• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzieci z pokolenia "iGen". Co im grozi przez smartfony?

Magdalena Raczek
9 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?

"Pokolenie pochylonych głów", pokolenie Z albo "iGen", cyberdzieci - mówi się o nich różnie, chociaż wszystkie te określenia dotyczą tego samego zjawiska - coraz młodsze dzieci stają się ofiarami e-uzależnień. Nastolatkowie nie pamiętają już świata sprzed epoki internetu, a nawet nie wyobrażają go sobie. Z kolei maluchy już od pierwszych miesięcy uczone są życia w wirtualnym świecie. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?



Jak często pozwalasz swojemu dziecku korzystać ze smartfona/tabletu?

Wraz z rozwojem cywilizacji nowe technologie i media zmieniają codzienną przestrzeń naszego życia, a co za tym idzie, również przestrzeń życia naszych dzieci. W efekcie, coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów. To tzw. pokolenie "iGen" (od iGeneration) lub "pokolenie pochylonych głów", bo zamiast patrzeć na drugiego człowieka, patrzą w ekran smartfona. Zamiast spotykać się z innymi "w realu", wolą spędzać czas w sieci. Mają setki znajomych w mediach społecznościowych i ani jednego w rzeczywistości.

Socjologowie mówią o zjawisku, które nazywają "fonoholizmem", że to uzależnienie typu behawioralnego, polegające na nałogowym, kompulsywnym używaniu telefonu, a dokładniej rzecz biorąc - smartfona. Warto wiedzieć, że uzależnienie to jest tak samo realne i groźne, zarówno w przypadku najmłodszych, jak i wśród dorosłych.

Czytaj więcej: Telefon komórkowy: największy nałóg XXI w.

Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.
Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.

"Smoczek XXI wieku", nagroda i kara



W 2015 roku Fundacja Dzieci Niczyje opublikowała raport pt. "Korzystanie z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce", w którym zawarto wyniki badań przeprowadzonych na dzieciach w wieku od 6 miesięcy do 6,5 lat.

Według badań ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci w Polsce korzysta z tabletów lub smartfonów, wśród nich niemal co trzecie używa urządzeń mobilnych codziennie lub prawie codziennie. Ponad 80 procent rodziców udostępnia korzystanie ze smartfonów lub tabletów dzieciom poniżej 6. roku życia.

Aż 60 proc. rodziców robi to po to, żeby zająć się swoimi sprawami albo mieć chwilę dla siebie, nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Co czwarty rodzic za pomocą urządzenia mobilnego "karmi dziecko" - chce, aby dziecko zjadło posiłek, więc włącza mu bajkę. Tymczasem maluch jest przez to narażony na zaburzenia łaknienia. Z kolei 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. Jednak niebieskie światło monitora pobudza a nie uspokaja dzieci.

Część rodziców urządzeń mobilnych używa jako metody wychowawczej opartej o system nagród i kar - słynne "szlabany" na smartfona lub wyłączanie sieci nie należą do rzadkości. 49 procent rodziców stosuje urządzenie mobilne jako rodzaj nagrody dla dziecka. Niestety sprawia to, że w oczach malucha wzrasta waga tego przedmiotu.

18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym.

Zagrożenie dla prawidłowego rozwoju



Zbyt wczesne i intensywne korzystanie z takich urządzeń może być dla dzieci szkodliwe. Już teraz obserwuje się różne efekty uboczne uzależnień oraz konsekwencje ich nadużywania, tj.: objawy depresji lub ADHD, zaburzenia lękowe, zaburzenia snu i łaknienia (brak apetytu lub nadmierne jedzenie), krótkowzroczność, bóle pleców, kłopoty z koncentracją uwagi, zmęczenie nadmiarem informacji, kłopoty z nauką, itp.

- Pojawiają się problemy ze wzrokiem, koncentracją, samokontrolą, kreatywnością, często mową, a z mojej perspektywy fizjoterapeuty także zaburzeniami ze sfery ruchowej. Często występują deficyty motoryczne, sensoryczne i wady postawy. Często dzieci, które dużo korzystają z mediów, są nadmiernie pobudzone, czasem agresywne, nie potrafią radzić sobie z emocjami, bo częstym sposobem na uspokojenie jest danie telefonu dziecku do rąk. Rozumiem rodziców, że w sytuacjach nerwowych płaczu, histerii jest to sposób na radzenie sobie z taką sytuacją, ale jeśli za każdym razem będziemy korzystać z takiej pomocy, to dziecko nie nauczy się kontrolować swoich emocji bez zewnętrznego wsparcia dystraktora w postaci tabletu - ostrzega rodziców fizjoterapeuta dziecięcy Beata Wasicka z CENTRUM DZIECKA - Wczesna Interwencja Pediatryczna.
Trzeba także pamiętać o zagrożeniach dla rozwoju umiejętności interpersonalnych maluchów - kontakt z urządzeniem staje się dla nich bowiem substytutem kontaktu z drugim człowiekiem, a także często zastępuje zabawę "w realu" z innymi dziećmi.

- Istotne jest, by dziecko potrafiło radzić sobie z nudą, ponieważ nuda jest matką pomysłowości, a tablet czy smartfon zabiera tę kreatywność. Kolejna ważna sprawa to relacje z rówieśnikami, które uczą nas tolerancji, współdziałania, rywalizacji, kompromisów, których niestety tablet nam nie zapewni. Ważne jest mądre korzystanie z tych sprzętów, limit czasowy, poświęcenie dziecku czasu, zabawa z nim, czytanie książek, budowanie z klocków czy rozmowa, której tablet nam nie zapewni - przekonuje Beata Wasicka.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Szczególnie u maluchów poniżej drugiego roku życia urządzenia mobilne mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku.

- Stosowanie smartfonów/tabletów w okresie niemowlęcym nie jest wskazane, ponieważ wpływa na nadmierne pobudzenie układu nerwowego. Jeśli chodzi o bodźce wzrokowe często obraz za szybko się zmienia i za dużo się tam dzieje, co niekorzystnie wpływa na wzrok dziecka, jak i znowu na pobudzenie układu nerwowego. Tablety i smartfony zabierają pomysły na zabawę własną i kreatywność. W trakcie korzystania z nich dziecko nie rusza się, więc także są braki w stymulacji ruchowej dla dziecka, które jest bardzo istotnym motorem napędowym w rozwoju. Dziecko musi biegać, wstawać, upadać, tracić równowagę, budować ja na nowo - siedząc przed tabletem na pewno nie doświadcza takich aktywności, co przyszłościowo wpływa na jego możliwości motoryczne, umiejętności ruchowe i postawę ciała - zauważa Beata Wasicka.
Wielu rodziców również zwraca na te negatywne strony uwagę.

- Szczerze mówiąc, przeraża mnie, gdy widzę niemowlaki usadzone przed telewizorem, ze smartfonem lub z tabletem. Ledwo to zaczyna siedzieć, a rodzice już świecą tym maluszkom po oczach. Ja rozumiem bezradność czy irytację rodziców, sama tego doświadczam na co dzień jako mama, ale widzę też, ile matek i ojców idzie na łatwiznę - zamiast z dzieckiem się pobawić, pospędzać razem czas w parku czy na placu zabaw, oni wolą dać malcowi telefon do łapki. Potem są zdziwieni, że synek czy córka nie potrafią rysować, pisać ani czytać, bo książki, klocki i malowanki zastąpili im puzzlami w internecie - twierdzi Monika, mama 7-letniego Tymka.
Eksperci zalecają, aby dzieci do drugiego roku życia nie miały w ogóle styczności ze smartfonami, tabletami i innymi mediami. Później można zacząć je im udostępniać, ale nie codziennie i jednorazowo nie dłużej niż 15 minut, nie przed snem i tylko pod nadzorem. Z kolei maksymalny czas korzystania przez dziecko do 5 roku życia z telefonu nie powinien przekraczać godziny dziennie.

Lęk przed przegapieniem



Jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród młodzieży. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać podpierają ściany korytarzy ze smartfonami w dłoniach. Jak podaje organizacja Common Sense Media połowa nastolatków uważa, że jest uzależniona od swojego telefonu, 78 proc. przebadanych sprawdzało swoje social media przynajmniej raz w ciągu godziny, a 72 proc. z nich odczuwało potrzebę natychmiastowej odpowiedzi. Według badaczy wynika to z efektu zwanego FOMO, czyli "lęku przed przegapieniem" (ang. Fear of missing out).

Wielu znawców podkreśla jednak, że problemem jest nie tylko, ile czasu dziecko spędza w sieci, ale i to, co tam robi. Do tego wszystkiego dochodzi bowiem jeszcze problem hejtowania, trollowania i cyberprzemocy, a także utrata kontroli nad swoimi danymi osobistymi, manipulacje wszelkiego rodzaju związane z nielegalnym wykorzystywaniem czyjegoś wizerunku itd.

W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach.

Przykład idzie z góry



Całej zaistniałej sytuacji winne są jednak nie tyle same dzieci, lecz zazwyczaj ich rodzice. To opiekunowie kupują swoim pociechom urządzenia mobilne, ale rzadko stawiają i egzekwują odpowiednie granice w kwestii korzystania z tych sprzętów w domu, w szkole czy w miejscach publicznych. Brak też odpowiednich wzorców. Niestety rodzice otoczeni laptopami w pracy i w domu, ciągle rozmawiający przez telefon, oglądający w wolnym czasie telewizję, zaangażowani w życie w mediach społecznościowych, nadużywający tabletów, iPodów i innych urządzeń nie są najlepszym przykładem.

- To prawda, że nie jestem najlepszym wzorem dla moich dzieci, bo nie wyobrażam sobie życia bez smartfona i bez internetu. Żyjemy w świecie, gdzie trudno byłoby udawać, że tego nie ma. Zupełnie nie rozumiem takich ludzi, którzy zaszywają się w lesie, gdzie nie ma zasięgu i tam czują się szczęśliwi. Moje maluchy często dostają telefon lub tablet w dłoń, gdy musimy coś zrobić przy nich, np. żona gotuje obiad, a ja pracuję - nie ma kto się zająć dzieciakami. Podobnie jest w drodze, gdy jedziemy gdzieś dalej samochodem lub pociągiem. Oglądają też bajki na laptopie, bo nie mamy telewizji. Ale nie widzę w tym nic strasznego. Straszniejsze dla mnie są te sytuacje, gdy rodzice chowają dzieci pod kloszem i nie pokazują im prawdziwego świata - twierdzi Przemek, tata dwójki przedszkolaków.
Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku. Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku.

"Nie media cyfrowe są złe, ale ich niewłaściwe używanie"



Przed obecnością elektroniki w codziennym życiu jednak nie uciekniemy, dlatego warto pamiętać, że nowe technologie mogą stanowić zarówno źródło zagrożeń, ale też być źródłem korzyści - otwierać różne możliwości rozwoju czy pomagać w edukacji. Odpowiednio dobrane treści i aplikacje mogą stanowić ciekawą - ale dodatkową - formę rozrywki i nauki, a przed udostępnieniem dziecku urządzenia warto pomyśleć o "kontroli rodzicielskiej".

- Pamiętajmy o tym, że to nie media cyfrowe są złe, niewłaściwe może być ich używanie. Urządzenia mobilne to doskonałe wynalazki, których zadaniem jest ułatwienie nam życia, jednakże źle wykorzystywane będą przynosiły naszemu dziecku więcej szkody niż pożytku. Dobrze wykorzystywana przez dziecko przestrzeń internetu może być dla niego szansą rozwoju edukacyjnego, społecznego czy w przyszłości - zawodowego, zaś codzienne używanie kreatywnych aplikacji, programów, informatycznych rozwiązań przyczyniać się może do zwiększania jego kompetencji cyfrowych, osiągania lepszych wyników w nauce, nawiązywania nowych znajomości czy kreatywnego spędzania czasu wolnego - przekonuje dr Maciej Dębski, Fundator i Prezes Fundacji DBAM O MÓJ Z@SIĘG.
Fundacja opracowała właśnie wyjątkowy projekt, który ma pomóc zagubionym w świecie nowych technologii dzieciom i ich rodzicom odnaleźć właściwą drogę.

- Fonolandia to pierwszy w Polsce kompleksowo opracowany projekt edukacyjny dotyczący odpowiedzialnego i bezpiecznego korzystania z mediów cyfrowych i urządzeń mobilnych. Skierowany jest do najmłodszych użytkowników: 5- i 6-latków oraz uczniów klas 1-3 szkoły podstawowej. Jego idea jest bardzo prosta: nauczyciele w oparciu o przygotowane materiały przeprowadzają 15 zajęć o szeroko rozumianej odpowiedzialności cyfrowej - mówi dr Maciej Dębski.
Więcej porad znajdziemy na stronie kampanii w/w fundacji, a także na stronie kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje): http://mamatatatablet.pl/.

Miejsca

Opinie (138) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • klocki

    to ma fatalny wpływ, chociażby na motywacje, koncentracje, ja mam dużo klocków - Plus-plus, pomysłowe

    • 0 0

  • Smartfony to fajna rzecz rodzice do d*py

    Mam 19 lat a wszyscy mają dotykowe smartfony a ja jedyny na klawiaturkę rąbac rodzicow rąbac szkole

    • 0 1

  • ok, zgadzam sie ze nie mozna przesadzac z uzywaniem komorki, ale z drugiej strony czuje sie pewniej jak wiem, ze moje dziecko ma przy sobie telefon i w razie czego jest z nim kontakt. zdecydowalismy z mezem, ze kupimy naszemu 9-latkowi pierwszy telefon. kupilismy mu jakiegos smartfona w media expert, trafilismy w ogole na jakas promocje i za darmo zabezpieczyli telefon mlodego, takze mozna nim rzucac o sciane (zart;p). wszystko ma swoje plusy i minusy i nie mozna przesadzac w zadna strone

    • 0 0

  • Każde medium nadużywane staje się niezdrowe. Wielkie mi odkrycie. Ale...

    bywa też i tak ze w otoczeniu dziecka lub dorosłego znajdują sie w większości ludzie którzy nie mają kompletnie nic ciekawego do zaoferowania. Zawistni zazdrosni plotkujacy zacofani ubodzy intelektualnie. I chociaż uważam media społecznościowe za zło i sam ich nie używam to jednak internet to nie tylko fejs ale tez ogromna skarbnica wiedzy, rozrywki.

    • 1 0

  • a w szkole dzieci powinny używać telefonów? (1)

    to jest dopiero epidemia

    • 0 0

    • Nie rozumiem

      A co za różnica w szkole, czy w domu? Nauczyciele maja pilnować żeby dzieci nie używały, a w domu rodzice pozwalają? Dzisiaj rodzice nie chcą się zajmować dziećmi dlatego chcą zrzucać odpowiedzialność na szkoły. Jest połowa wakacji i widzę sfrustrowane matki i ojców bo trzeba spędzać więcej czasu z dziećmi. Smutne to:((

      • 1 0

  • "To tzw. pokolenie "iGen" (od iGeneration) lub "pokolenie pochylonych głów", bo zamiast patrzeć na drugiego człowieka, patrzą w ekran smartfona. Zamiast spotykać się z innymi "w realu", wolą spędzać czas w sieci. Mają setki znajomych w mediach społecznościowych i ani jednego w rzeczywistości."

    Po tym odechciało mi się czytać. Znowu stężenie stereotypów ponad normę.

    • 1 1

  • Jedyny przypadek, kiedy ludzie uważają, że są lepsi (3)

    Bo czegoś nie rozumieją...

    • 14 0

    • (2)

      Przy moich prawie czterdziestu latach i właściwie ciągłym kontakcie z ludźmi o ok. 20 lat młodszymi nie zauważyłem, żeby ich zdolności do posługiwania się tzw. technologiami przekraczały to, co zdoła zrobić pojętny szympans. Przy czym zasada ogólna jest taka, że im są młodsi, tym mniejsza zdolność zarówno do zaawansowanego korzystania z tego, co mają na wyciągnięcie ręki, jak i do jakiegokolwiek selekcjonowania informacji, które znajdują.

      • 5 1

      • Czy wy pedagodzy (1)

        Nie mieliscie na studiach zajęć z fizjologii dojrzewania, przecież to są dzieciaki i młodzież, muszą przejść każdy etap rozwoju organizmu...A niektóre etapy to "przejściowy analfabetyzm" i zachowania małpy taka jest fizjologia rozwoju mózgu.

        • 1 1

        • Człowiek w wieku lat 20 powinien już sobie radzić. A sobie nie radzi. Często podobnie sobie nie radzi cztery czy pięć lat później, kiedy kończy studia. Nadal "przechodzi etap"?

          • 1 0

  • ktoś perfidnie hoduje stado bezwolnych matołów (17)

    Od rana do zaśnięcia łykają na tych ekranikach kolejne polecenia tajemniczych sił, co mają zrobić, gdzie pójść, kogo lubić , jakiej "muzyki" słuchać. Tego nie da się zatrzymać, a o skutkach jeszcze się psychologom i socjologom nie śniło, to jest dopiero początek.

    • 85 7

    • Widzisz, a Jarek niczego nie musiał chodować. Dał po pińcet i też stado bezwolnych matołów zagłosowało.

      • 0 0

    • (12)

      Wiadomo już, że obecne pokolenia nastolatków są głupsze, niż poprzednie. Zdarzyło sie to po raz pierwszy w historii człowieka. Sądzę, że smartfony (oraz wcześniej nieco - pod koniec XXw - komputery) mają w tym swój wkład...

      • 25 3

      • (5)

        Źródło, albo odszczekaj.

        • 6 20

        • (4)

          użyj google.
          Generalnie człowiek ma coraz mniejszą potrzebę bycia mądrym, bo go wyręczają różne technologie. Przyspieszyło to w erze komputerów i smartfonów

          • 20 7

          • To na Tobie spoczywa udowodnienie tezy. (3)

            Mi wystarczy że 5 latek ma umiejętności, których nie ma 50 latek, żeby nazwać tego pierwszego mądrzejszym.

            • 4 23

            • no comment (2)

              Twój komentarz wystarczy....nie pisz lepiej nic wiecej

              • 15 6

              • Nie mam co napisać, to pocisnę (1)

                Może nikt się nie skapuje, że tak naprawdę nie jestem w stanie napisać nic konstruktywnego :)

                Czyżbyś był przedstawicielem grupy przedemerytalnej?
                Są kursy dla seniorów, możesz jeszcze nadrobić swoje braki wiedzy :)

                • 5 6

              • pocisnąłeś?

                • 0 1

      • Jak na razie, to widzę, że starsze pokolenie nie nadąża za młodszym (5)

        Mało tego, zawsze poprzednie pokolenie uważa się za lepsze...
        Ty prawdopodobnie jesteś gorszy, bo zamieniłeś umiejętność pracy w polu na jakieś "głupie biurowe zabawy niepotrzebne nikomu".

        Ja zamiast przekładać papierki, jak Bozia kazała, "klepię cały dzień w tą klawiaturę, nie wiadomo po co i na co".

        A następne pokolenie ma smartfony i kontakt z ludźmi, jakiego nikt nigdy do tej pory nie był w stanie mieć, zamiast chodzenia po domach i wiszenia na telefonie.

        • 5 12

        • (4)

          problem w tym, że młode pokolenie, które "od zawsze" ma komputer, potrafi posługiwać się (niby) nowoczesnymi technologiami nie potrafi NIC ponad odpalenie googla i mediów społecznościowych.

          Na komputerze - daj takiemu jakikolwiek problem do rozwiązania, do pogłówkowania. Zobacz co się stanie. Na telefonie - podobnie. ewentualnie zapytaj o uzasadnienie, dlaczego wybrał jabłko (rzeczowe uzasadnienie) - nie doczekasz się...

          • 12 1

          • Skąd taka teza? (3)

            Byle gra strategiczna daje Ci do rozwiązania więcej problemów przez godzinę, niż 'analogowe' życie przez kilka miesięcy...

            Co do jabłka, po pierwsze, to marne 10% rynku, po drugie, zapytaj kobiet, po co kupują biżuterię. Dostaniesz identyczną odpowiedź, próbującą zamaskować lans :)

            • 2 8

            • (2)

              pytanie na ile gra strategiczna przekłada się na realne życie i rozwiązywanie problemów w pracy.

              A skąd wiem... jestem nauczycielem młodzieży...

              • 6 5

              • Czyli ćwiczycie z młodzieżą asertywne odmawianie nadgodzin?

                Czy po prostu gadasz od rzeczy?

                • 2 1

              • Na logiczne myślenie? A jeżeli też uważasz, że "młodziesz jest gópia" to nie powinieneś z nią pracować.

                • 3 4

    • a ty co tu robisz???????

      • 1 1

    • Pewnie

      To widać szczególnie na ulicy, gdy dzieciaki wchodzą na jezdnię gapiąc się w telefon i na boisku - gdzie kiedyś grały w piłkę, miały chociaż trochę ruchu, ćwiczyły na wf rozwijając się fizycznie.

      • 7 0

    • Dobrze że jesteś TY - ostatni wolny umysł na tym świecie, bojownik o prawdę i wolność.

      • 8 0

  • (1)

    Niech pokolenie X skupi się na swoim problemie: rozwodach oraz niechęci do posiadania dużej ilości dzieci tj. niechęć do obniżenia standardów swojego wygodnego życia.

    • 2 0

    • jesteś aktualnie w innym wątku tematycznym, ale dziękujemy za radę

      • 0 0

  • Witam, mam 25 lat (1)

    Boję sie miec dzieci. Nawet jeśli będzie sie chciało wychować dziecko z zainteresowaniami bez siedzenia ze smartfonem, to i tak w przedszkolu/szkole/liceum/ inne dzieci bedą je piętnować że nie ma własnego telefonu, dadzą sie pobawić i sie zaczną lamenty. We współczesnym świecie nie da się prawidłowo wychować dziecka przy jednoczesnym kontakcie z rówieśnikami, tym bardziej teraz gdy do szkół i przedszkoli zaczną trafiać pierwsze dzieci pokolenia "500+" spłodzone tylko dla pieniędzy, które bedą rozlewać patologie z domu na dalsze szczeble oświaty i fery społeczne.

    • 3 5

    • miałem swój pierwszy telefon komórkowy jako ostatni w klasie... w wieku 18 lat

      długo się opierałem posiadaniu telefonu komórkowego, uważałem, że jego posiadanie nie jest konieczne i można obyć się bez niego, a z drugiej strony całkowicie miałem w d@pie, co inni o tym sądzą, że telefonu nie posiadałem dotychczas. ktoś kto daje się skutecznie piętnować na tym tle ma w jakiejś mierze emocjonalne problemy sam ze sobą, ja tego nie miałem na tle dostępu do technologii i tak mi pozostało do dzisiaj, już dziś nie mam aspiracji aby ciągle i sumiennie być w sieci i być online, wyszedłem z tego i uważam, że z osobistymi korzyściami, myślę, że moje dzieci też nie będą miały z tym problemu, bo będę im tą wiedzę zaszczepiał, ale też niczego nie będę wzbraniał na siłę, muszą znać wady i zalety, ale muszą również same wyrobić sobie zdanie na temat ludzi i wszelkich zjawisk wokół nich. uczę ich również alternatywnego sposobu myślenia - co możesz zrobić przez godzinę zamiast siedzieć 60 minut nad tabletem - mówię ostatnio do 8 letniego chłopca, możesz zostać nad tabletem ale możesz też pójść z nami na plażę, wykąpiemy się, poćwiczymy akrobacje i zbudujemy zamek. wybór - dobraaaa, pójdę z wami na plażę. Świetnie, cieszę się, że idziesz z nami, fajnie spędzimy czas!

      Nie bój się wychowania dzieci, i tak jesteś w procesie socjalizacji tylko jednym z ogniw, choć miej na uwadze, że jednym z najważniejszych, więc trzeba potraktować sprawę poważnie, ale jeśli się boisz otoczenia i środowisk wokół Ciebie, to sobie będziesz średnio radzić z rodzicielstwem, albo poczujesz że to Cię przerasta, bo nie masz dostatecznej kontroli nad całym procesem, znam takich ludzi i powiem Ci, że przyglądanie się im jak trudno jest im pokierować sobą w relacji do dzieci własnych i obcych, to aż przykro się patrzy, okazuje się, że często to nie dziecko nie radzi sobie w życiu, lecz rodzic, któremu wydaje się, że wie lepiej co jest dobre dla dziecka i próbuje wszystko kontrolować oraz załatwiać w imieniu dziecka, zwyczajny adwokat diabła, który szkodzi i sam cierpi.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane