• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skąd hejt na korzystających z 500 plus? 'Zawiść, niechęć, której nie potrafią wytłumaczyć'

Dominika Smucerowicz, Wioleta Stolarska
11 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Program 500 plus cieszy się dużym zainteresowaniem. Program 500 plus cieszy się dużym zainteresowaniem.

Matka z piątką dzieci nie jest dla nich rodziną tylko konkretną sumą, mijając ich na spacerze mówią "dwa i pół tys. idzie". Tym bardziej nie kryją się w internecie, gdzie leje się lawina niepochlebnych czy wręcz nienawistnych komentarzy. Pojawienie się programu 500 plus sprawiło, że hejt na duże rodziny stał się jeszcze większy, a rodzice, zanim zobaczyli jakiekolwiek pieniądze, zdążyli się dowiedzieć, że są leniwymi dzieciorobami, co wszystko wydadzą na alkohol i tablety. Skąd tyle nienawiści i złośliwości? Jakie są źródła tego zjawiska? O powodach kolejnych społecznych tarć rozmawiamy z dr. Wiesławem Baryłą, psychologiem społecznym z SWPS w Sopocie.



Jaki masz stosunek do rodzin, które pobierają świadczenie z programu 500 plus?

"W tym kraju tylko patologia ma się dobrze. Siedzi taka na zasiłkach niby samotnie wychowująca. 500 plus ma, becikowe, rodzinne, do przedszkola pierwszeństwo, do żłobka pierwszeństwo. Gach na czarno dorabia bo przecież grosza nie dołoży do tej puli, z której co miesiąc żeruje. Brayany i Dżesicki wychowują się same bo stara już na kolejne 500 czeka".

"Rewelacja, na każdym kroku brakuje rąk do pracy, a oni dają nierobom kasę za nic".

"Więcej socjali więcej dodatków, mieszkań za darmo, wszystko rozdać. Nieswoje najłatwiej roztrwonić".

To tylko niektóre z setek komentarzy, jakie padają pod informacjami na temat rządowego programu i jego odbiorców. Jedni osądzają, inni próbują tłumaczyć, nikt nie próbuje znaleźć zrozumienia, dialogu.

Niektórzy internauci atakują koszty realizacji programu, ale przede wszystkim samą ideę wspierania rodziny. Uważają, że polityka prorodzinna powinna być skierowana do najbiedniejszych czy dysfunkcyjnych rodzin. Czy właśnie to leży u podstawy internetowego przekonania, że program 500 plus służy wspieraniu lenistwa i patologii? O tym rozmawiamy z psychologiem społecznym.

Dr Wiesław Baryła z SWPS w Sopocie tłumaczy, dlaczego duże rodziny pobierające świadczenie 500 plus spotykają się z nienawistnymi komentarzami. Dr Wiesław Baryła z SWPS w Sopocie tłumaczy, dlaczego duże rodziny pobierające świadczenie 500 plus spotykają się z nienawistnymi komentarzami.
Próba pomocy rodzinom wychowującym dzieci spotyka się z prawdziwym hejtem. Dlaczego?

Dr Wiesław Baryła: Ten rodzaj niechęci rzeczywiście jest widoczny, ale moim zdaniem nie można o nim mówić jako o ogólnym i samodzielnym zjawisku uprzedzenia do pobierających to świadczenie. Ten mechanizm ma raczej charakter lokalny, jego skala nie jest duża, ale za to zawsze jest wpisana w szerszy kontekst. Negatywnych reakcji nie wywołuje sam fakt pobierania przez kogoś 500 zł.

Co to znaczy?

Oznacza to, że złość czy niechęć pojawia się np. w momencie, kiedy ktoś wyleci z rodziną na wakacje i jednocześnie korzysta z dodatkowych 500 zł od rządu. Albo kiedy kupi sobie jakiś gadżet lub hałasuje nam za ścianą. Samo 500 plus nie jest obiektem nienawiści, ale już w połączeniu z innym zjawiskiem potrafi wywołać negatywne uczucia.

Komentujący najczęściej mają negatywny stosunek do rodzin wielodzietnych.

Sieć rządzi się swoimi prawami i moim zdaniem to rodzaj osobnego zjawiska. Pamiętajmy o tym, że w tym przypadku stosunkowo niewielka liczba osób odpowiada za ogromną większość komentarzy. Są to ludzie o wyrazistych poglądach, a takie najłatwiej wyrazić w internecie.

Zdarza mi się pytać osoby o wyrazistych poglądach o źródło ich opinii. Często się okazuje, że jest to tylko niechęć i nic więcej, czysta emocja. Takie osoby nie mają argumentów i nie potrafią wyjaśnić, dlaczego coś wywołuje u nich uczucie nienawiści. Te spostrzeżenie potwierdzają też prowadzone m.in. przez nas badania.

Co jeszcze może być powodem szykan i przykrych uwag, które pod swoim adresem słyszą duże rodziny?

Musimy pamiętać o tym, że pobieranie jakiejkolwiek zapomogi czy świadczenia bywa stygmatyzujące. Polacy mają pozytywny stosunek do pomocy społecznej i wspierania niektórych grup przez państwo, ale z drugiej strony taki rodzaj wsparcia bywa, jak widać, również powodem napiętnowania.

W grę wchodzi też zwykła, dobrze nam znana, ludzka zawiść. Że ktoś lepiej zarabia, że ktoś, jak to ma miejsce w tym przypadku, może liczyć na dodatkowe profity - taka sytuacja wywołuje reakcję w postaci poczucia krzywdy. Bo niby dlaczego sąsiad ma jeździć lepszym samochodem i to za moje pieniądze z podatków? Taki rodzaj myślenia wielu osobom nie jest obcy. I ta sama zasada dotyczy 500 plus. Ludzie są przekonani, że tak jak wielokrotnie bywało to w przeszłości, rząd czy system znowu ich oszukał.

Co ciekawe, ktoś, kto czuje się pokrzywdzony tym, że inni dostają np. dodatkowe 500 zł na dziecko jest najczęściej przekonany, że te środki pochodzą bezpośrednio z jego własnej kieszeni, a to przecież nie do końca prawda. Zresztą ekonomiczne skutki programu będziemy mogli ocenić tak naprawdę dopiero za jakiś czas. Całkiem możliwe, że okaże się, iż ten program powoduje korzystne skutki dla wszystkich, również tych, którzy tego zasiłku nie pobierają.

Choć badania tego nie potwierdzają, przeciwnicy programu często mówią o marnotrawieniu środków i wydawaniu ich na przyjemności. To też częsty argument przeciwników programu.

To z pewnością kolejna z przyczyn niechęci, o której mówimy - ocena tego, na co rodzice wydają pieniądze ze świadczenia. W oczy może kłuć nowy samochód, wakacje na Kanarach, siatka z alkoholem wnoszona do domu. Przyglądanie się innym, swoim sąsiadom, pod kątem tego czy i jak korzystają z legalnie przyznanych świadczeń to bardzo niezdrowa postawa. Z podobnym zjawiskiem nie spotkamy się w wielu krajach, np. w Skandynawii, gdzie zasadności korzystania ze wsparcia socjalnego nikt nie poddaje ocenie.

Niektórym wydaje się też, że przy okazji programu 500 plus dochodzi do wielu nadużyć i pieniądze trafiają do osób, które nie powinny korzystać ze świadczenia, a na dodatek wydają je na niewłaściwe cele. To też rodzi negatywne skojarzenia pod adresem dużych rodzin.

A to, że 500 plus dotyczy właśnie dużych rodzin, czy to ma jakieś znaczenie? Wielodzietne rodziny często są postrzegane jako te, w których łatwiej o patologie.

Rzeczywiście, istnieje taki stereotyp na temat dużej rodziny jako rodziny dysfunkcjonalnej, ale szczęśliwie nie jest rozpowszechniony. Pojedyncze osoby mogą uważać, że to rodzaj wylęgarni patologii, ale gremialnie Polacy, być może wbrew pozorom, mają pozytywny stosunek do wielodzietności.

Miejsca

Opinie (723) ponad 10 zablokowanych

  • 500+ ok (1)

    500+ jest ok. ale powrót do wcześniejszych emerytur jak było jeszcze kilka lat temu to już nie bo tego ,to budżet państwa nie wytrzyma. A może gdyby zrezygnować z 500+ i ci którzy przestali pracować, bo więcej mająz z 500+ wróciliby do pracy a ZUS i spółka przestali rozpieprzać pieniądze problem emerytur by zniknął

    • 3 4

    • Wyjątkowo niemądry komentarz.

      Problem z ZUS nie pojawił się przy 500+ i nie zniknąłby bez 500+. Badania wskazują że kobiet trwale rezygnujących z pracy z powodu 500+ jest niewiele. Co to za praca jeśli za 500zł warto z niej rezygnować? To są bardzo rzadkie sytuacje. Co więcej 500+ ma ratować ZUS w przyszłości. Dzieci będzie więcej i będą lepiej wykształcone.

      • 0 0

  • Hipokryci .....

    • 3 0

  • Juz ja wiem, dlaczego!

    Mam sąsiadkę, która ma 3 dzieci, każde z innym ojcem. Z jednym mieszka. Nigdy nie pracowala. Dostaje alimenty i 500+. Ma dwa razy wiecej pieniędzy z dodatków, niż ja pensji. Dzieciaki do szkoły/przedszkola. Potem solarium, paznokcie, nowe buciki. Wygląda jak ta lala. A ja codziennie rano do roboty, potem syna odebrać, szybko obiad i ledwo żyje. Czyli osoba pracująca ma gorzej, niż leser. I to nam się nie podoba bo to jest niesprawiedliwe!

    • 17 3

  • Dlaczego???? (1)

    Bo dostają pieniądze za darmo. Nie muszą w życiu się namęczyć, nawet nie muszą gimnazjum skończyć a i tak dostaną za darmo 500 zł co miesiąc. Zamiast dać kij to dają marchewkę. Więcej żłobków i niech nieroby zaczną pracować jak chcą coś osiągnąć. Manna z nieba nie pomaga. Kształci się naród lemingów.

    • 6 3

    • A czemu mieli by dostać kij? :D

      • 0 0

  • Tendencyjny artykuł

    "Co ciekawe, ktoś, kto czuje się pokrzywdzony tym, że inni dostają np. dodatkowe 500 zł na dziecko jest najczęściej przekonany, że te środki pochodzą bezpośrednio z jego własnej kieszeni, a to przecież nie do końca prawda. "

    Ciekawe czemu jest to NIE DO KOŃCA prawda ?
    Czy Państwo ma własne pieniądze czy też środki pobierane od nas wszystkich ?

    Prosty przykład pokazujący, że cała rozmowa ma za zadanie udowodnić pewną tezę, a nie obiektywnie ocenić tą sytuację.

    Drugi prosty przykład - dużo gadania o mających pieniądze, ale totalnie pominięci Ci, którzy mają za mało na normalne życie, ale już za dużo aby Państwo pomogło. A przecież to właśnie stąd biorą się opinie o patologii.

    • 4 0

  • 500 minus

    Powinno sie to odbywac na zasadzie zwrotu wydatkow stricte na dzieci:karyny nie kupilyby iphonow a ci bogatsi wstydziliby sie z kwitami do mopsu chodzic.Tylko ze tu chodzi o kupienie glosow specyficznej czesci spoleczenstwa i tyle.

    • 2 1

  • Wypowiedział się wszechwiedzący. A na zdjęciu postawa "bariera" (ręka na ręce, to w mowie ciała odgradzanie się od innych.

    • 1 1

  • krotki opis swego zycia przedstawie w kilku slowach majac 15 lat zakonczylem edukacje szkolna od 12 rok zycia musialem juz pracowac po kilkanascie dni w miesiacu i wtedy nie chodzilem do szkoly
    jak skonczylem 18 lat podjalem legalna robote ozenilem sie w wieku 25 lat po slubie zamieszkalem na wynajetym i tak do 35 roku zycia potem wynajmowane mieszkanie kupilem za kredyt po splacie dlugu za chatę kupiłem swój pierwszy samochód w trakcie remontowałem mieszkanie razem z elewacją i budową nowego garażu w wieku 45 lat kupilem działkę i chcę w obecnej chwili sprzedać mieszkanie i pobudować mały domek w chwili obecnej zarabiam 3 tyś na rękę żona 1.5 netto dodatkowo jeszcze zbieram złom i ztego biznesu wyciąga 1.5 tyś na miesiąc na dzieci nigdy nie miałem żadnych profitów od państwa bo zawsze przekraczało a i dodatkowo pomagam siostrze bo straciła męża wiele lat temu w wyniku choroby nowotworowej oczywiście rodzice zmarli wiele lat temu którym też pomagałem sam obecnie mam chorą tarczycę i boreliozę zona miała kilka lat temu operację i też nie pracowała oboje z żoną nie mamy żadnych nałogów i nigdy nie byliśmy na wczasach dzieci są już pelnoletnie a uczące się i nie pracujące bo to są srednie szkoły

    • 3 2

  • Dziecko gorszego Boga

    Mam jedno dziecko, więc program mnie nie obejmuje. Jedno, ale, przypuszczam, że w przyszłości to jedno będzie robić na to, żeby inni mieli to 500 plus. Ilość jedno, ale jakość, wykształcenie, zdolność i chęć do pracy i przysparzanie budżetowi dochodów to drugie. I będzie tak jak teraz, ja robię na innych, a mój syn będzie robić na dzieci innych. Niestety. Chyba,że będzie płacił podatki za granicą i innemu budżetowi robił dobrze. Nie zazdroszczę innym, ale uważam, że jest niesprawiedliwe, żeby nie płacić na każde dziecko - moje to "dziecko gorszego Boga ?"

    • 6 3

  • pis kupuje głosy patoli i nierobów ,dając 500+ ,ludzie ciężko pracujący mają mniej niż obiboki .Nie opłaca się już uczciwie pracować.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane