• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zdobyć (i nie stracić) autorytet u własnego dziecka?

Rozmawiała: Monika Kopycińska
6 lipca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Grunt to rodzinka... szczęśliwa rodzinka Grunt to rodzinka... szczęśliwa rodzinka

Wychowujemy nasze dzieci, troszczymy się o nie i poświęcamy im. W zamian oczekujemy "tylko" szacunku. Ale żeby dziecko uznało nas za autorytet, potrzeba więcej zaangażowania w budowę więzi rodzinnych.



W dobie Internetu i telewizyjnych idoli nie jest to zadanie łatwe. O tym, jak łatwo stracić szacunek w oczach naszych dzieci, i na jakie wyzwania musimy być przygotowani, chcąc odzyskać autorytet, rozmawiamy z pedagogiem Sylwią Kowalską

Czy autorytet rodzica to coś, co nam, rodzicom, należy się z samego faktu sprawowania władzy rodzicielskiej?

Na autorytet każdy rodzic musi sobie zwyczajnie zapracować, a nie jest to łatwe zadanie.
W dobie rozwijającej się cywilizacji, komputerów i wszelakich dobrodziejstw, zapracowani i zabiegani rodzice często nie zauważają pierwszych symptomów, świadczących o tym, że dla dziecka to nie oni są już najważniejsi, a np. koledzy.

Nierzadko rodzice myślą, że dziecko rodzi się ze świadomością tego, iż powinno ich szanować. Jednak to nie prawda, bo to rodzice muszą wpoić dzieciom te wartości, którymi chcieliby być obdarzani. Mało tego, sami również muszą ich przestrzegać, ponieważ to od nich dzieci uczą się, najczęściej przez obserwację. Aby więc wymagać czegoś od dziecka, sami musimy dać mu przykład, że pewne rzeczy i dla nas są ważne.

Co możemy zrobić, jakiego rodzaju działania podjąć, gdy uświadomimy sobie, że nasze dziecko znalazło autorytet poza domem i nie jest to wzorzec pozytywny?

Często rodzice zwracają się do mnie z problemem, dotyczącym utraty autorytetu u dzieci, a co za tym idzie - braku szacunku. Wtedy pytam, czy sam rodzic ma szacunek do swojego dziecka, skoro oczekuje takiego zachowania? "No, ale jak to? Przecież szacunek mi się należy, bo jestem rodzicem" - odpowiadają. Pytam więc, co robi, gdy chce, aby dziecko zachowywało się tak, jak od niego wymaga? Słyszę wtedy odpowiedź: "czasami krzyczę, nakazuję, przekupuję moje dziecko, manipuluję, straszę". Tymczasem przez nakazy i przymuszanie nie zbudujemy wzajemnego szacunku. Pożądany efekt możemy osiągnąć nie drastycznymi metodami, a zmianą nastawienia dziecka, tak aby z rodzicem współpracowało, a nie robiło na przekór. I da się to osiągnąć.

Co jest ważniejsze w budowaniu odpowiednich relacji rodzinnych: wzmacnianie pozytywnych zachowań czy może skupianie się na eliminowaniu negatywnych?

Jeżeli dziecko nie sprawia kłopotów wychowawczych, to rodzic przyjmuje, że tak ma być i zawsze tak będzie. Przestaje chwalić swoją pociechę, nie reaguje na pozytywne zachowania dziecka. Ono wtedy czuje się niedoceniane i wzrasta w świadomości, że rodzice poświęcają mu swój czas tylko wtedy, gdy jest niegrzeczne.

Aby być autorytetem dla dziecka, rodzic powinien stawiać mu jasne i konkretne wymagania oraz konsekwentnie ich przestrzegać. Dzięki temu dzieci wzrastają w poczuciu bezpieczeństwa, ponieważ wiedzą, co im wolno, a czego nie, co jest istotnym czynnikiem w procesie wychowania. Ważne jest również dotrzymywanie przez rodziców danego słowa, ponieważ wtedy dzieci wiedzą, że mogą na rodzicu polegać i cenią go.

Autorzy poradników dla rodziców, opiekunów i wychowawców podkreślają, że szacunek to konsekwencja pozytywnych relacji, łączących członków rodziny, ale jak je zbudować?

Rodzice powinni słuchać, co mówi do niech dziecko, jeżeli chcą, żeby ono również ich słuchało. Rodzice powinni poważnie traktować problemy dziecka, o których ono mówi. I dopóki o nich mówi, powinni się z tego cieszyć.

Czy metoda na "dobrego i złego policjanta", często stosowana przez rodziców, sprawdza się w budowaniu autorytetu?

Nie. Autorytet traci się również, podważając decyzję drugiego rodzica i gdy jeden rodzic zaprzecza drugiemu. Bagatelizowany w ten sposób rodzic czuje się lekceważony, wątpi w swoje zdanie i wycofuje się z procesu wychowania. Dziecko od razu zauważa takie sytuacje, wykorzystuje słabości rodziców i np. zaczyna łobuzować, aby zwrócić na siebie uwagę rodzica wycofanego. I znowu rodzi się to samo pytanie: dlaczego moje dziecko stało się niegrzeczne? Gdzie się podział mój autorytet? Jak widać, nieświadomie, ale to rodzice sami go gdzieś zapodziali.

Aby odnieść sukces wychowawczy i być autorytetem dla dziecka, rodzic powinien: mówić mu prawdę, umieć przyznać się do popełnianych błędów, być wymagającym i konsekwentnym, jeśli coś obiecuje, to dotrzymuje słowa, traktować poważnie problemy dziecka oraz wpajać dziecku pozytywne wartości życiowe, równocześnie samemu je przestrzegając.
Rozmawiała: Monika Kopycińska

Opinie (12) 3 zablokowane

  • oczywiście (2)

    Łatwo propagować hasła w stylu : budowac autorytet, pozytywne relacje, szacunek.
    Ciekawe czy pani pedagog Sylwia Kowalska ma Swoje dzieci ?

    No to jak Pani Moniko, ma czy nie ma ?

    • 2 12

    • A jak ma to jakie zadasz następne pytanie? (1)

      Nie radzisz sobie z dzieckiem to jesteś wkurzony na wszystkich. Spójrz najpierw na siebie - czy rzeczywiście nad sobą pracujesz. Tekst dobry i rady też.

      • 6 0

      • Popieram.

        Aby "na nowo się narodzić" potrzeba kilku rzeczy. Nasamprzód "chcę". Chcę iść właściwą drogą, którą ukazuje mi Ojciec - Bóg Ojciec. Chcę rozpocząć na nowo życie sensowne tak, jak uczynił to syn marnotrawny. Zagubienie i rozpacz jest efektem życia bezsensownego; skutki złego życia uczą, że nasze wszelkie starania mają sens tylko w jednym przypadku - jeśli przyczyniają się do pozytywnej naszej przemiany.

        • 4 4

  • Powinniśmy sobie w końcu zdać sprawę, (1)

    że dzieci nie wychowuje się "przy okazji", ale każdy kto chce mieć dziecko, powinien pojąć, że wychowanie dzieci to trudna praca:
    na "kilku etatach" 24/24
    pełna wyrzeczeń
    pracy nad sobą samym, nad swoim charakterem
    ukierunkowania na rozwój dziecka, a jednocześnie nauka odpowiedzialności,

    ludzie się chwalą , że mają dzieci, ale jak mogą je wychowywać, gdy cały dzień są w pracy, potem jadą po zakupy, wieczorem padają przez tv.....

    Staram się, próbuję.

    • 11 1

    • Mojżesz słusznie spostrzegł, że kluczem do żywotności narodowej jest skuteczne ojcostwo

      Męskość miała kiedyś - przede wszystkim dzięki poczuciu męskiej godności - jakiś zmysł tożsamości, wspólnoty, współpracy, odpowiedzialności za rodzinę, za Ojczyznę, za Kościół, za przykazania Boże, za dzieci i młodzież, i mężczyźni byli trzeźwymi mężami, ojcami, patriarchami, politykami. Kiedy gromadzili się w jakiejś sprawie stanowili jakby Sejm: informowali się, dzielili poglądami, dyskutowali, omawiali sprawy rodzinne, gospodarcze i politykowali. Dym z papierosów snuł się jak mgła, ale czuło się jakąś samowładność, moc ludzką, szlachecką dumę i męskość miała duszę, polską duszę, a co się dzieje dzisiaj? Kto nas tak zbałamucił, poniżył i uprzedmiotowił? Gdzie się podziała nasza męska cnota czystości, nasze dążenie do wartości, nasza wierność zasadom?

      • 2 3

  • a może w miejsce fotki rodzinki wstawić fotkę pedagoga mądrali ?

    • 2 7

  • Autorytet rodzicielski (1)

    Ponieważ mój pierwszy post (zapewne coś w nim było politycznie niepoprawnego DDD) został usunięty, napiszę "z innej beczki", choć temat będzie ten sam - autorytet rodzicielski. Autorytet nie jest tym samym co postawa autorytatywna, która jest pewnym sposobem wypowiadania poglądów, zachowania się, mówienia do innych. Osoba z postawą autorytatywną jest przekonana o tym, że we wszystkich sprawach ma rację jedynie ona.

    Postawa autorytatywna działa na dzieci na zupełnie innej zasadzie niż autorytet. Autorytet jest w gruncie rzeczy wynikiem przyjęcia przez dzieci świadectwa życia, świadectwa, które ma wysoką rangę argumentu. Postawą autorytatywną można zmusić do aktualnego posłuchu, do wykonania takiego czy innego czynu, do określonego zachowania się, można utrzymać karność. Jednak taka postawa nie wychowuje, daje najczęściej złudzenie skuteczności oddziaływania. Nie przekazuje i nie pozostawia ona młodemu człowiekowi niczego z chwilą, kiedy się spod tej władzy rodzica wyzwoli.

    • 4 1

    • pięknie ujęte

      brawo!

      • 0 0

  • rodzice poszukują pomocy w wychowywaniu dzieci i co w tym złego?

    gdyby zajęcia z komunikacji społecznej były wykładane już w gimnazjum to nie byłoby takich problemów z dogadaniem się z własnymi dziećmi. Teraz na dzieci działa o wiele więcej bodźców niż np. za PRLu gdy w tv były dwa programy i na wystawach sklepowych zamiast magazynów dla dorosłych stał ocet

    • 4 0

  • Przez całe stulecia rodzice

    zdobywali autorytet poprzez wprowadzanie dziecka w otaczający go świat wyjaśniając pochodzenie zjawisk, tłumacząc przyczyny i omawiając skutki. Dziś na naszych oczach ta prawidłowość w większości rodzin zanika. To dzieci tłumaczą rodzicom pojęcie internetu, działanie komórki czy bankomatu, instrumentów finansowych itp, więc zdają sobie sprawę różności światów w których żyją. traktując rodziców jak " wapniaków " .Oceniając wpływ nowych technologii na relacje międzyludzkie znany filozof Heideger powiedział " poradzimy sobie z odległością, ale kłopoty będziemy mieli z bliskością "

    • 4 0

  • wzrokowo

    polecam w tej dziedzinie krotki filmik

    • 0 0

  • wzrokowo

    ten filmik jest na chomikuj.pl edwardzik 1/obserwuję cię tato

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane