• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko z traumą. "Przemoc nie musi mieć statusu materialnego"

Piotr Kallalas
19 kwietnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Istotne jest psychoedukowanie, jak pomóc dziecku, a także wsparcie rodziców w radzeniu sobie z emocjami, ponieważ dla nich jest to również bardzo stresująca sytuacja. Reakcja najbliższego otoczenia to ważny czynnik w tym, jak dziecko radzi sobie z doświadczeniem traumatycznym. A kontakt ze spokojnym układem nerwowym rodzica uspokaja je - wskazuje Agata Milik-Brzezińska. - Istotne jest psychoedukowanie, jak pomóc dziecku, a także wsparcie rodziców w radzeniu sobie z emocjami, ponieważ dla nich jest to również bardzo stresująca sytuacja. Reakcja najbliższego otoczenia to ważny czynnik w tym, jak dziecko radzi sobie z doświadczeniem traumatycznym. A kontakt ze spokojnym układem nerwowym rodzica uspokaja je - wskazuje Agata Milik-Brzezińska.

- Kiedy dziecko przybiega z płaczem, istotne jest, jak rodzic na to zareaguje - czy powie "idź sobie", czy podejmie rozmowę i np. zada pytanie: "Co teraz czujesz? Czy coś cię boli? A może czujesz się smutny?" - mówi Agata Milik-Brzezińska, psycholog, psychoterapeuta z Centrum Pomocy Dzieciom Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Rozmawialiśmy o relacjach między rodzicem i dzieckiem, nawiązywaniu więzi, ale także o traumach i metodach terapeutycznych.



Psychiatrzy dziecięcy w Gdańsku, Gdyni i Sopocie (na NFZ lub prywatnie)


Jak oceniasz swoją relację z dzieckiem?

W natłoku obowiązków, braku czasu, problemów komunikacyjnych - jak nie stracić dziecka z oczu?

Agata Milik-Brzezińska: Już samo zadanie tego pytania jest istotne i jeśli pojawia się w głowie rodzica, stanowi dobry znak. Pokazuje to bowiem naszą ciekawość względem dziecka. Zastanawiamy się, w jaki sposób odczuwa, co myśli i co się z nim dzieje. Gdy sami pobudzamy w sobie tę ciekawość, możemy wtedy obserwować dziecko, co jest właśnie szczególnie ważne w naszej dynamicznej codzienności. Do tego potrzeba też czasu na refleksję, na pobycie w relacji, na zwolnienie w codzienności. Bezpieczna, uważna relacja z dzieckiem jest kluczowa w wychowaniu i warto podkreślać jej znaczenie. Wielu rodziców ma naturalną, silną potrzebę opieki i chęć zaciekawiania się swoim dzieckiem.

Czytaj też: Łatwiejsza rejestracja do psychologa dla dzieci i młodzieży

Nie zawsze jednak tak się dzieje.

Brak lub ograniczony kontakt nie wynika często ze złej woli. Każdy z nas ma swoje obowiązki, swoje trudne historie i problemy. Dlatego trudno jest zaciekawić się nie tylko życiem dziecka, ale też swoim wnętrzem. To również jest bardzo ważne, aby sprawdzać jako dorosła osoba, jakich doświadczam emocji, jakie mi towarzyszą myśli, jakie są moje potrzeby i możliwości ich realizacji, a także, jak buduję ważne relacje wokół siebie. Jeśli będzie porządek w naszych "pokojach" w głowie, to wtedy łatwiej jest zaciekawić się dzieckiem i zrobić mu osobną, wyraźną przestrzeń w naszym umyśle.

Podczas startu samolotu otrzymujemy informację, że zakładamy maskę tlenową najpierw sobie, a dopiero potem dziecku. Dzieje się tak nie bez powodu. Przy doświadczeniu traumy przez małe dzieci wsparcie rodziców jest nieocenione.
Często mówi się, że jesteśmy takimi rodzicami, jakich sami doświadczyliśmy w dzieciństwie.

Umiejętność budowania więzi i wchodzenia w relacje rodzi się od małego, od dzieciństwa. Pokazują to badania neuropsychologiczne - uczymy się od naszych rodziców i cały czas ich obserwujemy, tworzy się styl przywiązania w naszych umysłach. Kiedy dziecko przybiega z płaczem, istotne jest, jak rodzic na to zareaguje - czy powie "idź sobie", czy podejmie rozmowę i np. zada pytanie: "Co teraz czujesz? Czy coś Cię boli? A może czujesz się smutny?". Dziecko wtedy zaczyna rozumieć, że gdy płacze, to jest mu np. smutno, albo coś je boli - że jego płacz może mieć różne przyczyny i powoli, po wielokrotnych powtórzeniach będzie uczyło się je rozpoznawać. Dodatkowo,dzięki tej interakcji dziecko uczy się, że ktoś się nim zawsze zaopiekuje. Potem z tą wiedzą idziemy w świat, przekazujemy ją dalej. W tym wszystkim ważny jest też proces indywidualny rodzica, który powinien dowiedzieć się, co nosi w swoim życiowym "plecaku" - jakie kamienie z dzieciństwa i czego nie chciałby przekazywać dziecku i jak nad tym pracować.

W ośrodku współpracujecie ze skrajnymi przypadkami patologicznych relacji?

Do naszego ośrodka zgłaszają się rodzice dzieci, które doświadczyły przestępstwa, lub jest takie podejrzenie - w tym wykorzystania seksualnego i przemocy. Pracujemy z rodzicami, którzy chcą wspierać swoje dzieci w tych trudnych doświadczeniach i potrzebują pomocy, aby rozwinąć swoje umiejętności rodzicielskie. Dziecko zawsze jest w centrum takiej terapii i chcemy, żeby było najważniejsze, ale wspieramy również rodzica w tych trudnych momentach. Uważnie obserwujemy relacje, jakie występują w rodzinach, które do nas trafiają często z innych instytucji, policji, sądów. Chcemy zapewniać im kompleksowe wsparcie oparte na pomocy psychologicznej, prawnej, psychiatrycznej.

Dlaczego wsparcie rodzica jest również kluczowe?

Podczas startu samolotu otrzymujemy informację, że zakładamy maskę tlenową najpierw sobie, a dopiero potem dziecku. Dzieje się tak nie bez powodu. Po doświadczeniu traumy przez małe dzieci wsparcie rodziców jest nieocenione. Dziecko w pierwszej kolejności musi mieć możliwość zwrócenia się po pomoc do rodziców i tę pomoc w miarę możliwości i zasobów rodzica otrzymać. Dlatego przygotowanie rodzica pozostaje kluczowe. Istotne jest psychoedukowanie, jak pomóc dziecku, a także wsparcie rodziców w radzeniu sobie z emocjami, ponieważ dla nich jest to również bardzo stresująca sytuacja. Reakcja najbliższego otoczenia dziecka to ważny czynnik w radzeniu sobie z doświadczeniem traumatycznym przez dziecko, a kontakt ze spokojnym układem nerwowym rodzica uspokaja dziecko.

Twoje dziecko potrzebuje pomocy? Poradź się psychologa


Pracuje pani obecnie w programie "Rodzic jako latarnia morska".

Terapia oparta jest na mentalizacji i skupia się na rozumieniu naszych stanów wewnętrznych. Opiera się to na braku założeń, że potrafimy być w czyjejś głowie. Jeśli jesteśmy przekonani, że wiemy, co ktoś czuje, to już popełniamy błędy. Nasze głowy nie są przezroczyste, więc podczas terapii zastanawiamy się nad tym, co czujemy, skąd wywodzą się nasze emocje i myśli oraz jak wpływa to na nasze zachowanie. Dalej przechodzimy do tego, co czują inni - jeśli widzę zmiany na twarzy, to raczej zastanawiam się, jaka jest to emocja i czym jest spowodowana - nie zakładam od razu, że ktoś się na mnie zirytował. Wszyscy mentalizujemy i wszyscy mamy te umiejętności, ale praktyka pokazuje, że to "zatrzymanie w refleksji" jest bardzo trudne. Istotne jest, aby znaleźć równowagę między zalewaniem emocjami a byciem odciętym od emocji. Staramy się to wypośrodkować. Terapia nie służy temu, aby nigdy już nas "nie odcięło" albo "nie zalało", ale abyśmy byli częściej "w środku" albo w trudnych chwilach potrafili wrócić do tego środka.

Czytaj też: "Wyobraź sobie, że nie masz kontroli nad sobą". Ruszyła kampania "Mam autyzm"

Wracając do dzieci, co jest celem takiej terapii?

To oczywiście bardzo zależy od konkretnych sytuacji - każde dziecko jest inne i boryka się z inną historią. Celem na pewno jest sprawdzenie, czego dziecko potrzebuje i w jaki sposób może opracować swoje trudne wydarzenia, żeby czuło się bezpiecznie. Przyglądamy się, jak dziecko widzi świat i jak w związku z tym wchodzi w relacje. Czy ludzi spostrzega jako ogólnie godnych zaufania, czy nie i jak można mu pomóc zobaczyć świat realniej, tak żeby mogło pełniej w nim uczestniczyć, swobodniej i z satysfakcją w nim funkcjonować. Kiedy podczas terapii odnajduje bezpieczeństwo, staramy się opracować emocje, których przecież nigdy nie będzie miało możliwości się pozbyć i zawsze będą to obecne doświadczenia, jakieś "pomieszczenie" w jego głowie. Staramy się podczas terapii wchodzić do tego "pokoju" z doświadczeniem traumatycznym, bez utraty bezpieczeństwa, kontroli i radzenia sobie z emocjami. Staramy się w świadomy sposób wychodzić z tego pokoju poprzez rozumienie, co się z nami dzieje, i opieraniu się na wsparciu i obecności drugiej osoby. Terapia ma być rodzajem powrotu do tego, aby życie było komfortowe i dawało szansę na budowanie relacji.

Podsumowując, podczas terapii staramy się odzyskać bezpieczeństwo, odbudować zaufanie do świata i ludzi, opracować doświadczenia i emocje związane z traumą i zintegrować je w linię życia - tak aby te wydarzenia nie były tymi najważniejszymi, a tylko jednymi z wielu. Oprócz psychoterapeuty ogromne znaczenie pełni też rodzić, a ich współpraca stanowi ważny szkielet, na którym może oprzeć się dziecko. Dorośli są po to, by poukładać, wytrzymywać i pomagać przetrawić trudne doświadczenia, którymi zostało dotknięte dziecko.

Kilka tygodni temu w Gdańsku było głośno o dziewczynce, która uciekała przed pijanymi rodzicami. Co się dzieje w takich przypadkach - czy dziecko od razu może liczyć na pełną opiekę terapeutyczną?

Terapia rozpoczyna się w momencie, kiedy interwencja kryzysowa już się wydarzyła. To jest podstawa do wprowadzenia procesu terapeutycznego - dziecko musi być realnie bezpieczne i nie może trwać w sytuacji zagrożenia życia. Jeśli ktoś jest głodny - dajemy mu jeść, jeśli komuś jest zimno - dajemy mu koc. We wspomnianej sytuacji najpierw musi zakończyć się działanie interwencyjne i podstawowe zabezpieczenie przeżycia, a dopiero później po zapewnieniu bezpieczeństwa przez służby i kontynuowaniu procedur sądowych możemy zadbać o stan emocjonalny dziecka. Mechanizmy obronne podczas terapii są opracowywane, żeby były jak najbardziej adaptacyjne w tym nowym, odzyskanym życiu, a nie tylko pozwalały na przetrwanie w sytuacji zagrożenia życia. Jest to możliwe dopiero w chwili, kiedy nie będzie potrzebna już bezpośrednia ochrona.

 - Mam poczucie, że przemoc nie ma statusu materialnego i nie musi być zależna od kwestii zamieszkania. Pogląd, że do takich zdarzeń dochodzi tylko w rodzinach gorzej usytuowanych, jest bardzo krzywdzący - mówi Agata Milik-Brzezińska.  - Mam poczucie, że przemoc nie ma statusu materialnego i nie musi być zależna od kwestii zamieszkania. Pogląd, że do takich zdarzeń dochodzi tylko w rodzinach gorzej usytuowanych, jest bardzo krzywdzący - mówi Agata Milik-Brzezińska.
Czy system zdaje egzamin w takich sytuacjach?

Zdecydowanie potrzebujemy więcej specjalistów i środków na działania psychologiczne, psychiatryczne czy psychoterapeutyczne dla dzieci. Wciąż potrzeba więcej i więcej, aby móc dobrze opiekować się dziećmi i mieć środki oraz przestrzeń do działania.  

Czy przemoc w rodzinie występuje częściej w określonych środowiskach?

Mam poczucie, że przemoc nie ma statusu materialnego i nie musi być zależna od kwestii zamieszkania. Pogląd, że do takich zdarzeń dochodzi tylko w rodzinach gorzej usytuowanych, jest bardzo krzywdzący. Z mojego doświadczenia wynika, że do takich dysfunkcyjnych relacji dochodzi w bardzo różnych sytuacjach. Dlatego trzeba być uważnym, bowiem przemoc może mieć miejsce również w rodzinach, których nigdy byśmy nie podejrzewali na pierwszy rzut oka o takie zachowania. Stereotypy są bardzo krzywdzącym zjawiskiem i są pierwszym krokiem do tego, by nie zaciekawiać się ludźmi i ich sytuacją psychologiczną, a co za tym idzie do błędów w mentalizacji, czego jako specjaliści staramy się unikać.

Miejsca

Opinie (15)

Wszystkie opinie

  • Padło pytanie o system... (3)

    Lata moich doświadczeń wskazują, że system jest bezwzględny wobec....dzieci, ofiar przemocy, a nie wobec rodzica - sprawcy okrutnej i wieloletniej przemocy (udowodnionej). Tak, tak. Prędzej ten system, czyli Sąd oraz policja i prokuratura, poświęcą życie i zdrowie dziecka niż zdecydują się podjąć kroki mające na celu ochronę tegoż dziecka. Przykład? Sąd orzeka, że dziecku musi (tak, musi!) pogodzić się z zachowaniem rodzica - sprawcy przemocy- i zaakceptować tego rodzica takim jakim jest...bo to jest jego rodzic. Więc terapia tutaj już nic nie pomoże....można tylko sobie o niej porozmawiać. To system blokuje odzyskanie podstawowego poczucia bezpieczeństwa przez dzieci. A osoby reagujące i podejmujące działania w celu ochrony dzieci są jeszcze przez system zastraszane. Ale to się dzieje tak, żeby opinia publiczna nie wiedziała jak jest.

    • 7 1

    • Opinia wyróżniona

      To nie takie proste. (2)

      System blokuje odzyskanie podstawowego bezpieczeństwa dla dziecka. Jakie odzyskanie ? To dziecko od małego jest ofiara przemocy rodzica i to dla niego jest normalne. Moim zdaniem, to terapia powinna, a nawet musi dotyczyć dziecka i rodzica jednocześnie. Zeby rodzic (!) i dziecko zrozumiało w czym jest problem pod okiem psychologa. Inaczej to nic nie da. Dziecko zabierzesz od rodzica, to dopiero będzie skrzywione psychicznie.

      • 5 0

      • Tak na pewno sie skrzywi (1)

        Jak stary leje a matka chleje. Bedzie tesknic

        • 1 1

        • Czytałaś/es artykuł? Ale odniosę się do twojej wypowiedzi. Tak, będzie tęsknić. Niestety będzie :(

          • 2 0

  • Gdy moje dziecko przybiega z płaczem zawsze mu mówię, że kiedyś się odegramy i to przez nas będą płakać :) (1)

    • 6 9

    • To takie dojrzałe :) nie bądź zła jak się na Tobie będzie mścić w przyszłości. Takie zabawne będzie

      • 5 1

  • przemoc rodzi przemoc..

    Eskalacja przemocy dzięki akcji covid -19 .Nikt nie wyciąga wniosków dlaczego działa fałszywa propaganda wojenna , ponieważ wyszła im propaganda globalizmu. Jesteśmy oszukiwani miedzy innymi przez ten portal i co i nic, prawa nie ma. Oszustwo trwa !

    • 3 11

  • Ten artykul

    powinien tu być zawsze.
    Do czasu, aż skończy się przemoc wobec dzieci.
    Co za podły ...zgotował dzieciom ten los już od pierwszych minut ich zycia...
    Ziarno nadziei, że nie wszystkim.
    Tyle w temacie.

    • 2 2

  • Jeszce 20 lat temu i wczesniej mozna było takie pisac ,Ale obecnie przemoc to jest tylko od strony bachorów na rodzicach i (4)

    mamy pokolenie rozkapryszonych potworków co ryczą ze nie spełnia sie ich kaprysów

    • 5 8

    • Mamy obecnie pokolenie dorosłych dzieci, które maja dzieci. Dziecko, to taka kopia Ciebie rodzicu.

      • 6 1

    • w artykule jest mowa raczej o małych najbardziej wrażliwych dzieciach

      a nie 16 latkach którym sypie się już wąs pod nosem

      • 3 0

    • (1)

      No niestety. Rodzic jest po to, by kupić smartfon, tablet czy inne rzeczy które dzieciak koniecznie musi mieć, a dzieciakowi się wszystko należy. Jak nie dostanie, to wrzask w sklepie. A na rodziców owo dziecko, czy też właściwie bachor, mówi "starzy" albo jeszcze gorzej. A rodzice na ogół z taką miłością opowiadają innym o swoich dzieciach. Czego nie można powiedzieć o dzieciach, niestety. Roszczeniowe toto, a do dorosłych żadnego szacunku nie ma.

      • 2 2

      • śmieszne te twoje wywody dzieci są różne i rodzice

        • 0 0

  • Jak się odda swoje dzieci państwu (1)

    to zniknie przemoc rodziców.

    • 1 3

    • i tak wylać dziecko z kąpielą?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane