• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile bezpłatna edukacja kosztuje rodziców?

Ewa Palińska
30 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Szkolnictwo jest darmowe, jeśli oczywiście wybraliśmy dla dziecka szkołę publiczną. Są jednak różnego rodzaju koszty, które w związku z nauką rodzice uczniów będą musieli ponieść. Szkolnictwo jest darmowe, jeśli oczywiście wybraliśmy dla dziecka szkołę publiczną. Są jednak różnego rodzaju koszty, które w związku z nauką rodzice uczniów będą musieli ponieść.

Prawo do bezpłatnej nauki w szkołach publicznych gwarantuje konstytucja. Istnieje jednak szereg opłat, o których uiszczenie rodzice są proszeni w szkołach. Sprawdziliśmy, za co płacić należy, za co warto, choć nie trzeba, a które z opłat zależą od możliwości finansowych bądź dobrej woli prawnych opiekunów uczniów.



Czy wpłacasz pieniądze na konto rady rodziców?

Jednym z ważniejszych wydatków dla rodziców na początku roku szkolnego jest ubezpieczenie NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków). Jest dobrowolne, jednak warto się na nie zdecydować, aby dziecko nie zostało wykluczone np. z udziału w szkolnych wycieczkach.

- Na pierwszym zebraniu wychowawca poinformował nas, że jeśli będzie organizował wycieczkę szkolną, to zabierze wyłącznie dzieci, które takie ubezpieczenie mają. Zredukuje to bowiem koszty wycieczki, ponieważ nie będzie potrzeby wykupywania dodatkowego ubezpieczenia. Zdziwiłam się, bo przecież posiadanie takiego ubezpieczenia uzależnione jest od woli rodziców i szkoła nie powinna wymuszać zakupu polisy - skarży się mama uczniów jednej z gdańskich podstawówek.
Rację ma jednak tylko po części, bo o ile nie ma obowiązku wykupywania polisy, to na wycieczkę zagraniczną nauczyciel będzie mógł zabrać wyłącznie dzieci ubezpieczone.

- W obecnym stanie prawnym nie ma regulacji ustanawiających obowiązkowe ubezpieczenia w odniesieniu do działalności szkół i placówek oświatowych, z wyjątkiem ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków i kosztów leczenia w sytuacji, w której szkoła organizuje wycieczkę zagraniczną lub wypoczynek za granicą (samodzielnie lub we współpracy z przedsiębiorcami zajmującymi się działalnością turystyczną) - tłumaczy Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.
Pamiętajmy zatem, że ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) na rzecz dzieci i młodzieży szkolnej jest dobrowolną umową ubezpieczenia. Może być zawarta wyłącznie z woli rodziców. To oni również decydują, z jakiej oferty skorzystają - nie musi to być żadna z polis oferowanych na terenie szkoły (najczęściej są to oferty przefiltrowane i rekomendowane przez rady rodziców). Nikt jednak w imieniu rodziców nie ma prawa zawrzeć takiej umowy.

- Przepisy ustawy Prawo oświatowe nie upoważniają dyrektora szkoły, jak również innych organów szkoły, do podejmowania czynności związanych z zawieraniem umów ubezpieczenia na rzecz uczniów. Także rady rodziców nie mają upoważnienia prawnego do zawierania jakichkolwiek umów, w tym umów ubezpieczenia grupowego NNW. Mogą jednak wnioskować do organu prowadzącego we wszystkich sprawach szkoły, w tym również w sprawach dotyczących ubezpieczenia - tłumaczy rzecznik MEN. - To rodzice rozstrzygają, czy należy w szkole ubezpieczyć dziecko i od nich zależy przyjęty sposób procedowania wyboru ubezpieczyciela oraz wybór oferty. Żądanie przez dyrektorów szkół i placówek od rodziców pokrycia kosztów ubezpieczenia dzieci od następstw nieszczęśliwych wypadków (bezpośrednio lub za pośrednictwem szkoły), jak również żądanie jakichkolwiek oświadczeń w związku z odmową przez nich uiszczenia dobrowolnych ubezpieczeń, jest niedopuszczalną praktyką.

Szkoły podstawowe w Trójmieście


Szkoła publiczna ma prawo wymagać ujednoliconych strojów na wychowanie fizyczne. Nie ma jednak prawa karać ucznia za jego brak. Szkoła publiczna ma prawo wymagać ujednoliconych strojów na wychowanie fizyczne. Nie ma jednak prawa karać ucznia za jego brak.

Stroje szkolne, galowe i sportowe



Jedne szkoły mają ściśle określony dress code - to oznacza, że stroje galowe czy sportowe są określone w regulaminie, inne z kolei podchodzą do tej kwestii swobodniej i nie narzucają kolorów czy wzorów.

- To indywidualna sprawa każdej szkoły - tłumaczy Anna Ostrowska, rzecznik MEN. - Przepisy ustawy Prawo oświatowe stanowią, że zasady ubierania się ucznia na terenie szkoły określa statut szkoły. Dyrektor szkoły może z własnej inicjatywy lub na wniosek rady szkoły, rodziców, rady pedagogicznej lub samorządu uczniowskiego, za zgodą odpowiednio rady rodziców i rady pedagogicznej oraz w przypadku, gdy z inicjatywą wystąpił dyrektor szkoły lub wniosku złożonego przez inny podmiot niż samorząd uczniowski - także po uzyskaniu opinii samorządu uczniowskiego - wprowadzić obowiązek noszenia przez uczniów na terenie szkoły jednolitego stroju. Wzór jednolitego stroju ustala dyrektor szkoły w uzgodnieniu z radą rodziców i po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej, a także samorządu uczniowskiego.
Jeśli w szkole wprowadzono obowiązek noszenia przez uczniów jednolitego stroju, dyrektor może określić sytuacje, w których przebywanie ucznia na terenie szkoły nie wymaga noszenia przez niego jednolitego stroju. Co jednak, jeśli nakaz odwołany nie został, a dziecko nie jest ubrane zgodnie z przyjętymi zasadami?

- W ubiegłym roku w szkole mojego syna, jeśli dziecko nie miało regulaminowego stroju na wychowanie fizyczne, to fakt ten odnotowywano jako nieprzygotowanie i uczeń całą lekcję spędza na ławce - opowiada Marlena z Chyloni. - Zasady te zmieniono dopiero po interwencji rady rodziców, niemniej dzieci nadal są zobowiązane do ćwiczenia w jednakowych strojach. A rodzice zobligowani są do tego, aby takie stroje kupić - koszt jednego zestawu (nauczyciel podaje określoną markę i kolor spodenek oraz koszulki) to 80 zł. Takich zestawów musimy mieć co najmniej cztery, bo tyle godzin WF-u w tygodniu mają dzieci.
W tym przypadku szkoła działała wbrew ustawie Prawo oświatowe (art. 99-100 - ustawy Prawo oświatowe z dnia 14 grudnia 2016 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 59).

- Należy pamiętać, że brak odpowiedniego ubrania czy obuwia podczas zajęć szkolnych może mieć różne podłoże, w tym np. ekonomiczne czy społeczne. Uczeń nie może być z tego powodu karany czy dyskryminowany - przestrzega rzecznik MEN.

Centra edukacyjne dla dzieci


Papier ksero, wyprawka do świetlicy, papier toaletowy



Bezpłatna edukacja, którą gwarantuje konstytucja, powinna oznaczać też, że nie powinno się wymagać od rodziców tego, aby płacić za papier do ksero czy "wyprawkę" do świetlicy. Nauczyciele najczęściej nie informują jednak, że są to opłaty dobrowolne. Tych natomiast, którzy tego rodzaju prezenty szkole sprawiają, nagradzają np. dodatkowymi ocenami.

- W klasie starszej córki na pierwszym zebraniu usłyszeliśmy, że niemal każdy nauczyciel wymaga, aby dostarczyć mu ryzę papieru ksero. W klasie młodszej córki dzieci, które papier przyniosą, dostają dodatkową ocenę celującą z przedmiotu, którego uczy wychowawca - opowiada Marlena z Moreny. - Oczywiście zakup takiego papieru nie jest dla nas problemem. Przeszkadza mi jednak, że żaden z nauczycieli nie powiedział nam, że nie jest to obligatoryjne, że możemy przynieść, ale nie musimy. Inna sprawa, czy dzieci naprawdę muszą mieć tyle prac drukowanych? Mają przecież książki, zeszyty ćwiczeń, zeszyty przedmiotowe. Nauczyciel za każdym razem naprawdę musi im drukować sprawdziany? Wydaje mi się, że nie.
W trójmiejskich szkołach kseruje się na potęgę. Rodzice uczniów mogą finansować zakup papieru, ale nie muszą tego robić. W trójmiejskich szkołach kseruje się na potęgę. Rodzice uczniów mogą finansować zakup papieru, ale nie muszą tego robić.

Koszty, które warto ponieść



Rodzice z reguły nie kręcą jednak nosem, jeśli chodzi o konieczność płacenia za obiady - to wydatek od 3,5 zł w górę/dzień. Do tego, w przypadku grup przedszkolnych, mogą dojść koszty śniadania i podwieczorku.

- Nie tylko nie wzbraniamy się przed płaceniem, ale też jesteśmy ogromnie wdzięczni, że dziecko może zjeść w szkole ciepły posiłek - mówią rodzice Marty, uczennicy podstawówki na gdańskich Siedlcach. - Wstyd się przyznać, ale po powrocie do szkoły córka najbardziej czekała właśnie na wznowienie obiadów. To chyba nie świadczy dobrze o mnie jako kucharce - śmieje się mama Marty.
Z wpłatami na radę rodziców bywa jednak różnie. Choć w wielu placówkach sugerowaną kwotę (bo jest to opłata dobrowolna) ustalono na pułapie kilku-kilkunastu złotych miesięcznie, rodzice nadal mają opory przed płaceniem.

- Myślę, że wynika to z tego, że nie za bardzo wiemy, na co te pieniądze są wydawane i że ciągle kojarzy nam się to z komitetem rodzicielskim, do którego płacenia sami byliśmy zmuszani jako dzieci - mówi Anna, polonistka i wychowawca w gdańskim technikum.
Tymczasem wzbraniać się nie ma co, bo pieniądze w całości wracają do dzieci.

- W tym roku z zaoszczędzonych środków kupimy piec do ceramiki i sztandar szkolny - mówi przedstawicielka Rady Rodziców w Szkole Podstawowej nr 58 w Gdańsku. - Musimy mieć też zapewnione pieniądze na dalsze doposażenie pracowni ceramicznej i cykliczne uzupełnianie materiałów. Chcemy pomóc Samorządowi Uczniowskiemu w utworzeniu Budżetu Uczniowskiego. Naszym marzeniem jest też, aby z funduszu RR dofinansowywać zajęcia dodatkowe i pozalekcyjne. Wtedy też rodzice chętniej płacą składki, a dzieci mają lepsze przygotowanie do egzaminów przy niewspółmiernie mniejszych kosztach, niż rodzice ponieśliby w przypadku prywatnych korepetycji. Realizujemy też wnioski nauczycieli, którzy organizują konkursy, projekty, kółka zainteresowań i za pieniądze RR mogą zorganizować coś większego, bardziej okazałego (np. koncerty) czy nagradzać/motywować zaangażowanych uczniów. Staramy się też dofinansowywać uczniów, którzy znaleźli się w szczególnej potrzebie, na zasadzie funduszu solidarnościowego.
Rodzice uczniów zbierają też tzw. pieniądze klasowe (od kilku zł miesięcznie wzwyż), które służą na realizowanie bieżących potrzeb w obrębie klasy, jak zakup potrzebnych pomocy naukowych, prezenty z okazji Dnia Chłopaka czy Dnia Kobiet, Dzień Nauczyciela czy zakończenie roku.

W wielu szkołach dodatkowo zapłacić trzeba za zajęcia ponadprogramowe, jak np. basen, dodatkowe lekcje z języka obcego czy prywatnie organizowane kółka zainteresowań.

Imprezy dla dzieci


Papier toaletowy i środki czystości



Od lat jak bumerang wracał temat finansowania przez rodziców zakupu papieru toaletowego, mydła czy ręczników papierowych. Przypominamy, że te środki szkoła ma obowiązek zapewnić we własnym zakresie, bez sięgania do kieszeni rodziców uczniów.

- Zgodnie z § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz.U. z 2020 r. 1166 tj. ze zm.) w pomieszczeniach higieniczno-sanitarnych zapewnia się ciepłą i zimną bieżącą wodę oraz środki higieny osobistej. W związku z powyższym dyrektor placówki jest zobowiązany do zaopatrzenia sanitariatów w mydło w płynie i papierowe ręczniki - mówi Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - W kwestii użytkowania suszarek nadmuchowych do osuszania rąk, zgodnie ze stanowiskiem NIZP-PZH, osuszanie rąk w obiektach użyteczności publicznej w kontekście ryzyka rozprzestrzenia się SARS-CoV-2 powinno odbywać się z użyciem jednorazowych ręczników papierowych. Jak wskazuje NIZP-PZH, prąd powietrza w przypadku suszarek nadmuchowych może powodować powstawanie aerozolu biologicznego, co może prowadzić do transmisji drobnoustrojów, w tym SARS-CoV-2 na powierzchnie środowiskowe, z których następnie mogą być one ponownie przenoszone na ręce. Osuszanie rąk jednorazowym ręcznikiem papierowym jest zalecane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) oraz Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Podczas kontroli placówek oświatowych ww. wymóg sprawdzany jest przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Gdy szkoła nie wywiązuje się z tego obowiązku, należy zgłosić ten fakt do właściwego terenowo państwowego powiatowego inspektora sanitarnego. Można również poinformować organ prowadzący placówkę, że dyrektor nie wywiązuje się z przestrzegania zapisów ww. rozporządzenia. Ponadto zgodnie z wytycznymi MEN, MZ i GIS dla publicznych i niepublicznych szkół i placówek - od 1 września 2020 r. należy na bieżąco dbać o czystość urządzeń sanitarno-higienicznych, w tym ich dezynfekcję lub czyszczenie z użyciem detergentu. W pomieszczeniach higieniczno-sanitarnych należy wywiesić plakaty z zasadami prawidłowego mycia rąk, a przy dozownikach z płynem do dezynfekcji rąk - instrukcje dezynfekcji.

Miejsca

Opinie (193)

  • Ubezpieczenie warto!! (2)

    Nie jest obowiàzkowe, ale działa 24/na dobę. My skorzystaliśmy w momencie leczenia i rehabilitacji syna ( zerwane wièzadło - nie na terenie szkoły). Nie musieliśmy biegać po pañstwowych poradniach, czekać tygodniami na wizytę u specjalisty.. Mogliśmy bez problemu korzystać z prywatnych gabinetów. Nie życzę nikomu , ale w razie czego to ubezpieczenie się przydaje...

    • 12 1

    • Dokladnie (1)

      Tylko, że ludzie patrzą na składkę, bo tanio. Jak wydarzy się szkoda dopiero jest krzyk, że ubezpieczyciel zły bo nie wypłacił. A zasada jest prosta za dobre ubezpieczenie trzeba zapłacić.

      • 4 0

      • 150 zł za rok, nie jest to tak dużo, dla dorosłego tyle miesięcznie się płaci.

        • 0 1

  • LOL, "w całości wracają do dzieci." "kupimy sztandar szkolny"

    • 8 2

  • Nie ma bezpłatnej szkoły

    Btw, bezpłatne szkolnictwo jest dużo droższe i mniej efektywne niż prywatne, ale i tak beneficjenci 500+ powiedzą , że za darmo XD

    • 10 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane