Dzisiaj wyruszymy na poszukiwanie skarbów, a właściwie miejsc, gdzie gdańszczanie przechowywali cenne towary: luksusowe materiały, przyprawy, zboże, drewno. Jeżeli chcecie poznać gdańską "wyspę skarbów", ubierzcie się ciepło i w drogę. Zapraszam wszystkich chętnych na Wyspę Spichrzów.
Obecnie Wyspa Spichrzów wygląda zupełnie inaczej niż w dawnym Gdańsku. Przechodząc przez wyspę lub oglądając ją z Długiego Pobrzeża możecie zobaczyć nie tylko niedawno wybudowane budynki, odnowione spichlerze, ale także ruiny, pozostałości po wielkich magazynach Gdańska. Niestety, ostateczne zniszczenie gdańskiej "wyspy skarbów" dokonało się podczas II wojny światowej.
Już ponad 600 lat temu gdańszczanie zaczęli budować spichlerze nad Motławą (naprzeciw Głównego Miasta), przy ulicy Stągiewnej i ulicach do niej równoległych (Spichrzowa, Zarzewie). W XVI wieku było ich ok. 340! Przed spichlerzami położonymi nad brzegami rzeki zbudowano specjalny drewniany pomost służący do załadunku lub wyładowywania towarów.
Gdańskie spichlerze to duże magazyny, przestronne, z wieloma piętrami, zbudowane z drewna, cegły, gliny, kamieni. Nie miały numerów, ale ciekawe i niekiedy zabawne nazwy np. "Szara Gęś", Niedźwiedzi Taniec", "Wielbłąd", "Trzy cytryny", "Królowa nocy". Budowniczowie często na ścianie umieszczali godło spichlerza, będące ilustracją jego nazwy- mogło mieć ono formę znaku, rzeźby. Zachęcam Was, abyście podczas dzisiejszej wędrówki zwrócili uwagę na zachowane godła gdańskich magazynów.
W spichlerzach przechowywano przeróżne towary np. zboże przywożone do Gdańska Wisłą przez polskich flisaków, chmiel, drewno, konopie, len, wosk, sukno i jeszcze wiele innych, często luksusowych rzeczy. Niektóre z tych "cennych skarbów" wysyłano drogą morską do krajów Europy Zachodniej. Handel kwitł, miasto się rozwijało i bogaciło wraz ze swoimi mieszkańcami. Gdańsk stał się bardzo ważnym portem handlowym Bałtyku.
Przed nami ulica Stągiewna, jedna z głównych na wyspie. W głębi możecie zobaczyć Stągwie Mleczne - Bramę Stągiewną złożoną z dwóch wież (baszt), które były dobrym punktem obserwacyjnym, jak i obronnym, chroniącym wyspę. Po Waszej lewej stronie, na krańcu wyspy dawniej istniał Dwór Popielny i Smolny, gdzie specjalni urzędnicy kontrolowali jakość popiołu i smoły.
Teraz zapraszam, abyście za mostem skręcili w ulicę Chmielną, która była drogę dojazdową do wielu spichlerzy. Niebawem, po prawej stronie zobaczycie most zwany Krowim. Po jego drugiej stronie znajduje się Brama Krowia, zamykająca ulicę Ogarną od strony Motławy. To właśnie ulicą Ogarną i przez Krowi Most przepędzano psy, które miały strzec spichlerzy przed nieproszonymi gośćmi. Towary zgromadzone w magazynach były cenne dla właścicieli, a drewniane spichlerze często narażone na pożar i rabunek, dlatego też po zmroku podnoszono zwodzone mosty na Motławie, nie wolno było rozpalać ognia, a wyspy strzegły wcześniej wspomniane psy. Mimo tych wszystkich zakazów nie zawsze udało się ochronić spichlerzy przed pożarami, które wielokrotnie wybuchały na wyspie, niszcząc cenne towary wraz z magazynami.
Idziemy dalej w głąb ulicy Chmielnej, przechodzimy tunelem i ponownie wychodzimy na Chmielną. Tu w środkowej części wyspy w XIV w. zakładano pola drzewne, na których przechowywano przewiezione Wisłą i Motławą drewno.
Po prawej stronie ulicy, pod numerem 53 stoi spichlerz "Błękitny Baranek" (zwany także "Wisłoujście"), jedyny, który ocalał z wojennej pożogi. Ten duży, siedmiopiętrowy budynek, z dobrze zachowaną drewnianą konstrukcją mieści obecnie Centrum Edukacji Archeologicznej-muzeum gdzie możecie poznać tajemnice średniowiecznego Gdańska, Wyspy Spichrzów i spichlerzy. Dalej, przy Chmielnej 59-62 odnajdziemy cztery duże, ale niestety zaniedbane spichlerze-"Gdańsk", "Elbląg", "Toruń" i "Pod Koroną". Wyobraźcie sobie, że drogą, którą teraz idziecie, ponad 100 lat temu przejeżdżał pociąg; na krańcu wyspy zbudowano dworzec kolejowy i poprowadzono tory wzdłuż całej ulicy Chmielnej.
Jeżeli jeszcze macie ochotę podążać szlakiem gdańskich spichlerzy, zapraszam w drogę powrotną, do ulicy Stągiewnej i na Długie Pobrzeże- stąd roztacza się widok na kolejną gdańską wyspę rzeczną- Ołowiankę. Dawniej na Ołowiance przechowywano ołów, stąd jej nazwa. W średniowieczu, teren ten zwano Szafarnią, był on własnością Krzyżaków, tu znajdowały się krzyżackie magazyny i warsztaty ciesielskie służące m.in. do naprawy krzyżackich statków.
Na Ołowiance możemy odnaleźć trzy murowane spichlerze- "Panna", "Miedź" i "Oliwski". "Panna" zawdzięcza swą nazwę figurze, która kiedyś stała na szczycie spichlerza, "Miedź", ponieważ przechowywano w nim właśnie ... miedź, a spichlerz "Oliwski", bo użytkowali go zakonnicy z Oliwy, cystersi. Teraz spichlerze są siedzibą Centralnego Muzeum Morskiego ( do spichlerzy i muzeum możecie dojść skręcając w lewo przy Baszcie Stągiewnej).Przy nich znajduje się Spichlerz Królewski (dziś jest w nim hotel), zbudowany dla polskiego króla. Budynek jest murowany, zdobiony i ma dużo okien, jak przystało na spichlerz należący do władcy. Ciekawe jest w nim to, iż jego dłuższe ściany biegną wzdłuż nabrzeża, a nie w poprzek, jak u innych gdańskich spichlerzy.
Dla chętnych i niezmarzniętych proponuję odszukać jeszcze jeden spichlerz znajdujący się na ulicy Grodzkiej (idźcie Długim Pobrzeżem, do Targu Rybnego, przy skrzyżowaniu z ul.Podwale Staromiejskie, przy Baszcie Łabędź skręćcie w prawo w ulicę Grodzką właśnie). Nazywa się "Pod Jeleniem", co nie powinno nikogo dziwić, gdyż jak spojrzycie do góry zobaczycie figurkę jelenia na szczycie budynku.
Najcenniejsze skarby Gdańszczan znajdowały się w spichlerzach, których najwięcej było na Wyspie Spichrzów - "wyspie skarbów", miejscu o ciekawej historii, a także pełnym zabytków odnajdowanych dziś przez archeologów.