• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zostać mamą i nie zwariować, czyli co zmienia się po ciąży

Wioleta Stolarska
25 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Młode mamy są mniej odporne i bardziej podatne na stres. Młode mamy są mniej odporne i bardziej podatne na stres.

Macierzyństwo jest wspaniałe, ale - nie ukrywajmy - bardzo wymagające. Zmęczenie, nieprzespane noce, zmiany w wyglądzie, odsunięcie na bok własnych planów, stres - to te mniej przyjemne aspekty nowej roli w życiu kobiety. Przez dziewięć miesięcy zmienia się wszystko. Szczególnie przy pierwszym dziecku młoda mama nie jest w stanie uniknąć wątpliwości czy błędów. O problemach związanych z macierzyństwem i o tym, jak je rozwiązywać, rozmawiamy z ekspertkami Centrum Zdrowia i Urody MAM: lek. med. Darią Tomicką - ginekologiem - oraz Celiną Górską-Galińską - trenerką, która od 10 lat realizuje warsztaty z empatycznego rodzicielstwa.



Dużo mówi się o tym, co zmienia się podczas ciąży, ale po dziewięciu miesiącach nie od razu wszytko wraca do normy, organizm potrzebuje czasu i jednocześnie adaptuje się do nowej sytuacji i funkcji. Na co należy się przygotować?

Lek. med. Daria Tomicka, ginekolog: Będąc w ciąży, bardzo wiele uwagi poświęcamy zmianom, jakie zachodzą w kobiecym organizmie. Czytamy o rosnącej macicy, powiększających się piersiach, o zwiększonej ilości krwi krążącej w naszym ciele, o burzy hormonalnej i innych zmianach, które trwają dziewięć miesięcy i kończą się wraz z przyjściem na świat naszego maleństwa. Niestety nikt nie przygotowuje kobiet do zmian, z jakimi przyjdzie im się borykać po porodzie, a jest ich cała masa.

Zmiany skórne - to nie tylko rozstępy, które często pojawiają się już w czasie ciąży na skutek nagłego rozciągania się skóry. To także przebarwienia, które powstały z powodu zmian hormonalnych - tzw. ostuda ciążowa, czyli ciemniejsze plamy na skórze policzków, czoła, karku. Po ciąży może pojawić się wysypka, swędzenie, nadmierne przesuszenie skóry. Na brzuchu, poza rozciągniętą skórą, możemy zauważyć ciemniejszą linię, która również jest spowodowana zmianami hormonalnymi. Część z tych zmian ustąpi już kilka tygodni po porodzie, innych możemy się pozbyć za pomocą regularnych ćwiczeń, dobrze dobranych zabiegów medycyny estetycznej lub po prostu możemy je zaakceptować.

Rozpoczynając swoją przygodę z macierzyństwem, często rozpoczynamy także przygodę z laktacją. Na początku możemy czuć obrzęk i tkliwość piersi, ból brodawek sutkowych, problemy z nadmierną laktacją - tzw. nawał pokarmu, który pojawia się między drugą a szóstą dobą po porodzie. W tych dniach musimy pamiętać o wypijaniu odpowiedniej ilości wody - dwa-trzy litry, o odpowiednio dobranej bieliźnie czy o znanych babcinych sposobach na łagodzenie dolegliwości - okładach z liści kapusty, a także o tym, by dać sobie i dziecku czas na naukę karmienia.

Już w trakcie ciąży możemy zauważyć, że nasze nogi robią się obrzęknięte. Jest to spowodowane zwiększoną ilością krążącej krwi oraz wodą zatrzymywaną w naszym organizmie. Objaw ten po porodzie początkowo tylko się pogarsza. Nasze ciało potrzebuje czasu, żeby się tych zapasów pozbyć, dlatego ważne jest, by jak najwięcej się poruszać, a w czasie odpoczynku starać się mieć nogi uniesione wysoko.

Po około trzech miesiącach od porodu możesz zauważyć nasilone wypadanie włosów. Jest to reakcja całkowicie naturalna. W czasie ciąży poziom estrogenów był bardzo wysoki - zapewne zauważyłaś, że twoje włosy były wtedy gęste i lśniące, wypadało ich też zdecydowanie mniej. Po porodzie ilość estrogenów znacznie spada, a włosy zaczynają wypadać w dużej ilości. Temu procesowi nie da się zapobiec. Możemy go tylko złagodzić i poprawić kondycję włosów, które nam zostały, np. przez odpowiednią pielęgnację i suplementację.

Pewne zmiany, które zachodzą w ciele kobiety, mogą po porodzie już zostać na stałe. Mam na myśli rozmiar i kształt bioder oraz rozmiar naszej stopy. W czasie ciąży łożysko wydziela hormon zwany relaksyną - odpowiada za rozluźnienie więzadeł macicy. Działa też rozluźniająco na inne miejsca, np. spojenie łonowe - stąd szersze biodra po porodzie - i na połączenia stawowe w stopie - stąd zwiększony rozmiar jednej lub obu stóp.

Problemem nieco wstydliwym, o którym kobiety wstydzą się mówić, jest nietrzymanie moczu. Może ono się pojawić zarówno po porodzie drogami natury, jak i po cięciu cesarskim. Jest wynikiem rozciągania mięśni dna miednicy przez powiększającą się macicę. W pierwszych dniach po porodzie należy pamiętać o częstym oddawaniu moczu, nawet mimo braku ewidentnej potrzeby. Konieczne jest także ćwiczenie mięśni dna miednicy - tzw. mięśni Kegla. Ćwiczenia należy rozpocząć już w czasie ciąży i kontynuować w czasie połogu, by zapobiec tym dolegliwościom. Jeśli nie jesteśmy w stanie same poradzić sobie z problemem, należy skontaktować się z lekarzem lub urofizjoterapeutą.

To najczęstsze, ale nie jedyne problemy, z jakimi przyjdzie borykać się po urodzeniu dziecka. Większość z nich zniknie w ciągu kilku tygodni po porodzie. By być odpowiednio przygotowanym, należy dbać o siebie i swoje ciało przez całą ciążę, zdrowo się odżywiać i pić odpowiednią ilość wody. Warto skorzystać ze spotkań z położną środowiskową, do których mamy prawo po 21 tyg. ciąży, z zajęć w szkole rodzenia, ale także na bieżąco rozwiewać wszystkie wątpliwości ze swoim lekarzem prowadzącym.

Adaptacja do nowej sytuacji rodzinnej to proces, który wymaga czasu. To oczywiście ma prawo budzić wiele trudnych emocji. Adaptacja do nowej sytuacji rodzinnej to proces, który wymaga czasu. To oczywiście ma prawo budzić wiele trudnych emocji.
Często pierwsze dziecko wydaje się absorbować matkę tak, że zapomina o sobie, swoim partnerze i ich życiu. Czy faktycznie młode mamy za bardzo skupiają się na dziecku, przez co cierpi ich życie prywatne?

Celina Górska-Galińska - trenerka, prowadzi warsztaty z empatycznego rodzicielstwa: Pojawienie dziecka wiąże się z naturalnym kryzysem rozwojowym rodziny. Kryzysy są nieodłączną częścią życia każdego człowieka, zawsze wymagają zmiany ról i zadań. W życiu mamy wiele takich kryzysów, np. zawarcie małżeństwa, ukończenie szkoły, opuszczenie przez dzieci domu. Kobieta stając się matką, potrzebuje czasu na poznanie siebie w nowej roli, mężczyzna zresztą też potrzebuje czasu na odnalezienie się w nowej roli.

Niemowlę nie potrafi samo zaspokajać swoich potrzeb, do tego jest potrzebny mu opiekun, najbardziej mama. Kiedy kobieta poświęca całą uwagę, czas, energię maleństwu, naturalne jest, że relacja z partnerem zmienia się, bo inne są priorytety. Kobiety jednak nie przestają kochać i potrzebować swoich parterów, jedynie potrzebują ich obecności w innej formie. Kobieta oczekuje przede wszystkim wsparcia, pocieszenia, odciążenia w domowych obowiązkach. Intymność nie znika, zmienia się jej sposób okazywania.

Adaptacja do nowej sytuacji rodzinnej to proces, który wymaga czasu. To oczywiście ma prawo budzić wiele trudnych emocji, bo co się sprawdziło we dwoje, nie sprawdza się we troje lub wymaga większego wysiłku, np. taki wyjazd na weekend. Warto dać sobie czas, aby na nowo odkryć siebie w nowym systemie rodzinnym. Ważne jest, aby rozmawiać o swoich uczuciach, potrzebach w atmosferze szacunku i szczerości, być dla siebie wzajemnie wyrozumiałym, dbać o codzienne czułe gesty: podać kawę, przytulić, a czasem powiedzieć: "jestem z tobą". Czas upłynie i nowy układ dwa plus jeden stanie się znajomy i bezpieczny, a i przestrzeń na bliskość tylko we dwoje również się pojawi.

Spotkania klubu MAM Moc, czyli rozmowy mam dzieci w wieku niemowlęcym o emocjach i zmianach, jakie przynosi w naszym życiu macierzyństwo. Spotkania klubu MAM Moc, czyli rozmowy mam dzieci w wieku niemowlęcym o emocjach i zmianach, jakie przynosi w naszym życiu macierzyństwo.
Nadopiekuńczość, która czasem pojawia się przy pierwszym dziecku, może być szkodliwa - czy młodym mamom zdarza się nadużywać kosmetyków lub leków?

Troska o maluszka to naturalny odruch każdego młodego rodzica, szczególnie przy pierwszym dziecku, kiedy wszystko jest dla nas nowe. Przypomina mi się sytuacja, kiedy mojej pierwszej córce pojawiły się na ciele małe kropki. Z niepokojem pobiegłam do lekarza, obawiając się, że to straszna choroba. Lekarz spojrzał na mnie z uśmiechem i serdecznym głosem zapytał: "ile warstw ubrań ubieram córce, wychodząc na spacer?". Kiedy wspólnie policzyliśmy, okazało się, że o dwie warstwy na pewno za dużo. Cenne było podejście lekarza do tematu i do mnie jako mamy, nie ocenił, nie skrytykował, wręcz docenił troskę, jednocześnie podpowiedział, że to nie najlepsze rozwiązanie, pokazał, co i jak robić, uspokoił. Świeżo upieczony rodzic cały czas się uczy, trzeba mu delikatnie, ale jasno i rzeczowo podpowiedzieć, gdzie leży cienka granica między troską a nadopiekuńczością.

Nadopiekuńczość może również w konsekwencji sprawiać, że dziecko chowane jest pod kloszem?

Warto zdefiniować, czym jest nadopiekuńczości, i tutaj przychodzi mi na myśl przykład mamy, która nie pozwalała wychodzić swojemu ponad rocznemu synkowi z wózka na spacerze, bo bała się, że biegając, się przewróci i zrobi sobie krzywdę, mógł chodzić tylko w domu. Czego brakowało temu chłopcu? Nie mógł się sprawdzić, ćwiczyć swojej motoryki, swobodnie poznawać świat jak na roczniaka przystało. W tej sytuacji niestety wygrały lęki i niepokój mamy, która wybrała taki sposób ochrony dziecka, który tak naprawdę chronił mamę przed doświadczaniem trudnych emocji. Dla chłopca było to uniemożliwienie realizacji jego naturalnej potrzeby eksploracji otoczenia i ruchu. Takie dziecko dostaje komunikat, że "świat jest niebezpieczny lub że mamusia będzie bardzo smutna, gdy się dziecko skaleczy". To sprawia, że dziecko będzie uwewnętrzniać obawy rodziców jako swoje i wyrośnie na człowieka, który boi się świata i ludzi, nie będzie podejmować wyzwań, w relacjach będzie oczekiwać, że inni się nim zajmą.

Dlatego warto przyjrzeć się swoim lękom i pamiętać, że dziecko potrzebuje wyzwań, okazji, aby się sprawdzać. Usunięcie wszelkich przeszkód i trudu jest nierealne i niemożliwie w życiu, bo w końcu maluch będzie musiał się zmierzyć z trudnościami, a to, czy będzie umiał sobie poradzić, zależy od tego, czy wspieramy go adekwatnie do etapu rozwojowego, czy chowamy pod pozornym kloszem. Zaopiekujmy się naszymi lękami, a naszym dzieciom pozwólmy zdobywać świat. Nasza wiara w ich sprawności buduje w nich silne poczucie własnej wartości i wzmacnia zasoby radzenia sobie, tak kluczowe w całym naszym życiu, a szczególnie w dorosłości.

Troska o maluszka to naturalny odruch każdego młodego rodzica, szczególnie przy pierwszym dziecku, kiedy wszystko jest dla nas nowe. Troska o maluszka to naturalny odruch każdego młodego rodzica, szczególnie przy pierwszym dziecku, kiedy wszystko jest dla nas nowe.
Ambitne młode mamy często starają się poradzić sobie ze wszystkim same, czy to dobry wybór?

Nie mam nic przeciwko ambicji, młode mamy jak nigdy wcześniej mają szansę godzić wiele spraw, i to robią, jednak nie jesteśmy niezniszczalni, każdy z nas potrzebuje pomocy i nie ma w tym nic złego, to nie oznacza, że sobie źle radzisz. Myślenie, że "mogę sama" wynika z silnie zakorzenionego społecznie przekonania, że gdy prosisz o pomoc, to znaczy, że nie umiesz, nie potrafisz, a może jesteś leniwa lub właśnie nieambitna. "Ja wychowałam czworo dzieci, a ty masz jedno i ci ciężko" - takie zdanie słyszy od swojej teściowej jedna z mam na spotkaniu dot. empatycznego rodzicielstwa. To sprawia, że zaciskamy zęby i snujemy fantazje o perfekcyjności, która przecież nie istnieje. Mamy chcą innym udowodnić, że się da, tylko po co. Ceną będzie zapewne silne wyczerpanie. Prosząc o wsparcie życzliwe nam osoby i układając plan działania oparty na naszych priorytetach, dajemy sobie szansę na życie w większej satysfakcji i spokoju.

My kobiety jesteśmy stworzone, by budować wspólnoty, wspierać się i wymieniać poglądy. Lubię takie powiedzenie: "jeśli widzisz, że innej kobiecie spadła korona, popraw ją serdecznie". Myślę, że warto zwyczajnie mierzyć siły na zamiary.

Pierwsze dziecko to również duże obciążenie psychiczne dla kobiety - stres, strach, a w konsekwencji depresja. Jak sobie z nią radzić i jak ją rozpoznać?

Młode mamy są mniej odporne i bardziej podatne na stres, w tym okresie wzrasta ryzyko zaburzeń psychicznych, w tym również depresji. Przyszłe i świeże mamy często doświadczają lęku i napięcia, okresowo mają obniżony nastrój i ma to charakter przemijający, choć w około 20 proc. doświadczają depresji.

Jeśli młoda mama nie ma ochoty zajmować się dzieckiem, jej nastrój jest cały czas obniżony, nie odczuwa żadnej radości w kontakcie z dzieckiem, często ogarnia ją niepokój i lęk i zaczyna zadawać sobie pytanie: "Czy mam depresję poporodową?" lub gdy taki niepokój zgłaszają jej bliscy, to pierwszą możliwością sprawdzenia swojego stanu jest wypełnienie testu - Edynburska Skala Depresji Poporodowej. Jest to badanie przesiewowe służące wstępnemu wykrywaniu ryzyka obecności depresji poporodowej. Jeśli po odpowiedziach na pytania wynik testu będzie niepokojący, ważne jest pilne skontaktowanie się ze specjalistą, psychologiem, psychoterapeutą, aby podjąć działania pomocowe.

Zmęczenie, zdenerwowanie, płaczliwość towarzyszą większości mam i jeśli nie jest to depresja, to i tak bardzo ważne są działania profilaktyczne, czyli takie, które obniżają stres, wzmacniają dobrostan psychiczny i fizyczny. Opcji jest wiele, każda z mam zna siebie i wie, co jej pomaga poczuć się lepiej. Można tu wymienić na pewno: kontakt z innymi mamami, wymiana doświadczeń, dzielenie się troskami w zaufanej i nieoceniającej przestrzeni - to wszystko wpływa pozytywnie na młode mamy, do tego codzienna chwila dla siebie, troska o zdrowie. Zadbana emocjonalnie i fizycznie mama to zaopiekowane dziecko, które - aby prawidłowo się rozwijać emocjonalnie i fizycznie - potrzebuje rodzica zadowolonego, spokojnego i zdrowego.

Miejsca

Opinie (159) 5 zablokowanych

  • I tak nas klimat spali

    • 8 0

  • Przestać czytać pismaki z radami i zdjęciami radosnych kobiet, które wyglądają jakby wyszły ze SPA. Rzeczywistość jest często brutalna, człowiek czuje się jakby robił coś źle i zamiast słuchać swojego organizmu i dziecka próbuje osiągnąć ideał, który nie istnieje.

    • 25 1

  • Może nie zostawać mamą?

    Zamiast wariować?

    • 10 5

  • Nie da się nie zwariować. Prędzej czy później coś pęka. Na krócej lub na dłużej. No chyba że mieszkasz w prawym skrzydle pałacu, a cała reszta łącznie z dzieckiem w lewym.

    • 18 3

  • I one po tym wszystkim myślą, że są lepszymi kierow... za kierownicą...

    Masakra...

    • 5 11

  • Pano redaktor

    Z reguly jyz po tytule wiem kto jest autorem tak przenikliwych tresci.

    • 2 0

  • Jak zostac wariatka i nie byc mama!

    • 0 1

  • Jak zostać mamą?

    Chętni udzielę darmowych pokazów

    • 2 1

  • MaDka, którym jest dzieckiem

    Dziecko robi dziecko i jak to ma się wychować. Rozkladacie nogi a później pretensje, gdzie ojciec jak sama nie pamiętasz z kim to było. g**niak to g**niak. Trzeba się zająć się się chciało rozkładać nogi. Haha glunie baby

    • 0 0

  • Wybór jest po co się powielać???

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane