• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkie komisje egzaminacyjne zostały powołane

Wioleta Stolarska
9 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
aktualizacja: godz. 23:16 (9 kwietnia 2019)
Trwa kolejny dzień strajku w trójmiejskich placówkach oświatowych. Trwa kolejny dzień strajku w trójmiejskich placówkach oświatowych.

Egzaminy odbędą się dziś prawdopodobnie we wszystkich szkołach w Trójmieście. Do późnego wieczora we wtorek trwała walka o powołanie ostatniej z nich.



Uważasz, że uda się przeprowadzić egzamin gimnazjalny w dniach 10-12 kwietnia?

Aktualizacja godz. 22.48 Udało się skompletować składy komisji we wszystkich trzech placówkach, w których egzamin był zagrożony. Wszystko wskazuje na to, że uczniowie ze Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7, Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 i Szkoły Podstawowej nr 72 będą mogli napisać 10 kwietnia egzamin dla gimnazjalistów.

Aktualizacja godz. 22.34. Komisja w ZSO nr 8 także jest już kompletna.

Aktualizacja godz. 22.18. Udało się skompletować skład komisji w ZSO nr 7. W dwóch pozostałych brakuje coraz mniej osób.

Aktualizacja godz. 21.48. Trzy gdańskie szkoły jeszcze nie skompletowały składów komisji egzaminacyjnych. To Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 7, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 8 i Szkoła Podstawowa nr 72.

- Także w nich uczniowie powinni jednak stawić się na egzamin. To ważne dlatego, aby mieć szansę przystąpić do egzaminu w drugim terminie - podkreśla wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
Aktualizacja godz. 20.07. W Gdańsku są już skompletowane praktycznie wszystkie komisje. Po godzinie 19 brakowało osób jedynie w trzech szkołach, więc powinno się udać zapewnić pełne składy we wszystkich.

Aktualizacja godz. 14.30.

- Proszę, przyjdźcie jutro rano do szkoły na egzamin gimnazjalny. Nawet jeżeli on się nie odbędzie, to tylko wtedy będziecie mieć prawo do egzaminu w innym terminie - apeluje do gdańskich gimnazjalistów Piotr Kowalczuk, zastępca prezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych.
Jednocześnie informuje, że na chwilę obecną - pomimo prowadzonego strajku w gdańskich placówkach oświatowych, w zdecydowanej większości z 44 gimnazjów, egzamin gimnazjalny w dniu 10 kwietnia się odbędzie.

Aktualizacja godz. 13.10.

- Dyrektorzy szkół stają na wysokości zadania i robią wszystko, żeby jutrzejszy egzamin gimnazjalny się odbył. Wspierają się wzajemnie, działa kuratorium i my, liczymy, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ostateczne informacje o przeprowadzonych egzaminach dostaniemy dopiero jutro razem z protokołami - mówi Irena Łaguna, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku.
Kuratorium twierdzi, że jest wielu chętnych do pilnowania egzaminów, a do akcji włączą się też ich pracownicy z uprawnieniami pedagogicznymi. Część szkół w Trójmieście deklaruje, że mimo protestu egzaminy - przynajmniej te gimnazjalne - odbędą się zgodnie z planem.

W Gdyni w Szkole Podstawowej nr 44 już teraz dyrekcja przekonuje, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Jednak już w Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 33 w Gdańsku nie ma takiej pewności.

Może być tak, że tylko część uczniów będzie zdawać w terminie. Strajk może być potraktowany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną jako przypadek losowy. Wtedy zgodnie z prawem sprawdzian ósmoklasisty i egzamin gimnazjalny odbędą się w dodatkowym terminie.

Aktualizacja godz. 10.20.

W środę do egzaminu gimnazjalnego w Trójmieście powinno przystąpić 98 szkół - w tym 63 w Gdańsku, 30 w Gdyni i pięć w Sopocie. Łącznie egzamin ma napisać 6 266 uczniów z Trójmiasta.

W całym województwie pomorskim do egzaminu zgłoszono 422 szkoły, w których do egzaminu przystąpi 22 822 uczniów.

- Dyrektor szkoły jest odpowiedzialny za przeprowadzenie egzaminu. Oczywiście zarówno kuratorium, jak i Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w miarę swoich możliwości stara się wspierać placówki w tym zakresie. Mamy sporo zgłoszeń osób, które mają odpowiednie kwalifikacje do pracy w zespole egzaminacyjnym, te zgłoszenia przekazujemy do miast, które wiedzą, gdzie są potrzeby - mówi Monika Kończyk, pomorska kurator oświaty.
Podkreśla, że najważniejszy jest uczeń, który nie jest w tym przypadku stroną sporu, więc nie powinien ponosić konsekwencji strajku nauczycieli.

- Mam syna w 3 klasie gimnazjum, nie wie, czy ma egzamin. Sprawdza Librusa, stronę CKE, Facebooka i każdy mówi inaczej. Czy w takiej atmosferze oni mają napisać te egzaminy? Czy taka atmosfera pomoże im je napisać? Uważam, że strajk powinien trwać, jednak egzaminy powinny się odbyć - przekonuje mama gimnazjalisty.
Aktualizacja godz. 9.40.

W Gdańsku, według danych na rano 9 kwietnia, strajk odbywa się w 96 szkołach i 32 przedszkolach (na ogólną liczbę 169 samorządowych placówek i 37 niesamorządowych) oraz ośmiu innych placówkach: Pałacu Młodzieży i poradniach pedagogiczno-psychologicznych.

Dziś strajkuje 2826 nauczycieli (na ogólną liczbę 7645 nauczycieli) i 397 pracowników administracji i obsługi (na 3500 pracowników). Zajęcia dydaktyczne zawieszone są w 10 placówkach.

W Gdyni jak informują dyrektorzy placówek dziś do strajku przystąpiło 65 proc. nauczycieli, a pod opieką znajduje się 1041 uczniów. Każde dziecko, które pojawiło się w placówce, nie pozostało bez opieki.




Według ostatnich informacji z poniedziałku w Gdańsku do strajku przystąpiło 98 szkół i 33 przedszkola (na ogólną liczbę 169 samorządowych placówek i 37 niesamorządowych). Strajkuje 4463 nauczycieli (na ogólną liczbę 7645 nauczycieli) i 650 pracowników administracji i obsługi (na 3500 pracowników). Zajęcia zawieszone zostały w 92 placówkach, w tym w 58 dydaktycznych (pozostawiono opiekuńcze), w 34 nie ma także opieki.

Czytaj też: Rozpoczął się strajk nauczycieli w Trójmieście

W gdyńskich szkołach podstawowych i ponadpodstawowych zatrudnionych jest 3057 nauczycieli. Do strajku nie przystąpiło jedynie 250 nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych.

Z kolei w Sopocie strajkuje 395 pracowników placówek oświatowych, co stanowi 54 proc. wszystkich zatrudnionych.

Zobacz zajęcia dla dzieci podczas strajku


W całym województwie do strajku przyłączyły się 632 z 828 zadeklarowanych placówek, a strajk odbywa się w 97 ze 112 zadeklarowanych gmin.



Czytaj też: Co z dziećmi w czasie strajku nauczycieli?

Dyrektorzy wciąż pracują nad skompletowaniem składu zespołów egzaminacyjnych. Dyrektorzy wciąż pracują nad skompletowaniem składu zespołów egzaminacyjnych.

Co z egzaminami?



Przed dyrektorami szkół, w których w środę, 10 kwietnia, rozpocznie się egzamin gimnazjalny stoi wyzwanie zebrania składów komisji. Kolejne wyzwanie to egzamin ósmoklasisty, rozpoczynający się 15 kwietnia.

MEN poszukuje chętnych na członków zespołu egzaminacyjnego. Każda osoba posiadająca kwalifikacje pedagogiczne może być członkiem zespołu egzaminacyjnego i nadzorującego podczas tegorocznych egzaminów. Wszyscy chętni nauczyciele, którzy chcą pomóc uczniom podczas egzaminów, mogą się zgłaszać do kuratoriów oświaty. Minister Edukacji Narodowej podpisała rozporządzenia dające taką możliwość.

Dyrektorzy szkół nie gwarantują, że uda się przeprowadzić egzamin, ale się nie poddają i proszą uczniów o gotowość. Wciąż pracują nad skompletowaniem składu zespołów egzaminacyjnych.



Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 43 jeszcze dziś będzie omawiał planowane egzaminy z uczniami.

- Zapraszam uczniów klas III gimnazjum i VIII szkoły podstawowej do szkoły we wtorek na godzinę 10 w celu omówienia organizacji planowych egzaminów - poinformował Henryk Knospe.

Miejsca

Opinie (737) 5 zablokowanych

  • Faktyczne problemy w szkole i skąd się biorą (3)

    Pisałem to wcześniej w odpowiedzi na czyjąś wypowiedź, ale zniknęła w morzu dyskusji a myślę, że warto rozmawiać o konkretach.

    Nie twierdzę, że nie ma w szkołach leniwych i niekompetentnych nauczycieli, ale widzę to raczej jako skutek marnych płac i trudnych warunków pracy a główne problemy widzę gdzie indziej. Osobiście miałem okazje uczyć jedyni na uczelni wyższej, ale środowisko nauczycielskie znam z bliska.

    Nauczyciele pracują w konkretnych warunkach, na które nie maja wystarczającego wpływu. Przy okazji wielkiej "reformy" szkolnictwa chórem mówili, że to głupota i nie tutaj leżą problemy edukacji. Czy ktoś ich słuchał? Ano nie. I tak było za każdym razem jak w MEN powstawały jakieś "światłe" pomysły na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. A konkretne problemy:

    1. Źle napisane programy nauczania.

    a) Niedostosowana ilość materiału do liczby godzin przydzielonej na dany przedmiot. A że nauczyciele są rozliczani z wykonania programu, to muszą niestety upychać materiał i nie ma po prostu czasu na bardziej kreatywne podejście i przerzucają siłą niezbędną powtórkę do prac domowych. Dużo lepiej byłoby przerobić mniej materiału ale dokładniej i z pogłębioną analizą danego zagadnienia.

    b) Nastawienie na wiedzę encyklopedyczną a nie umiejętności (niektóre przedmioty mniej ale jednak). Szczegółowe cele nauczania niestety zbyt często mylą zapamiętywanie ze zrozumieniem a to też narzuca po części metodykę. Ciągle pokutuje błędne przekonanie, że jak uczeń zapamięta i umie to samo powtórzyć własnymi słowami, to znaczy, że zrozumiał. Bolesny efekt jest taki, że potem na studiach ludzie nie zdają sobie sprawy, co to znaczy zrozumieć dane zagadnienie, bo całą szkołę przeszli kując na blachę. Wiąże się to też z przeładowaniem programu, bo zapamiętać można szybciej niż zrozumieć i pod to jest ustawiony program niestety.

    c) Brak integracji między przedmiotami. Osobiście najbardziej to widzę w przypadku fizyki, gdzie próbuje się wtykać w program różne zagadnienia bez narzędzi matematycznych koniecznych do ich zrozumienia czy jakiejkolwiek analizy. Choćby wprowadza się zjawisko załamania światła a na matematyce nie ma funkcji trygonometrycznych. Tak samo np. język polski, historia i plastyka mogłyby się wzajemnie uzupełniać, gdyby program nauczania wziął taką możliwość pod uwagę.

    2. Sposób egzaminowania, czyli nieszczęsne testy.

    Promują zapamiętywanie a nie zrozumienie. Do tego przycinają kreatywność i zdolność logicznego myślenia, bo liczy się ta odpowiedź, która jest w kluczu a na zastanawianie się nie ma czasu. Od wprowadzenia nowej matury kilkanaście lat temu trochę się zmieniło, ale nadal to są długie serie krótkich pytań, czyli: nie myśl, dopasuj schemat to zadania, daj odpowiedź i idź dalej. Wprowadzono je tylko dlatego, że łatwiej standaryzować wyniki. Co z tego, że nie mają sensu z dydaktycznego punktu widzenia?

    3. Za duża liczebność klas.

    Każdy uczeń jest inny i różne metody nauczania będą mniej lub bardziej skuteczne w przypadku konkretnych osób. Najlepiej by było, gdyby można było zapewnić indywidualne podejście dla każdego. Żeby to było możliwe, nauczyciel musi mieć czas na pracę z poszczególnymi uczniami a to wiąże się z tym, że klasy powinny być mniej liczne. Wiąże się to też znowu ze źle napisanymi programami nauczania (kwestia tego, ile ma się czasu na co na lekcjach). Gorzej nawet, przy dużej liczbie dzieci w klasie nauczyciel nawet niekoniecznie jest w stanie wyłapać, kto ma jakie problemy z opanowaniem materiału i jakiego podejścia wymaga.

    Wiele z tych problemów jest spowodowane samymi korzeniami powszechnego szkolnictwa, które było zapoczątkowane w Prusach. Tam podstawowym założeniem szkoły było kształcenie wzorowych obywateli, czyli stawiano na posłuszeństwo wobec autorytetów i dyscyplinę a kreatywność niekoniecznie była mile widziana. Zmiany w podejściu do ucznia teoretycznie nastąpiły, ale zabrakło kompleksowej zmiany systemu szkolnictwa, który był nastawiony na konkretne cele. Jak się z niego wyjęło ostrą dyscyplinę i autorytarną pozycję nauczyciela bez zmiany innych elementów systemu, to się siłą rzeczy sypie. Nie mówię, że mamy wrócić do bicia linijką itp. Zdecydowanie nie! Są inne filozofie nauczania, zupełnie inne sposoby organizacji edukacji, ale brakuje powszechnej i merytorycznej dyskusji o tym, jakie mają być przede wszystkim cele powszechnego szkolnictwa i jaka forma najlepiej tym celom odpowiada. No i żadna solidna reforma nie może być wprowadzana na wariata - to trzeba rozłożyć na lata: ewolucja a nie rewolucja.

    • 15 2

    • Prawdę piszesz, ale minusują

      Kogo to obchodzi? Januszom nie chce się przeczytać tekstu dłuższego niz 3 linijki, bo się męczy. A przeciez to prawda - warunki pracy w szkole to często pokój nauczycielski,a w nim 1-2 komputery. Dlatego zabieramy pracę do domu- mozna się na spokojnie przygotować, bez czekania. Ludzie, którzy nie pracują w szkole powinni zdawać sobie z tego sprawę.
      Najbardziej boli, że rozdawanictwo kasy dla leni kwitnie, a pieniędzy dla normalnie pracujących nie ma.

      • 3 0

    • ogolnie nawet i ciekawie, ale za dlugo, patrzac tylko po 3 oddanych glosach, to jest wlasnie efekt kiepskiej edukacji (1)

      • 0 1

      • Bo niestety trzeba wybierać: albo rzetelnie tłumaczyć, albo skracać wszystko tak, że zostaje tylko "moja prawda jest najmojsza". Właśnie ze względu na słabą edukację politycy mogą robić, co chcą, byleby umieli grać na emocjach społecznych. Kiedy ostatnio ktoś widział merytoryczne wystąpienie jakiegoś polityka albo program partii, który nie byłby zlepkiem pustych i ogólnikowych sloganów?

        • 1 0

  • Ogólnie to wstyd być nauczycielem, wszyscy jadą z Tobą jak z g*wnem- uczniowie, rodzice, dyrekcja. Do tego pieniądze takie, że wstyd mówić. Kiedyś pracowałam w szkole, ale szczęśliwie to już przeszłość. Widać, że naród ma nauczycieli za nic. Współczuję wszystkim...

    • 3 9

  • Egzamin

    Co na to towarzysz Broniarz?

    • 12 0

  • Wiadomość od Pana Prezydenta (1)

    Proszę zmieni pracę i wziąć kredyt :)
    A tak na poważnie to jeżeli jest tak źle to czemu nauczyciel nie szuka lepiej płatnej pracy? Przecież nikt go tam siła nie trzyma...

    • 14 4

    • Część zostaje z poczucia obowiązku, część dlatego, że są bliżej emerytury niż dalej i przekwalifikowanie się nieszczególnie wchodzi w grę.

      Znamienne jest to, że nowych nauczycieli jest o wiele za mało, żeby wypełnić wszystkie wakaty. Co więcej, wielu z nich rezygnuje właśnie po roku czy dwóch stażu. Także problemy kadrowe jeszcze nie są takie jak w służbie zdrowia, ale zmierzają właśnie w tym kierunku.

      • 1 0

  • dla mnie powinni dostać nawet 1500, ale z reformą taką, aby skończyć tą patologie w szkołach, co się ciągnie od komuny

    Prawdziwy efekt podwyżek i tak zobaczymy dopiero może po 30 latach...

    • 6 1

  • Oddać szkoły podmiotom gospodarczym lub fundacjom

    I większe zarobki i strajku nie ma. Praca 8 godzin jak wszyscy.

    • 7 2

  • Nic się nie stanie jak część egzaminów odbędzie się w późniejszym terminie

    Trzymam kciuki za nauczycieli. Strajkujące do końca. Nie poddawajcie się!

    • 7 12

  • Rząd miał ponad tydzień na załatwienie sprawy

    I co z tym czasem zrobił? Nic, absolutnie nic! P. Szydło wygłaszała swoje nie wiedzieć skąd wzięte wyliczenia, że każdy nauczyciel będzie ich kosztował 2500 zl?! Tyle teraz zarabiają (brutto) i zapewniała wszytskich, że egzaminy się odbędą. Tak więc wszytskich pokrzywdzonych rodziców zapraszam z tymi przepięknymi komentarzami do Pani Szydło. Obiecała Wam!

    • 5 7

  • Skończyć strajk. Pan Schetyna obiecał podwyżkę nauczycielom w TV.
    Wybiorą go i dostaną nawet 2 tyś

    • 3 4

  • Brawo.powodzenia dzieciaki

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane