• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Domowa nauka kilkulatków: tryb zadaniowy albo porażka

Zbigniew
27 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nowe przepisy obowiązują od 25 marca 2020 r. do 10 kwietnia 2020 r. - od środy wszystkie szkoły muszą obowiązkowo uczyć dzieci na odległość. Do tej pory zdalne nauczanie nie było obowiązkowe. Nowe przepisy obowiązują od 25 marca 2020 r. do 10 kwietnia 2020 r. - od środy wszystkie szkoły muszą obowiązkowo uczyć dzieci na odległość. Do tej pory zdalne nauczanie nie było obowiązkowe.

- Zmuszanie kilkulatków do nauki w domu potrafi wywołać frustrację, a minęło dopiero kilka dni. Jak wytłumaczyć dwójce absorbujących maluchów, że to nie wakacje? Nie ma innego wyjścia, trzeba wejść w tryb zadaniowy i... zaangażować się jak nigdy wcześniej - pisze pan Zbigniew.



Ile czasu dziennie poświęcasz na domową naukę?

Od środy, 25.03.2020 roku, wszystkie szkoły muszą obowiązkowo uczyć dzieci na odległość. Do tej pory zdalne nauczanie nie było obowiązkowe. O tym, jak wygląda domowa szkoła z najmłodszymi, napisał nasz czytelnik, pan Zbigniew.

Zostałem nauczycielem



Mijają dwa tygodnie w domu z dwójką dzieci - pierwszoklasistką i przedszkolakiem. Pierwsze siedem dni na pracy zdalnej były całkiem miłe - dużo zabawy, wygłupów, trochę wspólnych gier (oczywiście, że nie tylko planszowych) i telewizji - takie ferie na początek wiosny. Dni leciały w miarę beztrosko. Zapracowani ludzie wiedzą, że taki czas to całkiem miła odmiana, gdy wszystko wokół pędzi, a dla kilkuletnich pociech nie ma czasu, sił, a często też przez to pomysłu.

Gdy okazało się, że co najmniej do Wielkanocy nic się nie zmieni, zrobiło się niewesoło. Zwłaszcza że stało się pewne, że trzeba będzie przymusić dwójkę zachowujących się jak elektrony brzdąców do nauki na kilkudziesięciu metrach kwadratowych. Wiadomo, że to nauka inna niż w klasach 4-8 czy liceum, gdzie konsekwencje nie tylko w e-dzienniku mogą być poważne i nieodwracalne, ale jednak wciąż edukacja, oczywiście jeśli traktujemy sytuację poważnie.

Czytaj też: Jak będzie wyglądało zdalne nauczanie?

Panie przedszkolanki i nauczycielki ze swojej roli wywiązały się dobrze. Wysłały e-mailowo materiał i podtrzymywały na duchu dzieciaki i rodziców. Co mogły więcej zrobić przy kilkulatkach? Reszta w rękach rodziców, a w moim przypadku w moich rękach, bo tak się złożyło, że zostałem z "uczniami" i ich podręcznikami sam, stając się - chcąc nie chcąc - nauczycielem. Oczywiście mogłem zostawić to na popołudnie, czekając, aż wróci mama - jak zawsze w takich sytuacjach superbohaterka, ale kto ma dzieci, ten wie, że po godz. 17 koncentracja umysłowa jest u nich odwrotnie proporcjonalna do aktywności ruchowej.

Problemy i wyzwania, jakie stawia zdalna edukacja, zostają głównie na barkach rodziców i nauczycieli.
Problemy i wyzwania, jakie stawia zdalna edukacja, zostają głównie na barkach rodziców i nauczycieli.

Uczymy się na błędach



Naprawdę chciałem być dobrym tatą, ale pierwszego dnia poległem po całości. Problemem nie był ogrom materiału, ale skłonienie do nauki. Bo zawsze było coś atrakcyjniejszego i rozpraszającego i to już od rana: a to gra, a to telewizor. Wydawało mi się, że dotrę do nich słowem i przekazem, że trzeba się uczyć, bo wszyscy tak robią, i niewykluczone, że już nie pójdą do szkoły. Wszystko na nic.

Złamałem się, odpuszczałem, bo sam musiałem pracować. Skończyło się awanturą, płaczem, histerią i wyrzucaniem wzajemnych pretensji - i to całkiem niespodziewanych - oraz moją frustracją, że jestem kiepskim ojcem, skoro nie mogę skłonić dzieci do nauki - nawet na tak podstawowym poziomie. A to uczucie pogłębiały jeszcze "latające" w mediach społecznościowych zdjęcia z domowej nauki uśmiechniętych dzieci i zadowolonych rodziców.

Kluczowy plan dnia



Szybko zdałem sobie sprawę, że tak jak ja do nich nie dotarłem, tak wiele nie dotarło do mnie. Trudno - trzeba przejść w obcy mi od zawsze tryb zadaniowy plus zaangażować się najmocniej z pełną konsekwencją jak to tylko możliwe, bo inaczej czeka nas dalsza męczarnia.

Wieczorem wypisaliśmy z żoną plan dnia z podziałem na śniadanie, zabawę, naukę. Bez godzin, ale z orientacyjnym czasem przeznaczonym na każdą z czynności. Zawisł na magnetycznej ścianie w pokoju młodych i oby był punktem odniesienia na najbliższą przyszłość. Nazajutrz było lepiej. Nie zrobiliśmy całości zaplanowanego przez panie materiału, ale jest postęp. Nie obyło się bez histerii, ale nie była ona tak gwałtowna.

Mogłem popracować, dzieci oprócz rozwiązywania zadań mogły się pobawić czy pooglądać bajki. Nie było idealnie, ale było spokojniej, bo z podziałem i konsekwencją. Nie wiem, jak będzie dalej. Nie wiem, czy do Wielkanocy horror z koronawirusem się skończy.

Wiem, że jest sporo narzekań, że szkoła online nie funkcjonuje, choć to dopiero początek. Wiem jednak też, że sytuacja może zmienić podejście nas - rodziców kilkulatków - do naszych dzieci. Akurat my zostaliśmy z nauczaniem sami - bez nas młodzi nie dadzą rady. Oprócz pomocy przy nauce liter, liczb, szlaczków i kolorowanek możemy nauczyć się przy okazji samodyscypliny.

I jedno, i drugie powinno prędzej czy później zaprocentować.
Zbigniew

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (146) 1 zablokowana

  • Super, że Tata ogarnął sytuację. Ale niestety jeśli oby dwoje rodzice pracują i to nie w domu tylko wracają 17/18..... Bez komentarza... Życzę wszystkim pracującym nie w domu Rodzicom wytrwałości

    • 34 0

  • Redkacja nie wyczuła nastroju :)

    "A to uczucie pogłębiały jeszcze "latające" w mediach społecznościowych zdjęcia z domowej nauki uśmiechniętych dzieci i zadowolonych rodziców."
    i BACH.... cały artykuł zilustrowany stockowymi zdjęciami uśmiechniętych dzieci i zadowolonych rodziców :)

    • 24 0

  • Nauka w domu (2)

    A w czym problem ? W Polsce jest obowiązek uczenia się dzieci ale nie ma obowiązku chodzenia do szkoly. Raz w roku trzeba zdać egzaminy z minionej nauki. Oczywiście w większości przypadków sprawy uczenia dzieci wykonują szkoły. Obecna sytuacja jest zła bo decyzja jaką podjął pan minister jest bezsensowna i nierealna. Jedyne rozsądne wyjście to byłoby podjęcie decyzji o zakończeniu roku szkolnego. Odstąpienie od egzaminów uczniów szkół podstawowych a matury przenieść na jesień tego roku.

    • 17 9

    • Kompletny z ciebie imbecyl !

      • 1 5

    • i do szkoły w wakacje

      • 0 1

  • Napiszę Wam szczerze (3)

    Jeśli macie więcej niż jedno dziecko w wieku szkolnym i młodsze niż gimnazjum, a oboje pracujecie to nie dacie rady zrealizować zadanego materiału. Możecie spróbować zrobić tylko część, wybierajcie zagadnienia najważniejsze, resztę trzeba będzie albo pominąć albo poświęcić każdą wolną chwilę, w tym weekendy, na nauczanie. Co innego jest zapewnienie opieki dzieciom, a co innego prowadzenie z nimi lekcji. Jednak nauczyciele po coś są i nie biorą pieniędzy za darmo, a nie każdy z nas nadaje się i chce być nauczycielem lub najzwyczajniej na świecie na ten etat zabraknie nam w domu czasu, a doba nie jest z gumy. Odpoczynek też jest ważny, nie dajcie się zwariować. Nauka to nie tlen, da się bez niej żyć :)

    • 43 8

    • dziękuję :)

      • 2 1

    • Hmmm (1)

      To po co miec dzieci jak sie nie ma na nie czasu.....
      Albo kariera albo rodzina.....

      • 3 7

      • w obecnej sytuacji taka uwaga jest nie na miejscu

        • 3 0

  • A moze zmieni się podejście do nauczycieli? (3)

    • 24 14

    • (1)

      Nauczyciele to nieroby i wiecznie narzekają że mało zarabiają mając Najwięcej wolnego w Całym roku i na Dodatek jeszcze im Za to Płacą ! Nie pracujesz = nie dostajesz pensji proste jak słońce !

      • 7 18

      • Żebys ty wiedział, ile się pracuje

        Ostatnio, to w ogóle. Ale co ty tam wiesz, skoro nawet pisać po polsku nie potrafisz.

        • 12 1

    • Tak jeszcze bardziej ich nie lubimy leserzy

      • 0 0

  • a co z 9, 10 , 11 latkami ? (3)

    szkoda że nikt nie pomyśli o dzieciach które skończyły 8 lat, o 9, 10, 11 ... latkach one muszą często radzić sobie same ... a rodzice w pracy ( niekoniecznie zdalnej) . 2-3 tygodnie wszyscy wytrzymamy, ale sytuacja będzie trwała 2,3 miesiące minimum. Jak mają funkcjonować te dzieci ich rodzice na 2,3 etatach:
    - praca,
    - edukacja dzieci na różnym poziomie wiekowym,
    - dodatkowe gotowanie (brak obiadów w szkole) i instruowanie dzieci by nie spaliły chałup
    - zakupy i pomoc dziadkom, starszym sąsiadom

    • 36 4

    • to zadanie ich rodzicow, przestan histeryzowac

      • 3 3

    • I dobrze

      Może w końcu naucza się samodzielności. Kiedyś nie siedziało się w domu z 8 latkiem. Ogarnijcie się.

      • 2 3

    • Pytaj ministra. Albo jarka - jak wolisz

      Nauczyciel ma wykonać!

      • 0 1

  • Mama dwojga (1)

    Na początku, nawet kiedy nauka zdalna nie była jeszcze obligo, to motywowałam dzieci do nauki. Żeby nie było zaległości, albo żeby było ich jak najmniej. Z każdym dniem jednak mój entuzjazm słabnie. Chylę czoła przed nauczycielami - no wykonali naprawdę dobrą pracę - też muszą się przestawić, podsyłają mnóstwo ułatwień, quizów, filmików, które pomagają przyswoić materiał. Jednak nasza młodzież, bynajmniej ta młodsza nie potrafi się samodzielnie uczyć. Przerobienie materiału z lekcji samodzielnie to nie to samo, co na lekcji i trwa znacznie dłużej...duże wyzwanie przed nami i taki paradoks - mając w zasięgu ręki taką technologię nie o końca potrafimy z niej efektywnie korzystać. Dla rodziców, to będzie lekcja cierpliwości. Dla dzieci - lekcja dojrzałości...

    • 26 2

    • wszystko fajnie, dopóki jest to znany materiał. Moje dziecko w 8 klasie ma tyle zadane że nie wyrabiamy sie razem z nim

      oprócz matmy 100-250 zadań na 3 dni, polaka, jest jeszcze fiza, chemia, a nawet wf, większość tematów jest nowa więc tłumaczymy wszystko sami. Pracujemy poza domowe a w domu robimy lekcje za szkołe,. Nie ma połączenia on line, są tylko wytyczne co i na kiedy. Rodzicu i uczniu, radź sobie sam. acha, nie mamy przysyłać do nauczycieli zadań do poprawki, wypracować ani testów....wszystko czego nie można się było doprosić aby zostało przerobione w szkole, teraz jest zadane do domu....kurtyna

      • 3 2

  • Opinia wyróżniona

    Może nas docenicie (21)

    Jestem nauczycielem i może w końcu rodzice docenia to co my robimy. Bo ciągle jest na nas hejt. Pobądźcie ze swoimi dziećmi 5-6 godzin dziennie. Ogarnijcie 1 dziecko a my mamy 20. Wytrwajmy wspólnie.

    • 95 104

    • W szkole moje dziecko słucha Pani i jest zdyscyplinowane ! Nie tylko ja mam taką opinie, że dzieci powinny uczyć się w szkołach nie w domach i rodzice mają już dość bycia nauczycielem, bo nikt im przecież za to nie płaci, a jesteśmy zawalania duża ilością materiału i zadań. My nie mamy wykształcenia pedagogicznego !!! Chcemy żeby dzieci nadrobiły ten program w wakacje !!! ( a teraz mamy wypoczywać w domach, a nie przemęczać się-dbać o siebie i swoich bliskich. I jak najmniej dodatkowego stresu i nerwów w obecnej sytuacji). Nie jest to zwykła sytuacja i nie wiadomo jak długo potrwa, więc zamiast nauki zdalnej, chcemy żeby chodziły w wakacje do szkoły !!!!

      • 26 43

    • Nieroby (1)

      Nierobie sam sobie zawód wybrałeś jak ci się nie podoba to go zmień

      • 18 39

      • Jakiś kulturalny się odezwał. Widać po poziomie komentarzy, że nie brakuje warzyw pastewnych w społeczeństwie.

        • 21 4

    • Rodzic dwóch uczniów

      Świetnie , ze jest Pani nauczycielem, mam nadzieje ze z wyboru. Ja tez mam prace , która muszę nadal wykonywać , ale z domu z dwójka siedząca przed komputerem w szkole online. Lubię siedzieć ze swoimi dziećmi , ale bycie nauczycielka kilku przedmiotów w dwóch różnych klasach i wykonywanie obowiązków zawodowych jest trudne. Pozdrawiam wszystkich rodziców

      • 68 2

    • A ty idz za nas do pracy np do pogotowia albo szpitala. Olewacie na codzien a teraz chcecie, zeby was docenic?!

      • 22 7

    • nie nie nie

      ogarnąć dziecko to nie problem. Problem pojawia się wtedy kiedy oprócz Twoich obowiązków mam również swoje. W jaki sposób mam ogarnąć swoje home office, z uczeniem dziecka? Mam się rozdwoić? I nie, to nie jest mój problem, bo to moje dziecko. To problem również mojego pracodawcy, klientów, być może Ciebie jako Klienta. To problem również Twój jako pracownika i Twojej rodziny, którą utrzymujesz. To problem nasz wspólny.

      • 50 1

    • Tylko Pani uczy jednego przedmiotu!! Swojego fachu!
      Ja uczę syna od kilku dni KILKU przedmiotów, a fach mam inny.
      To jest ta różnica!
      Amen

      • 34 6

    • Ale, czy jest Pani zaskoczona, ze

      jako nauczycielka musi Pani 5-6 godzin pracować z dziećmi, które mogą nie palić się do nauki?

      • 14 0

    • No wiecie co... (1)

      Ręce opadają. Ludzie chodza do pracy, albo mają pracę zdalna którą też trzeba zrobić. Nauczyciel zada zadania... A jest ich tyle, że sami nie przerabiają takiego materiału na lekcjach. Nauczyciel ma płatna pensje 100 % A ty rodzicu frajerze zmieść w dobie 8 godzin pracy i 6 godzin lekcji dziecka. Dzieci muszą się jeszcze też pobawić i odpocząć. Przypominam, że nie wszyscy mogą wziąć opiekę ma dziecko czy urlop. Nauczyciele zadowoleni, bo robota sama się robi...

      • 28 10

      • Też tak mam, ale to nie wina nauczycieli, że wokół pandemia! Do szanownego ministra trzeba napisać, bo to jego nakaz realizacji zajęć. Ja mam 3 dzieci, 2 uczy się samodzielnie i są przeładowani lekcjami (wszyscy na hurra się prześcigają), - siedzenie 5 h przed monitorem wykańcza bardziej niż w szkole, ale nie wyobrażam sobie mojego 7latka siedzącego tyle przed ekranem monitora i uczącego się zdalnie.

        • 5 1

    • Zdalna

      Tylko, że nauczyciel w szkole wykonuje swoją pracę, a ja ucząc dziecko w domu ogarniam pracę, dziecko i dom. Taka drobna różnica. W słuchawkach telekonferencje, przy stole dziecko i materiał do wytłumaczenia, na drugim komputerze wyrzucający co kwadrans Trans, na kuchence obiad. Zaczynam 6.30, kończę 24.30. Ratujemy miejsca pracy w mojej firmie. A czesne i tak zapłacę. Za to, że nauczyciel wrzuci na Librusa nr stron , z których mam zrobić zadania. Może się jednak nie licytujmy? Aha, i nie narzekam na swoją pracę jak Pan nauczyciel.

      • 29 0

    • A Wy szanujecie prace innych?

      A może teraz Wy wykonacie za mnie część moich obowiązków z pracy? Mam dość wykonywania za Was roboty!
      Sami sobie ten zawód wybraliście biorąc pod uwagę plusy i minusy wiec przestańcie ciągle stękać jak Wam źle!
      Jak Wam tak źle to zmieńcie pracę, a nie innym się żalicie! Dorośnijcie !

      • 15 1

    • Bez przesady (2)

      Tak Wam strasznie ciężko a siedzicie na stołkach nauczycielskich . Pracę można zawsze zmienić bezwzględu na zawód wyuczony .Po Twojej wypowiedzi wnioskować można na 100 % że nauczycielem z powołania to nie jesteś....Biedronka czeka na Ciebie z otwartymi ramionami tam nie będzie przeszkadzać Ci 20 wstrętnych dzieci

      • 8 4

      • pracę zmienić a ortografi nauczyć

        no i zobacz Halinka, kolejny bez powołania! i chce zarabiać!

        • 0 0

      • Nauczyciel jeżeli tylko będzie chciał to zmieni pracę i pójdzie gdziekolwiek indziej do Biedronki zdecydowanie nie musi.

        • 0 0

    • Puk puk po rozum

      Szanowna Pani Nauczycielko - ten zawód wybiera się dobrowolnie, nikt do niego nir jest zmuszany! W obecnej sytuacji rodzice są zmuszeni do zostania nauczycielem dziecka, w trakcie wykonywania zadań, z których my rodzice musimy się wywiązywać w ramach własnego etatu! Jeśli nie nadaje się Pani do wykonywania wybranego przez Pania zawodu, należałoby się zastanowić nad przekwalifikowaniem, i rozpoczęciem pracy w 8-godzinnym czasie pracy dziennie, bez przerw na ferie, święta oraz 2 miesięczne wakacje - tylko z 26dniowym urlopem w roku. Po co męczyć się jeśli uważa Pani, że jest pani hejtowana??? Proszę się spełniać w innym zawodzie!

      • 8 2

    • (1)

      Macie racje, niech wszyscy nauczyciele zmienią zawód - wtedy na pewno chętniej będziecie uczyć dzieci w domu.

      • 3 1

      • Nie ma ludzi niezastąpionych...

        • 1 2

    • To jest wasza praca leserzy!

      • 0 0

    • Nikt nie kazał wam być nauczycielem, do tego trzeba mieć powołanie.

      • 1 0

    • Ale Wam za to płacą - to jest WASZA praca.

      • 0 0

  • praca zdalna?

    Pan Zbigniew jest na zasiłku z tytułu opieki nad dziećmi, czy pracuje zdalnie? Chyba pojęcia się pomysliły. Praca zdalna to nie wygłupy i zabawy z dziećmi, tylko praca zdalna, czyli wypełnianie obowiązków służbowych. Kto nie może sobie na to pozwolić z powodu dzieciaków, idzie na zasiłek.

    • 15 1

  • apel do Nauczycieli

    Szanowni Drodzy Nauczyciele,
    Jako Rodzic a przede wszystkim człowiek zwracam się do Was z prośbą: nie zarzucajcie nas taką ilością informacji, zadań i poleceń czy próśb. Celowo wskazuję na nas- gdyż nie chodzi tu tylko o nasze dzieci ale również nas Rodziców. To dotyczy dwie strony.To my Rodzice teraz spędzamy ogromne ilości czasu na sprawy związane z edukacją.Dochodzi do tego ,że w ciągu dnia ja jako Rodzic spędzam powyżej 3-4 godzin na :odbieranie od Państwa poczty, drukowanie od każdego z Nauczycieli zadań i informacji, segregowanie zadań i motywowanie dziecka do ich wykonania, robienie zdjęć wykonanych zadań ,wysyłanie do Nauczyciela, sprawdzanie czy doszło itd. Proszę : zwolnijcie. Nie jestem w stanie uczyć mojego dziecka wszystkich przedmiotów , nie mam takiej wiedzy a muszę uczyć się od nowa podstaw nauk ścisłych, języka , którego nie znam , gdyż moje dziecko zadaje mi pytania,samo nie rozumie wielu rzeczy. Powiecie ,że przecież jest Internet, łącza ,strony. Drodzy Nauczyciele, nic i nikt nie zastąpi Was na żywo w kontakcie osobistym z uczniem. Wasza praca jest nieoceniona i żaden film tego nie zastąpi. Nie wspomnę już o konieczności tworzenia ogromnej ilości różnych kont .Nie zmuszajcie nas proszę abyśmy byli erudytami w każdej dziedzinie. Dajcie nam odetchnąć.Poza tym my Rodzice też pracujemy albo w zwykłym trybie albo zdalnym .Musimy też zadbać o zdrowie psychiczne naszych pociech.Dzieci zaczynają być sfrustrowane, my Rodzice podenerwowani a nie o to chodzi. Musimy się wspierać i szanować nawzajem. Nie pozwólmy aby obecna sytuacja powodowała konflikty między Rodzicem a Nauczycielem.Proszę pozwólcie nam Rodzicom i dzieciom pracować tak jak możemy, w naszym tempie, stosownie do naszych możliwości.Nie zmuszajcie nas do tworzenia wciąż nowych kont i grup.Nie zawężajcie terminów wysyłania prac.
    Cały rok walczyłam o to aby moje dziecko nie spędzało powyżej 3h dziennie przy laptopie martwiąc się o jego kręgosłup, wzrok , rozwój i na nic.Pozdrawiam.

    • 59 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane