• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jaką dietę powinno mieć dziecko po pierwszym roku życia?

Katarzyna Lubańska
25 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Sposób odżywiania dziecka przez jego pierwsze trzy lata jest szczególnie ważny, ponieważ wtedy następuje "programowanie" metabolizmu, które wpływa na całe jego późniejsze życie. Sposób odżywiania dziecka przez jego pierwsze trzy lata jest szczególnie ważny, ponieważ wtedy następuje "programowanie" metabolizmu, które wpływa na całe jego późniejsze życie.

Wielu rodziców zastanawia się, jak powinna powinna wyglądać dieta ich maluchów, żeby posiłki były zarówno smaczne, jak i bogate pod względem odżywczym. Zadają sobie pytanie, czy ich dziecko po pierwszym roku życia może jeść już wszystko?



Czy sądzisz, że dobrze dbasz o dietę swojego dziecka i jest ona odpowiednio urozmaicona?

Niektórzy uważają, że dziecko po pierwszym roku życia może jeść już wszystko i podają mu to samo co reszcie domowników. Inni są zwolennikami wciąż ostrożnego wprowadzania nowych produktów.

Katarzyna Szulc, dyplomowany dietetyk i certyfikowany promotor karmienia piersią w Dietetyka dzieci, ciężarnych i matek karmiących Katarzyna Szulc, przekonuje, że odżywiania takich maluchów nie należy traktować jak diety dla dorosłego.

- Niestety dziecko po pierwszym roku życia to wciąż małe dziecko. Sposób odżywiania w pierwszych trzech latach jego życia jest szczególnie ważny, ponieważ wtedy następuje "programowanie" metabolizmu, które wpływa na całe jego późniejsze życie. Dlatego w tym okresie bardzo istotne jest dbanie o prawidłowe odżywianie. Jeśli posiłki z rodzinnego stołu są przygotowywane według prawidłowych zasad żywienia, zdecydowanie dążymy do tego, aby maluch mógł jadać to samo co rodzice, jednak w tym ważnym dla dziecka okresie wciąż unikamy cukru, soli oraz tłuszczów nasyconych, które są zbędne w jego diecie, ponieważ zwiększają ryzyko występowania w późniejszym życiu chorób cywilizacyjnych, jak nadwaga, otyłość, cukrzyca czy choroby układu krążenia. Jeśli mama wciąż karmi piersią, warto kontynuować karmienie do drugiego roku życia lub dłużej, ponieważ jej mleko nadal zawiera wiele wartościowych składników odżywczych - wyjaśnia.

Dietetycy w Trójmieście


Jak powinien wyglądać pełnowartościowy posiłek dla dziecka?



Wielu rodziców ma problem ze skomponowaniem posiłków dla swoich dzieci tak, aby ich żywienie faktycznie było jak najbardziej prawidłowe.

- Aby dostarczyć wszystkie niezbędne składniki odżywcze potrzebne dla zdrowia i rozwoju dziecka, ważna jest różnorodność posiłków. Każde przygotowane danie powinno być źródłem najlepiej trzech grup makroskładników: węglowodanów, tłuszczy oraz białka. W tym wieku dziecku należy proponować w ciągu dnia trzy-cztery posiłki plus jedną lub dwie przekąski w regularnych odstępach czasowych. Nie oznacza to oczywiście, że dziecko musi wszystkie dania zjeść do końca, ale stwarzamy mu okazje do poznawania nowych smaków - przekonuje Katarzyna Szulc.
Poniżej wymienia, jakie produkty powinny znaleźć się codziennie na talerzu malucha.

- Codziennie w każdym posiłku należy uwzględnić warzywa lub owoce. Jako źródło węglowodanów (55-60 proc. całkowitej energii) wybieramy produkty zbożowe z pełnego ziarna: różne rodzaje kasz, makarony, pieczywo. Staramy się o różnorodne źródło białka (do 15 proc. całkowitej energii), jak: warzywa strączkowe, mięso, jajka, nabiał. Dwa razy w tygodniu warto podawać ryby, a w przypadku ich braku w diecie stosujemy w odpowiedniej ilości suplementację kwasów DHA. Jako źródło tłuszczu (30-40 proc. całkowitej energii) podajemy nie tylko tłuszcze zwierzęce - produkty mleczne, mięso, ryby, jaja, ale również różnego rodzaju oleje roślinne, które można dodać do gotowego posiłku, np. kaszy, zupy, twarożku czy surówki, oraz orzechy i pestki.
Dzieci, którym podajemy wodę zamiast innych napojów, nie będą miały z jej piciem problemu w późniejszym wieku, ponieważ wejdzie im to w nawyk. Dzieci, którym podajemy wodę zamiast innych napojów, nie będą miały z jej piciem problemu w późniejszym wieku, ponieważ wejdzie im to w nawyk.

Do picia soczek czy woda?



Wielu rodziców wciąż uważa, że dziecko powinno pić soczki. Tymczasem zdecydowanie zdrowszym napojem dla malucha jest woda, którą powinniśmy podawać od szóstego miesiąca życia, czyli od czasu, kiedy rozszerzamy jego dietę.

- Soki przede wszystkim zawierają cukry proste, które spożywane w nadmiarze mogą prowadzić do otyłości. Zdecydowanie łatwiej jest wypić sok z trzech pomarańczy, niż zjeść tyle samo całych owoców. Pomarańcza zawiera błonnik, a sok nie. Efekt jest taki, że jego wypicie nie pozostawia uczucia sytości. Picie soków może spowodować, że dzieci będą spożywały w mniejszych ilościach pokarmy stałe, co bywa głównym zmartwieniem rodziców. Dodatkowo gaszenie pragnienia przez maluchy słodkim napojem pomiędzy posiłkami może przyczyniać się do powstawania próchnicy, dlatego też powinniśmy traktować soki jako element posiłku. Pamiętajmy również o tym, aby czytać skład produktu, ponieważ nie każdy napój z owocem na opakowaniu jest sokiem. Prawdziwy sok powinien w składzie zawierać tylko owoce i być pozbawiony cukru dodanego. Aktualnie według zaleceń ekspertów soki można wprowadzić po pierwszym roku życia, jednak w ograniczonej ilości - maksymalnie do 120 ml dziennie - mówi Katarzyna Szulc. I dodaje:
- Dominującym płynem nawadniającym powinna być woda źródlana/mineralna niskozmineralizowana, niskosiarczanowa oraz niskosodowa, podawana najlepiej z otwartego kubka. Dzieci, które spożywają wodę od małego, nie będą miały z jej piciem problemu w późniejszym wieku, ponieważ wejdzie im to w nawyk.

Sposoby na niejadka



Wielu rodziców skarży się, że ich dziecko nie chce jeść albo je bardzo mało. Martwią się, że może to negatywnie wpłynąć na jego zdrowie, więc szukają metod, jak sprawić, żeby miało większy apetyt.

- Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że małe dziecko przechodzi różne etapy żywieniowe w swoim życiu. Po ukończeniu pierwszego roku życia zainteresowanie jedzeniem znacznie się zmniejsza na rzecz poznawania świata. W tym okresie nie rośnie już tak szybko jak w pierwszym roku, dlatego rodzice często martwią się niepotrzebnie. Zaś w okolicy drugiego roku życia może pojawić się neofobia żywieniowa, czyli okres, kiedy występuje czasowa niechęć do spożywania niektórych nowych produktów. Jest to etap przejściowy, który może potrwać do około szóstego roku życia. Jeśli jednak zauważymy, że dziecko ma nasilony problem, który ciągnie się już od dłuższego czasu (kilku miesięcy), może wymagać ono pomocy specjalisty (pediatry, neurologopedy, terapeuty karmienia) - mówi Katarzyna Szulc.
Rozszerzanie diety niemowlaka. Od czego zacząć? Rozszerzanie diety niemowlaka. Od czego zacząć?

Co możemy zrobić, aby przetrwać ten trudniejszy etap w żywieniu dziecka?


  • Siadamy do posiłku razem, w miłej atmosferze, bez presji.
  • Nie zmuszamy, nie szantażujemy podczas jedzenia. Zdania typu: "jeśli nie zjesz zupy, nie dostaniesz deseru", "otwórz buzię, leci samolocik" czy puszczanie bajek zdecydowanie nie są dobrym pomysłem. Mogą natomiast pogłębić istniejące problemy, jeśli faktycznie takie występują.
  • Zachęcamy dziecko do samodzielnego jedzenia (łyżeczką, widelcem czy rączkami).
  • Ograniczamy przekąski pomiędzy posiłkami, nie podajemy nic oprócz wody. Jeśli maluch np. nie zjadł śniadania, nie podajemy mu w zamian za to suchej bułki czy biszkopcika, byle by coś zjadł. Nie boimy się głodu. Mały głód jest dobrym sprzymierzeńcem w przypadku słabego apetytu. Możemy natomiast w takich sytuacjach zaproponować odrobinę wcześniej drugie śniadanie.
  • Nie zniechęcamy się po nieudanych dwóch czy trzech próbach podawania danego produktu. Aby dziecko zaakceptowało jakieś jedzenie, potrzeba czasem je proponować nawet kilkanaście razy. Dla dziecka pokrojony ogórek to zupełnie inne warzywo, niż gdy jest on starty na tarce. Dlatego warto proponować dany produkt w różnych formach.
  • Stosujemy różne gadżety, np. foremki do wykrajania, które zamienią plasterek rzodkiewki czy ogórka w kwiatka czy gwiazdkę.
  • Oswajamy dziecko z jedzeniem poprzez zabawę, np. wspólnie przygotowujemy posiłki, poznajemy produkty sensorycznie: dotykamy, wąchamy, opowiadamy rożne historie, czytajmy książeczki o rożnych produktach żywnościowych.

Metoda BLW, po polsku Bobas Lubi Wybór, polega na takim sposobie jedzenia, że to dziecko decyduje, co z zaproponowanych mu pełnowartościowych produktów ma zamiar zjeść i w jakiej ilości. Metoda BLW, po polsku Bobas Lubi Wybór, polega na takim sposobie jedzenia, że to dziecko decyduje, co z zaproponowanych mu pełnowartościowych produktów ma zamiar zjeść i w jakiej ilości.

"Bobas Lubi Wybór"



Jeśli chodzi o zabawę związaną z jedzeniem i poznawanie nowych smaków, ciekawym sposobem na jedzenie jest metoda BLW - Baby Lead Weaning - czyli po polsku: Bobas Lubi Wybór.

- To metoda rozszerzania diety malucha, w której dziecko jest aktywnym i ważnym elementem procesu - to ono decyduje, co i ile zjeść, to ono "je", a nie "jest karmione", a posiłek jest świadomym momentem w ciągu dnia, a nie przypadkowym, np. podczas oglądania bajki czy zabawy (co zdarza się nieraz, kiedy to rodzice próbują nakarmić "niejadka", tak żeby nie zauważył, że coś je). Oczywiście nie jest tak, że dziecko samo idzie do lodówki i przygotowuje sobie śniadanie czy obiad, bo to nie byłoby nawet możliwe, zresztą nie o to chodzi, bo nadal od rodzica będzie zależała jakość posiłków i ich wartość, ale to maluch będzie wybierał, co z zaproponowanych mu - pełnowartościowych - produktów ma ochotę w danym momencie zjeść - przekonuje Zuzanna Kołacz-Kordzińska, doradczyni rodzicielska, promotorka karmienia piersią w Ośrodku Wspierania Rozwoju "Bliżej". I dodaje:
- Obserwacje i badania pokazują, że nawet najmłodsze dzieci świetnie komponują - jeśli tylko im się na to pozwoli - dietę tak, żeby dostarczyć sobie tych elementów, których aktualnie najbardziej potrzebują, a jednocześnie unikają tych, po których nie czują się najlepiej (czyli np. alergenów). To dlatego czasem dzieci przez tydzień domagają się bananów, a potem nagle zupełnie rezygnują z tego owocu. I choć rzeczywiście BLW jest metodą rozszerzania diety dziecka, czyli można wprowadzać ją już od ok. szóstego miesiąca życia (jeśli tylko dziecko wykazuje gotowość do tego), to tak naprawdę nigdy nie jest za późno na BLW. Bo nigdy nie jest za późno na posiłki, podczas których dziecko otrzymuje:

  • wybór, co zjeść, czyli kilka produktów na talerzu,
  • produkty o różnej fakturze i konsystencji, zamiast zawsze zmiksowanych na papkę,
  • możliwość samodzielnego jedzenia rączkami lub sztućcami, zamiast bycia karmionym,
  • zaufanie, że to, co zjadło, i tyle, ile zjadło, to w tym momencie właśnie to, czego najbardziej potrzebuje,
  • czas, by miało okazję podoświadczać, pobadać i poeksplorować jedzenie, które ma na talerzu.

Jak przekonuje, nie należy traktować metody BLW jako remedium na wszystko.

- Warto pamiętać, że BLW nie jest magiczną różdżką, dzięki której wszystkie dzieci będą jadły wszystko. Nie o to tutaj chodzi. W tej metodzie mówimy o zaufaniu do dziecka, o wzmacnianiu jego poczucia sprawstwa, ale także o nauce poprawnego jedzenia - począwszy od trenowania żucia, poprzez naukę jedzenia uważnego i dostosowanego do aktualnych potrzeb do ukształtowania prawidłowych nawyków żywieniowych. Bez "jeszcze jedną łyżeczkę" czy "zjedz chociaż mięsko" - mówi Zuzanna Kołacz-Kordzińska.
Nie ma potrzeby przy dobrze zbilansowanej, pełnowartościowej diecie nadal podawać dziecku, które skończyło już pierwszy rok życia, mleka modyfikowanego. Nie ma potrzeby przy dobrze zbilansowanej, pełnowartościowej diecie nadal podawać dziecku, które skończyło już pierwszy rok życia, mleka modyfikowanego.

Co z tym mlekiem?



Producenci mleka modyfikowanego w wielu reklamach przekonują nas, że tylko taki wybór po odstawieniu dziecka od piersi jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Czy faktycznie?

- W przypadku rozszerzania diety warto pamiętać, że do ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia podstawowym pożywieniem malucha nadal powinno być mleko mamy (lub mleko modyfikowane, jeśli z jakiegoś względu dziecko nie może być karmione pokarmem matczynym). Nie zaleca się w tym czasie wprowadzania mleka krowiego, owczego, koziego czy napojów roślinnych jako samodzielnego posiłku, choć produkty mleczne, typu jogurty czy twarożek, można podawać jak najbardziej. Według aktualnych wytycznych Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci po 12 miesiącu życia w diecie malucha mogą pojawić się już nie tylko produkty mleczne, ale i samo mleko. Nie ma więc potrzeby przy dobrze zbilansowanej, pełnowartościowej diecie nadal podawać dziecku, które skończyło już pierwszy rok życia, mleka modyfikowanego - mówi Zuzanna Kołacz-Kordzińska.
Dietetyk Katarzyna Szulc dodaje:

- Jeśli dziecko ma zróżnicowaną dietę, w której pojawiają się codziennie dwie-trzy porcje mleka i/lub produktów mlecznych (do 500 ml/dobę) oraz inne produkty bogate w wapń, nie ma potrzeby podawania mleka modyfikowanego typu junior, które według specjalistów nie przeważa nad innymi produktami. Jeśli rodzice nie chcą wprowadzać z jakiegoś powodu mleka krowiego, powinni bardziej pilnować tego, co proponują dziecku, aby nie doprowadzić do niedoboru wapnia w jego diecie. Pamiętać trzeba, że napoje roślinne są z natury ubogie w białko oraz wapń. Przed zakupem należy zawsze przeczytać skład i wybierać takie, które są bogate w wapń oraz pozbawione cukru czy słodzików. Amerykańska Akademia Pediatrów (AAP) jako ekwiwalent mleka krowiego uznała jedynie napój sojowy wzbogacony o wapń. Małym dzieciom do piątego roku życia nie podajemy natomiast napoju ryżowego, który zawiera szkodliwy arsen.

Opinie (25) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Mniam mniam (1)

    Bardzo pomocny artykuł szczególnie dla nowo upieczonych rodziców tylko z tą wodą trzeba trochę uważać lepiej dawać przegotowana a nie z plastikowych butelek .Pozdrawiam i życzę wiele radości z maluchów

    • 13 3

    • Gotowanie wody ją zmiękcza czyli pozbawia składników mineralnych, co u niemowląt może nie mieć większego znaczenia, ale u starszych dzieci już tak. Gotujemy tylko taką wodę, której stan mikrobiologiczny może budzić wątpliwości, czyli kranówkę, a nie butelkowaną.
      Wszyscy uczepili się plastikowych butelek a gorzej jest zrezygnować z picia smacznej wody.

      • 0 0

  • (2)

    30 czy 40 lat temu matki i babcie wiedziały jaka ma być dieta :)

    • 19 11

    • Kiedyś to było...

      Taaaak, najlepiej :) Tera to takie wymysły młodzi majo!

      • 8 2

    • I większość dzieci umierała, a reszcie zęby próchniały.

      • 1 2

  • (1)

    Zero mieńsa bo powoduje ałtyzm. Zero curkieru bo powoduje padaczkie. Tylko soja.

    • 10 14

    • u ciebie soja spowodowała zanik mózgu :)

      • 1 1

  • BLW

    U mnie się sprawdziło BLW. Na początku byłam strasznie zestresowana, że moje dziecko na pewno sobie nie poradzi i będzie się krztusić. Siedziałam przy nim jak na szpilkach, gotowa na ewentualną szybką reanimację. Na szczęście strach ma wielkie oczy :)

    • 7 7

  • Nie ze wszystkim się nie zgodzę. (1)

    Te wykrajanie warzyw czy owoców w gwiazdki, kwiatki i.t.p. nie wnosi nic dobrego. Na początku jest to atrakcyjne dla dziecka, ale później jak pójdzie się z takim dzieckiem w gości czy zechce się zjeść coś poza domem - to będzie protest, bo np. marchewka nie wygląda już jak kwiatek. Jak dla mnie ma to nawet gorszy skutek, niż puszczenie bajek na TV podczas spożywania posiłku. Swoją drogą w oglądaniu telewizji podczas jedzenia też nie ma nic złego. Dzieci naśladują dorosłych. Jeśli dorośli spożywają posiłki podczas oglądania TV, czytaniu czasopisma albo przeglądaniu neta w smartfonie, to dzieci będą też chciały spożywać posiłek mając podobne atrakcje.

    • 24 7

    • Czytanie ze zrozumieniem

      Proszę przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem. Jest napisane, że wykrajanie to sposób na zachęcenie jedzenia warzyw dla niejadka, który ma z tym problem.
      A jeśli uważa Pani, że ogladanie tv i jedzenie posiłku jest ok, to rosnąca fala otyłości również na pewno nie robi na Pani wrażenia. Najlepiej jeszcze puścić bajkę i wciskać jedzenie dziecku aby jeszcze bardziej go utuczyć bo biedne nic nie je a przy bajeczce ogłupione buziaczka otworzy.

      • 8 1

  • Współcześni rodzice karmia czesto w Mc

    • 9 4

  • (1)

    Keto ponieważ dzieci rodzą się w ketozie a mleko matki dostarcza im tłuszcz i białko bez zbędnych węglowodanów.

    • 4 8

    • Polecam badania na ten temat

      • 2 1

  • kfc i arbuz

    super jedzonko

    • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    Muszę pokazać ten artykuł dziadkom, (1)

    którzy to nieustannie od wielu lat wciskają swoim wnukom parówki, białe buły, czekolady, lody, drożdżówki i inne "smakołyki" i nic nie jest do nich w stanie dotrzeć.

    • 28 3

    • o to to

      • 2 0

  • niech przeczytają dyrektorzy placówek jak żłobki czy przedszkola (1)

    nowoczesna kobieta nie gotuje.

    • 10 6

    • a taka na maksa nowoczesna kobieta

      to podobno nawet nie musi być kobietą...

      • 4 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane