• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko na Jarmarku - instrukcja obsługi

mc
3 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Jarmark Dominikański: setki stoisk, tysiące odwiedzających, dziesiątki kuszących zapachów, kolorów, smaków. Jak się w tym wszystkim nie pogubić?

-Tu powinny stać znaki, przypominające co chwilę rodzicom, by nie spuszczali dziecka nawet na moment z oczu- żartuje pan Marian, właściciel jednego ze stoisk. - Jak na razie słyszałam o jednym przypadku zagubionego dziecka na tegorocznym Jarmarku Dominikańskim- wyjaśnia Joanna Czauderna-Szreter, współorganizator imprezy z ramienia Miedzynarodowych Targów Gdańskich. - Sprawa szybko się wyjaśniła, dziecko trafiło na naszą scenę, został ogłoszony komunikat i opiekunowie się znaleźli.

Niektórzy rodzice, ubierają dziecko w lekki plecaczek, a na nim umieszczają imię, nazwisko, adres i numer komórkowy do rodziców. W ten sposób mała, zapłakana Helenka szybko znalazła rodziców kilka dni temu na Jarmarku. - Żona poszła oglądać jakieś ciuchy, ja zostałem trochę z tyłu, nagle słyszę płacz małej dziewczynki - opowiada pan Grzegorz z Sosnowca. - Podszedłem. I już sobie myślałem, że znalazłem problem, bo dziecko trzeba pewnie będzie zaprowadzić na policję, ale patrzę, że dziewczynka ma plecaczek, a na mim, w plastikowym okienku, wszystkie dane, także numer komórki. Świetny pomysł. Sam na to nie wpadłem, jak miałem małe dzieci - dodaje pan Grzegorz.

Rodzice szybko się zgłosili po Helenkę. Okazało się, że Helenka zgubiła się nie pierwszy raz. Po pierwszym takim przypadku, rodzice zdecydowali, że dziecko zawsze musi mieć przy sobie numer telefonu do mamy, czy taty. Jak się okazało parę dni temu, rodzice zaoszczędzili sobie w ten sposób sporo nerwów.

Nerwy rodziców są także nadużywane w innych sytuacjach, na przykład takiej, którą nazwać można "Mamo, kup mi wszystko!". Żyjemy w coraz bardziej konsumpcyjnym świecie. Dzieci obserwują nas i naśladują. Też chcą mieć i kupować. Psychologowie podkreślają, że ważne jest, by uczyć dzieci, że można wyjść na spacer, czy do sklepu i nic nie kupować. Ale jeśli obiecamy dziecku jakiś prezent, albo będzie chciało wydać kieszonkowe, pozwólmy mu samemu wybrać, na co chce wydać pieniądze, nawet gdyby była to najbrzydsza zabawka świata.

I jeszcze jedna sprawa: jedzenie. Zanim zdecydujemy, gdzie chcemy uzupełnić zgubione podczas spaceru kalorie, warto zerknąć, czy lody w chłodziarkach nie pływają, czy budka z zapiekankami i modnym smalcem ma kran, wodę. Czy po prostu jest szansa, że posiłek został przygotowany czystymi rękami.

Warto zwracać na to uwagę, bo jak mówią lekarze, tak się przyzwyczailiśmy, że w XXI wieku, są na wszystko lekarstwa, że zapominamy czasem o zdrowym rozsądku i podstawowych zasadach higieny. A choroby "brudnych rąk" coraz częściej dają o sobie znać.

I na koniec miła scenka sprzed kilku dni. Rodzice szli z dzieckiem nad Motławą i opowiadali: -Kiedyś stało tu tyle statków, że można było przechodząc z jednego pokładu na kolejny, znaleźć się na drugim brzegu. Dzieci patrzyły z niedowierzaniem, a rodzice kontynuowali. Statki przywoziły tu jedzenie, owoce, przyprawy, herbaty i piękne materiały, bogate gdańszczanki uchodziły za najpiękniejsze damy w kraju, miały dostęp do najlepszych towarów przywożonych zza granicy... Dłużej nie wypadało podsłuchiwać, ale nawet na Jarmarki można się czegoś nauczyć.
mc

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (60)

  • K.K

    ot burak, nie nie kwestia wychowania, tylko dobrego nazwiska i pochodzenia, najlepiej od owczarka niemieckiego, cymbale.

    • 0 0

  • mama, bebet i tym podobni

    o czym wy tu karaw pi......cie o jakim dobrym wychowaniu?? tu jest mowa o zagubieniu, ciekawe jak te dwu, pięcio i siedmioletnie dziecko prowadzisz?? za jedną rękę, w takim tłoku, czy może jedno na barana, a reszta za rączkę? a może ten m,aluszek w wózku a rodzeństwo jako straż przyboczna? ot masz jeden z drugim w mózgu n****ne, żeby dzieciaki w taki tłok pakować i to tak malutkie. I to ma być dobre wychowanie, że nawet nie pisną?? beka z was cymbały.

    • 0 0

  • debilnym rodzicom mówimy NIE!

    po jaką cholere ciągniesz jeden z drugim dzieciaka na taki spęd bydła? żeby sobie kieckę kupić? 12 torebkę czy piwo z kija? Dzieciaki wszystkich jarmarków, współczujemy wam, że macie takich "mądrych" rodziców.

    • 0 0

  • Numer telefonu - bardzo dobry pomysł

    Taki jeden
    zgadzam się z Tobą i uważam że żywiołowe i ruchliwe dziecko jest trudne do opanowania
    a Ci rodzice przynajmniej pomysleli i to poskutkowało
    do Julia
    zwyrodnialec może dopaść dziecko w każdym momencie nawet w drodze do szkoły to od rodziców zależy czy powiedzą dziecku że do obcych nie można się zbliżać czy brać od nich słodyczy itp.

    • 0 0

  • majka

    ale jest roznica miedzy dzieckiem, ktore spokojnie idzie do szkoly, a takim, ktore sie zgubilo, jest zdezorientowane i chcac nie chcac musi liczyc na pomoc innego czlowieka. wiec o czym ty piszesz madralo? moze pomysl najpierw 3 razy zamiast produkowac sie tu z jakimis bzdurami.

    • 0 0

  • Gratuluje

    wszystkim kultury wypowiedzi i kulturalnej, rzeczowej dyskusji opartej na wymianie argumentow :o)

    Moje dzieci zawsze maja przy sobie numer telefonu do mnie, mimo, ze nigdy sie nie zgubily.
    Just in case...

    • 0 0

  • I jeszcze pytanko

    Ktory rodzic jest bardziej bezmyslny i tepy:
    a. zapatrzony w siebie rodzic idealny, ktoremu taka wpadka jak zgubienie sie dziecka w tlumie nie ma prawa sie zdarzyc, bo to przeciez kwestia wychowania
    b. rodzic realnie zakladajacy, ze czasem mimo wszelkich srodkow ostroznosci cos sie moze wymknac spod kontroli i zabezpieczajacy dziecko przed taka ewentualnoscia?

    • 0 0

  • Naprawde trzeba byc mądrym zeby zgubic dzieciaka.... to po co go zabieraja na jarmark skoro z gory wiedza ze sie zgubi? poprostu go nie pilnuja a zakladajac taki plecak usprawiedliwiaja siebie i zostawiaja dzieciaka na pastwe losu

    • 0 0

  • i po co to obrażanie!?

    nie ma sensu krytykować tych rodziców. Z pewnością nie mieli zamiaru zgubić własnego dziecka! Z resztą, kto chciałby. Jarmark ma to do siebie, że zawsze, ale to ZAWSZE jest na nim taka horrendalna liczba ludzi, że na prawdę nie jest się trudno zgubić. Idziesz sobie z kimś np nad Motławą, puszczasz rękę tej drugiej osoby, na moment odwracasz wzrok, a jej nie ma. I to jest całkiem normalne. Jak dorosły straci kogoś z oczu to przecież jest ok, bo można zadzwonić, stanąć na palcach i spróbować kogoś tam wypatrzyć. I zrobi to zdecydowanie szybciej niż taki mały brzdąc. A dziecka w domu nie zostawisz, bo wszystko jest dla ludzi, nawet takich małych. Więc proszę już skoczyć te nieprzemyślane komentarze, bo są one nie na miejscu.

    • 0 0

  • Maria

    ale dowcip polega na tym, ze w artykule wyraznie jest napisane, ze stalo sie to nie pierwszy raz. a to juz nie przypadek, ale wyjatkowa nieodpowiedzialnosc rodzicow.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane