• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie są współczesne matki?

Magdalena Raczek
26 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Bycie matką nie należy do najłatwiejszych - doskonale zdaje sobie z tego sprawę każda kobieta, która doświadczyła blasków i cieni macierzyństwa. Bycie matką nie należy do najłatwiejszych - doskonale zdaje sobie z tego sprawę każda kobieta, która doświadczyła blasków i cieni macierzyństwa.

W Polsce swoje święto obchodzą 26 maja. Mamy, rodzicielki, mamusie, matki, mateczki, mamunie, matule - każdy z nas mówi o swojej mamie inaczej, każdy kocha na swój sposób. Nasze kochane mamy. Jednak bycie matką nie należy do najłatwiejszych - doskonale zdaje sobie z tego sprawę każda kobieta, która doświadczyła blasków i cieni macierzyństwa. Większość przy tym przyznaje, że to jedno z najważniejszych i najpiękniejszych doświadczeń, jakie przeżyły. A jakie są współczesne matki? Czy dziś trudniej niż kiedyś być mamą?



Idealny obraz matki



Obecnie wiele kobiet przyznaje, że nie radzi sobie z presją, jaką wywiera na nich społeczeństwo, tzn. inne matki, pracodawca, mąż/partner, teściowa, a zwłaszcza ogólnie przyjęty obraz wykreowany przez media: uśmiechniętej matki karmiącej piersią, matki szczęśliwej, zawsze zadowolonej, matki pięknej, zadbanej i seksownej. Ranga matki w dzisiejszych czasach urosła do niebotycznych rozmiarów: rodzicielka ma być idealna, spełniać wszystkie potrzeby i oczekiwania dziecka, a także innych członków rodziny. Kobieta ma łączyć wiele ról naraz: matki, żony, kochanki, dobrej córki i synowej, kucharki, sprzątaczki, praczki, gosposi domowej (zakupy, logistyka), a do tego spełniać się zawodowo i rozwijać (pasje, kursy, szkolenia, a może dodatkowy fakultet, doktorat albo studia podyplomowe). Presja, by temu sprostać, jest olbrzymia.

Dzień Matki - imprezy w Trójmieście


Obraz taki nie jest wcale jakiś niezwykły - wiele kobiet tak dziś funkcjonuje, próbując rozciągnąć dobę ponad 24-godzinny tryb, funkcjonując na 200 procent i starając się być perfekcjonistką na każdym polu i w każdym calu. Niestety droga ta jest zgubna i prowadzić może m.in. do wielu chorób, zwłaszcza na tle psychicznym tj.: frustracji, nerwicy czy depresji. Zwykle też przyczynia się do konfliktów w związkach, nasilenia nierównowagi w obowiązkach domowych oraz do błędów wychowawczych.

Co o mamach mówią statystyki?



Statystycznie współczesna polska matka to trzydziestolatka z wyższym wykształceniem i ustabilizowaną sytuacją zawodową. Mimo że 80 proc. dzieci pochodzi z małżeństw, to z roku na rok rośnie liczba dzieci urodzonych w związkach pozamałżeńskich. Socjologowie uważają, że jest to efekt zmiany pozycji kobiety we współczesnym społeczeństwie - kobiety stały się niezależne i są otwarte na związki partnerskie oraz gotowe na samodzielne macierzyństwo. Jeszcze do niedawna samotna kobieta nie tylko nie mogła liczyć na tolerancję społeczną, ale i nie była zwykle w stanie poradzić sobie finansowo. Dziś wygląda to zupełnie inaczej.

Nie ma jak u mamy, czyli jak zmienia się najtrudniejszy zawód świata


Współczesne modele macierzyństwa



Macierzyństwo to oczywiście temat-rzeka, jednak pewne tendencje i kierunki są wyraźne. Najogólniej można mówić o co najmniej kilku typach współczesnych matek. Każda jest oczywiście inna, zupełnie odrębna, jednak można założyć, że większość kobiet odnajdzie się przynajmniej częściowo w którymś (lub kilku) z zaproponowanych tu "modeli" macierzyństwa. Mamy więc wokół nas: matki-Polki - typ męczennic, matki pracujące, dla których praca i kariera są równie ważne lub ważniejsze niż dom i rodzina, matki domatorki, które pozostały w domu, by zajmować się gospodarstwem domowym i domownikami, matki wielozadaniowe, dla których nie ma rzeczy niemożliwych i inne.

Matki-męczennice wciąż narzekają, są wiecznie niezadowolone, mają pretensje do całego świata, nie lubią siebie i swojego życia. Matki-męczennice wciąż narzekają, są wiecznie niezadowolone, mają pretensje do całego świata, nie lubią siebie i swojego życia.

Matka Polka - męczennica



Mit matki Polki znany jest w naszej kulturze od dawna. Wywodzi się z kultury staropolskiej, kiedy to rola kobiety sprowadzała się do rodzenia i wychowywania dzieci. Z czasem model ten ewoluował, by ostatecznie ulec totalnemu wypaczeniu. Matka Polka współcześnie to taka, która przyjmuje pozycję podległą: jest dla dzieci i dla męża, nie dopuszcza do głosu swoich słabości ani potrzeb. Cierpi za miliony w ukryciu, by na zewnątrz udawać, że jest spełniona i szczęśliwa. Ale czy takie matki jeszcze istnieją? Nawet jeśli trudno w to uwierzyć, to gdy rozejrzycie się dokoła i przyjrzycie uważnie, na pewno na jakąś traficie.

Matki-męczennice bywają także głośne: wciąż mówią o tym, jak im źle, są wiecznie niezadowolone, mają pretensje do całego świata, nie lubią siebie, nie akceptują swojego ciała (te nadprogramowe kilogramy po porodzie!), zwykle zostają w domu i dużo czasu spędzają w mediach społecznościowych, gdzie wylewają wszystkie swoje żale.

- Na co te współczesne matki narzekają? Nie muszą prać pieluch, bo mają pampersy, nie muszą przecierać zupek, bo mają słoiczki, nie muszą stać w kolejkach, bo w sklepach jest wszystko, nie muszą nawet zajmować się dziećmi, bo mogą je oddać na przechowanie nawet na 10 godzin do żłobka lub przedszkola, więc o co chodzi? - zastanawia się pani Jola, emerytka.
Dla wielu kobiet praca i kariera są równie ważne lub ważniejsze niż dom i rodzina, choć zwykle starają się godzić jedno z drugim. Dla wielu kobiet praca i kariera są równie ważne lub ważniejsze niż dom i rodzina, choć zwykle starają się godzić jedno z drugim.

Matki pracujące



Dla nich powrót do pracy zawodowej po porodzie był oczywisty i bezdyskusyjny. Niektóre oddają nawet swój urlop ojcom, byle jak najszybciej znaleźć się znów wśród kolegów i koleżanek z pracy, móc się spełniać zawodowo i dalej rozwijać. Dla nich praca i kariera są równie ważne lub ważniejsze niż dom i rodzina, choć zwykle starają się godzić jedno z drugim.

- Jaką jestem matką? Myślę, że odważną, niezależną, samodzielną, lubiącą, a nawet kochającą swoją pracę i... powroty z niej do domu. Praca daje mi niezależność, konieczność ciągłego rozwoju, uczenia się, aby móc uczyć innych, doskonalenia się - twierdzi Karolina, nauczycielka i mama trójki dzieci. - Praca pozwala mi nabrać dystansu do życia domowego, co czasami jest bardzo pomocne i wskazane, zwłaszcza gdy jest się mamą nastolatka. Staram się przy tym poświęcać jak najwięcej czasu dzieciom, porozmawiać z nimi, poczytać tym młodszym, zjeść wspólnie posiłek, ale nie zatracić też w tym siebie. Makijaż, kawa, książka czy dobry film to moje samolubne przyjemności. Macierzyństwa ciągle się uczę - ono się zmienia razem ze mną. Moim zdaniem jest ono dopełnieniem kobiecości. Różni się ono od tego, co przeżywały nasze mamy i babcie, bo zwykle jesteśmy oderwani od korzeni, daleko od rodziny, z racji tego, że wyjeżdżamy za pracą czy na studia. Jest to dużą stratą dla wszystkich członków rodziny, a zwłaszcza dla dzieci

Emerytura dla matek. Od marca można składać wnioski


Wśród mam aktywnych zawodowo są kobiety ambitne, karierowiczki, ale i takie, które nie mając wsparcia w mężu czy rodzinie, pracować po prostu muszą, bo nie mają innego wyboru. Często są to także matki samotne, starające się podołać macierzyństwu i pracy zawodowej.

- Nie zastanawiam się, jakim typem mamy jestem. Po prostu pracuję, córka chodzi do przedszkola. Wróciłam do pracy, gdy córka miała dwa latka. Staram się spędzać z nią jak najwięcej czasu - tak planuję urlopy, aby miała miesiąc wakacji, każde wcześniejsze wyjście z pracy oznacza, że wcześniej mogę ją zabrać do domu i tak robię. Po prostu lubię spędzać czas z moim dzieckiem. Czasami mam różne pytania, wątpliwości, czy dobrze postępuję jako rodzic. Nie mam gdzie, może poza fachową literaturą, ich skonfrontować. Konsultuję się z innymi mamami i moją własną, aczkolwiek widzę, że co człowiek, to po prostu inny model i inny pomysł - mówi mama 5-latki.

Matki domatorki



Zwane były kiedyś "kurami domowymi" - to matki, które pozostały w domu, by zajmować się gospodarstwem domowym i domownikami (nie tylko dziećmi, ale i np. rodzicami czy mężem). Wbrew pozorom takich matek wciąż nie brakuje, choć model ten jest najmniej popularny w dzisiejszych czasach. Wiele kobiet uważa go za przestarzały, niemieszczący się w ich pojęciu niezależności.

Istnieją jednak panie, które świetnie się odnajdują w pieleszach domowych i zwykle - jeśli decyzja o pozostaniu w domu była niewymuszona - spełniają się w tej roli i są szczęśliwe. Zazwyczaj są matkami więcej niż jednego dziecka.

- Nie pracuję zawodowo już siedem lat, w tym sensie, że nie chodzę codziennie do pracy, nie muszę budzić dzieci skoro świt i gnać na łeb na szyję do pracy, a po drodze rozwozić dzieciaki po różnych instytucjach. Jestem spełnioną, świadomą mamą trójki dzieci i nie wyobrażam sobie oddania ich "na wychowanie" ani do żłobka, ani do przedszkola, ani do babci (choć żadna się nie kwapi do tego i tak). W trakcie dnia spędzamy czas na różnych aktywnościach: prace domowe, wspólne zakupy, gotowanie, ale i zabawy, wyjścia na spacery czy plac zabaw. Codziennie też edukuję starsze dzieci. Gdy obserwuję moje koleżanki, to widzę, że one mają właściwie podobne obowiązki, tyle tylko, że zamiast spędzać czas ze swoimi dziećmi, chodzą do pracy. No cóż, ja nie oddałabym tego czasu razem za nic, ani za najlepszą pracę świata, ani za żadne skarby. Jestem kurą domową i wcale się tego nie wstydzę, a nawet jestem dumna z tego, że to ogarniam, bo jest to bardzo ciężka praca, tyle że nikt mi za nią nie płaci, taki mały szkopuł - śmieje się Marlena.
Dla matek wielozadaniowych nie ma rzeczy niemożliwych. Starają się godzić pracę, obowiązki domowe i macierzyństwo. Dla matek wielozadaniowych nie ma rzeczy niemożliwych. Starają się godzić pracę, obowiązki domowe i macierzyństwo.

Matka wielozadaniowa



Dla matek wielozadaniowych nie ma rzeczy niemożliwych. Starają się godzić pracę, obowiązki domowe i macierzyństwo. Niektórym się to udaje lepiej, innym wychodzi to trochę gorzej.

- Mam takie przyjaciółki, które starają się być idealne na każdym polu, nie odpuszczają w żadnym temacie, ale to są dziewczyny trzydziestoparoletnie, którym wmówiono, że tak trzeba. Z obserwacji własnych matek wyniosły perfekcyjną panią domu - lśniący czystością dom, ugotowane pyszne domowe obiadki, odprasowane koszule męża i wymuskane dzieci, ale czerpią też pełną garścią z obecnych standardów: wykształcone, inteligentne i spełnione zawodowo. Problem tylko w tym, że godzenie wszystkich tych obowiązków jest praktycznie nierealne. Dlatego właśnie jedna ma depresję a druga nerwicę i jest już po rozwodzie. Prawda jest taka, że faceci nie garną się ani do wychowywania dzieci, ani do zajmowania się domem. I tak właśnie kończą "niezależne" kobiety: jako niewolnice wizerunku. Praca zawodowa i zarabianie dotyczy obu rodziców, ale resztę obowiązków wykonuje matka. Niestety, bez odpowiedniego podziału obowiązków między małżonkami czy partnerami nic się nie zmieni, nadal będziemy na usługach mężów i dzieci - twierdzi pani Anna, 40-letnia mama dwójki dzieci.

Mamy bohaterki



Każdą matkę można nazwać bohaterką, jednak są takie, którym miano to przysługuje bezwzględnie i bardziej niż pozostałym - to mamy, które opiekują się dziećmi chorymi lub niepełnosprawnymi. Nie ma nic trudniejszego dla kobiety niż cierpienie własnego dziecka, a one codziennie stawiają czoła różnym trudnościom. Nieraz muszą robić to same.

- Mamy różnią się dziś bardzo od siebie - tym, jak interesują się własnymi dziećmi, jak się nimi opiekują i jak je wychowują, jakie wartości przekazują dzieciom. W gabinecie pomagam m.in. mamom dzieci niepełnosprawnych, mamom dzieci chorych nieuleczalnie. To kobiety, które los niejednokrotnie wystawiał na próbę. Kobiety te często rezygnują ze swojego życia, planów i marzeń w imię jak najlepszej opieki. To kobiety, które nie robią problemów ze swojej sytuacji, zawsze w gotowości i czujne, mają siłę na walkę o jak najlepsze funkcjonowanie własnych dzieci, zapominając o sobie. Od mam zdrowych dzieci różnią się przede wszystkim lękami, mają obawy dotyczące przyszłości, tego, co będzie z ich chorym dzieckiem, gdy ich zabraknie. Bywa, że samotnie wychowują dzieci, bo dziecko niepełnosprawne w rodzinie często zmienia wszystko - mówi Dagmara Wiwatowska - Psycholog blisko Ciebie.

"Moje Ja Też" - kwartalnik inny, niż wszystkie


Po prostu bądź zwyczajną mamą



Dlatego też na koniec chciałabym, drogie mamy, życzyć wam i waszym dzieciom przede wszystkim zdrowia. Pamiętajmy też o zdrowym egoizmie. Powinnyśmy pozwalać sobie na słabości, na popełnianie błędów, na śmiech z samych siebie, na dystans do siebie i świata. Dajmy się wykazać też ojcom, babciom i dziadkom. Czasem trzeba się wyłączyć, odciąć się i być zwyczajną mamą, która ma prawo do gorszego dnia, do choroby, do wyrażania emocji i uczuć, nawet tych uważanych za niepożądane (złość, smutek, frustracja). A co najważniejsze - nie dajmy się zwariować!

Miejsca

Opinie (78) 5 zablokowanych

  • Mimo, że sama jestem
    Mamą to mam wrażenie, że teraz jest jakas plaga pretensjonalnej patologii zapatrzonej w telefon na placach zabaw. Wstrętne.

    • 1 0

  • (2)

    Jakie sa? Leniwe, grube, zajete facebookiem i sweet fotami. Do tego wredne i ksiezniczkowate.
    Pozdro dla normalnych matek, ktore wyginely chyba razem z dinozaurami.

    • 50 9

    • (1)

      Matka i tak obraża inne mamy? Okropne. Musisz mieć dużo kompleksów. Ja mam dużo koleżanek mam. Każda robi wszystko co w jej mocy, aby zapewnić swoim dzieciom najcudowniejsze dzieciństwo, zadbać o dom, na ten dom zarobić, a jeszcze w tym wszystkim być po prostu kobietą i znaleźć czas na swoje pasje i zadbać o siebie. W tym samym czasie ich mężowie muszą tylko iść do pracy i zarobić na dom. Nikt ich nie rozlicza z tego ile czasu poświęcają dzieciom, czy trzymają linie czy może spaśli się po ślubie, ile razy siedzą na telefonie i czy w ogóle chociaż troszkę pomagają w domu. Co się dzieje, że nagle mamy taką straszną nagonkę na matki? My MAMY jesteśmy cudowne, robimy wielką rzecz jaką jest wychowywanie dzieci i nie damy się wcisnąć w jakieś chore ramy. Wstyd droga redakcjo. Ten artykuł jest okropny.

      • 1 2

      • Tylko iść do pracy......przynieść 5 tys i zasuwać na dwa etaty jak niewolnik bo im wiecznie mało.Reszta bez komętarza.

        • 0 0

  • (7)

    Większośc współczesnych matek preferuje bezstresowe wychowywanie dzieci, bez żadnych zasad, bez poszanowania drugiego człowieka. Wyrastają potem na egoistów nie mających szcunku dla nikogo oprócz siebie samego...

    • 89 19

    • Teraz kasa musi sie zgadzać

      Dzisiejsze matki ...jak nie zarobisz 5 tys to nie pokazuj sie w domu ,zero jedzenia ,zero s....su ,a w przyszłości rozwód.Tak że zastanów sie chłopie jeśli nie chcesz być do końca swojego żywota niewolnikiem zasuwającym na dwa etaty.

      • 0 0

    • Jako matka

      Tutaj zgadzam się z Tobą !

      • 3 0

    • (3)

      Piszący to pewnie byli wychowywani w pełnym stresie i teraz zazdroszczą. Typowe polskie cebulactwo...

      • 10 33

      • Nie trzeba popadać w skrajności

        Można wychowywać dzieci bez okładania ich pasem ale tez zaszczepienie pewnych podstawowych zasad współżycia społecznego wyjdzie im tylko na dobre.

        • 29 2

      • Czego zazdroscic? Braku kultury i szcunku dla innych ludzi?

        • 23 3

      • Niektórym się wydaje że n.....nie dzieci to jedyna metoda wychowawcza bo sami tak byli traktowani. Zero umiejętności kontaktu z dzieckiem. Patologia jest dziedziczna.

        • 14 10

    • Zgadza się, to widać wszędzie, na ulicach, w szkołach, w restauracjach. Dzieciaki nie potrafia się zachować, a najgorsze jest to że ich matki zamiast je wychowywać daja im na takie zachowanie przyzwolenie kompletnie nie reagując!! To nie jest dobre dla nikogo!!

      • 42 4

  • (4)

    mama..to najpiękniejsze słowo świata...ileż w tym słowie treści....,troski,walki..poświęcenia...maja mama taka właśnie była...wspaniała.rycerz w spódnicy...trochę lat minęło a ja wciąż ogromny ból czuję po jej stracie...dzisiaj z pięknymi kwiatami -jakie lubiała-ide na cmentarz...kochajcie swoje mamy..to jednyna osoba co zawsze..bez względu na to ile masz lat..jest przy tobie do końca..gotowa na wszystko

    • 44 8

    • (1)

      Bardzo wzruszył mnie Pani wpis. Moja mama też jest cudowna. Całe życie wiedziałam i wiem, że jestem dla niej najważniejsza. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Zawsze mnie bardzo wspiera. Pomimo tego, że mam cudownego męża to on nigdy nie zrozumie i nie wysłucha mnie tak jak moja mama. Coraz częściej dociera do mnie, że przyjdzie kiedyś taki dzień kiedy jej zabraknie. Dla mnie już teraz to niewyobrażalne i mam nadzieję, że minie jeszcze wiele wiele lat zanim to nastąpi. Pozdrawiam serdecznie.

      • 1 0

      • Nastapi , oby jak najpóżniej.Moja mama zmarła w wieku 73 lata. Wieczorem z nia rozmawiałam , rano ojciec znalazł ja martwą. To było 13 lat temu. Jestem w załobie i bedę do końca zycia. Jestem jedynaczka , mama była moją przyjaciółka, najlepszy mąż jej nie zastapi.

        • 1 0

    • Najpiekniejsze słowo świata to jednak: "obiad".

      Mamo.

      • 3 0

    • Nie każda matka jest taka jak opisujesz. Są matki dla których wazniejszy jest alkohol i kolejny narzeczony. Są matki które udają że nie wiedzą o tym że ich dziecko jest wykorzystywane seksualnie, są matki na których miłość trzeba "zarobić", takie które nie spędzają czasu z dzieckiem bo wola zapłacić niani i robić swoje i te które wygarniają dzieciom że je kosztują. Nie dla każdego matka to bezpieczna przystań i jedyną osoba pozostająca przy tobie do końca bez względu na wszystko. Znam osoby, które ww matki mają i dla nich twoja rada żeby je kochać jest równie bolesna jak i prosi się o wsadzenie sobie tej rady w cztery litery.

      • 7 0

  • Matka to nie człowiek!!!

    Oczekiwania wobec matek są gigantyczne i nieludzkie. Wiem to po sobie. Jak w artykule. Mam być NAJ...A wszystko co złe to wina matki. Nawet choroba dziecka czy hormonalny bunt nastolatka, brak szalika, co to tatuś zapomniał zabrać. Nikt nie widzi w matce człowieka, który może mieć wady i ułomności, być po prostu zmęczony, zły czy zdenerwowany. Od mojej rodziny to ja chcę już tylko uciec. Tak samo jak wiele moich koleżanek-matek. Dobrze, że mam pracę i niezależność finansową. To moja przyszłość.

    • 3 1

  • (5)

    Do kategorii- matki męczennice-dałabym podpunkt -matki cwaniary,której dziecko nie tylko siedzi w przedszkolu długo to jeszcze jest podrzucane dziadkom,bo kosmetyczka czy fryzjer akurat wczesniej nie może,no i narzekają na stanie w korkach i na dramatyczne sytuacje,które tylko im się przytrafiają.

    • 77 7

    • wszystko kwestia wychowania wyniesionego z domu - to się z niczego nie bierze

      • 0 0

    • (2)

      Grażynka, rozumiem, że do fryzjera nie chodzisz? a jak chodzisz to w trakcie pracy... aaa już wiem, bezdzietna... współczuję

      • 8 29

      • Wiesz Olu,mam dzieci,pracuję na zmiany i jestem zorganizowana tak aby nie obciążać innych swoim potomstwem.No ale chyba taka opcja nie przyszła ci do głowy

        • 11 4

      • Nie dla wszystkich napłodzenie dzieci jest celem życiowym! Współczuję Olu jeśli nie masz innych priorytetów w życiu niż bycie madką.....

        • 22 7

    • Oraz roszczeniowe chamidła, dla które do wszystkiego muszą być pierwsze

      a dziecko jest dla nich wyłącznie obciążeniem

      • 28 2

  • ostatnia kategoria to matki bez dziecka

    motyw polega na tym, ze najpierw wybiera się potencjalnego leszcza na kandydata na męża, głównie po to by samemu niewiele robić lub nic robić. Ten ów leszcz będzie miał za zadanie przynieść pieniądze, zajmować się dzieciakiem resztę czasu, a w nocy wstać i podać mleko z butelki uprzednio ściągnięte laktatorem z cyca. Jakby można było, to nawet leszcz ten mógłby urodzić to dziecko, ale natura zdecydowała inaczej. Ale resztę ogarnie ten leszcz.. Na końcu dnia pochwali się leszcza jaki dzielny ojciec jest, da mu się od czasu do czasu na potrzymanie utopii o supertatusiu, a samemu smartfon, kosmetyczka, fryzjer, fitness, pogaduchy w kawiarni, no i oczywiście zwierzenie się koleżankom, jaka to nieszczęśliwa jest, bo ma bałwana w domu, zaniedbuje ją i ogólnie jest do d..y

    • 3 2

  • Ciekawe czemu jest tylu samotnych ojców

    Bo teraz matka Polka to matka egoistka. Ma wyrąbane w dzieci aby realizować własne plany. Takie to teraz melepectwo. Liczy się restauracyjka, sianko i kareta

    • 1 2

  • Kiedyś to bylo (7)

    Prawdziwych matek już nie ma. Zostały tylko madki.

    • 52 15

    • Kiedyś były matki z PRL (3)

      Siedź cicho,
      Nie odzywaj się jak starsi mówią,
      Bądź grzeczny,
      Ustąp,
      Co beczysz?
      Itp

      • 25 5

      • (1)

        Było w miarę równo. Słyszały to i obce dzieci, i swoje. Nie mówię że było lepiej. Inaczej. O ile poprzednie zachowania jakos rozumiem, to obecne nie do końca.

        • 20 3

        • Miałam raczej na myśli to, że matki dawaly tzw wikt i opierunek zamiast miłości, czasu

          To dostałam od mojej mamy, zawsze miałam wrazenie, że mnie nie kocha, że jestem dla niej ciężarem. Nie przecenialabym tamtych matek. Dziecko to był dla nich głównie obowiązek i koniec. Obecne matki siedza z nosem w telefonie i też nie mają czasu dla swoich dzieci. Kiedyś się to odbije.

          • 2 2

      • Jestem w takim razie matką z prl, a i tak zostałam sprowadzona do roli madki. Po co się w takim razie starać skoro i tak zawsze będę tą złą z bachorem zamiast dziecka

        • 10 2

    • Znasz wszystkie że wiesz

      • 3 1

    • No właśnie, na tej liście brakuje madek od horyh curek, dej mi kontoja za uśmiech bombelka i antyszczepionkowych wariatek.

      • 19 3

    • Teraz maDki na dwa baty leca na

      • 14 1

  • A gdzie kategoria "pokrzywdzona przez los, alimenciara, mąż z niebieską kartą, chorowite dziecko, chodzi do

    psychologa/psychiatry"? To coraz popularniejszy rodzaj matki.

    • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane