• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk dofinansuje in vitro dla mieszkańców. Radni zdecydowali

Wioleta Stolarska
23 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Zobacz jak wyglądał protest przed siedzibą rady miasta.

Nawet 15 tys. zł osiągnie dofinansowanie zabiegów in vitro dla każdej z gdańskich par. Tak miasto zamierza wspierać mieszkańców mających problem z płodnością. Rocznie chce na 200 takich procedur przeznaczyć 1,1 mln zł. W czwartek projekt uchwały przyjęto na sesji rady miasta.



Uważasz, że program wsparcia prokreacji dla mieszkańców miasta Gdańska jest potrzebny?

Gdańsk - po Poznaniu i Łodzi - jest kolejnym dużym miastem w Polsce, który pomoże bezpłodnym parom finansowo w urodzeniu dziecka metodą in vitro. To wspólna inicjatywa Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej Rady Miasta i Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Decyzja o wsparciu to reakcja samorządu na wycofanie się obecnego rządu z ministerialnego programu refundowania kosztów zabiegu in vitro, który zakończył się w czerwcu 2016 roku.

Program in vitro został przyjęty w głosowaniu podczas sesji rady miasta. 16 radnych zagłosowało "za", 13 było przeciw, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.

"Niepłodność to choroba i ciała, i duszy"

Aleksandra Dulkiewicz przekonywała, że projekt ma choć w części przywrócić program rządowy.

- Podmioty realizujące ten program będą wybrane w konkursie. Będą mogły to być placówki działające na terenie całego województwa pomorskiego, nie tylko w Gdańsku - zaznaczała.
- To trzeba doświadczyć, jak to jest, kiedy na monitorze usg zanika sygnał pracy serca dziecka, kiedy trzeba pochować kolejne dziecko. Niepłodność to choroba i ciała, i duszy, dlatego tak ważna jest dostępność do różnych metod leczenia - mówił jeden z zaproszonych na sesję gości, pan Tomasz, ojciec dziecka z in vitro.
Prezydent Paweł Adamowicz przekonywał, że nie należy ludziom odbierać prawa do in vitro tylko przez różne poglądy. Zaznaczał, że in vitro jest uznawane przez Światową Organizację Zdrowia.

- Nikogo nie zmuszamy do skorzystania z tej możliwości. Każdy jest obdarzony wolną wolą i każdy może skorzystać z tego programu. Nie wchodźcie w rolę sędziów ludzkich sumień - mówił.
Radni głosowali ws. projektu dot. finansowania in vitro przez miasto. Radni głosowali ws. projektu dot. finansowania in vitro przez miasto.
Radni PiS wolą wspierać naprotechnologię

Program dofinansowania in vitro od początku budził sporo kontrowersji. Zapłodnienie tą metodą ma swoich zwolenników i przeciwników. Radni PiS chcą, by pieniądze podzielić: część na in vitro, a resztę na tzw. naprotechnologię - to "technologia naturalnego poczęcia". Skupia się ona na obserwowaniu biologii, w tym cyklu miesięcznego u kobiety, jej krwawień, długości faz, itp.

W czwartek rano przed siedzibą rady miasta, zanim rozpoczęła się sesja, protestowała grupa kilkudziesięciu osób. To zwolennicy naturalnych metod poczęcia oraz naprotechnologii.

- Program jest nieprawidłowo napisany, brakuje jasno sprecyzowanego problemu zdrowotnego i dowodów na skuteczność proponowanych działań. Kłamstwem jest, że in vitro leczy niepłodność - powiedział podczas sesji radny PiS, Piotr Czauderna.
Według niego Gdańsk nie ma doświadczeń ani możliwości, żeby kierować tego typu programami.

- Zwolennicy metody in vitro podnoszą argument, że rodzice mają prawo do posiadania dziecka. Człowiek nie ma prawa do posiadania drugiego człowieka. Dziecko to dar, który możemy otrzymać. Gdańsk ma dodatni przyrost naturalny jako jedno z niewielu dużych miast. Nie zaprezentowano żadnych badań naukowych, które potwierdziłyby, że in vitro zmieni tendencje demograficzne - kontynuował radny PiS.
Piotr Czauderna zwrócił też uwagę, że gdańszczanie bardziej potrzebują sprzętu do leczenia nowotworów i to na to miasto powinno wydać pieniądze, a nie na in vitro.

Głos ekspertów

Do naprotechnologii przekonywała też dr Aleksandra Kicińska specjalizująca się w tej dziedzinie. Jak mówiła według badań w pierwszym roku leczenia naprotechnologią do zapłodnienia dochodzi u 40 proc. par, a w drugim roku - u 70 proc. prac.

Z kolei prof. Krzysztof Preis przekonywał, że wybranie którejś z tych metod nie oznacza, ze druga jest niewłaściwa.

- To nie jest tak, że jest albo in vitro, albo naprotechnologia, w leczeniu i diagnostyce stosuje się obie metody, ale kiedy dochodzi się "do ściany", to zostaje tylko in vitro. Brak dziecka jest wielkim cierpieniem, ale posiadanie dziecka jest wielkim szczęściem. Zgadzam się, że in vitro nie jest leczeniem przyczynowym. Istnieje jednak także leczenie objawowe - mówił.
Protest przed sesją rady miasta ws. in vitro. Protest przed sesją rady miasta ws. in vitro.
Z programu skorzystać ma 720 par

Zgodnie z założeniami programu, każda z zakwalifikowanych par będzie mogła liczyć na dofinansowanie w wysokości do 5 tys. zł do każdej z trzech możliwych w programie prób, co stanowi 80 proc. kosztu przeprowadzenia każdej z nich. Planowany budżet programu to 1,1 mln złotych rocznie (ok. 200 procedur). W 2017 r. koszt ma wynosić około 700 tys. zł (planowane rozpoczęcie planowane jest na lipiec br.).

In vitro dla gdańszczan - szczegóły programu

Jak oszacowano, długie oczekiwanie na dziecko dotyczy coraz większej liczby gdańszczan - według danych podanych przez miasto, problemy takie ma ok. 15 proc. par. Skorzystać ma z niego 720 par. Projekt zakłada również udzielenie wsparcia psychologicznego oraz podniesienie świadomości zdrowotnej mieszkańców.

Według założeń projektu program ma zostać przyjęty w 2017 roku i będzie kontynuowany do 2020 roku włącznie, zgodnie z okresem obowiązywania obecnego Narodowego Programu Zdrowia.

Gdynia: niech decyduje rząd

Na początku lutego z apelem o finansowanie zapłodnienia in vitro przez Gdynię wystąpili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Kukiz '15, Nowoczesnej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Radni Samorządności Wojciecha Szczurka nie przyjęli jednak nawet tego podpunktu pod obrady Rady Miasta, odpowiadając, że sprawa jest polityczna, a takie decyzje powinien podejmować rząd.

Miejsca

Opinie (438) 8 zablokowanych

  • Smutne (1)

    Moim zdaniem metoda in vitro to jest jeden wielki skok na kasę. I to w niezwykle haniebny sposób - na nadziejach ludzi, którzy pragną potomstwa, a nie mogą go posiadać w naturalny sposób. Skuteczność tej metody jest niezwykle niska. A do tego niesie mnóstwo skutków ubocznych dla kobiety, która musi przyjmować mnóstwo specyfików, żeby uwolnić w nienaturalny sposób na raz kilka jajeczek. Do tego szereg badań - oczywiście bardzo drogich... A jak to wszystko nie przyniesie efektów zostaje żal i problemy z psychiką. Dlaczego tego nikt nie mówi? Pomoc dla bezdzietnych ludzi przez wsparcie przy adopcji dzieci przyniosłaby o wiele więcej dobrego niż to całe "cudowne" in vitro.

    • 7 10

    • Człowieku żal i problemy z psychiką pojawiają sie już po roku naturalnych starań, a nie tylko po nieudanym in vitro. In vitro jest dla nas (par które nie mogą naturalnie zajść w ciążę, lub ją utrzymać) szansą. Oczywiście pary którym nie udało się nawet przy pomocy in vitro zajść po pewnym czasie decydują się na adopcję. Ale proszę uwierz mi że dla mnie poza urodzeniem dziecka niezwykle ważne jest czuć jak to maleństwo we mnie rośnie, czuć je pod serduszkiem. Chcę by mój mąż mógł dotykać brzuszka i czuć ruchy naszego dziecka. Nikt nie ma prawa zabierać nam tej możliwości i jeśli jakieś miasto (bo nie tylko Gdańsk) zdecyduje się na pomoc takim parom to super. Ja z dofinansowania w Gdańsku nie skorzystam bo już jestem w ciąży (dzięki in vitro - za własne pieniądze) ale wczoraj tak bardzo się ucieszyłam że ten projekt przeszedł jakbym to ja miała z tego korzystać. Cieszę się przez wzgląd na inne pary które walczą o swoje szczęście, o swoje maleństwo!

      • 0 0

  • dziękuję Panie Prezytencie (1)

    przywrócił mi Pan nadzieję na radość, która mam nadzieję stanie się moim udziałem

    • 8 7

    • A przez te 10 lat nie udało się kasy odłożyć? To za co chcesz dziecko wychować?

      • 1 3

  • Program 5 mln+ dla kolesi z kliniki in vitro (1)

    • 8 9

    • Innymi słowy to co ja chciałam powiedzieć :)

      • 1 4

  • Jestem na TAK !

    Brawo.

    • 8 7

  • PO rządzi w Gdańsku (1)

    A in vitro zajmuje się pewna ginekolog - córka Kopaczowej.

    • 6 6

    • A maciarewicz ma fabrykę sztucznej mgły i środków pirotechnicznych

      • 1 0

  • Gratuluję mieszkańcom Gdańska (2)

    mądrego prezydenta i sensownych radnych. A co do gościa od tekstu, że in vitro nie leczy bezpłoności: leki na nadciśnienie nie leczą nadciśnienia, leki na padaczkę nie leczą padaczki, insulina nie leczy cukrzycy, lit nie leczy schizofrenii, ssri nie leczą choroby dwubiegunowej ani depresji ani napadów paniki, betablokery nie leczą chorób serca, summamigren nie leczy z migren, hormony leczące tarczycę (w obie strony) nie leczą tarczycy, hormony doustne nie leczą zespołu policystycznych jajników (ale lekarze zalecają i należy brać a ciąża jest z odstawienia: normalna reakcja organizmu na odstawienie pigułki antykoncepcyjnej), biopsja jajników tylko wywołuje tymczasowo płodność (uwalnia komórki jajowe z policystycznych jajników), leki dla osób z hiv nie usuwają hiv, naświetlania i chemioterapia nie leczą z raka (na stałe) itd. Tak więc metody i farmaceutyki POZWALAJĄ (W MIARĘ, W ZALEŻNOŚCI OD CHOROBY) NORMALNIE żyć i funkcjonować pomimo danej choroby. In Vitro zaś pozwala na to, aby bezpłodna para posiadała dziecko w sytuacji, kiedy surogacja jest w Polsce prawnie niedostępna. Nie można mieć racji w temacie, kiedy się nie ma wiedzy w temacie, panowie p-osły.

    • 4 2

    • Mądrego prezydenta?

      • 0 0

    • tego kmiotka z po

      Tez pogonimy z Gdańska, chce być taki nowoczesny i integrować się z uchodźcami to wyslemy go tam gdzie będzie mógł im pomagac.

      • 2 0

  • (1)

    W d*pach się poprzewracało. Nie można mieć wszystkiego, nie możesz mieć dzieci to widocznie natura ma w tym jakiś cel

    • 4 4

    • i mówi to kobieta??? ja pierd...

      • 1 1

  • chcecie być tacy nowoczesni (1)

    To zapraszam do niemiec czy francji, tu macie wszystko co wasze nowoczesne i postępowe glowy tylko zapragną. W Szwajcarii możecie nawet poddać się eutanazji.

    • 2 0

    • eutanazja

      a to cos zlego??

      • 0 0

  • Na zdjeciach doliczylem sie max 20 strajkujacych os.

    Na 460 tysiecy mieszkancow Gdanska( i 700 tysiecy w metropolii) przyszlo strajkowac 20 osob. O czym my tu mowimy. Na tej zasadzie to zawsze znajdzie sie 20 os, ktorym cos nie bedzie pasowac. Do tego polowa moze byc z poza Gdanska. Uwielbiam jak dzienniekarze (czy to w tv czy na portalach internetowych) robia z igly widly, po to zeby zainteresowac odbiorocow( i ich przyciagnac).Odpowiednie ujecie kamery i z kilku strajkujacych os robi sie cala armia. Do tego dodane pare slow typu: Ludzie strajkuja przed urzedem!! i czlowiek zaczyna sobie wyobrazac ze tam pol miasta wyszlo.

    • 3 1

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Protest przed sesją rady miasta ws. dofinansowania in vitro

    Jak zwykle w takich protestach glownymi kontestujacymi sa

    Chlopy oraz baby po menopauzie.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane