• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzieci z pokolenia "iGen". Co im grozi przez smartfony?

Magdalena Raczek
9 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?

"Pokolenie pochylonych głów", pokolenie Z albo "iGen", cyberdzieci - mówi się o nich różnie, chociaż wszystkie te określenia dotyczą tego samego zjawiska - coraz młodsze dzieci stają się ofiarami e-uzależnień. Nastolatkowie nie pamiętają już świata sprzed epoki internetu, a nawet nie wyobrażają go sobie. Z kolei maluchy już od pierwszych miesięcy uczone są życia w wirtualnym świecie. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?



Jak często pozwalasz swojemu dziecku korzystać ze smartfona/tabletu?

Wraz z rozwojem cywilizacji nowe technologie i media zmieniają codzienną przestrzeń naszego życia, a co za tym idzie, również przestrzeń życia naszych dzieci. W efekcie, coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów. To tzw. pokolenie "iGen" (od iGeneration) lub "pokolenie pochylonych głów", bo zamiast patrzeć na drugiego człowieka, patrzą w ekran smartfona. Zamiast spotykać się z innymi "w realu", wolą spędzać czas w sieci. Mają setki znajomych w mediach społecznościowych i ani jednego w rzeczywistości.

Socjologowie mówią o zjawisku, które nazywają "fonoholizmem", że to uzależnienie typu behawioralnego, polegające na nałogowym, kompulsywnym używaniu telefonu, a dokładniej rzecz biorąc - smartfona. Warto wiedzieć, że uzależnienie to jest tak samo realne i groźne, zarówno w przypadku najmłodszych, jak i wśród dorosłych.

Czytaj więcej: Telefon komórkowy: największy nałóg XXI w.

Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.
Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.

"Smoczek XXI wieku", nagroda i kara



W 2015 roku Fundacja Dzieci Niczyje opublikowała raport pt. "Korzystanie z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce", w którym zawarto wyniki badań przeprowadzonych na dzieciach w wieku od 6 miesięcy do 6,5 lat.

Według badań ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci w Polsce korzysta z tabletów lub smartfonów, wśród nich niemal co trzecie używa urządzeń mobilnych codziennie lub prawie codziennie. Ponad 80 procent rodziców udostępnia korzystanie ze smartfonów lub tabletów dzieciom poniżej 6. roku życia.

Aż 60 proc. rodziców robi to po to, żeby zająć się swoimi sprawami albo mieć chwilę dla siebie, nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Co czwarty rodzic za pomocą urządzenia mobilnego "karmi dziecko" - chce, aby dziecko zjadło posiłek, więc włącza mu bajkę. Tymczasem maluch jest przez to narażony na zaburzenia łaknienia. Z kolei 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. Jednak niebieskie światło monitora pobudza a nie uspokaja dzieci.

Część rodziców urządzeń mobilnych używa jako metody wychowawczej opartej o system nagród i kar - słynne "szlabany" na smartfona lub wyłączanie sieci nie należą do rzadkości. 49 procent rodziców stosuje urządzenie mobilne jako rodzaj nagrody dla dziecka. Niestety sprawia to, że w oczach malucha wzrasta waga tego przedmiotu.

18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym.

Zagrożenie dla prawidłowego rozwoju



Zbyt wczesne i intensywne korzystanie z takich urządzeń może być dla dzieci szkodliwe. Już teraz obserwuje się różne efekty uboczne uzależnień oraz konsekwencje ich nadużywania, tj.: objawy depresji lub ADHD, zaburzenia lękowe, zaburzenia snu i łaknienia (brak apetytu lub nadmierne jedzenie), krótkowzroczność, bóle pleców, kłopoty z koncentracją uwagi, zmęczenie nadmiarem informacji, kłopoty z nauką, itp.

- Pojawiają się problemy ze wzrokiem, koncentracją, samokontrolą, kreatywnością, często mową, a z mojej perspektywy fizjoterapeuty także zaburzeniami ze sfery ruchowej. Często występują deficyty motoryczne, sensoryczne i wady postawy. Często dzieci, które dużo korzystają z mediów, są nadmiernie pobudzone, czasem agresywne, nie potrafią radzić sobie z emocjami, bo częstym sposobem na uspokojenie jest danie telefonu dziecku do rąk. Rozumiem rodziców, że w sytuacjach nerwowych płaczu, histerii jest to sposób na radzenie sobie z taką sytuacją, ale jeśli za każdym razem będziemy korzystać z takiej pomocy, to dziecko nie nauczy się kontrolować swoich emocji bez zewnętrznego wsparcia dystraktora w postaci tabletu - ostrzega rodziców fizjoterapeuta dziecięcy Beata Wasicka z CENTRUM DZIECKA - Wczesna Interwencja Pediatryczna.
Trzeba także pamiętać o zagrożeniach dla rozwoju umiejętności interpersonalnych maluchów - kontakt z urządzeniem staje się dla nich bowiem substytutem kontaktu z drugim człowiekiem, a także często zastępuje zabawę "w realu" z innymi dziećmi.

- Istotne jest, by dziecko potrafiło radzić sobie z nudą, ponieważ nuda jest matką pomysłowości, a tablet czy smartfon zabiera tę kreatywność. Kolejna ważna sprawa to relacje z rówieśnikami, które uczą nas tolerancji, współdziałania, rywalizacji, kompromisów, których niestety tablet nam nie zapewni. Ważne jest mądre korzystanie z tych sprzętów, limit czasowy, poświęcenie dziecku czasu, zabawa z nim, czytanie książek, budowanie z klocków czy rozmowa, której tablet nam nie zapewni - przekonuje Beata Wasicka.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Szczególnie u maluchów poniżej drugiego roku życia urządzenia mobilne mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku.

- Stosowanie smartfonów/tabletów w okresie niemowlęcym nie jest wskazane, ponieważ wpływa na nadmierne pobudzenie układu nerwowego. Jeśli chodzi o bodźce wzrokowe często obraz za szybko się zmienia i za dużo się tam dzieje, co niekorzystnie wpływa na wzrok dziecka, jak i znowu na pobudzenie układu nerwowego. Tablety i smartfony zabierają pomysły na zabawę własną i kreatywność. W trakcie korzystania z nich dziecko nie rusza się, więc także są braki w stymulacji ruchowej dla dziecka, które jest bardzo istotnym motorem napędowym w rozwoju. Dziecko musi biegać, wstawać, upadać, tracić równowagę, budować ja na nowo - siedząc przed tabletem na pewno nie doświadcza takich aktywności, co przyszłościowo wpływa na jego możliwości motoryczne, umiejętności ruchowe i postawę ciała - zauważa Beata Wasicka.
Wielu rodziców również zwraca na te negatywne strony uwagę.

- Szczerze mówiąc, przeraża mnie, gdy widzę niemowlaki usadzone przed telewizorem, ze smartfonem lub z tabletem. Ledwo to zaczyna siedzieć, a rodzice już świecą tym maluszkom po oczach. Ja rozumiem bezradność czy irytację rodziców, sama tego doświadczam na co dzień jako mama, ale widzę też, ile matek i ojców idzie na łatwiznę - zamiast z dzieckiem się pobawić, pospędzać razem czas w parku czy na placu zabaw, oni wolą dać malcowi telefon do łapki. Potem są zdziwieni, że synek czy córka nie potrafią rysować, pisać ani czytać, bo książki, klocki i malowanki zastąpili im puzzlami w internecie - twierdzi Monika, mama 7-letniego Tymka.
Eksperci zalecają, aby dzieci do drugiego roku życia nie miały w ogóle styczności ze smartfonami, tabletami i innymi mediami. Później można zacząć je im udostępniać, ale nie codziennie i jednorazowo nie dłużej niż 15 minut, nie przed snem i tylko pod nadzorem. Z kolei maksymalny czas korzystania przez dziecko do 5 roku życia z telefonu nie powinien przekraczać godziny dziennie.

Lęk przed przegapieniem



Jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród młodzieży. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać podpierają ściany korytarzy ze smartfonami w dłoniach. Jak podaje organizacja Common Sense Media połowa nastolatków uważa, że jest uzależniona od swojego telefonu, 78 proc. przebadanych sprawdzało swoje social media przynajmniej raz w ciągu godziny, a 72 proc. z nich odczuwało potrzebę natychmiastowej odpowiedzi. Według badaczy wynika to z efektu zwanego FOMO, czyli "lęku przed przegapieniem" (ang. Fear of missing out).

Wielu znawców podkreśla jednak, że problemem jest nie tylko, ile czasu dziecko spędza w sieci, ale i to, co tam robi. Do tego wszystkiego dochodzi bowiem jeszcze problem hejtowania, trollowania i cyberprzemocy, a także utrata kontroli nad swoimi danymi osobistymi, manipulacje wszelkiego rodzaju związane z nielegalnym wykorzystywaniem czyjegoś wizerunku itd.

W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach.

Przykład idzie z góry



Całej zaistniałej sytuacji winne są jednak nie tyle same dzieci, lecz zazwyczaj ich rodzice. To opiekunowie kupują swoim pociechom urządzenia mobilne, ale rzadko stawiają i egzekwują odpowiednie granice w kwestii korzystania z tych sprzętów w domu, w szkole czy w miejscach publicznych. Brak też odpowiednich wzorców. Niestety rodzice otoczeni laptopami w pracy i w domu, ciągle rozmawiający przez telefon, oglądający w wolnym czasie telewizję, zaangażowani w życie w mediach społecznościowych, nadużywający tabletów, iPodów i innych urządzeń nie są najlepszym przykładem.

- To prawda, że nie jestem najlepszym wzorem dla moich dzieci, bo nie wyobrażam sobie życia bez smartfona i bez internetu. Żyjemy w świecie, gdzie trudno byłoby udawać, że tego nie ma. Zupełnie nie rozumiem takich ludzi, którzy zaszywają się w lesie, gdzie nie ma zasięgu i tam czują się szczęśliwi. Moje maluchy często dostają telefon lub tablet w dłoń, gdy musimy coś zrobić przy nich, np. żona gotuje obiad, a ja pracuję - nie ma kto się zająć dzieciakami. Podobnie jest w drodze, gdy jedziemy gdzieś dalej samochodem lub pociągiem. Oglądają też bajki na laptopie, bo nie mamy telewizji. Ale nie widzę w tym nic strasznego. Straszniejsze dla mnie są te sytuacje, gdy rodzice chowają dzieci pod kloszem i nie pokazują im prawdziwego świata - twierdzi Przemek, tata dwójki przedszkolaków.
Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku. Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku.

"Nie media cyfrowe są złe, ale ich niewłaściwe używanie"



Przed obecnością elektroniki w codziennym życiu jednak nie uciekniemy, dlatego warto pamiętać, że nowe technologie mogą stanowić zarówno źródło zagrożeń, ale też być źródłem korzyści - otwierać różne możliwości rozwoju czy pomagać w edukacji. Odpowiednio dobrane treści i aplikacje mogą stanowić ciekawą - ale dodatkową - formę rozrywki i nauki, a przed udostępnieniem dziecku urządzenia warto pomyśleć o "kontroli rodzicielskiej".

- Pamiętajmy o tym, że to nie media cyfrowe są złe, niewłaściwe może być ich używanie. Urządzenia mobilne to doskonałe wynalazki, których zadaniem jest ułatwienie nam życia, jednakże źle wykorzystywane będą przynosiły naszemu dziecku więcej szkody niż pożytku. Dobrze wykorzystywana przez dziecko przestrzeń internetu może być dla niego szansą rozwoju edukacyjnego, społecznego czy w przyszłości - zawodowego, zaś codzienne używanie kreatywnych aplikacji, programów, informatycznych rozwiązań przyczyniać się może do zwiększania jego kompetencji cyfrowych, osiągania lepszych wyników w nauce, nawiązywania nowych znajomości czy kreatywnego spędzania czasu wolnego - przekonuje dr Maciej Dębski, Fundator i Prezes Fundacji DBAM O MÓJ Z@SIĘG.
Fundacja opracowała właśnie wyjątkowy projekt, który ma pomóc zagubionym w świecie nowych technologii dzieciom i ich rodzicom odnaleźć właściwą drogę.

- Fonolandia to pierwszy w Polsce kompleksowo opracowany projekt edukacyjny dotyczący odpowiedzialnego i bezpiecznego korzystania z mediów cyfrowych i urządzeń mobilnych. Skierowany jest do najmłodszych użytkowników: 5- i 6-latków oraz uczniów klas 1-3 szkoły podstawowej. Jego idea jest bardzo prosta: nauczyciele w oparciu o przygotowane materiały przeprowadzają 15 zajęć o szeroko rozumianej odpowiedzialności cyfrowej - mówi dr Maciej Dębski.
Więcej porad znajdziemy na stronie kampanii w/w fundacji, a także na stronie kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje): http://mamatatatablet.pl/.

Miejsca

Opinie (138) 2 zablokowane

  • szanowna redakcjo

    proszę dodać w ankiecie opcje : zainstalowałem "kontrolę rodzicielską"

    • 6 0

  • Powiem tak:

    Jak stracę kiedyś panowanie, to telefon mojego 14- sto letniego syna zostanie roztrzaskany o ścianę a na otarcie łez i żeby był z nim kontakt dostanie 20- sto letnią nokię z monochromatycznym wyświetlaczem.

    • 18 1

  • Opinia wyróżniona

    ................... (8)

    Córka lat 11.
    Od najmłodszych lat brak telefonu, tabletu czy komputera.
    Efekt:
    -zainteresowanie książkami (ok. 150 książek rocznie)
    -ponadprzeciętna koordynacja ruchowa.
    -wspinaczka, jazda na rowerze, kajaki, spacery, bieganie, trzepak i podwórko to jej żywioł
    -"wzorowe" świadectwo i celujący z informatyki (dzieci z tabletami, kontami na FB nierzadko dostateczny)

    Pomijając aspekt cyber przemocy, który jest dopiero przez niektórych rodziców zauważalny, skutki są a będą z roku na rok coraz bardziej przerażające.

    Polecam posłuchać aktywistę z Gdyni - Jakub Ubych, który dostrzegł problem lata temu i próbuje z nim walczyć choćby organizując spotkania z rodzicami by uświadomić skalę problemu.
    Warto posłuchać.

    • 33 5

    • (2)

      Czyli to źlę jak mam konto na FB i świadectwo z paskiem?

      • 5 3

      • tak...

        • 5 2

      • tak, źlę

        • 1 0

    • I za 15 lat zdziwko, że może być w porywach nauczycielem WF (1)

      Bo kiedy reszta dzieci zdobywała potrzebną wiedzę, Twoja córka biegała po dworze :)

      • 6 11

      • 100/100

        • 3 0

    • Kolejny "naturals"

      Ludzie!!!Postępu nie zatrzymacie!!!
      Zamiast go unikać, odrzucać ze strachu spróbujcie go okielznać

      • 7 4

    • Czytanie książek nie czyni mądrym. (1)

      Wie to każdy, kto pamięta swoją polonistkę z ogólniaka. Albo oglądał Dzień Świra, przerysowany ale w wielu aspektach prawdziwy obraz.

      Czyni przemądrzałym i, nie wiadomo dlaczego, przekonanym o prawie do pouczania wszystkich.

      • 4 1

      • Bez przesady z negatywnymi skutkami

        Ot, rozrywka, jak każda inna.

        • 2 2

  • polecam książkę

    cyberchoroby
    (nie tylko o smartfonach)

    • 10 0

  • smartfony najzwyczajniej oglupiaja!Wszystko jest oparte na intuicji i obrazkach.Nie wymga przeczytani i zrozumienia dluzzego tekstu.Dzieci,ktore latami bez opamietania korzystaja ze smatfonow,beda mialy slabsze wyniki w szkole.Dotyczy to wszystkich przedmiotow, a zwlaszca matematyki.

    • 14 2

  • Choćbyście nie wiem ile ton jadu wylali w komentarzach i publikacjach (7)

    nie zatrzymacie postępu. Im szybciej przyjmiecie to do wiadomości, tym później stetryczejecie.
    2 pokolenia wstecz dzieci wychowywały się w piwnicach pod bombardowaniem - jakoś żyją.
    Mojemu pokoleniu komuna złośliwie puszczała Teleranek w porze mszy dla dzieci, żeby od kościoła odciągnąć (autentyk z kazania w Katedrze Oliwskiej) - jakoś żyjemy.
    iGen też sobie poradzą bez waszego gderania.

    • 11 17

    • Ok, tylko powiedz jakie będzie to życie? (3)

      Bo z tego co widać, to wyłania się taki obraz, że w wieku 40-50 lat pokolenie iGen będzie w takim stanie fizycznym podobnym jak obecni 80 latkowie, czyli z poważnymi problemami z wzrokiem, chorym kręgosłupem, z zmianami zwyrodnieniowymi stawów kończyn górnych, chorobami układu oddechowego i krążenia wywołanymi uciskiem na organy wewnętrzne. Nie piszę już o sferze psychicznej, już teraz na ulicach jest wielu niezrównoważonych świrów, szczególnie widać za kółkiem, a pomnóż to sobie x 100.

      • 4 3

      • Człowieniu, ty klon Nostradamusa jesteś, że ci się coś wyłania? (2)

        Mówimy o dzisiejszych nastolatkach w wieku 40-50 lat, czyli o tym, co będzie za lat około 30?

        No to ja ci powiem tak: 30 lat temu to ja i moi rówieśnicy jeździliśmy na giełdę komputerową w Żaku z pudełkiem dyskietek, toczyliśmy wojnę Commodore vs Atari, a przez szybę lizaliśmy Amigę 500. I jeszcze nagrywaliśmy głupoty na MK232P, czasem kręciliśmy kamerą 8mm. To jest cała technologiczna epoka, a może nawet dwie lub trzy. Za następne 30 lat te straszne smartfony i Facebooki będą takim samym, rachitycznym wspomnieniem. Nie mamy pojęcia, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci i jak one będą żyły.

        • 6 0

        • (1)

          "rachitycznym wspomnieniem"

          Polecam zapoznanie się ze słownikiem i znaczeniem słowa: rachityczny.

          • 1 0

          • Wg SJP

            rachityczny
            1. «słabo rozwinięty, wątły lub lichy»

            Co nie pasi?

            • 2 1

    • ............ (2)

      tu raczej nikt nie chce powstrzymać postępu.
      Wystarczy się rozejrzeć by gołym okiem dostrzec aktualne realia i sytuację.
      Nastolatki które mają depresję i są uzależnione od sieci to chodzące zombi bez radości życia.
      I z tym trzeba walczyć, nie z postępem.

      • 6 1

      • Jak nie było sieci... (1)

        ...to te zombiaki wystawały pod klatką całe dnie i noce (niektórym 30-40 latkom z prowincji to do dziś zostało), albo bezmyślnie kopały gałę. Bo - nie oszukujmy się - w tej podwórkowej piłce nie o sportowy styl życia chodziło, tylko o zabicie czasu. Jak ktoś nie ma pomysłu na siebie to nie ma, i tyle.

        • 3 3

        • Myślę, że nie jestem w stanie jaśniej wytłumaczyć problem.
          Nie widzę związku pomiędzy:
          "wystawały pod klatką całe dnie i noce (niektórym 30-40 latkom z prowincji to do dziś zostało), albo bezmyślnie kopały gałę. Bo - nie oszukujmy się - w tej podwórkowej piłce nie o sportowy styl życia chodziło, tylko o zabicie czasu"

          a uzależnieniem od sieci i konsekwencjami.
          Możemy oczywiście zaklinać rzeczywistość.

          • 0 1

  • (3)

    Podobnie marudzila moja babcia na telewizje, ze ino pacza w te pudelko a w moich czasach to boso do szkoly sie szlo. No i co? Nic sie nie stalo, swiat nadal istnieje. Podobnie bedzie z tymi dziecmi. Nie trzeba zreszta siegac pamiecia az do babci. W latach 90tych podobny lament byl podnoszony bo dzieci nic tylko te smsy pisza i w weza graja i uzywaja tylko kciuka. Te dzieci maja teraz 30 lat i maja sie dobrze.

    • 12 11

    • Tak, tylko że wielu tych 30 latków nosi już okulary. (1)

      Ale tak naprawdę to jeszcze ciężko wnieść, 30 latek jest ciągle młody, ewentualne dolegliwości zaczną się po 40 i wtedy się przekonamy czy eksperci na temat pokolenia lat 90 mieli rację.

      • 5 4

      • Ja jestem jednym z tych dzieci lat 80tych i faktycznie po 40 zaczely sie problemy zdrowotne. W skrocie wychodzi przetrenowanie z mlodych lat. Za duze obciazenia kregoslupa i za duza klatka. Do wszystkiego trzeba podchodzic z umiarem. Zarowno sport jak i smartfony nalezy sobie dawkowac w odpowiednich proporcjach.

        • 6 0

    • mają teraz 30 lat i co drugi tatuaż węża

      • 1 0

  • Odmóżdżenie postepujące... (1)

    Pokolenie odmóżdżonych ludzików...pozwalajmy na to nadal a będzie jeszcze gorzej

    • 10 1

    • Masz rację.

      Ale jak wyedukować przekonane o swojej nieomylności pokolenie 50+?

      • 2 0

  • I dyslekcja bierze się od urodzenia (3)

    Czemu w latach 70 nie było dyslekcji. Może dlatego,że dziecko nie korzystało z urządzeń takich jak telefon,tablet itd.

    • 9 2

    • dyslekSja, przez "s"...

      • 9 0

    • Bo mówiło się na to 'idiotyzm'

      Rolą nauczyciela jest nauczyć dziecko pisać.

      • 4 0

    • Niektórzy twierdzą, że homoseksualizmu też nie było. Palikot wymyślił.

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    (4)

    Moje przedszkolaki nie oglądają telewizji, nie dostają smartfonów ani tabletów. Są ciągle zajęte, bawią się, nie mają dość czasu w ciągu dnia, żeby zdążyć ze wszystkim, co sobie zaplanują.
    Jeśli muszą zostać w domu z powodu choroby, ja mogę spokojnie pracować, one się sobą zajmą. Potrafią. Telewizor i smartfon nie jest potrzebny dzieciom do szczęścia.

    • 17 5

    • Znam...

      ...dorosłe efekty takiego modelu. W odmianie: zakaz Coca-Coli, Mc Donaldsa, warzywka tylko z działki. Jak myślisz, jakie są ich ulubione, niemal kultowe potrawy i napoje?

      Zakazany owoc, mówi ci to coś?

      • 3 1

    • Przedszkolaki planują, powiadasz?

      • 3 2

    • Tiaaaa

      Jasne...

      • 1 1

    • czyli nie wyrabiają dziennych targetów?

      co z Ciebie za superwajzor?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane