• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leoś urodzi się z połową serca. Może go uratować operacja w niemieckiej klinice

Wioleta Stolarska
7 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Leoś przyjdzie na świat z połową serca, konieczna będzie specjalistyczna operacja, jego rodzice walczą o to, by była możliwa. Leoś przyjdzie na świat z połową serca, konieczna będzie specjalistyczna operacja, jego rodzice walczą o to, by była możliwa.

Hipoplazja lewej komory serca - ta wiadomość spadła na rodziców Leosia w 26 tygodniu ciąży. Chłopiec przyjdzie na świat z krytyczną wadą - nie ma połowy serca i bez natychmiastowej operacji po porodzie umrze. Jego wada jest na tyle skomplikowana, że musi urodzić się w specjalistycznym ośrodku w Niemczech. Niestety przybliżony koszt porodu i pierwszej operacji to 350 tys. zł, kwota znacznie przerastająca możliwości jego rodziców. - Choć walka o życie Leosia zacznie się od pierwszego oddechu my już walczymy o to, żeby dać mu szansę - mówi Monika, mama chłopca.



Ta historia zaczęła się w ubiegłym roku od wielkiej radości, kiedy Monika i Adam Szweliccy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami.

- Oboje jesteśmy po trzydziestce, dziecko było naszym marzeniem - mówi mama Leosia.
Jeszcze w połowie ciąży w opisie USG dostali informację, że obraz czterech jam serca jest prawidłowy, a Leoś jest zdrowy. W grudniu podczas badania kontrolnego lekarz stwierdził jednak, że "coś jest nie tak z sercem".

- Patrzył na obraz USG w kompletnej ciszy, długo, zbyt długo. W takiej chwili czujesz, że cały twój świat rozpada się na miliony kawałków. Po paru dniach było jeszcze gorzej. Usłyszeliśmy diagnozę - zespół hipoplazji lewego serca z szeregiem innych nieprawidłowości. To był dwudziesty szósty tydzień ciąży - opowiada Monika Szwelicka.

Leoś ma pół serca



Badanie echokardiologiczne potwierdziło wadę serca, w dodatku bardzo złożoną, śmiertelną - Leoś ma pół serca, nie ma lewej komory. To tak zwany HLHS (Hypoplastic Left Heart Syndrome) - niedorozwój lewego serca. Dziecko z tą wadą jest bezpieczne w życiu płodowym i rozwija się normalnie, natomiast natychmiast po porodzie niezbędna jest interwencja lekarzy, którzy muszą podać odpowiednie leki ratujące życie.

To jednak nie wszystko, sytuacja Leosia jest bardziej skomplikowana. Chłopiec ma też zarośniętą zastawkę mitralną i aortalną oraz mierną restrykcję otworu owalnego. Oznacza to, że otwór, który pozwala zachować krążenie krwi jest zbyt wąski. Wraz z pierwszym oddechem Leona otwór zacznie się zamykać, a to oznacza tylko jedno - śmierć.

Dzieci dotknięte tą poważną i skomplikowaną wadą muszą przejść trzy ciężkie operacje, w tym pierwszą zaraz po urodzeniu.

- Bez operacji serca nasz synek nie ma żadnych szans na życie. Wiedzieliśmy, że nie możemy się poddać. Zaczęliśmy szukać pomocy i radzić się rodziców, których dzieci urodziły się z HLHS. Większość mówiła jednym głosem - największą szansę na normalne życie dają operacje wykonane przez doktora Edwarda Malca - wybitnego kardiochirurga, który pracuje w Klinice Uniwersyteckiej w Munster. Wiemy, że są tez możliwości w Polsce na NFZ, ale nasz przypadek jest bardzo skomplikowany i największe szanse na powodzenie operacyjne tak złożonych wad daje niemiecka klinika - mówi Adam Szwelicki, tata Leosia.
  • Leoś przyjdzie na świat z połową serca, konieczna będzie specjalistyczna operacja, jego rodzice walczą o to, by była możliwa.
  • Leoś przyjdzie na świat z połową serca, konieczna będzie specjalistyczna operacja, jego rodzice walczą o to, by była możliwa.

Poród w niemieckiej klinice, później trzy operacje



Rodzice chłopca napisali do kardiochirurga i przesłali mu wyniki badań. Specjalista zdecydował, że może podjąć się leczenia Leonka. Niestety oznacza to, że chłopiec musi przyjść na świat w Niemczech, a przybliżony koszt porodu i pierwszej operacji to 350 tys. zł, kwota znacznie przerastająca możliwości rodziców dziecka.

- Z pomocą przyszła Fundacja Cor Infantis oraz portal Siepomaga.pl. Za ich pośrednictwem zbieramy fundusze na operację, która ma uratować życie naszego synka. Wiemy, że przed naszym dzieckiem i przed nami jest długa, trudna droga, pełna zabiegów medycznych, operacji i zapewne wylanych łez. Jednak są dzieci, które mają ją za sobą i prowadzą normalne, radosne życie. Wierzymy, że z pomocą ludzi, 12 marca przekroczymy próg kliniki i wrócimy z niej do domu szczęśliwie we trójkę - mówią rodzice Leosia.
Czas ucieka, termin porodu wyznaczono na 3 kwietnia, więc zostało już tylko kilka tygodni. Wcześniej konieczne jest przeprowadzenie specjalnych badań, dlatego rodzice Leosia w klinice muszą być już 12 marca.

- Żyjemy z myślą, że dzień narodzin naszego synka może być jego ostatnim. Choć walka o jego życie zacznie się od pierwszego oddechu, my już walczymy o to, żeby dać mu szansę. Kiedy dowiadujesz się, że będziesz mieć dziecko nie myślisz, że coś złego może się zdarzyć. Wiesz, że zrobisz wszystko, by twoje dziecko miało jak najlepsze życie. My myślimy o synku cały czas, ale nie planujemy mu życia, nie chcemy. Chcemy tylko jednego - by żył - mówi mama chłopca.

Opinie (165) ponad 10 zablokowanych

  • zrobię wpłate i zachęcam innych. Mam pytanie do władz: (2)

    może zamiast kolejnego pomnika w Gdyni, pomóc temu maleństwu?

    • 189 16

    • Dokładnie jak piszesz..............!!!!!!!!

      • 26 3

    • A dlaczego akurat temu? Takich sytuacji jest bardzo dużo...

      • 18 13

  • No proszę Was koledzy, nie wstydźcie się.

    Skromne 1000 wpłaciłem. Czekam na Was bogatych oświetleniowców, akustyków, właścicieli najnowszych ekranów diodowych i innych scen za miliony.
    Przecież to rodzina naszego kolegi realizatora, którego wszyscy znacie,

    • 96 11

  • Trzymamy kciuki i wpłacamy!!!

    Wiem jak to jest mieć dziecko chore, choć nie śmiertelnie, dużo siły dla Was i dla małego Wojownika:)

    • 43 5

  • Trochę to nie fair (39)

    Piszecie, że tylko operacja w niemieckiej klinice może uratować chłopca, a prawda jest taka, że w Polsce te operacje przeprowadzane są na NFZ w Łodzi, Krakowie, czy nawet Gdańsku. Niemiecką klinikę wybrali rodzice zapewne ze względu na dobrą opinię i brak kolejek, czemu osobiście się nie dziwię. Ale sugerowanie, że jest to jedyna opcja ratunku dla dziecka, jest trochę nierzetelne.

    • 109 16

    • Sam piszesz że wybrali ze względu na brak kolejek. (5)

      Operacja musi się odbyć w pierwszych chwilach życia dziecka więc jak do cholery mają czekać w kolejce ???

      • 26 13

      • Na pierwszą opercaję (3)

        nikt nie czeka, to jest operacja ratująca życie. Poźniej są jeszcze przynajmniej dwie + wizyty kontrolne.
        Faktem jest, że te operacje z powodzeniem robione są w Polsce. (napewno Łódź i Karków). Z Karkowa pochodzi z resztą prof. Malec, który operuje w Niemczech. Faktem jest też, że nie fair jest mówienie, że jedyną opcją jest klinika w Niemczech.
        Z drugiej strony rozumiem doskonale rodziców, którzy podejmują decyzję w najlepszej wierze i chcą dla swojego dziecka najlepiej.
        Nie wiem, czy rodzice Leonka zostali wprowadzeni w błąd, że Niemcy to jednyna mozliwość, a może ktoś w Polsce potrkatował ich tak, że nie widzieli innego wyjścia.
        Podsumowując, każdy ma prawo wybierać jak uważa, że jest dla niego najlepiej, ale media nie mogą pisać nieprawdy.

        • 52 0

        • Wybrali dobrze

          Przecież jak wół jest napisane, że największe szanse daje operacja w Niemczech. Ty jednen z drugim byś nie walczył o najlepsze dla swojego dziecka ??

          • 5 7

        • Kolejny idiota (1)

          To jest HLHS, idioto. Żdne 2-3 wizyty kontrolne. To jeszcze co najmnie 2 operacje, rozrusznik, cewniki. I życie na kredyt. Polecam inernet chocby. KAŻDA- PODKREŚLAM KAZDA- wrodzona wada serca to problem na całe życie. tylko w Polsce jeszcze lekarze pierdoły wciskaja,ze dziecko wyleczone

          • 1 14

          • przecież napisał 2 operacje+ wizyty kontrolne

            naucz się czytać, ewentualnie ochłoń. w polsce kardiologia i kardiochirurgia dziecięce są na niezłym poziomie, a artykuł uderza w rozpaczliwe nuty, sugerując, że w naszym kraju pomoc jest niemożliwa, co jest po prostu kłamstwem. nie ma potrzeby leczenia w niemczech, to jest wola rodziców- każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej, ale różnica sprowadza się głównie do komfortu rodziców, nie do szans i zdrowia dziecka...

            • 8 1

      • na pierwszy zabieg nawet w Polsce się nie czeka

        to jest ratowanie życia i dziecko jest operowane na cito. Wszędzie. W przypadku kolejnych, zależy od ośrodka, ale przez liczne operacje "na cito", zdarza się, że te planowe zostają przesunięte. W Polsce mamy świetnych specjalistów, zresztą kardiochirurg w tej słynnej niemieckiej klinice tez jest Polakiem, więc trochę niesprawiedliwie jest sugerować, że tylko Niemcy są jedynym ratunkiem, bo mnóstwo dzieci z HLHS operowanych w Polsce żyje i ma się dobrze. Tak czy inaczej, życzę Leonowi dużo zdrowia!

        • 43 0

    • (3)

      Sprawdz statystyki!!

      • 0 4

      • statystycznie ja i mój pies mamy po 3 nogi (2)

        statystycznie 100% pacjentów prof. Malca wie o wadzie przed porodem (w końcu musieli uzbierać pieniądze na operację), ma wszystkie konieczne badania i przyjeżdża do Kliniki kilka dni przed planowanym porodem. W Polsce niestety jeszcze dużo rozdziców dowiaduje się o wadzie dziecka dopiero po porodzie, dzieci są w ciężkim (często agonalnym) stanie transportowane do ośrodków kardiochirurgicznych (karetką, w lepszym wypadku helikopterem). Sam sobie odpowiedz, czy operowanie dziecka w takim stanie nie wiąże się z o wiele większym ryzykiem.

        • 15 1

        • (1)

          Twoja umiejętność posługiwania się statystyką jako metodologią badawczą, przypomina umiejętność małpy posługiwania się wiertarką.

          • 0 1

          • co do statystyki to masz rację

            co do reszty to on ją ma

            • 0 0

    • (3)

      Pierwsze o czym pomyslalam jak to przeczytalam. I wcale nie mamy mniejszych sukcesow w leczeniu niz Niemcy.

      • 17 0

      • Idiota nr 3 (1)

        sukcesy mamy, a jakże! tylko powikłania mamy potem jak w Pakistanie, a nie jak w Europie czy USA. Prosze nie myslec- słabo to wychodzi u pana/pani tylko poczytać.

        • 0 16

        • widzisz, Ty tylko czytasz

          gdybyś również myślał, wiedziałbyś, dlaczego u nas są powikłania, a w dużych wyspecjalizowanych klinikach, gdzie wykonuje się te zabiegi tylko planowo- nie. podpowiem, że ma to duży związek z tym, czy rodzice i lekarze są świadomi obecności wady przed porodem...to jak z wadami wrodzonymi i cieciem cesarskim-
          wśród dzieci urodzonych w ten sposób jest więcej wad- a potem idioci mówią, że to wina cięcia, nie myśląc, że mylą przyczynę ze skutkiem. ale Ty przecież czytasz...na pewno wszystko wiesz...

          • 3 0

      • no no , tylko teraz po operacji na leczenie i rehabilitację poczekam jeszcze 5 lat w kolejce i się doczekam o ilę dożyję .. no chyba że posmaruję pani X i dam w łapę panu Y to może da się przyspieszyć a na końcu rodzina się dowie , że może by i dało się uratować mnie no ale nikt im nie wręczył 40 tysięcy a tak to im się nie chce

        • 1 2

    • Dokladnie. U nas tez moze sie urodzic i odrazu miec operacje. Zastanowcie sie rodzice..

      • 13 0

    • Prof. Malec

      Profesor Edward Malec to światowej sławy kardiochirurg, wielokrotnie odznaczany i doceniany jako najlepszy specjalista w dziedzinie dziecięcej kardochirurgii. Ma ogromne doświadczenie!
      Bardzo dobrze, że rodzice zdecydowali się na jego pomoc... a to gdzie operuje, czy byłoby to Wejherowo, niemieckie Munster, Dubaj czy Panama nie ma żadnego znaczenia...

      • 18 3

    • (4)

      na pewno w Polsce robią takie operacje od razu i z powodzeniem, znam dziecko z taką wadą, które przeszło taką operację, więc też mnie zawsze dziwi, że zbierają na to pieniądze, a robią to na NFZ.

      • 15 1

      • idiota nr 4 (3)

        Proszę zajrzeć na Fundację Serce Dziecka - na podstronę "pamietamy"- i zobaczyć ile hlhs-ów umiera w Polsce. Główie hlhs-y!!!

        • 2 9

        • A w Niemczech to niby może same sukcesy? Niech każdy robi jak uważa ale to nieprawda że opcja jest tylko wyjazd do Niemiec

          • 9 0

        • czyżby tatuś?

          • 4 1

        • Idiota glowny

          Nie napisałam że wszystkie dzieci mają się dobrze, napisałam że znam takie dziecko i ma się dobrze chociaż czeka go jeszcze jedna operacja. A to znaczy że nie tylko w Niemczech można coś takiego leczyć

          • 6 0

    • nie chcesz, nie wpłacaj, ale nie sr*j zarem

      • 7 7

    • TYLKO- sprostowanie (1)

      Słowo TYLKO pojawiło się błędnie. Rodzice Leonka zareagowali od razu - prosząc o sprostowanie. Tak jak Pan pisze - nie dziwi się Pan temu. Rodzice wybrali to co daje ich dziecku największe szanse na przeżycie.

      • 8 0

      • W porządku

        Każdy ma prawo do własnej decyzji i przyznaję, że na początku Niemcy wydają się być najlepszą. Potem różnie to bywa i pewnie rodzice sami się o tym przekonają. Przyczepiłem się tylko do sugestii, że to jedyna możliwa opcja, bo wprowadza to w błąd zarówno czytelników, jak i innych rodziców, którzy być może staną w przyszłości przed podobną decyzją. Życzę dużo zdrowia i siły. Pozdrawiam!

        • 7 0

    • Z tego co czytam, wynika, że lekarze w Polsce nie chcieli albo nie mogą się podjąć operacji, dlatego rodzice jadą do Niemiec.

      • 0 7

    • (7)

      zgadzam się. W Pl są naprawde dobrzy specjalisci z kardiologii i kardiochirurgii (takze dziecięcej) na światowym poziomie. HHLS jest operacyjny w PL, to nie 1980 rok. Ale fakt faktem, że lepiej Kraków, Warszawa czy Zabrze . Podstawa to tak naprawdę trafic na dobrego lekarza, który pokieruje dobrze co robić w takich sytuacjach. Jeśli wybrali Niemcy - ok, każdy chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Druga kwestia jest taka, że polscy kardiochirurdzy dziecięcy / kardiolodzy często uczą się przy konsultacjach osób operowanych za granicą bo u nas kardiologia ciągle sie rozwija. Dużo na temat kardiologii dziecięcej z wadami wrodzonymi serca mówi profesor Hoffman z Kliniki Wad Worodzonych Instytutu Kardiologii w Warszawie (jeden z dwóch najlepszych ośrodków w PL) - przede wszystkim podkreśla że stale rośnie liczba osób operowanych i potem już wymagajacych badań i kontroli przez całe życie i system musi to uwzględnić. Niestety, ostatnio ogranicza się mocno fundusze na kardiologię w całej Polsce a to błąd.

      • 8 0

      • haha (4)

        1)światowy poziom to śmiertelnosć poniżej 1%, a nie 4, 8 czy 12 (Łodz!!). Do tej granicy zaledwie próbuje się zblizyć KRAKÓW. Trzeba przezyć operacje w Polsce, Niemczech i USA by móc porównywać , JA mogę.
        2) Święta racja: polska kardiochirurgia na światowym poziomie to profesor Edward malec i do. Katarzyna Januszewska. W Munster :):)

        • 4 5

        • (2)

          Chyba sobie żartujesz.
          Akurat kardiochirurgia dziecięca w Polsce ma na koncie nawet pionierskie operacje, wykonywane do tej pory kilka razy na świecie.

          • 8 0

          • (1)

            Tylko w tym roku już się wyczerpały limity i można stanąć w kolejce na przyszły rok lub za dwa lata

            • 1 1

            • Nie pisz bzdur dla samego pisania.

              • 0 0

        • JA tez mogę bo też miałam zagranicą operacje pierwszą wiec coś o tym wiem.natomiast dalej jestem prowadzona przez polski IK i nie narzekam.
          Nie przeczę, że są lepsi profesorowie niż Ci w Annie czy w Krakowie czy Zabrzu, ale nasi tez się znają na rzeczy. A podstawa to DOBRA DIANOZA, szczególnie w sytuacji dzieciaczków z wadami wrodzonymi

          • 2 0

      • Anin (1)

        Wg Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego pod przewodnictwem Prof. Baumgartnera, szefa kliniki wrodzonych wad serca akurat , akurat w Klinice Uniwercysteckiej w Munster (gdzie udają się ci rodzice) ŻADEN ośrodek w Polsce nie spełnia europejkich standardów do prowadzenia i szerokopasmowej opieki nad pacjentami z wrodzononymi wadami serca, którzy przekroczyli magczną granicę dorosłości. I żadne życzeniowe słowa polskich profesorów nie zmienia tego, dooki nie zmieni się ta sytuacja: standardy opieki !!

        • 1 5

        • A my mówimy o opiece nad tym dzieckiem za 18 lat (dorosłość), czy o operowaniu HLHS-u z wadami pobocznymi u noworodka? Za 18 lat to w Niemczech równie dobrze mogą sadzić ziemniaki, a u nas operować lub rehabilitować symultanicznie z użyciem VR.

          • 6 0

    • Tata idiota (3)

      Nawet jako rodzic hlhs nie ma pan bladego pojęcia jakie powikłania czekają na pana dziecko po operacjach w Polsce. Głuchota, porażenie zatorowe, nieczynny mózg, utrata bialka, nie mówiąc juz o płucach!!! NAWET w Gdańsku to jakiś dowcip prawda?...To EGO operatora z Gdańska, a nie jakość operacj. Nie zdaje Pan sobie sprawy, ze nawet w Łodzi- o Krakowie nie wspominając- dzieci z HLHS zasilaja grupę " tych co odeszli' na wszystkich dundacjach - polecam zajrzeć na Fundacją Srce Dziecka, ile ich odeszło... Nie rozumie pan róznic w przeprowadzenieu Norwooda, Glenna A ZWŁASZCZA FONTANY !!!, która jak wiadomo determinuje jakośc zycia dziecka na długie lata... Wciskaja panu kit, a pan to łyka jak pelikan- bo nie chce pan znać prawdy i czuć się rodzicem, który nie zawlczył o dobro dziecka. Profesor Malec jest obecnie NAJLEPSZYM kardiochirurgiem Europy, zwłaszca w cięzkich wadach jednokorowyvh, restrykcyjnych, nietypowych, SKAZANYCH W POLSCE NA wieczne czekanie albo nieudane operacje... Jest specem także od reoparecji dzieci sp.....ch w Polsce, i stanowią one kuriozum w klinice w Niemczech, bo np takiego typu operacji świat już nie robi. Jednokomorowe wady trafiaja tam zazwyczaj po spieprzonym pierwszym etapie w Polsce.... Tak : UKM to JEDYNA NAJLEPSZA opcja Życze Panu, by pańksue dziecko nie czekało wPolace na Glenna do 5 roku zycia, a na Fontanę do 17-go!!!!! takie czekające dzieci jadę do profesora Malca, a nie do Niemiec. To POLAK wraz z doc. januszewska i polski asystentem naprawiaja operowane w Pl dzieci. Wiem co mówię, moje dziecko- także reoperowane prze ten polski zespół- ma się świetnie!!! jest już dorosłe.

      • 6 9

      • Nie będę wchodził w bzdurną dyskusję o cudotwórczych umiejętnościach prof. Malca, bo jak widać, dla niektórych rodziców jest on istotą nieomylną. Jeśli jest tak, jak pani mówi, to dlaczego na stronach fundacji Cor Infantis, zajmującej się tylko dziećmi operowanymi w UKM, co jakiś czas jest informacja o śmierci któregoś z podopiecznych? Proszę nie mówić, że dzieci tam operowane nie umierają, bo tak nie jest. I proszę mi nie wmawiać niewiedzy, bo zdaję sobie doskonale sprawę z powikłań, które są nieuniknione nie tylko w Polsce. To są bardzo skomplikowane operacje, gdziekolwiek by nie były wykonywane. I proszę mnie nie wyzywać od idiotów, bo swoją wypowiedzią podsumowała Pani tylko swój intelekt. Ja decyzji rodziców nie komentowałem. Pisałem tylko, żeby nie wprowadzać w błąd potencjalnych "pomagaczy", że operacja w Niemczech jest jedyną opcją leczenia. Jeżeli pani dziecko jest już dorosłe, to polecam też uaktualnić swoją wiedzę na temat jakości leczenia w Polsce. Moje jest małe, operowane w Polsce, ma się świetnie również.

        • 10 1

      • Twój brzmi jak "tylko u dr. Malcowi nie umierajo operowane dzieci!!!111jeden!". Z tym że to nieprawda. I naszym, i dr. Malcowi umierają co jakiś czas pacjenci.

        • 4 0

      • fontana jak już...

        rzuciłbym żarcik o ciskających się nieomylnych rodzicach, ale temat w sumie poważny. wzięła Pani pod uwagę, że to może pani 'łyka jak pelikan'? zwłaszcza, ze Pani dziecko jest dorosłe, więc nie ma Pani wiedzy o planowaniu postępowania kardiochirurgicznego wobec NOWO NARODZONYCH dzieci z wws w polsce w ostatnich latach...hlhs operuje się wszędzie na świecie, również w polsce z podobnymi sukcesami, jeśli dziecko jest prawidłowo zdiagnozowane. powikłania wynikają nie z błędów postępowania, ale ze zbyt późnego rozpoczęcia leczenia (brak usg prenatalnego itp).

        • 1 1

    • Zgadzam sie.

      Jak najbardziej takie operacje są robione w Polsce. Lekarze są świetnie wyszkoleni.
      Mamy dobry sprzet między innymi dzięki WOSP. Wybór niemieckiej kliniki jest tylko wyborem rodziców. Moja córka operowana w Polsce.

      • 0 0

    • ale bezsensowna dyskusja. wyniki mamy nie gorsze niż inni, można operować w Polsce na NFZ. jak za granicą, to trzeba misiu wyłożyć kasę, której ci ludzie nie mają, dlatego prowadzą zbiórkę. jak ktoś chce, to wpłaca na małego albo nie, albo chce pomóc albo nie. po co robić z tego problem. z apelu o wsparcie zrobiła się dyskusja o tym i o owym. Za granicą ludzie są nieco bogatsi od Polaków, a jednak jak ktoś ma zachcianki, to musi sobie na te zachcianki wziąć kredyt pod zastaw i nie ma zmiłuj ani ze strony szpitala ani ze strony otoczenia. jak ktoś wykazuje jednak jakąś wrażliwość, to będzie chciał pomóc i wesprze. Nierzetelny jest jedynie przekaz dziennikarski, bo wydźwięk jest taki, jakby to było jedyne miejsce i bez alternatyw, co jak się okazuje nie jest prawdą

      • 0 0

  • wsparcie

    I ja wsparlem !! Zycze powodzenia i trzymam kciuki !

    • 15 7

  • Monia - bardzo, bardzo trzymamy kciuki. (1)

    Wiem jak bardzo się staraliście o małego.

    • 25 11

    • Zazdrośnicy minusują. Powodzenia Państwu życzę. Sam mam dwie córeczki.

      • 3 1

  • (10)

    rozumiem dramat rodziców, ale nie może być teraz tak, że na wszystko prowadzi się tylko zbiórki pieniędzy. Jeśli w Polsce zabieg korekcyjny jest niemożliwy, to taki zabieg za granicą powinien sfinansować NFZ a nie ludzie dobrej woli !

    • 85 6

    • (6)

      ....z tego co wiem, takie zabiegi są możliwe w Polsce, prawdopodobnie z takim samym skutkiem jak za granicą. Tylko utarło się już, że co w Polsce, to fe, a w Europie już ok. Najbogatszy Polak też tak myślał i z Austrii wrócił ......nogami do przodu

      • 28 3

      • To mało wiesz, zapoznaj się z tematem potem wypisuj swoje złote myśli.

        • 5 12

      • ze Szwajcarii

        • 0 1

      • są "możliwe", ale najpierw połowa pacjentów umrze w kolejce (2)

        reszta po kilku latach dostanie swoją szansę. A ten najbogatszy to głupi nie był, pojechał tam gdzie leczyli najlepiej, a to że wrócił w worku wcale tego nie zmienia.

        • 3 2

        • (1)

          kolego lub koleżanko- liczy się efekt końcowy. A efekt końcowy w przypadku omawianego jegomościa jest taki, że choćby mu przepychali wieńcówkę przepychaczami ze złota, latało przy nim sto pielęgniarek, a sam w trakcie zabiegu oglądał najnowsze notowania giełdowe on-line i miedzy czasie zajadał sushi, to przyjechał we worku. Głupi nie był, tylko dał się zwieść powszechnym banialukom o tym, jak to Zachodzie jest wspaniale i jak cudownie tam leczą i ludzie w ogóle nie umierają. Powtarzam, dał się zwieść i intuicja w tym temacie zawiodła go do worka, a jego miliardami cieszą się teraz potomni, ale już nie on sam

          • 3 1

          • w takim razie efektem końcowym są wszystkie operacje które się tam odbywają

            zatem jeśli więcej kończy się sukcesem to miał rację że wybrał tamtą klinikę bo zmniejszył ryzyko. Innymi słowy, u nas umarłby 2 razy gdyby to było możliwe. Poza tym z jego pieniędzmi miał dostęp do lepszych doradców niż my. Ja kiedyś zimą jeździłem na oponach letnich i też nic mi się nie stało. Czy to znaczy że dałeś się zwieść bo jeździsz na zimówkach?

            • 0 0

      • haha

        Na jakiej podstawie ocenia pan "taki sam skutek" - bo ja np myślałbym o powikłaniach, o czaie rozintubowania (jeszcze na sali operacyjnej- w Pl to sa długie dni, tygodnie...),o powiklaniach dalszych, takich za 5 lat..

        • 1 2

    • Jeśli można pomćó dzięki zbiórce, dzięki ludziom dobrej woli---pomagać ! Nie czekać na inne rozwiązania, na zgodę NFZ.

      Jeżeli wielu ludzi wpłaci choć - każdy po niedużej kwocie- suma się uzbiera ,
      do dzieła.

      • 2 3

    • rozumiesz dramat rodziców?

      • 1 0

    • zgadza się ale państwo nie dotrzymuje umów

      a sądzić się z nim dużo trudniej niż z prywatnym podmiotem

      • 3 0

  • Wpłaciłam-teraz wy! (1)

    • 12 17

    • a ja nie

      • 3 0

  • Dobra decyzja. (5)

    Jedyny kierunek to nie jest ale jedyny wlasciwy juz tak.

    • 18 8

    • (3)

      może szaman z torunia coś da ? zamiast kupować marmurowe podgrzewane schody i kolejne auto może w końcu komuś pomoże ? a nie on umie tylko brać a nie dawać - bóg mamoniusz nie pozwala się dzielić

      • 2 2

      • (2)

        a co kościół potrafi się tylko mądrzyć z ambony i pouczać innych a na gest miłośierdzia już ich nie stać bo z 150 milionów ubyje 100 tysięcy i nie będzie na złoty posąg czy kolejny obraz ?... chyba nie tak nauczał Jezus, dlatego kościuół i ludzie go reprezentujący są hipokrytami i nie stanowią jakiekgokolwiek wzorca ich gadanie nie jest poparte ich czynami czyli jest nic nie warte ... nie widzę nic do naśladowania patyrząc na ich czyny ... łapę wyciągać ?? to i "pan da" potrafi

        • 1 1

        • sam sobie odpisujesz? (1)

          niezły przypał

          • 0 0

          • odpowiedż na minusy takich jak ty hipokrytów niedzielnych z rybką na aucie

            • 1 0

    • dlaczego nie mogą urodzić w Niemczech na NFZ?

      Teoretycznie na terenie UE kasa chorych pokrywa koszty leczenia.

      • 0 1

  • Życzę powodzenia i szczęśliwego zakończenia (12)

    zanim jednak porozmawiamy o jakichś wpłatach , chcialbym wiedzieć co sami rodzice zrobili ze swojej strony aby uratować swojego potomka. Możliwości jest wiele . Nie chcę być żle zrozumiany i mam nadzieję , że publiczna zbiórka to to tylko jeden z elementów akcji , już po sprzedaży samochodu, wzięciu kredytu, zbiórce w rodzinie, i odomowie wykonania operacji przez NFZ.

    • 32 21

    • Mądrala (1)

      Sprzedać samochód? A jak.mają sobie bez auta poradzić z chorobą dziecka? Kredyt? Może już mają jeden. Ta kasa to to jak spore mieszkanie lub dom. No chyba muszą gdzieś żyć?

      • 10 6

      • Też miałem myśl o kredycie

        ale pokaż mi bank, który udzieli kredyt na "konsumpcję" w wys. 300 tys bez zabezpieczenia na nieruchomości. Samochód? Może mają 15-latka wartego 2-3 tysie. Sprzedaż nieopłacalna, biorąc pod uwagę, że zaraz mogą auta potrzebować. Nie bierzesz pod uwagę, że to jest błaganie o pomoc w ratowaniu życia, a nie o zeta na browar?

        • 4 0

    • zamilcz (1)

      prostaku. Kredyt trzeba kiedyś spłacić, a operacja to tylko pierwszy krok do WIELOLETNIEJ walki o zdrowie tego dziecka. Z czego spłaci? z 500+?

      • 11 8

      • Każdy z czymś się zmaga, każdy ma problemy i całego świata nie uratujesz. Jak wybrać między jednymi czy drugimi, kogo wesprzeć, i jak ocenić kto bardziej zasługuje na pomoc? Ciągle słyszy się o ludziach w potrzebie i zbiórkach ratujacych czyjeś życie. Osoba której odpowiadasz zrobiła słuszną uwagę i nie ma w tym nic niestosownego. Zanim prosi się innych o coś, trzeba samemu podjąć wszelkie możliwe środki i sposoby aby sprostać sytuacji. Są osoby które tego nie robią, znam takie przypadki i nie dziwię się sceptykom. Najwyraźniej nie jesteś w stanie ogarnąć bardziej złożonego problemu więc głupio kłapiesz gębą. Dodam jeszcze że każdy ma prawo do udzielenia swojej opinii.

        • 3 2

    • A co na to NFZ? Słyszałem , że w Polsce można robić podobne operacje i mamy świetnych fachowców. (1)

      W ramach ratowania życia , odbywa się to bez kolejki. Dla rodziców same zalety. Są na miejscu, nie ponoszą kosztów

      • 8 1

      • jo jo , widzisz tylko że ta propaganda TVPis nie idzie w parze z rzeczywistością ... połsowie owszem tak mają super opiekę ale nie zwykli ludzie

        • 1 3

    • (4)

      Rodzice na pewno robią wiele, a raczej wszystko co mogą. Pańska wyliczanka powyżej jest conajmniej niestosowna. Oczywiście ma Pan prawo do swojego spojrzenia na tą sytuację, jednak umieszczanie takiego postu pod prośbą Rodziców walczących o życie swojego dziecka
      - jest słabe i krzywdzące.

      • 9 6

      • (3)

        Napewno? To Twoje przypuszczenie czy uzasadniony fakt? Artykuł nie wspomina o tym jednym słowem.

        • 2 3

        • (2)

          reprezentujesz znieczuliucę ludzką i rzeczowe bezemocjonalne podejście do tematu ...cóż to kwestia domu i wychowania i wrażliwości

          • 1 3

          • (1)

            To nie jest kwestia domu, wychowania i wrażliwości lecz umiejętności racjonalnego myślenia. Najwyraźniej jej nie posiadasz więc nie rozumiesz różnicy między odseparowaniem faktów od emocji i znieczulicą. Reprezentujesz bezmyślność, brak logiki i wynikajace z tego niewłaściwe zastosowanie pojęć.

            • 2 0

            • widać , żeś samotny a jak nie to współczuje twoim dzieciom bezemocjonalny trenerze życia , większości zmienia się myślenie jak urodzi im się dziecko tak jak i wrażliwość na krzywdę zwierząt tym którzy nabywają nowego pupila ... no ale też są lekarze np na onkologii dziecięcej których śmierć kolejnego dziecka już nie rusza ...

              • 0 1

    • Tak sprzedajmy wszystko,odziejmy sie z szat i chodzmy w lachmanach.Ludzie opamietajcie sie.Bez pomocy ludzi dobrej woli te dzieci w Polsce co drugie umiera.Kto nie jest w temacie niech zamilczy.

      • 3 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane