• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedynak - nie taki straszny, jak go malują

Magdalena Raczek
18 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
W Polsce żyje około 1,7 miliona dzieci poniżej 15. roku życia, które nie posiadają rodzeństwa. Bycie jedynakiem w naszym kraju jednak nie należy do najłatwiejszych. W Polsce żyje około 1,7 miliona dzieci poniżej 15. roku życia, które nie posiadają rodzeństwa. Bycie jedynakiem w naszym kraju jednak nie należy do najłatwiejszych.

Rozpieszczony, pępek świata, skupiony na sobie, nieempatyczny, rozkapryszony i wycofany. Tak najczęściej postrzegany jest w naszym społeczeństwie jedynak. Stereotyp jedynaka wciąż pokutuje i zwykle jest nie tylko bardzo krzywdzący, ale i niewiele ma wspólnego z prawdą. Jak więc jest w rzeczywistości? Jacy są dzisiejsi jedynacy?





Masz rodzeństwo?

Obecnie aż 17 proc. Polaków uważa, że jedno dziecko to idealne rozwiązanie w przypadku zakładania rodziny. W Polsce żyje około 1,7 mln dzieci poniżej 15. roku życia, które nie mają rodzeństwa. Wciąż jeszcze nam jednak daleko do Wielkiej Brytanii, gdzie prawie połowa rodzin wychowuje tylko jednego potomka. Oczywiście to i tak nic w porównaniu z Chinami, których w tym rankingu nikt nie pobije - tam co najmniej 150 mln rodzin żyje z jednym dzieckiem (to efekt obowiązującej tzw. polityki jednego dziecka do 2016 roku).

Bycie jedynakiem to wybór rodziców



Czy to brak rodzeństwa, kwestia charakteru, czy raczej tego, w jaki sposób wychowujemy dziecko wpływa na jego zachowanie i późniejsze wybory, postawy i postępowanie? Jak się okazuje - najważniejsze jest to ostatnie. Pomimo presji społecznej, wymuszającej posiadanie dwójki lub więcej dzieci, oraz stereotypu jedynaka, warto mieć świadomość, że to, na jakiego człowieka wyrośnie nasze dziecko, nie jest uwarunkowane posiadaniem rodzeństwa lub jego brakiem.

Zdarzają się egoistyczne i rozpieszczone dzieci z wielodzietnych rodzin, nieskore do dzielenia się z innymi, zamknięte w sobie, z trudnością zdobywające przyjaciół, zapatrzone w samych siebie. I odwrotnie - jedynacy bywają empatyczni, przyjacielscy, pomocni, zaradni i bardzo towarzyscy. Wszystko jest po prostu kwestią charakteru i tego, w jaki sposób wychowujemy dziecko.

- Bycie jedynakiem nie jest wyborem dziecka, tylko rodziców, zatem to oni powinni zdawać sobie sprawę z konsekwencji takiej decyzji. To rodzice będą pierwszymi kompanami zabaw i odbiorcami emocji dziecka np. złości - muszą zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to lubią (bawić się) i czy poradzą sobie ze złością (dziecka i swoją)? Jeżeli nie, to powinni szukać rozwiązań zastępczych w postaci na przykład dzieci sąsiadów, przyjaciół, grup rówieśniczych. Trudno bowiem dobrze bawić się samemu i złościć się bez odbiorcy - twierdzi psycholog Maria Bemben z Centrum ENSO.
Jedynacy często potrafią się dobrze bawić w samotności, bo są do tego przyzwyczajeni, ale nie musi to oznaczać wcale, że lubią samotność lub są samotni.
Jedynacy często potrafią się dobrze bawić w samotności, bo są do tego przyzwyczajeni, ale nie musi to oznaczać wcale, że lubią samotność lub są samotni.

Czy jedynacy są antyspołeczni?



Według niektórych psychologów to nie jedynacy, lecz najstarsi i najmłodsi z rodzeństwa bywają największymi egocentrykami i egoistami - pierwsi do pewnego czasu byli jedynakami, po czym utracili swoje "przywileje", a drugim poświęca się zwykle najwięcej uwagi. Badania przeprowadzone przez psychologów w latach 70. XX w. i później (m.in. przez prof. Toni Falbo z University of Texas), nie wykazały między jedynakami a osobami, które mają rodzeństwo, znaczących różnic i wypadają tak samo w profilach osobowościowych.

Wpływ na zachowanie oraz postawy dziecka - zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu - ma przede wszystkim relacja z rodzicami, a zwłaszcza to, czy dziecko jest przez rodzica wspierane, akceptowane i rozumiane.

- Jako mama jedynaka muszę przyznać szczerze, że mnie to bardzo dotyka. Mit jedynaka, jako jakiegoś wręcz potwora, jest nie do zniesienia. Gdy tylko syn coś zrobi źle lub po prostu inaczej, wciąż słyszymy od babć, cioć i pań w przedszkolu a teraz w szkole, że to wszystko dlatego, że dziecko nie ma rodzeństwa. Najgorszy okres był chyba w przedszkolu, gdy wszystkie etapy rozwojowe, a zwłaszcza te społeczne, czyli współpraca z innymi dziećmi, zabawy grupowe czy przestrzeganie zbiorowych zasad - były oceniane na minus u naszego dziecka, a na wytłumaczenie wciąż podkreślano, że jego zachowanie wynika z jedynactwa. Naprawdę złościło mnie, gdy wciąż mu przyklejano łatkę antyspołecznego i dzikiego jedynaka, który z nikim się nie liczy. Tymczasem nasz syn jest zupełnie inny. Np. nigdy nie był zmuszany do dzielenia się z innymi, ale teraz dzieli się sam z siebie - "dorósł" do tego. Nigdy nie zmuszaliśmy go do zabaw z innymi, gdy wolał bawić się sam - teraz jest duszą towarzystwa. Mam za to wrażenie, że jest bardziej asertywny czy uważny niż inne dzieci, ale wynika to raczej z tego, co wyniósł z domu - mówi mama 8-letniego jedynaka.
Jedynacy często potrafią się dobrze bawić w samotności, bo są do tego przyzwyczajeni, ale nie musi to oznaczać wcale, że lubią samotność lub są samotni. Psychologowie twierdzą ponadto, że człowiek może być samotny nawet wtedy, gdy jest otoczony dużą rodziną lub grupą innych ludzi. Samotność jest bowiem uczuciem względnym i bardzo indywidualnie postrzeganym.

Jedynacy mogą mieć problemy z takimi umiejętnościami społecznymi, jak dzielenie się czy współpraca z innymi. Jednak wcale nie muszą. Rodzice są w stanie pomóc jedynakowi wejść w świat rówieśników, zapewniając mu kontakt z nimi, umożliwić zabawy w grupie, itp. Poza tym dzieci teraz wcześniej niż kiedyś trafiają do grup rówieśniczych w żłobkach czy przedszkolach, klubach i innych miejscach, a rozwój najnowszych technologii sprzyja utrzymywaniu kontaktów z grupą innych osób.

Jedynacy mają więcej możliwości na rozwój osobisty, zwykle są lepiej wykształceni (udowodniono to naukowo), a także sami rodzice mają dla nich więcej czasu. Jedynacy mają więcej możliwości na rozwój osobisty, zwykle są lepiej wykształceni (udowodniono to naukowo), a także sami rodzice mają dla nich więcej czasu.

Co jest najtrudniejsze w wychowywaniu i życiu jedynaka?



Do najtrudniejszych kwestii związanych z wychowaniem jedynaka należy nadopiekuńczość. Mając jednego potomka, często za bardzo skupiamy się tylko na jego osobie, otaczamy go zbyt dużą opieką, wyręczamy, usprawiedliwiamy, nie dopuszczamy krytyki.

- Mając jedno dziecko skupiamy się na nim "jako na jedynej szansie" na rodzicielski sukces, jednocześnie odczuwając ogromny lęk przed wszystkimi (nawet urojonymi) zagrożeniami. Zatem miotamy się od wysokich wymagań i standardów po nadmierne wyręczanie czy trzymanie pod kloszem. Dziecku trudno sprostać naszym oczekiwaniom i może stać się człowiekiem bezradnym, oczekującym wsparcia. Warto zatem uczyć dziecko samodzielności i odpowiedzialności poprzez pozwalanie mu na ponoszenie konsekwencji własnych działań, warto pozwolić mu wybierać i doświadczać, towarzysząc mu uwagą i radą - zachęca Maria Bemben.
Życie jedynaka oczywiście ma mnóstwo zalet, przede wszystkim uwaga rodziców czy ich materialne wsparcie nie są dzielone pomiędzy kilkoro dzieci, jednak obciążone jest również wieloma problemami, jak choćby opieka nad rodzicami na starość.

- To rzeczywisty problem wielu jedynaków, którzy nie mają z kim dzielić opieki nad starymi czy chorymi rodzicami. Jednak, jak uczy rzeczywistość, posiadanie rodzeństwa nie zawsze jest wyjściem. Zdając sobie sprawę z tego, że rodzice mogą potrzebować większej opieki, trzeba szukać rozwiązań systemowych. Te decyzje nigdy nie są łatwe, bez względu na to, ile osób uczestniczy w ich podejmowaniu - mówi psycholog.
- Bycie jedynaczką to z jednej strony wyzwanie - wciąż pokładane nadzieje na tobie, skupienie rodziców, chuchanie i dmuchanie, a z drugiej strony - ogromna odpowiedzialność, bo gdy role się odwracają i to nasi opiekunowie wymagają naszej uwagi, może być ciężko. Jestem jedynaczką i mieszkam w innym mieście niż moi rodzice, ale oni sobie jeszcze radzą. Gdy będą potrzebowali mojej pomocy, staniemy przed dylematem, co robić, jak zapewnić im wsparcie bez rezygnacji z własnego życia. Ale myślę, że każde dziecko staje przed takim problemem, nie tylko jedynak. Według mnie to są bardzo indywidualne kwestie, nie ma rozwiązania uniwersalnego, każdy dobiera właściwe dla siebie i swojej sytuacji - mówi pani Ewa, 40-letnia jedynaczka.
Wpływ na zachowanie oraz postawy dziecka - zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu - ma przede wszystkim udana relacja z rodzicami. Wpływ na zachowanie oraz postawy dziecka - zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu - ma przede wszystkim udana relacja z rodzicami.

Jakie są plusy bycia jedynakiem?



Są jedynacy, którzy już jako dorośli przyznają, że zawsze marzyli, by mieć rodzeństwo, ale są i tacy, którzy twierdzą, że są szczęśliwi, że nie posiadają brata ani siostry. Niewątpliwie do zalet jedynactwa należy to, że nie trzeba się zajmować ani opiekować rodzeństwem. Jedynacy mają również więcej możliwości na rozwój osobisty, zwykle są lepiej wykształceni (udowodniono to naukowo), a także sami rodzice mają dla nich więcej czasu.

- Udane dzieciństwo każdego dziecka, w tym także jedynaka, to dojrzali, uważni i myślący rodzice, którzy znajdują czas i ochotę, aby towarzyszyć dziecku w jego rozwoju zgodnie z jego potrzebami i możliwościami. To dobre relacje, które buduje się każdego dnia - zapewnia Maria Bemben.
Jedynactwo wcale nie oznacza więc ani czarnego charakteru, ani wielkiej samotności, ani tym bardziej cierpienia do końca życia. Skąd więc wziął się mit małego despoty i egoisty? Jak twierdzą socjologowie, stereotyp jedynaka pełnił kiedyś ważną funkcję, a mianowicie zachęcał ludzi do rozmnażania się, przedłużania gatunku, zwłaszcza w czasach, gdy śmiertelność dzieci była wysoka. Dzisiaj zupełnie ma się to nijak do rzeczywistości. Jednak mit jedynaka wciąż pokutuje.

- Moim zdaniem, mimo że jedynaków przybywa, to wciąż w naszym społeczeństwie istnieje jakieś obłudne przekonanie, że rodzina to co najmniej dwoje dzieci. Widać to choćby już na przykładzie samych "dodatków", wszelkich świadczeń dla rodzin, kart i zniżek dla rodzin. Jedynakom się nie należy nic. Do tego presja, żeby rodzić więcej dzieci dla dobra dzieci, więc rozmnażać się mamy na zawołanie. Jest to absurdalne, śmieszne i tragiczne jednocześnie. Widzę to u swoich znajomych, którzy się boją być osądzani i decydują się na drugie dziecko jakby "z przymusu". Tymczasem jedynak tak naprawdę ma wspaniałe możliwości na rozwój, fajne życie i udane relacje z rodzicami, bo ma ich tylko dla siebie. To jest super - mówi mama jedynaka.

Miejsca

Opinie (153) 3 zablokowane

  • Mój syn chodzi do klasy w szkole prywatnej z kilkoma jedynakami. (3)

    To dzieci, którym wszystko wolno. Są wyjątkowe i wszystko co robią jest jedyne w swoim rodzaju. O rodzicach którzy są tak zafiksowani na punkcie swoich genialnych dzieci nie wspomnę. Oni boją się swouch dzueci, bo im się nie odmawia i skaczą koło tych małych tyranów jak pieski. Dla mnie dramat.

    • 11 30

    • oni nie urodzili się tyranami, to ich rodzice ich takimi uczynili

      • 13 1

    • Ala z jabłoniowej to Ty?

      • 4 3

    • Stereotypowa opinia. W klasie mojego dziecka obserwuje, ze to czy ktoś ma rodzeństwo, czy tez nie , nie wpływa znacząco na jego relacje z otoczeniem. Jest to raczej kwestia wartości wyniesionych z domu , a nie statusu bycia, bądź nie bratem/siostrą . „Nasi” jedynacy są osobami empatycznymi i ciekawymi drugiego człowieka .

      • 12 1

  • jedynak (1)

    Nie zgodzę się z tym, że jedno dziecko to wybór rodziców, przecież dużo czynników od tego zależy, wiek rodziców, sytuacja materialna i oczywiście wiadomo pieniądze, niestety mam jedno dziecko po 30-tce, które ubolewa że nie ma z kim się bawić ale najpierw trzeba było pracować aby coś odłożyć i mieć jakieś lokum a czas leci, no i już po 40-tce na karku więc za póżno na drugie...
    I oczywiście 500+ też mi się nie należy, ale wiem że to nie ten artykuł

    • 27 6

    • zwolnij się natychmiast z pracy i dostaniesz zasiłek o którym wspominasz

      wiem, że to nie artykuł o tym, ale wiele madek i tadów prdli o tym wszędzie gdzie się da, jeśli to wyznacznik bycia dobrym rodzicem to zwolnij się i pobieraj wsparcie z czystym sumieniem, należy Ci się bo płacisz na to podatki, ale nie prdl o tym przy każdej okazji w każdym możliwym miejscu jak większość ćwierćinteligentnych poszkodowanych w swoim rozumieniu,

      • 0 6

  • (3)

    bycia jedynaczką żałowałam kiedy mając naście lat chciałam mieć większą bazę znajomych, a rodzeństwo mogłoby to ułatwić. i tylko wtedy. jak patrzę na kolegę, który toczy boje z rodzeństwem o hajs na opiekę nad rodzicami, jak widzę koleżankę, którą zapijaczony brat straszy pozwem o alimenty, jak widzę kolejną koleżankę, dla której dużo starsza siostra jest źródłem kompleksów i wiecznie konkuruje z nią kto ma lepiej w życiu, to naprawdę cieszę się, że jest jak jest:)

    • 43 4

    • jak nie pasuje to można ostatecznie zerwać więzi z takimi osobami, musu nie ma (1)

      • 1 0

      • ale że mam się pozbywać znajomych bo mają problemy z rodzeństwem?

        • 2 0

    • Mam to samo, rodzenstwow niczym nigdy ni nie pomoglo, nawet niematerialnie. Tylko zazdroszcza, ze mi sie nibty 'powodzi'. Tak- stac mnie na wynajecie mieszkania i wakacje raz w roku (zazwyczaj Leba, albo Kolobrzeg w listopadzie, bez szalenstw) i oplacenie rachunkow, ale nic poza tym. mam to dlatego, ze wyksztalcilam sie, pracuje i staram sie zyc madrze, odkladam na wlasne mieszkanie. rodzice byli zagonieni nad nasza piatka i na nic nie mieli czasu, nawet zeby poczytac ksiazke, sprawdzic lekcje czy porozmawiac o tym, co nas martwi. jako jedyna zrozumialam, ze jakakolwiek poprawa naszej sytuacji jest mozliwa dzieki nauce a potem pracy.W zyciu mozna liczyc na przyjaciol lub/i partnera, rodziny nie wybieramy wiec rodzenswto nie gwarantuje nam nic pozytywnego.

      • 4 0

  • Ostatnio szliśmy z naszym 16 sto letnim jedynakiem na spacer. Tak się zagadałam z mężem,że syn przeszedł po pasach dla pieszych a my kawałek za. Syn krzyczy : hej gdzie idziecie mamy pasy,a my na to żartem ,to jak Ty nas pilnujesz . A on na to ,to Wy powinniście mnie pilnować, ja Was będę pilnował za 20 lat..... Dla takich chwil warto chować dzieci i te jedynki.

    • 34 6

  • Decyzja o posiadaniu jednego dziecka jest chyba trudniejsza niż pójście za ciosem i postaracie się o drugiego potomka

    • 17 2

  • byłem jedynakiem przez pierwsze 6 lat :)

    potem tata wrócił z kontraktu i się posypało :D jestem najstarszy z piątki. 5 facetów i 'stary' - mama miała z nami przerąbane

    • 14 0

  • Hm

    Kwestia wychowania . Jeśli dziecko nie będzie od początku chuchane, dmuchane, rozpieszczane, będą wpajane od początku wartości , uczone słów " kocham "," dziękuję ", " przepraszam" , będą wśród rówieśników czy innych kuzynów, a nie osamotnione to wcale nie oznacza, że dziecko " jedynak " będzie rozkapryszone .

    • 15 0

  • stara,dobra,pruska szkoła i od razu zapomni,że jest jedynakiem

    • 5 1

  • Jedni nadają się na rodziców inni nie , ot co , dzieci trzeba mądrze kochać , moja mama umiała dać to co trzeba , mam brata i bardzo się z tego cieszę , mamy w sobie oparcie , ale tego nauczyła nas mama , jeśli nie masz cierpliwości do dzieci nie decyduj się na nie , po co unieszczęśliwiać małą istotkę

    • 14 0

  • (1)

    Dlaczego dziewczynka na zdjęciu jest kibolem Arki :)

    • 10 1

    • nie kibolem tylko Gdynianką, kibolem to jesteś ty betonie

      • 0 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane