• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kłopoty z niejadkiem

10 września 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Jak na złośc dzieci lubują sie w niezdrowym jedzeniu. Nawet niejadki chętnie wbiją zęby w garść frytek czy hamburgera. Jak na złośc dzieci lubują sie w niezdrowym jedzeniu. Nawet niejadki chętnie wbiją zęby w garść frytek czy hamburgera.
Prawidłowy sposób odżywiania przedszkolaków i dzieci które chodzą do pierwszych klas szkoły podstawowej nie różni się od zdrowej diety dorosłych. O komponowaniu prawidłowego menu oraz o tym, jak sobie radzić z niejadkiem opowiada Weronika Górska z Poradni Dietetycznej Smak Zdrowia w Gdyni.

- Podstawowym źródłem energii u młodszych dzieci szkolnych powinny być węglowodany złożone, czyli: chleb razowy, graham, kasze: gryczana, jęczmienna i jaglana, razowy makaron, brązowy ryż - mówi Weronika Górska. - Codziennie potrzebna jest też odpowiednia porcja pełnowartościowego białka. Może to być kawałek drobiowego mięsa, ryba - podawana dwa razy w tygodniu, potrawy z jaj lub roślin strączkowych. Dla zapewnienia prawidłowego wzrostu kości zwracamy uwagę na odpowiednią ilość produktów bogatych w wapń.

Dzieci do 5 roku życia powinny pić pełne mleko, starszym wystarczy 2 procentowe. Jeżeli pociecha nie lubi mleka można je zastąpić jogurtami i serem żółtym.

- Spośród tłuszczy wybieramy dobre oleje roślinne: oliwę z oliwek, olej rzepakowy, a do potraw na zimno: (np. do surówki lub twarożku) dodajemy olej lniany tłoczony na zimno - mówi Weronika Górska. - Kanapki smarujemy margaryną dobrej jakości, tzn. taką, która nie zawiera tłuszczy trans, ani konserwantów. Masło podajemy tylko dzieciom do lat 3. Świeże owoce i warzywa powinny być dodatkiem do każdego posiłku. Duży banan, jabłko czy szklanka malin może stanowić wartościowe drugie śniadanie lub podwieczorek. Poza sezonem śmiało korzystajmy z mrożonek warzywnych i owocowych pamiętając o tym, że produkt odmrożony musi być jak najszybciej spożyty i nie może być zamrożony ponownie.

Dzieci między 3. a 5. rokiem życia najczęściej grymaszą przy stole. Jest to jednak także okres, w którym poznają nowe smaki i nabierają własnych upodobań kulinarnych. Warto zachęcać przedszkolaki do próbowania jak najbardziej różnorodnych produktów i potraw. Często jednak dopiero za trzecim czy nawet czwartym razem dziecku "zasmakuje" nowa potrawa, dlatego nie należy się zbyt szybko poddawać.

- Problem prawdziwych niejadków oczywiście istnieje, ale każdy przypadek należałoby analizować osobno - opowiada Weronika Górska. - Dopóki dziecko rośnie, nie ma niedowagi ani innych symptomów wskazujących na niedożywienie, to zamiast martwić się, że nie ma apetytu proszę przyjrzeć się rozkładowi dnia i przeanalizować skład posiłków. Można przez kilka dni notować wszystko co dziecko zjadło i wypiło, a następnie zgłosić się do dietetyka z prośbą o ocenę wartości odżywczej.

Czasem okazuje się, iż niejadki jednak dostarczają sobie odpowiednią ilość substancji odżywczych. Jeszcze częściej z takiej analizy wynika, że winą za brak apetytu w domu należy obarczyć podjadanie między posiłkami. Pół biedy jeśli dziecko podjada owoce, warzywa czy orzechy i popija to sokiem. Niestety, zwykle wybiera chipsy, batony, lizaki i napóje gazowane i to może być powodem braku apetytu.

- W skrajnym przypadku, kiedy dziecko wpada w histerię na widok jedzenia musimy się zastanowić czy przypadkiem nie wywieramy na nim zbyt dużej presji - radzi Weronika Górska. - Straszenie kroplówką, groźby zakazu oglądani telewizji czy podniesiony głos ojca nie przyniosą długotrwałej poprawy. Mogą natomiast wyzwolić w dziecku zachowania histeryczne. Pamiętajmy, że zdrowe dziecko nie zagłodzi się. Bądźmy spokojni, ale konsekwentni. Jeśli np. syn nie zjadł obiadu to nie podawajmy mu za godzinę ciasta lub "czegokolwiek, aby tylko zjadł". Radzę poczekać do kolacji i wtedy podać pełnowartościowy, ale nie przeładowany posiłek, który zjemy wspólnie z dzieckiem w miłej atmosferze.

Bilansowanie diety u dzieci które jedzą mało polega na podawaniu bardziej skoncentrowanego pożywienia, czyli mała porcja, ale dużo wartości odżywczych.

- Aby uzyskać taki efekt możemy np. do kilku łyżek twarożku dodać łyżeczkę oleju lnianego - mówi Weronika Górska. - Możemy też sporządzać koktajle owocowe z dodatkiem pełnego mleka w proszku i mielonych orzechów, a puree warzywne wymieszać z ugotowanym żółtkiem. Niejadkom nie podajemy słodyczy, dań typu fast food ani innych niezdrowych przekąsek. Należy zwrócić uwagę także na to, co dziecko pije w ciągu dnia. Słodzone napoje nie pomogą nabrać apetytu. Najlepiej od małego przyzwyczajać dziecko do picia wody mineralnej. Soki owocowe bez dodatku cukru są dobrym uzupełnieniem diety w witaminy i składniki mineralne, ale nie podajemy ich więcej niż 2 szklanki dziennie.

Jeżeli dziecko nie lubi konkretnego warzywa czy gatunku mięsa, nie należy go zmuszać do jedzenia. Gorzej jeśli odmawia całej grupy pokarmowej np. mięsa lub warzyw.

- W takim przypadku, zamiast mięsa można częściej podawać ryby oraz potrawy z jaj, soczewicy, soi i fasoli - wylicza Weronika Górska. - Dobrym źródłem pełnowartościowego białka jest np. zupa z soczewicy z grzankami z razowego chleba albo fasolka w sosie pomidorowym podana z kaszą jęczmienną. Mała ilość warzyw w diecie może być zrekompensowana przez owoce. Nie należy rezygnować z proponowania nowych potraw np. z warzyw, gdyż upodobania dzieci zmieniają się nieustannie.

W dzieciństwie największy wpływ na kształtowanie prawidłowych nawyków i upodobań żywieniowych ma rodzina. W wypracowaniu odpowiedniej postawy ogromnie pomocne jest celebrowanie wspólnych posiłków oraz przyjazna rozmowa na temat tego co i dlaczego powinniśmy jeść. Później może być już trudniej uczyć dzieci zdrowego jedzenia, gdyż dzieci szkolne są już pod wpływem grupy rówieśniczej, reklam i programów telewizyjnych.

- Dziecko uczy się obserwując dorosłych - mówi Weronika Górska. - Rodzice, którzy eksperymentują w kuchni zachwycając się głośno nową potrawą, mają szanse wzbudzić ciekawość dziecka. Nawet jeśli "dorosły smak" potrawy nie spodoba się malcowi, nabędzie nawyk odkrywania nowych smaków. Wspólne gotowanie, próbowanie i rozmowa na temat jedzenia rozwija dziecko i sprzyja zacieśnianiu rodzinnych więzi.

opr. Magdalena Oleszko - Włostowska

Opinie (22) 3 zablokowane

  • nawyki żywieniowe (1)

    u dzieci właśnie biorą się z przykładu rodziców.
    Nasze roczne dziecko pije tylko mleko z piersi, wodę , soki naturalnie wyciskane z owoców , nie zna smaku przesłodzonych Kubusiów, Bobofrutów,( nie używamy cukru poza dodawaniem trzcinowego ciemnego do ciast- mało słodkich)
    jesteśmy wegetarianami, nie palimy,
    poziomy żelaza, hemoglobiny w wyższej normie, mamy 60 rodzajów ziarna, kilkanaście rodzajów suszonych owoców w spiżarni, własne weki z własnej działki za miastem, sami robimy jogurty.
    Dbamy, by wit.B 12 była w naszym organizmie- jej brak, to główny zarzut przeciw wegetarianom, ona sie wytwarza a nie tak po prostu jest w produktach.
    Ciąża bez mięsa ( wszystkie moje wyniki b.dobre) , dziecko ważyło 3800, pogodne, chodzi samodzielnie ( ma 11 m-cy).
    ( ja w ciąży przytyłam 9 kg, od razu wróciłam do wagi - jestem b.szczupła)
    To co je rodzic, będzie jadło dziecko.

    • 0 0

    • Kiwuska

      Tak trzymac, swietna robota. Ja tez mam wlasny ogrodek warzywny, mleko pijemy tylko sojowe/owsiane/ryzowe. Chlebek domowy. Mam czas na wszystko, nigdy nie chorujemy. A inni niech karmia te biedne chorowite dzieci parowkami i stekami. Coz,kazdy ma wybor.

      • 0 0

  • aniu czy to w ogole masz na cos innego, poza przygotowaniem posilkow, czas?a zreszta chwalisz sie czy zalisz?bobofruty wystarczy rozwodnic i tez nie bede mocno slodkie a domowa produkcja jogurtow to juz dla mnie max.....chyba nie wychodzisz z kuchni

    • 0 0

  • Niejadek?

    Moje dziecko do trzeciego roku życia piło mleko z piersi i bardzo pilnowałam żeby zdrowo synka odżywiać.No ale cóż życie to nie bajka poszło do przedszkola a tam jak wiadomo byle było na talerzu i niekoniecznie zdrowe.No może w przedszkolach prywatnych wygląda to inaczej ale ja korzystałam z przedszkola państwowego. Nauczyłam się jednego dziecko powinno popróbować różnych smaków oczywiście adekwatnie do wieku.Może się okazać że wcale nie jest niejadkiem tylko ma inny gust kulinarny nie zawsze zgodny z naszym.

    • 0 0

  • Do Ani

    Dziewczyno szczerze współczuję, marnujesz życie na niewolniczej pracy w kuchni.Czy Ty oglądasz świat z innej perspektywy niż okno kuchenne???

    • 0 0

  • do ani

    to, co wytrzyma dorosły, niekoniecznie wytrzyma dziecko...więc podaj mu lepiej jakieś mięso, nawet w niewielkiej ilości, bo w przeciwnym razie będzie to narażanie życia...podawanie mięsa jest krytyczne w pierwszych 5 latach życia...potem jeśli dziecko jest silne...różnie moze to wyjść:)
    i wytłumacz moze, co to znaczy, że witamina sie'tworzy'?:) wegetarianie mają zwyczaj oszukiwać sie względnie dobrymi wynikami badań i tyle. ja np. nie jem zadnych warzyw/owoców, za to duzo miesa-jestem takim 'antywegetarianinem' i tez mam świetne wyniki...ale nie jestem na tyle głupi, by dorabiać do tego ideologię, albo, o zgrozo, twierdzić, ze to zdrowe....i nigdy w zadnym wypadku nie pozwoliłbym na coś takiego dziecku.
    i odstaw dziecko już od piersi, teraz wlaśnie jest najlepszy moment( gdy ukończyło pierwszy rok życia) przez nastepny rok nie bedzie to miało wielkiego wpływu na zdrowie dziecka, a potem(jeśli postąpisz tak głupio, jak ktoś już tu sie chwalił i bedziesz karmić do 3 roku) będzie niebezpieczne, bo moze sie rozwinąc b. duża próchnica. i żeby nie było, że jestem przeciwny karmieniu piersią: niekarmienie dziecka piersią przez pierwszy rok jest wybitnym narażaniem jego zdrowia.ale potem jest już niepotrzene.a od 6-7 miesiąca powinno być już wspomagane zwykłym jedzeniem.

    • 0 0

  • co do próchnicy ti przesadziłeś, ale z resztą się zgadzam :)

    • 0 0

  • Karmić? Nie ma reguły!

    Mam dwoje dzieciaków już sporych, syna karmiłam tylko 3mce i niezależnie ode mnie musielismy zakończyć tą przyjemność. Chłopak jest zdrowy jak dąb. Córkę trochę dłużej, bo prawie 2 lata a niestety borykamy sie a alergią na ślinę kota. Podobno ma z tego wyrosnąć, ale unikamy kotów. I gdzie tu reguła? Jak nie można się rozstać z dzieckiem to niekoniecznie trzeba je karmić do 3-go roku. Pomyśl o przytulaniu, to także buduje więź emocjonalną i takie tam pierdoły....

    • 0 0

  • Moja żonka właśnie skończyła karmić (dziecko skończyło dwa lata, ani razu nie chorowało) i piersi wracają na wyłączny mój użytek.

    • 0 0

  • Tomi!

    Z tym użytkiem, to uważaj, bo znowy będziesz musiał się nimi dzielić... ;)

    • 0 0

  • Niejadek

    A ja mam dziecko ktore niestety nie chce sprobowac zadnego nowego produktu i nie interesuje go inny smak niz rosolek,parowka,jajko,sucha bulka lub chleb, mleko z miodem i maslem, soki owocowe, kompoty,herbata,danonki i serki homogenizowane.MA 3 latka i praktycznie od 2 lat nic innego nie je bo mimo moich checi i prob urozmaicenia diety po prostu nic nie chce sprobowac, jedzenia jej na sile nie wcisne i w sumie dalam sobie spokoj,moze jak dorosnie chetniej posmakuje warzyw,owocow i mięs.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane