych chwilach a nasze dzieci są szczęśliwe i chętnie się z sobą bawią. Z potrzeby stworzenia przestrzeni dla takich, jak ona, mam małych dzieci, powstała
Fundacji My To Mamy, którą oprócz Sylwii tworzą Ewelina Patoleta, Agata Kozak i Joanna Bortkiewicz. Fundacja ma ambitne plany na przyszłość: czeka na lokal w Gdańsku, w którym będą mogły się odbywać ćwiczenia i spotkania, także niesportowe, m.in. warsztaty masażu niemowlęcego, wizażu, artystyczne czy kursy pierwszej pomocy.