• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzice małych dzieci w kociej kawiarni. Nie wszyscy szanują regulamin

Alicja Olkowska
14 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Rezydenci Białego Kota pochodzą ze schroniska Ciapkowo. Ci, którzy je bliżej poznają i pokochają z wzajemnością, mogą je adoptować. Rezydenci Białego Kota pochodzą ze schroniska Ciapkowo. Ci, którzy je bliżej poznają i pokochają z wzajemnością, mogą je adoptować.

Kolejny raz wraca temat zachowania dzieci, a przede wszystkim ich rodziców, w kocich kawiarniach w Trójmieście. Tym razem we wpisie na Facebooku Biały Kot w Gdyni odniósł się do ostatnich kilku tygodni. Pracownicy relacjonują, że spotkali się z wyzwiskami ze strony niezadowolonych rodziców, którzy agresją reagowali na prośby o stosowanie się do regulaminu kawiarni i pilnowanie pociech.



Lokale, do których dzieci nie mają wstępu, to:

To nie pierwszy tego typu apel kocich kawiarni w Trójmieście. Podobne wpisy znaleźć można na stronach innych lokali z futrzakami w Polsce, ale także "tradycyjne" restauracje mają z tym problem (niedawno głośno było o poznańskiej Parma i Rukola, która oficjalnie wprowadziła zakaz wstępu dla dzieci poniżej szóstego roku życia).

Regulamin w Białym Kocie



Już w 2017 roku Biały Kot pod wpływem obserwacji niepokojących zachowań najmłodszych klientów kawiarni, którzy m.in. nie potrafili obchodzić się ze zwierzętami i traktowali je jak zabawki, na co rodzice nie reagowali, wprowadził regulamin, wobec którego nie ma wyjątków. Od tej pory dzieci poniżej szóstego roku życia nie mają wstępu do kawiarni, a rodzice tych poniżej 10 lat muszą dokonać obowiązkowej wcześniejszej rezerwacji.

Tak wtedy właściciele kawiarni komentowali sprawę i jednocześnie wyraźnie dali do zrozumienia, że to nie dzieci, a rodziców wina, że maluchy nie potrafią obchodzić się z kotami.

- Tak naprawdę to dzieci same w sobie nigdy nie były i nie będą jakimkolwiek ciężarem dla nas. Problemem są rodzice, których podejście do wychowania swoich pociech jest, nie bójmy się użyć tego słowa, absolutnie beznadziejne.

Restauracje przyjazne dzieciom w Trójmieście


Zasady te spotykają się z różnym odbiorem wśród rodziców: jedni rozumieją, że to być może jeszcze za wcześnie na takie wyjścia do kawiarni, inni są zawiedzeni, że nie dano szansy ich pociechom wejść do lokalu i udowodnić, że potrafią odpowiednio traktować kocich rezydentów. Jeszcze inni wściekają się i kłócą z pracownikami Białego Kota. Ktoś także niedawno zerwał przyklejony do drzwi wspomniany regulamin.

Zobacz także: Małe dzieci z zakazem wstępu do kociej kawiarni. Przez rodziców?

Nie wszyscy zgadzają się na regulamin kawiarni Biały Kot, wg którego ze względu na dobro zwierzaków m.in. wstępu do lokalu nie mają dzieci poniżej szóstego roku życia. Na zdjęciu: zerwany z drzwi wspomniany regulamin. Nie wszyscy zgadzają się na regulamin kawiarni Biały Kot, wg którego ze względu na dobro zwierzaków m.in. wstępu do lokalu nie mają dzieci poniżej szóstego roku życia. Na zdjęciu: zerwany z drzwi wspomniany regulamin.

Rodzice proszeni o wyrozumiałość



- Kochani, ostatnie dwa weekendy były dla nas i dla kotów naprawdę trudne. Mieliśmy ogromny ruch. Do tego rodzice dzieci do lat 10 niestety okazywali nam w większości totalny brak szacunku, kultury oraz zwykłego ludzkiego zrozumienia. Nie od dziś na naszym FB i drzwiach do wejścia do kawiarni przypięta jest informacja, że wizyta z dzieckiem poniżej szóstego roku życia jest niemożliwa, a zanim przyjdziemy z dzieckiem poniżej 10. roku życia, wymagamy wcześniejszej rezerwacji. Jednak przez ostatnie dwa weekendy znaczna część rodziców pozwoliła sobie tę informację zignorować, mimo iż wisi ona już dwa lata. Naprawdę nie jest to przyjemne słuchać wyzwisk i gróźb pobicia (!) od ludzi, których się nie zna i z pewnością poznać nie będzie się chciało w przyszłości. Prosimy Was - rodziców - o wyrozumiałość - czytamy w najnowszym wpisie na Facebooku Białego Kota.
Zobacz także: Zwierzaki to nie pluszaki

W dalszej części właściciele kawiarni przypominają, że ich działania są jedynie wynikiem troski o koty, które były "ciągane za ogon, trącane piórami do zabawy czy też po prostu gonione po sali z krzykiem". Apelują również o spokojnie zachowanie rodziców w przypadku odmowy wstępu dzieciom, czyli bez słownych przepychanek.

Są i tacy, którzy respektują regulamin Białego Kota i przyjmują go bez dyskusji.

- Są rodzice, których postawa wobec naszej odmowy wejścia na kocią salę jest fantastyczna. Mówicie pociechom, że rozumiecie i wrócicie za parę lat lub zrobicie rezerwacje przed następną wizytą. Dziękujemy Wam serdecznie! To jest coś, czego trzeba uczyć dzieci. Szacunku wobec zwierząt i ludzi.

Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja


O komentarz poprosiliśmy Mieszka Eichelbergera, kociego behawiorystę, autora naszego cyklu "Kocie porady":

Jeśli chodzi o zasady, przepisy, nakazy i zakazy, niestety nie dadzą one wiele - jak wynika z mojego doświadczenia. To, że posiadamy zwierzę, wcale nie powoduje, że jesteśmy idealnymi opiekunami. To, że zwierzę pozwala nam na coś w domu, szczególnie takie, które znamy od lat, nie znaczy, że jest to dobre i zdrowe zachowanie. Zwierzę potrafi przyzwyczaić się nawet do zachowań krzywdzących i traktować je jako normalne i naturalne. Zwierzęta przebywające w azylach, schroniskach czy przytułkach (a kawiarnia kocia też spełnia taką rolę), często są po przejściach i potrzebują spokoju, dystansu oraz szacunku od człowieka.

Co zatem możemy zrobić?

Edukacja, edukacja, edukacja. Dorośli muszą schować ego do kieszeni i przestać uważać się władców świata. Natomiast dzieci, których umysły są niesamowicie chłonne, powinny od najmłodszych lat uczyć się prawidłowej troski o zwierzęta. Już w przedszkolu warto tego uczyć, przypominać potem w szkole podstawowej i liceum, nawet na studiach - to wiedza, która nigdy się nie przeterminuje.

Wrażliwość wpojona za dziecka i utrwalana przez lata tworzyć będzie całe pokolenia dorosłych uwrażliwionych na dobrostan zwierząt. Złe dziecięce nawyki, czyli m.in. niewłaściwe traktowanie np. kotów, pochodzą niestety od dorosłych, którzy pozwalają na takie zachowania. Być może sami się tak zachowują, a dziecko patrzy, uczy się i przyjmuje to za "normę".

Kot, jak i każde zwierzę, to żywa istota i rolą człowieka dużego i małego jest zapewnić mu komfort, opiekę, troskę i bezpieczeństwo. Pamiętajmy, że kot może mieć ochotę na kontakt i zabawę, ale nie musi. Uszanujmy to.

Miejsca

Opinie (258) ponad 100 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • stygmatyzacja (12)

    i zwyczajna dyskryminacja. Sami widzicie, że to nie od wieku dziecka zależy tylko od kultury i wychowania przez rodziców. Mam w domu trzyletnie dziecko i dziesięcioletniego kota. Syn od początku wie jak obchodzić się ze zwierzętami, ale do kawiarni nie wejdzie, bo metryka mu nie pozwala, ale sześciolatek to już może robić co chce bo jest "dorosły"?? Chyba po to jest ten regulamin, że albo się stosujesz, albo wypad niezależnie od wieku. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której to tej samej kawiarni nie zostaje wpuszczona para gejów, albo niepełnosprawny, afera byłaby na pół Polski, ale dziecku można drzwi przed nosem zatrzasnąć, bo przecież się nie poskarży, a nabijanie się z dzieci jest przecież modne.

    • 41 351

    • To nie tak...

      Nie chodzi o dyskryminowanie a o bezpieczeństwo kotów. Bardzo wypośrodkowana metoda skuteczna w jakimś większym stopniu. Nikt nie wyśmiewa się z dzieci. To że dziecko dziecku nie równe to oczywista oczywistość ale dzieci nie mają na czole wypisane jakim typem dziecka są.. (a szkoda). Zamiast użalać się lepiej można podać rozwiązanie tej sytuacji, bo użalanie przynosi tylko frustrację a regulaminy są po to by je łamać - wg założeń niektórych ludzi. Wyjście z dzieckiem do kawiarni kociej nie jest pierwszą potrzebą a bardziej luksusem. Dla zwierząt stawką jest zdrowie psychiczne a co za tym idzie fizyczne. Zważmy rozsądnie; luksus czy zdrowie? Jako 16 latka byłam bardziej rozwinięta od rówieśników a jednak nadal obowiązywały mnie zasady dla 16 letniej młodzieży, choćby filmy dla dorosłych. Dyskryminacja? Takich przykładów jest więcej, ale nie o to chodzi.. Zatem szukajmy rozwiązań zdroworozsądkowych. Nie piętnujmy właścicieli czy czworonogów. Szanujemy się wzajem

      • 0 0

    • ludzie tak zgłupieli że

      kompletnie nie ogarniają swoich bachorów i myślą że są sami na tym świecie. dramat

      • 5 0

    • A kino?

      Czy pójdziesz do kina na film od lat 12 (a nie mówiąc już od 18) z pięciolatkiem? Bo uważasz, że jest nad wiek dojrzały?

      • 11 0

    • Miesza Pani/Pan problematykę tego ograniczenia

      Dzieci do 6 roku życia nie są wpuszczane do kawiarni ze względu na zachowanie, nad którym rodzicie (niewszyscy oczywiscie) nie potrafią zapanować. Geje, niepełnosprawi czy inne grupy (o ile przyjmiemy taki podział) nie robią takich problemów. Więc opinia bezsensowna.

      • 10 1

    • w Krakowie na drzwiach wielu knajp swego czasu pojawiło się info o zakazie wstępu dla gości z UK

      z tego samego powodu, z którego teraz w Trójmieście pojawił się zakaz wprowadzania małych dzieci - towarzystwo nie funkcjonuje w danym miejscu, w tym przypadku kawiarni/knajpie. To nie dyskryminacja, tylko reakcja na patologię. Jakby geje maltretowali koty, zapewne też mieliby zakaz wstępu. Dosyć już przekraczania wszelkich zasad dobrego wychowania w imię apoteozy bezkarnej rodziny. Od tego już robi się niedobrze i nic dziwnego, że społeczeńśtwo zaczyna reagować.

      • 21 1

    • Dobra decyzja kawiarni

      Może po prostu nie każdemu chce się ciągle patrzeć co taki dzieciak robi, zasada prywatnego lokalu mówi że z małym dzieciakiem nie można I tyle w temacie. Każda matka uważa że jej dzieciak to chodzący anioł co rzadko kiedy ma pokrycie w rzeczywistości. Zdecydowanie popieram lokale bez dzieci, oby było ich więcej

      • 15 1

    • problem jest taki że prawie kazda matka uważa, że jej dziecko jest najmądrzejsze i najbardziej ułożone, nawet jeśli to nieprawda. No i jak kelner ma sprawdzić czy pani trzyletnie dziecko rzeczywiście umie się obchodzić ze zwierzętami, ma pani na to jakies pisemne referencje, czy tylko słowo honoru matki? A wiek jest sprawdzić łatwo i można spokojnie założyć, że im młodsze dziecko tym mniejsza szansa na to ze umie obcodzić się ze zwierzakami. Taki sposób odsiewu jest nieidealny ale najbardziej praktyczny.

      • 20 1

    • "Chyba po to jest ten regulamin..."

      No wlasnie po to jest regulamin, skoro bachor nie ma 6 lat to nie ma wstepu, proste i logiczne

      • 10 1

    • no to pan/i trafila na mine

      Czyli rozumiem iż jest pan/i za tym aby córkę nie liczyć metryką tylko ochajtać w wieku 8 lat z 30 latkiem? Bo taka kultura? Są rzeczy które nie można naginać. Jest wiek który jest de facto punktem regulaminowym. Wiadomo każdy myśli, że jego dzieci nie są takie itp ale pamiętajcie że ludzie nie idą do kawiarni aby pilnować/słuchać dzieci tylko aby odetchnąć trochę przy napoju i złapać 5 min relax-u więc nie wiem po cholerę pchać się do miejsca z tyloma stymulantami dla dziecka.

      • 25 2

    • Nie z dzieci. Z ich i**otycznych rodziców, powyższy komentarz niech posłuży jako przykład.

      • 18 1

    • A mało masz lokali gdzie mozna wejśc z małym kaszkojadem?

      Trzeba się pchać tam gdzie obowiązuje limit wieku?

      • 74 6

    • Nie zgodzę się

      Te zasady są w celu ochrony kotów przed niewłaściwym zachowaniem wobec nich. Mają zapobiegać takim sytuacjom. Skąd obsługa lokalu ma wiedzieć, jakie zachowania uważa dany rodzic za właściwe?
      Ponadto młodsze dzieci zwykle generują więcej hałasu, trudniej im usiedzieć w miejscu.

      • 73 6

  • Przemyślenie. (3)

    Według mnie lokal jest własnością właściciela i on ustala zasady... ale... ale gdyby każda restauracja zakazała teraz wejścia dzieciom do lat 6, to powstały by lokale państwowe gdzie rodzice mogli by jeść z dziećmi? Taka dziwna refleksja mnie naszła. No bo teoretycznie tak może się stać, w praktyce to są chodzące skarbonki z pieniędzmi bo rodzice często kupują napoje i deserki do obiadków.

    • 1 16

    • W domu

      Wdomu niech żra

      • 0 0

    • Prywatny biznes- właściciel sam ustala zasady

      Sam płaci zus, podatki, inne koszty.
      Jest restauracja , która co do zasady nie urządza wesel- ich sprawa, mimo, że zgłasza się wielu chętnych.

      • 6 0

    • gwarantuję, że połowa restauracji nie odważyłaby się na taki krok

      a z tych, które się odważą, połowa po miesiącu zmieni zdanie. Chociaż jako rodzic nie miałbym nic przeciwko. Wolę z daleka omijać lokale, których obsługa zachowuje się, jak by połknęła kij od miotły.

      • 0 6

  • 'Naprawdę nie jest to przyjemne słuchać wyzwisk i gróźb pobicia (!)' Przygnębiające. (4)

    Za kilka/-naście lat dzieci takich krewkich rodziców - już jako nastolatki - mogą zachowywać się dokładnie tak samo w stosunku do swoich opiekunów, którzy dają im dziś jakże świetlany przykład...
    I co wtedy?

    • 262 3

    • Ech

      Potem zabija starych

      • 0 0

    • w stosunku do opiekunów - to już jet problem opiekunów. Jak wychowali - tak mają.
      Gorzej, że tak wychowani - zachowują się podobnie do wszystkich

      • 11 0

    • wtedy wywala cie na bruk (1)

      • 4 2

      • To wróci pozniej

        Z kostką brukową...

        • 2 2

  • Mój bombelek (12)

    Wejdzie wszendzie bo potrafimy się zachowac. Jak mieszkaliśmy w UK nie było takich dziwactw. Nie pozdrawiam.

    • 34 252

    • A kto

      Kto cie tam wpusci z MOPEM?

      • 0 0

    • Akurat w UK

      do pubu nie może wejść osoba nieletnia nawet jak jest z rodzicem (opiekunem)

      • 4 0

    • Kolejna trollica co myśli, ze umie trollować

      • 4 1

    • łapka w górę za dobrą ironię ! jednak większość nie kumata i minusuje.

      • 5 2

    • dobry bajt, ludzie łykają jak pelikany

      • 4 2

    • To trzeba było zostać w UK i nie narzekać

      • 4 3

    • To wracaj do UK. (1)

      • 24 5

      • A ty ośle wracaj do szkoły

        Jamim trzeba być d**ilem, żeby tu nie widzieć ironii. Zresztą widać po minusach, że tu więcej takich inteligentów...

        • 15 5

    • Bąbelek, wszędzie (2)

      Zajrzyj do słownika.

      • 4 10

      • Ić na manifem jak nie rozumisz sarkazmu i ironii. (1)

        • 12 6

        • Może sarkazm

          może nie.

          • 2 3

    • Tak,tak,sr*ty taty

      Kazda patologia nie widzi nic złego w swoich bachorach. Co najwyżej to inne kaszkojady są złe i rozrabiają. Ale moje nigdy w zyciu.

      • 32 3

  • Opinia wyróżniona

    (38)

    Rozumiem zakaz wstępu dla dzieci poniżej 6 roku życia. Ale nie rozumiem jednego: zwalania winy na rodziców; po prostu małemu dziecku, takiemu dwulatkowi trudno wytłumaczyć, że nie ma gonić kota czy go ciągnąc za ogon. Małe dziecko jest zafascynowane całym światem więc i kotem. Rodzic nie powinien wybierać się do takich kawiarni bo ja nie znam małego dziecka co by się stosowało do tych wszystkich nakazów i zakazów. Zresztą słuchanie rodzica, który wciąż zwraca uwagę i "uczy" też nie jest fajne (ciągłe brzęczenie).

    • 75 545

    • Ty locho

      to jest coś takiego jak pasek lub dac mopowi w ryj.

      • 0 0

    • słuchanie rodzica nie jest fajne? (1)

      czytanie takiej opinii też nie jest fajne. Ciągłe powtarzanie czyli jak uważasz - brzęczenie" uczy dziecko - własnie przez ciagłe powtarzanie.

      • 8 3

      • Kiedy powtarza się dziecku w kółko to samo, to ono przestaje słuchać, true story. Przerobiłam to ze swoim, znajomi też wszyscy po kolei to przerabiają. Dziecko prędzej posłucha obcej osoby, właśnie dlatego, że ona mu nie "brzęczy" ciągle nad uchem, tylko upomina raz na jakiś czas. A każde dziecko ma zachowania, które trudno wyrugować, jedno będzie roztrzepane i wszystko gubić, inne będzie ciągnąć koty za ogon. Oczywiście wtedy lepiej do takiej kawiarni nie wchodzić i większość rodziców z takim dzieckiem by nie weszła. Dlatego wierzę, że awanturują się ci rodzice, którzy swoich dzieci są pewni.

        • 0 1

    • do wszystkich alf i omeg wychowywania, co się rozpisywały powyżej

      ludzie, dlaczego tak generalizujecie?
      nie czaicie, że są
      A) różni rodzice
      B) różne dzieci
      C) różne interakcje między powyższymi
      to co działa na jedne dzieci, nie działa na inne, a rodzicie nie zawsze mają pomysł jak dotrzeć do swojego dziecka. nawet w ramach swoich dwóch różnych potomków. starszy bartuś wie, że nie można męczyć kota, a młodszy krzyś tego za cholerę nie ogarnia. za to krzyś jeździł na rowerze jak miał 4 lata, bartuś jak miał 5,5. dzieci są rożne, sytuacje są różne. różne umiejętności dzieciaki załapują w różnym czasie i nie ma w tym niczego złego. nie zakładajcie, że jak 2letnie dziecko ciągnie kota z ogon to znaczy, że rodzic jest ZŁY i siedzi w smartfonie (oczywiście może tak być, ale nie mierzcie wszystkiego jedną miarą).

      • 0 0

    • A czyja to wina, że zaprowadził dziecko w nieodpowiednie miejsce?

      • 1 0

    • ciekawe (2)

      W knajpach "przyjaznych psom" widzę ludzi z psami, które siedzą grzecznie obok właścicieli, nie biegają po lokalu, nie szczekają, nie przeszkadzają innym gościom. Czyli psa można nauczyć, żeby się w określony sposób zachowywał, a dziecka nie można, bo trudno mu to wytłumaczyć?

      Nie zwalajmy winy na dzieci za lenistwo dorosłych.

      • 34 0

      • (1)

        Chcesz wytresowac dziecko jak psa, żeby siadalo i jadło z miski na komendę? Tak, to też jest możliwe.

        • 1 8

        • To nie tresura. to nauka dobrego wychowania> Wiem, niemodne...

          • 4 2

    • "zwalania winy na rodziców" (2)

      Wbiegania na ekspresówkę tez swojego dziecka nie potrafisz oduczyć ? jak weźmie nóż i zacznie wbijać go osobie siedzącej obok to tez spoko?

      Dziecka pilnują rodzice tak jak właściciel pilnuje swojego psa żeby kogoś nie pogryzł.

      Gdyby kierowca odbijając odruchowo autem, bo twoje dziecko wbiegło pod koła, potrącił i zabił rowerzystę, to winić należy?
      a. kierowcę
      b. dziecko
      c. rodzica
      d. rowerzystę
      e. Panią Bozię za to, że nie wytłumaczyła dziecku że na jezdnię się nie wbiega.
      ?

      • 17 1

      • (1)

        ja bym zwalil wine na MADKE

        • 8 0

        • A ja myślę że to wina Tuska

          • 0 0

    • jak nie rozumiesz, (1)

      że za zachowanie dzieci i szkody przez nie popełnione odpowiadają rodzice, to znaczy, że nie znasz przepisów KC. Otóż odpowiadają, jako jedyni i w 100%... do czasu aż właściwy sąd nie odbierze im praw rodzicielskich. Jeżeli usiłujesz siła swojego umysłu zakrzywiać czasoprzestrzeń i obowiązujący porządek prawny, to może pora się obudzić ze snu, w którym g*wniarzom wszystko wolno, a inni muszą to znosić.

      • 28 1

      • Rodzice odpowiadają za dziecko tylko prawnie. Jeżeli wychowałem nastolatka najlepiej jak to można, a on skoro ma swój rozum a i tak woli robić co mu się podoba, to ja nie będę czuł się odpowiedzialny za jego zachowanie.

        • 0 6

    • co za bzdury

      co za bzdury
      to się nazywa nieudolność wychowawcza a nie nierozumienie zasad co dobre a co złe przez dwulatka
      jeżeli dzieciom się tłumaczy, że np. ciągnięcie kota za ogon go boli i do tego dzieci się pilnuje ... to proszę wierzyć że działa i również 2 latek będzie grzecznie bawił się z kotem albo chociaż przyglądał mu się

      • 0 0

    • pomyśl

      piszesz, że rodzice nie powinni wybierać się do takich kawiarni z małym dzieckiem nad którym trudno zapanować i dodajesz, że nie rozumiesz zwalania winy na nich
      bo poszli....ech

      • 0 1

    • Madka

      Tak byłą, kiedy byłam mała tez ganiałam kaczki i zwierzęta i jestem teraz zdrowa i żyje i mam dzieci, a nie jak te wielkie panie co widzę co nie maja a mówią. Właśnie te koty so dla dzieci a nie dorosłych, pomysl

      • 1 10

    • Hodowla

      Było brać w dupe, a nie narzekać, że się wychowywać nie chce. Dwulatkowi da się dużo pokazać, przez korektę niewłaściwego zachowania. Ale jak się hoduje a nie wychowuje to tak jest.

      • 2 0

    • ale to jest wina rodzicow, bo jeśli wiedzą że ich dziecko nie będzie się ich słuchało w takim miejscu, i nie ma jeszcze dobrze wyuczonej empatii do zwierząt, to nie powinni dziecka brać w takie miejsce. Więc wina jest ich w 100% . A na pytanie to gdzie dziecko ma sie nauczyc obchodzenia ze zwierzakami - na pewno nie w kociej kawiarni.

      • 8 0

    • śmiech na kociej sali

      chyba nie wieme masz wspólnego z wychowaniem dzieci oraz kształtowaniem ich charakteru i zachowań...

      • 1 1

    • Mam prosty sposób na taką "ciekawość" - jak pociągnie kota za ogon, to pociągnąć je (dziecko) za włosy - może zakoduje sobie, że kot to nie zabawka, na której można się wyżywać i też odczuwa ból. To , że jest dzieckiem, nie znaczy, ze ma maltretować zwierzęta i jeszcze zbierac zachwyty rodziców za to.

      • 9 1

    • kot

      skoro małe dziecko nie rozumie ze nie powinno się ciągnąc kota za ogon to rozwiązaniem jest wybranie innej restauracji a nie pozwolenie dziecku na maltretowanie kota...czego ty nie rozumiesz???

      • 11 0

    • Ty tak na poważnie? Mam Dwie córki,młodsza ma 1,5 roku. Często odwiedzamy znajomych kociarzy, młoda nigdy nie tarmosi kotów bo wtedy jej zwyczajnie pilnujemy i nie pozwalamy na męczenie sierściuchów. Za zachowanie dzieci odpowiedzialni są tylko i wyłącznie rodzice.

      • 13 0

    • Baska, puknij sie w baskę i przestań traktować dziecko jak d**ila. (1)

      Dziecko mozna i trzeba wychowywać i uczyć empatii. Ale to wymaga oderwania się od ś...fona i poświęcenia dziecku uwagi. Najwyrażniej rodzice pokolenia bezstesowo wychowanek nie dojrzały do dorosłego życia, a tym bardziej wychowywania kogokolwiek.

      • 71 4

      • No tak, skoro uporczywe powtarzanie dziecku co mu wolno, a czego nie, nazywane jest "brzęczeniem"...

        • 11 2

    • brednie

      moje dziecko 3 letnie nie ciagnie kota za ogon, nie goni go i nie krzyczy. Fakt na dworzu przy psach przebiera nogami z ekscytacji ale wie, że musi się zapytać czy może pogłaskać.

      To jest tylko i wyłącznie wina rodziców. A jeżeli dziecko jest z tych bardziej "ruchliwych" czy okazujących miłość (tak zdarzyło się u nas że za mocno chciała ukochać małego kotka - to odrazu reagujemy, nie zostawiamy sam na sam) nie słuchających to po prostu nie idziemy w takie miejsca. Co nie zwalania rodziców od edukacji. A jak widzę zachowania na dworzu typu- idż pogoń pieska/kotka to nie dziw, że tak się zachowują.

      • 13 0

    • ktoś

      Ty tak na serio, czy naprawdę jesteś upośledzony?

      • 2 1

    • (3)

      Akurat dwulatek jest już na tyle świadomy że rozumie co się do niego mówi. To co zrobi z tą wiedzą to inna sprawa, ale wychowywanie wlasnie na takim powtarzaniu polega. Córka 20 miesięcy jak jedziemy do kogoś kto ma kota to rozumie że głaszczemy delikatnie i nie ciagniemy za ogon, ale to nie znaczy ze zostawiłabym ją sam na sam z kotem i zaufała.

      • 115 7

      • (2)

        Masz dzieci?Szczerze wątpię w to ,ja ze swoim dwuletnim dzieckiem nie poszłaby do kociej kawiarni bo koty byłyby biedne z tego powodu ,że moje dziecko w tym wieku kochało zbyt mocno w dosłownym tego słowa znaczeniu .Na pewno inaczej reagują dzieci wychowane w domu ze zwierzakiem .

        • 23 22

        • eee

          a dzieci wychowane jakoś jeszcze inaczej...

          • 2 0

        • Żadnego małego dziecka, które znałam, nie przerastało intelektualnie zrozumienie,

          że żywej istoty się nie straszy, nie goni, nie ciągnie, nie ściska itd itp.

          Dzieciom sprawnym intelektualnie, które mają normalny kontakt z dorosłym potrzebę panowania nad sobą, obserwowania, delikatności taki dorosły da radę wytłumaczyć już w ich późnym okresie niemowlęcym.

          Skoro o szczerych wątpliwościach, to wątpię w twój potencjał intelektualny do wychowywania dziecka. Obserwujesz, niczego nie tłumaczysz, nie pokazujesz, tylko z przygłupim uśmieszkiem tłumaczysz zachowania dziecka? Kota ściśnie a za rok młodszemu zrobi dziurę w głowie młotkiem i z kolei powiesz że ciekawe było co te drugie ma w środku?

          Już małe dziecko można nauczyć delikatnego obchodzenia się ze zwierzęciem. Bierzesz za rękę i prowadzisz po zwierzęciu, pokazujesz, próby brutalnego zachowania stopujesz i karcisz trochę surowszym tonem, dokładnie tak jakby ciebie po głowie nawalało młotkiem. Mówisz, że nie wolno bo kota boli, bo kot boi się.
          Normalne dziecko zrozumie intencje, ton.

          A może ty znasz tylko przykład dziecka upośledzonego intelektualnie, tudzież sam jesteś?

          • 55 6

    • (1)

      Jak się czujesz w związku zapłaceniem za wyróżnienie "opinii", którą wszyscy normalni minusują?

      P.S. Straciłaś Senat!

      • 5 9

      • No właśnie,wlazły świnie do Senatu a ich gęby dawno nie żarły.

        • 2 4

    • To skoro jest zafascynowane światem to niech ciągnie twoje odstajace zapewne uszy a ojca niech ciągnie za to co mam na myśli. Ale nie zmuszaj innych by znosili twojego bąbelka. Naprawdę cały świat go nie kocha. Uwierz, ochlon, zejdź na ziemię. Dzieci na świecie jest kilka miliardów.

      • 26 2

    • obyś nigdy nie miała dzieci basiu

      po tym komentarzu widać, że się nie nadajesz

      • 11 5

    • Nie oczywiście pozwól mu na wszystko bo jest mały a za parę lat będzie się znęcał nad zwierzętami a później nad ludzmi

      • 21 1

    • (1)

      Mam kota i osobiście uważam że trudno małego dziecku wytłumaczyć że tego i tego nie wolno, dlatego zakaz wchodzenia z małymi dziećmi do takiej kawiarni uważam za słuszny.

      • 62 3

      • Zależy jak małe, nasze w wieku 2-óch lat rozumiały, że kot, pies, ptak, jeż- to wspaniałe żywe stworzenia,

        Tak samo jak rozumiały, że nie można dotykać drzwiczek od piekarnika.
        Bez jakiejkolwiek awantury, uczyliśmy je od małego, nawet gdy miały kilka miesięcy.

        • 35 3

    • Odpowiedzialność

      Z bezstresowo wychowanych dzieci wyrastają roszczeniowi i nieodpowiedzialni dorośli.

      • 58 7

  • Opinia wyróżniona

    Rewelacyjne miejsce (3)

    Witam, jak sama nazwa wskazuje to jest kocia kawiarnia A my ludzie jesteśmy tam gośćmi!!!! Sama niejednokrotnie chodzę tam że swoim dzieckiem które ma ponad 10 lat i mimo świata otaczającego nas smartfonami to idę do tej kawiarni ze względu na spokój jaki tam panuje i przede wszystkim idę żeby sprdzic czas ze swoim dzieckiem no i mruczkami.Czytajac wpisy niektórych mądrali mam wrażenie że wygląda to mniej więcej tak idzie mamusia z dzieckiem do kociej kawiarni i co .....pociecha się ugania za kotkiem A mamusia siedzi wpatrzona w telefon bez kontroli na pociechą . Jak wspomniałam moje dziecko ma ponad 10 lat wiec jest rozważnie i nauczone szacunku do zwierzat, wie że to my jestesmy gośćmi i musimy się dostosować do zasad jakie tam obowiązują. Bardzo lubimy to miejsce i trzymamy kciuki za kazdego kotka który znajduje dom. To jest kocia kawiarnia wiec dobro kotow jest najważniejsze skoro jest informacja odnośnie ograniczeń wieku dzieci to musimy się dostosować tak wiec albo sie dostosuj albo przejdź obok i nie wchodź poprostu.

    • 289 9

    • Przywracasz mi wiare w ludzi

      No 1 normalna mama a nie maDka Karyna Nederlandzka ktora uważa iz jej zaj... sr*janek lub dzesiczka to świetosc

      • 2 0

    • "jak sama nazwa wskazuje to jest kocia kawiarnia" (1)

      wspaniale, jutro zawiozę tam mojego kota na kawę, odbiorę wieczorem. Mam nadzieję, że rachunek też sam ureguluje.

      • 10 25

      • Zdarzały się już takie przypadki.

        Ciekawostka: koty płacą wyłącznie gotówką.

        • 13 1

  • Do dyskryminowanych (2)

    Bzdury i brak inteligentnego przemyślenia. To nie dyskryminacja gdy jest ograniczenie wiekowe. Jeżeli chcą Państwo walczyć z dyskryminacją, to proszę kupić dziecku pół litra i paczkę fajek bez filtra, bo jak to możliwe, że dopiero w wieku 18 lat będzie mogło wypić?! Chyba, że rodzice wolą dyskryminować sami prawa swojego dziecka. Geje i niepełnosprawni nie wyrastają ze swoich stanów, dziecko tak. Nie mam dzieci, ale dużo ich w rodzinie, widzę różnice między wychowaniem a hodowaniem. Widziałem też akcje w stylu dziecko ciągnie kota za ogon, a jedyna reakcja rodzica to "zostaw", "Maciuuuuś, co ja powiedziałam? zostaw", po czym nic więcej się nie dzieje. Rodzic nie wstaje zabrać dziecko i heroicznie uwolnić kota przed niechybną traumą. Nie, woli uznać, że zareagował i jego obowiązek został spełniony. Stąd ograniczenie wiekowe i kropka. Proponuję nowy nurt w wychowaniu, uwaga: "Wychowuj swoje dziecko tak, by nie musiał go wychowywać kto inny". Dziękuję i pozdrawiam.

    • 9 3

    • To jest dyskryminacja. Kobieta karmiąca dziecko piersią wygrała sprawę w sądzie z właścicielem restauracji w Sopocie, który - również kulturalnie - poprosił ją tylko, żeby się przesiadła. Czy niemowlę wyrasta ze ssania piersi? Wyrasta. Czy to dyskryminacja? Dyskryminacja. Dyskryminacją jest każdy przypadek odmiennego traktowania ze względu na cechę osobniczą. Mam dziecko ledwie sześcioletnie, które ze zwierzętami obchodzi się delikatnie, zawsze zresztą tak robiło. Wiem też, że małe dzieci jednak nie do końca rozumieją, że kot to zwierzę dzikie i do zabawy rzadko skore, zwłaszcza dorosły kot z małym dzieckiem. Trudno, kot ucieka i po kłopocie. Żeby czuł się komfortowo w takiej kawiarni, powinien również mieć tam wystarczająco dużo miejsca, żeby przed dzieckiem czy dorosłym w każdej sytuacji uciec. Zawsze mnie zastanawia, jak to się dzieje, że wszystkim niedzieciatym najbardziej przeszkadzają te najmniejsze dzieci, z którymi najłatwiej sobie poradzić. Jeśli dziecko i rodzic zachowują się agresywnie, zawsze ich można wyprosić ze względu na agresję. A nie zakazywać wstępu wszystkim równo, jak leci.

      • 0 1

    • Dlaczego najwięcej do powiedzenia o wychowywaniu mają ci którzy nie mają własnych dzieci. Obserwacja innych to za mało. Będziesz miał swoje dzieci to w praktyce zobaczysz czy zawsze będzie ci się udawało reagować na ich zachownia w idealny, wzorcowy sposób rodem z podręcznika. Każde dziecko jest też inne i potrzebuje innego podejścia. Nie zaprogramujesz sobie idealnego modelu wychowawczego, który się zawsze sprawdza.

      • 2 2

  • prawda

    Nie wszyscy rodzice wychowują swoje dzieci - niektórzy wychowanie zostawiają -chyba innym- patrząc na niektórych..... .dzieci trzeba wychowywać- pokazywać co wolno, czego nie -bo jak rodzice nie wychowują to później wstyd gdziekolwiek wyjść z takim dzieckiem. niektórzy robią sobie dzieci - idą na ilość a o wychowaniu całkowicie zapominają!!!

    • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    Jestem za tym, żeby w kawiarniach był całkowity zakaz wstępu dla dzieci (do lat 12). Koty nie przepadają za hałasem i dziećmi. Jeśli chcecie zrobić coś naprawdę dobrego dla tych zwierzaków, dajcie im po prostu spokój, zawalczcie o adopcje (co z powodzeniem robicie). Dzieci niech bawią się zabawkami i uczą opieki nad zwierzętami w domu, pod okiem rodziców.

    • 167 5

    • To może niech się koty same (1)

      tam relaksują, piją soyove latte i płacą zegarkiem, po co w ogóle klienci mają im zawracać... ogony.

      • 7 32

      • dokładnie tak

        oddajesz swojego kota do kawiarni zamawiasz mu kawę z kocimiętką i masz na kilka godzin spokój .... ;))))

        • 2 1

  • Zatrudnijcie za barem wygolonego lechistę z 5 cm blizną od rzutu śmietnikiem. Będzie spokój.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane