- 1 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (113 opinii)
- 2 16 chętnych na budowę nowej szkoły w dzielnicy Piecki-Migowo (80 opinii)
- 3 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (278 opinii)
- 4 Kicia Kocia, Lego, Park Ewolucji, a może atrakcje w Akwarium? Planujemy weekend
- 5 Rządowy program in vitro. Ministerstwo zdrowia ogłosiło zasady i warunki (157 opinii)
- 6 Poród na porodówce NFZ dramatycznym przeżyciem? "Odczłowieczona i odarta z godności" (323 opinie)
Dzieci w hotelu - relaks jednych, utrapienie innych?
Cisza, porządek i dzieci - wszystko razem niestety bywa nieosiągalne. Bieganie po korytarzach, telewizor na cały regulator, krzyki w restauracji i szaleństwa na basenie - często raczej tak wygląda pobyt z dziećmi w hotelu. I choć wiadomo, że dla właścicieli miejsc wypoczynkowych zadowolenie gości jest najwyższą miarą sukcesu, to trzeba pamiętać, że to rodzice odpowiadają za swoje dzieci i powinni zadbać, żeby przestrzegały panujących tam reguł. Pracownicy hoteli przyznają, że w zrozumieniu hotelowego savoir-vivre'u najlepiej pomaga zasada "kulturalny rodzic to kulturalne dziecko".
Dlatego jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, że przestrzeganie zasad nie jest naszą najmocniejszą stroną, to lepiej wybierać miejsca, które są nastawione na rodzinną turystykę. Wakacje spędzimy co prawda w towarzystwie nie tylko swoich dzieci, ale jest mniejsza szansa na to, że to nasze dziecko będzie wciąż pouczane przez innych, na ogół bezdzietnych urlopowiczów, żeby nie krzyczało czy nie biegało.
- Rozumiem dorosłych, którzy nie chcą wrzasku dzieciaków, dlatego do "klasycznych" hoteli się po prostu nie pcham. Z drugiej strony oczekuję tego samego od ludzi bez dzieci. Bywa, że pary przyjeżdżają do hotelu nastawionego na dzieciaki i się dziwią, skąd tyle maluchów. Myślenie i niewchodzenie sobie w drogę to kluczowe sprawy, no i doza taktu. Nawet w hotelach "dziecięcych" kultura obowiązuje - mówi Patryk.
Stawiają wymagania
Jak przyznają pracownicy hoteli, wbrew pozorom to właśnie dzieci są najbardziej wymagającymi gośćmi.
- Dzieci z natury są szczere. Jeśli coś im się podoba lub z czegoś nie są zadowolone, od razu to komunikują. My staramy się sprostać im na każdym kroku. Nasz hotel wielokrotnie otrzymał tytuł "Hotel Przyjazny Rodzinie" i to nie bez przyczyny. Mamy specjalnie przystosowany Pokój Pirata, a w wybrane dni na najmłodszych czekają wykwalifikowane nianie, które prowadzą animacje. Dodatkowo, podczas specjalnych pakietów pobytowych, przewidziane są dla dzieci dodatkowe atrakcje takie jak bajkowe kino z popcornem, teatrzyk, rodzinna strefa relaksu z grami planszowymi czy wspólne pieczenie przysmaków z hotelowym cukiernikiem - opowiada Paulina Marwińska, Marketing&PR Manager Hotelu Haffner.
Atrakcje to jednak nie wszystko, hotele - żeby ułatwić rodzicom pobyt z dzieckiem - wprowadzają również wiele udogodnień, takich jak - specjalna karta menu, dodatkowe łóżeczko, możliwość zamówienia bajek na DVD do pokoju, ale też nawilżacze powietrza, podgrzewacze do mleka, pojemniki na pieluchy czy inne, niezbędne do opieki nad dziećmi rzeczy.
- Jeśli jadę z dzieckiem to wybieram taki hotel, który wyraźnie pisze o sobie, że jest dla rodzin z dziećmi. Dzięki temu mogę nie tylko liczyć na atrakcje i infrastrukturę dostosowaną do dzieci, ale także na to, że rodzice z dziećmi to większość klienteli. W takiej sytuacji dziecko nikomu nie przeszkadza, bo każdy lub niemal każdy ma własne - przyznaje Michał.
Bardzo często o jakości naszego urlopu decyduje hotelowa obsługa. A tak wymagających gości jak dzieci trzeba umieć do siebie przekonać, bo w tym przypadku czasem nawet jeden drobiazg może zadecydować o tym, czy dziecko będzie dobrze czuło się w nowym miejscu.
- Nie bez znaczenia jest to, że nasi pracownicy to po prostu osoby lubiące dzieci i bardzo pozytywnie do nich nastawione. Zawsze gdzieś w recepcji czy restauracji jesteśmy przygotowani, żeby ukoić małe smutki lub ośmielić dziecko jakimś małym pluszowym drobiazgiem - przekonuje Nina Kornecka, rzecznik prasowy Golden Tulip Gdańsk Residence.
Co z relaksem dla rodziców?
- Wiadomo, że rodzice przyjeżdżając do hotelu chcą odpocząć i mają do tego prawo, ale też zawsze będą rodzicami. A część, niestety, zapomina o tym. Uważają, że hotel ma zapewnić całodobową opiekę dzieciom. Niektórzy rodzice chętnie zostawiliby dwuletnie maluchy w sali zabaw nie na dwie godziny, ale na dwanaście. I to jest jednak przerażające - opowiada Monika, pracownica jednego z trójmiejskich hoteli.
Niektóre hotele jednak i na to wypracowały rozwiązania oferując profesjonalną opiekę - dzieci bawią się z nianią, a rodzice relaksują się w SPA.
- Zwracamy uwagę na to, by dzieci nie biegały i nie bawiły się na terenie SPA. Chcemy, aby goście korzystający z zabiegów w naszym Instytucie SPA czuli się w pełni komfortowo. W wybrane dni w naszym hotelu dostępne są wykwalifikowane nianie, prowadzące animacje dla dzieci. Jeśli rodzice potrzebują opieki na jakiś szczególny dzień, również po wcześniejszym zgłoszeniu - możemy zagwarantować opiekę - mówi Paulina Marwińska.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Dzieci uwielbiają wodne szaleństwa, dlatego jednym z ich ulubionych miejsc w hotelu jest basen. Warto, aby do dyspozycji miały różnej głębokości baseny i brodziki oraz zabawki - np. dmuchańce.
- Hotelowy basen traktujemy jak każdy inny, dopóki dzieciaki nie chlapią na innych to nie widzę problemu. Ostatnio to raczej dorośli, którzy wskakiwali do wody "na bombę" i byli głośniejsi od dzieci nam bardziej przeszkadzali - mówi Łukasz.
- My wybieramy hotele dla dzieci i wtedy faktycznie nie zwracamy uwagi na to, co wyprawa dziecko, czy chlapie, czy krzyczy. To nie tak, że nie szanujemy innych, ale człowiek, który ma dzieci jest ogólnie zmęczony i chce wybrać takie miejsce, gdzie może więcej - dodaje Jurek.
Większość hoteli wymaga też, żeby dzieci do 18 roku życia były na basenie z opiekunem mimo stałej obecności ratownika.
Hotel przyjazny dzieciom potrafi też przewidzieć, w jakich miejscach może pojawić się niebezpieczeństwo. Z tym związane są specjalne akcesoria: zatyczki do kontaktu, plastikowe talerzyki czy zabezpieczenia szuflad.
Restauracyjny savoir-vivre w najmłodszym wykonaniu
W sprzyjającym rodzinnemu wypoczynkowi hotelu szef kuchni nie boi się wizyty niejadka. W menu pojawiają się za to lekkie, pożywne i przede wszystkim bardzo atrakcyjnie podane dania. A jak jest z manierami?
- Wielu hotelarzy na to narzeka. Sama mam dzieci, kocham dzieci, ale to, co często się dzieje w czasie posiłków, jest skandaliczne. I naprawdę nie uważam, że winne są dzieci. Przecież je ktoś wychowuje, albo powinien. W każdym razie kącik z kolorowankami w restauracji to nie jest plac zabaw. Dzieci nie mogą biegać między stolikami, krzyczeć. Tymczasem wielu ludzi myśli tak: "zapłaciłem, wolno mi". Cóż... nie, nie wolno. Na pewno - nie wypada - mówi Natalia, która zajmuje się oceną jakości hoteli.
Miejsca
Opinie (136) 5 zablokowanych
-
2018-01-18 10:50
(3)
Państwo odpoczywają i chcą ciszy... Śmiem twierdzić że ty wy jesteście roszczeniowi i źle wychowani bo skrajnie egocentryczni czyli niedojrzali. Te dzieci tak jak wy wypoczywaja po roku ciężkiej pracy którą jest dla nich nauka i normalne zdrowe dzieciaki nie robią relaksując się w ciszy tylko biegajac i skaczac. Jestem po 40stce i za moich czasów na podworkach było bieganie wrzaski i krzyki od rana do nocy i nikomu ani dzietnym ani bezdzietnym to nie przeszkadzało- chyba że któreś szkody narobilo ale to też było załatwiane polubownie( znaleziono winnego, rodzic zapłacił za szybę i nikt nie chowal urazy). Teraz i dzieciaki i dorośli mają tyle obowiązków a tak mało wolnego czasu że nie dziwię się ze w wolnym czasie muszą odreagować. Przypomnijcie sobie jak kiedyś pod domami na chodnikach i trawnikach nie stały wasze zaparkowane auta tylko biegaly dzieciaki z piłkami, gumami, skakankami etc. i zastanówcie się czy to czego oczekujecie jest normalne czy wręcz przeciwnie
- 5 12
-
2018-01-18 11:51
farmer (1)
odwal sie od wsi bo miasto bez wsi nie przezyje ale wies bez miasta owszem.
- 6 2
-
2018-01-18 14:39
Piekne ;)
- 2 0
-
2018-01-18 20:21
Czyli wracamy do sedna sprawy. To wina rodziców. Dziecko ślęczące godzinami przed kompem to wina rodziców. Dziecko, które zwraca na siebie uwagę wszelkimi możliwymi sposobami to wina rodziców.
- 2 1
-
2018-01-18 11:28
tak jak z psami nie wszędzie wpuszczają tak samo powinno być z bachorami bo tak samo albo gorzej uciążliwe (1)
- 8 7
-
2018-01-18 16:37
myślę że w większości hoteli byś to załatwił jakbyś zaproponował, że pokryjesz nieobłożone w sezonie miejsca, które statystycznie rezerwowane są przez rodziny. A jak cie nie stać to mo..da w kubeł i płacić albo wakacje w domu przed tv z piwem z biedry w łapie
- 3 0
-
2018-01-18 14:40
Rezerwujac cos zawsze putam czy nie na bachorow oraz wesel. Raz mnoe hotel oszhkal. Przyjezdzam a tam... 3 wycieczki szkolne. Nie zaplacilam za pobyt.
- 8 0
-
2018-01-18 15:13
1.Cały świat nie istnieje tylko po to, żeby kochać wasze dzieci.
- 7 2
-
2018-01-18 15:13
2.Kiedy wasz wstrętny bachor drze mordę, to dla większości ludzi, nie jest to słodki pisk nowego życia, tylko wrzask drącego
- 10 1
-
2018-01-18 15:14
3.To ważne, żeby wasz bachor się rozwijał i poznawał doświadczalnie otoczenie.
- 3 0
-
2018-01-18 15:14
Nie zdziwcie się jednak, kiedy otoczenie sprawi waszemu bachorowi bolesną lekcję.
- 8 1
-
2018-01-18 15:15
4.Pieluchy śmierdzą.
- 5 1
-
2018-01-18 15:16
5.Szczyny również. Dziecięce szczególnie.
- 6 2
-
2018-01-18 15:16
6.Ubabrane kończyny, to nie malutkie, tyci tyci pulchne rączki, tylko uświnione łapy – źródło plam.
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.